Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru

[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru

Data: 2016-09-20 21:45:50
Autor: Piotr aka dracorp
[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru
Dnia Tue, 20 Sep 2016 08:44:52 -0700, Marek napisał(a):

Ostatni weekend dał już przedsmak nadchodzącej jesieni.
Niby jeszcze ciepło, lecz pod kołami poniewierają się nie tylko
kamienie. Liście lecą z drzew, deszcz z chmur, mgły się snują posępne,
ale zjazdy w brei i po mokrych korzeniach podkręcają klimacik.
Urządziliśmy sobie rowerową jednodniówkę w miejsce planowanego spływu.
Mimo zmiany formuły nie uszło nam to na sucho. Dosłownie (bo zmokliśmy
jak na WW) i w przenośni (bo znów zmieliłem hak).

https://goo.gl/photos/nxn4sNhajgAhjYZr5

Po ostatnim zmieleniu haka postanowiłem kupić zapasowy ale okazało się że hak hakowie nierówny. I jak na razie bez zapasowego haku.
A u was bardzo to wam przeszkodziło?



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-09-21 07:03:50
Autor: ppontek
[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru
W dniu 2016-09-20 o 23:45, Piotr aka dracorp pisze:

Po ostatnim zmieleniu haka postanowiłem kupić zapasowy ale okazało się że
hak hakowie nierówny. I jak na razie bez zapasowego haku.

Zapasowy hak w terenie to podstawa, już wiele razy uniknąłem dzięki temu sporych kłopotów.

Zapasowy hak warto przymierzyć, nawet jeżeli "jest napisane", że pasuje.

Woziłem przez kilka lat m.in. zapasowy hak do roweru jednego z dzieci. W tym roku w Rumunii prawie zmieliła się przerzutka (uwaga - powodem był odblask na kole, który na wertepach się odczepił i zahaczył przerzutkę przekręcając ją prawie o 270 stopni - zatem nie wiadomo czy taki odblask daje więcej korzyści czy kłopotów). Miałem hak od dystrybutora roweru (rower Author, hak dostarczany przez Velo) - na opakowaniu jak wół napisane, że pasuje m.in. do tej ramy (na oko też wyglądało, że pasuje). W rzeczywistości okazało się, że nie pasuje!

Po powrocie kupiłem jakąś wersję "noname" (made in Taiwan). Na oko była staranniej wykonana i ... oczywiście pasowała.

PABLO

Data: 2016-09-21 07:59:23
Autor: Marek
[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru
ppontek napisał:

Zapasowy hak w terenie to podstawa, już wiele razy uniknąłem dzięki temu sporych kłopotów.

Zapasowy hak warto przymierzyć, nawet jeżeli "jest napisane", że pasuje.

Ja czuję się zabezpieczony, gdy mam dwa haki w rezerwie, bo jak jeden uwalę,
to jadę dalej bez zapasu, a prawo Murphy'ego... :). Np. zeszłoroczny weekend
"bożocielny" skończył się wynikiem dwa złamane i jeden zgięty. Na szczęście do obecnie używanej ramy pasują mi haki z poprzedniej, a mam do niej haki frezowane
CNC w ramach "prywatnej inicjatywy". Są mniej kruche niż przemysłówki dostępne
w sklepach. Raczej się zginają niż pękają (choć oczywiście urwać można
wszystko). Zgięty hak da się jednorazowo wyprostować nawet w warunkach polowych.
Trudno tu o precyzję, ale doraźnie ratuje z opresji.

--
Marek

Data: 2016-09-22 07:43:01
Autor: ppontek
[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru
W dniu 2016-09-21 o 16:59, Marek pisze:
Na szczęście do obecnie używanej ramy pasują mi haki z poprzedniej, a mam do niej haki frezowane
CNC w ramach "prywatnej inicjatywy". Są mniej kruche niż przemysłówki dostępne
w sklepach. Raczej się zginają niż pękają (choć oczywiście urwać można
wszystko).

Nie zapominajmy, że hak jest czymś w rodzaju bezpiecznika. Ma pęknąć, zanim połamie się lub poważnie uszkodzi przerzutka lub/i tylne widło ramy. Zatem mało kruche haki to wcale nie musi być ich pozytywna cecha.

PABLO

Data: 2016-09-22 07:02:20
Autor: Marek
[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru
ppontek napisał:

Nie zapominajmy, że hak jest czymś w rodzaju bezpiecznika.

Wiadomo. Te wycinanki wciąż są najsłabszym elementem układu, ale nie strzelają z byle powodu i można je ograniczoną ilość razy prostować po lekkim skrzywieniu.
Mimo to i tak warto mieć zapas.

--
Marek

Data: 2016-10-21 00:57:31
Autor: Zarazek
[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru
Stokówka w trawersie zachodniego zbocza Romanki.

A czerwony szlak nadal oficjalnie zamknięty do odwołania? ;)

Dobrze, że miałem zapasowy hak.

Ja na szczęście połamałem ostatni hak w.... garażu, w czasie wycierania szmatką przerzutki. :))) Był już tak wymęczony i tyle razy prostowany, że pękł praktycznie od dotknięcia ściery. Ale potem było lepsze: miałem na tę okoliczność zakupiony wcześniej zamiennik, który zabierałem ze sobą na dalsze wyprawy. Okazało się, że niby jest bardzo zbliżony kształtem do oryginału, ale jednak... niezbyt pasuje. Tzn. musiałem go potraktować szlifierką tu i ówdzie. Od tej pory zapasowy hak najpierw przymierzam w domu (tak jak pisał Pablo).

P.S. Na jakiej ramie Accenta jeździsz? Moja mbike'owa mi rozpękła i chyba muszę zakupić jakiś zamiennik pod koła 26" i Vbrejki.

Data: 2016-10-27 10:22:33
Autor: Marek
[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru
W dniu piątek, 21 października 2016 09:57:33 UTC+2 użytkownik Zarazek napisał:

A czerwony szlak nadal oficjalnie zamknięty do odwołania? ;)

Nic mi nie wiadomo o zamknięciu odcinka GSzB na Romance. Zamknięty był (czy
nadal jest) inny odcinek tego szlaku. Na trawersie Cylu (Małej Babiej Góry).

Na jakiej ramie Accenta jeździsz? Moja mbike'owa mi rozpękła i chyba muszę
zakupić jakiś zamiennik pod koła 26" i Vbrejki.

To Accent Volt. Brzydki, ale solidny kawał duralu za niewielką kasę.

--
Marek

Data: 2016-09-22 09:18:04
Autor: Piotr aka dracorp
[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru
Dnia Thu, 22 Sep 2016 07:43:01 +0200, ppontek napisał(a):

Nie zapominajmy, że hak jest czymś w rodzaju bezpiecznika. Ma pęknąć,
zanim połamie się lub poważnie uszkodzi przerzutka lub/i tylne widło
ramy. Zatem mało kruche haki to wcale nie musi być ich pozytywna cecha.

Jeszcze jakby haki były tańsze.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-09-21 07:36:18
Autor: Marek
[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru
Piotr aka dracorp napisał:

hak hakowie nierówny. I jak na razie bez zapasowego haku.
A u was bardzo to wam przeszkodziło?

Tym razem nie.
Spieszyliśmy się na pociąg, więc był to czas, w którym los lubi korzystać
z prawa Murphy'ego. Straciłem jednak "nominalną mobilność" tylko na czas
wymiany złamanego haka na zapasowy. Ale ponieważ emanuję fluidami destrukcji
i wszystko wokół mnie psuje się szybciej i częściej niż innym, jazda bez
zapasu była potem mniej komfortowa. Za błotem na zjeździe na Mladą Horę
znów przyblokowało mi łańcuch, lecz tym razem hak ocalał. Gdyby jednak poległ,
to i tak byłby mały problem, bo rzecz działa się na ostatnim zjeździe i można
byłoby korzystać tylko z siły grawitacji. Napęd i tak jest wtedy mało używany.
Ale bywa różnie. W zeszłym roku urwałem hak (nie mając zapasu) na zjeździe z Baraniej Góry do Wisły Czarne. Dalej jest dość płasko, więc grawitacja nie
wystarczyła i musiałem korzystać z holowania. Kiedyś pod Łysiną urwałem hak
(nie mając zapasu i ewentualnego holownika), więc na płaskim rower robił za
hulajnogę, bo trzeba było odpychać się jedną nogą, drugą stojąc na pedale.
Ramę mam za wysoką, by po obniżeniu siodła nawiązać do osiemnastowiecznego
celerifera, czyli maszyny do biegania :). Miałem też kiedyś problem z hakiem
urwanym na dłuższej wycieczce. Udało się wtedy docisnąć ułomki haka nakrętką
szpilki i  ścisnąć całość do kupy drutem z parasola, znalezionym na przystanku
autobusowym. To wystarczyło, by dojechać do Dolnego Kubina i kupić hak
w tamtejszym sklepie. Innym razem urwałem hak na obozie kolarskim, który
prowadziłem. Wycieczka skończyła się tak, że zjechałem grawitacyjnie do Kudowy,
a do bazy w Łężycach prowadziłem grupę przez okno samochodu. Nie udało się nic
dopasować, więc trzeba było przykręcić przerzutkę do stalowego haka od jakiegoś
komunnijniaka i docisnąć to do haka ramy nakrętką szpilki, a potem przeregulować
sterowanie. Jakoś dojeździłem wtedy do końca bez przygód.

--
Marek

[foto] Odhaczanie Lipowskiej, Rycerzowej i roweru

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona