Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Od jakiej kwoty moĹźna negocjować oprocentow anie lokat?

Od jakiej kwoty można negocjować oprocentow anie lokat?

Data: 2014-08-07 15:50:00
Autor: jj
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentow anie lokat?
Czy mając 300k,- PLN jest szansa uzyskać coś więcej niż standardowe 3,5-4%? Jeśli tak to do których banków warto uderzyć na rozmowę?
--
jj

Data: 2014-08-07 07:49:38
Autor: bi123
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu czwartek, 7 sierpnia 2014 15:50:00 UTC+2 użytkownik jj napisał:
Czy mając 300k,- PLN jest szansa uzyskać coś więcej niż standardowe 3,5-4%? Jeśli tak to do których banków warto uderzyć na rozmowę?

-- jj

Millennium dawał mi kiedyś 0,1% więcej niż standard (przy kwotach powyżej 100 kPLN).
Uznałem, że sprawa niewarta zachodu.

Data: 2014-08-07 16:32:31
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocen towanie lokat?
W dniu 2014-08-07 15:50, jj pisze:
Czy mając 300k,- PLN jest szansa uzyskać coś więcej niż standardowe
3,5-4%? Jeśli tak to do których banków warto uderzyć na rozmowę?

Straszna lipa z tym. Ja próbowałem niedawno w Meritum. Jest tam opcja negocjowania z automatem bodaj do 100.000 i konsultantem pow. 100.000. W obu przypadkach zaproponowano mniej niż na standardowej lokacie. To, co ew. mogłoby interesować to ustalany indywidualnie termin. Standardowo masz do wyboru np. 6M lub 12M, a negocjując możesz wybrać lokatę na 278 dni.

Swego czasu też OF coś tam próbował negocjować ze mną i też fiasko. Myślę, że 3,5-4% to teraz tak wyśrubowany próg, iż szanse są żadne. Zauważ, iż niedawno Meritum miał lokatę zaczynającą się od 100k. Idea limitowaną - kilka tys. lokat od 1000zł, gdzie musieli zebrać z rynku dziesiąt mln w kilkudniowej promocji... Zatem 300k - IMO - nie rusza specjalnie banku.

Jako ciekawostkę podam Bizbank - od 2mln na lokacie oprocentowanie jest mniejsze niż do 2mln. ;-)

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-07 23:11:07
Autor: Alf/red/
Od jakiej kwoty można negocjować oprocen towanie lokat?
On 07/08/14 15:50, jj wrote:
coś więcej niż standardowe 3,5-4%?

Ech, a gdzie czasy, co standardowo było 15, po negocjacjach 17?

--
Alf/red/

Data: 2014-08-07 23:17:12
Autor: RobertS
Od jakiej kwoty można negocjować oprocen towanie lokat?

coś więcej niż standardowe 3,5-4%?

Ech, a gdzie czasy, co standardowo było 15, po negocjacjach 17?

a jaka wtedy była inflacja i stopy procentowe?

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2014-08-07 23:21:12
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocen towanie lokat?
W dniu 2014-08-07 23:17, RobertS pisze:

coś więcej niż standardowe 3,5-4%?

Ech, a gdzie czasy, co standardowo było 15, po negocjacjach 17?

a jaka wtedy była inflacja i stopy procentowe?


I jeszcze czy RRSO kredytu gotówkowego było ok. 10x wyższe niż oprocentowanie lokat netto?

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-08 09:00:27
Autor: MK
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
UĹźytkownik "S"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ls0qjt$tdg$1@node1.news.atman.pl...


I jeszcze czy RRSO kredytu gotówkowego było ok. 10x wyższe niż oprocentowanie lokat netto?

Teraz jest inaczej?

MK

Data: 2014-08-08 09:43:26
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocen towanie lokat?
W dniu 2014-08-08 09:00, MK pisze:
UĹźytkownik "S"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ls0qjt$tdg$1@node1.news.atman.pl...


I jeszcze czy RRSO kredytu gotówkowego było ok. 10x wyższe niż
oprocentowanie lokat netto?

Teraz jest inaczej?

MK

Właśnie teraz tak jest. A być może ktoś pamięta, jak było w 2001 roku, gdy mBank dawał 16,5% netto na eMaksie...

Banki i ekonomiści często mówiąc o spadku % tłumaczą, że inflacja (wskaźnik zupełnie nieistotny z punktu widzenia Kowalskiego) się zmieniła, a niektórzy nawet próbują udowadniać, że teraz jest lepiej dla oszczędzających niż było.

Skoro już tak sobie gdybamy co się zmieniło ;-) Niedawno obliczałem ile trzeba było mieć oszczędności, aby odsetki z nich dawały średnią krajową. Wyszło mi, że w 1995 roku poniżej 30.000zł, a potem rosło aż do ponad miliona dziś. Zakładając, iż wejdziemy do strefy EUR i patrząc na oprocentowanie lokat w EUR to będzie to wkrótce ponad 5 mln zł.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-09 00:24:23
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" ls1v2r$2c8$1@node1.news.atman.pl

Właśnie teraz tak jest. A być może ktoś pamięta, jak było w 2001 roku, gdy mBank dawał 16,5% netto na eMaksie...

Bo jak dać 165%? ;)
Gdy bank daje AŻ 1.3% -- łatwo mu zabrać tylko 13%. ;)

Niedawno EB dawał 7%, a zabierał 6%. ;)
Niestety -- razem z prowizjami itp. obciążeniami
EB zabierał (ja i każdy inny bank) około 20%.

Banki i ekonomiści często mówiąc o spadku % tłumaczą, że inflacja (wskaźnik zupełnie nieistotny z punktu widzenia Kowalskiego) się zmieniła, a niektórzy nawet próbują udowadniać, że teraz jest lepiej dla oszczędzających niż było.

IMO dla oszczędzających najlepiej jest wówczas, gdy
nie ma ani znaczącej inflacji, ani znaczącej deflacji.

Dla spekulantów dobrze jest gdy wiedzą zawczasu,
kiedy i jaka będzie zarówno inflacja, jak i deflacja.

Gdy idzie inflacja -- kupują nieruchomości; zanim nastąpi
deflacja -- sprzedają, aby kupić przy kolejnej fali inflacyjnej...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-09 01:21:54
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-09 00:24, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Właśnie teraz tak jest. A być może ktoś pamięta, jak było w 2001 roku,
gdy mBank dawał 16,5% netto na eMaksie...

Bo jak dać 165%? ;)
Gdy bank daje AŻ 1.3% -- łatwo mu zabrać tylko 13%. ;)

Czyli wnioskuję, iż pazerność banków powoduje, iż lokaty są tak nisko, bo ów "spread" dziwnie się zwiększył.

IMO dla oszczędzających najlepiej jest wówczas, gdy
nie ma ani znaczącej inflacji, ani znaczącej deflacji.

IMO - inflacja dla Kowalskiego nie ma żadnego znaczenia. Podobnie jak PKB. Już bardziej indeks Big Maca mnie przekonuje albo odniesienie do walut.

Zerknijmy na rok 2001. Od kwoty 30.000zł mBank daje rocznie 4.950zł netto. Euro kosztowało średnio w roku ok. 3,60zł. Czyli za zdeponowanie odpowiednika 8333 eur dostawaliśmy 1375 eur.

Teraz 2014. Od kwoty 30.000zł najlepsze oferty dają ok. 900zł netto. Euro po 4,20zł. Czyli za 7142 dostajemy 214 eur. Warto zauważyć, iż o ile 1374 EUR to był całkiem niezły dodatek do pensji w 2001 roku, o tyle dziś 214 wydaje się być prawie niezauważalne. Gdybym natomiast chciał mieć dziś 1374 EUR odsetek to muszę zdeponować ok. 237.500.
To co interesujące... Te 30.000 w 2001 roku to było ok. 21 średnich krajowych, a te 237.500 to ok. 90 średnich.

Dodam, iż inflacja dziś to ok. 0,3%, a w 2001 roku 5,5%. I wiesz co... wolałbym jednak tę straszną inflację 5,5% oraz 1375 EUR od każdych 30.000zł rocznie niż tę zieloną wyspę teraz ;-)

Dla spekulantów dobrze jest gdy wiedzą zawczasu,
kiedy i jaka będzie zarówno inflacja, jak i deflacja.

Nie mam przekonania. Inflacja jest niska i będzie niska. No i co z tego wynika dla Twoich oszczędności?

Gdy idzie inflacja -- kupują nieruchomości; zanim nastąpi
deflacja -- sprzedają, aby kupić przy kolejnej fali inflacyjnej...

No nie wygłupiaj się. Kupno nieruchomości wiąże się z tyloma kosztami dodatkowymi (prowizja dla notariusza, pośrednika, wpisy w księgach, spółdzielni itp. itd.) oraz tak długo trwa (przeciętny czas sprzedaży mieszkania dochodzi do roku od jego ogłoszenia, a kupna ok. pół roku od podjęcia decyzji), iż nie ma szans coś na tym zarobić.

W tzw. boomie mieszkaniowym w 2007 roku, gdy ceny metra szybowały w kosmos, inflacja wynosiła aż... 2,5%. Gdy nastąpił krach w 2008 inflacja... 4,2% - też mi skok ;-) Co ciekawe EUR w pół roku z 3,20 na 4,70 - też nijak się to miało do inflacji. Znam osobę, która kupiła wtedy mieszkanie w cenie 12.000zł za metr, a teraz nie może się go pozbyć za 8000zł. Pomijam już kwestie kredytu w frankach. I co? Powiedzieć jej, że inflacja? ;-)

Według danych z netu, w 2001 średnia cena metra w PL to ok. 2700zł. Zatem jeśli ktoś sprzedał mieszkanie 50m2 to dostał 135.000zł i mBank co roku wypłacał mu w odsetkach równowartość 6200 EUR (ponad 22.000). Po roku za odsetki Kowalski mógł (przy inflacji 5,5%) kupić 10,5m2 (po 2117 był średnio).

Dziś średnia cena metra jest poniżej 4000. Czyli po sprzedaży 50m2 mam 200.000, za co dostanę 6.000zł rocznie odsetek i dzięki czemu mogę kupić w następnym roku aż 1,5m2 więcej.

I weź tu oszczędzaj ;-)
--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-09 03:38:50
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" ls3m2g$tgh$1@node1.news.atman.pl

Bo jak dać 165%? ;)
Gdy bank daje AŻ 1.3% -- łatwo mu zabrać tylko 13%. ;)

Czyli wnioskuję, iż pazerność banków powoduje, iż lokaty są tak nisko, bo ów "spread" dziwnie się zwiększył.

IMO właśnie tak jest.

Dla spekulantów dobrze jest gdy wiedzą zawczasu,
kiedy i jaka będzie zarówno inflacja, jak i deflacja.

Nie mam przekonania. Inflacja jest niska i będzie niska.

Nie będzie niska -- za jakiś czas znów nieruchomości skoczą w górę.

No i co z tego wynika dla Twoich oszczędności?

Nie wiem. Nie porównuje oszczędności do inflacji, ale zarobek
(ujemny -- stratę) Kowalskiego wynikający zarówno z inflacji,
jak i z deflacji, o których Kowalski nie zostanie uprzedzony.

Gdy idzie inflacja -- kupują nieruchomości; zanim nastąpi
deflacja -- sprzedają, aby kupić przy kolejnej fali inflacyjnej...

No nie wygłupiaj się. Kupno nieruchomości wiąże się z tyloma kosztami dodatkowymi (prowizja dla notariusza, pośrednika, wpisy w księgach, spółdzielni itp. itd.) oraz tak długo trwa (przeciętny czas sprzedaży mieszkania dochodzi do roku od jego ogłoszenia, a kupna ok. pół roku od podjęcia decyzji), iż nie ma szans coś na tym zarobić.

A jednak wielu dorobiło się majątku w ten właśnie sposób.
Łatwiej rzecz jasna na kursowaniu walut. Można na bawełnie
czy czymkolwiek, co nie psuje się zbyt szybko.

W tzw. boomie mieszkaniowym w 2007 roku, gdy ceny metra szybowały w kosmos, inflacja wynosiła aż... 2,5%. Gdy nastąpił krach w 2008 inflacja... 4,2% - też mi skok ;-) Co ciekawe EUR w pół roku z 3,20 na 4,70 - też nijak się to miało do inflacji. Znam osobę, która kupiła wtedy mieszkanie w cenie 12.000zł za metr, a teraz nie może się go pozbyć za 8000zł. Pomijam już kwestie kredytu w frankach. I co? Powiedzieć jej, że inflacja? ;-)

Może mamy inne zdanie co do tego, czym jest inflacja?

Według danych z netu, w 2001 średnia cena metra w PL to ok. 2700zł. Zatem jeśli ktoś sprzedał mieszkanie 50m2 to dostał 135.000zł i mBank co roku wypłacał mu w odsetkach równowartość 6200 EUR (ponad 22.000). Po roku za odsetki Kowalski mógł (przy inflacji 5,5%) kupić 10,5m2 (po 2117 był średnio).

Dziś średnia cena metra jest poniżej 4000. Czyli po sprzedaży 50m2 mam 200.000, za co dostanę 6.000zł rocznie odsetek i dzięki czemu mogę kupić w następnym roku aż 1,5m2 więcej.

I weź tu oszczędzaj ;-)

Chcesz oszczędzać czy spekulować?

-=-

Bank powinien dać ci tyle, abyś chciał mu zaufać, deponując swoje oszczędności.
Tym więcej da, im mniej będzie chętnych na depozyty i im więcej na kredyty,
bp bank po to bierze od ciebie, aby komuś pożyczyć z zarobkiem. Bank nie
będzie windował w górę %% depozytów, gdy zabraknie chętnych na kredyty
lub będzie nadmiar chętnych na depozyty. Tym więcej będzie chętnych na
kredyty, im te kredyty będą bardziej opłacalne i im szybciej kręcić się
będzie gospodarka. Być może teraz kredyt nie są opłacalne,  być może
gospodarka spowolniła, być może jest nadmiar chętnych na depozyty, być
może banki mogą tanio pożyczyć u kogoś innego -- u Beli chociażby.



Jestem zwolennikiem teorii spiskowych:

Rynek ma niewiele do powodzenia w sprawie stóp i innych wskaźników.
Rządy zadłużają państwa i chcą jak największych obrotów gospodarki,
aby podatnicy płacili jak największe podatki (bezwzględne, sumaryczne)
i tak prowadzą politykę, aby każdy jak najwięcej zarabiał z jednej
strony, zaś z przeciwnej, aby jak najwięcej wydawał, albowiem ten
ruch w interesie to zysk Fiskusa z jednej strony, ;) zaś z przeciwnej
dobry podatnik to biedny podatnik -- bogaty człowiek może pewnego dnia
powiedzieć, że nie chce pracować i chce żyć z oszczędności... Bogaty
człowiek może powiedzieć, że nie będzie pracował za tanio -- wówczas
będzie co robił? Będzie podnosił ,,płacę minimalną'' i państwo będzie
musiało obniżyć podatki, gdyż zbyt wysokie podatki zdławią gospodarkę...

Polacy zarabiają coraz więcej -- widać to wyraźnie po PKB!!!
Ale żyją coraz biedniej -- co widać to wyraźnie po zatłoczonych
parkingach przyblokowych w upalne wikendy letnie...

-=-

Jak oszczędzać? Nie wiem, ale staram się. Obcinam wszelkie niepotrzebne
wydatki, aby zaoszczędzić jak najwięcej bez względu na to, ile dają mi
banki. Kupuję najchętniej bez pośpiechu -- wtedy, gdy znajduję coś
taniego, nie zaś wtedy, gdy muszę coś kupić.



Wam wszystkim (przepraszam :) -- biednym jak ja) radzę to samo.
Wówczas pensje będą musiały iść w górę, a to zmusi rządzących
do obniżania podatków.

Tacy jak Donald Tusk będą windowali w górę podatki tak mocno,
jak tylko to będzie możliwe, chełpiąc się rzekomo wysokim
przyrostem PKB, malejącym bezrobociem itd... JKM mówi IMO
dobrze -- młodzi to murzyni Europy.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-09 16:28:27
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-09 03:38, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

Nie mam przekonania. Inflacja jest niska i będzie niska.

Nie będzie niska -- za jakiś czas znów nieruchomości skoczą w górę.

Po czym wnosisz?

No i co z tego wynika dla Twoich oszczędności?

Nie wiem. Nie porównuje oszczędności do inflacji, ale zarobek
(ujemny -- stratę) Kowalskiego wynikający zarówno z inflacji,
jak i z deflacji, o których Kowalski nie zostanie uprzedzony.

Jak to mówią... ja z psem na spacerze mamy średnio 3 nogi. ;-)

A jednak wielu dorobiło się majątku w ten właśnie sposób.

W wyżu demograficznym, który długo do nas nie zawita. Ten stymulował popyt. Bez popytu raczej trudno sprzedać towar, prawda?

Łatwiej rzecz jasna na kursowaniu walut. Można na bawełnie
czy czymkolwiek, co nie psuje się zbyt szybko.

Ważna jest płynność kupna sprzedaży w moim przekonaniu.

Może mamy inne zdanie co do tego, czym jest inflacja?

Pewnie tak. Mnie interesują ceny, za które JA kupuję towary. I te rosną powiedzmy 10% rocznie. Ale oczywiście jeśli dodamy do tego koszyka fakt, iż Cocomo obniżyło ceny drinków, bo już nie ma rachunków na milion, a na 100.000, Sowa i Przyjaciele ośmiorniczek, to nagle mamy 3% triumfalnie obwieszczone. Sęk w tym, iż tańsze F16 mnie nie interesują tak bardzo, jak podwyżka czynszu 15% w 2 lata.


I weź tu oszczędzaj ;-)

Chcesz oszczędzać czy spekulować?

A jest różnica?

Bank powinien dać ci tyle, abyś chciał mu zaufać, deponując swoje
oszczędności.

Chyba, że dojdzie do monopolu. Liczba banków komercyjnych zmniejszyła się podobno o połowę. Wkrótce mogą dawać 1% i nie będzie wyboru. Właściwie to już nie ma.

Tym więcej da, im mniej będzie chętnych na depozyty i im więcej na kredyty,
bp bank po to bierze od ciebie, aby komuś pożyczyć z zarobkiem.

Tyle teorii. W epoce globalizmu polski bank może wziąć od Niemca, a dać Polakowi.

Bank nie
będzie windował w górę %% depozytów, gdy zabraknie chętnych na kredyty
lub będzie nadmiar chętnych na depozyty.

W boomie mieszkaniowym banki jakoś nie podnosiły dramatycznie %.

Polacy zarabiają coraz więcej -- widać to wyraźnie po PKB!!!

Kolejny wydumany wskaźnik.

Wam wszystkim (przepraszam :) -- biednym jak ja) radzę to samo.
Wówczas pensje będą musiały iść w górę, a to zmusi rządzących
do obniżania podatków.

Albo dadzą 0% na konta i 50zł opłaty miesięcznej. Wtedy zostaniesz zmuszony do wydawania.


--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-09 23:30:02
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" ls5b68$k56$1@node1.news.atman.pl

Nie będzie niska -- za jakiś czas znów nieruchomości skoczą w górę.

Po czym wnosisz?

Po przeszłościowych ruchach cen. Już lekko drożeją, ale ,,dupy nie urywa''.

No i co z tego wynika dla Twoich oszczędności?

Nie wiem. Nie porównuje oszczędności do inflacji, ale zarobek
(ujemny -- stratę) Kowalskiego wynikający zarówno z inflacji,
jak i z deflacji, o których Kowalski nie zostanie uprzedzony.

Jak to mówią... ja z psem na spacerze mamy średnio 3 nogi. ;-)

Nie rozumiem.

A jednak wielu dorobiło się majątku w ten właśnie sposób.

W wyżu demograficznym, który długo do nas nie zawita. Ten stymulował popyt. Bez popytu raczej trudno sprzedać towar, prawda?

Prawda, ale masa ludzi kupiła mieszkania dla zysku.
Wyż swoje a chęć zyskownego ulokowania oszczędności -- swoje.

Łatwiej rzecz jasna na kursowaniu walut. Można na bawełnie
czy czymkolwiek, co nie psuje się zbyt szybko.

Ważna jest płynność kupna sprzedaży w moim przekonaniu.

I tak, i nie. Co wolisz -- zarobić w 5 minut 5 plnów
czy w 5 lat 5 milionów plnów? Zakłada się, że niektóre
towary zawsze będą miały zbyt. (cukier, zboże, złoto,
być może bawełna)

Może mamy inne zdanie co do tego, czym jest inflacja?

Pewnie tak. Mnie interesują ceny, za które JA kupuję towary. I te rosną powiedzmy 10% rocznie. Ale oczywiście jeśli dodamy do tego koszyka fakt,

15 lat temu płaciłem za litr mleka więcej niż płacę teraz.
Za paliwo potrzebne do przejechania 100 km płaciłem wtedy
5 razy mniej niż płacę teraz.

iż Cocomo obniżyło ceny drinków, bo już nie ma rachunków na milion, a na 100.000, Sowa i Przyjaciele ośmiorniczek, to nagle mamy 3% triumfalnie obwieszczone. Sęk w tym, iż tańsze F16 mnie nie interesują tak bardzo, jak podwyżka czynszu 15% w 2 lata.

Mnie akurat cena F16 także chwilowo ;) nie interesuje.
[akurat pod Androida można mieć masę gier za darmo, nie
trzeba zwracać uwagi na inflację -- napisałbym mu o tym,
gdyby nie moja zawiść! niech kupuje i niech traci!! ja
tymczasem pod blokiem trenuję latanie na GPS -- trafiam
w róg budynku patrząc jedynie na ekran smartfonu; na
otwartej przestrzeni (niemal otwartej) chybiam jedynie
o sięgnięcie ręką; aby oszczędzić i na paliwie, i na
kupnie F16 -- latam na nogach, i to swoich własnych]

I weź tu oszczędzaj ;-)

Chcesz oszczędzać czy spekulować?

A jest różnica?

Chyba tak -- jak pomiędzy żyrafą i żyrandolem.

Bank powinien dać ci tyle, abyś chciał
mu zaufać, deponując swoje oszczędności.

Chyba, że dojdzie do monopolu. Liczba banków komercyjnych zmniejszyła się podobno o połowę. Wkrótce mogą dawać 1% i nie będzie wyboru. Właściwie to już nie ma.

Możesz trzymać w szufladzie. Jeśli padnie Twój bank -- będziesz
miał mniej problemów. Gorzej, gdy padnie dany pieniądz. ;)

Tym więcej da, im mniej będzie chętnych na depozyty i im więcej na kredyty,
bp bank po to bierze od ciebie, aby komuś pożyczyć z zarobkiem.

Tyle teorii. W epoce globalizmu polski bank może wziąć od Niemca, a dać Polakowi.

I co w tym odkrywczego?

Bank nie
będzie windował w górę %% depozytów, gdy zabraknie chętnych na kredyty
lub będzie nadmiar chętnych na depozyty.

W boomie mieszkaniowym banki jakoś nie podnosiły dramatycznie %.

Akurat w końcu 2008 roku, gdy złotówka traciła na wartości banki
dawały chętnie 10%. Nie wiem, jak było w boomie, a nawet nie
wiem, kiedy ten boom miał miejsce.

Polacy zarabiają coraz więcej -- widać to wyraźnie po PKB!!!

Kolejny wydumany wskaźnik.

Ja go nie wydumałem.

Wam wszystkim (przepraszam :) -- biednym jak ja) radzę to samo.
Wówczas pensje będą musiały iść w górę, a to zmusi rządzących
do obniżania podatków.

Albo dadzą 0% na konta i 50zł opłaty miesięcznej. Wtedy zostaniesz zmuszony do wydawania.

Albo trzymania w sejfie. Ja mam uszkodzony (co najmniej w dwóch
odcinkach -- czekam na badanie trzeciego) kręgosłup, astmę na tle
alergii, wady wzroku (lewe niedowidzi) i spore uszkodzenia słuchu.
Raczej nikt mnie nie namówi do wydawania, bo zagrozi to moją śmiercią.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-10 12:47:16
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-09 23:30, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

Nie będzie niska -- za jakiś czas znów nieruchomości skoczą w górę.

Po czym wnosisz?

Po przeszłościowych ruchach cen. Już lekko drożeją, ale ,,dupy nie urywa''.

Moim zdaniem w tej kwestii dość łatwo przewidzieć przyszłość.

Nie wiem. Nie porównuje oszczędności do inflacji, ale zarobek
(ujemny -- stratę) Kowalskiego wynikający zarówno z inflacji,
jak i z deflacji, o których Kowalski nie zostanie uprzedzony.

Jak to mówią... ja z psem na spacerze mamy średnio 3 nogi. ;-)

Nie rozumiem.

To może tak. Właśnie wróciłem z Leclearca. Stoją tam 3 koszyki z produktami z Leclearca, Reala i Carrefoura. Obliczono ile kosztują. Oczywiście najtańszy wychodzi Leclearc. Czy tak jest naprawdę? Oczywiście nie - tak dobrano produkty, by wyszło to, co miało wyjść. Z inflacją jest podobnie.

Prawda, ale masa ludzi kupiła mieszkania dla zysku.
Wyż swoje a chęć zyskownego ulokowania oszczędności -- swoje.

I się przejechali. Trocho zatem bym szedł ich śladem, gdy rokowania na przyszłość są jeszcze gorsze.

Ważna jest płynność kupna sprzedaży w moim przekonaniu.

I tak, i nie. Co wolisz -- zarobić w 5 minut 5 plnów
czy w 5 lat 5 milionów plnów? Zakłada się, że niektóre
towary zawsze będą miały zbyt. (cukier, zboże, złoto,
być może bawełna)

Zdecydowanie wolę 5 zł. za chwilę niż gruszki na wierzbie. Sądzę, że właściciele polisolokat na 15 lat by się ze mną zgodzili.

Cukier, zboże... to wszystko fajne, tylko gdzie mam to trzymać jak już kupię i komu sprzedać z zyskiem? Może urealnijmy naszą dyskusję i sprowadźmy jednak do poziomu Kowalskiego.

15 lat temu płaciłem za litr mleka więcej niż płacę teraz.

Naprawdę? Nietrudno było dostać litr w kartonie za 1,20zł. Od chłopa kupowałem za złotówkę. Ser żółty pamiętam poniżej 10zł/kg. Twaróg zawsze słynął z tego, iż jest najtańszy, więc kilogram kosztował ok. 4zł. Za 15kg worek WPC otrzymywanego z mleka trzeba było zapłacić ok. 350zł. Dziś ponad 600.

Strasznie drogie to mleko musiałeś wówczas kupować.

Za paliwo potrzebne do przejechania 100 km płaciłem wtedy
5 razy mniej niż płacę teraz.

;-) Auto zamieniłeś na paliwożerne? ;-)


Chcesz oszczędzać czy spekulować?

A jest różnica?

Chyba tak -- jak pomiędzy żyrafą i żyrandolem.

Jakaś nowomowa. Różnicy nie ma.

Możesz trzymać w szufladzie. Jeśli padnie Twój bank -- będziesz
miał mniej problemów. Gorzej, gdy padnie dany pieniądz. ;)

Bardziej obawiam się np. włamania.

Tyle teorii. W epoce globalizmu polski bank może wziąć od Niemca, a
dać Polakowi.

I co w tym odkrywczego?

Tylko tyle, iż kiedyś bank chcąc pożyczyć, musiał zdobyć pieniądz. Głównie na rynku lokalnym. I tu właśnie nastąpiła zmiana.


W boomie mieszkaniowym banki jakoś nie podnosiły dramatycznie %.

Akurat w końcu 2008 roku, gdy złotówka traciła na wartości banki
dawały chętnie 10%. Nie wiem, jak było w boomie, a nawet nie
wiem, kiedy ten boom miał miejsce.

Wcześniej było więcej %.


Albo trzymania w sejfie.

Jaki by ten sejf nie był - zawsze istnieje większe ryzyko kradzieży niż w banku.


--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-11 03:10:22
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" ls7ijh$e7t$1@node2.news.atman.pl

Nie wiem. Nie porównuje oszczędności do inflacji, ale zarobek
(ujemny -- stratę) Kowalskiego wynikający zarówno z inflacji,
jak i z deflacji, o których Kowalski nie zostanie uprzedzony.

Jak to mówią... ja z psem na spacerze mamy średnio 3 nogi. ;-)

Nie rozumiem.

To może tak. Właśnie wróciłem z Leclearca. Stoją tam 3 koszyki z produktami z Leclearca, Reala i Carrefoura. Obliczono ile kosztują. Oczywiście najtańszy wychodzi Leclearc. Czy tak jest naprawdę? Oczywiście nie - tak dobrano produkty, by wyszło to, co miało wyjść. Z inflacją jest podobnie.

Inflacja+deflacja=bamkructwo_nieświadomych.
Gdy hanflujesz pokątnie wódką -- nie ma biedy.
Opłaca się -- handlujesz; nie opłaca -- odpoczywasz.

Ale weź jakikolwiek proces czasochłonny -- bez znajomości
przyszłości być może zyskasz, być możestracisz. Ten zaś,
kto ma dobrą kulę polietylenową -- zawsze zyskuje. Ale
jeśli ktoś zyskuje -- ktoś inny traci, zatem ten, kto nie
ma polietylenu na stole -- po prostu traci więcej niż
zyskuje...

Ten ktoś to Ty i ja.

Ten ktoś to nie cwaniak kupujący papirus w ING i od ręki anulujący
kupno z zastrzeżeniem takim, że w ciągu dwóch tygodni może anulować
anulowanie kupna... Taki tu był.

Dziura w ING dała możliwość zarabiania, ale w tak zwanym życiu
dziur takich nie ma zbyt wielu.



Na ruchach cen zarabiają ci, którzy wiedzą o tych ruchach ze
stosownym wyprzedzeniem -- innym dla rolnika a innym dla developera...




Weźmy cinkciarza. Jeśli z kilkudniowym wyprzedzeniem zna rozkład
kursowania walut -- zarobi na tym kursowaniu. Ale jeśli on zarobi,
to ktoś (Ty lub ja -- bo my nie mamy polietylenu) straci.

Aby było jasne -- uważam cinkciarzy za ludzi parających się
dobrą robotą. Nazywając ich cinkciarzami, nie obrażam ich
i nie zohydzam ich (moim zdaniem pożytecznej) pracy.




Prawda, ale masa ludzi kupiła mieszkania dla zysku.
Wyż swoje a chęć zyskownego ulokowania oszczędności -- swoje.

I się przejechali.

Przejechali się -- bo nie znali przyszłości.


Trocho zatem bym szedł ich śladem, gdy rokowania na przyszłość są jeszcze gorsze.




Ważna jest płynność kupna sprzedaży w moim przekonaniu.

I tak, i nie. Co wolisz -- zarobić w 5 minut 5 plnów
czy w 5 lat 5 milionów plnów? Zakłada się, że niektóre
towary zawsze będą miały zbyt. (cukier, zboże, złoto,
być może bawełna)

Zdecydowanie wolę 5 zł. za chwilę niż gruszki na wierzbie. Sądzę, że właściciele polisolokat na 15 lat by się ze mną zgodzili.

Zarobiłeś 5 pln -- są Twoje, ale już nigdy nic nie zarobisz.
Ja wolę za 5 lat dostać 5 milionów pln.


Piszę nie o gruszkach na jarzębinie,
ale o pewniaku -- powiedzmy, że z przeszłości.





Cukier, zboże... to wszystko fajne, tylko gdzie mam to trzymać jak już kupię i komu sprzedać z zyskiem? Może urealnijmy naszą dyskusję i sprowadźmy jednak do poziomu Kowalskiego.

Może. Sam chcę wiedzieć, co trzymać. :)






15 lat temu płaciłem za litr mleka więcej niż płacę teraz.

Naprawdę? Nietrudno było dostać litr w kartonie za 1,20zł.

Tyle mógł kosztować 7 lat temu. 15 lat temu chyba Wysokie
Mazowieckie (Mlekovita) nie funkcjonowało tak jak teraz.

Lata dziewięćdziesiąte[edytuj | edytuj kod]

     W 1992 roku nadano spółdzielni obecną nazwę MLEKOVITA
     i opracowano logo firmy. W 1998 roku wprowadzono
     system HACCP i system jakości ISO 9001[3].

     http://pl.wikipedia.org/wiki/Mlekovita

Od chłopa kupowałem za złotówkę.

Chcesz rozmawiać czy nie chcesz?


Nie porównuj cenu u chłopa z ceną u krowy
czy u baby, ale porównaj ceny sklepowe.


Carrefour (Zambrowskie 3.2% za 1.99 dzisiaj) czy real
powstały w Białymstoku niedawno -- obniżyły ogólnie
ceny. Mlekovita także obniżyła drastycznie ceny mleka.
Doszła automagia i dopłaty -- obecnie mleko jest raczej tanie.




Ser żółty pamiętam poniżej 10zł/kg. Twaróg zawsze słynął z tego, iż jest najtańszy, więc kilogram kosztował ok. 4zł. Za 15kg worek WPC otrzymywanego z mleka trzeba było zapłacić ok. 350zł. Dziś ponad 600.

Strasznie drogie to mleko musiałeś wówczas kupować.

Nie miałem wielkiego wyboru.


Za paliwo potrzebne do przejechania 100 km płaciłem wtedy
5 razy mniej niż płacę teraz.

;-) Auto zamieniłeś na paliwożerne? ;-)

I tak, i nie -- VATolina, cena litra i paliwożerność razem wzięte.



Chcesz oszczędzać czy spekulować?

A jest różnica?

Chyba tak -- jak pomiędzy żyrafą i żyrandolem.

Jakaś nowomowa. Różnicy nie ma.








Możesz trzymać w szufladzie. Jeśli padnie Twój bank -- będziesz
miał mniej problemów. Gorzej, gdy padnie dany pieniądz. ;)

Bardziej obawiam się np. włamania.

Zakop w lesie na GPS. ;)




Tyle teorii. W epoce globalizmu polski bank może wziąć od Niemca, a dać Polakowi.

I co w tym odkrywczego?

Tylko tyle, iż kiedyś bank chcąc pożyczyć, musiał zdobyć pieniądz. Głównie na rynku lokalnym. I tu właśnie nastąpiła zmiana.

Zmienia się jedynie obszar uznawany za lokalny.




W boomie mieszkaniowym banki jakoś nie podnosiły dramatycznie %.

Akurat w końcu 2008 roku, gdy złotówka traciła na wartości banki
dawały chętnie 10%. Nie wiem, jak było w boomie, a nawet nie
wiem, kiedy ten boom miał miejsce.

Wcześniej było więcej %.

Albo trzymania w sejfie.

Jaki by ten sejf nie był - zawsze istnieje większe ryzyko kradzieży niż w banku.

-=-

Nie gniewaj się, ale nie widzę w Tobie chęci do rozmowy.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-11 08:19:53
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-11 03:10, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Gdy hanflujesz pokątnie wódką -- nie ma biedy.
Opłaca się -- handlujesz; nie opłaca -- odpoczywasz.

Sęk w tym, by ten odpoczynek nie był zbyt długi ;-) Weź też pod uwagę, iż mówimy o ludziach, którzy coś tam mają. Zatem nawet, gdy odpoczywają, ich zasoby gdzieś muszą być zainwestowane.


Przejechali się -- bo nie znali przyszłości.

Nie chcieli znać. Dość łatwo było to przewidzieć.

Zarobiłeś 5 pln -- są Twoje, ale już nigdy nic nie zarobisz.
Ja wolę za 5 lat dostać 5 milionów pln.


Piszę nie o gruszkach na jarzębinie,
ale o pewniaku -- powiedzmy, że z przeszłości.

Takim samym pewniakiem jest spadek cen nieruchomości w przyszłości w epoce niżu demograficznego, wyjazdu młodych itd.

Może. Sam chcę wiedzieć, co trzymać. :)

I jeszcze chciałbym wiedzieć dlaczego tak niskie jest oprocentowanie lokat.


Naprawdę? Nietrudno było dostać litr w kartonie za 1,20zł.

Tyle mógł kosztować 7 lat temu. 15 lat temu chyba Wysokie
Mazowieckie (Mlekovita) nie funkcjonowało tak jak teraz.

Nie porównuj cenu u chłopa z ceną u krowy
czy u baby, ale porównaj ceny sklepowe.

Przykro mi, ale nadal twierdzę, iż 15 lat temu mleko nie przekraczało 2zł/l.


Carrefour (Zambrowskie 3.2% za 1.99 dzisiaj) czy real
powstały w Białymstoku niedawno -- obniżyły ogólnie
ceny. Mlekovita także obniżyła drastycznie ceny mleka.
Doszła automagia i dopłaty -- obecnie mleko jest raczej tanie.

Nie w porównaniu do tego sprzed 15 lat. A według Ciebie produkty mleczne, jak sery, twarogi, WPC chociażby też staniały?


Za paliwo potrzebne do przejechania 100 km płaciłem wtedy
5 razy mniej niż płacę teraz.

;-) Auto zamieniłeś na paliwożerne? ;-)

I tak, i nie -- VATolina, cena litra i paliwożerność razem wzięte.

Trochę trudno mi uwierzyć, że paliwo poszło 500%. Czyli za złotówkę litr kupowałeś? Tylko paliwożerność mogłaby uzasadniać twierdzenie 5x mniej.


Nie gniewaj się, ale nie widzę w Tobie chęci do rozmowy.

Cóż - przykro mi. Próbuję tylko zrozumieć pewne mechanizmy, na których się nie znam.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-11 15:00:11
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" ls9na6$dp$1@node1.news.atman.pl

Opłaca się -- handlujesz; nie opłaca -- odpoczywasz.

Sęk w tym, by ten odpoczynek nie był zbyt długi ;-) Weź też pod uwagę, iż mówimy o ludziach, którzy coś tam mają.
Zatem nawet, gdy odpoczywają, ich zasoby gdzieś muszą być zainwestowane.

Gdy w RP ze 20 lat temu papirusy wartościowe poszły
w dół -- nieruchomości poszły w górę.

Gdy handel jakąś wódką (lub jakimś kierunkiem) przestanie
być dochodowy -- dochodowym stanie się handel inną wódką
lub innym kierunkiem.

Kierunek to przykładowo Polska-Litwa.


Jedni handlowali wódką i w czas przerzucili
się na coś innego -- inni podupadli. Nie to
jest tutaj ważne. Chodzi mi o to, że można
szybko zauważyć, iż czas wożenia wódki z A
do B dobiegł końca, ale trudniej w porę
zahamować inwestycje typu budownictwo,
dlatego developerzy muszą zaopatrywać się
w poliwęglan. ;)

W istocie wielcy muszą tworzyć przyszłość, czyli
decydować o falach inflacyjno-deflacyjnych itp.
IMO tworzą przyszłość ciepłym, miłym słowem typu:

   Panie premierze... ;)

i podarunkiem. ;)





W razie czego mogą posiłkować się metodami mniej
miłymi -- typu Dallas? ;) Nie wiem, czy akurat
z powodu FED ziemska peregrynacja Kennedyego
dobiegła końca, ale wiem, że tam dobiegła.




Przejechali się -- bo nie znali przyszłości.

Nie chcieli znać. Dość łatwo było to przewidzieć.

Bywa i tak, że coś łatwo przewidzieć.
(choćby po poczynaniach posiadaczy polietylenu)







Może. Sam chcę wiedzieć, co trzymać. :)

I jeszcze chciałbym wiedzieć dlaczego tak niskie jest oprocentowanie lokat.

Za to odpowiada Belka konstrukcyjna ;)
i sytuacja dookoła Polski.



IMO w RP szykuje się solidna inflacja.




Przykro mi, ale nadal twierdzę, iż 15 lat temu mleko nie przekraczało 2zł/l.

Może dlatego, że wówczas ,,funkcjonowało'' także mleko w workach.
Ja porównuję cenę mleka UHTego.




Carrefour (Zambrowskie 3.2% za 1.99 dzisiaj) czy real
powstały w Białymstoku niedawno -- obniżyły ogólnie
ceny. Mlekovita także obniżyła drastycznie ceny mleka.
Doszła automagia i dopłaty -- obecnie mleko jest raczej tanie.

Nie w porównaniu do tego sprzed 15 lat. A według Ciebie produkty mleczne, jak sery, twarogi, WPC chociażby też staniały?

Nie znam cen produktów mlecznych.



Za paliwo potrzebne do przejechania 100 km płaciłem wtedy
5 razy mniej niż płacę teraz.

;-) Auto zamieniłeś na paliwożerne? ;-)

I tak, i nie -- VATolina, cena litra i paliwożerność razem wzięte.

Trochę trudno mi uwierzyć, że paliwo poszło 500%. Czyli za złotówkę litr kupowałeś? Tylko paliwożerność mogłaby uzasadniać twierdzenie 5x mniej.

Za złotówkę przejeżdżałem w 2001 roku 10 km -- teraz 2 km przejeżdżam za złotówkę.

Nie gniewaj się, ale nie widzę w Tobie chęci do rozmowy.

Cóż - przykro mi. Próbuję tylko zrozumieć pewne mechanizmy, na których się nie znam.

Nie zrozumiesz ich raz za razem sprowadzając naszą rozmowę na
manowce. Aby było jasne -- ja też nie znam tych mechanizmów.
IMO nikt na tej grupie nie zna -- jesteśmy kurzem na pionkach
uczestniczących w grze na szachownicy, której nie ogarniamy
naszym wzrokiem.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-11 22:40:48
Autor: Krzysztof Halasa
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
S <as@wp.pl> writes:

Przykro mi, ale nadal twierdzę, iż 15 lat temu mleko nie przekraczało 2zł/l.

Przekraczało, np. 2,10 w Makro, Łowickie UHT 3,2% 1l. Wybór był też
mniejszy.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-08-12 00:19:56
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" ls9na6$dp$1@node1.news.atman.pl

Przykro mi, ale nadal twierdzę, iż 15 lat temu mleko nie przekraczało 2zł/l.

A ja twierdzę, że dziś kosztuje 3,90 za 3 litry Prawdziwego -- w Biedronce.

  http://www.biedronka.pl/pl/press,id,129,title,inspiracje-tygodniowe-nr-33A-2014

Te wyskoki nie pokazują rzeczywistego świata.

-=-

Moim zdaniem mleko (przynajmniej UHT) zdecydowanie potaniało
po tym, jak rynek został zarzucony mlekiem z Mlekovity.

-=-

   dopłaty unijne dla producentów mleka

   http://info.wyborcza.biz/szukaj/gospodarka/dopłaty+unijne+dla+producentów+mleka

Pierwszy lepszy link o unijnych dotacjach do mleka.
Jeśli nie rozumiem czegoś -- chętnie skorzystam z wyjaśnień.
Wg mnie mleko w RP jest dotowane i nawet są kary za przekroczenia
ilościowe -- nie można produkować zbyt wiele mleka.

-=-

Wielu ludzi mówi -- ,,czynsze'' (zwykle opłaty za używanie
WŁASNEGO mieszkania) muszą rosnąć, gdyż jest inflacja,
wszystko rośnie, rosną koszty... A na te koszty składają
się różne składniki, które niekoniecznie są coraz droższe:

 -- komputery stale tanieją (od początku istnienia komputerów)

 -- telefony komórkowe raczej tanieją, choć kiedyś były
    wliczane w abonament chętniej niż teraz (był czas,
    gdy trudno było kupić sam sprzęt GSM, bez usługi GSM)
    przez co porównywanie cen jest trudne

 -- ceny telekomunikacyjne w ogóle też tanieją:

   () internet tanieje na wiele sposobów:
     -- dostęp do netu jest coraz tańszy
        i łatwiejszy (3G/4G rozkwita)
     -- coraz więcej przez internet można załatwić
     -- tanieje udostępnianie miejsca w chmurach
        itp. usługi;
   () usługi telefoniczne tanieją na potęgę;
   () fax zanika lub zanikł;
   () o dalekopisach nie każdy słyszał...

 -- usługi bankowe IMO nie drożeją od lat (raczej tanieją)

 -- cena ogrzewania jest (czy raczej -- być powinna)
    najistotniejsza w opłatach eksploatacyjnych

 -- cena ,,pracy'' nadzorców nie powinna rosnąć szybciej
    niż PKB, płaca minimalna itp. wskaźniki

 -- cena paliwa jest raczej pomijalna w tych opłatach :)

 -- ceny remontów IMO teraz są niskie, gdyż od paru
    lat jest zastój w budownictwie

 -- za elektryczność dziś płacę mniej niż kilka lat
    temu pomimo jednoczęściowego klimatyzatora (używam
    go także zimą, ale nie do chłodzenia) i wiatraczków
    kominowych (brak zdrowia udaremnił mi prowadzenie
    wojny przeciwko ,,nadzorcom'' i kominiarzom
    o prawdziwą wentylację)

Twierdzę też, że dla wielu ludzi te opłaty stanowią
najwyższy koszt miesięcznego utrzymania obok żywności.

-=-

Ja ubrania kupuję coraz taniej. Środki piorące czy myjące -- podobnie.
Jedno i drugie jest zasługa istnienia hipermarketów.

Pralki potaniały -- ponoć kosztem wytrzymałości.
Lodówki raczej nie podrożały. Telewizory tanieją
tak, jak tanieją komputery. (skoro kiedyś można
było oglądać TV ze 100 Hz -- dlaczego dziś trzeba
sięgać po 900 Hz?)

Meble... nie jestem mocny ;) w tym temacie,
ale IMO potaniały szalenie w tym wieku.


Przede wszystkim podrożało paliwo samochodowe.

A potaniała drastycznie ,,kultura'' -- DVB-T, Youtube... ;)

Potaniały też klimatyzatory dwuczęściowe -- za 1284 plnów
można takowy nabyć, aby zapewnić sobie chłodne i suche
powietrze nawet w upalne dni; nie znam kosztu instalacji,
w tym napełniania...

-=-

Słowem -- nie wiem, co to ogólna inflacja w RP. ;)
Spodziewam się jednak fali inflacyjnej -- po niskim oprocentowaniu lokat...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-12 08:45:51
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-12 00:19, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
A ja twierdzę, że dziś kosztuje 3,90 za 3 litry Prawdziwego -- w Biedronce.

Pobiegnę zatem kupić. ;-) Wczoraj nabywałem po 1,99/L w promocji, bo to nie jest regularna cena... rzekłbym.

  http://www.biedronka.pl/pl/press,id,129,title,inspiracje-tygodniowe-nr-33A-2014

Te wyskoki nie pokazują rzeczywistego świata.

Aczkolwiek ilość promocji powoduje, iż wykształcił się tzw. smart shopping. Nieźle można zaopatrzyć lodówkę korzystając tylko z promocji.

Moim zdaniem mleko (przynajmniej UHT) zdecydowanie potaniało
po tym, jak rynek został zarzucony mlekiem z Mlekovity.

Pozostanę przy swoim zdaniu. Nie tylko dużo konsumuję mleka, ale także jego przetworów. Ale wierzę, iż konkretny produkt, konkretnego producenta mógł spaść.

http://analizacen.pl/ceny-mleka.php

Jeśli nie rozumiem czegoś -- chętnie skorzystam z wyjaśnień.
Wg mnie mleko w RP jest dotowane i nawet są kary za przekroczenia
ilościowe -- nie można produkować zbyt wiele mleka.

Owszem, ale coraz żywiej działa szara strefa. Niedaleko mnie na targu mleko od rolnika po 2,50zł/l. Nie jestem przekonany, czy w ramach tych limitów. Na wsi można kupić "abonament" - codziennie w dni robocze mleko pod drzwi. Nie pamiętam ceny, jednak wychodzi taniej zdecydowanie, chociaż nie aż tak, jak te 15 lat temu.

-- komputery stale tanieją (od początku istnienia komputerów)

Sprawa dyskusyjna znowu. Rośnie ich moc obliczeniowa, ale jeśli chcesz kupić komputer to 20 lat temu, 10 i dziś musisz na to przeznaczyć ok. 2000zł.

-- telefony komórkowe raczej tanieją, choć kiedyś były
    wliczane w abonament chętniej niż teraz (był czas,
    gdy trudno było kupić sam sprzęt GSM, bez usługi GSM)
    przez co porównywanie cen jest trudne

Niekoniecznie. Dziś przeciętny telefon (smartfon) kosztuje powiedzmy 1500zł. Mam wrażenie, że 15 lat temu przeciętny telefon był kupowany w abonamencie, ale warto zauważyć, iż ten był często niski. Abonament warto było wybrać nie tyle dla aparatu, co ceny rozmów.

-- ceny telekomunikacyjne w ogóle też tanieją:

Zgadzam się. Ciekawe tylko czy Kowalski woli tańszą żywność czy LTE.

-- usługi bankowe IMO nie drożeją od lat (raczej tanieją)

Drożeją jeśli popatrzysz na spadający %.

-- ceny remontów IMO teraz są niskie, gdyż od paru
    lat jest zastój w budownictwie

No i sam widzisz... Porównujesz żywność do remontu, który jest robiony raz na parę ładnych lat.

-- za elektryczność dziś płacę mniej niż kilka lat
    temu pomimo jednoczęściowego klimatyzatora (używam
    go także zimą, ale nie do chłodzenia) i wiatraczków
    kominowych (brak zdrowia udaremnił mi prowadzenie
    wojny przeciwko ,,nadzorcom'' i kominiarzom
    o prawdziwą wentylację)

OK - faktycznie staniało. Szkoda, że nie przełożyło się to na tańsze PKP czy komunikację tramwajową.

Twierdzę też, że dla wielu ludzi te opłaty stanowią
najwyższy koszt miesięcznego utrzymania obok żywności.

Hmm... Ale te remonty raz na 10 lat? ;-) Czy ceny komputerów? ;-) No... złośliwy jestem. Przyznaję.
W moim przekonaniu podałeś przykłady, z których - przy zaciskaniu pasa - często można zrezygnować. A tam, gdzie faktycznie się nie da (np. dojazd do pracy) jakoś koszty (prądu) nie przełożyły się na tańsze bilety.

Przede wszystkim podrożało paliwo samochodowe.

I transport w ogóle.

A potaniała drastycznie ,,kultura'' -- DVB-T, Youtube... ;)

O! Śliczny przykład. Bilet do teatru ok. 80zł. Co ciekawsze - mimo wielu multipleksów bilety do kina znacznie podrożały. Wydawało się, że to będą takie kinowe hipermarkety, a tu proszę ;-)

Słowem -- nie wiem, co to ogólna inflacja w RP. ;)
Spodziewam się jednak fali inflacyjnej -- po niskim oprocentowaniu lokat...

Sam widzisz... Istotne koszty życia poszły w górę, a "luksusowe" w dół. Gdyby się dało przeskoczyć tę podstawę i od razu korzystać z luksusu - super. Niestety najpierw trzeba mieć zaspokojone elementarne potrzeby, zanim się sięgnie po klimatyzator.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-13 00:34:53
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" lscd6t$otj$1@node1.news.atman.pl

Pobiegnę zatem kupić. ;-)

Idź spokojnie, nie zmęcz się -- więcej kupisz/przeniesiesz. ;)

Wczoraj nabywałem po 1,99/L w promocji, bo to nie jest regularna cena... rzekłbym.

Rzekniesz co chcesz, ale pomyśl przed rzeknięciem -- WOJNA!
W Rosji rosną ceny nabiału -- w RP spadają. :) W pól roku na
terenie Rosji będą stały śliczne, białe (jak 280 ciężarówek)
obory, które dadzą więcej mleka, niż obecnie daje cała polska
Wielka Krowa Dojna!

Tak Polska wyjdzie na wojnie o afrykańskie surowce.

  http://www.biedronka.pl/pl/press,id,129,title,inspiracje-tygodniowe-nr-33A-2014

Te wyskoki nie pokazują rzeczywistego świata.

Aczkolwiek ilość promocji powoduje, iż wykształcił się tzw. smart shopping. Nieźle można zaopatrzyć lodówkę korzystając tylko z promocji.

Owszem.


http://analizacen.pl/ceny-mleka.php

To skup, nie cena dla mnie.



limitów. Na wsi można kupić "abonament" - codziennie w dni robocze mleko pod drzwi. Nie pamiętam ceny, jednak wychodzi taniej zdecydowanie, chociaż nie aż tak, jak te 15 lat temu.

Ja bym chciał pod drzwi. Wożenie mleka jest dla mnie uciążliwe.

-- komputery stale tanieją (od początku istnienia komputerów)

Sprawa dyskusyjna znowu. Rośnie ich moc obliczeniowa, ale jeśli chcesz kupić komputer to 20 lat temu, 10 i dziś musisz na to przeznaczyć ok. 2000zł.

20 lat temu nie kupiłem, ale kupiłem na przełomie
wieków -- zapłaciłem około 15 tysięcy plnów.

W 2008 zapłaciłem za laptop 1950 plnów.
Dziś za laptop zapłacę 2 razy mniej -- jesienią
2010 roku za netbook zapłaciłem około 600 plnów.

Słabe tablety wkrótce będą poniżej 100 plnów.

Do DG można chyba kupić także używkę. :)
Drogie są nowe komputery - głownie do gier.

-- telefony komórkowe raczej tanieją, choć kiedyś były
    wliczane w abonament chętniej niż teraz (był czas,
    gdy trudno było kupić sam sprzęt GSM, bez usługi GSM)
    przez co porównywanie cen jest trudne

Niekoniecznie. Dziś przeciętny telefon (smartfon) kosztuje powiedzmy 1500zł.

Przeciętny? I mleko tez tak drożeje?

IMO niewiele jest droższych niż 1500 plnów.

Mam wrażenie, że 15 lat temu przeciętny telefon był kupowany w abonamencie, ale warto zauważyć, iż ten był często niski.

Niski? Dziś 29 pln/miesiąc za nolimit to dużo wg ciebie?

Abonament warto było wybrać nie tyle dla aparatu, co ceny rozmów.

-- ceny telekomunikacyjne w ogóle też tanieją:

Zgadzam się. Ciekawe tylko czy Kowalski woli tańszą żywność czy LTE.

Nie potrafisz trzymać się rozmowy? Pisałem o cenach eksploatacji
mieszkań -- wskazywałem na czynniki mające wpływ na cenę końcową.





-- usługi bankowe IMO nie drożeją od lat (raczej tanieją)

Drożeją jeśli popatrzysz na spadający %.

Aha -- ,,nadzorca'' mieszkań nie zarabia na szmalu właścicieli mieszkań?


-- ceny remontów IMO teraz są niskie, gdyż od paru
    lat jest zastój w budownictwie

No i sam widzisz... Porównujesz żywność do remontu, który jest robiony raz na parę ładnych lat.

Remonty mieszkań wchodzą w skład ,,czynszów'' i są wykonywane stale.


-- za elektryczność dziś płacę mniej niż kilka lat
    temu pomimo jednoczęściowego klimatyzatora (używam
    go także zimą, ale nie do chłodzenia) i wiatraczków
    kominowych (brak zdrowia udaremnił mi prowadzenie
    wojny przeciwko ,,nadzorcom'' i kominiarzom
    o prawdziwą wentylację)

OK - faktycznie staniało. Szkoda, że nie przełożyło
się to na tańsze PKP czy komunikację tramwajową.








Twierdzę też, że dla wielu ludzi te opłaty stanowią
najwyższy koszt miesięcznego utrzymania obok żywności.

Hmm... Ale te remonty raz na 10 lat? ;-) Czy ceny komputerów? ;-) No...

Jedno i drugie wchodzi w koszty utrzymania darmozjadów
nazywających siebie ,,zarządcami'' mieszkań.

złośliwy jestem. Przyznaję.

Zanim odpowiesz -- przeczytaj.

W moim przekonaniu podałeś przykłady, z których - przy zaciskaniu pasa - często można zrezygnować. A tam, gdzie faktycznie się nie da (np. dojazd do pracy) jakoś koszty (prądu) nie przełożyły się na tańsze bilety.

Bo ja piałem o kosztach eksploatacji mieszkań.


Gdybyś zobaczył że cała gazeta jest wydrukowana do góry nogami,
nie wpadłbyś na pomysł, że raczej problem leży po Twojej stronie?
(skoro znalazłeś u mnie tak dużo błędów -- może należało poszukać
jednego błędu u siebie?)




Przede wszystkim podrożało paliwo samochodowe.

I transport w ogóle.

A potaniała drastycznie ,,kultura'' -- DVB-T, Youtube... ;)

O! Śliczny przykład. Bilet do teatru ok. 80zł. Co ciekawsze - mimo wielu multipleksów bilety do kina znacznie podrożały. Wydawało się, że to będą takie kinowe hipermarkety, a tu proszę ;-)

Po co mi te bilety? Aby wdychać (przepraszam) pierdy innych ludzi?
Czy aby wyspać się -- jak prezydent RP? Kto szuka w necie -- ten
znajdzie przedpremierowe wydania filmów, spektakli, koncertów...





Słowem -- nie wiem, co to ogólna inflacja w RP. ;)
Spodziewam się jednak fali inflacyjnej -- po niskim oprocentowaniu lokat...

Sam widzisz... Istotne koszty życia poszły w górę,

Które? Opłaty za używanie mieszkań -- są to zwyżki nieuzasadnione,
o czym pisałem a czego ty nie chciałeś przeczytać.


 -- w markecie A mleko po 1.50/litr
 -- w markecie B mleko po 1.99/litr
 -- w markecie C mleko po 2.50/litr


więc wybierasz ten, który Ci odpowiada. Dlaczego mieszkańcy nie
wybiorą takich zarządców mieszkań, którzy są najtańsi i najuczciwsi?
Dlaczego ,,obywatele'' nie wybiorą takich przywódców politycznych?

a "luksusowe" w dół. Gdyby się dało przeskoczyć tę podstawę i od razu korzystać z luksusu - super. Niestety najpierw trzeba mieć zaspokojone elementarne potrzeby, zanim się sięgnie po klimatyzator.

Cieszę się z tego, że luksus (mleko) tanieje.
Rozumiem też, że na luksus (lodówkę, czyli de facto
klimatyzator małego pomieszczenia) nie każdego stać,
choć na papierosy, CATV wódkę/piwko -- stać... ;)


Na samochody stać masy ludzi -- na klimatyzatory nielicznych.
Na ,,plazmy'' po kilka tysięcy plnów -- stać masy ludzi...
Na klimatyzatory -- nie stać...


Wysoka temperatura to:

 -- popsute leki
 -- popsute zdrowie
 -- popsute jedzenie

Wysoka wilgotność to:

 -- popsute zdrowie
 -- zagrzybione ściany/podłogi/meble


Ale co kto lubi.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-13 08:40:08
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-13 00:34, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Idź spokojnie, nie zmęcz się -- więcej kupisz/przeniesiesz. ;)

Okazało się czystą teorią. Moja Biedronka nie miała tego mleka.

http://analizacen.pl/ceny-mleka.php

To skup, nie cena dla mnie.

Według Ciebie cena hurtowa nie wpływa na cenę detaliczną?

20 lat temu nie kupiłem, ale kupiłem na przełomie
wieków -- zapłaciłem około 15 tysięcy plnów.

To musiałeś nabyć jakąś super-maszynę. Ja na przełomie wieków kupiłem za 2000.

W 2008 zapłaciłem za laptop 1950 plnów.

Tym razem zdecydowałeś się na przeciętny. Tylko czy jeśli ktoś raz kupi mercedesa S-klasy z salonu, a po latach używane tico to czy wniosek, iż ceny samochodów spadają będzie właściwy?

Dziś za laptop zapłacę 2 razy mniej -- jesienią
2010 roku za netbook zapłaciłem około 600 plnów.

haha... netbook to nie laptop. Jutro kupisz kalkulator, by udowodnić swoje tezy ;-)

Niekoniecznie. Dziś przeciętny telefon (smartfon) kosztuje powiedzmy
1500zł.

Przeciętny? I mleko tez tak drożeje?

Tak, widząc ilość iPhone'ów na ulicach zastanawiam się nawet czy nie podałem za niskiej wartości.
Co do mleka - nie aż tak, ale jednak...

IMO niewiele jest droższych niż 1500 plnów.

I pewnie dlatego iPhone należy do najpopularniejszych.

Weź pod uwagę, iż zawsze jest pewne minimum. Od dłuuuższego czasu najtańsze auto z salonu kosztuje ok. 30-40 tys. zł. Kiedyś to było tico, potem matiz, seicento, teraz pewnie panda. Jasne, że jakość tego samochodu, wyposażenie jest lepsze. Ale nadal trzeba mieć te 30-40 tys. by w ogóle zaglądać do salonu z chęcią kupna auta klasy A.

Niski? Dziś 29 pln/miesiąc za nolimit to dużo wg ciebie?

Tak. Na przełomie wieków był abonament w Plusie za 10zł/mc. To był najniższy dostępny abonament, dla osób które tylko odbierają lub awaryjnie dzwonią. Wszedłem na stronę plusa. 39,99zł chcą za najtańszy abonament dla nowego klienta. Dodam, iż w tym za 10zł dawano jeszcze aparat w promocji - nie za złotówkę, ale jednak taniej niż wartość rynkowa.

Nie potrafisz trzymać się rozmowy? Pisałem o cenach eksploatacji
mieszkań -- wskazywałem na czynniki mające wpływ na cenę końcową.

Rzeczywiście tego nie rozumiem. Cena eksploatacji ma wpływ na cenę m2?

-- usługi bankowe IMO nie drożeją od lat (raczej tanieją)

Drożeją jeśli popatrzysz na spadający %.

Aha -- ,,nadzorca'' mieszkań nie zarabia na szmalu właścicieli mieszkań?

Ale moment. Akurat tutaj pisałeś, że konta tanieją... Teraz uparłeś się na mieszkania?

No i sam widzisz... Porównujesz żywność do remontu, który jest robiony
raz na parę ładnych lat.

Remonty mieszkań wchodzą w skład ,,czynszów'' i są wykonywane stale.

Fundusz remontowy? Czy o co Ci chodzi?

Jedno i drugie wchodzi w koszty utrzymania darmozjadów
nazywających siebie ,,zarządcami'' mieszkań.

Ach! Czyli te rozmowy, telefony i podwyższy/zniżki mleka... to dlatego czynsz rośnie!

złośliwy jestem. Przyznaję.

Zanim odpowiesz -- przeczytaj.

Przyznaję - nie chwyciłem. Teraz podobno mamy problem z jabłkami. Wieszczysz podwyżkę czy obniżkę czynszu mieszkaniowego w związku z tym?

Po co mi te bilety? Aby wdychać (przepraszam) pierdy innych ludzi?

No cóż... Niektórzy mają potrzebę korzystania z teatrów... Biorąc pod uwagę renesans teatru jako takiego i niejednokrotnie problem z nabyciem biletów - rzekłbym, iż tych ludzi jest całkiem sporo.
--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-13 13:27:35
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" lsf186$gbu$1@node1.news.atman.pl

Okazało się czystą teorią. Moja Biedronka nie miała tego mleka.

Biedronka czy mBank -- jedna chwała. ;)


http://analizacen.pl/ceny-mleka.php

To skup, nie cena dla mnie.

Według Ciebie cena hurtowa nie wpływa na cenę detaliczną?

Wg mnie na obecną cenę detaliczną mleka ma wpływ wojna
na Ukrainie i ,,sankcje'' nałożone przez potęgi (w tym
i Ukrainę, i n Polskę) na Rosję.




20 lat temu nie kupiłem, ale kupiłem na przełomie
wieków -- zapłaciłem około 15 tysięcy plnów.

To musiałeś nabyć jakąś super-maszynę.

Super-hiper... Athlon 500 MHz. Monitor chiński iiyama czy jakoś tak.
Ileż było zachwytu nad tym gównem. Dyski 20 GB (nie wiem, czy oba
były wliczone w tę horrendalną cenę) karta dźwiękowa+panel 3.5 calowy,
bezprzewodowa (radiowa) klawiatura i mysz... 128 MiB RAMek w jednym
listku (ze 3 lata później 64 MiB można było kupić za dychę) i karta
graficzna nieźle wypasiona oraz fax-modem z RJ11... Nagrywarka CDRW
oraz odtwarzacz DVD....

Ja na przełomie wieków kupiłem za 2000.

W 2008 zapłaciłem za laptop 1950 plnów.

Tym razem zdecydowałeś się na przeciętny.

Athlon starczył na 8 lat, ale dokupiłem doń dyki
i nagrywarkę DVDRW oraz rzecz jasna RAMki. Pod
koniec czasu używania był zbyt wolny do: grafiki,
filmów, przeglądarek netowych.

Laptop mam do dziś (6 lat) i nie mam z nim problemów.
(jest dostatecznie szybki do wszystkiego)
Zmieniłem dysk i dokupiłem kartę z USB3/SATA (raczej
rzadko z niej korzystam)... Jest dla mnie tak samo
użyteczny, jak był 6 lat temu, z tym, że ma od lat
słaby akumulator.

Tylko czy jeśli ktoś raz kupi mercedesa S-klasy z salonu, a po latach używane tico to czy wniosek, iż ceny samochodów spadają będzie właściwy?

Ten laptop w chwili kupna miał niemal najlepszy CPU. :)
(2 rdzenie na 2 GHz, 2 GiB RAMek, osobna grafika ATI,
WiFi a/b/g, BT2, modem telefoniczny, miejsce na modem 3G)

Athlon 500MHz był najcieńszym z tamtych Athlonów.



Dziś za laptop zapłacę 2 razy mniej -- jesienią
2010 roku za netbook zapłaciłem około 600 plnów.

haha... netbook to nie laptop. Jutro kupisz kalkulator, by udowodnić swoje tezy ;-)

600 pln to mniej niż 1/3 z 2000 pln -- piszę o połowie.
Kalkulatory mam za free pod Android czy Winows.



Niekoniecznie. Dziś przeciętny telefon (smartfon) kosztuje powiedzmy 1500zł.

Przeciętny? I mleko tez tak drożeje?

Tak, widząc ilość iPhone'ów

Aha... Ale dla mnie w tej cenie są dwa składniki:

  -- telefon wart ze 300 pln i podatek wzbogacający

Zobacz, ile pieniędzy pozyskała firma Apple.
Porównaj to z rezerwami państw takich jak USA.




na ulicach zastanawiam się nawet czy nie podałem za niskiej wartości.
Co do mleka - nie aż tak, ale jednak...







IMO niewiele jest droższych niż 1500 plnów.

I pewnie dlatego iPhone należy do najpopularniejszych.

To obecnie margines wobec Androidowych.



Weź pod uwagę, iż zawsze jest pewne minimum. Od dłuuuższego czasu najtańsze auto z salonu kosztuje ok. 30-40 tys. zł. Kiedyś to było tico, potem matiz, seicento, teraz pewnie panda. Jasne, że jakość tego samochodu, wyposażenie jest lepsze. Ale nadal trzeba mieć te 30-40 tys. by w ogóle zaglądać do salonu z chęcią kupna auta klasy A.

Może tak -- nie znam cen samochodów.



Niski? Dziś 29 pln/miesiąc za nolimit to dużo wg ciebie?

Tak. Na przełomie wieków był abonament w Plusie za 10zł/mc. To był najniższy dostępny abonament, dla osób które tylko odbierają lub awaryjnie dzwonią. Wszedłem na stronę plusa. 39,99zł chcą za najtańszy abonament dla nowego klienta. Dodam, iż w tym za 10zł dawano jeszcze aparat w promocji - nie za złotówkę, ale jednak taniej niż wartość rynkowa.

Ale dziś za 29 masz nieograniczone rozmowy po Polsce.
Za 5 plnów masz odbieranie przez póltora roku i dzwonienie przez rok.
W VM kinita jest bardzo tania, zatem 5 pln starczy na długo. Wobec
10 za miesiąc -- 5 to taniej niż tanio. Po przeniesieniu VM daje
8 pln. Niby na miesiąc, ale po doładowaniu odzyskujesz je.





Nie potrafisz trzymać się rozmowy? Pisałem o cenach eksploatacji
mieszkań -- wskazywałem na czynniki mające wpływ na cenę końcową.

Rzeczywiście tego nie rozumiem. Cena eksploatacji ma wpływ na cenę m2?

Ma wpływ na codzienne wydatki.





-- usługi bankowe IMO nie drożeją od lat (raczej tanieją)

Drożeją jeśli popatrzysz na spadający %.

Aha -- ,,nadzorca'' mieszkań nie zarabia na szmalu właścicieli mieszkań?

Ale moment. Akurat tutaj pisałeś, że konta tanieją... Teraz uparłeś się na mieszkania?

Koniec dyskusji.
Poszukaj innego, kto chce, abyś zawracał mu dupę.


Koszt obsługi bankowej ma wpływ na obsługę właścicieli
mieszkań -- ,,nadzorcy'' nie mogą obyć się bez kont
bankowych.


Reszty nie czytam.


Poupieraj się z kimś innym, skor nie umiesz trzymać
się rozmowy i czerpiesz swe argumenty znikąd.


--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-13 14:35:06
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-13 13:27, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
20 lat temu nie kupiłem, ale kupiłem na przełomie
wieków -- zapłaciłem około 15 tysięcy plnów.

To musiałeś nabyć jakąś super-maszynę.

Super-hiper... Athlon 500 MHz. Monitor chiński iiyama czy jakoś tak.

W 2000 roku metr kw. mieszkania w centrum mojego miasta kosztował 1650zł. Nowego. W 2001 roku astra w salonie była po 43.000zł. Średnia krajowa w 2000r. to 1300 netto.

Ja swój komputer kupiłem za ok. 2000zł. Około 2002 nabyłem laptopa HP za 2400zł. Tak wyglądały ceny na przełomie wieków. Zatem albo coś Ci się pomyliło albo ktoś Cię oszukał sprzedając przeciętny sprzęt w cenie 1/3 auta z salonu klasy C.

Ale dziś za 29 masz nieograniczone rozmowy po Polsce.

Cudnie, szczególnie, iż ich nie potrzebuję.

Za 5 plnów masz odbieranie przez póltora roku i dzwonienie przez rok.

I z tego korzystam. Aczkolwiek nie jest to abonament.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-13 23:37:44
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" lsfm1p$6oa$1@node1.news.atman.pl

Super-hiper... Athlon 500 MHz. Monitor chiński iiyama czy jakoś tak.

W 2000 roku metr kw. mieszkania w centrum mojego miasta kosztował 1650zł. Nowego. W 2001 roku astra w salonie była po 43.000zł. Średnia krajowa w 2000r. to 1300 netto.

Ja swój komputer kupiłem za ok. 2000zł. Około 2002 nabyłem laptopa HP za 2400zł. Tak wyglądały ceny na przełomie wieków. Zatem albo coś Ci się pomyliło albo ktoś Cię oszukał sprzedając przeciętny sprzęt w cenie 1/3 auta z salonu klasy C.

Mnie nie pomyliło się. Sam monitor kosztował około 2 kpln.
(17 cali kineskopowego, więc tak samo duży jak laptopowy)

Jeden HDD 20 GB Seagate Barracuda 3.5 cala -- około 1 kpln.

Ale dziś za 29 masz nieograniczone rozmowy po Polsce.

Cudnie, szczególnie, iż ich nie potrzebuję.

Akurat nie jest to tutaj istotne.

Za 5 plnów masz odbieranie przez póltora roku i dzwonienie przez rok.

I z tego korzystam. Aczkolwiek nie jest to abonament.

Abonament to właśnie opłata z góry -- choć zryczałtowana.


-=-



"S" lscd6t$otj$1@node1.news.atman.pl

Sam widzisz... Istotne koszty życia poszły w górę, a "luksusowe" w dół. Gdyby się dało przeskoczyć tę podstawę i od razu korzystać z luksusu - super. Niestety najpierw trzeba mieć zaspokojone elementarne potrzeby, zanim się sięgnie po klimatyzator.


Przenosny klimatyzator kupiłem latem 2011 roku za około 700 plnów.
To wg Ciebie luksus.

Zaś 1500 plnów na smartfon to wg Ciebie przecietność:

"S" lscd6t$otj$1@node1.news.atman.pl

Dziś przeciętny telefon (smartfon) kosztuje powiedzmy 1500zł.

-=-

Trudno z tobą dyskutować.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-14 19:40:28
Autor: J.F.
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał
"S" lsfm1p$6oa$1@node1.news.atman.pl
Super-hiper... Athlon 500 MHz. Monitor chiński iiyama czy jakoś tak.
W 2000 roku metr kw. mieszkania w centrum mojego miasta kosztował 1650zł. Nowego. W 2001 roku astra w salonie była po 43.000zł. Średnia krajowa w 2000r. to 1300 netto.
Ja swój komputer kupiłem za ok. 2000zł. Około 2002 nabyłem laptopa HP za 2400zł. Tak wyglądały ceny na przełomie wieków. Zatem

A nie 12400 ? albo 24 tys ?  Laptopy ok 2000 strasznie drogie byly, no ale moze w 2002 juz nie tak drogie ... ale 2400 to chyba jakis uzywany z drugiej reki ...

albo coś Ci się pomyliło albo ktoś Cię oszukał sprzedając przeciętny sprzęt w cenie 1/3 auta z salonu klasy C.
Mnie nie pomyliło się. Sam monitor kosztował około 2 kpln.
(17 cali kineskopowego, więc tak samo duży jak laptopowy)

Chyba jednak wiekszy ... albo strasznie duzego laptopa masz :-)
No i chyba byl ten monitor jakis specjalny, bo przecietne juz IMO potanialy.

Jeden HDD 20 GB Seagate Barracuda 3.5 cala -- około 1 kpln.

Ale to musisz rok i miesiac podac.
Bo owszem - mogl kosztowac 1000zl, szczegolnie jak SCSI, ale za rok byl juz warty 500, a

Tak czy inaczej - komputery wbrew inflacji tanialy. Taki "przecietny swoich czasow" stosunkowo niewiele, ale ich komponenty bardzo, bo byly juz dostepne lepsze.

Sam widzisz... Istotne koszty życia poszły w górę, a "luksusowe" w dół. Gdyby się dało przeskoczyć tę podstawę i od razu korzystać z luksusu - super. Niestety najpierw trzeba mieć zaspokojone elementarne potrzeby, zanim się sięgnie po klimatyzator.
Przenosny klimatyzator kupiłem latem 2011 roku za około 700 plnów.
To wg Ciebie luksus.

Ja tam nie wiem - czy ja sie zestarzalem, czy lata coraz cieplejsze, ale kiedys jezdzilem autem bez klimy, a dzis i w pokoju chetnie bym mial.

Zaś 1500 plnów na smartfon to wg Ciebie przecietność:
Dziś przeciętny telefon (smartfon) kosztuje powiedzmy 1500zł.

No, jesli sa od 300zl do 2700, to mozna by rzec ze 1500 przecietnie :-)


J.

Data: 2014-08-14 20:31:39
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-14 19:40, J.F. pisze:
Ja swój komputer kupiłem za ok. 2000zł. Około 2002 nabyłem laptopa HP
za 2400zł. Tak wyglądały ceny na przełomie wieków. Zatem

A nie 12400 ? albo 24 tys ?  Laptopy ok 2000 strasznie drogie byly, no
ale moze w 2002 juz nie tak drogie ... ale 2400 to chyba jakis uzywany z
drugiej reki ...

Eee... nie było tak źle. Oczywiście zależy dużo od parametrów. Dziś też jesteś w stanie kupić laptopa za 10000 lub więcej. Ja zwykłem wykorzystywać do pracy komputer. Co ciekawe - mój pierwszy PC był kupiony w 1992 roku za 17 milionów. Czyli... 1700zł po denominacji. Oczywiście wartość pieniądza była inna, niemniej - tak jak pisałem. Teraz, 10 lat temu, 20... te 2000zł trzeba mieć na przeciętny komputer.

No i chyba byl ten monitor jakis specjalny, bo przecietne juz IMO
potanialy.

Obok mnie stoi LCD r. prod. Oct. 2002. 15" wprawdzie, ale pamiętam, jak go kupowałem. Ok. 1000zł kosztował. Trzeba jednak pamiętać, iż technologia LCD dopiero wchodziła. Był zresztą moim pierwszym tego typu. Przesiadłem się z CRT Sony Trinitron, który jakoś 500 wtedy stał.

Jeden HDD 20 GB Seagate Barracuda 3.5 cala -- około 1 kpln.

Ale to musisz rok i miesiac podac.
Bo owszem - mogl kosztowac 1000zl, szczegolnie jak SCSI, ale za rok byl
juz warty 500, a

Tylko kto SCSI montował do domowego użytku?

Tak czy inaczej - komputery wbrew inflacji tanialy. Taki "przecietny
swoich czasow" stosunkowo niewiele, ale ich komponenty bardzo, bo byly
juz dostepne lepsze.

Dlatego pisałem, że tak czy tak - 2000zł trzeba mieć, a że się za to kupi o wiele lepszy to wiadomo. Technologia idzie naprzód. Wyboru jednak nie ma - kupisz słabszy sprzęt to będzie na nim trudno pracować, mimo - paradoksalnie - że możesz na nim robić mniej niż na kompie sprzed 10 lat.

Zaś 1500 plnów na smartfon to wg Ciebie przecietność:
Dziś przeciętny telefon (smartfon) kosztuje powiedzmy 1500zł.

No, jesli sa od 300zl do 2700, to mozna by rzec ze 1500 przecietnie :-)

Przy czym odnoszę wrażenie - subiektywne obserwując ludzi - że jednak więcej tych pow. 1000zł, jak nie 1500 niż tych za 300. Dotyczy także dzieci. Znam 12-latka z iPhonem 5 za 3000zł. W zasadzie to... kilku. Dodajmy jeszcze Samsunga i masz 70% rynku ;-)

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-16 11:33:22
Autor: Krzysztof Halasa
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
S <as@wp.pl> writes:

Przy czym odnoszę wrażenie - subiektywne obserwując ludzi - że jednak
więcej tych pow. 1000zł, jak nie 1500 niż tych za 300. Dotyczy także
dzieci. Znam 12-latka z iPhonem 5 za 3000zł. W zasadzie to... kilku.
Dodajmy jeszcze Samsunga i masz 70% rynku ;-)

Np. Samsung S3 mini - ok. 600 zł. No nie jest to 300.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-08-15 00:06:55
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"J.F." 53ecf48d$0$2160$65785112@news.neostrada.pl

albo coś Ci się pomyliło albo ktoś Cię oszukał sprzedając
przeciętny sprzęt w cenie 1/3 auta z salonu klasy C.
Mnie nie pomyliło się. Sam monitor kosztował około 2 kpln.
(17 cali kineskopowego, więc tak samo duży jak laptopowy)

Chyba jednak wiekszy ...

17 cali kineskopowego to około 15 LCD.

albo strasznie duzego laptopa masz :-)

15,4 cala laptopowego to zdecydowanie więcej niż 17 kineskopowego,
bo część tych 17 cali znajduje się pod obudową.

No i chyba byl ten monitor jakis specjalny, bo przecietne juz IMO potanialy.

Jeden HDD 20 GB Seagate Barracuda 3.5 cala -- około 1 kpln.

Ale to musisz rok i miesiac podac.

Przełom lat 1999/2000.

Bo owszem - mogl kosztowac 1000zl, szczegolnie jak SCSI,

PATA.

ale za rok byl juz warty 500, a

A teraz warty jest mniej niż zero...


Ja tam nie wiem - czy ja sie zestarzalem, czy lata coraz
cieplejsze, ale kiedys jezdzilem autem bez klimy, a dzis

Więcej klimatyzacji samochodowej == mniej wypadków samochodowych.
W pewnym sensie. Bo chociażby klimatyzacja nie zastąpi abstynencji. ;)

i w pokoju chetnie bym mial.

Ja chciałem mieć od zawsze wszędzie. Zdrowszy sen -- wyższa
wydajność życia. Ale mnie uczono specyficznego podejścia do
przykazania: Nie zabijaj!

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-16 11:34:18
Autor: Krzysztof Halasa
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:

15,4 cala laptopowego to zdecydowanie więcej niż 17 kineskopowego,

Fałsz.

bo część tych 17 cali znajduje się pod obudową.

Prawda.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-08-16 18:54:57
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"Krzysztof Halasa" m3ppg0dbhh.fsf@intrepid.localdomain

15,4 cala laptopowego to zdecydowanie więcej niż 17 kineskopowego,

Fałsz.

bo część tych 17 cali znajduje się pod obudową.

Prawda.

15,4 cala laptopowego to 392 mm
17   cali kineskopowego to niby aż 405 mm, ale znaczna
     część (około 14 mm) z tego nie jest użyteczna

Pozostają jeszcze proporcje i rozdzielczość.

15.4   332 na 207      SPR:  sqrt(332*332+207*207)=391,245447257856
17     323 na 244      SPR:  sqrt(323*323+244*244)=404,802420941377

Pole powierzchni:

332*207=68724
323*244=78812

cale w mm:

15,4*25.4=391,16
17*25.4  =431,8


Biorąc pod uwagę mm -- 17 ma inne proporcje niż 15.4.
Biorąc pod uwagę mm^2 -- 17 jest zdecydowanie większy niż 15,4.
Biorąc pod uwagę miejsce wykorzystania w mm^2 -- 17 jest taki jak 15,4.
Biorąc pod uwagę użyteczność -- 17 jest zdecydowanie
mniejszy niż 15,4 z uwagi na rozdzielczość.


Niby 17 cali może pracować także w wyższej rozdzielczości, ale wówczas jest nieczytelny.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-16 21:29:40
Autor: Krzysztof Halasa
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:

15,4 cala laptopowego to zdecydowanie więcej niż 17 kineskopowego,

Fałsz.

15,4 cala laptopowego to 392 mm
17   cali kineskopowego to niby aĹź 405 mm, ale znaczna
    część (około 14 mm) z tego nie jest uĹźyteczna

17 cali to ok. 432 mm. Nawet sporo więcej niż 14 mm z tego nie jest
uĹźyteczne (zwykle nieco ponad cal), ale jednak "netto" zostaje typowo
wciąż więcej niż 392 mm, a w każdym razie nie zostaje "zdecydowanie
mniej niĹź 392 mm".

Pozostają jeszcze proporcje i rozdzielczość.

Których chwilowo nie zdefiniowałeś, a możliwości są różne.

15.4   332 na 207      SPR:  sqrt(332*332+207*207)=391,245447257856

To jest jedna z możliwości, dla 16/10. Do wyboru masz jeszcze 16:9
(ostatnio chyba dość popularne 1600x900 15,4") oraz nieco starsze 5:3
(1280x768). Możliwe że są także 5:4 1280x1024, ale może to jest jakieś
15,6 lub więcej, to raczej droższe rzeczy i jeśli miałbym wybierać, to
zdecydowanie wolałbym 1600x900 S-IPS itp. zamiast (pewnie droższego)
1280x1024 TN.

17     323 na 244      SPR:  sqrt(323*323+244*244)=404,802420941377

Tu były przynajmniej dwie możliwości, monitory 4:3 oraz (rzeczywiście
mniej typowe w tamtych czasach) 16:9.

Pole powierzchni:

332*207=68724
323*244=78812

Pole powierzchni ma się dokładnie nijak do porównywania długości.

Biorąc pod uwagę mm -- 17 ma inne proporcje niż 15.4.

Bez związku z kwestionowanym stwierdzeniem, ale oczywiście ani 17, ani
15.4 w ogĂłle nie ma Ĺźadnych proporcji, i jest to jest wymiar liniowy
odpowiadający wielu możliwym kształtom monitora.

Biorąc pod uwagę mm^2 -- 17 jest zdecydowanie większy niż 15,4.

J.w.

Biorąc pod uwagę miejsce wykorzystania w mm^2 -- 17 jest taki jak
15,4.

J.w.

Biorąc pod uwagę użyteczność -- 17 jest zdecydowanie
mniejszy niż 15,4 z uwagi na rozdzielczość.

Co to znaczy "mniejszy"? Mam nadzieję że nie chodzi o porównanie
gabarytów urządzeń. BTW monitory CRT nie miały naturalnej rozdzielczości
w takim sensie jak np. LCD, oczywiście była pewna maksymalna
rozdzielczość związana m.in. z jego budową.

Tak czy owak, użyteczność nie ma związku z calami i długościami.

Niby 17 cali może pracować także w wyższej rozdzielczości, ale wówczas jest nieczytelny.

Tzn. w jakiej "wyższej"? Dobre monitory LCD 17" mogły pracować
w rozdzielczościach 1280x960 i 1280x1024. Problemem typowo nie była
nieczytelność, a raczej zbyt mała częstotliwość odświeżania (odchylania
pionowego) powodująca mruganie i zmęczenie użytkownika.

Nie pamiętam dokładnie, ale np. monitory z max Hsync 68 kHz i 74 kHz
(super low end) były praktycznie ograniczone do 1024x768 itp. Monitory
z Hsync typu 86 kHz - 96 kHz mogły pracować w 1280x960 / 1280x1024.
Lepszy sprzęt (ale nie pamiętam czy były takie 17", takich mniej
kupowaliśmy) pracował bez problemu w 1280x1024 z Vsync ponad 100 Hz
(np. HSync max 111 kHz, VSync max 160 Hz). Zasadniczo za przyzwoite
odświeżanie uznawano 85 Hz, a za takie low-endowe - 75 Hz. Zdaje się że
jakaś norma na to nawet była, ale chyba nigdy się nią bliżej nie
interesowałem.

Oczywiście niektóre (zwłaszcza low endowe) monitory nie dawały ostrego
obrazu, albo były rozmaite zniekształcenia itd. Jak to z low endami
(teraz akurat tego problemu nie ma, za to są inne).

Różne problemy mogły być także w samej karcie graficznej.

To wszystko oczywiście w dalszym ciągu nie ma żadnego znaczenia dla
porĂłwnania cali w CRT i LCD.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-08-17 00:32:35
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"Krzysztof Halasa" m3sikwteqj.fsf@intrepid.localdomain

15,4 cala laptopowego to zdecydowanie więcej niż 17 kineskopowego,

Fałsz.

15,4 cala laptopowego to 392 mm
17   cali kineskopowego to niby aż 405 mm, ale znaczna
    część (około 14 mm) z tego nie jest użyteczna

17 cali to ok. 432 mm.

Preferuję miarkę miast objawienia.
Tyle wystaje poza obudowę.

Nawet sporo więcej niż 14 mm z tego nie jest

Podałem (4p5 mm) to, co poza plastykową obudową.
Z tej części też coś trzeba wyłączyć na bezużyteczna ramkę.
405 mm to długość przekątnej widocznego szkła w konkretnym monitorze.
Po kilka mm na bokach tego szkła stanowi bezużyteczny obszar.


W LCD ikony dotykają do ramek.

użyteczne (zwykle nieco ponad cal), ale jednak "netto" zostaje typowo
wciąż więcej niż 392 mm, a w każdym razie nie zostaje "zdecydowanie
mniej niż 392 mm".

Pozostają jeszcze proporcje i rozdzielczość.

Których chwilowo nie zdefiniowałeś, a możliwości są różne.

Podałem wymiary -- mowa była o konkretnych dwóch monitorach.
Nie wziąłem milimetrów z sufitu/objawienia, ale z mierzenia.

15.4   332 na 207      SPR:  sqrt(332*332+207*207)=391,245447257856

To jest jedna z możliwości,

Jedyna dla tych dwóch monitorów.
Można wprawdzie rozpędzić do szybkości bliskiej c, aby
coś skrócić, ale nie jestem mocny w relatywistycznej fizyce.

dla 16/10. Do wyboru masz jeszcze 16:9
(ostatnio chyba dość popularne 1600x900 15,4") oraz nieco starsze 5:3
(1280x768). Możliwe że są także 5:4 1280x1024, ale może to jest jakieś
15,6 lub więcej, to raczej droższe rzeczy i jeśli miałbym wybierać, to
zdecydowanie wolałbym 1600x900 S-IPS itp. zamiast (pewnie droższego)
1280x1024 TN.

17     323 na 244      SPR:  sqrt(323*323+244*244)=404,802420941377

Tu były przynajmniej dwie możliwości, monitory 4:3 oraz (rzeczywiście
mniej typowe w tamtych czasach) 16:9.

Pole powierzchni:

332*207=68724
323*244=78812

Pole powierzchni ma się dokładnie nijak do porównywania długości.

Tak -- iloczyn nieskończoności i zera daje
zero, choć przekątną daje nieskończoną.
W świecie monitorów to rzadkość.

Biorąc pod uwagę mm -- 17 ma inne proporcje niż 15.4.

Bez związku z kwestionowanym stwierdzeniem, ale oczywiście ani 17, ani
15.4 w ogóle nie ma żadnych proporcji, i jest to jest wymiar liniowy
odpowiadający wielu możliwym kształtom monitora.

Biorąc pod uwagę mm^2 -- 17 jest zdecydowanie większy niż 15,4.

J.w.

Biorąc pod uwagę miejsce wykorzystania w mm^2 -- 17 jest taki jak 15,4.

J.w.

Biorąc pod uwagę użyteczność -- 17 jest zdecydowanie
mniejszy niż 15,4 z uwagi na rozdzielczość.

Co to znaczy "mniejszy"? Mam nadzieję że nie chodzi o porównanie
gabarytów urządzeń.

Mniej można na nim umieścić/wyświetlić informacji.

BTW monitory CRT nie miały naturalnej rozdzielczości
w takim sensie jak np. LCD, oczywiście była pewna maksymalna
rozdzielczość związana m.in. z jego budową.

Tak czy owak, użyteczność nie ma związku z calami i długościami.

Niby 17 cali może pracować także w wyższej rozdzielczości, ale wówczas jest nieczytelny.

Tzn. w jakiej "wyższej"? Dobre monitory LCD 17" mogły pracować

Porównywałem 17 cali kineskopu, nie 17 cali LCD.

w rozdzielczościach 1280x960 i 1280x1024. Problemem typowo nie była
nieczytelność, a raczej zbyt mała częstotliwość odświeżania (odchylania
pionowego) powodująca mruganie i zmęczenie użytkownika.

CRT mogły -- ale obraz był niekoniecznie czytelny nawet dla 80 Hz.

Nie pamiętam dokładnie, ale np. monitory z max Hsync 68 kHz i 74 kHz
(super low end) były praktycznie ograniczone do 1024x768 itp. Monitory
z Hsync typu 86 kHz - 96 kHz mogły pracować w 1280x960 / 1280x1024.
Lepszy sprzęt (ale nie pamiętam czy były takie 17", takich mniej
kupowaliśmy) pracował bez problemu w 1280x1024 z Vsync ponad 100 Hz
(np. HSync max 111 kHz, VSync max 160 Hz). Zasadniczo za przyzwoite
odświeżanie uznawano 85 Hz, a za takie low-endowe - 75 Hz. Zdaje się że
jakaś norma na to nawet była, ale chyba nigdy się nią bliżej nie
interesowałem.

Więc ten nawet przy 80 Hz był nieczytelny dla rozdzielczości
takiej, jaką mam w LCD.

Oczywiście niektóre (zwłaszcza low endowe) monitory nie dawały ostrego
obrazu, albo były rozmaite zniekształcenia itd. Jak to z low endami
(teraz akurat tego problemu nie ma, za to są inne).

Różne problemy mogły być także w samej karcie graficznej.

To wszystko oczywiście w dalszym ciągu nie ma żadnego
znaczenia dla porównania cali w CRT i LCD.

-=-

Moje porównanie mówi, że na 15.4" LCD mam więcej informacji niż na 17" CRT.
LCD pracuje w 1280 na 800 -- CRT tego nie oferował w akceptowalnej jakości.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-17 14:17:25
Autor: Krzysztof Halasa
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:

Podałem (4p5 mm) to, co poza plastykową obudową.

Co to jest "4p5 mm"?

Z tej części też coś trzeba wyłączyć na bezużyteczna ramkę.
405 mm to długość przekątnej widocznego szkła w konkretnym monitorze.
Po kilka mm na bokach tego szkła stanowi bezużyteczny obszar.

Próbowałeś ustawić większy rozmiar obrazu w OSD?

Podałem wymiary -- mowa była o konkretnych dwóch monitorach.

Nie widzę, byś podał dane tych monitorów. Ale domyślam się, że to się da
naprawić.
Dla CRT wystarczy liczba pikseli w obu kierunkach, matryce są dość typowe.

Moje porównanie mówi, że na 15.4" LCD mam więcej informacji niż na 17" CRT.

Znów to samo. Na "tym konkretnym Twoim LCD i CRT", być może tak. Ogólnie
rzecz biorąc - nie.

LCD pracuje w 1280 na 800 -- CRT tego nie oferował w akceptowalnej jakości.

Nie chciałbym by to wyglądało złośliwie, no i to jeszcze trochę zależy
od tego, czy kupowałeś tego CRT w 2001 czy np. w 1995 r. - ale tak to
niestety jest, jeśli jedynym kryterium jest cena.
W każdym razie w tamtych czasach były monitory lepszej jakości.
Osobiście używałem m.in. (pewnie kilka lat starszego) monitora Philipsa
(17"), który bez problemu wyświetlał 1280x1024. I to wcale nie była taka
wysoka półka, pamiętam że producent oszczędzał tam nawet na OSD
(sterowanie np. geometrią musiało odbywać się przez komputer).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-08-16 11:30:36
Autor: Krzysztof Halasa
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Ja swój komputer kupiłem za ok. 2000zł. Około 2002 nabyłem laptopa
HP za 2400zł. Tak wyglądały ceny na przełomie wieków. Zatem

A nie 12400 ? albo 24 tys ?  Laptopy ok 2000 strasznie drogie byly, no
ale moze w 2002 juz nie tak drogie ... ale 2400 to chyba jakis uzywany
z drugiej reki ...

Też tak myślę. Ale może jakiś najsłabszy model, z matrycą 800x600 itd.
2400 netto?
W 2001 r. tani laptop kosztował tak ze 6 kzł, pojawiały się jakieś
(zubożone wersje starszych modeli) trochę powyżej 4 kzł.

albo coś Ci się pomyliło albo ktoś Cię oszukał sprzedając
przeciętny sprzęt w cenie 1/3 auta z salonu klasy C.
Mnie nie pomyliło się. Sam monitor kosztował około 2 kpln.
(17 cali kineskopowego, więc tak samo duży jak laptopowy)

Chyba jednak wiekszy ... albo strasznie duzego laptopa masz :-)
No i chyba byl ten monitor jakis specjalny, bo przecietne juz IMO
potanialy.

MoĹźe taki duĹźy jak teraz laptopowy :-)
17" CRT -> mniej niż 16" LCD. Taki monitor wtedy mógł kosztować bez
problemu kilka kzł, np. 3500 zł (może netto) taki ze środkowej półki.

Podejrzewam że w tamtym laptopie to było raczej 12".

Tak czy inaczej - komputery wbrew inflacji tanialy. Taki "przecietny
swoich czasow" stosunkowo niewiele, ale ich komponenty bardzo, bo byly
juz dostepne lepsze.

Jasne. Dodatkowo zaczęło robić się tak, że niekoniecznie trzeba było już
kupować najdroższy sprzęt (typowy) - bo i ten tańszy był wystarczający.
Wcześniej - wiadomo że nie był.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2014-08-14 02:08:48
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"S" lsf186$gbu$1@node1.news.atman.pl

Okazało się czystą teorią. Moja Biedronka nie miała tego mleka.

Niekoniecznie czystą.

  http://leszekc.w.tkb.pl/sikanie/

[czy oby na pewno Sikorski bierze się od sikania?...]

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-09 14:20:41
Autor: J.F.
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
Dnia Sat, 09 Aug 2014 01:21:54 +0200, S napisał(a):
IMO - inflacja dla Kowalskiego nie ma żadnego znaczenia. Podobnie jak PKB. Już bardziej indeks Big Maca mnie przekonuje albo odniesienie do walut.

O tyle ma, ze moze zniechecic do oszczedzania.

Zerknijmy na rok 2001. Od kwoty 30.000zł mBank daje rocznie 4.950zł netto. Euro kosztowało średnio w roku ok. 3,60zł. Czyli za zdeponowanie odpowiednika 8333 eur dostawaliśmy 1375 eur.
Teraz 2014.

Ale nie patrz tak daleko, bo w miedzyczasie byly dwie wolty kursowe i
procentowe.
29.12.2000 3,8544 4,1432 1143,46
31.01.2001 3,8015 4,0879 28.02.2001 3,7535 4,0749 30.03.2001 3,6170 4,1000 1231,04
30.04.2001 3,5364 3,9761
31.05.2001 3,3969 4,0083
29.06.2001 3,3783 3,9871 1226,13
31.07.2001 3,7110 4,2384
31.08.2001 3,8843 4,2336
28.09.2001 3,8810 4,2367 1204,15
31.10.2001 3,7069 4,0987
30.11.2001 3,6223 4,0874
31.12.2001 3,5219 3,9863 1228,37

29.03.2002 3,6036 4,1321 1291,79
28.06.2002 4,0091 4,0418 1293,32
30.09.2002 4,0782 4,1482 1237,17
31.12.2002 4,0202 3,8388 1257,49

Kolejno EUR, USD i podstawa wymiaru skladki na ZUS, bo sredniej
krajowej nie znalazlem :-)

I wnioski:
a) mowimy o dosc stabilnym ekonomicznie okresie, choc widac ze bywaly
ciekawe miesiace ... no i pamietasz 9-11 ? b) zauwaz ze zarobki w polowie 2001 spadaly ... co sugeruje ciezkie
czasy i deflacje. Ale w szerszym okresie lekko rosly
1999 1706,74 2000 1923,81 11%
2001 2061,85 6%
2002 2133,21 3%
2003 2201,47 3%
 c) jak widac powyzej 2001 to poczatek stabilizacji d) a w ciezkich czasach ... roznie bywa, ale z braku pieniedzy na
rynku zapotrzebowanie na kredyty moze byc duze.

No i jak patrze w wyciagi z mbanku - roku 2001 nie obejmuja,
ale w 2002 odsetki od lokat spadaly. 10k dalo w pierwszym kwartale
289zl, a w ostatnim 173 .. a wkrotce potem 100

Dodam, iż inflacja dziś to ok. 0,3%, a w 2001 roku 5,5%. I wiesz co... wolałbym jednak tę straszną inflację 5,5% oraz 1375 EUR od każdych 30.000zł rocznie niż tę zieloną wyspę teraz ;-)

Co z tego ze bys wolal, inni woleli nie placic :-)
I bardzo szybko to 1375 spadlo .. nawet podejrzewam ze tyle nie
uzbierales, bo spadalo co kwartal :-)

A patrzyles na ceny mieszkan ? Wtedy we Wroclawiu mozna bylo kupic M4
za 150-200 tys. Dzis to raczej 350-450 ...

Dla spekulantów dobrze jest gdy wiedzą zawczasu,
kiedy i jaka będzie zarówno inflacja, jak i deflacja.
Nie mam przekonania. Inflacja jest niska i będzie niska. No i co z tego wynika dla Twoich oszczędności?

Gdy idzie inflacja -- kupują nieruchomości; zanim nastąpi
deflacja -- sprzedają, aby kupić przy kolejnej fali inflacyjnej...
No nie wygłupiaj się. Kupno nieruchomości wiąże się z tyloma kosztami dodatkowymi (prowizja dla notariusza, pośrednika, wpisy w księgach, spółdzielni itp. itd.) oraz tak długo trwa (przeciętny czas sprzedaży mieszkania dochodzi do roku od jego ogłoszenia, a kupna ok. pół roku od podjęcia decyzji), iż nie ma szans coś na tym zarobić.

O, szansa jest, ale inwestycja jest zaiste dlugoterminowa.
Poza tym grozi nam nadpodaz i ceny nieruchomosci mimo inflacji moga
spasc. Ale mieszkanie mozna wynajac ....

W tzw. boomie mieszkaniowym w 2007 roku, gdy ceny metra szybowały w kosmos, inflacja wynosiła aż... 2,5%.

A wiesz czemu ? Bo do inflacji nie wlaczaja cen mieszkan.
Ot tak aby powiedziec rodakom ze przeciez zyje im sie lepiej :-)

Według danych z netu, w 2001 średnia cena metra w PL to ok. 2700zł. Zatem jeśli ktoś sprzedał mieszkanie 50m2 to dostał 135.000zł i mBank co roku wypłacał mu w odsetkach równowartość 6200 EUR (ponad 22.000). Po roku za odsetki Kowalski mógł (przy inflacji 5,5%) kupić 10,5m2 (po 2117 był średnio).
Dziś średnia cena metra jest poniżej 4000.

Gdzie ? Mieszkanie we Wroclawiu to tak od 5500 w gore.
Cos chyba te dane zafalszowane ... domki, prowincje ...

Czyli po sprzedaży 50m2 mam 200.000, za co dostanę 6.000zł rocznie odsetek i dzięki czemu mogę kupić w następnym roku aż 1,5m2 więcej.
I weź tu oszczędzaj ;-)

Ale byl rok 2007-8, gdy sie widzialo 7000, 8000, 9000 ... i to
szalenstwo wydawalo sie nie miec konca. Kto kupil po 2700, sprzedal po 9000, to teraz moze sobie kupic poltora
po 6000, a w banku co by mial ? g* :-)

Tak jak siegam pamiecia ... przyszedl rok ~1999, Daewoo weszlo do
Polski, kredyty spadly do ok 20% ... i to sie okazalo znosne dla
spoleczenstwa. Zaczeli kupowac samochody na kredyt jak glupi.

Minelo 15 lat ... kredyty wcale nie sa duzo tansze, a bywaja sporo
drozsze :-)

Wniosek ? Trzeba zainwestowac w Provident :-)

J.

Data: 2014-08-09 16:14:11
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-09 14:20, J.F. pisze:
Dnia Sat, 09 Aug 2014 01:21:54 +0200, S napisał(a):
IMO - inflacja dla Kowalskiego nie ma żadnego znaczenia. Podobnie jak
PKB. Już bardziej indeks Big Maca mnie przekonuje albo odniesienie do walut.

O tyle ma, ze moze zniechecic do oszczedzania.

A gdzie widzisz wpływ inflacji na budżet Kowalskiego? Możesz pokazać jakaś konkretną zależność?


I wnioski:
a) mowimy o dosc stabilnym ekonomicznie okresie, choc widac ze bywaly
ciekawe miesiace ... no i pamietasz 9-11 ?

Moim zdaniem daleko walutom do stabilności. W czerwcu USD po 3,02. Dziś 3,16. Prawie 5% w 2M.

b) zauwaz ze zarobki w polowie 2001 spadaly ... co sugeruje ciezkie
czasy i deflacje. Ale w szerszym okresie lekko rosly
1999 1706,74
2000 1923,81 11%
2001 2061,85 6%
2002 2133,21 3%
2003 2201,47 3%

Hmm... No ale do czego zmierzasz?

c) jak widac powyzej 2001 to poczatek stabilizacji

I na lokatach było 16,5% netto. Dziś nie może, bo?

d) a w ciezkich czasach ... roznie bywa, ale z braku pieniedzy na
rynku zapotrzebowanie na kredyty moze byc duze.

Chyba jednak było większe w boomie mieszkaniowym.

Co z tego ze bys wolal, inni woleli nie placic :-)
I bardzo szybko to 1375 spadlo .. nawet podejrzewam ze tyle nie
uzbierales, bo spadalo co kwartal :-)

Owszem, spadało. Ale dlatego, że inflacja tak samo - proporcjonalnie - spadała? Nie sądzę. I właśnie do tego zmierzam - wskaźnik inflacji ma się nijak do oprocentowania lokat.

A patrzyles na ceny mieszkan ? Wtedy we Wroclawiu mozna bylo kupic M4
za 150-200 tys. Dzis to raczej 350-450 ...

Czyli 120% w 12 lat. Też jakby nijak do inflacji (jednopunktowa co roku).


O, szansa jest, ale inwestycja jest zaiste dlugoterminowa.

Ostatnio właściciele polisolokat to słyszeli ;-)

Poza tym grozi nam nadpodaz i ceny nieruchomosci mimo inflacji moga
spasc.

Mogą? ;-)))

Ale mieszkanie mozna wynajac ....

Który też stale spada.


W tzw. boomie mieszkaniowym w 2007 roku, gdy ceny metra szybowały w
kosmos, inflacja wynosiła aż... 2,5%.

A wiesz czemu ? Bo do inflacji nie wlaczaja cen mieszkan.
Ot tak aby powiedziec rodakom ze przeciez zyje im sie lepiej :-)

No i proszę. A skoro mieszkanie to największy wydatek Kowalskiego to rozumiem, że podzielasz pogląd, iż odwoływanie się do inflacji ma się nijak przy budżecie domowym.

Drugim największym wydatkiem jest samochód. Pewnie też nie włączają np. paliw, bo autogaz podrożał ok. 150% w ciągu 12 lat.

Powtórzę zatem raz jeszcze... Twierdzenie, iż mamy 3% na lokatach i OK, bo niska inflacja jest śmieszne. Wydaje się niestety swoistą mantrą u różnych ekonomistów, którzy nawet obliczają realny zysk na lokacie (% minus inflacja).

Dziś średnia cena metra jest poniżej 4000.

Gdzie ? Mieszkanie we Wroclawiu to tak od 5500 w gore.
Cos chyba te dane zafalszowane ... domki, prowincje ...

Wiem, że szokiem może być, iż średnia cena w kraju nie równa się średniej cenie w jednym z największych i najdroższych miast ;-)

Kto kupil po 2700, sprzedal po 9000, to teraz moze sobie kupic poltora
po 6000, a w banku co by mial ? g* :-)

I znowu... sam widzisz, że choćby ten wskaźnik jest ważniejszy niż inflacja. Chociaż pamiętajmy, iż mieszkanie nabywa się raz.

Tak jak siegam pamiecia ... przyszedl rok ~1999, Daewoo weszlo do
Polski, kredyty spadly do ok 20% ... i to sie okazalo znosne dla
spoleczenstwa. Zaczeli kupowac samochody na kredyt jak glupi.

Minelo 15 lat ... kredyty wcale nie sa duzo tansze, a bywaja sporo
drozsze :-)

Wniosek ? Trzeba zainwestowac w Provident :-)

Albo... spróbować odpowiedzieć czemu dziś mamy 3% na lokatach, jak mieliśmy 16,5%.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-09 17:09:15
Autor: J.F.
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
Dnia Sat, 09 Aug 2014 16:14:11 +0200, S napisał(a):
W dniu 2014-08-09 14:20, J.F. pisze:
IMO - inflacja dla Kowalskiego nie ma żadnego znaczenia. Podobnie jak
PKB. Już bardziej indeks Big Maca mnie przekonuje albo odniesienie do walut.

O tyle ma, ze moze zniechecic do oszczedzania.

A gdzie widzisz wpływ inflacji na budżet Kowalskiego? Możesz pokazać jakaś konkretną zależność?

No, jak Kowalski zauwazy ze odklada, odklada i coraz mniej ma, to
przestanie odkladac.

I wnioski:
a) mowimy o dosc stabilnym ekonomicznie okresie, choc widac ze bywaly
ciekawe miesiace ... no i pamietasz 9-11 ?

Moim zdaniem daleko walutom do stabilności. W czerwcu USD po 3,02. Dziś 3,16. Prawie 5% w 2M.

Ale zobacz przyklad. Kursy sie zmienialy o te +/-5%, ale w dwa lata
zmiana mniejsza byla.  Wniosek - w owym czasie mBank naprawde dawal
zarobic.

b) zauwaz ze zarobki w polowie 2001 spadaly ... co sugeruje ciezkie
czasy i deflacje. Ale w szerszym okresie lekko rosly
1999 1706,74
2000 1923,81 11%
2001 2061,85 6%
2002 2133,21 3%
2003 2201,47 3%
Hmm... No ale do czego zmierzasz?

Ze od 2001 byl niewielki wzrost zarobkow, co sugeruje niska inflacje i
nie uzasadnia wysokich odsetek.
W odroznieniu od od lat wczesniejszych.

c) jak widac powyzej 2001 to poczatek stabilizacji
I na lokatach było 16,5% netto. Dziś nie może, bo?

A pozyczysz pieniadze na 19.5% ? Bo ja Ci chetnie pozycze :-)

d) a w ciezkich czasach ... roznie bywa, ale z braku pieniedzy na
rynku zapotrzebowanie na kredyty moze byc duze.

Chyba jednak było większe w boomie mieszkaniowym.

Sumarycznie moze i wieksze, ale na wysoki procent to pozyczasz gdy
a) bieda cie przycisnie, albo
b) gdy widzisz szanse wiecej zarobic.

wersji b) sprzyja inflacja. Inflacja tez ogranicza ilosc chetnych do
dawania pozyczek

A patrzyles na ceny mieszkan ? Wtedy we Wroclawiu mozna bylo kupic M4
za 150-200 tys. Dzis to raczej 350-450 ...
Czyli 120% w 12 lat. Też jakby nijak do inflacji (jednopunktowa co roku).

Poza tym grozi nam nadpodaz i ceny nieruchomosci mimo inflacji moga
spasc.
Mogą? ;-)))

Spadnie zapotrzebowanie, to czemu ceny maja wzrastac ? A dzieci coraz mniej sie rodzi :-)

Niemcy w byly NRD to przezyli - przemysl slaby, zarobki niskie ... i
ludzie emigruja, a mieszkania zostaja. Kto chce sprzedac ... musi
obnizac cene.

W tzw. boomie mieszkaniowym w 2007 roku, gdy ceny metra szybowały w
kosmos, inflacja wynosiła aż... 2,5%.
A wiesz czemu ? Bo do inflacji nie wlaczaja cen mieszkan.
Ot tak aby powiedziec rodakom ze przeciez zyje im sie lepiej :-)
No i proszę. A skoro mieszkanie to największy wydatek Kowalskiego to rozumiem, że podzielasz pogląd, iż odwoływanie się do inflacji ma się nijak przy budżecie domowym.

Drugim największym wydatkiem jest samochód.

Tylko tu otwarcie granicy celnej zamieszalo.

Pewnie też nie włączają np. paliw, bo autogaz podrożał ok. 150% w ciągu 12 lat.

benzyna tez podobnie. Ale i zarobki podrozaly. No i samochody podrozaly, bo lanosa moglem kupic za ~30k, a dzis
raczej 50 za podobne auto. No dobra, dzis moje wymagania troche wzrosly, musi byc przyzwoity
silnik, klima, i dlatego nawet dacia kosztuje 50. A lanos za 30 klimy
nie mial :-)

Powtórzę zatem raz jeszcze... Twierdzenie, iż mamy 3% na lokatach i OK, bo niska inflacja jest śmieszne. Wydaje się niestety swoistą mantrą u różnych ekonomistów, którzy nawet obliczają realny zysk na lokacie (% minus inflacja).

No ale dobrze radza - odkladasz, szukasz tych procentow i g* z tego
masz a nawet tracisz. To nie odkladaj - pojedz na egzotyczny urlop teraz a nie na
emeryturze, kup dom dla dzieci, kup samochod na kredyt ..

Ekonomia to organizmy polaczone - odsetki zaleza od rynku, na rynek ma
wplyw inflacja, inflacja od rynku zalezy. Gdzies w tle deficyt
panstwowy.

My to zly przyklad, bo pare glebokich przemian sie trafilo, ale na
swiecie sa stabilniejsze gospodarki. Kredyty tam dosc tanie, pieniadza
bywa nadmiar, odsetki znikome, choc na kartach kredytowych duze :-)

Dziś średnia cena metra jest poniżej 4000.
Gdzie ? Mieszkanie we Wroclawiu to tak od 5500 w gore.
Cos chyba te dane zafalszowane ... domki, prowincje ...
Wiem, że szokiem może być, iż średnia cena w kraju nie równa się średniej cenie w jednym z największych i najdroższych miast ;-)

oj tam, "duze miasto" sredniej wielkosci bym rzekl, wydawalo mi sie ze
wcale nie takie drogie.
Tylko zwracam uwage ze te srednie ceny to moze byc kwestia
przesuniecia budow z mieszkan na domy i z miasta na wies.

Tak jak siegam pamiecia ... przyszedl rok ~1999, Daewoo weszlo do
Polski, kredyty spadly do ok 20% ... i to sie okazalo znosne dla
spoleczenstwa. Zaczeli kupowac samochody na kredyt jak glupi.
Minelo 15 lat ... kredyty wcale nie sa duzo tansze, a bywaja sporo
drozsze :-)
Wniosek ? Trzeba zainwestowac w Provident :-)
Albo... spróbować odpowiedzieć czemu dziś mamy 3% na lokatach, jak mieliśmy 16,5%.

Przeciez mowilem - chcesz kredyt na 20% ? Nie chcesz ? No to co sie dziwisz...

J.

Data: 2014-08-09 17:42:29
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
No, jak Kowalski zauwazy ze odklada, odklada i coraz mniej ma, to
przestanie odkladac.

Tylko on tego nie zobaczy, bo mu GUS powie o inflacji. On zobaczy to kupując produkty. Te, które jego interesują, a nie które są w koszyku inflacyjnym.

Ale zobacz przyklad. Kursy sie zmienialy o te +/-5%, ale w dwa lata
zmiana mniejsza byla.  Wniosek - w owym czasie mBank naprawde dawal
zarobic.

To na pewno. Sądzę, iż większość osób gra krótko dziś na walutach. To pewnie pozwala utrzymać kurs w ryzach. Dopiero solidny krach powoduje znaczące ruchy.

2001 2061,85 6%
2002 2133,21 3%
2003 2201,47 3%
Hmm... No ale do czego zmierzasz?

Ze od 2001 byl niewielki wzrost zarobkow, co sugeruje niska inflacje i
nie uzasadnia wysokich odsetek.
W odroznieniu od od lat wczesniejszych.

Ale już w przypadku kredytów inflacja jakoś nie powoduje 6-krotnego obniżenia oprocentowania?

c) jak widac powyzej 2001 to poczatek stabilizacji
I na lokatach było 16,5% netto. Dziś nie może, bo?

A pozyczysz pieniadze na 19.5% ? Bo ja Ci chetnie pozycze :-)

Nie, bo to nieuczciwe. Ktoś tam pisał, iż kredyty były w tamtych latach w okolicy 20-25% przy depozytach 16,5. Nie weryfikowałem tych danych, ale zakładając, iż to prawda, najlepszy depozyt był 20% niższy od stawki kredytu. Załóżmy, że dziś 3% to max. Czy pożyczę od Ciebie na 3,6% (to jest zachowanie proporcji!)? Tak, każdą kwotę. Podać konto?

Sumarycznie moze i wieksze, ale na wysoki procent to pozyczasz gdy
a) bieda cie przycisnie, albo
b) gdy widzisz szanse wiecej zarobic.

wersji b) sprzyja inflacja. Inflacja tez ogranicza ilosc chetnych do
dawania pozyczek

Prawo stosujemy wtedy, kiedy nam pasuje! ;-) Inflacja niska - oprocentowanie lokat w dół. Inflacja niska - oprocentowanie kredytów... zawsze można trochę podnieść ;-)


Spadnie zapotrzebowanie, to czemu ceny maja wzrastac ?
A dzieci coraz mniej sie rodzi :-)

Tak, oczywiście. Stąd emotikon. Dlatego nie "może", a na pewno spadną ceny mieszkań.

No ale dobrze radza - odkladasz, szukasz tych procentow i g* z tego
masz a nawet tracisz.
To nie odkladaj - pojedz na egzotyczny urlop teraz a nie na
emeryturze, kup dom dla dzieci, kup samochod na kredyt ..

To wtedy będę też wyśmiewany przez "ekszperów", bo nie mam świadomości ekonomicznej, że muszę oszczędzać na emeryturę, czarną godzinę itd.

Przeciez mowilem - chcesz kredyt na 20% ? Nie chcesz ?
No to co sie dziwisz...

Dziwię się tak samo, jak w 2001 roku bym się zdziwił, gdybyś przyszedł do mnie z propozycją kredytu na 132% (8x więcej niż ówczesny depozyt).

Właśnie... trudno mi zrozumieć, że te proporcje się tak zmieniły. Biorąc pod uwagę wysyp parabanków, chwilówek itd. to można wręcz powiedzieć, iż przy tym trendzie to za kilka lat dostaniemy 1% za depozyt przy 50% kredytu.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-11 00:01:25
Autor: Borys Pogoreło
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
Dnia Sat, 9 Aug 2014 17:09:15 +0200, J.F. napisał(a):

A gdzie widzisz wpływ inflacji na budżet Kowalskiego? Możesz pokazać jakaś konkretną zależność?

No, jak Kowalski zauwazy ze odklada, odklada i coraz mniej ma, to
przestanie odkladac.

Ale Kowalski cyferek ma coraz więcej, bo jednak jakiś procent jest. A
przełożenie na moc nabywczą już nie tak łatwo zauważyć. Poza tym może
akurat oszczędza na coś, co tanieje? :)

Wiem, że szokiem może być, iż średnia cena w kraju nie równa się średniej cenie w jednym z największych i najdroższych miast ;-)

oj tam, "duze miasto" sredniej wielkosci bym rzekl, wydawalo mi sie ze
wcale nie takie drogie.

Trzecie w kolejności jeśli chodzi o cenę metra mieszkania w Polsce, a
pierwsze jeśli chodzi o proporcję ceny metra mieszkania do średnich
zarobków (oczywiście negatywnie).

Tylko zwracam uwage ze te srednie ceny to moze byc kwestia
przesuniecia budow z mieszkan na domy i z miasta na wies.

W mniejszych miejscowościach sprzedaje się nawet w okolicach 2k za metr, a
to wiadomo jak wpływa na średnią.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2014-08-11 08:10:35
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-11 00:01, Borys Pogoreło pisze:
Ale Kowalski cyferek ma coraz więcej, bo jednak jakiś procent jest. A
przełożenie na moc nabywczą już nie tak łatwo zauważyć. Poza tym może
akurat oszczędza na coś, co tanieje? :)

Kowalski ma więcej, bo więcej zarabia. To, co zarobił na procentach jest już nikłą składową jego dochodów, w przeciwieństwie do czasów sprzed 10-15 lat.

Może oszczędza na to, co tanieje. I znowu - ważna jest cena owego czegoś, a nie jakiś mityczny wskaźnik inflacji.


--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-12 00:29:30
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

"J.F." 17hm850fpcmty.14hgwrac7nerj.dlg@40tude.net

No, jak Kowalski zauwazy ze odklada, odklada
i coraz mniej ma, to przestanie odkladac.

IMO odwrotnie -- nic tak nie wzmaga aktywności jak osiągnięcia. :)
Po latach -- oszczędzanie może zamienić się w nałóg. :)


Ale zobacz przyklad. Kursy sie zmienialy o te +/-5%, ale w dwa lata
zmiana mniejsza byla.  Wniosek - w owym czasie mBank naprawde dawal
zarobic.

Poczekaj do jesieni -- wówczas będzie kolejna debata o bankrutowaniu USA.
Pewnego dnia Chińczycy i Rosjanie powiedzą -- mamy dość papieru toaletowego. ;)

Nie chcę mięć nikogo na sumieniu -- nikomu nic nie doradzam w tej materii,
ale za jakiś czas dolar amerykański przypominać może holenderskie tulipany. :)

   https://www.youtube.com/watch?v=WbfptEbr8g4&feature=player_detailpage#t=448



--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2014-08-10 23:54:02
Autor: Borys Pogoreło
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
Dnia Sat, 09 Aug 2014 16:14:11 +0200, S napisał(a):

Drugim największym wydatkiem jest samochód. Pewnie też nie włączają np. paliw, bo autogaz podrożał ok. 150% w ciągu 12 lat.

Włączają. Może po prostu zajrzyj na stronę GUS zamiast zgadywać:
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ceny-handel/wskazniki-cen/wskazniki-cen-towarow-i-uslug-konsumpcyjnych-w-czerwcu-2014-r-,2,27.html

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2014-08-11 08:08:16
Autor: S
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu 2014-08-10 23:54, Borys Pogoreło pisze:
Drugim największym wydatkiem jest samochód. Pewnie też nie włączają np.
paliw, bo autogaz podrożał ok. 150% w ciągu 12 lat.

Włączają. Może po prostu zajrzyj na stronę GUS zamiast zgadywać:
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ceny-handel/wskazniki-cen/wskazniki-cen-towarow-i-uslug-konsumpcyjnych-w-czerwcu-2014-r-,2,27.html

Nie rozumiemy się widzę...

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2014-08-11 21:35:00
Autor: Borys Pogoreło
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
Dnia Mon, 11 Aug 2014 08:08:16 +0200, S napisał(a):

Drugim największym wydatkiem jest samochód. Pewnie też nie włączają np.
paliw, bo autogaz podrożał ok. 150% w ciągu 12 lat.

Włączają. Może po prostu zajrzyj na stronę GUS zamiast zgadywać:
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ceny-handel/wskazniki-cen/wskazniki-cen-towarow-i-uslug-konsumpcyjnych-w-czerwcu-2014-r-,2,27.html

Nie rozumiemy się widzę...

Ok, już rozumiemy. :)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2014-08-08 12:04:02
Autor: forestdumb
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
jj wrote:
Czy mając 300k,- PLN jest szansa uzyskać coś więcej niż standardowe
3,5-4%? Jeśli tak to do których banków warto uderzyć na rozmowę?

kolego gdzie masz 4% dla takiej kwoty?

Lions bank na lokacie premiere albo prestige daje 3,8% (na lokatach startowych jeszcze wiecej). A inne to raczej cienko. Raczej nic sie nie ugra poza to co w ofercie.

Data: 2014-08-08 22:55:56
Autor: Kris
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu piątek, 8 sierpnia 2014 12:04:02 UTC+2 użytkownik forestdumb napisał:

kolego gdzie masz 4% dla takiej kwoty?
Kasa Stefczyka: 4% na 4 mce niezaleznie od kwoty.

Data: 2014-08-09 10:59:58
Autor: RobertS
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?

kolego gdzie masz 4% dla takiej kwoty?
Kasa Stefczyka: 4% na 4 mce niezaleznie od kwoty.


+ koszt przystąpienia do kasy ;-/

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2014-08-09 23:53:39
Autor: forestdumb
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
uwazaj bo pojde do SKOK, jest BFG ale nie chce sie uzerac ewentualnie z niczym.

Data: 2014-08-10 23:50:54
Autor: Kris
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
W dniu sobota, 9 sierpnia 2014 10:59:58 UTC+2 użytkownik RobertS napisał:

+ koszt przyst�pienia do kasy ;-/
4zł

Data: 2014-08-09 04:46:57
Autor: Glaukon
Od jakiej kwoty można negocjować oprocentowanie lokat?
Czy mając 300k,- PLN jest szansa uzyskać coś więcej niż standardowe  3,5-4%?

Nigdzie nie wynegocjujesz wiecej niz najwyzsze standardowe oferty innych bankow.

Od jakiej kwoty można negocjować oprocentow anie lokat?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona