Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Od lenina do putina

Od lenina do putina

Data: 2013-11-09 04:42:41
Autor: Mark Woydak
Od lenina do putina


Walka, jak膮 zgotowali po wojnie komuni艣ci by艂a obliczona na zastraszenie
ca艂ego polskiego spo艂ecze艅stwa podczas dziesi膮tk贸w tysi臋cy ob艂aw i
pacyfikacji, w tysi膮cach areszt贸w, dom贸w zamienionych na katownie bezpieki.

 Wo艂am ci臋, obcy cz艂owieku,
Co ko艣ci odkopiesz bia艂e:
Kiedy wystygn膮 ju偶 boje,
Szkielet m贸j b臋dzie mia艂 w r臋ku
Sztandar ojczyzny mojej.

Krzysztof Kamil Baczy艅ski, Wiatr

Walka, jak膮 zgotowali po wojnie spo艂ecze艅stwu polskiemu komuni艣ci, nie by艂a
przyk艂adem normalnej walki politycznej z przeciwnikami o odmiennych
pogl膮dach, innej wizji pa艅stwa. Nie rozstrzygano te偶 o jej wyniku w trakcie
programowych dysput czy te偶 kartk膮 do g艂osowania w lokalach wyborczych, ale
na polach tysi臋cy potyczek, dziesi膮tk贸w tysi臋cy ob艂aw i pacyfikacji, w
tysi膮cach piwnic 鈥 areszt贸w, dom贸w zamienionych na katownie komunistycznej
bezpieki. By艂a to wojna totalna obliczona na ca艂kowite zastraszenie ca艂ego
polskiego spo艂ecze艅stwa.

W艂adzy nigdy nie oddamy

Jak zauwa偶y艂 podczas jednej z audycji w Radiu Wolna Europa by艂y pu艂kownik
komunistycznej bezpieki J贸zef 艢wiat艂o, 鈥瀝e偶im komunistyczny uwa偶a ka偶dego
cz艂owieka za swego potencjalnego wroga. 呕adna zas艂uga w przesz艂o艣ci wobec
re偶imu nie chroni nikogo od prze艣ladowania, je偶eli interes rz膮dz膮cej kliki
tego wymaga鈥. Interes kliki wymaga艂 za艣, aby przedstawicieli spo艂ecze艅stwa
polskiego 鈥 zidentyfikowanych jako 鈥瀢rog贸w鈥 鈥 pozby膰 si臋 definitywnie, raz
na zawsze. Zapowied藕 owej rozprawy 鈥 r贸wnoznacznej z fizyczn膮 eliminacj膮 鈥
widoczna by艂a ju偶 w okresie II wojny 艣wiatowej, w wielu rozkazach dow贸dc贸w
GL-AL nawo艂uj膮cych wprost do wyt臋pienia 鈥炁沜ierwa spod znaku AK鈥. Zdziwienia
w tym kontek艣cie co do sposobu 鈥瀠prawiania polityki鈥 nie budzi艂o te偶
stanowisko sekretarza KC PPR W艂adys艂awa Gomu艂ki zaprezentowane podczas
czerwcowych negocjacji w Moskwie w 1945 r.: 鈥濿艂adzy raz zdobytej nie oddamy
nigdy. Zniszczymy wszystkich bandyt贸w reakcyjnych bez skrupu艂贸w. Mo偶ecie
jeszcze krzycze膰, 偶e leje si臋 krew narodu polskiego, 偶e NKWD rz膮dzi Polsk膮,
lecz to nie zawr贸ci nas z drogi鈥.

W艂adze komunistyczne zabra艂y si臋 do niszczenia owych 鈥瀊andyt贸w reakcyjnych鈥
(dzi臋ki zasadniczemu wsparciu Sowiet贸w) z bardzo du偶ym zapa艂em i 偶elazn膮
wprost konsekwencj膮, si臋gaj膮c po wszelkie dost臋pne im 艣rodki i sposoby.
Dzi臋ki przygotowanym uprzednio aktom prawnym wypchn臋艂y poza nawias
uczestnik贸w konspiracji niepodleg艂o艣ciowej, poprzez masowe represje
鈥瀢ygna艂y鈥 do las贸w tysi膮ce konspirator贸w, a nast臋pnie skierowa艂y przeciwko
nim: brygady KBW, dywizje ludowego WP wyposa偶one w lotnictwo, artyleri臋 i
bro艅 pancern膮, a tak偶e wyspecjalizowane w mordowaniu na zlecenie w艂adz
partyjnych (PPR) szwadrony 艣mierci, takie jak W艂adys艂awa Rypi艅skiego, grupy
pozorowane czy te偶 formacje likwidacyjne 鈥 z艂o偶one z agent贸w wewn臋trznych
UB.

50 tysi臋cy ofiar

Wynik tak zaprojektowanych zmaga艅, okre艣lanych bardzo cz臋sto przez ich
planist贸w jako 鈥瀙acyfikacje najszlachetniej poj臋te鈥, m贸g艂 by膰 i by艂 tylko
jeden. Lasy (zw艂aszcza Bia艂ostocczyzny, Lubelszczyzny, Podlasia,
Podkarpacia, Mazowsza i Podhala) pokry艂y si臋 tysi膮cami bezimiennych grob贸w
鈥瀕e艣nych鈥, cz艂onk贸w ich rodzin, wsp贸艂pracownik贸w i Bogu ducha winnych
ludzi, kt贸rych jedyn膮 鈥瀢in膮鈥 czy raczej 鈥瀙echem鈥 by艂o znalezienie si臋 w
nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Dow贸dca oddzia艂贸w WiN z
Lubelszczyzny kapitan Zdzis艂aw Bro艅ski 鈥濽skok鈥 w swoim dzienniku, b臋d膮cym
jednym z najbardziej wstrz膮saj膮cych 艣wiadectw pierwszych powojennych lat,
zanotowa艂 znamienn膮 konstatacj臋: 鈥濶a terenie gminy Ludwin i Spiczyn przez
pi臋膰 lat okupacji nie zgin臋艂o tylu Polak贸w, ilu zgin臋艂o przez pi臋膰 miesi臋cy
鈥檇emokratycznej niepodleg艂o艣ci鈥欌. Ile by艂o tych ofiar 鈥 do dzisiaj nie
uda艂o si臋 rzetelnie policzy膰. Sam komunistyczny resort bezpiecze艅stwa
szacowa艂 je na ponad 8600. Z pewno艣ci膮 jest to jednak wielokrotno艣膰 tej
liczby. Jak wielka 鈥 do dzisiaj nie wiadomo.

Akcje zbrojne grup operacyjnych to jednak tylko jeden 鈥 mo偶e najbardziej
spektakularny 鈥 spos贸b 鈥瀗iszczenia鈥 wroga, jakim pos艂ugiwa艂a si臋 w艂adza
komunistyczna. Najwi臋cej ofiar wi膮za艂o si臋 z bie偶膮c膮 dzia艂alno艣ci膮
terenowych organ贸w bezpiecze艅stwa publicznego, komunistycznego polskiego
鈥瀉rchipelagu Gu艂ag鈥. To ponad 21 tysi臋cy zmar艂ych i zamordowanych w obozach
NKWD w Rembertowie, Soko艂owie Podlaskim, Ciechanowie, Dzia艂dowie, Poznaniu,
obozach pracy w My艣lenicach, 艢wi臋toch艂owicach, w Warszawie na tzw.
G臋si贸wce, w wi臋zieniach, aresztach Warszawy, Gda艅ska, Krakowa, Rawicza,
Wronek, Inowroc艂awia, Fordonu i wielu, wielu innych. I wreszcie kategoria
skazanych i zamordowanych w majestacie komunistycznego prawa 鈥 w ramach z
g贸ry wyre偶yserowanych spektakli maj膮cych uzasadni膰 konieczno艣膰 takich
鈥瀝ozwi膮za艅鈥. To kolejne blisko 5000 tysi臋cy ofiar s膮d贸w wojskowych
(garnizonowych i rejonowych), w znacznej cz臋艣ci zwi膮zanych z nurtem
niepodleg艂o艣ciowym.

Mapa pami臋ci

Jaki by艂 wsp贸lny mianownik tych wszystkich komunistycznych zbrodni
obliczanych w pierwszej powojennej dekadzie na 40-50 tysi臋cy os贸b? To
spos贸b traktowania przez funkcjonariuszy UB, GZI, 偶o艂nierzy KBW owych
鈥瀢rog贸w鈥, charakteryzuj膮cy si臋 planowym ich odhumanizowaniem, zmieniaj膮cy
ludzi w 鈥炁沜ierwa鈥, 鈥瀞zumowiny鈥, 鈥瀦aplute kar艂y鈥, 鈥瀙omioty sanacyjnych
pan贸w鈥. Pozwalaj膮cy na zniewa偶anie i bezczeszczenie zw艂ok zamordowanych
strza艂em w ty艂 g艂owy. Czerpi膮cy 偶ywcem z zachowa艅 przeniesionych z Rosji
sowieckiej. Nieprzypadkowo zdj臋cia zabitych przez NKWD/MWD partyzant贸w
litewskich, 艂otewskich, odartych z ubra艅, rzuconych gdzie艣 pod p艂otem dla
postrachu s膮 identyczne z polskimi spod M艂awy, Nowego Targu czy Sok贸艂ki.
Wroga trzeba by艂o wr臋cz poha艅bi膰, zabieraj膮c jego godno艣膰, a tym samym
podmiotowo艣膰. Nie do艣膰 na tym, trzeba by艂o tak偶e zabi膰 go w wymiarze
spo艂ecznym, publicznym. Pogrzeba膰 w wymiarze zbiorowej pami臋ci.
Nieprzypadkowo koronn膮 zasad膮 komunistycznej bezpieki by艂o odmawianie
rodzinom niezbywalnego, zdawa膰 by si臋 mog艂o, prawa do godnego poch贸wku
swoich bliskich (nie wszyscy mieli tyle 鈥瀞zcz臋艣cia鈥 co rodzina , Jana
Rodowicza 鈥濧noda, kt贸rej dane by艂o odkopa膰 go dzi臋ki bezinteresownej pomocy
grabarza z Pow膮zek). Przyt艂aczaj膮ca wi臋kszo艣膰 ofiar owych zbrodni nie ma do
dzisiaj w艂asnych grob贸w. Nie zostali bowiem nigdy pochowani, ale zakopani
potajemnie, noc膮, bez trumien, nadzy b膮d藕 te偶 celowo przebrani w niemieckie
mundury, przysypani wapnem dla zatarcia 艣lad贸w.

Zabitych w trakcie ob艂aw zakopywano na miejscu w lasach, w przydro偶nych
do艂ach, dawnych okopach, bunkrach (jak w B膮kowej G贸rze pod Radomskiem). Do
dzisiaj nie wiemy, gdzie le偶y ponad 600 ludzi zamordowanych podczas
wsp贸lnej lipcowej akcji z 1945 r. NKWD, Smiersza i polskiego UB w Puszczy
Augustowskiej, kilkunastu 偶o艂nierzy konspiracyjnego Wojska Polskiego z
oddzia艂u 鈥濲ura鈥 wystrzelanych przez bezpiek臋 pod Garwolinem. Ju偶 nigdy nie
dowiemy si臋, gdzie na Lubelszczy藕nie le偶y ofiara jednej z wielu podobnych
zbrodni, opisana w 1957 r. przez funkcjonariusza MBP B. Szyma艅skiego:
鈥濳obiet臋 t臋 Wr贸blewski, Szewczyk i Dominiak [sic! Dominik] wsadzili do
samochodu i wszyscy skierowali艣my si臋 do tego samego lasu [gdzie wcze艣niej
dokonano podobnej zbrodni]. W lesie kobiet臋 wyprowadzili z samochodu i
rozkazali jej i艣膰 na przedzie w g艂膮b lasu. Wr贸blewski, Szewczyk i Dominiak
poszli za ni膮, a kiedy odeszli 8-10 metr贸w od samochodu, kt贸ry艣 z nich
wystrzeli艂 do niej z pistoletu i ona upad艂a. W tym samym miejscu oni
zakopali j膮 do niedu偶ego do艂u鈥. Ju偶 nigdy nie dowiemy si臋 te偶, w kt贸rym to
lasku pod Legionowem ci sami funkcjonariusze 10 kwietnia 1945 r.
zamordowali i zakopali przedwojennego naczelnika wi臋zienia w Rawiczu
Zygmunta Grabowskiego.

Zacieranie 艣lad贸w

Cz臋艣膰 zw艂ok z akcji w terenie, w celu identyfikacji przez rodziny,
przywo偶ono do siedzib powiatowych i wojew贸dzkich Urz臋d贸w Bezpiecze艅stwa po
to, by po obfotografowaniu utopi膰 je w do艂ach kloacznych (jak np. w
Augustowie), zatopi膰 w pobliskich rzekach (jak np. w Kozienicach czy
Ostro艂臋ce) czy te偶 zakopa膰 na podw贸rkach owych siedzib lub w dora藕nie
wybranych, ustronnych miejscach, oddalonych zaledwie o kilka kilometr贸w od
miast powiatowych. To samo czyniono z zakatowanymi w trakcie 艣ledztw
ofiarami rzekomych samob贸jstw, ucieczek, dora藕nych egzekucji. Le偶eli oni
b膮d藕 te偶 le偶膮 nadal w bezpo艣rednim otoczeniu znacznej cz臋艣ci z 289
powiatowych i 19 wojew贸dzkich Urz臋d贸w Bezpiecze艅stwa w ca艂ej Polsce.
鈥濿iadomo mi, 偶e na terenie tamtejszego UB 鈥 potwierdza艂 by艂y szef PUBP w
Wysokiem Mazowieckiem J贸zef Szkudelski 鈥 zakopano wielu ludzi, przewa偶nie
zabitych w czasie akcji. Nie przywi膮zywano do tych spraw szczeg贸lnej wagi.
Za mojej kadencji zakopano tam trzech ludzi, 鈥橦ank臋鈥 Brzozowskiego,
鈥橩rakusa鈥 Niemyskiego, 鈥橮onurego鈥. O ile sobie przypominam, zakopano ich za
magazynami 鈥 gara偶ami. Chodzi艂o w贸wczas o to, aby cia艂a te nie zosta艂y
wydobyte przez ludno艣膰鈥.

Ten sam cel przy艣wieca艂 kierownictwu MBP przy ustalaniu zasad post臋powania
z ofiarami zbrodni s膮dowych b膮d藕 te偶 zmar艂ymi w aresztach 艣ledczych.
Charakterystyczne, i偶 w plac贸wkach o najwi臋kszej liczbie ofiar, takich jak
Mokot贸w (Rakowiecka) 鈥 co najmniej 600, Montelupich 鈥 172, wi臋zienie przy
Szosie Po艂udniowej w Bia艂ymstoku 鈥 320, planowo nie prowadzono ewidencji
pozwalaj膮cej na zidentyfikowanie poch贸wk贸w konkretnych os贸b w konkretnych
kwaterach (wyj膮tkiem by艂o tu wi臋zienie przy ul. Kleczkowskiej we Wroc艂awiu
prowadz膮ce tak膮 dokumentacj臋 odno艣nie do cmentarza Osobowickiego).

Nie znaczy to, 偶e miejsca owych tajnych poch贸wk贸w pozostawiano same sobie 鈥
bez jakiegokolwiek dozoru. Charakterystyczne, i偶 w przypadku ofiar
Mokotowa, zar贸wno pocz膮tkowa lokalizacja przy cmentarzu na S艂u偶ewcu, jak i
p贸藕niej na Pow膮zkach Wojskowych znajdowa艂y si臋 niedaleko obiekt贸w
wykorzystywanych przez bezpiek臋. Nie do艣膰 na tym, konsekwencja i dba艂o艣膰
komunistycznych w艂adz w zacieraniu 艣lad贸w owych zbrodni jest czytelnym
aktem oskar偶enia wykraczaj膮cym poza ramy ekipy stalinowskiej w Polsce. Nie
przypadkiem na prze艂omie lat 60. i 70. zburzono budynki 鈥濼oledo鈥 (wi臋zienia
karno-艣ledczego Warszawa III) i wywieziono podczas rob贸t ziemnych
znalezione ko艣ci, by膰 mo偶e gdzie艣 na wysypisko 艣mieci; rozebrano
pozosta艂o艣ci KL Warschau (tzw. G臋si贸wki). Nie przypadkiem tak偶e w latach
60. dokonano zar贸wno na S艂u偶ewcu, jak i na Pow膮zkach 鈥瀢yr贸wnania terenu鈥,
nawo偶膮c na owe tajne kwatery kilka metr贸w ziemi, do kt贸rej zacz臋to p贸藕niej
chowa膰 ludzi, licz膮c, 偶e w ten spos贸b 鈥瀘stempluje si臋鈥 鈥 wzorem sowieckim 鈥
ostatecznie pami臋膰 o zakopanych tam ludziach. 鈥濸rzemin膮 lata 鈥 m贸wi艂 ju偶 w
1938 r. prokurator Andriej Wyszy艅ski 鈥 groby tych znienawidzonych zdrajc贸w
zarosn膮 chwastem i zielskiem, okryte wieczn膮 pogard膮 uczciwych ludzi
radzieckich, ca艂ego narodu radzieckiego. A nad nami, nad naszym szcz臋艣liwym
krajem b臋dzie nadal jasno i rado艣nie 艣wieci膰 s艂o艅ce鈥.

Dzi艣 wiemy ju偶, 偶e wizja ta szcz臋艣liwie dla nas, Polak贸w, si臋 nie
sprawdzi艂a. Dzi臋ki determinacji prof. Krzysztofa Szwagrzyka i jego zespo艂u,
wsp贸艂pracy IPN z ROPWiM, powoli 鈥 przynajmniej w kilku miejscach, jak na
warszawskiej 艁膮czce, uda艂o si臋 nam 鈥瀌okopa膰鈥 do pogrzebanej kiedy艣 przez
komunist贸w pami臋ci鈥 o bohaterach.

Dr Tomasz 艁abuszewski, IPN Warszawa

Data: 2013-11-09 16:52:50
Autor: Mark Woydak
Od lenina do putina
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyj膮cy si臋 "Mark Woydak" (u偶ywaj膮cy r贸wnie偶 innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZO艁OM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i
marne wina dokonaly calkowitego spustoszenia w m贸zgu tego osobnika. Nie ma
juz dla niego ratunku! M贸dlmy si臋 bracia i siostry! Wspierajmy go w tych
ci臋zkich chwilach! Nie ma nikogo opor贸cz nas! Nawet zdychaj膮cy pies i
wylenia艂y ze staro艣ci kot go opu艣cili! M贸dlmy si臋 bracia i siostry! Nadzieja na pe艂ny
powr贸t do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spe艂nijmy chrze艣cia艅ski
obowi膮zek! Wno艣my mod艂y za PiS-owskiego chorego psychicznie brata!

MW

--

U偶ytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisa艂 w wiadomo艣ci news:1x6i1div2ygfq$.1nansm9ws8rz4$.dlg40tude.net...


Walka, jak膮 zgotowali po wojnie komuni艣ci by艂a obliczona na zastraszenie
ca艂ego polskiego spo艂ecze艅stwa podczas dziesi膮tk贸w tysi臋cy ob艂aw i
pacyfikacji, w tysi膮cach areszt贸w, dom贸w zamienionych na katownie bezpieki.



Wo艂am ci臋, obcy cz艂owieku,
Co ko艣ci odkopiesz bia艂e:
Kiedy wystygn膮 ju偶 boje,
Szkielet m贸j b臋dzie mia艂 w r臋ku
Sztandar ojczyzny mojej.

Krzysztof Kamil Baczy艅ski, Wiatr

Walka, jak膮 zgotowali po wojnie spo艂ecze艅stwu polskiemu komuni艣ci, nie by艂a
przyk艂adem normalnej walki politycznej z przeciwnikami o odmiennych
pogl膮dach, innej wizji pa艅stwa. Nie rozstrzygano te偶 o jej wyniku w trakcie
programowych dysput czy te偶 kartk膮 do g艂osowania w lokalach wyborczych, ale
na polach tysi臋cy potyczek, dziesi膮tk贸w tysi臋cy ob艂aw i pacyfikacji, w
tysi膮cach piwnic 鈥 areszt贸w, dom贸w zamienionych na katownie komunistycznej
bezpieki. By艂a to wojna totalna obliczona na ca艂kowite zastraszenie ca艂ego
polskiego spo艂ecze艅stwa.

W艂adzy nigdy nie oddamy

Jak zauwa偶y艂 podczas jednej z audycji w Radiu Wolna Europa by艂y pu艂kownik
komunistycznej bezpieki J贸zef 艢wiat艂o, 鈥瀝e偶im komunistyczny uwa偶a ka偶dego
cz艂owieka za swego potencjalnego wroga. 呕adna zas艂uga w przesz艂o艣ci wobec
re偶imu nie chroni nikogo od prze艣ladowania, je偶eli interes rz膮dz膮cej kliki
tego wymaga鈥. Interes kliki wymaga艂 za艣, aby przedstawicieli spo艂ecze艅stwa
polskiego 鈥 zidentyfikowanych jako 鈥瀢rog贸w鈥 鈥 pozby膰 si臋 definitywnie, raz
na zawsze. Zapowied藕 owej rozprawy 鈥 r贸wnoznacznej z fizyczn膮 eliminacj膮 鈥
widoczna by艂a ju偶 w okresie II wojny 艣wiatowej, w wielu rozkazach dow贸dc贸w
GL-AL nawo艂uj膮cych wprost do wyt臋pienia 鈥炁沜ierwa spod znaku AK鈥. Zdziwienia
w tym kontek艣cie co do sposobu 鈥瀠prawiania polityki鈥 nie budzi艂o te偶
stanowisko sekretarza KC PPR W艂adys艂awa Gomu艂ki zaprezentowane podczas
czerwcowych negocjacji w Moskwie w 1945 r.: 鈥濿艂adzy raz zdobytej nie oddamy
nigdy. Zniszczymy wszystkich bandyt贸w reakcyjnych bez skrupu艂贸w. Mo偶ecie
jeszcze krzycze膰, 偶e leje si臋 krew narodu polskiego, 偶e NKWD rz膮dzi Polsk膮,
lecz to nie zawr贸ci nas z drogi鈥.

W艂adze komunistyczne zabra艂y si臋 do niszczenia owych 鈥瀊andyt贸w  reakcyjnych鈥
(dzi臋ki zasadniczemu wsparciu Sowiet贸w) z bardzo du偶ym zapa艂em i 偶elazn膮
wprost konsekwencj膮, si臋gaj膮c po wszelkie dost臋pne im 艣rodki i sposoby.
Dzi臋ki przygotowanym uprzednio aktom prawnym wypchn臋艂y poza nawias
uczestnik贸w konspiracji niepodleg艂o艣ciowej, poprzez masowe represje
鈥瀢ygna艂y鈥 do las贸w tysi膮ce konspirator贸w, a nast臋pnie skierowa艂y przeciwko
nim: brygady KBW, dywizje ludowego WP wyposa偶one w lotnictwo, artyleri臋 i
bro艅 pancern膮, a tak偶e wyspecjalizowane w mordowaniu na zlecenie w艂adz
partyjnych (PPR) szwadrony 艣mierci, takie jak W艂adys艂awa Rypi艅skiego, grupy
pozorowane czy te偶 formacje likwidacyjne 鈥 z艂o偶one z agent贸w wewn臋trznych
UB.

50 tysi臋cy ofiar

Wynik tak zaprojektowanych zmaga艅, okre艣lanych bardzo cz臋sto przez ich
planist贸w jako 鈥瀙acyfikacje najszlachetniej poj臋te鈥, m贸g艂 by膰 i by艂 tylko
jeden. Lasy (zw艂aszcza Bia艂ostocczyzny, Lubelszczyzny, Podlasia,
Podkarpacia, Mazowsza i Podhala) pokry艂y si臋 tysi膮cami bezimiennych grob贸w
鈥瀕e艣nych鈥, cz艂onk贸w ich rodzin, wsp贸艂pracownik贸w i Bogu ducha winnych
ludzi, kt贸rych jedyn膮 鈥瀢in膮鈥 czy raczej 鈥瀙echem鈥 by艂o znalezienie si臋 w
nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Dow贸dca oddzia艂贸w WiN z
Lubelszczyzny kapitan Zdzis艂aw Bro艅ski 鈥濽skok鈥 w swoim dzienniku, b臋d膮cym
jednym z najbardziej wstrz膮saj膮cych 艣wiadectw pierwszych powojennych lat,
zanotowa艂 znamienn膮 konstatacj臋: 鈥濶a terenie gminy Ludwin i Spiczyn przez
pi臋膰 lat okupacji nie zgin臋艂o tylu Polak贸w, ilu zgin臋艂o przez pi臋膰 miesi臋cy
鈥檇emokratycznej niepodleg艂o艣ci鈥欌. Ile by艂o tych ofiar 鈥 do dzisiaj nie
uda艂o si臋 rzetelnie policzy膰. Sam komunistyczny resort bezpiecze艅stwa
szacowa艂 je na ponad 8600. Z pewno艣ci膮 jest to jednak wielokrotno艣膰 tej
liczby. Jak wielka 鈥 do dzisiaj nie wiadomo.

Akcje zbrojne grup operacyjnych to jednak tylko jeden 鈥 mo偶e najbardziej
spektakularny 鈥 spos贸b 鈥瀗iszczenia鈥 wroga, jakim pos艂ugiwa艂a si臋 w艂adza
komunistyczna. Najwi臋cej ofiar wi膮za艂o si臋 z bie偶膮c膮 dzia艂alno艣ci膮
terenowych organ贸w bezpiecze艅stwa publicznego, komunistycznego polskiego
鈥瀉rchipelagu Gu艂ag鈥. To ponad 21 tysi臋cy zmar艂ych i zamordowanych w obozach
NKWD w Rembertowie, Soko艂owie Podlaskim, Ciechanowie, Dzia艂dowie, Poznaniu,
obozach pracy w My艣lenicach, 艢wi臋toch艂owicach, w Warszawie na tzw.
G臋si贸wce, w wi臋zieniach, aresztach Warszawy, Gda艅ska, Krakowa, Rawicza,
Wronek, Inowroc艂awia, Fordonu i wielu, wielu innych. I wreszcie kategoria
skazanych i zamordowanych w majestacie komunistycznego prawa 鈥 w ramach z
g贸ry wyre偶yserowanych spektakli maj膮cych uzasadni膰 konieczno艣膰 takich
鈥瀝ozwi膮za艅鈥. To kolejne blisko 5000 tysi臋cy ofiar s膮d贸w wojskowych
(garnizonowych i rejonowych), w znacznej cz臋艣ci zwi膮zanych z nurtem
niepodleg艂o艣ciowym.

Mapa pami臋ci

Jaki by艂 wsp贸lny mianownik tych wszystkich komunistycznych zbrodni
obliczanych w pierwszej powojennej dekadzie na 40-50 tysi臋cy os贸b? To
spos贸b traktowania przez funkcjonariuszy UB, GZI, 偶o艂nierzy KBW owych
鈥瀢rog贸w鈥, charakteryzuj膮cy si臋 planowym ich odhumanizowaniem, zmieniaj膮cy
ludzi w 鈥炁沜ierwa鈥, 鈥瀞zumowiny鈥, 鈥瀦aplute kar艂y鈥, 鈥瀙omioty sanacyjnych
pan贸w鈥. Pozwalaj膮cy na zniewa偶anie i bezczeszczenie zw艂ok zamordowanych
strza艂em w ty艂 g艂owy. Czerpi膮cy 偶ywcem z zachowa艅 przeniesionych z Rosji
sowieckiej. Nieprzypadkowo zdj臋cia zabitych przez NKWD/MWD partyzant贸w
litewskich, 艂otewskich, odartych z ubra艅, rzuconych gdzie艣 pod p艂otem dla
postrachu s膮 identyczne z polskimi spod M艂awy, Nowego Targu czy Sok贸艂ki.
Wroga trzeba by艂o wr臋cz poha艅bi膰, zabieraj膮c jego godno艣膰, a tym samym
podmiotowo艣膰. Nie do艣膰 na tym, trzeba by艂o tak偶e zabi膰 go w wymiarze
spo艂ecznym, publicznym. Pogrzeba膰 w wymiarze zbiorowej pami臋ci.
Nieprzypadkowo koronn膮 zasad膮 komunistycznej bezpieki by艂o odmawianie
rodzinom niezbywalnego, zdawa膰 by si臋 mog艂o, prawa do godnego poch贸wku
swoich bliskich (nie wszyscy mieli tyle 鈥瀞zcz臋艣cia鈥 co rodzina , Jana
Rodowicza 鈥濧noda, kt贸rej dane by艂o odkopa膰 go dzi臋ki bezinteresownej pomocy
grabarza z Pow膮zek). Przyt艂aczaj膮ca wi臋kszo艣膰 ofiar owych zbrodni nie ma do
dzisiaj w艂asnych grob贸w. Nie zostali bowiem nigdy pochowani, ale zakopani
potajemnie, noc膮, bez trumien, nadzy b膮d藕 te偶 celowo przebrani w niemieckie
mundury, przysypani wapnem dla zatarcia 艣lad贸w.

Zabitych w trakcie ob艂aw zakopywano na miejscu w lasach, w przydro偶nych
do艂ach, dawnych okopach, bunkrach (jak w B膮kowej G贸rze pod Radomskiem). Do
dzisiaj nie wiemy, gdzie le偶y ponad 600 ludzi zamordowanych podczas
wsp贸lnej lipcowej akcji z 1945 r. NKWD, Smiersza i polskiego UB w Puszczy
Augustowskiej, kilkunastu 偶o艂nierzy konspiracyjnego Wojska Polskiego z
oddzia艂u 鈥濲ura鈥 wystrzelanych przez bezpiek臋 pod Garwolinem. Ju偶 nigdy nie
dowiemy si臋, gdzie na Lubelszczy藕nie le偶y ofiara jednej z wielu podobnych
zbrodni, opisana w 1957 r. przez funkcjonariusza MBP B. Szyma艅skiego:
鈥濳obiet臋 t臋 Wr贸blewski, Szewczyk i Dominiak [sic! Dominik] wsadzili do
samochodu i wszyscy skierowali艣my si臋 do tego samego lasu [gdzie wcze艣niej
dokonano podobnej zbrodni]. W lesie kobiet臋 wyprowadzili z samochodu i
rozkazali jej i艣膰 na przedzie w g艂膮b lasu. Wr贸blewski, Szewczyk i Dominiak
poszli za ni膮, a kiedy odeszli 8-10 metr贸w od samochodu, kt贸ry艣 z nich
wystrzeli艂 do niej z pistoletu i ona upad艂a. W tym samym miejscu oni
zakopali j膮 do niedu偶ego do艂u鈥. Ju偶 nigdy nie dowiemy si臋 te偶, w kt贸rym to
lasku pod Legionowem ci sami funkcjonariusze 10 kwietnia 1945 r.
zamordowali i zakopali przedwojennego naczelnika wi臋zienia w Rawiczu
Zygmunta Grabowskiego.

Zacieranie 艣lad贸w

Cz臋艣膰 zw艂ok z akcji w terenie, w celu identyfikacji przez rodziny,
przywo偶ono do siedzib powiatowych i wojew贸dzkich Urz臋d贸w Bezpiecze艅stwa po
to, by po obfotografowaniu utopi膰 je w do艂ach kloacznych (jak np. w
Augustowie), zatopi膰 w pobliskich rzekach (jak np. w Kozienicach czy
Ostro艂臋ce) czy te偶 zakopa膰 na podw贸rkach owych siedzib lub w dora藕nie
wybranych, ustronnych miejscach, oddalonych zaledwie o kilka kilometr贸w od
miast powiatowych. To samo czyniono z zakatowanymi w trakcie 艣ledztw
ofiarami rzekomych samob贸jstw, ucieczek, dora藕nych egzekucji. Le偶eli oni
b膮d藕 te偶 le偶膮 nadal w bezpo艣rednim otoczeniu znacznej cz臋艣ci z 289
powiatowych i 19 wojew贸dzkich Urz臋d贸w Bezpiecze艅stwa w ca艂ej Polsce.
鈥濿iadomo mi, 偶e na terenie tamtejszego UB 鈥 potwierdza艂 by艂y szef PUBP w
Wysokiem Mazowieckiem J贸zef Szkudelski 鈥 zakopano wielu ludzi, przewa偶nie
zabitych w czasie akcji. Nie przywi膮zywano do tych spraw szczeg贸lnej wagi.
Za mojej kadencji zakopano tam trzech ludzi, 鈥橦ank臋鈥 Brzozowskiego,
鈥橩rakusa鈥 Niemyskiego, 鈥橮onurego鈥. O ile sobie przypominam, zakopano ich za
magazynami 鈥 gara偶ami. Chodzi艂o w贸wczas o to, aby cia艂a te nie zosta艂y
wydobyte przez ludno艣膰鈥.

Ten sam cel przy艣wieca艂 kierownictwu MBP przy ustalaniu zasad post臋powania
z ofiarami zbrodni s膮dowych b膮d藕 te偶 zmar艂ymi w aresztach 艣ledczych.
Charakterystyczne, i偶 w plac贸wkach o najwi臋kszej liczbie ofiar, takich jak
Mokot贸w (Rakowiecka) 鈥 co najmniej 600, Montelupich 鈥 172, wi臋zienie przy
Szosie Po艂udniowej w Bia艂ymstoku 鈥 320, planowo nie prowadzono ewidencji
pozwalaj膮cej na zidentyfikowanie poch贸wk贸w konkretnych os贸b w konkretnych
kwaterach (wyj膮tkiem by艂o tu wi臋zienie przy ul. Kleczkowskiej we Wroc艂awiu
prowadz膮ce tak膮 dokumentacj臋 odno艣nie do cmentarza Osobowickiego).

Nie znaczy to, 偶e miejsca owych tajnych poch贸wk贸w pozostawiano same sobie 鈥
bez jakiegokolwiek dozoru. Charakterystyczne, i偶 w przypadku ofiar
Mokotowa, zar贸wno pocz膮tkowa lokalizacja przy cmentarzu na S艂u偶ewcu, jak i
p贸藕niej na Pow膮zkach Wojskowych znajdowa艂y si臋 niedaleko obiekt贸w
wykorzystywanych przez bezpiek臋. Nie do艣膰 na tym, konsekwencja i dba艂o艣膰
komunistycznych w艂adz w zacieraniu 艣lad贸w owych zbrodni jest czytelnym
aktem oskar偶enia wykraczaj膮cym poza ramy ekipy stalinowskiej w Polsce. Nie
przypadkiem na prze艂omie lat 60. i 70. zburzono budynki 鈥濼oledo鈥 (wi臋zienia
karno-艣ledczego Warszawa III) i wywieziono podczas rob贸t ziemnych
znalezione ko艣ci, by膰 mo偶e gdzie艣 na wysypisko 艣mieci; rozebrano
pozosta艂o艣ci KL Warschau (tzw. G臋si贸wki). Nie przypadkiem tak偶e w latach
60. dokonano zar贸wno na S艂u偶ewcu, jak i na Pow膮zkach 鈥瀢yr贸wnania terenu鈥,
nawo偶膮c na owe tajne kwatery kilka metr贸w ziemi, do kt贸rej zacz臋to p贸藕niej
chowa膰 ludzi, licz膮c, 偶e w ten spos贸b 鈥瀘stempluje si臋鈥 鈥 wzorem sowieckim 鈥
ostatecznie pami臋膰 o zakopanych tam ludziach. 鈥濸rzemin膮 lata 鈥 m贸wi艂 ju偶 w
1938 r. prokurator Andriej Wyszy艅ski 鈥 groby tych znienawidzonych zdrajc贸w
zarosn膮 chwastem i zielskiem, okryte wieczn膮 pogard膮 uczciwych ludzi
radzieckich, ca艂ego narodu radzieckiego. A nad nami, nad naszym szcz臋艣liwym
krajem b臋dzie nadal jasno i rado艣nie 艣wieci膰 s艂o艅ce鈥.

Dzi艣 wiemy ju偶, 偶e wizja ta szcz臋艣liwie dla nas, Polak贸w, si臋 nie
sprawdzi艂a. Dzi臋ki determinacji prof. Krzysztofa Szwagrzyka i jego zespo艂u,
wsp贸艂pracy IPN z ROPWiM, powoli 鈥 przynajmniej w kilku miejscach, jak na
warszawskiej 艁膮czce, uda艂o si臋 nam 鈥瀌okopa膰鈥 do pogrzebanej kiedy艣 przez
komunist贸w pami臋ci鈥 o bohaterach.

Dr Tomasz 艁abuszewski, IPN Warszawa

Od lenina do putina

Nowy film z video.banzaj.pl wi阠ej »
Redmi 9A - recenzja bud縠towego smartfona