Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Od razu lepiej

Od razu lepiej

Data: 2010-02-27 15:11:35
Autor: Tomasz Radko
Od razu lepiej
Bynum/Gasol/Odom 24/44
Bryant/Fisher 10/27

i udało się wygrać.

Maxowy kontrakt dla Bryanta, a nie mam najmniejszych wątpliwości, że
taki dostanie, będzie gigantyczną pomyłką Lakers.

pzdr

TRad

Data: 2010-02-27 06:36:32
Autor: Leszczur
Od razu lepiej
On 27 Lut, 15:11, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Maxowy kontrakt dla Bryanta, a nie mam najmniejszych wątpliwości, że
taki dostanie, będzie gigantyczną pomyłką Lakers.

Oczywiscie, ze dostanie. Pytanie na ile lat - ja stawiam na 4, żeby
Lakers nie wpadli w over-36 rule. Chociaż pewnie Buss nie chciałby,
żeby Kobe przeszedł do Clippers i z nimi za rok doszedł do finałów
konferencji ;-)
W tej chwili Bryant ma przebieg zawodnika około 34-letniego. A jak się
kończą extensions dla takich ziutków? Najlepiej popatrzeć na Garnetta.
Circa 60M$ za następne dwa lata gry na jednej nodze (nie wiem jak
bedzie wygladała struktura wydatków Celtics i jaki bedzie prog LT).

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-02-27 16:20:31
Autor: Tomasz Radko
Od razu lepiej
W dniu 2010-02-27 15:36, Leszczur pisze:

W tej chwili Bryant ma przebieg zawodnika około 34-letniego. A jak się
kończą extensions dla takich ziutków? Najlepiej popatrzeć na Garnetta.
Circa 60M$ za następne dwa lata gry na jednej nodze (nie wiem jak
bedzie wygladała struktura wydatków Celtics i jaki bedzie prog LT).

W dodatku Bryant jest SG. Zrobiłem listę graczy 35+letnich, mających do
6'7'' wzrostu i WS>8. B-r znalazło 12 takich sezonów.

Trzy z przełomu 60/70, kiedy WS można tylko szacować (dwa razy Johny
Green, raz Lenny Wilkens).

Cztery sezony Stocktona, który był mutantem i przybyszem z Kosmosu
(mając 37, 38, 39 i 40 lat zagrał po 82 mecze i zaliczył 42 WS, nie
schodząc poniżej 9.0).

Trzy sezony Reggie Millera.

Jeden Kidda, jeden Paytona.

Czyli w ciągu ostatnich 40 lat (wcześniej nie ma kompletnych danych)
dokładnie jeden SG/SF miał po 34 roku życia sezon (a nawet trzy) z
WS>=8. W dodatku Miller był spot shooterem, Bryantowi celność za trzy
powyżej 40% raczej nie grozi. A Miller dodatkowo miał lepszy wskaźnik As/TO.

Gdyby nie względy wizerunkowe Lakers powinni w offseason rozmawiać o s'n't.

pzdr

TRad

Data: 2010-02-27 18:41:57
Autor: grzeda
Od razu lepiej
Tomasz Radko pisze:
Bynum/Gasol/Odom 24/44       = 54,54%
Bryant/Fisher 10/27          = 37,03%

Czemu Bryanta zestawiasz z najmniej skutcznym zawodnikiem Lakers?

Bryant/Gasol/Bynum 26/49 = 53,06%
Odom/Fisher 8/22  = 36,36%

pozdr
PG

Data: 2010-02-28 02:09:50
Autor: Tomasz Radko
Od razu lepiej
W dniu 2010-02-27 18:41, grzeda pisze:
Tomasz Radko pisze:
Bynum/Gasol/Odom 24/44       = 54,54%
Bryant/Fisher 10/27          = 37,03%

Czemu Bryanta zestawiasz z najmniej skutcznym zawodnikiem Lakers?

Obwód/środek.

Data: 2010-02-28 12:23:10
Autor: sooobi
Od razu lepiej
On 28 Lut, 02:09, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-02-27 18:41, grzeda pisze:

> Tomasz Radko pisze:
>> Bynum/Gasol/Odom 24/44       = 54,54%
>> Bryant/Fisher 10/27          = 37,03%

> Czemu Bryanta zestawiasz z najmniej skutcznym zawodnikiem Lakers?

Obwód/środek.

A teraz sprawdz sobie to samo dla innych klubow.

Data: 2010-02-28 13:39:18
Autor: grzeda
Od razu lepiej
Tomasz Radko pisze:
W dniu 2010-02-27 18:41, grzeda pisze:
Tomasz Radko pisze:
Bynum/Gasol/Odom 24/44       = 54,54%
Bryant/Fisher 10/27          = 37,03%
Czemu Bryanta zestawiasz z najmniej skutcznym zawodnikiem Lakers?

Obwód/środek.

No ale nie jest tak, ze obwodowi z natury maja nizsza skutecznosc niz podkoszowi? Rzucaja srednio z wiekszej odleglosci. Bynum, Gasol i Odom oddali 2 rzuty za 3. Bryant i Fisher 5.
Do tego. Bryant 3 razy asystowal Gasolowi i raz Odomowi. Fisher 3 razy Gasolowi i 2 razy Bynumowi. Razem 9. Podkoszowi asystowali tylko 2 razy obwodowym. Rzeczy niepoliczalne typu koncentracja obrony przeciwko Bryantowi dajaca wiecej swobody podkoszowym pomijam.

pozdr
PG

Data: 2010-02-28 18:54:11
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
grzeda napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>> Bynum/Gasol/Odom 24/44       = 54,54%
>>> Bryant/Fisher 10/27          = 37,03%
>> Czemu Bryanta zestawiasz z najmniej skutcznym zawodnikiem Lakers?
> > Obwód/środek.

No ale nie jest tak, ze obwodowi z natury maja nizsza skutecznosc niz podkoszowi? Rzucaja srednio z wiekszej odleglosci.

Podejrzewam, ze to wlasnie jest puenta TRada: po co obwodowi tyle
rzucaja skoro maja duzo gorsza skutecznosc i kilka opcji pod koszem?

Do tego. Bryant 3 razy asystowal Gasolowi i raz Odomowi. Fisher 3 razy Gasolowi i 2 razy Bynumowi. Razem 9. Podkoszowi asystowali tylko 2 razy obwodowym.

Ponownie to sugerowaloby, zeby czesciej grac przez srodek, prawda?
Zreszta tak jakby trudniej o asyste przy 37% z gry niz przy 54%.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-02-28 12:30:12
Autor: sooobi
Od razu lepiej
On 28 Lut, 18:54, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
grzeda napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> >>> Bynum/Gasol/Odom 24/44       = 54,54%
> >>> Bryant/Fisher 10/27          = 37,03%
> >> Czemu Bryanta zestawiasz z najmniej skutcznym zawodnikiem Lakers?

> > Obw d/ rodek.

> No ale nie jest tak, ze obwodowi z natury maja nizsza skutecznosc niz
> podkoszowi? Rzucaja srednio z wiekszej odleglosci.

Podejrzewam, ze to wlasnie jest puenta TRada: po co obwodowi tyle
rzucaja skoro maja duzo gorsza skutecznosc i kilka opcji pod koszem?

Ale co to za puenta? to przeca wiadomo ze podkoszowi rzucaja na
wyzszej skutecznosci.

Data: 2010-03-01 19:50:43
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Podejrzewam, ze to wlasnie jest puenta TRada: po co obwodowi tyle
> rzucaja skoro maja duzo gorsza skutecznosc i kilka opcji pod koszem?

Ale co to za puenta?

Wg mnie trafna bo...

to przeca wiadomo ze podkoszowi rzucaja na
wyzszej skutecznosci.

... jak widac na podanym przykladzie nie do wszystkich graczy dociera.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-02 01:27:54
Autor: sooobi
Od razu lepiej
> to przeca wiadomo ze podkoszowi rzucaja na
> wyzszej skutecznosci.

.. jak widac na podanym przykladzie nie do wszystkich graczy dociera.

hmm ale idac ta logika KAZDY zespol ZAWSZE powinien grac pod kosz
niewazne kogo tam masz bo wysocy maja wyzszy fg%. Powiedz mi czemu
pierwsza opcja Celtow ma nie byc Kendrick Perkins?

Data: 2010-03-02 14:15:42
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > to przeca wiadomo ze podkoszowi rzucaja na
> > wyzszej skutecznosci.
>
> .. jak widac na podanym przykladzie nie do wszystkich graczy dociera.

hmm ale idac ta logika KAZDY zespol ZAWSZE powinien grac pod kosz
niewazne kogo tam masz bo wysocy maja wyzszy fg%. Powiedz mi czemu
pierwsza opcja Celtow ma nie byc Kendrick Perkins?

Poniewaz uwzgledniajac straty i osobiste jego punkty sa zdobywane mniej
efektywnie niz Raya, Pierce'a i KG.

Natomiast jakbys nie patrzyl na Lakersow z punktu widzenia efektywnosci
to Kobo ni grzyba nie wychodzi jako zdecydowany #1, ktorym jest jesli
chodzi o odpalane rzuty. BTW, to samo jest np z Monta, ale od Warriors
oczekuje sie raczej duuuzo mniej logiki i konsekwencji niz od Lakers.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-02 06:43:49
Autor: sooobi
Od razu lepiej
> > > to przeca wiadomo ze podkoszowi rzucaja na
> > > wyzszej skutecznosci.

> > .. jak widac na podanym przykladzie nie do wszystkich graczy dociera.

> hmm ale idac ta logika KAZDY zespol ZAWSZE powinien grac pod kosz
> niewazne kogo tam masz bo wysocy maja wyzszy fg%. Powiedz mi czemu
> pierwsza opcja Celtow ma nie byc Kendrick Perkins?

Poniewaz uwzgledniajac straty i osobiste jego punkty sa zdobywane mniej
efektywnie niz Raya, Pierce'a i KG.

Moment, w debilbym przykladzie Trada nie bylo mowy o ft i stratach.
Tak wiec powinnes nagabywac do tego zeby Celci grali przez Perkinsa!

Natomiast jakbys nie patrzyl na Lakersow z punktu widzenia efektywnosci
to Kobo ni grzyba nie wychodzi jako zdecydowany #1, ktorym jest jesli
chodzi o odpalane rzuty.

Idac tym tropem... kazdy zespol w lidze powinien bic sie o Mike'a
Millera i budowac zespol wokol niego tak?

BTW, to samo jest np z Monta, ale od Warriors
oczekuje sie raczej duuuzo mniej logiki i konsekwencji niz od Lakers.

Ale logika w Lakers jest ok. Bryant jest ich najlepszym zawodnikiem to
atak jest ustawiony pod niego.

Data: 2010-03-02 16:42:42
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Poniewaz uwzgledniajac straty i osobiste jego punkty sa zdobywane mniej
> efektywnie niz Raya, Pierce'a i KG.

Moment, w debilbym przykladzie Trada nie bylo mowy o ft i stratach.

Po co pisac wszystko jak puente mozna przekazac i zrozumiec bez tego?

> Natomiast jakbys nie patrzyl na Lakersow z punktu widzenia efektywnosci
> to Kobo ni grzyba nie wychodzi jako zdecydowany #1, ktorym jest jesli
> chodzi o odpalane rzuty.

Idac tym tropem... kazdy zespol w lidze powinien bic sie o Mike'a
Millera i budowac zespol wokol niego tak?

Gdyby byl mlodszy i w koszykowke gralo sie tylko po jednej stronie
boiska to moze i tak, ale rzeczywiscie jest wg mnie niedoceniany, takze
w swiatku FB.
 
> BTW, to samo jest np z Monta, ale od Warriors
> oczekuje sie raczej duuuzo mniej logiki i konsekwencji niz od Lakers.

Ale logika w Lakers jest ok. Bryant jest ich najlepszym zawodnikiem to
atak jest ustawiony pod niego.

Fakt bycia najlepszym zawodnikiem w druzynie [nawet pomijajac dyskusje
czy tak faktycznie jest] nie jest wystarczajacym uzasadnieniem dla
wszytkiego co ten zawodnik robi. Ekstremalny przyklad: po ktorym rzucie
z polowy Arka bys zasugerowal mu by zmienic strategie i jakbys
zareagowal na odpowiedz "ale atak jest ustawiony pode mnie i czuje, ze
dzisiaj mam swietny dzien na rzuty z polowy"?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-02 07:48:28
Autor: sooobi
Od razu lepiej
On 2 Mar, 16:42, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Poniewaz uwzgledniajac straty i osobiste jego punkty sa zdobywane mniej
> > efektywnie niz Raya, Pierce'a i KG.

> Moment, w debilbym przykladzie Trada nie bylo mowy o ft i stratach.

Po co pisac wszystko jak puente mozna przekazac i zrozumiec bez tego?

Ale stamtad biła tylko oblesna propaganda Trad nic wiecej. Moge pisac
to samo co on o kazdym innym teamie i tez bedziesz mial taka sama
puente. Trad robi z siebie pajaca a Ty go jeszcze pochwalasz, ehh

> > Natomiast jakbys nie patrzyl na Lakersow z punktu widzenia efektywnosci
> > to Kobo ni grzyba nie wychodzi jako zdecydowany #1, ktorym jest jesli
> > chodzi o odpalane rzuty.

> Idac tym tropem... kazdy zespol w lidze powinien bic sie o Mike'a
> Millera i budowac zespol wokol niego tak?

Gdyby byl mlodszy i w koszykowke gralo sie tylko po jednej stronie
boiska to moze i tak,

ehhh Miller jest swietnym zawodnikiem zgadzam sie, ale Miller jest
swietny jako dodatek nie wyobrazam sobie ZADNEGO zespolu ustawionego
pod niego. Ale jesli chcesz oceniac tylko na podstawie cyferek prosze
wykop Brylanta wez Mike Millera i sprobuj walczyc Lakersami o
mistrza.

ale rzeczywiscie jest wg mnie niedoceniany, takze
w swiatku FB.

znaczy co monster go nie docenia?:)

> > BTW, to samo jest np z Monta, ale od Warriors
> > oczekuje sie raczej duuuzo mniej logiki i konsekwencji niz od Lakers.

> Ale logika w Lakers jest ok. Bryant jest ich najlepszym zawodnikiem to
> atak jest ustawiony pod niego.

Fakt bycia najlepszym zawodnikiem w druzynie [nawet pomijajac dyskusje
czy tak faktycznie jest]

to nie podlega dyskusji, nawet jesli Trad i jego obiekt masturbacji
uwaza inaczej.

nie jest wystarczajacym uzasadnieniem dla
wszytkiego co ten zawodnik robi. Ekstremalny przyklad: po ktorym rzucie
z polowy Arka bys zasugerowal mu by zmienic strategie i jakbys
zareagowal na odpowiedz "ale atak jest ustawiony pode mnie i czuje, ze
dzisiaj mam swietny dzien na rzuty z polowy"?

Po 1 bym go zjebal jak psa i posadzil na lawke mimo ze jest najlepszym
zawodnikiem w zespole.

Data: 2010-03-02 17:12:14
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Moment, w debilbym przykladzie Trada nie bylo mowy o ft i stratach.
>
> Po co pisac wszystko jak puente mozna przekazac i zrozumiec bez tego?

Ale stamtad biła tylko oblesna propaganda Trad nic wiecej. Moge pisac
to samo co on o kazdym innym teamie i tez bedziesz mial taka sama
puente.

Nie moglbys i tak na przyklad Twoja riposta z Perkinsem byla do bani.

Trad robi z siebie pajaca a Ty go jeszcze pochwalasz, ehh

Dlaczego od razu pochwalam? Ot zgadzam sie.
 
> Gdyby byl mlodszy i w koszykowke gralo sie tylko po jednej stronie
> boiska to moze i tak,

ehhh Miller jest swietnym zawodnikiem zgadzam sie, ale Miller jest
swietny jako dodatek nie wyobrazam sobie ZADNEGO zespolu ustawionego
pod niego.

To o tyle niebezpieczne stwierdzenie, ze moze oznaczac plytka
wyobraznie... ;-)

Ale jesli chcesz oceniac tylko na podstawie cyferek prosze
wykop Brylanta wez Mike Millera i sprobuj walczyc Lakersami o
mistrza.

Chetnie, gdzie moge sie zapisac?
Tzn najpierw musze zostac wlascicielem Lakers? Taki drobiazg ;-)
 
> Fakt bycia najlepszym zawodnikiem w druzynie [nawet pomijajac dyskusje
> czy tak faktycznie jest]

to nie podlega dyskusji, nawet jesli Trad i jego obiekt masturbacji
uwaza inaczej.

Jak nie podlega dyskusji to trudno o tym dyskutowac ;-P
 
> nie jest wystarczajacym uzasadnieniem dla
> wszytkiego co ten zawodnik robi. Ekstremalny przyklad: po ktorym rzucie
> z polowy Arka bys zasugerowal mu by zmienic strategie i jakbys
> zareagowal na odpowiedz "ale atak jest ustawiony pode mnie i czuje, ze
> dzisiaj mam swietny dzien na rzuty z polowy"?

Po 1 bym go zjebal jak psa i posadzil na lawke mimo ze jest najlepszym
zawodnikiem w zespole.

A Kobo dalej gra bo jest mniej bezczelny i nie rzuca z polowy ;-)
I chyba zabraklo tu jakiegos po 2 i po 3.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-02 17:38:37
Autor: Tomasz Radko
Od razu lepiej
W dniu 2010-03-02 17:12, wiLQ pisze:

Gdyby byl mlodszy i w koszykowke gralo sie tylko po jednej stronie
boiska to moze i tak,

ehhh Miller jest swietnym zawodnikiem zgadzam sie, ale Miller jest
swietny jako dodatek nie wyobrazam sobie ZADNEGO zespolu ustawionego
pod niego.

To o tyle niebezpieczne stwierdzenie, ze moze oznaczac plytka
wyobraznie... ;-)

Gość się nawet podobnie nazywał :)
http://tiny.pl/hgxwf

pzdr

TRad

Data: 2010-03-02 22:12:22
Autor: sooobi
Od razu lepiej
wiLQ pisze:
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Moment, w debilbym przykladzie Trada nie bylo mowy o ft i stratach.
Po co pisac wszystko jak puente mozna przekazac i zrozumiec bez tego?
Ale stamtad biła tylko oblesna propaganda Trad nic wiecej. Moge pisac
to samo co on o kazdym innym teamie i tez bedziesz mial taka sama
puente.

Nie moglbys i tak na przyklad Twoja riposta z Perkinsem byla do bani.

Dlaczego byla do bani? Na podstawie fg% wynika ze Celci powinni grac przez Perkinsa, piekna puenta.


Trad robi z siebie pajaca a Ty go jeszcze pochwalasz, ehh

Dlaczego od razu pochwalam? Ot zgadzam sie.

To powinnes sie takze zgadzac w przypadku Perka, wszak ma najwyzsze fg%.

Ale jesli chcesz oceniac tylko na podstawie cyferek prosze
wykop Brylanta wez Mike Millera i sprobuj walczyc Lakersami o
mistrza.

Chetnie, gdzie moge sie zapisac?

Zrobilbys to chetnie?


Fakt bycia najlepszym zawodnikiem w druzynie [nawet pomijajac dyskusje
czy tak faktycznie jest]
to nie podlega dyskusji, nawet jesli Trad i jego obiekt masturbacji
uwaza inaczej.

Jak nie podlega dyskusji to trudno o tym dyskutowac ;-P

czyli sie zgadzasz:)

nie jest wystarczajacym uzasadnieniem dla
wszytkiego co ten zawodnik robi. Ekstremalny przyklad: po ktorym rzucie
z polowy Arka bys zasugerowal mu by zmienic strategie i jakbys
zareagowal na odpowiedz "ale atak jest ustawiony pode mnie i czuje, ze
dzisiaj mam swietny dzien na rzuty z polowy"?
Po 1 bym go zjebal jak psa i posadzil na lawke mimo ze jest najlepszym
zawodnikiem w zespole.

A Kobo dalej gra bo jest mniej bezczelny i nie rzuca z polowy ;-)
I chyba zabraklo tu jakiegos po 2 i po 3.

tutaj nie ma zadnych innych, jak ktos robi z siebie pajaca i gra ewidetnie na szkode swojej druzyny natychmiast siada na lawke.

Data: 2010-03-02 14:32:39
Autor: Tomasz Radko
Od razu lepiej
W dniu 2010-03-02 14:15, wiLQ pisze:
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

to przeca wiadomo ze podkoszowi rzucaja na
wyzszej skutecznosci.

.. jak widac na podanym przykladzie nie do wszystkich graczy dociera.

hmm ale idac ta logika KAZDY zespol ZAWSZE powinien grac pod kosz
niewazne kogo tam masz bo wysocy maja wyzszy fg%. Powiedz mi czemu
pierwsza opcja Celtow ma nie byc Kendrick Perkins?

Poniewaz uwzgledniajac straty i osobiste jego punkty sa zdobywane mniej
efektywnie niz Raya, Pierce'a i KG.

Natomiast jakbys nie patrzyl na Lakersow z punktu widzenia efektywnosci
to Kobo ni grzyba nie wychodzi jako zdecydowany #1, ktorym jest jesli
chodzi o odpalane rzuty.

Gwoli absolutnej ścisłości statsy Bryanta pokazują, że zależność
efektywności od USG% jest u niego prawie zerowa. Czy rzuca bardzo dużo,
czy też bardzo, BARDZO dużo - Eff jest mniej więcej stała.

Tymczasem u Gasola jest inaczej - dane pokazują bardzo silną ujemną
korelację eff i usg. Jedno zastrzeżenie - Gasol wysokie (w miarę) usg
miał w Memphis, a wysokie eff (i w miarę niskie usg) ma w Lakers. Inny
zespól, inny styl gry, inny Gasol. Nie wiadomo, czy za wzrost usg
zapłaciłby spadkiem eff.

Tak czy inaczej dopóki (krańcowe) eff Gasola utrzymuje się powyżej eff
Bryanta (z uwagi na "płaskość" eff(usg) Bryanta nie ma potrzeby patrzyć
na eff krańcowe) - warto zwiększać usg Gasola kosztem usg Bryanta.
Czysta matematyka.

pzdr

TRad

Data: 2010-02-28 19:39:43
Autor: Tomasz Radko
Od razu lepiej
W dniu 2010-02-28 18:54, wiLQ pisze:
grzeda napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Bynum/Gasol/Odom 24/44       = 54,54%
Bryant/Fisher 10/27          = 37,03%
Czemu Bryanta zestawiasz z najmniej skutcznym zawodnikiem Lakers?

Obwód/środek.

No ale nie jest tak, ze obwodowi z natury maja nizsza skutecznosc niz podkoszowi? Rzucaja srednio z wiekszej odleglosci.

Podejrzewam, ze to wlasnie jest puenta TRada: po co obwodowi tyle
rzucaja skoro maja duzo gorsza skutecznosc i kilka opcji pod koszem?

Ditto.

I chodzi o rozkład rzutów w meczu poprzednim, przegranym przez Lakers.

To jest takie proste - nikt w lidze nie ma takiej pary jak Gasol/Bynum.
Nikt nie ma wysokiego tak wszechstronnego jak Gasol. Czemu tego nie
wykorzystywać?

pzdr

TRad

Data: 2010-02-28 12:29:22
Autor: sooobi
Od razu lepiej
To jest takie proste - nikt w lidze nie ma takiej pary jak Gasol/Bynum.

Sa rownie dobre pary jak nie lepsze. Bynum i Gasol maja latwiej bo
graja z graczem ktory skupia na sobie tyle uwagi ze tamci moga grac to
co graja.

Nikt nie ma wysokiego tak wszechstronnego jak Gasol. Czemu tego nie
wykorzystywa ?

Bo maja lepszego gracza ktorego wykorzystuja

Data: 2010-02-28 20:28:40
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

To jest takie proste - nikt w lidze nie ma takiej pary jak Gasol/Bynum.
Nikt nie ma wysokiego tak wszechstronnego jak Gasol. Czemu tego nie
wykorzystywać?

Bo nikt w lidze nie ma Kobo ani Fishera ;-P


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-01 09:34:33
Autor: grzeda
Od razu lepiej
wiLQ pisze:
grzeda napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Bynum/Gasol/Odom 24/44       = 54,54%
Bryant/Fisher 10/27          = 37,03%
Czemu Bryanta zestawiasz z najmniej skutcznym zawodnikiem Lakers?
Obwód/środek.
No ale nie jest tak, ze obwodowi z natury maja nizsza skutecznosc niz podkoszowi? Rzucaja srednio z wiekszej odleglosci.

Podejrzewam, ze to wlasnie jest puenta TRada: po co obwodowi tyle
rzucaja skoro maja duzo gorsza skutecznosc i kilka opcji pod koszem?

To moze wymienmy Kobego i Fishera na Lee i Harringtona? Bedzie 5 podkoszowych i super skutecznosc.

Obwodowi oddali srednio o ponad 1 rzut mniej od podkoszowych.

Do tego. Bryant 3 razy asystowal Gasolowi i raz Odomowi. Fisher 3 razy Gasolowi i 2 razy Bynumowi. Razem 9. Podkoszowi asystowali tylko 2 razy obwodowym.

Ponownie to sugerowaloby, zeby czesciej grac przez srodek, prawda?

Nie. To sugeruje, ze skutecznosc srodka nie istnieje bez obwodowych. Gdyby latwiej bylo zdobyc punkty po indywidualnej akcji niz po asyscie nie istnialaby w koszykowce zaawansowana taktyka.

Zreszta tak jakby trudniej o asyste przy 37% z gry niz przy 54%.

Ponad 4 razy trudniej?

pozdr
PG

Data: 2010-03-01 01:06:07
Autor: Leszczur
Od razu lepiej
On 1 Mar, 09:34, grzeda <grzedaWYT...@gazeta.pl> wrote:
> Podejrzewam, ze to wlasnie jest puenta TRada: po co obwodowi tyle
> rzucaja skoro maja duzo gorsza skutecznosc i kilka opcji pod koszem?

To moze wymienmy Kobego i Fishera na Lee i Harringtona? Bedzie 5
podkoszowych i super skutecznosc.

Ale w ogóle argumentacja w której uwzględnia się jedynie FG% jest w
swojej naturze ułomna.
Już prędzej porównujmy eFG%, TS%, albo points-per-posession - tam
przynajmniej bierzemy pod uwagę rzuty za 3, skutecznosc z osobistych
czy straty.

Obwodowi oddali srednio o ponad 1 rzut mniej od podkoszowych.

Srednia to jedno - a co z medianą?

> Ponownie to sugerowaloby, zeby czesciej grac przez srodek, prawda?

Nie. To sugeruje, ze skutecznosc srodka nie istnieje bez obwodowych.
Gdyby latwiej bylo zdobyc punkty po indywidualnej akcji niz po asyscie
nie istnialaby w koszykowce zaawansowana taktyka.

Dokładnie.

> Zreszta tak jakby trudniej o asyste przy 37% z gry niz przy 54%.

Ponad 4 razy trudniej?

Gdy gra Bynum? Myslę, że minimum 4 razy trudniej. A szkoda, bo Bynum
ma stosunek asyst to złych podań podobny do Gasola.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-03-01 10:14:30
Autor: lorak
Od razu lepiej
Leszczur pisze:
  TS%, albo points-per-posession


to nie jest to samo tylko wyrażone w inny sposób?

Data: 2010-03-01 01:26:53
Autor: Leszczur
Od razu lepiej
On 1 Mar, 10:14, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
Leszczur pisze:
  TS%, albo points-per-posession

to nie jest to samo tylko wyrażone w inny sposób?

Nie. TS% uwzględnia tylko statystyki rzutowe, PPP patrzy na
efektywnosc wykorzystania piłki:
PPP = (100 x points scored) / ((FGA - O-Rebs) + TO + (.436 x FTA))
TS%= PTS / (2 * (FGA + 0.44 * FTA)).

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-03-01 10:52:07
Autor: lorak
Od razu lepiej
Leszczur pisze:
On 1 Mar, 10:14, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
Leszczur pisze:
  TS%, albo points-per-posession

to nie jest to samo tylko wyrażone w inny sposób?

Nie. TS% uwzględnia tylko statystyki rzutowe, PPP patrzy na
efektywnosc wykorzystania piłki:
PPP = (100 x points scored) / ((FGA - O-Rebs) + TO + (.436 x FTA))
TS%= PTS / (2 * (FGA + 0.44 * FTA)).

racja, bo czytałem kiedyś jakąś dyskusję na forum APBRmetrics i tam to się sprowadzało do tego, że TS=ppp. ale teraz jak patrzę tu http://en.wikipedia.org/wiki/APBRmetrics
to trzeba doprecyzować, że points per shooting possesion.

Data: 2010-03-01 13:02:20
Autor: Tomasz Radko
Od razu lepiej
W dniu 2010-03-01 10:14, lorak pisze:
Leszczur pisze:
  TS%, albo points-per-posession


to nie jest to samo tylko wyrażone w inny sposób?

TS% nie uwzględnia strat. To jest uogólnienie pts per FGA (w mianowniku
dochodzi 0.44*FTA).

PPP straty chyba uwzględnia. A w każdym razie - powinno.

pzdr

TRad

Data: 2010-03-01 20:37:51
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
grzeda napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Podejrzewam, ze to wlasnie jest puenta TRada: po co obwodowi tyle
> rzucaja skoro maja duzo gorsza skutecznosc i kilka opcji pod koszem?

To moze wymienmy Kobego i Fishera na Lee i Harringtona? Bedzie 5 podkoszowych i super skutecznosc.

Nie wiem jaki to ma zwiazek z tym co napisalem. Przeciez nie twierdze,
ze obwodowi maja przestac grac, ot popracowac nad rozkladem rzutow.

>> Do tego. Bryant 3 razy asystowal Gasolowi i raz Odomowi. Fisher 3 razy >> Gasolowi i 2 razy Bynumowi. Razem 9. Podkoszowi asystowali tylko 2 razy >> obwodowym. > > Ponownie to sugerowaloby, zeby czesciej grac przez srodek, prawda?

Nie. To sugeruje, ze skutecznosc srodka nie istnieje bez obwodowych.

Co jest wg mnie bzdura bo wysoka skutecznosc podkoszowcow wynika przede
wszystkim z rzucania z mniejszej odleglosci do kosza.

Gdyby latwiej bylo zdobyc punkty po indywidualnej akcji niz po asyscie nie istnialaby w koszykowce zaawansowana taktyka.

To moze warto zaczac ja stosowac zamiast odpalac na sile rzuty z obwodu?

Swoja droga, mam nawet w tym temacie anegdotke z wlasnego podworka:
jakies pare tygodni temu znalazlem sie w takiej sytuacji, ze musialem
kryc centra druzyny przeciwnej [+15cm wzrostu i z 20kg wagi] przez dwa
meczyki [oba do 30 punktow dla jednej strony]. Wiecie ile razy dostal
pilke pod kosz w pierwszym meczyku? Bylem w szoku, ale ANI RAZU. Serio.
I to bynajmniej nie dlatego, ze jestem takim dobrym obronca podkoszowym,
ot przeciwnicy szczesliwie ciskali sobie z obwodu.
W polowie drugiego meczyku center, ktorego krylem sie wkurwil [jak na
moj gust o poltora meczyku za pozno, ale hej, bylo mi to na reke] i
zaczal doslownie zadac pilki pod kosz. Co sie stalo? To co stac sie w
takiej sytuacji powinno, zdobyl punkty w 3-4 akcjach z rzedu i nic nie
moglem z tym zrobic, wiec trzeba bylo zmienic krycie [w miedzyczasie
wrocil ten, ktorego zastepowalem]. Moral z tej historii? Koszykowka to
wykorzystywanie przewag. Nie marnuj jej gdy ja masz ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-01 12:44:58
Autor: Leszczur
Od razu lepiej
On 1 Mar, 20:37, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
> Nie. To sugeruje, ze skutecznosc srodka nie istnieje bez obwodowych.

Co jest wg mnie bzdura bo wysoka skutecznosc podkoszowcow wynika przede
wszystkim z rzucania z mniejszej odleglosci do kosza.

Eeee - to byłoby zbyt proste. Myslisz, ze jest związek między
odległością od kosza a skutecznością? Nieeeeeeeee!
Mój świat własnie się zawalił! ;-)

> Gdyby latwiej bylo zdobyc punkty po indywidualnej akcji niz po asyscie
> nie istnialaby w koszykowce zaawansowana taktyka.

To moze warto zaczac ja stosowac zamiast odpalac na sile rzuty z obwodu?

Swoja droga, mam nawet w tym temacie anegdotke z wlasnego podworka:
jakies pare tygodni temu znalazlem sie w takiej sytuacji, ze musialem
kryc centra druzyny przeciwnej [+15cm wzrostu i z 20kg wagi]

Kurde, to w druzynie ze mną i Strikerem byłby najwyżej niskim
skrzydłowym :)

przez dwa meczyki [oba do 30 punktow dla jednej strony]. Wiecie ile razy dostal
pilke pod kosz w pierwszym meczyku? Bylem w szoku, ale ANI RAZU. Serio.

A widziałeś się ostatnio w lustrze? Stary - jesleś przerażający!
Zwłaszcza gdy się dopytujesz o nic nie znaczące szczegóły ;-P

I to bynajmniej nie dlatego, ze jestem takim dobrym obronca podkoszowym,
ot przeciwnicy szczesliwie ciskali sobie z obwodu.

Grali ze Sławkiem i Bartkiem? Hmmmm.

Moral z tej historii? Koszykowka to
wykorzystywanie przewag. Nie marnuj jej gdy ja masz ;-)

Zapamiętam. Na następnym meczu kipera nie oddam ani jednego rzutu za
trzy. Będą same wejścia na kosz - i niech któryś mi stanie na
drodze ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-03-01 23:33:03
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Swoja droga, mam nawet w tym temacie anegdotke z wlasnego podworka:
> jakies pare tygodni temu znalazlem sie w takiej sytuacji, ze musialem
> kryc centra druzyny przeciwnej [+15cm wzrostu i z 20kg wagi]

Kurde, to w druzynie ze mną i Strikerem byłby najwyżej niskim
skrzydłowym :)

Jesli juz to lekkim skrzydlowym ;-)
I fakt, ze to zabawne przeskalowanie, w podworkowym towarzystwie 195cm
wzrostu to ten wolny center gdy w ligach to ten szybki guard ;-)
 
> przez dwa meczyki [oba do 30 punktow dla jednej strony]. Wiecie ile razy dostal
> pilke pod kosz w pierwszym meczyku? Bylem w szoku, ale ANI RAZU. Serio.

A widziałeś się ostatnio w lustrze? Stary - jesleś przerażający!

Nie, bo i po co mam sie tak straszyc? ;-P
 
> I to bynajmniej nie dlatego, ze jestem takim dobrym obronca podkoszowym,
> ot przeciwnicy szczesliwie ciskali sobie z obwodu.

Grali ze Sławkiem i Bartkiem? Hmmmm.

Nie, ot standardowy mechanizm. Obroncy stoja blizej srodka, wiec obwodowcy maja wiecej miejsca, ktore z
radoscia wykorzystuja. Ale hej, lepsze ~35% za trzy niz ~70% za dwa ;-)
 --
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-02 01:36:10
Autor: sooobi
Od razu lepiej
> Kurde, to w druzynie ze mn i Strikerem by by najwy ej niskim
> skrzyd owym :)

Jesli juz to lekkim skrzydlowym ;-)
I fakt, ze to zabawne przeskalowanie, w podworkowym towarzystwie 195cm
wzrostu to ten wolny center gdy w ligach to ten szybki guard ;-)

Tylko w NBA.

> > I to bynajmniej nie dlatego, ze jestem takim dobrym obronca podkoszowym,
> > ot przeciwnicy szczesliwie ciskali sobie z obwodu.

> Grali ze S awkiem i Bartkiem? Hmmmm.

Nie, ot standardowy mechanizm.

A moze graliscie na tak malej sali w tak duza ilosc osob ze pod koszem
po prostu byl tlok?:)

Data: 2010-03-02 14:51:40
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Grali ze S awkiem i Bartkiem? Hmmmm.
>
> Nie, ot standardowy mechanizm.

A moze graliscie na tak malej sali w tak duza ilosc osob ze pod koszem
po prostu byl tlok?:)

Nawet nie waz sie mowic mi, ze nie gra sie po 11 w druzynie ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-02 01:09:57
Autor: grzeda
Od razu lepiej
wiLQ pisze:
grzeda napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Podejrzewam, ze to wlasnie jest puenta TRada: po co obwodowi tyle
rzucaja skoro maja duzo gorsza skutecznosc i kilka opcji pod koszem?
To moze wymienmy Kobego i Fishera na Lee i Harringtona? Bedzie 5 podkoszowych i super skutecznosc.

Nie wiem jaki to ma zwiazek z tym co napisalem. Przeciez nie twierdze,
ze obwodowi maja przestac grac, ot popracowac nad rozkladem rzutow.

Ale jaki rozklad Cie zadowala? No i czy masz pewnosc, ze jesli Kobe bedzie malo rzucal, to obrona go nie odpusci i podkoszowi bede mieli ciezej? Wydaje mi sie, ze taki obrot sprawy obnizy ich skutecznosc.

Inna sprawa jest klasyfikowanie Odoma na sztywno jako podkoszowego.

Nie. To sugeruje, ze skutecznosc srodka nie istnieje bez obwodowych.

Co jest wg mnie bzdura bo wysoka skutecznosc podkoszowcow wynika przede
wszystkim z rzucania z mniejszej odleglosci do kosza.

Zrobmy test. Daj pilke centrowi z historii z Twojego podworka na obwodzie i niech sobie podkozluje ja na 3 metr i odda rzut. I tak 50 razy. Pozniej Ty mu podawaj na ten 3 metr i niech rzuca. 50 razy.

Gdyby latwiej bylo zdobyc punkty po indywidualnej akcji niz po asyscie nie istnialaby w koszykowce zaawansowana taktyka.

To moze warto zaczac ja stosowac zamiast odpalac na sile rzuty z obwodu?

Ogladales ten mecz i stad twierdzisz, ze rzuty Kobego i Fishera byly na sile i z daleka?

pozdr
PG

Data: 2010-03-02 14:46:12
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
grzeda napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Nie wiem jaki to ma zwiazek z tym co napisalem. Przeciez nie twierdze,
> ze obwodowi maja przestac grac, ot popracowac nad rozkladem rzutow.

Ale jaki rozklad Cie zadowala?

Wydaje mi sie, ze najlepszy bylby taki rozklad, ze srednio na minute
Kobo, Bynum i Gasol oddawaliby po mniej wiecej tyle samo rzutow [ujalem to w tak bo wiadomo, ze Bynum bedzie gral krocej od Kobo]...

No i czy masz pewnosc, ze jesli Kobe bedzie malo rzucal, to obrona go nie odpusci i podkoszowi bede mieli ciezej?

Nie mam, ale uwazam, ze sa podstawy by sprobowac.
BTW, dlaczego ten argument nie dziala w druga strone?
Wiecej rzutow podkoszowcow to lzej na obwodzie...
 
> Co jest wg mnie bzdura bo wysoka skutecznosc podkoszowcow wynika przede
> wszystkim z rzucania z mniejszej odleglosci do kosza.

Zrobmy test. Daj pilke centrowi z historii z Twojego podworka na obwodzie i niech sobie podkozluje ja na 3 metr i odda rzut. I tak 50 razy. Pozniej Ty mu podawaj na ten 3 metr i niech rzuca. 50 razy.

Przeciez ten test ni grzyba nie odzwierciedla sytuacji. Kobo nie wjezdza
caly czas na kosz, a z racji wieku robi to coraz rzadziej.
 
> To moze warto zaczac ja stosowac zamiast odpalac na sile rzuty z obwodu?

Ogladales ten mecz i stad twierdzisz, ze rzuty Kobego i Fishera byly na sile i z daleka?

Nie, ale ogladalem na tyle duzo spotkan Kobo by go o to podejrzewac ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-02 06:51:51
Autor: sooobi
Od razu lepiej
> > Co jest wg mnie bzdura bo wysoka skutecznosc podkoszowcow wynika przede
> > wszystkim z rzucania z mniejszej odleglosci do kosza.

> Zrobmy test. Daj pilke centrowi z historii z Twojego podworka na
> obwodzie i niech sobie podkozluje ja na 3 metr i odda rzut. I tak 50
> razy. Pozniej Ty mu podawaj na ten 3 metr i niech rzuca. 50 razy.

Przeciez ten test ni grzyba nie odzwierciedla sytuacji. Kobo nie wjezdza
caly czas na kosz, a z racji wieku robi to coraz rzadziej.

Ale Kobe nie musi caly czas wjezdzac zeby wysoki dostal ciasteczko pod
kosz.

> > To moze warto zaczac ja stosowac zamiast odpalac na sile rzuty z obwodu?

> Ogladales ten mecz i stad twierdzisz, ze rzuty Kobego i Fishera byly na
> sile i z daleka?

Nie, ale ogladalem na tyle duzo spotkan Kobo by go o to podejrzewac ;-)

A ogladales wystarczajaco duzo Bynuma zeby dawac mu rzucac tak czesto
jak Bryantowi?

Data: 2010-03-02 16:54:40
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > > To moze warto zaczac ja stosowac zamiast odpalac na sile rzuty z obwodu?
>
> > Ogladales ten mecz i stad twierdzisz, ze rzuty Kobego i Fishera byly na
> > sile i z daleka?
>
> Nie, ale ogladalem na tyle duzo spotkan Kobo by go o to podejrzewac ;-)

A ogladales wystarczajaco duzo Bynuma zeby dawac mu rzucac tak czesto
jak Bryantowi?

To zalezy jakie jest wymagane minimum ;-) --
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-02 17:35:01
Autor: sooobi
Od razu lepiej
wiLQ pisze:
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

To moze warto zaczac ja stosowac zamiast odpalac na sile rzuty z obwodu?
Ogladales ten mecz i stad twierdzisz, ze rzuty Kobego i Fishera byly na
sile i z daleka?
Nie, ale ogladalem na tyle duzo spotkan Kobo by go o to podejrzewac ;-)
A ogladales wystarczajaco duzo Bynuma zeby dawac mu rzucac tak czesto
jak Bryantowi?

To zalezy jakie jest wymagane minimum ;-)

Minium to pewnie pare gier ale widziales go chociaz ze 20 razy na przestrzeni 2 lat?

Data: 2010-03-02 01:30:13
Autor: sooobi
Od razu lepiej
> Gdyby latwiej bylo zdobyc punkty po indywidualnej akcji niz po asyscie
> nie istnialaby w koszykowce zaawansowana taktyka.

To moze warto zaczac ja stosowac zamiast odpalac na sile rzuty z obwodu?

Swoja droga, mam nawet w tym temacie anegdotke z wlasnego podworka:
jakies pare tygodni temu znalazlem sie w takiej sytuacji, ze musialem
kryc centra druzyny przeciwnej [+15cm wzrostu i z 20kg wagi] przez dwa
meczyki [oba do 30 punktow dla jednej strony]. Wiecie ile razy dostal
pilke pod kosz w pierwszym meczyku? Bylem w szoku, ale ANI RAZU. Serio.
I to bynajmniej nie dlatego, ze jestem takim dobrym obronca podkoszowym,
ot przeciwnicy szczesliwie ciskali sobie z obwodu.
W polowie drugiego meczyku center, ktorego krylem sie wkurwil [jak na
moj gust o poltora meczyku za pozno, ale hej, bylo mi to na reke] i
zaczal doslownie zadac pilki pod kosz. Co sie stalo? To co stac sie w
takiej sytuacji powinno, zdobyl punkty w 3-4 akcjach z rzedu i nic nie
moglem z tym zrobic, wiec trzeba bylo zmienic krycie [w miedzyczasie
wrocil ten, ktorego zastepowalem]. Moral z tej historii? Koszykowka to
wykorzystywanie przewag. Nie marnuj jej gdy ja masz ;-)

10:29 skoczylo mi cisnienie przy czytaniu tej histori!
10:30 ide na herbate

Data: 2010-03-02 14:19:33
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Swoja droga, mam nawet w tym temacie anegdotke z wlasnego podworka:
> jakies pare tygodni temu znalazlem sie w takiej sytuacji, ze musialem
> kryc centra druzyny przeciwnej [+15cm wzrostu i z 20kg wagi] przez dwa
> meczyki [oba do 30 punktow dla jednej strony]. Wiecie ile razy dostal
> pilke pod kosz w pierwszym meczyku? Bylem w szoku, ale ANI RAZU. Serio.
> I to bynajmniej nie dlatego, ze jestem takim dobrym obronca podkoszowym,
> ot przeciwnicy szczesliwie ciskali sobie z obwodu.
> W polowie drugiego meczyku center, ktorego krylem sie wkurwil [jak na
> moj gust o poltora meczyku za pozno, ale hej, bylo mi to na reke] i
> zaczal doslownie zadac pilki pod kosz. Co sie stalo? To co stac sie w
> takiej sytuacji powinno, zdobyl punkty w 3-4 akcjach z rzedu i nic nie
> moglem z tym zrobic, wiec trzeba bylo zmienic krycie [w miedzyczasie
> wrocil ten, ktorego zastepowalem]. Moral z tej historii? Koszykowka to
> wykorzystywanie przewag. Nie marnuj jej gdy ja masz ;-)

10:29 skoczylo mi cisnienie przy czytaniu tej histori!
10:30 ide na herbate

Pomylilo Ci sie z twitterem ;-P


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-02-28 12:22:52
Autor: sooobi
Od razu lepiej
On 27 Lut, 18:41, grzeda <grzedaWYT...@gazeta.pl> wrote:
Tomasz Radko pisze:

> Bynum/Gasol/Odom 24/44       = 54,54%
> Bryant/Fisher 10/27          = 37,03%

Czemu Bryanta zestawiasz z najmniej skutcznym zawodnikiem Lakers?

Bo mu pasuje do tezy w danej chwili, ot zwykly pojeb

Data: 2010-02-28 13:48:05
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Maxowy kontrakt dla Bryanta, a nie mam najmniejszych wątpliwości, że
taki dostanie, będzie gigantyczną pomyłką Lakers.

Hmmmm, wydaje mi sie, ze gdyby nie bylo zadnych watpliwosci ze strony
Lakers to extension byloby juz podpisane...


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-02-28 17:46:47
Autor: Gerard
Od razu lepiej
wiLQ wrote:
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Maxowy kontrakt dla Bryanta, a nie mam najmniejszych wątpliwości, że
taki dostanie, będzie gigantyczną pomyłką Lakers.

Hmmmm, wydaje mi sie, ze gdyby nie bylo zadnych watpliwosci ze strony
Lakers to extension byloby juz podpisane...

A nie jest tak, że Bryantowi bardziej opłaca się nowy kontrakt niż extension i dlatego nic nie jest podpisane?

Data: 2010-02-28 09:11:02
Autor: Leszczur
Od razu lepiej
On 28 Lut, 17:46, "Gerard" <gerar...@poczta.onet.pl> wrote:
wiLQ wrote:
> Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>> Maxowy kontrakt dla Bryanta, a nie mam najmniejszych wątpliwości, że
>> taki dostanie, będzie gigantyczną pomyłką Lakers.

> Hmmmm, wydaje mi sie, ze gdyby nie bylo zadnych watpliwosci ze strony
> Lakers to extension byloby juz podpisane...

A nie jest tak, że Bryantowi bardziej opłaca się nowy kontrakt niż extension
i dlatego nic nie jest podpisane?

Gdyby nie zarabiał maxa , a był jego warty to zapewne tak by było. Ale
sytuacja jest chyba odwrotna.
Z drugiej strony Lakers bardziej sie oplaca zaczekac na nowe CBA.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-02-28 12:27:21
Autor: sooobi
Od razu lepiej
Gdyby nie zarabiał maxa , a był jego warty to zapewne tak by było. Ale
sytuacja jest chyba odwrotna.

Ile wg Ciebie warty jest Bryant?

Data: 2010-02-28 18:42:33
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Z drugiej strony Lakers bardziej sie oplaca zaczekac na nowe CBA.

Prawda, dlatego zapowiada sie ciekawy zakulisowy pojedynek ;-)
Kobo skorzysta z opt-outu i bedzie grozil odejsciem by dopiac swego?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-02-28 18:49:31
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
Gerard napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Hmmmm, wydaje mi sie, ze gdyby nie bylo zadnych watpliwosci ze strony
> Lakers to extension byloby juz podpisane...

A nie jest tak, że Bryantowi bardziej opłaca się nowy kontrakt niż extension i dlatego nic nie jest podpisane?

Raczej nie. Skad ten pomysl? Co mialby miec w nowym kontrakcie czego nie
mialby w extension? Chyba, ze mialby byc podpisany z inna druzyna ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-02-28 21:55:33
Autor: Gerard
Od razu lepiej
wiLQ wrote:
Gerard napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Hmmmm, wydaje mi sie, ze gdyby nie bylo zadnych watpliwosci ze
strony Lakers to extension byloby juz podpisane...

A nie jest tak, że Bryantowi bardziej opłaca się nowy kontrakt niż
extension i dlatego nic nie jest podpisane?

Raczej nie. Skad ten pomysl? Co mialby miec w nowym kontrakcie czego
nie mialby w extension? Chyba, ze mialby byc podpisany z inna druzyna
;-)

Extension jest max na 3 lata a nowy kontrakt zdaje się na 6, czy się mylę? Jesli nie to lepiej będzie mu podpisać nowy 6-cioletni kontrakt tego lata niż extension.

pozdr
G

Data: 2010-02-28 22:47:15
Autor: Gerard
Od razu lepiej
Gerard wrote:
wiLQ wrote:
Gerard napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Hmmmm, wydaje mi sie, ze gdyby nie bylo zadnych watpliwosci ze
strony Lakers to extension byloby juz podpisane...

A nie jest tak, że Bryantowi bardziej opłaca się nowy kontrakt niż
extension i dlatego nic nie jest podpisane?

Raczej nie. Skad ten pomysl? Co mialby miec w nowym kontrakcie czego
nie mialby w extension? Chyba, ze mialby byc podpisany z inna druzyna
;-)

Extension jest max na 3 lata a nowy kontrakt zdaje się na 6, czy się
mylę?

Sprawdziłem, maksymalnie o 5 lat, razem z obecnym sezonem. Traciłby więc 2 lata podpisując extension w porównaniu do nowego kontraktu.

pozdr
G

Data: 2010-03-01 20:04:59
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
Gerard napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>> A nie jest tak, że Bryantowi bardziej opłaca się nowy kontrakt niż
>>> extension i dlatego nic nie jest podpisane?
>>
>> Raczej nie. Skad ten pomysl? Co mialby miec w nowym kontrakcie czego
>> nie mialby w extension? Chyba, ze mialby byc podpisany z inna druzyna
>> ;-)
>
> Extension jest max na 3 lata a nowy kontrakt zdaje się na 6, czy się
> mylę?

Sprawdziłem, maksymalnie o 5 lat, razem z obecnym sezonem. Traciłby więc 2 lata podpisując extension w porównaniu do nowego kontraktu.

Chwila, http://members.cox.net/lmcoon/salarycap.htm#Q46

Larry Bird exception = Extensions = 6 Maximum years.
Owszem, przy extension jest dopisek, ze "including remaining seasons of
current contract", ale wydawalo mi sie, ze dyskutujemy o sytuacji gdy
Kobo rezygnuje z opcji na przyszly sezon. Zreszta nie chce wierzyc, ze
Lakersi w ogole rozwazaja 6-letni kontrakt po tym sezonie ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-01 21:19:21
Autor: Gerard
Od razu lepiej
wiLQ wrote:

Sprawdziłem, maksymalnie o 5 lat, razem z obecnym sezonem. Traciłby
więc 2 lata podpisując extension w porównaniu do nowego kontraktu.

Chwila, http://members.cox.net/lmcoon/salarycap.htm#Q46

Larry Bird exception = Extensions = 6 Maximum years.

Q#51 http://members.cox.net/lmcoon/salarycap.htm#Q51
"Rookie scale contracts may be extended for up to five seasons beyond the player's last option season, bringing the total contract length to six seasons. All other extensions are limited to five seasons, including the seasons remaining on the current contract. For example, a contract with two seasons remaining may be extended for up to three additional seasons."

Owszem, przy extension jest dopisek, ze "including remaining seasons
of current contract", ale wydawalo mi sie, ze dyskutujemy o sytuacji
gdy Kobo rezygnuje z opcji na przyszly sezon. Zreszta nie chce
wierzyc, ze Lakersi w ogole rozwazaja 6-letni kontrakt po tym sezonie
;-)

To wygląda, że gdyby przedłużał w tym sezonie mógłby jedynie o 3 lata.
Ma już 31 lat, więc 6 lat to faktycznie ciut dużo, choć nie wykluczałbym że są kluby gotowe na s'n't.

pozdr
G

Data: 2010-03-01 12:47:47
Autor: Leszczur
Od razu lepiej
On 1 Mar, 21:19, "Gerard" <gerar...@poczta.onet.pl> wrote:
To wygl da, e gdyby przed u a w tym sezonie m g by jedynie o 3 lata.
Ma ju 31 lat, wi c 6 lat to faktycznie ciut du o, cho nie wyklucza bym e
s kluby gotowe na s'n't.

Nie będzie extension powyżej 36 roku zycia. Zwłaszcza maksymalnego.
To byłoby podwójne finansowe samobójstwo.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-03-01 21:58:44
Autor: Tomasz Radko
Od razu lepiej
W dniu 2010-03-01 21:47, Leszczur pisze:
On 1 Mar, 21:19, "Gerard" <gerar...@poczta.onet.pl> wrote:
To wygl da, e gdyby przed u a w tym sezonie m g by jedynie o 3 lata.
Ma ju 31 lat, wi c 6 lat to faktycznie ciut du o, cho nie wyklucza bym e
s kluby gotowe na s'n't.

Nie będzie extension powyżej 36 roku zycia. Zwłaszcza maksymalnego.
To byłoby podwójne finansowe samobójstwo.

Pozdro

L'e-szczur

Ech, wafle, wafle. Bryant znacznie lepiej wyjdzie na nowym kontrakcie
niĹź na extension. Dlaczego?

Po pierwsze, extension startuje od 105% poprzedniej płacy, a nowy
kontrakt od 110,5% (gdy zostanie w Lakers) lub 108% (gdy odejdzie).

Po drugie, extension zaczęłoby obowiązywać po sezonie 2010/11, czyli pod
rządami nowego CBA. Kontrakty podpisane po tym sezonie będą dla graczy
korzystniejsze - i dlatego cała czereda zawarowała sobie w kontraktach
opt-outy właśnie po tym sezonie. Żeby załapać się na stary CBA.

Po trzecie, z uwagi na "over-36" niezaleĹźnie od tego, czy Kobe zdecyduje
się na extension, czy nowy kontrakt, zostanie FA po sezonie 2014. Nie ma
to związku z finansowym samobójstwem. "Over-36" powoduje, że dłuższy
kontrakt byłby nieopłacalny dla _Bryanta_.

Po czwarte: Lakers powinni spuścić Bryanta w s'n't. Z realnych opcyj
optymalna dla Lakers byłaby career ending injury - w ostatniej minucie
meczu finałowego. Najlepiej - w ostatniej sekundzie, w trakcie oddawania
"game winning shot".

A tak w ogĂłle: RTFM.

pzdr

TRad

Data: 2010-03-01 23:39:01
Autor: Gerard
Od razu lepiej
Tomasz Radko wrote:

Ech, wafle, wafle. Bryant znacznie lepiej wyjdzie na nowym kontrakcie
niż na extension. Dlaczego?

Po pierwsze, extension startuje od 105% poprzedniej płacy, a nowy
kontrakt od 110,5% (gdy zostanie w Lakers) lub 108% (gdy odejdzie).

"For all other extensions, the salary in the first year of the extension is limited to 110.5% of the salary in the last year of the existing contract. However, it also can't exceed the maximum salary the player can receive if he were to sign a new contract that year as a free agent"
Ja to rozumiem, że extension startuje od tego samego progu co nowy kontrakt jako FA. I skąd te 105 i 108%?

Po drugie, extension zaczęłoby obowiązywać po sezonie 2010/11, czyli
pod rządami nowego CBA. Kontrakty podpisane po tym sezonie będą dla
graczy korzystniejsze - i dlatego cała czereda zawarowała sobie w
kontraktach opt-outy właśnie po tym sezonie. Żeby załapać się na
stary CBA.

A jest cos u Coona na ten temat? IMO extension podpisane w tej chwili jest nie do ruszenia przez nowy CBA. Wchodzi w zycie w chwili podpisania i jest traktowane jako nowy 5-cio letni kontrakt.

Po trzecie, z uwagi na "over-36" niezależnie od tego, czy Kobe
zdecyduje się na extension, czy nowy kontrakt, zostanie FA po sezonie
2014. Nie ma to związku z finansowym samobójstwem. "Over-36"
powoduje, że dłuższy kontrakt byłby nieopłacalny dla _Bryanta_.

Czyli podpisze max na 4 lata.

pozdr
G

Data: 2010-03-01 23:39:30
Autor: wiLQ
Od razu lepiej
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Ech, wafle, wafle. Bryant znacznie lepiej wyjdzie na nowym kontrakcie
niż na extension. Dlaczego?

Po pierwsze, extension startuje od 105% poprzedniej płacy, a nowy
kontrakt od 110,5% (gdy zostanie w Lakers) lub 108% (gdy odejdzie).

http://members.cox.net/lmcoon/salarycap.htm#Q46
 
Po drugie, extension zaczęłoby obowiązywać po sezonie 2010/11,

Chwila, to zakladasz, ze Kobo skorzysta z opcji na przyszly sezon.
A gdyby tak zrobil to przeciez Lakersi mieliby mala motywacje by dawac
mu extension [bo nowe CBA i lepiej przeczekac ten nieunikniony lockout].


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-03-01 23:55:36
Autor: Gerard
Od razu lepiej
wiLQ wrote:
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Ech, wafle, wafle. Bryant znacznie lepiej wyjdzie na nowym kontrakcie
niż na extension. Dlaczego?

Po pierwsze, extension startuje od 105% poprzedniej płacy, a nowy
kontrakt od 110,5% (gdy zostanie w Lakers) lub 108% (gdy odejdzie).

http://members.cox.net/lmcoon/salarycap.htm#Q46

Po drugie, extension zaczęłoby obowiązywać po sezonie 2010/11,

Chwila, to zakladasz, ze Kobo skorzysta z opcji na przyszly sezon.

Przeciez jeśli podpisujesz extension to z automatu robisz opt in.

pozdr
G

Data: 2010-03-02 01:34:52
Autor: sooobi
Od razu lepiej
Po pierwsze, extension startuje od 105% poprzedniej płacy, a nowy
kontrakt od 110,5% (gdy zostanie w Lakers) lub 108% (gdy odejdzie).

Skad wniosek ze dostanie calkowitego maxa. Moim zdaniem nie ma mowy o
maxie a ewnetualnie o pensji zblizonej do obecnej a nawet troszke
nizszej.

Po czwarte: Lakers powinni spuścić Bryanta w s'n't. Z realnych opcyj
optymalna dla Lakers byłaby career ending injury - w ostatniej minucie
meczu finałowego. Najlepiej - w ostatniej sekundzie, w trakcie oddawania
"game winning shot".

Jesli zakladasz calkowitego maxa to faktycznie Kobe bedzie
przeplacony, ale moim zdaniem nie dostanie maxa i sam nie bedzie
rowniez na niego naciskal. Dla Kobe jest najwazniejsze zeby zdobyc jak
najwieksza ilosc tytulow(dlatego nie bedzie zabijal payrollu Lakersow)
i zeby zostac Lakersem z najwieksza iloscia punktow.

Data: 2010-03-02 23:13:15
Autor: Leszczur
Od razu lepiej
On 2 Mar, 10:34, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> Po pierwsze, extension startuje od 105% poprzedniej płacy, a nowy
> kontrakt od 110,5% (gdy zostanie w Lakers) lub 108% (gdy odejdzie).

Skad wniosek ze dostanie calkowitego maxa. Moim zdaniem nie ma mowy o
maxie a ewnetualnie o pensji zblizonej do obecnej a nawet troszke
nizszej.

Chwileczke - max Bryanta >>> max dla normalnego FA. Nawet jesli Kobe
nie dostanie podwyżki w stosunku do tegorocznej pensji to 20M$/y
wyciśnie.

> Po czwarte: Lakers powinni spuścić Bryanta w s'n't. Z realnych opcyj
> optymalna dla Lakers byłaby career ending injury - w ostatniej minucie
> meczu finałowego. Najlepiej - w ostatniej sekundzie, w trakcie oddawania
> "game winning shot".

Jesli zakladasz calkowitego maxa to faktycznie Kobe bedzie
przeplacony, ale moim zdaniem nie dostanie maxa i sam nie bedzie
rowniez na niego naciskal.

Jasne, ze nie. Oczywiscie postąpi jak przystało na szarmanckiego
milionera (w innych kręgach zwanego idiotą) i zrezygnuje z kasy.
Ty zostawiłbyś powiedzmy 30M$ na stole, żeby zrobić komuś przysługę?
Ja też nie. Case closed.

 Dla Kobe jest najwazniejsze zeby zdobyc jak
najwieksza ilosc tytulow(dlatego nie bedzie zabijal payrollu Lakersow)
i zeby zostac Lakersem z najwieksza iloscia punktow.

Do Westa brakuje mu raptem z tysiąc punktów. Pół sezonu roboty na pół
gwizdka.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-03-03 03:10:02
Autor: sooobi
Od razu lepiej
> > Po pierwsze, extension startuje od 105% poprzedniej płacy, a nowy
> > kontrakt od 110,5% (gdy zostanie w Lakers) lub 108% (gdy odejdzie).

> Skad wniosek ze dostanie calkowitego maxa. Moim zdaniem nie ma mowy o
> maxie a ewnetualnie o pensji zblizonej do obecnej a nawet troszke
> nizszej.

Chwileczke - max Bryanta >>> max dla normalnego FA. Nawet jesli Kobe
nie dostanie podwyżki w stosunku do tegorocznej pensji to 20M$/y
wyciśnie.

No i Ok, ja bym mu tyle dal, ale max na 3 lata.
Jesli mam do wyboru Amare za 12, Gaya za 10 czy innych takich to wole
sypnac Kobemu 20.

> > Po czwarte: Lakers powinni spuścić Bryanta w s'n't. Z realnych opcyj
> > optymalna dla Lakers byłaby career ending injury - w ostatniej minucie
> > meczu finałowego. Najlepiej - w ostatniej sekundzie, w trakcie oddawania
> > "game winning shot".

> Jesli zakladasz calkowitego maxa to faktycznie Kobe bedzie
> przeplacony, ale moim zdaniem nie dostanie maxa i sam nie bedzie
> rowniez na niego naciskal.

Jasne, ze nie. Oczywiscie postąpi jak przystało na szarmanckiego
milionera (w innych kręgach zwanego idiotą) i zrezygnuje z kasy.

Tak jak zrobil to Arenas;)

>  Dla Kobe jest najwazniejsze zeby zdobyc jak
> najwieksza ilosc tytulow(dlatego nie bedzie zabijal payrollu Lakersow)
> i zeby zostac Lakersem z najwieksza iloscia punktow.

Do Westa brakuje mu raptem z tysiąc punktów. Pół sezonu roboty na pół
gwizdka.

A wiec bedzie musial przedluzyc z Lakers zeby to zrobic:P

Data: 2010-03-03 04:25:17
Autor: Leszczur
Od razu lepiej
On 3 Mar, 12:10, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> Chwileczke - max Bryanta >>> max dla normalnego FA. Nawet jesli Kobe
> nie dostanie podwyżki w stosunku do tegorocznej pensji to 20M$/y
> wyciśnie.

No i Ok, ja bym mu tyle dal, ale max na 3 lata.

I o takim extension chyba w którymś momencie była mowa. Nie przekroczy
36 r.ż., ewentualny okres bycia przeplacanym skraca się do 1-2 sezonów
(o ile w ogóle).

Jesli mam do wyboru Amare za 12, Gaya za 10 czy innych takich to wole
sypnac Kobemu 20.

Zgoda - z punktu widzenia Lakers. Ale bedac właścicielem Clippers czy
Nets (lub innego zespołu nie będącego w fazie budowania składu na
dziś) raczej wydałbym kasę na Gaya. Lub ewentualnie Amare (chociaż
raczej niechętnie).

> Jasne, ze nie. Oczywiscie postąpi jak przystało na szarmanckiego
> milionera (w innych kręgach zwanego idiotą) i zrezygnuje z kasy.

Tak jak zrobil to Arenas;)

Arenas jest tak ostrożny gdy mowa o jego pieniadzach, ze wywalił
agenta przed podpisaniem umowy z Wizards. Mam wrażenie że on podnosi
ćwierćdolarówkę na ulicy.

> >  Dla Kobe jest najwazniejsze zeby zdobyc jak
> > najwieksza ilosc tytulow(dlatego nie bedzie zabijal payrollu Lakersow)
> > i zeby zostac Lakersem z najwieksza iloscia punktow.

> Do Westa brakuje mu raptem z tysiąc punktów. Pół sezonu roboty na pół
> gwizdka.

A wiec bedzie musial przedluzyc z Lakers zeby to zrobic:P

Na obecnym kontrakcie dojedzie spokojnie. :-)
A jesli stwierdzi, ze na zdobycie 1000 punktów potrzebuje więcej niż
jednego sezonu za 20M$ to powiem tylko tyle: "Run Forest!
Ruuuuuunnnn!!!!"

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-03-03 12:21:37
Autor: s
Od razu lepiej
No i Ok, ja bym mu tyle dal, ale max na 3 lata.
Jesli mam do wyboru Amare za 12, Gaya za 10 czy innych takich to wole
sypnac Kobemu 20.

Amare by sie na Ciebie obrazil za takie oszacowanie :-)

Pozdr
Slawek

Data: 2010-03-03 14:02:40
Autor: Tomasz Radko
Od razu lepiej
W dniu 2010-03-03 08:13, Leszczur pisze:

 Dla Kobe jest najwazniejsze zeby zdobyc jak
najwieksza ilosc tytulow(dlatego nie bedzie zabijal payrollu Lakersow)
i zeby zostac Lakersem z najwieksza iloscia punktow.

Do Westa brakuje mu raptem z tysiąc punktów. Pół sezonu roboty na pół
gwizdka.

No popatrz, a poza Szwajcarią 25 355>25 192. A 25 355 + 1 000 to w ogóle
ho ho ho.

http://www.basketball-reference.com/leaders/pts_career.html

Data: 2010-03-03 06:48:31
Autor: Leszczur
Od razu lepiej
On 3 Mar, 14:02, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-03-03 08:13, Leszczur pisze:

>>  Dla Kobe jest najwazniejsze zeby zdobyc jak
>> najwieksza ilosc tytulow(dlatego nie bedzie zabijal payrollu Lakersow)
>> i zeby zostac Lakersem z najwieksza iloscia punktow.

> Do Westa brakuje mu raptem z tysiąc punktów. Pół sezonu roboty na pół
> gwizdka.

No popatrz, a poza Szwajcarią 25 355>25 192.
A 25 355 + 1 000 to w ogóle ho ho ho.

http://www.basketball-reference.com/leaders/pts_career.html

Czyli luzik - to nawet mniej niż pół sezonu gry na pół gwizdka.
CBDU :-)

Pozdro

L'e-szczur

Od razu lepiej

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona