Data: 2009-12-22 21:05:45 | |
Autor: Maciek | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Witajcie, Czy w Krakowie jest zaklad foto, ktory potrafi dobrze zrobic odbitki z filmu kolorowego 120? Nawiasem mowiac, o takich spod powiekszalnika chyba nie ma juz co marzyc? -- pozdrawiam, Maciek "Lepiej ¿yæ sto lat w bogactwie i dostatku ni¿ jeden dzieñ w biedzie i ubóstwie" (c)AF |
|
Data: 2009-12-22 21:27:31 | |
Autor: syriusz | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Maciek wrote:
Witajcie, Zak³adam, ¿e masz na my¶li negatyw. Byæ mo¿e znajdziesz jeszcze jakiego¶ pasjonata w Polsce, który ma powiêkszalnik na ten format i jeszcze siê w to bawi analogowo. Chyba jednak pro¶ciej bêdzie znale¼æ dobry punkt, który zrobi porz±dny skan tego (najlepiej pewnie na skanerze bêbnowym) i pó¼niej dobr± odbitkê z tego skanu. Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-22 21:32:18 | |
Autor: Maciek | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Dnia Tue, 22 Dec 2009 21:27:31 +0100, syriusz napisa³(a):
Zak³adam, ¿e masz na my¶li negatyw. Tak, negatyw. Czyli nie zaden lab typu "wszystko w jednym", tylko skanowanie + druk? Pasjonatow bawiacych sie z kolorowe odbitki znam przynajmniej kilku, ale AFAIK nie robie tego uslugowo... A sam sie nie podejmuje przymiarki do koloru, poki nie opanuje perfekcyjnie ciemni cz-b :) -- pozdrawiam, Maciek "Lepiej ¿yæ sto lat w bogactwie i dostatku ni¿ jeden dzieñ w biedzie i ubóstwie" (c)AF |
|
Data: 2009-12-22 21:47:03 | |
Autor: syriusz | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Maciek wrote:
Czyli nie zaden lab typu "wszystko w jednym", tylko skanowanie + druk? Raczej nie druk, tylko odbitka przez laserowe na¶wietlanie papieru fotograficznego w odpowiedniej maszynie. Wydruk kojarzy mi siê z drukark± i kiepsk± trwa³o¶ci± takiej "odbitki"... ;) Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-22 22:33:30 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
syriusz wrote:
Czyli nie zaden lab typu "wszystko w jednym", tylko skanowanie + druk?Raczej nie druk, tylko odbitka przez laserowe naświetlanie papieru fotograficznego w odpowiedniej maszynie. Drukarka laserowa też naświetla papier. Do nowych fotolabów możesz podłączyć laptopa przez USB i wydrukować sobie dokument z worda, ale czy to tak źle? :) Wydruk kojarzy mi się z drukarką i kiepską trwałością takiej "odbitki"... ;) Jakość wydruku ma się nijak do nazewnictwa urządzeń. d. |
|
Data: 2009-12-22 22:46:03 | |
Autor: JA | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
On 2009-12-22 22:33:30 +0100, dominik <ninik@dominik.kei.pl> said:
¯e co?Czyli nie zaden lab typu "wszystko w jednym", tylko skanowanie + druk?Raczej nie druk, tylko odbitka przez laserowe na¶wietlanie papieru fotograficznego w odpowiedniej maszynie. Do nowych fotolabów mo¿esz pod³±czyæ laptopa przez USB i wydrukowaæ sobie dokument z worda, ale czy to tak ¼le? :)Mam wra¿enie, ¿e do¶æ mocno mieszasz pojêcia. To zacznij je poprawnie nazywaæ. -- 200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czu³o¶æ jak 100. Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem. Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl |
|
Data: 2009-12-26 00:07:49 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
JA wrote:
Drukarka laserowa też naświetla papier.Że co? No dobrze, naświetla wałek, a ten przenosi toner na papier. Potem kartka jest utrwalana temperaturą. Rozumiem, że wedle waszej logiki, gdyby naświetlana była wprost kartka to nagle byłby to fotolab? ;) Do nowych fotolabów możesz podłączyć laptopa przez USB i wydrukować sobie dokument z worda, ale czy to tak źle? :)Mam wrażenie, że dość mocno mieszasz pojęcia. Musiałbyś zadefiniować co to jest drukarka by sprawdzić że fotolab podpada pod taką definicję. Wedle angielskiej wiki, to urządzenie, które wykonuje odbitki z dokumentów elektronicznych. Dzisiejszy fotolab tak właśnie robi. Jakość wydruku ma się nijak do nazewnictwa urządzeń.To zacznij je poprawnie nazywać. Fotolaby są drukarkami. Pojęcie drukarki nie mówi o sposobie wydruku, bo tych jest bardzo dużo. Mówi za to o funkcji urządzenia. d. |
|
Data: 2009-12-26 00:32:47 | |
Autor: JA | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
On 2009-12-26 00:07:49 +0100, dominik <ninik@dominik.kei.pl> said:
To ¿e angielski jest jêzykiem ubogim nie znaczy, ¿e polski tak¿e musi takim byæ.Do nowych fotolabów mo¿esz pod³±czyæ laptopa przez USB i wydrukowaæ sobie dokument z worda, ale czy to tak ¼le? :)Mam wra¿enie, ¿e do¶æ mocno mieszasz pojêcia. W czasach gdy nikomu nie ¶ni³y siê drukarki papier fotograficzny do na¶wietlania pod powiêkszalnikiem tak¿e by³ for print. A na opakowaniu negatywowego filmu tak¿e jest for print. Tylko po angielsku. Po polsku fotolab nie jest drukark±, bo drukarki stawia siê na biurku ko³o komputera, ewentualnie stoj± w korytarzu miêdzy biurami. W jêzyku polskim do¶æ dok³adnie jest oddzielone znaczeniowo "drukowanie" od "na¶wietlania". -- 200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czu³o¶æ jak 100. Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem. Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl |
|
Data: 2009-12-25 16:06:35 | |
Autor: troniu | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Jestem dinozaurem, z rolki szeroko¶ci 20 cali tnê sobie odcinki jakie
mi s± potrzebne i na¶wietlam pod powiêkszalnikiem Beseler 45MCRX, wo³am w RA-4 rotacyjnie w tubach , b±d¼ na p³asko w kuwetach. Jak na razie, robiê to tylko dla siebie i przyjació³,... nie przewidujê dzia³alno¶ci zarobkowej w tym zakresie:) http://ciupagooom.blogspot.com/ |
|
Data: 2009-12-26 23:06:35 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
JA wrote:
Musiałbyś zadefiniować co to jest drukarka by sprawdzić że fotolab podpada pod taką definicję. Wedle angielskiej wiki, to urządzenie, które wykonuje odbitki z dokumentów elektronicznych. Dzisiejszy fotolab tak właśnie robi.To że angielski jest językiem ubogim nie znaczy, że polski także musi takim być. No ten ubogi angielski zawiera jakieś 8 razy więcej słów od polskiego. W czasach gdy nikomu nie śniły się drukarki papier fotograficzny do naświetlania pod powiększalnikiem także był for print. A na opakowaniu negatywowego filmu także jest for print. Co to ma do rzeczy? Fotolaby są drukarkami. Pojęcie drukarki nie mówi o sposobie wydruku, bo tych jest bardzo dużo. Mówi za to o funkcji urządzenia.Tylko po angielsku. Windows prawda. > Po polsku fotolab nie jest drukarką, bo drukarki stawia się na biurku koło komputera, ewentualnie stoją w korytarzu między biurami. Podaj definicję drukarki wobec tego, to jak będzie z wiarygodnego źródła i fotolab się nie będzie pod to łapał to pogadamy :) W języku polskim dość dokładnie jest oddzielone znaczeniowo "drukowanie" od "naświetlania". Och czyżby? główna czynność, dzięki której drukarka laserowa może drukować to właśnie naświetlanie. Mimo tego jest drukarką. Co więcej - są też drukarki laserowe - wypalające wzory, choć efekt jest również specyficzny - urządzenie jest drukarką. Tak samo jak technologie label-flash (jakoś tak) czy lightscribe - też wykorzystują światło w procesie druku. Zresztą polska wiki twierdzi coś podobnego do angielskiej i podobnie nie określa sposobu druku, bo i tych sposobów jest miliony. d. |
|
Data: 2009-12-27 14:46:46 | |
Autor: JA | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
On 2009-12-26 23:06:35 +0100, dominik <ninik@dominik.kei.pl> said:
JA wrote:Ale masz jakieś wsparcie tej teorii. Bo wg mojej wiedzy w OED jest 300 tys haseł podstawowych, a w WSJP trochę ponad 100. Z tą różnicą, że OED powstawał prawie dwa wieki i pewnie dość spora część tych haseł jest już nie aktualna czyt. nie używana. OED zawiera 301100 haseł głównych. _W obrębie_ których zawiera 157 tys _złożeń_ i wyrazów pokrewnych, oraz 169 tys. związków frazeologicznych. Nic. Poza tym, że po angielsku słowo print równa się powiększenie, odbitka, kopia itd. Po polsku słowo wydruk nie równa się w/w. Ciągle czekam na jakieś większe konkrety. Proszę uprzejmie. Za słownikiem PWN 1. «urządzenie podłączone do komputera, służące do drukowania tekstów i rysunków zapisanych na dysku» 2. «maszyna biurowa do drukowania krótkich tekstów» 3. «część odbiorcza aparatu telegraficznego drukująca litery, cyfry lub znaki odpowiadające odebranym sygnałom» 4. «maszyna do wytłaczania deseni na tkaninach» Jeszcze na razie nie ma tu nic o fotolabie -> fotolaboratorium, ani nawet o minilabie -> maszynie do produkcji odbitek foto. Może kiedyś się to zmieni, ale ciągle w języku używanym drukarka nie funkcjonuje jako maszyna drukarska, ani fotolab, ani minilab. Może Ci umknęło, ale drukarka nie równa się nawet drukarnia. drukować 1. «odbijać litery, teksty, rysunki na papierze za pomocą różnych technik i maszyn drukarskich» 2. «oddawać do druku, publikować» 3. «wytłaczać deseń na tkaninie» naświetlić — naświetlać 1. «poddać działaniu promieni słonecznych lub sztucznych w celach leczniczych, naukowo-badawczych itp.» 2. «przedstawić sprawę, zagadnienie itp. w określony sposób» 3. «poddać materiał światłoczuły działaniu światła» Jakoś nie widzę tu związku w żadnej z możliwych kombinacji. główna czynność, dzięki której drukarka laserowa może drukować to właśnie naświetlanie.A główna czynność, dzięki której drukarka atramentowa może drukować to plucie farbą na papier. A główna czynność, dzięki której maszyna drukarska może drukować to nakładanie farby na papier w podobny sposób jak czyni to drukarka laserowa (z pominięciem naświetlania bębna) Mimo tego jest drukarką. Co więcej - są też drukarki laserowe - wypalające wzory, choć efekt jest również specyficzny - urządzenie jest drukarką. Tak samo jak technologie label-flash (jakoś tak) czy lightscribe - też wykorzystują światło w procesie druku.Wiesz co. struganie glinianych tabliczek w Babilonie też jest drukowaniem. Głupi ten Gutenberg myślał, że wynalazł druk. Zresztą polska wiki twierdzi coś podobnego do angielskiej i podobnie nie określa sposobu druku, bo i tych sposobów jest miliony.No toś teraz pojechał z tymi milionami. Wiki twierdzi, że sposobów druku jest 14. Angielskie print oznacza odbicie i u swego źródła oznaczało przenoszenie z formy na papier, czyli po naszemu drukowanie. Na początku fotografii przenoszenie z negatywu na pozytyw odbywało się właśnie metodą stykową (druk bezpośredni forma ma bezpośredni kontakt z podłożem), bo nie było powiększania, tylko odbitki w skali 1:1. I już wtedy w Polsce nie używano tożsamego terminu co drukowanie, tylko właśnie odbitka, lub stykówka. -- 200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100. Nie odpowiadam na treści nad cytatem. Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl |
|
Data: 2009-12-27 22:33:26 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
JA wrote:
Ale masz jakieś wsparcie tej teorii.To że angielski jest językiem ubogim nie znaczy, że polski także musi takim być.No ten ubogi angielski zawiera jakieś 8 razy więcej słów od polskiego. Kiedyś podobnie jak Ty - zdziwiłem się. Fakty jednak są takie, że polski ma ok. 150 tysięcy, gdy liczba ta w angielskim sięga już miliona. Niestety nie podam Ci dokładnie ile czego i czy brane były związki. Tematem interesowałem się w kontekście kryptografii i każde źródło podawało ten przelicznik. Zresztą to logiczne, bo ludzi używającego języka polskiego jest znacznie mniej i używane słowa przechodzą raczej z angielskiego do naszego. Dla mnie EOT w tym temacie - jak chcesz szczegółów to szukaj sam, dla mnie w kontekście tej dyskusji to i tak bez znaczenia. Nic. Poza tym, że po angielsku słowo print równa się powiększenie, odbitka, kopia itd. Po polsku słowo wydruk nie równa się w/w.W czasach gdy nikomu nie śniły się drukarki papier fotograficzny do naświetlania pod powiększalnikiem także był for print. A na opakowaniu negatywowego filmu także jest for print.Co to ma do rzeczy? To że ktoś prawidłowo lub nie napisał na pudełku jedno słowo nie znaczy od razu, że wyrazy te jakoś bardzo się różnią. Z pewnością są: print, printer i druk, drukarka. Ciągle czekam na jakieś większe konkrety.Windows prawda.Fotolaby są drukarkami. Pojęcie drukarki nie mówi o sposobie wydruku, bo tych jest bardzo dużo. Mówi za to o funkcji urządzenia.Tylko po angielsku. Konkret masz w cytacie. Twoje rozumowanie o samym słowie "print" jest błędne i nie jest dowodem na cokolwiek. Podaj definicję drukarki wobec tego, to jak będzie z wiarygodnego źródła i fotolab się nie będzie pod to łapał to pogadamy :)Proszę uprzejmie. Za słownikiem PWN Drukarka fotograficzna (atramentowa czy termosublimacyjna) też potrafi produkować odbitki, a wiele osób ich nawet nie odróżni. Po drugie wiele drukarek umożliwia wydruk bez udziału komputera -> nie zmienia to nazwy urządzenia (polska wiki też to zauważyła). Po trzecie - fotolab może być podłączony do komputera i umożliwia wydruk nawet z worda - po raz kolejny pytam więc czemu nie jest drukarką? Może kiedyś się to zmieni, ale ciągle w języku używanym drukarka nie funkcjonuje jako maszyna drukarska, ani fotolab, ani minilab. Według podanej przez Ciebie definicji fotolab jest drukarką, maszyna drukarska niekoniecznie jest (mogą drukować bez udziału komputerów i właściwie do dziś tak robią). O fotolabie i minifotolabie nie było nic wspomnianego i Twoje zdanie odnośnie tego nie wiem w czym ma być dowodem. Może Ci umknęło, ale drukarka nie równa się nawet drukarnia. Może nie mieszaj? Bo co ma piernik do wiatraka? drukowaćW języku polskim dość dokładnie jest oddzielone znaczeniowo "drukowanie" od "naświetlania".Och czyżby? Bo Ci umknęło "za pomocą różnych technik". W słowie /drukować/ nie ma definicji sposobu druku. Może więc być to drukowanie, które owe litery, teksty i rysunki naniesie na papier za pomocą światła i materiałów światłoczułych. W drukarce laserowej to właśnie światło umożliwia przeniesienie tonera w właściwych miejscach na papier. Druga z definicji nie mówi o celu czynności - jest mowa tylko o świetle które pada na coś, co jakkolwiek jest wrażliwe na światło. Jak Ty sobie pójdziesz na plażę i się opalisz we wzorek to też poddałeś się naświetlaniu. Nie ma tu mowy o czymkolwiek z tematu zdjęć ściśle. Odpowiedz mi mimo wszystko na pytanie - dlaczego drukarka laserowa dla Ciebie nie jest naświetlarką (przecież naświetla), a fotolab nie jest drukarką? główna czynność, dzięki której drukarka laserowa może drukować to właśnie naświetlanie.A główna czynność, dzięki której drukarka atramentowa może drukować to plucie farbą na papier. Dla Twojej informacji drukarka jest maszyną (urządzenie zawierające mechanizm lub zespół współdziałających mechanizmów, służące do przetwarzania energii albo do wykonywania określonej pracy). Pojęcie maszyna drukarska jednak zawiera w sobie czynnik skali - drukuje na skalę przemysłową. Nie myl wobec tego pojęć i to że pewnie jesteś w stanie wydrukować jedną sztukę z takiej maszyny ma się nijak do poruszonego problemu. Mimo tego jest drukarką. Co więcej - są też drukarki laserowe - wypalające wzory, choć efekt jest również specyficzny - urządzenie jest drukarką. Tak samo jak technologie label-flash (jakoś tak) czy lightscribe - też wykorzystują światło w procesie druku.Wiesz co. struganie glinianych tabliczek w Babilonie też jest drukowaniem. Głupi ten Gutenberg myślał, że wynalazł druk. Dla jasności - druk to w założeniu wielokrotne odbijanie obrazu z formy drukowej na podłoże drukowe. To co wyłazi z drukarki powinno być nazywane wydrukiem. Trochę mylne. I owszem - Gutenberg niesłusznie jest uznawany za pioniera druku, bo na dalekim wschodzie jego pomysły już były. Gutenberg jednak uczynił to popularnym i założył pierwszą poważną drukarnię. Uznanie go za pioniera jest umowne. Zresztą polska wiki twierdzi coś podobnego do angielskiej i podobnie nie określa sposobu druku, bo i tych sposobów jest miliony.No toś teraz pojechał z tymi milionami. Wiki twierdzi, że sposobów druku jest 14. Ach, no tak, ironia w tyłek kopie. Sposobów druku jest sporo po prostu. 14 to tylko te popularniejsze i nie wierzę że jest ich tylko tyle, ale to też kwestia pewnie klasyfikacji . Angielskie print oznacza odbicie i u swego źródła oznaczało przenoszenie z formy na papier, czyli po naszemu drukowanie. Na początku fotografii przenoszenie z negatywu na pozytyw odbywało się właśnie metodą stykową (druk bezpośredni forma ma bezpośredni kontakt z podłożem), bo nie było powiększania, tylko odbitki w skali 1:1. I już wtedy w Polsce nie używano tożsamego terminu co drukowanie, tylko właśnie odbitka, lub stykówka. Powiedz mi tylko czemu się upierasz że jak coś jest np osobówką to już absolutnie nie jest pojazdem? Nasza terminologia bywa inna, ale Ty wciąż nie udowodniłeś, że fotolab nie jest drukarką :) d. |
|
Data: 2009-12-28 00:09:25 | |
Autor: JA | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
On 2009-12-27 22:33:26 +0100, dominik <ninik@dominik.kei.pl> said:
JA wrote:Miliona z językiem specjalistycznym zrozumiałym tylko wśród ludzi używających go. Miliona z mutacjami australijskimi, amerykańskimi, że tak naprawdę to są obce słowa w języku angielskim. Jeżeli natywny kanadyjczyk mówi mi na kwadrat square i na prostokąt square, to wybacz, mam gdzieś ilość słów w słowniku. BTW W polskim razem ze słownikami specjalistycznymi funkcjonuje także ok miliona słów. Niestety nie podam Ci dokładnie ile czego i czy brane były związki. Tematem interesowałem się w kontekście kryptografii i każde źródło podawało ten przelicznik. Zresztą to logiczne, bo ludzi używającego języka polskiego jest znacznie mniej i używane słowa przechodzą raczej z angielskiego do naszego. Dla mnie EOT w tym temacie - jak chcesz szczegółów to szukaj sam, dla mnie w kontekście tej dyskusji to i tak bez znaczenia.No właśnie w kontekście tej dyskusji to ma znaczenie. Ja Ci podałem dwa źródła, Ty mi na to: "Wiem i już, chcesz dowodów szukaj sam", sorry ale w takim razie dyskusja staje się bez sensu. A gdzie druk powiększenie? Druk odbitka? Pokaż mi choć jedno zdanie napisane z sensem, w którym słowo powiększenie (fotograficzne), odbitka (fotograficzna), zastąpiono słowem druk, wydruk lub czymś podobnym. W angielskim to są synonimy, w polskim zupełnie różne słowa, niosące różny przekaz. Żaden konkret. Ty mi powiedz gdzie w języku polskim używa się słowa druk w zastępstwie odbitka. W angielskim jak najbardziej. Ale w angielskim, nie polskim. Długo jeszcze? Bo powtarzasz się bez sensu. Zdefiniowałem na Twoje życzenie czym jest drukarka. Definicja wg. słownika języka polskiego PWN. Chyba bardziej wiarygodnego źródła nie ma. I przypomnę Ci. Chodzi o różnicę między fotolabem i drukarką. Po drugie wiele drukarek umożliwia wydruk bez udziału komputera -> nie zmienia to nazwy urządzenia (polska wiki też to zauważyła).A czy w podanej wyżej definicji, zawsze jest komputer? Jakoś nie zauważyłem. Po trzecie - fotolab może być podłączony do komputera i umożliwia wydruk nawet z worda - po raz kolejny pytam więc czemu nie jest drukarką?Skoro nie będzie wydrukiem, to nie będzie drukarką. A wydrukiem nie będzie, choćby z tej prostej przyczyny, że w trakcie każdego drukowania farby/toner/pigmęt czy co tam jeszcze nakłada się na podłoże. W naświetlaniu materiału światłoczułego i jego wywoływaniu, nie nakłada się nic. Się wywołuje obraz utajony. Obraz który powstaje bezpośrednio na podłożu, a nie na wałku (laserówka, termotransfer, czy termosublimacja). W druku jest pośrednik i/lub nośnik obrazu. Pośrednik w postaci wałka, lub nośnik w postaci farby. W foto nie ma pośrednika, ani nośnika. Jest negatyw -> naświetlanie -> pozytyw. I nawet jeżeli to będzie dokument worda, nie zmieni to faktu, że nie będzie to wydruk. Fotos -> światło grapho -> pisać, rysować. Tylko pierwszy punkt się łapie. Ale fotolab nie produkuje wydruków, więc nie jest drukarką. A wydruków nie produkuje z powodów wyżej wymienionych. Najpierw musisz udowodnić, że drukarka nie musi produkować wydruków. Potem, że wydruk może być kopią fotograficzną (w tym momencie sjald także jest wydrukiem, a aparat fotograficzny drukarką) maszyna drukarska niekoniecznie jest (mogą drukować bez udziału komputerów i właściwie do dziś tak robią).Zapytam jeszcze raz. Gdzie w moje definicji jest wymagany komputer? Wg. definicji wg PWN. O fotolabie i minifotolabie nie było nic wspomnianego i Twoje zdanie odnośnie tego nie wiem w czym ma być dowodem.Ty w ogóle niewiele wiesz. Kręcisz się jak kot za ogonem i już dawno zapomniałeś co gonisz. Szczerze obawiam się o to czy rozumiesz używane tu słowa. i maszyn drukarskich. zapominałeś dodać. Jest niezbędna jakaś maszyna, żeby powstał wydruk. Samo naświetlenie papieru (odpowiednio długie), bez użycia żadnej maszyny powoduje powstanie obrazu. Koniec kropka. W słowie /drukować/ nie ma definicji sposobu druku. Może więc być to drukowanie, które owe litery, teksty i rysunki naniesie na papier za pomocą światła i materiałów światłoczułych. W drukarce laserowej to właśnie światło umożliwia przeniesienie tonera w właściwych miejscach na papier.Za pomocą światłoczułego bębna. A przy użyciu papieru światłoczułego można po prostu użyć światła i powstanie obraz, nawet litery. I nie potrzebny jest nawet prąd, nie mówiąc już o urządzeniu. A więc z mając papier i okno drukarką co będzie? Okno? Słońce? Papier? Może już daj spokuj? Druga z definicji nie mówi o celu czynności - jest mowa tylko o świetle które pada na coś, co jakkolwiek jest wrażliwe na światło. Jak Ty sobie pójdziesz na plażę i się opalisz we wzorek to też poddałeś się naświetlaniu. Nie ma tu mowy o czymkolwiek z tematu zdjęć ściśle.Ale mamy drukowanie wg. Twojej teorii. Już prościej nie potrafię. Laserówka nie naświetla papieru tylko wałek. Więc nie jest naświetlarką. Fotolab nie potrzebuje nic poza światłem i papierem żeby wygenerować obraz. Eee, keee yyyy? O czym waść pieprzysz? Drukarka _musi_ użyć a) czegoś przejściowego - matrycy, sita, wałka światłoczułego, blach. b) nośnika obazu - tonera, atramentu, farb drukarskich. c) ostatecznie bliżej nie zdefiniowanego podłoża jako nośnika obrazu. Fotolab musi użyć a) światła b) konkretnego rodzaju papieru światłoczułego Eee to taki sobie stempelek też jest drukiem/wydrukiem? Nawet Angole to rozróżniają, więc może nie sprowadzaj tematu do prymitywizmu. Bicie monet to też drukowanie? To co wyłazi z drukarki powinno być nazywane wydrukiem. Trochę mylne. I owszem - Gutenberg niesłusznie jest uznawany za pioniera druku, bo na dalekim wschodzie jego pomysły już były. Gutenberg jednak uczynił to popularnym i założył pierwszą poważną drukarnię. Uznanie go za pioniera jest umowne.Gutenberg wynalazł ruchomą czcionkę, czyli nie trzeba było strugać całej strony, można ją było poskładać z kawałków. Ech no tak. Ironia w dupę ugryzła. A już myślałem, że wiki to kopalnia wiedzy wszelakiej i nieomylna wyrocznia. A Ty udowodniłeś, że jest? ja przynajmniej użyłem dwóch autorytetów wiki, PWN. Ty tylko tak bo tak. :) EOT -- 200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100. Nie odpowiadam na treści nad cytatem. Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl |
|
Data: 2009-12-27 20:05:45 | |
Autor: troniu | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Dajcie sobie po razu bez sekundanta i przestañcie ju¿ pianê biæ po
pró¿nicy:) ...i to by by³o na tyle... |
|
Data: 2009-12-29 04:32:59 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
troniu wrote:
Dajcie sobie po razu bez sekundanta i przestańcie już pianę bić po Niestety zbyt wredny mam charakter by odmówić sobie takich przyjemności ja w tym wątku :) d. |
|
Data: 2009-12-28 10:10:50 | |
Autor: Marek Wyszomirski | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
"JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał:
[...]zauważyłem. Definicja jest przestarzała i oderwana od życia. Rozważmy np. drukarkę atramentową z wejściem na karty którą ktoś kupił w celu drukowania zdjeć bezpośrednio z kart wyjmowanych z aparatu. Pierwszego punktu nie spełnia, bo nie jest podłączona do komputera i nieczego z dysku nie drukuje. Drugiego nie spełnia, bo nie jest maszyną do drukowania krótkich tekstów. Nie jest też częścią aparatu telegraficznego, wytłaczać na ntkaninach też nie potrafi... > Po trzecie - fotolab może być podłączony do komputera i umożliwia Piękny wywód, ale... rozważmy drukarkę termiczną - taką czarno białą sprzed dwudziestu kilku lat drukującą na specjalnym papierze. Ani nie nanosiła nic na papier (tylko go lokalnie podgrzewała) ani żadnego pośrednika w postaci wałka nie używała (głowica drukarki podgrzewała bezpośrednio wybrane punkty papieru). Również stosowane do dzisiaj drukarki termiczne lub laserowe do drukowania obrazów radiologicznych na przezroczystych podłożach niczego na te podłoża nie nanoszą - wypalają obraz bezpośrednio na nośniku termicznie lub promieniem lasera. [...] A... jak zakwalifikujesz slajd naświetlony z pliku cyfrowego? Wydruk czy nie? > W przypadku papieru do drukarki termicznej też. Naświetlisz z odpowiednia intensywnością - papier się lokalnie nagrzeje i obraz powstanie. A żeby naświetlony obraz (i mam tu na myśli również obraz naświetlany na papierze fotograficznym) miał sens - zawsze jest potrzebne jakieś urządzenie - choćby najprostsze w postaci soczewki lub kamery otworkowej. > W słowie /drukować/ nie ma definicji sposobu druku. Może więc być to Jak już pisałem - z papierem do drukarki termicznej jest dokładnie tak samo. Potrzeba światła o znacznie większej intensywności (energia musi wystarczać do podgrzania papieru), ale za to nie ma konieczności wywoływania. Może zatem należy szukać różnic między drukarką a fotolabem nie w samej technice drukowania/naświetlania a w tym, że w fotolabie zachodzi proces chemicznego wywoływania powodujący przemianę obarzu utajonego w rzeczywisty? Ale - czy z kolei nie istnieją maszyny drukarskie w których naniesione barwniki też dopiero pod wpływem obróbki chemicznej uzyskują swoje barwy (zaznaczam - odpowiedzi na to pytanie nie znam - nie jestem specem od technik drukarskich)? [...] Termiczna nie musi. b) nośnika obazu - tonera, atramentu, farb drukarskich. Znów - termiczna nie musi. c) ostatecznie bliżej nie zdefiniowanego podłoża jako nośnika obrazu. Z tym się zgadzam. Ale - chyba się zgodzisz, ze jakiejś formy podłoża fotolab też musi użyć. Fotolab musi użyćPodobnie jak drukarki używane do drukowania obrazów medycznych w zakłądach radiologicznych (przynajmniej te z nich, w których obraz wypalany jest światłem lasera). Jedyna różnica to drukownie nie na papierze a na przezroczystej folii. >[...] Poruszyłeś ciekawe zagadnienie. Jeśli wytłaczanie wzoru na tkaninie nazywa się zgodnie z definicją drukowaniem, to dlaczego wytłaczanie wzoru na metalowym krążku (a do tego de facto sprowadza się bicie monet) nie miałoby być drukowaniem? Kolejny dowód na niekonsekwencję stosowanych często definicji... > A ja wykazałem, ze te autorytety nie dają precyzyjnych, przystajacych do życia definicji. Zresztą... mam wrażenie , ze stworzenie takich dokładnych definicji jest nierealne - życie jest zbyt skomplikowane by dąło się łatwo poszufladkować. Nie chcę przesądzać, czy fotolab jest drukarką - zresztą - czy w sumie ma to jakieś istotne znaczenie? -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl) |
|
Data: 2009-12-29 04:55:44 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Marek Wyszomirski wrote:
A czy w podanej wyżej definicji, zawsze jest komputer? Jakoś nieDefinicja jest przestarzała i oderwana od życia. Tu się zgodzę zupełnie. > Rozważmy np. drukarkę atramentową z wejściem na karty którą ktoś kupił w celu drukowania zdjeć Można by tu nagiąć pojęcie "komputer" oraz "dysk twardy" i wmawiać sobie że to urządzenie all-in-one, ale deko nie pasuje do skojarzeń. Z drugiej strony drukarka po odłączeniu od komputera raczej jest drukarką wciąż. Dlatego tak jak pisałem koledze mi najbardziej pasuje definicja którą podaje angielskie wiki: w skrócie, że drukarka to urządzenie które z dokumentu elektronicznego da odbitkę. > Potrzeba światła o znacznie większej intensywności (energia musi wystarczać do podgrzania papieru), ale za to nie ma konieczności wywoływania. Tak nota bene drukarki laserowe też mają kilka faz funkcjonalnie tożsamych: naświetlanie wałka, wywoływanie (osadza się toner na wałku), przenoszenie na papier, utrwalanie (temperaturą). Nie chemia i nie ciecze, a procesy podobne. > Może zatem należy szukać różnic między drukarką a fotolabem nie w samej technice drukowania/naświetlania a w tym, że w fotolabie zachodzi proces chemicznego wywoływania powodujący przemianę obarzu utajonego w rzeczywisty? Ale chemią jest chociażby atrament. Trudno więc tak oddzielać. Jak wspominałem ze sto razy dzisiejsze fotolaby są według mnie drukarkami, bo robią wydruki (z elektronicznych źródeł). Natomiast fotolab ma raczej znaczenie powiązane z jednej strony z funkcją (produkcja odbitek), a z drugiej strony z skalą (duże urządzenia, o sporej wydajności, specjalizowane dla punktów foto). Co ciekawe fotolabami (mini-) nazywane są też zwyczajne foto-drukarki atramentowe, do których się nie wkłada chemii (no poza wspomnianym atramentem). Stało się to z prostej przyczyny - w rzadko używanych fotolabach krystalizacja w tankach szaleje, dlatego mniejsze punkty nawet gdyby było je stać na zakup urządzenia, nie będą w stanie na nim zarobić. Z drugiej strony z takich drukarek obraz dla większości jest nierozróżnialny. Czyli z światła i dodatków zostaje już tylko funkcja i przeznaczenie urządzenie. > Dla jasności - druk to w założeniu wielokrotne odbijanie obrazu z formyPoruszyłeś ciekawe zagadnienie. Jeśli wytłaczanie wzoru na tkaninie nazywa się zgodnie z definicją drukowaniem, to dlaczego wytłaczanie wzoru na metalowym krążku (a do tego de facto sprowadza się bicie monet) nie miałoby być drukowaniem? Kolejny dowód na niekonsekwencję stosowanych często definicji... No słowa nie są zawsze jednoznaczne, ale jakiś zakres mają. Jak pisałem koledze, dla mnie to byłoby w definicji, ale bardziej szczegółowe słowo dość skutecznie zepchnęło na dalszy plan tego typu uogólnienia. A Ty udowodniłeś, że jest?A ja wykazałem, ze te autorytety nie dają precyzyjnych, przystajacych do życia definicji. Odnosiłeś się do PWN, a tam owszem jest dość ogólnie i niezbyt szczegółowo. > Zresztą... mam wrażenie , ze stworzenie takich dokładnych definicji jest nierealne - życie jest zbyt skomplikowane by dąło się łatwo poszufladkować. Ale też nie nazywajmy konia krową :) > Nie chcę przesądzać, czy fotolab jest drukarką - zresztą - czy w sumie ma to jakieś istotne znaczenie? Świat naprawdę się nie zawali. Ja wiem, że jestem wredny i stosuję chwyty poniżej pasa i naprawdę chciałbym przyznać rację :) Ale jak ktoś mnie przekona :D d. |
|
Data: 2009-12-29 09:00:33 | |
Autor: Marek Wyszomirski | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
"dominik" <ninik@dominik.kei.pl> napisał:
[...] Ale w drukarce atramentowej nie masz etapu obrazu utajonego. Jeżeli szukać na siłę różnic (czy warto szukać na siłę to zupełnie odrębna kwestia) w minilabie mamy tworzenie obrazu utajonego bezpośrednio na docelowym nośniku i późniejsze jego wywoływanie. Nie znam innych technik druku działających w taki sposób. W drukarce laserowej też mamy do czynienia z etapem obrazu utajonego, ale powstaje on na bębnie pośredniczącym w procesie wydruku. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl) |
|
Data: 2009-12-29 23:36:28 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Marek Wyszomirski wrote:
Ale chemią jest chociażby atrament. Trudno więc tak oddzielać.Ale w drukarce atramentowej nie masz etapu obrazu utajonego. Są atramenty, które dają takie możliwości. Chyba ślicznie się to zwało niewidzialnym atramentem. Jakoś się tam dało to to wywołać nawet. O pisaczkach na promienie UV nie wspomę nawet :) > Jeżeli szukać na siłę różnic (czy warto szukać na siłę to zupełnie odrębna kwestia) w minilabie mamy tworzenie obrazu utajonego bezpośrednio na docelowym nośniku i późniejsze jego wywoływanie. Nie znam innych technik druku działających w taki sposób. W drukarce laserowej też mamy do czynienia z etapem obrazu utajonego, ale powstaje on na bębnie pośredniczącym w procesie wydruku. Jak wspominałem nie dopatrywałbym się klasyfikacji w sposobie wydruku, ale w przeznaczeniu urządzenia. Ale mniejsza już o to :) d. |
|
Data: 2009-12-29 23:46:37 | |
Autor: Marek Wyszomirski | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
"dominik" <ninik@dominik.kei.pl> napisał:
>> Ale chemią jest chociażby atrament. Trudno więc tak oddzielać. Ale czy takie atramenty są stosowane w drukarkach atramentowych? -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl) |
|
Data: 2009-12-29 04:32:18 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
JA wrote:
Kiedyś podobnie jak Ty - zdziwiłem się. Fakty jednak są takie, że polski ma ok. 150 tysięcy, gdy liczba ta w angielskim sięga już miliona.Miliona z językiem specjalistycznym zrozumiałym tylko wśród ludzi używających go. Miliona z mutacjami australijskimi, amerykańskimi, że tak naprawdę to są obce słowa w języku angielskim. Mimo wszystko milion to trochę więcej od 150k. Po drugie nie o tym miało być. > Jeżeli natywny kanadyjczyk mówi mi na kwadrat square i na prostokąt square, to wybacz, mam gdzieś ilość słów w słowniku. I wygeneralizowałeś sobie na wszystkie anglojęzyczne narodowości świata? > BTW W polskim razem ze słownikami specjalistycznymi funkcjonuje także ok miliona słów. Jak wspominałem nie o tym miało być i nie mam ochoty za bardzo ciągnąć tego wątku dyskusji chociaż bardzo wątpię w Twoje rewelacje jakkolwiek dumne by były. szczegółów to szukaj sam, dla mnie w kontekście tej dyskusji to i tak bez znaczenia.No właśnie w kontekście tej dyskusji to ma znaczenie. Ja Ci podałem dwa źródła, Ty mi na to: "Wiem i już, chcesz dowodów szukaj sam", sorry ale w takim razie dyskusja staje się bez sensu. Delikatnie jedynie nie zgodziłem się że, polski jest bogatszy w słowa. Jak wspominałem z tematem spotkałem się w kontekście kryptografii i jakoś w kilku miejscach podawano właśnie przelicznik skali ok. 8. Jeśli uważasz, że wszyscy kłamią - trudno - nie będę z tym dyskutował, a jak chcesz dalej rozważać temat to niestety musisz radzić sobie sam, ale wiedz że to co podałeś jako przykład (choćby z tym kwadratem) nie jest jakimkolwiek dowodem. To że ktoś prawidłowo lub nie napisał na pudełku jedno słowo nie znaczy od razu, że wyrazy te jakoś bardzo się różnią.A gdzie druk powiększenie? Druk odbitka? A które robi fotolab? > Pokaż mi choć jedno zdanie napisane z sensem, w którym słowo powiększenie (fotograficzne), odbitka (fotograficzna), zastąpiono słowem druk, wydruk lub czymś podobnym. W angielskim to są synonimy, w polskim zupełnie różne słowa, niosące różny przekaz. Wiesz, wydaje mi się, że te słowa w kontekście dzisiejszych czasów straciły na znaczeniu - tj. plik cyfrowy nie ma jakiejkolwiek narzuconej wielkości wydruku. Możesz przecież dowolnie powiększać, kadrować itd. Szczegóły na zdjęciu to inne zagadnienie i w ten temat proszę nie wchodź. Kiedyś odbitka (stykówka) była inaczej uzyskiwana od odbitek z powiększalnika. Stąd miały sens może inne nazwy. Teraz wszystko to to właśnie wydruk - czyli tak jakby zmaterializowany plik cyfrowy przy konkretnych parametrach wydruku. Żaden konkret. Ty mi powiedz gdzie w języku polskim używa się słowa druk w zastępstwie odbitka. W angielskim jak najbardziej. Ale w angielskim, nie polskim.Konkret masz w cytacie. Twoje rozumowanie o samym słowie "print" jest błędne i nie jest dowodem na cokolwiek.Ciągle czekam na jakieś większe konkrety.Windows prawda.Fotolaby są drukarkami. Pojęcie drukarki nie mówi o sposobie wydruku, bo tych jest bardzo dużo. Mówi za to o funkcji urządzenia.Tylko po angielsku. Czemu skaczesz na efekty, a nie urządzenie? Przecież nie o tym miał być wątek. Jeszcze raz Ci powtarzam - drukarka to maszyna pełniąca określone czynności (dodatkowo może z pewnymi cechami). W życiu nie widziałem definicji drukarki, która w jawny sposób wyklucza konkretną metodę uzyskiwania wydruku. Drukarka fotograficzna (atramentowa czy termosublimacyjna) też potrafi produkować odbitki, a wiele osób ich nawet nie odróżni.Długo jeszcze? Bo powtarzasz się bez sensu. Zdefiniowałem na Twoje życzenie czym jest drukarka. Definicja wg. słownika języka polskiego PWN. Chyba bardziej wiarygodnego źródła nie ma. I przypomnę Ci. Chodzi o różnicę między fotolabem i drukarką. No zacytowałeś definicję i z braku jakiejkolwiek wzmianki o fotolabie wysnułeś, że to nie drukarka. Właśnie ja Ciebie pytałem cały czas czym fotolab różni się od drukarki i przypomnę Ci - uznałem dzisiejsze fotolaby za drukarki nie widząc tej różnicy. Po drugie wiele drukarek umożliwia wydruk bez udziału komputera -> nie zmienia to nazwy urządzenia (polska wiki też to zauważyła).A czy w podanej wyżej definicji, zawsze jest komputer? Jakoś nie zauważyłem. Definicja nr 1 mówi właśnie o komputerze. Tak jak Marek zauważył jest deko przestarzała. Zresztą można by pociąć się o słowo komputer, bo procesor i pamięć posiada dzisiaj byle zegarek. Dysk twardy za to też deko ewoluował i SSD też tak bywają nazywane, chociaż z oryginalną konstrukcją, a nawet parametrami i w sposobie działania to trochę się różnią. Tu też jak widać coś się zmienia. Ale to była tylko dygresja. Po trzecie - fotolab może być podłączony do komputera i umożliwia wydruk nawet z worda - po raz kolejny pytam więc czemu nie jest drukarką?Skoro nie będzie wydrukiem, to nie będzie drukarką. A wydrukiem nie będzie, choćby z tej prostej przyczyny, że w trakcie każdego drukowania farby/toner/pigmęt czy co tam jeszcze nakłada się na podłoże. Skąd Ci się wzięło założenie, że cokolwiek się przenosi dla wydruku, a dla odbitki nie? Wiki definicję wydruku podaje tak: "Wydruk - odbitka uzyskana na komputerowym urządzeniu wyjściowym typu drukarka lub ploter, lub też pochodząca z faksu. Odbitki uzyskane różnymi metodami druku dzieli się na:" Po pierwsze nie ma mowy o sposobie uzyskiwania wydruku. Marek zauważył drukarki termiczne, ja dodam jeszcze technologie druku na płytach (wspominałem - labelflash i lightscribe) - obie nie przenoszą czegokolwiek na płytę poza światłem, które wypala jakieś wzorki. Jeden z kolegów ma też taką śmieszną drukarkę, która jakoś wydrapuje na specjalnym pasku napisy (całkiem fajnie to wygląda) - podobnie - nie przenosi czegokolwiek na podłoże (ale mógłbyś się kłócić, że już na podłożu coś jest). Jest też jakiśtam następnik polaroidów w postaci ZINK - miniaparatów z minidrukarkami, które już w papierze mają wszystko potrzebne do wydruku. Po drugie zerknij ne definicję odbitki - to już dawno nie jest coś odbitego (chyba że dosłownie). > W naświetlaniu materiału światłoczułego i jego wywoływaniu, nie nakłada się nic. Się wywołuje obraz utajony. Obraz który powstaje bezpośrednio na podłożu, a nie na wałku (laserówka, termotransfer, czy termosublimacja). Bardzo dziwne kryterium przyjąłeś sobie jako rozróżnienie pomiędzy czymś co jest drukarką, a co nie jest. I niestety jest błędne bo: 1. definicja drukarki nie mówi o sposobie robienia wydruku 2. w fotolabie dolewasz chemii, a ta działa na papier i ma bezpośredni wpływ na niego, chyba nie uznasz że się nie styka i nie działa bezpośrednio na niego? 3. jak było wspomniane są drukarki, które nie potrzebują fizycznie styku z podłożem by zrobić na nim obraz, co więcej - nie potrzebują nawet materiałów eksploatacyjnych (poza energią el.). > W druku jest pośrednik i/lub nośnik obrazu. Pośrednik w postaci wałka, lub nośnik w postaci farby. Pomijając Twoje definicje - wyobraź sobie że ktoś ma zepsutą drukarkę laserową, która zamiast odbijać toner na kartce to nagrzewa się tak (wiem że upraszczam), że na wałku światłoczułym który normalnie przenosi toner na papier od razu utrwala się obraz. Wałek światłoczuły w tej drukarce jest wymienny tak jak toner. I teraz: + wałek światłoczuły stał się podłożem, dość dziwnym, ale nie jest specjalnie uprzywilejowany w stosunku do specjalnego papieru światłoczułego (tyle że duże i nieporęczne, a jakość pewnie... ;)) + czy drukarka stała się wobec tego fotolabem? (spełnia kryteria przecież!) + skoro już jest fotolabem to dlaczego przestała być drukarką? Odpowiedz mimo wszystko poważnie :) > W foto nie ma pośrednika, ani nośnika. Jest negatyw -> naświetlanie -> pozytyw. Hola, gdzie w dzisiejszych fotolabach jest negatyw? > I nawet jeżeli to będzie dokument worda, nie zmieni to faktu, że nie będzie to wydruk. Fotos -> światło grapho -> pisać, rysować. To powiedz czemu nie uznajesz drukarek drukujących na płytach za pomocą lasera? Jest światło przecież i nie ma czegokolwiek z Twoich rozumowań. Tylko pierwszy punkt się łapie. Ale fotolab nie produkuje wydruków, więc nie jest drukarką. A wydruków nie produkuje z powodów wyżej wymienionych. Najpierw musisz udowodnić, że drukarka nie musi produkować wydruków.Może kiedyś się to zmieni, ale ciągle w języku używanym drukarka nie funkcjonuje jako maszyna drukarska, ani fotolab, ani minilab.Według podanej przez Ciebie definicji fotolab jest drukarką, Ale drukarka produkuje wydruki, a Twój błąd polega na tym, że nie uznajesz produktów fotolabów za wydruki, a ich drukarkami. Już wiesz co to wydruk. I wiesz dlaczego drukarka robi wydruki - taka definicja. > Potem, że wydruk może być kopią fotograficzną (w tym momencie sjald także jest wydrukiem, a aparat fotograficzny drukarką) Aparat fotograficzny nie jest drukarką bo nie produkuje odbitek. Po drugie "dokumenty" nie przechodzą fazy elektronicznej. maszyna drukarska niekoniecznie jest (mogą drukować bez udziału komputerów i właściwie do dziś tak robią).Zapytam jeszcze raz. Gdzie w moje definicji jest wymagany komputer? Wg. definicji wg PWN. Jak wspominałem - znaczenie 1 jest najbardziej zbliżone i jednocześnie dość przestarzałe. O fotolabie i minifotolabie nie było nic wspomnianego i Twoje zdanie odnośnie tego nie wiem w czym ma być dowodem.Ty w ogóle niewiele wiesz. Kręcisz się jak kot za ogonem i już dawno zapomniałeś co gonisz. .... Szczerze obawiam się o to czy rozumiesz używane tu słowa.Może Ci umknęło, ale drukarka nie równa się nawet drukarnia.Może nie mieszaj? Bo co ma piernik do wiatraka? .... i maszyn drukarskich. zapominałeś dodać.drukowaćBo Ci umknęło "za pomocą różnych technik". Nie zapomniałem - uparcie tylko próbuję Ci pokazać, że definicja drukarki nie mówi o sposobie druku i nawet jego fazach. Jest niezbędna jakaś maszyna, żeby powstał wydruk. Owszem, ale to z tego prostego powodu, że bez maszyny nie uzyskasz elektronicznej wersji dokumentu do druku. > Samo naświetlenie papieru (odpowiednio długie), bez użycia żadnej maszyny powoduje powstanie obrazu. Koniec kropka. Owszem, bierzesz człowieka - puszczasz na plażę i wraca opalony we wzorek wycinający majty których nie zdjął. Obraz jest. Tylko co to ma do rzeczy? W słowie /drukować/ nie ma definicji sposobu druku. Może więc być to drukowanie, które owe litery, teksty i rysunki naniesie na papier za pomocą światła i materiałów światłoczułych. W drukarce laserowej to właśnie światło umożliwia przeniesienie tonera w właściwych miejscach na papier.Za pomocą światłoczułego bębna. Powróć do przykładu z popsutą drukarką. Czy ona jest fotolabem? A przy użyciu papieru światłoczułego można po prostu użyć światła i powstanie obraz, nawet litery. I nie potrzebny jest nawet prąd, nie mówiąc już o urządzeniu. Panie drogi - nie rozmawiamy o kiedysiejszych fotolabach. Tych jak pewnie zauważyłeś nie uznałem za drukarki. Rozmawiamy ciągle o fotolabie gdzie niesiesz zdjęcie na płytce CD i dostajesz odbitkę w łapki. A więc z mając papier i okno drukarką co będzie? Okno? Słońce? Papier? Dam Ci spokój jak odpowiesz mi z sensem na wszelkie powyższe pytania albo złapiesz się na swoim błędzie. Druga z definicji nie mówi o celu czynności - jest mowa tylko o świetle które pada na coś, co jakkolwiek jest wrażliwe na światło. Jak Ty sobie pójdziesz na plażę i się opalisz we wzorek to też poddałeś się naświetlaniu. Nie ma tu mowy o czymkolwiek z tematu zdjęć ściśle.Ale mamy drukowanie wg. Twojej teorii. Oczywiście, że nie mamy. Wyjaśnienie jest powyżej i padało wiele razy. Dla Twojej informacji - to że Cię podpuszczam wymyślając ciekawe sprzeczności nie znaczy, że wybiórczo słowa są moimi teoriami. Jak nie dostrzegasz czasem ironii to sorrrry :) Odpowiedz mi mimo wszystko na pytanie - dlaczego drukarka laserowa dla Ciebie nie jest naświetlarką (przecież naświetla), a fotolab nie jest drukarką?Już prościej nie potrafię. Czyli w moim przykładzie stała się fotolabem? Nie wiem czy mam Ci pisać, że ironizuję z tym słowem? > Więc nie jest naświetlarką. Fotolab nie potrzebuje nic poza światłem i papierem żeby wygenerować obraz. To w takim razie dzisiejsze fotolaby nie są fotolabami, bo potrzebują conajmniej prądu i to nie do czysto mechanicznych czynności lub czynności związanych z światłem? Dla Twojej informacji drukarka jest maszyną (urządzenie zawierające mechanizm lub zespół współdziałających mechanizmów, służące do przetwarzania energii albo do wykonywania określonej pracy). Pojęcie maszyna drukarska jednak zawiera w sobie czynnik skali - drukuje na skalę przemysłową. Nie myl wobec tego pojęć i to że pewnie jesteś w stanie wydrukować jedną sztukę z takiej maszyny ma się nijak do poruszonego problemu.Eee, keee yyyy? O czym waść pieprzysz? A tak pokazuję Ci że to tylko słowa i mają swoje mniej lub więcej jakieś znaczenie. To wyżej to tak spisane z wiki, cobyś się nie mógł przyczepić. Drukarka _musi_ użyć Drukarka musi użyć cyfrowej postaci dokumentu. a) czegoś przejściowego - matrycy, sita, wałka światłoczułego, blach. Dla ścisłości blach używają maszyny drukarskie - czyli urządzenia do przemysłowej produkcji. Mogą być w pełni mechaniczne i działać bez udziału komputera, ale mając matrycę mogą drukować. Innymi słowy to maszyny wyspecjalizowane w szybkim druku z matryc. Ale ok, nie ważne. Jak już zostało powiedziane są drukarki drukujące bez styku z podłożem. b) nośnika obazu - tonera, atramentu, farb drukarskich. To też nieprawda i było o tym wyżej. c) ostatecznie bliżej nie zdefiniowanego podłoża jako nośnika obrazu. A tak z ciekawości powiedz mi czy powiększalnik + chemia + papier + osoba która się tym zajmie to fotolab? Eee to taki sobie stempelek też jest drukiem/wydrukiem? Nawet Angole to rozróżniają, więc może nie sprowadzaj tematu do prymitywizmu. Bicie monet to też drukowanie?Wiesz co. struganie glinianych tabliczek w Babilonie też jest drukowaniem. Głupi ten Gutenberg myślał, że wynalazł druk.Dla jasności - druk to w założeniu wielokrotne odbijanie obrazu z formy drukowej na podłoże drukowe. Pewnie można by podciągnąć pod to na upartego, ale to tak specyficzne że po prostu ma swoją nazwę i nikt nie będzie na siłę uogólniał w górę. To co wyłazi z drukarki powinno być nazywane wydrukiem. Trochę mylne. I owszem - Gutenberg niesłusznie jest uznawany za pioniera druku, bo na dalekim wschodzie jego pomysły już były. Gutenberg jednak uczynił to popularnym i założył pierwszą poważną drukarnię. Uznanie go za pioniera jest umowne.Gutenberg wynalazł ruchomą czcionkę, czyli nie trzeba było strugać całej strony, można ją było poskładać z kawałków. Za wiki: "Potocznie, ale niesłusznie jest uważany za wynalazcę ruchomej czcionki, której historia sięga tysiąca lat wstecz na Dalekim Wschodzie. Niesłusznie uznaje się go również za pierwszego europejskiego drukarza. O wynalazku czcionki dowiedział się najprawdopodobniej od niejakiego Faustusa, który uciekł z Haarlemu do Moguncji kradnąc wynalazek swojemu pracodawcy, Holendrowi Laurensowi Janszoonowi Costerowi." Ale to tylko dygresja, ja wiem że w szkole uczą że to i tamto. Po drugie Gutenberg jest raczej umowny po prostu. Ach, no tak, ironia w tyłek kopie.Ech no tak. Ironia w dupę ugryzła. Masz rację, powinienem napisać zylion albo pierdyliard to może byś zrozumiał o co chodziło ;) Powiedz mi tylko czemu się upierasz że jak coś jest np osobówką to już absolutnie nie jest pojazdem? Nasza terminologia bywa inna, ale Ty wciąż nie udowodniłeś, że fotolab nie jest drukarką :)A Ty udowodniłeś, że jest? Spełnia wszelkie cechy podane w definicji, dlaczego tak tego nie sklasyfikować? ja przynajmniej użyłem dwóch autorytetów wiki, PWN. Ty tylko tak bo tak. No tak, będę wpisywał gdzie było z wiki, a gdzie z PWN, to nagle wypowiedź się zrobi mądra :) A tak w ogóle to angielskie wiki ma hasło minilab, a tam stoi m.in.: "A digital minilab is a computer printer that uses traditional chemical photographic processes to make prints from digital images." ....tylko proszę nie kłóć się, że "computer printer" po angielskiemu nie znaczy to co by się wydawało, bo oni są gupki ;) EOT no nie obrażaj się, ciekawy wątek i idziesz? :) d. |
|
Data: 2009-12-29 08:44:08 | |
Autor: Marek Wyszomirski | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
"dominik" <ninik@dominik.kei.pl> napisał:
[...] Jako argument uzupełniający dodam, że w Polsce też całkiem niemało ludzi myli kwadrat z prostokątem. [...] Oczywiście że jest. Zupełnie podobnie, jak na papierze wkładanym do fotolabu też musi 'coś' być - na zwykłym papierze zeszytowym nie zadziała... [...] A tu protestuję! Papier jest też materiałem eksploatacyjnym. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl) |
|
Data: 2009-12-29 08:57:17 | |
Autor: PeKlesyk | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Jako argument uzupełniający dodam, że w Polsce też całkiem niemało ludzi myli kwadrat z prostokątem przecież kwadrat jest prostokątem ;) PMK |
|
Data: 2009-12-29 09:05:27 | |
Autor: Marek Wyszomirski | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
"PeKlesyk" <gruszka@wierzbie.pl> napisał:
Ale nie każdy prostokąt jest kwadratem. A dość często się zdarza nazywanie kwadratem prostokąta ktory bynajmniej równych wszystkich boków nie ma.Jako argument uzupełniający dodam, że w Polsce też całkiem niemało ludzi myli kwadrat z prostokątem -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl) |
|
Data: 2009-12-29 09:13:46 | |
Autor: PeKlesyk | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Ale nie każdy prostokąt jest kwadratem. A dość często się zdarza nazywanie kwadratem prostokąta ktory bynajmniej równych wszystkich boków nie maJako argument uzupełniający dodam, że w Polsce też całkiem niemało ludzi myli kwadrat z prostokątem więc mylą prostokąt z kwadratem :) PMK |
|
Data: 2009-12-29 23:32:33 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Marek Wyszomirski wrote:
specjalnym pasku napisy (całkiem fajnie to wygląda) - podobnie - nie przenosi czegokolwiek na podłoże (ale mógłbyś się kłócić, że już na podłożu coś jest).Oczywiście że jest. Zupełnie podobnie, jak na papierze wkładanym do fotolabu też musi 'coś' być - na zwykłym papierze zeszytowym nie zadziała... Przez chwilkę myślałem o drukarkach igłowych i papierze który się odbijał, ale wolałem przemilczeć jako ewidentny przykład materiału eksploatacyjnego :) 3. jak było wspomniane są drukarki, które nie potrzebują fizycznie styku z podłożem by zrobić na nim obraz, co więcej - nie potrzebują nawet materiałów eksploatacyjnych (poza energią el.).A tu protestuję! Papier jest też materiałem eksploatacyjnym. Owszem, bo nawet do byle drukarki atramentowej potrzeba lepszego papieru by wydruk był lepszy. d. |
|
Data: 2009-12-23 08:03:54 | |
Autor: syriusz | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
dominik wrote:
Drukarka laserowa też naświetla papier. A zajrzałeś do jakiegokolwiek opisu zasady działania drukarki laserowej? Bo ja widzę, że Ci się nie chciało i te bzdury to tak z głowy... albo raczej z palca... ;-P Wydruk kojarzy mi się z drukarką i kiepską trwałością takiej "odbitki"... ;) Nie wiesz o czym piszę, albo udajesz... ;-P Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-26 23:28:37 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
syriusz wrote:
Drukarka laserowa też naświetla papier.A zajrzałeś do jakiegokolwiek opisu zasady działania drukarki laserowej? Tak jak odpisałem Kubie: to prawda, że papier nie jest naświetlany bezpośrednio, ale to nie definiuje bycia lub nie drukarką. Nie wiesz o czym piszę, albo udajesz... ;-PWydruk kojarzy mi się z drukarką i kiepską trwałością takiej "odbitki"... ;)Jakość wydruku ma się nijak do nazewnictwa urządzeń. Zarówno jedno i drugie może produkować szajsowate odbitki. Niestety. d. |
|
Data: 2009-12-23 09:30:33 | |
Autor: Jakub Jewu³a | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Czyli nie zaden lab typu "wszystko w jednym", tylko skanowanie + druk?Raczej nie druk, tylko odbitka przez laserowe na¶wietlanie papieru fotograficznego w odpowiedniej maszynie. Tylko laikom. q |
|
Data: 2009-12-23 11:46:19 | |
Autor: syriusz | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Jakub Jewu³a wrote:
Czyli nie zaden lab typu "wszystko w jednym", tylko skanowanie + druk?Raczej nie druk, tylko odbitka przez laserowe na¶wietlanie papieru fotograficznego w odpowiedniej maszynie. Tak jest. Ale jednak sk±d¶ to skojarzenie laików musi siê braæ. Jako laik w tym temacie mogê powiedzieæ, ¿e wydruk by³ dla mnie zawsze gorszej jako¶ci ni¿ odbitka. Odbitki mam do dzi¶ i wygl±daj± dobrze, a nie widzia³em jeszcze druku starszego ni¿ kilka lat, który mia³by soczyste, niewyblakniête kolory. No tyle, ¿e Twoich prac nie ogl±da³em... ;-P Jednak wrodzona chêæ do nauki nowych rzeczy ;) podpowiada mi, ¿e dzi¶ najprawdopodobniej s± ju¿ takie rozwi±zania w temacie druku zdjêæ, które spokojnie mog± konkurowaæ z odbitkami. Mo¿e wiêc napisz parê s³ów jak to dzi¶ wygl±da...? Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-29 10:36:22 | |
Autor: Jakub Witkowski | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
syriusz pisze:
Tak jest. Ale jednak sk±d¶ to skojarzenie laików musi siê braæ. Soczystych kolorów, to w³a¶nie z labu nie da siê uzyskaæ. Na przyk³ad czerwieni. Drukarki atramentowe (dobre) s± pod tym wzglêdem znacznie lepsze. A i trwa³o¶æ obecnie jest dobra. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mog± byæ niepowa¿ne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadaæ w czê¶ci gts /kropka/ pl | lub ca³o¶ci pogl±dom ich Autora. |
|
Data: 2009-12-22 22:38:28 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Maciek wrote:
Witajcie, A o jak wielki format Ci chodzi? Wydruk cyfrowy zrobi Ci każdy lab, do 30x90 nie ma najmniejszego problemu (taka panorama z rolki 30cm). Tyle, że musisz oczywiście mieć zeskanowane. Większy problem by uzyskać spore powiększenia - mało który lab ma możliwość założenia tak dużej rolki w ogóle. Nawiasem mowiac, o takich spod powiekszalnika chyba nie ma juz co marzyc? Też chętnie bym się dowiedział, gdzie odbitki robią z powiększalnika, szczególnie jakieś bardzo duże. A tak BTW: czy na zwierzynieckiej jest jeszcze lab z szyldem ilforda? d. |
|
Data: 2009-12-22 22:47:45 | |
Autor: JA | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
On 2009-12-22 22:38:28 +0100, dominik <ninik@dominik.kei.pl> said:
Wydruk cyfrowy zrobi Ci ka¿dy lab, do 30x90 nie ma najmniejszego problemu Genialna rada. z kwadratu zrobiæ prostok±t 1:3 -- 200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czu³o¶æ jak 100. Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem. Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl |
|
Data: 2009-12-25 23:49:37 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
JA wrote:
Wydruk cyfrowy zrobi Ci każdy lab, do 30x90 nie ma najmniejszego problemuGenialna rada. z kwadratu zrobić prostokąt 1:3 Pisałem tylko o dostępnej wielkości wydruku, a wynika to wprost z używanej maksymalnej wielkości rolki wkładanej do większości fotolabów. 95% to i tak zdjęcia 10x15, 99% to zdjęcia do A4 włącznie. Większość nie będzie wobec tego inwestowała w potężniejsze maszyny. d. |
|
Data: 2009-12-23 09:31:17 | |
Autor: Jakub Jewuła | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
A o jak wielki format Ci chodzi? Jesli nie to szyld mozesz sobie zamowic w agencji reklamowej ;) q |
|
Data: 2009-12-25 23:51:08 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Jakub Jewuła wrote:
Też chętnie bym się dowiedział, gdzie odbitki robią z powiększalnika, szczególnie jakieś bardzo duże.Jesli nie to szyld mozesz sobie zamowic w agencji reklamowej ;) Ale mi nie chodzi o szyld ilforda, ale o sam lab, który czasem odwiedzałem. Coś ostatnio nie mogłem po prostu znaleźć przechodząc ulicą, a nie miałem wiele czasu. . d. |
|
Data: 2009-12-23 10:27:08 | |
Autor: Maciek | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Dnia Tue, 22 Dec 2009 22:38:28 +0100, dominik napisa³(a):
A o jak wielki format Ci chodzi? Zadne wielki, pewnie gora 24x24 cm albo 30x30 cm. Chodzi mi o jakosc, nie o format. Wiekszoc labow produkuje straszne dziadostwo. -- pozdrawiam, Maciek "Lepiej ¿yæ sto lat w bogactwie i dostatku ni¿ jeden dzieñ w biedzie i ubóstwie" (c)AF |
|
Data: 2009-12-25 23:59:38 | |
Autor: dominik | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Maciek wrote:
A o jak wielki format Ci chodzi?Zadne wielki, pewnie gora 24x24 cm albo 30x30 cm. Chodzi mi o jakosc, nie o Z takim formatem nie będzie raczej problemu o ile masz pliki zeskanowane. Niestety z labami i ich jakością różnie to już bywa, tzn. laby dobre nie mogą być tanie, a kiedy są drogie to ludzie niechętnie z nich korzystają i zaczynają się problemy z chemią (np krystalizacja). Dlatego moim zdaniem dobry lab dzisiaj to taki, który ma sporo zleceń i pracuje cały czas, a obsługa wykonuje podstawową kalibrację (powinni od tego zacząć dzień - drukiem pasków kontrolnych). Po drugie powiedz co rozumiesz przez jakość? Jest np papier, który ma świetną fakturę, wygląda jak by był pokryty niewielkimi wybrzuszeniami, powierzchnia więc jest kapitalna. Niestety jednak w zamian za to rozdzielczość możliwa do uzyskania jest niska. Dla odmiany jest też świetny papier perłowy - idealnie tam wychodzą ciemne barwy, ale sama powierzchnia mieni się kolorem nadając zdjęciom deko inny charakter (pod światło nawet widać fiolet). Ktoś tu znowu może mieć za złe kolory. d. |
|
Data: 2009-12-29 08:38:47 | |
Autor: NetUser | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Nawiasem mowiac, o takich spod powiekszalnika chyba nie ma juz co www.powiekszenie.pl - oni kiedys robili duze powiekszenia tradycyjnie ale czy robia nadal to musisz zapytac bo widze, ze jakiegos epsona wdrozyli. |
|
Data: 2009-12-29 15:16:16 | |
Autor: dagon0@vp.pl | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
On 22 Gru, 21:05, Maciek <dock...@poczta.onet.pl> wrote:
Witajcie,Chyba Wi¶lna 6.. Pozdro Marcin |
|
Data: 2009-12-30 18:06:13 | |
Autor: Maciek | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
Dnia Tue, 29 Dec 2009 15:16:16 -0800 (PST), dagon0@vp.pl napisa³(a):
Chyba Wi¶lna 6.. Komis foto, zlikwidowany 2 lata temu? Niczego innego w tamtej okolicy nie kojarze. -- pozdrawiam, Maciek "Lepiej ¿yæ sto lat w bogactwie i dostatku ni¿ jeden dzieñ w biedzie i ubóstwie" (c)AF |
|
Data: 2010-01-14 14:41:33 | |
Autor: dagon0@vp.pl | |
Odbitki kolorowe z filmu 6x6 - Krakow | |
On 30 Gru 2009, 18:06, Maciek <dock...@poczta.onet.pl> wrote:
Komis foto, zlikwidowany 2 lata temu? Trochê wiêcej ni¿ dwa lata temu. To by³o pod 10 , zak³ad jest nieco bli¿ej rynku- id±c od Plant pierwszy za Go³êbi± , kiedy¶ Fuji , dzi¶ Kodak. Pozdro Marcin |
|