Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Odpowiedzialność producenta programu an tywirusowego

Odpowiedzialność producenta programu an tywirusowego

Data: 2009-09-29 02:46:04
Autor: Marcus
Odpowiedzialność producenta programu an tywirusowego
Witam!

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa - nie mówię tu o jakimś zupełnie nowym, ale który już od powiedzmy paru dni jest znany - a który to wirus narobiłby mi spustoszenia w systemie. Wiecie coś na temat odpowiedzialności w tym zakresie?

Pozdro
Marek

Data: 2009-09-28 20:22:33
Autor: witek
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Marcus wrote:
Witam!

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa - nie mówię tu o jakimś zupełnie nowym, ale który już od powiedzmy paru dni jest znany - a który to wirus narobiłby mi spustoszenia w systemie. Wiecie coś na temat odpowiedzialności w tym zakresie?


Żadna.

Data: 2009-09-29 19:22:26
Autor: Marcus
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
witek pisze:
Marcus wrote:
Witam!

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa - nie mówię tu o jakimś zupełnie nowym, ale który już od powiedzmy paru dni jest znany - a który to wirus narobiłby mi spustoszenia w systemie. Wiecie coś na temat odpowiedzialności w tym zakresie?


Żadna.

No ale chwila... Program antywirusowy jest aplikacją o konkretnym działaniu i przeznaczeniu. Wiec chyba, skoro producent bierze za niego pieniądze, to powinien chyba również ponosić jakąś odpowiedzialność, jeśli program ewidentnie da d...y. Zakupiłem licencję po to, by moje dany były chronione. Owszem, zgadzam się, że dane te można ochronić poprzez backup. Ale jeśli wystąpiłaby np. sytuacja, że w wyniku działania wirusa, który przeszedł przez sito, powalił mi się system, co uniemożliwiłoby mi np. wykonanie pilnej pracy na komputerze?

Pozdro
Marek

Data: 2009-09-30 07:27:18
Autor: Alek
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Użytkownik "Marcus" <m.korbecki@wp.pl> napisał

No ale chwila... Program antywirusowy jest aplikacją o konkretnym działaniu i przeznaczeniu.

I co, w ogóle nie robi tego co powinien?

Wiec chyba, skoro producent bierze za niego pieniądze, to powinien chyba również ponosić jakąś odpowiedzialność, jeśli program ewidentnie da d...y.

Masz deklarację producenta, że program jest w 100% skuteczny
w każdych okolicznościach?

Zakupiłem licencję po to, by moje dany były chronione.

A ja kupiłem szalik po to, żeby się nie przeziębić.
Jak dostanę kataru czy grypy to pozwę producenta szalika.

Owszem, zgadzam się, że dane te można ochronić poprzez backup. Ale jeśli wystąpiłaby np. sytuacja, że w wyniku działania wirusa, który przeszedł przez sito, powalił mi się system, co uniemożliwiłoby mi np. wykonanie pilnej pracy na komputerze?

Systemów do zadań krytycznych nie kupuje się w slepiku za rogiem, nie kosztują 2000 i nie są obsługiwane przez amatorów.

Data: 2009-09-30 00:40:15
Autor: witek
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Alek wrote:

A ja kupiłem szalik po to, żeby się nie przeziębić.
Jak dostanę kataru czy grypy to pozwę producenta szalika.


dobrze myślisz, zrobisz karierę

Data: 2009-09-30 12:51:29
Autor: Henry(k)
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Dnia Tue, 29 Sep 2009 19:22:26 +0200, Marcus napisał(a):

No ale chwila... Program antywirusowy jest aplikacją o konkretnym działaniu i przeznaczeniu.

Tak - ma łapać wirusy których sygnatury autor przygotował i je ściągnąłeś. Nie zapłaciłeś firmie za to że ma w ciągu x godzin przygotować sygnatury
nowych wirusów. No chyba że masz to w umowie...?

Pozdrawiam,                  Henry

Data: 2009-09-29 06:52:28
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Marcus" <m.korbecki@wp.pl> napisał w wiadomości news:h9rlcm$vcp$1newsread2.aster.pl...

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa

zadnych, pomijajac zapisy licencyjne, to jak udowodnisz ze to nie ty swiadomie zaladowales sobie tego wirusa?

Data: 2009-09-29 05:57:11
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail szerszen@tlen.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa

zadnych, pomijajac zapisy licencyjne, to jak udowodnisz ze to nie ty swiadomie zaladowales sobie tego wirusa?
a gdyby dało sie udowodnic?
np. idetyczna sytuacja spotkałaby 1000 osób? --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Windows 95 - 32bit extensions and a graphical shell for a 16bit patch to an 8bit operating system originally coded for a 4bit microprocessor,
written by a 2bit company, that can't stand 1bit of competition.

Data: 2009-09-29 08:50:43
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:29092009.16B724BCbudzik61.poznan.pl...

a gdyby dało sie udowodnic?
np. idetyczna sytuacja spotkałaby 1000 osób?

to i tak pozostaja zapisy licencyjne, a jak stracisz super wazne informacje w wyniku padu dysku, skoku napiecia to tez uwazasz ze dojdziesz z tego tytulu odszkodowania?

Data: 2009-09-29 13:04:10
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Użytkownik szerszen szerszen@tlen.pl ...

a gdyby dało sie udowodnic?
np. idetyczna sytuacja spotkałaby 1000 osób?

to i tak pozostaja zapisy licencyjne, a jak stracisz super wazne
informacje w wyniku padu dysku, skoku napiecia to tez uwazasz ze
dojdziesz z tego tytulu odszkodowania?
jezeli skok napiecia spowoduje zniszczenie sprztu - oczywiscie ze bede oczekiwał odszkodowania, fakt faktem za sprzet. Z danymi byloby pewnie duzo trudniej.

Data: 2009-09-29 15:50:12
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:Xns9C95873881C0Bbudzik61pocztaonetpl127.0.0.1...

jezeli skok napiecia spowoduje zniszczenie sprztu - oczywiscie ze bede
oczekiwał odszkodowania, fakt faktem za sprzet. Z danymi byloby pewnie duzo
trudniej.

no wiec wlasnie, za sprzet, za dane nikt nie wezmie ci odpowiedzialnosci

Data: 2009-09-29 14:34:01
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail szerszen@tlen.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

jezeli skok napiecia spowoduje zniszczenie sprztu - oczywiscie ze bede
oczekiwał odszkodowania, fakt faktem za sprzet. Z danymi byloby pewnie duzo
trudniej.

no wiec wlasnie, za sprzet, za dane nikt nie wezmie ci odpowiedzialnosci
No tak, pewnie sad zarzuciłby, ze skoro dane był takie wazne, to dlaczego nie był backupowane.
Ale czy w takiej sytuacji moznaby obciazyc zaklad energetyczny kosztem odtworzenia danych z backupu? Jakas wizyta informatyka, itp.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tomasz Waszczynski: "Ja się zastanawia, czy czekoladki z alkoholem
można jeść w miejscu publicznym ;-)"
DooMiniK: "A alkohol w czekoladkach czy w butelce obok? ;]"

Data: 2009-09-29 20:41:39
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:29092009.06DBA92Cbudzik61.poznan.pl...

Ale czy w takiej sytuacji moznaby obciazyc zaklad energetyczny kosztem
odtworzenia danych z backupu? Jakas wizyta informatyka, itp.

???
a jakiez to sa koszta odtworzenia z backupu??

Data: 2009-09-30 04:19:02
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail szerszen@tlen.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale czy w takiej sytuacji moznaby obciazyc zaklad energetyczny kosztem
odtworzenia danych z backupu? Jakas wizyta informatyka, itp.

???
a jakiez to sa koszta odtworzenia z backupu??
załózmy 300zł.
Przyjazd fachowca, wyciagniecie kopii z jakiegos archwiwum, odtworzenie.




--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiem, że to, co piszę, jest może średnio mądre,
ale cóż - jestem w tym najlepszy."  Szymon Majewski

Data: 2009-09-30 10:04:33
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:30092009.1A753B5Bbudzik61.poznan.pl...

załózmy 300zł.
Przyjazd fachowca, wyciagniecie kopii z jakiegos archwiwum, odtworzenie.

?
jak firma ma informatyka na stałe, to nic to nie kosztuje, jak ma dojezdzającego, to tez jest to wlicfzone w cene, a osoba prywatna sama sobie robi, wiec tez koszty zerowe, jakos nie wyobrazam sobie sytuacji o ktorej piszesz

Data: 2009-09-30 12:52:43
Autor: Henry(k)
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Dnia Wed, 30 Sep 2009 10:04:33 +0200, szerszen napisał(a):

jak firma ma informatyka na stałe, to nic to nie kosztuje

rotfl :-)))

Pozdrawiam,
                 Henry

Data: 2009-09-30 15:15:33
Autor: Papa Smerf
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Órzytkownik "Henry(k)" napisał:
jak firma ma informatyka na stałe, to nic to nie kosztuje

rotfl :-)))

po prostu szerszen to fachmen nie od parady!:O)

Data: 2009-10-01 06:03:59
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail szerszen@tlen.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

załózmy 300zł.
Przyjazd fachowca, wyciagniecie kopii z jakiegos archwiwum,
odtworzenie.

?
jak firma ma informatyka na stałe, to nic to nie kosztuje,

poprosze o namiary pracowników ktorzy nic nie kosztuja...

jak ma dojezdzającego, to tez jest to wlicfzone w cene,

a moze firma na tyle nie duza, ze usługi informatyczne zleca na zewnatrz?

a osoba prywatna sama
sobie robi, wiec tez koszty zerowe,

no tak, zapomniałem ze na usenecie kazdy to domorosły informatyk.
A potrafisz sobie wyobrazic, ze ktos nie robi sam backupu tylko zleca informatykowi raz na 2 tyogdnie?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają."  Frank Herbert

Data: 2009-10-01 09:14:35
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:01102009.1BD6D9F2budzik61.poznan.pl...

poprosze o namiary pracowników ktorzy nic nie kosztuja...

twierdzisz ze zatrudnionemu informatykowi, za przywrocenie danych z backupu placi sie dodatkowo?

a moze firma na tyle nie duza, ze usługi informatyczne zleca na zewnatrz?

a to juz kwestia umowy, jesli dobrze pomyslana, to wliczone w cene

A potrafisz sobie wyobrazic, ze ktos nie robi sam backupu tylko zleca
informatykowi raz na 2 tyogdnie?

jak wyzej, to kwestia umowy i jakos ciezko mi sobie wyobrazic kogos, kto ma swiadomosc robienia backupu, pracuje na komputerze, a nie wie jak to zrobic

Data: 2009-10-01 11:51:57
Autor: K.M.
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
szerszen pisze:

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:01102009.1BD6D9F2budzik61.poznan.pl...

poprosze o namiary pracowników ktorzy nic nie kosztuja...

twierdzisz ze zatrudnionemu informatykowi, za przywrocenie danych z backupu placi sie dodatkowo?

a moze firma na tyle nie duza, ze usługi informatyczne zleca na zewnatrz?

a to juz kwestia umowy, jesli dobrze pomyslana, to wliczone w cene

umowa nie przewiduje skoków napięcia np.


A potrafisz sobie wyobrazic, ze ktos nie robi sam backupu tylko zleca
informatykowi raz na 2 tyogdnie?

jak wyzej, to kwestia umowy i jakos ciezko mi sobie wyobrazic kogos, kto ma swiadomosc robienia backupu, pracuje na komputerze, a nie wie jak to zrobic

może i wie ale mu się nie chce i zleca?
--
Pozdrawiam :)

Data: 2009-10-01 13:17:45
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "K.M." <DRYNDA@O222.PL> napisał w wiadomości news:ha1unl$dnh$1nemesis.news.neostrada.pl...

umowa nie przewiduje skoków napięcia np.

umowa przewiduje okreslony zakres uslug oraz czas ich swiadczenia

może i wie ale mu się nie chce i zleca?

znaczy sie ze chce wydac kase

Data: 2009-10-01 16:18:56
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail szerszen@tlen.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

umowa nie przewiduje skoków napięcia np.

umowa przewiduje okreslony zakres uslug oraz czas ich swiadczenia

no i?
sugerujesz ze cena za usługe mniej rozbudowana i bardziej rozbudowana bedzie taka sama?

może i wie ale mu się nie chce i zleca?

znaczy sie ze chce wydac kase
to nie ma znaczenia.
Wazne, kto jest winny awarii. --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Tylko niekiedy szczęście bywa darem, najczęściej trzeba o nie walczyć."
Paulo Coelho

Data: 2009-10-02 08:56:44
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:01102009.377FA3A7budzik61.poznan.pl...

sugerujesz ze cena za usługe mniej rozbudowana i bardziej rozbudowana
bedzie taka sama?

twierdze ze rozne sa uwarunkowania, i nie zawsze uslugodawcy oplaca sie zejsc z ceny, czasem woli dodac, cos, czego z duzym prawdopodobienstwem nie bedzie swiadczyl, aklient bedzie zadowolony, ze uzyskal cos wiecej, niekoniecznie zejscie z ceny

Wazne, kto jest winny awarii.

ale to nie znaczy, ze ta awaria poza sprzetem wygeneruje dodatkowe koszty

Data: 2009-10-03 09:03:55
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail szerszen@tlen.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Wazne, kto jest winny awarii.

ale to nie znaczy, ze ta awaria poza sprzetem wygeneruje dodatkowe
koszty

nie masz wrazenia ze wrociłes do punktu wyjscia?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nigdy nie rozcinaj tego co można rozwiązać"
H. Jackson Brown, Jr.

Data: 2009-10-01 12:04:00
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail szerszen@tlen.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

poprosze o namiary pracowników ktorzy nic nie kosztuja...

twierdzisz ze zatrudnionemu informatykowi, za przywrocenie danych z
backupu placi sie dodatkowo?

nie obraz sie ale prezentujesz troche PRL owskie podejscie.
Wez pod uwage cos takiego jak wydajnosc, optymalizacja i przestan myslec ze praca pracownika jest za darmo.

a moze firma na tyle nie duza, ze usługi informatyczne zleca na
zewnatrz?

a to juz kwestia umowy, jesli dobrze pomyslana, to wliczone w cene

IMo znowu sie osmieszasz.
Co to znaczy dobrze pomyslana?
Tak czy tak - taka wizyta bedzie kosztowac. Jezeli nie za jednorazowa interwencje to np jakis ogólny koszt musi przewidywac mozliwosc przyjazdów, szybkiej naprawy itp.
 
A potrafisz sobie wyobrazic, ze ktos nie robi sam backupu tylko zleca
informatykowi raz na 2 tyogdnie?

jak wyzej, to kwestia umowy i jakos ciezko mi sobie wyobrazic kogos,
kto ma swiadomosc robienia backupu, pracuje na komputerze, a nie wie
jak to zrobic

no to juz zupelny ROTFL
ja np jezdze samochodem, mam swiadomosc potrzeby wymiany oleju a wyobraz sobie ze wymienic sam go nie umiem.
Proponuje przestac pisac o roznych sprawach w kontekscie tego co umiesz sobie wyobrazic...


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają"

Data: 2009-10-01 14:24:16
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:01102009.1CB9EEB1budzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

poprosze o namiary pracowników ktorzy nic nie kosztuja...
twierdzisz ze zatrudnionemu informatykowi, za przywrocenie danych z
backupu placi sie dodatkowo?
nie obraz sie ale prezentujesz troche PRL owskie podejscie.
To niekoniecznie coś pejoratywnego.

Wez pod uwage cos takiego jak wydajnosc, optymalizacja i przestan myslec
ze  praca pracownika jest za darmo.
Bo nie jest. Ktoś musi się na nią wykosztować. Jeśli praca jest zorganizowana dobrze to pracownik zarabia na siebie i pracodawcę. Jeśli źle to nie zarabia nawet na koszt swojej pracy i wtedy płaci pracodawca (i słusznie).

a moze firma na tyle nie duza, ze usługi informatyczne zleca na
zewnatrz?
a to juz kwestia umowy, jesli dobrze pomyslana, to wliczone w cene
IMo znowu sie osmieszasz.
Co to znaczy dobrze pomyslana?
Zakres obowiązków.

Tak czy tak - taka wizyta bedzie kosztowac.
Jaka wizyta? Przecież mowa o pracowniku.

jakos ciezko mi sobie wyobrazic kogos,
kto ma swiadomosc robienia backupu, pracuje na komputerze, a nie wie
jak to zrobic
no to juz zupelny ROTFL
ja np jezdze samochodem, mam swiadomosc potrzeby wymiany oleju a wyobraz
sobie ze wymienic sam go nie umiem.
To jest dopiero ROTFL. Ja bym się do tego nie przyznawał - siara.

--
Jotte

Data: 2009-10-01 16:33:58
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

poprosze o namiary pracowników ktorzy nic nie kosztuja...
twierdzisz ze zatrudnionemu informatykowi, za przywrocenie danych z
backupu placi sie dodatkowo?
nie obraz sie ale prezentujesz troche PRL owskie podejscie.
To niekoniecznie coś pejoratywnego.

w kontekscie podejscia do kosztów pracy i wydajnosci...
prosze cie...

Wez pod uwage cos takiego jak wydajnosc, optymalizacja i przestan
myslec ze  praca pracownika jest za darmo.
Bo nie jest. Ktoś musi się na nią wykosztować. Jeśli praca jest zorganizowana dobrze to pracownik zarabia na siebie i pracodawcę.
Jeśli źle to nie zarabia nawet na koszt swojej pracy i wtedy płaci
pracodawca (i słusznie).

no wlasnie - ktos musi sie wykosztowac.
Powstaje wiecp ytanie - dlaczego za awarie zawiniona przez dostawce pradu placic praca swojego pracownika ma pracodawca?

a moze firma na tyle nie duza, ze usługi informatyczne zleca na
zewnatrz?
a to juz kwestia umowy, jesli dobrze pomyslana, to wliczone w cene
IMo znowu sie osmieszasz.
Co to znaczy dobrze pomyslana?
Zakres obowiązków.

Tak czy tak - taka wizyta bedzie kosztowac.
Jaka wizyta? Przecież mowa o pracowniku.

nie, w tej czesci watku mowimy o zlecaniu firmie zewnetrznej.
jakos ciezko mi sobie wyobrazic kogos,
kto ma swiadomosc robienia backupu, pracuje na komputerze, a nie wie
jak to zrobic
no to juz zupelny ROTFL
ja np jezdze samochodem, mam swiadomosc potrzeby wymiany oleju a
wyobraz sobie ze wymienic sam go nie umiem.
To jest dopiero ROTFL. Ja bym się do tego nie przyznawał - siara.

Nie rozumiesz.
To nie jest kwestia braku umiejetnosci czy zdolnosci manualnych. Zwyczajnie nie mam zamiaru sie babrac bo mi to obecnie w zyciu do szczescia potrzebne nie jest.
W tym czasie wole isc pograc w kosza czy odwiedzic kino.
Ale jezeli uwazasz, ze ja + wymiana oleju jest smieszne - zamiast mnie wstac moja 70 letnia babcie. :)


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Synonim jest to słowo, którego pisarz używa, gdy nie wie,
jak pisze się słowo właściwe."   Julian Tuwim

Data: 2009-10-01 18:38:49
Autor: Liwiusz
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Budzik pisze:


W tym czasie wole isc pograc w kosza czy odwiedzic kino.
Ale jezeli uwazasz, ze ja + wymiana oleju jest smieszne - zamiast mnie wstac moja 70 letnia babcie. :)


   Będzie uważał, że 70-letnia babcia + samochód to jest śmieszne.


--
Liwiusz

Data: 2009-10-01 19:08:06
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:01102009.2822E95Ebudzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

poprosze o namiary pracowników ktorzy nic nie kosztuja...
twierdzisz ze zatrudnionemu informatykowi, za przywrocenie danych z
backupu placi sie dodatkowo?
nie obraz sie ale prezentujesz troche PRL owskie podejscie.
To niekoniecznie coś pejoratywnego.
w kontekscie podejscia do kosztów pracy i wydajnosci...
prosze cie...
O co mnie prosisz? Żebym był ślepy i ograniczony?
Powtarzam - to niekoniecznie coś pejoratywnego.

Wez pod uwage cos takiego jak wydajnosc, optymalizacja i przestan
myslec ze  praca pracownika jest za darmo.
Bo nie jest. Ktoś musi się na nią wykosztować. Jeśli praca jest
zorganizowana dobrze to pracownik zarabia na siebie i pracodawcę.
Jeśli źle to nie zarabia nawet na koszt swojej pracy i wtedy płaci
pracodawca (i słusznie).
no wlasnie - ktos musi sie wykosztowac.
Powstaje wiecp ytanie - dlaczego za awarie zawiniona przez dostawce pradu
placic praca swojego pracownika ma pracodawca?
Komu takie pytanie powstaje, temu powstaje.
Nie ma ono większego sensu, ale odpowiedź jest oczywista. Bo awarie się zdarzają i trzeba się z ich wystąpieniem liczyć. W tym celu stosuje się zabezpieczenia, które także kosztują. Pracodawca nie wykosztował się na zabezpieczenia, pracownik zgodził się pełnić obowiązki na niezabezpieczonym sprzęcie. Jeden płaci przestojem w innych obszarach bo pracownik ratuje, naprawia itp. (a może będzie także za nadgodziny musiał zapłacić), pracownik zwiększona ilością pracy.
Zresztą - kto w ogóle powiedział. że zawinioną przez dostawcę prądu. Za dużo wymyślasz.

Tak czy tak - taka wizyta bedzie kosztowac.
Jaka wizyta? Przecież mowa o pracowniku.
nie, w tej czesci watku mowimy o zlecaniu firmie zewnetrznej.
Chyba nie czytasz uważnie i nieuważnie piszesz.
"_zatrudnionemu_ informatykowi" (szerszeń)
"praca _pracownika_ za darmo" (ty)
Wizytę to sobie wrzuciłeś tak bez związku.

jakos ciezko mi sobie wyobrazic kogos,
kto ma swiadomosc robienia backupu, pracuje na komputerze, a nie wie
jak to zrobic
no to juz zupelny ROTFL
ja np jezdze samochodem, mam swiadomosc potrzeby wymiany oleju a
wyobraz sobie ze wymienic sam go nie umiem.
To jest dopiero ROTFL. Ja bym się do tego nie przyznawał - siara.
Nie rozumiesz.
A co tu do rozumienia? Nie usiłuj się wywijać, napisałeś jasno - nie umiem.

To nie jest kwestia braku umiejetnosci czy zdolnosci manualnych.
Zwyczajnie  nie mam zamiaru sie babrac bo mi to obecnie w zyciu do
szczescia potrzebne  nie jest.
W tym czasie wole isc pograc w kosza czy odwiedzic kino.
Nie chce mi się - to co innego.
Ale napisałeś, że nie umiesz.

Ale jezeli uwazasz, ze ja + wymiana oleju jest smieszne - zamiast mnie
wstac moja 70 letnia babcie. :)
Śmieszne jest jak się facet przyznaje, że _nie_ _umie_ wymienić oleju w aucie.
Nawet jeśli ma 70-letnią babcię.

--
Jotte

Data: 2009-10-01 17:33:59
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

poprosze o namiary pracowników ktorzy nic nie kosztuja...
twierdzisz ze zatrudnionemu informatykowi, za przywrocenie danych
z backupu placi sie dodatkowo?
nie obraz sie ale prezentujesz troche PRL owskie podejscie.
To niekoniecznie coś pejoratywnego.
w kontekscie podejscia do kosztów pracy i wydajnosci...
prosze cie...
O co mnie prosisz? Żebym był ślepy i ograniczony?
Powtarzam - to niekoniecznie coś pejoratywnego.

pamietam kilka sytuacji ktore skłaniaja mnie ku mysleniu o czasach PRL jako o czasach smiesznych.
Np. znam ludzi ktorzy mieli wypracowane tyle godzin w ciagu miesiaca, ze musieliby pracowac 30 godzin dziennie. I nikogo to nie dziwiło.

Wez pod uwage cos takiego jak wydajnosc, optymalizacja i przestan
myslec ze  praca pracownika jest za darmo.
Bo nie jest. Ktoś musi się na nią wykosztować. Jeśli praca jest
zorganizowana dobrze to pracownik zarabia na siebie i pracodawcę.
Jeśli źle to nie zarabia nawet na koszt swojej pracy i wtedy płaci
pracodawca (i słusznie).
no wlasnie - ktos musi sie wykosztowac.
Powstaje wiecp ytanie - dlaczego za awarie zawiniona przez dostawce
pradu placic praca swojego pracownika ma pracodawca?
Komu takie pytanie powstaje, temu powstaje.
Nie ma ono większego sensu, ale odpowiedź jest oczywista. Bo awarie
się zdarzają i trzeba się z ich wystąpieniem liczyć. W tym celu
stosuje się zabezpieczenia, które także kosztują. Pracodawca nie
wykosztował się na zabezpieczenia, pracownik zgodził się pełnić
obowiązki na niezabezpieczonym sprzęcie. Jeden płaci przestojem w
innych obszarach bo pracownik ratuje, naprawia itp. (a może będzie
także za nadgodziny musiał zapłacić), pracownik zwiększona ilością
pracy.

Jasne. Ale nawet jezeli pracodawca sie wykosztował, załozył itd to nadal pytanie, dlaczego to on ma praca swojego pracownika placic za bład innego usługodawcy.

Zresztą - kto w ogóle powiedział. że zawinioną przez dostawcę
prądu. Za dużo wymyślasz.

ROTFL
Przypominam o czym jest watek.
Własnie o sytuacji kiedy awaria powstała w wyniku skoku napiecia.

Tak czy tak - taka wizyta bedzie kosztowac.
Jaka wizyta? Przecież mowa o pracowniku.
nie, w tej czesci watku mowimy o zlecaniu firmie zewnetrznej.
Chyba nie czytasz uważnie i nieuważnie piszesz.
"_zatrudnionemu_ informatykowi" (szerszeń)
"praca _pracownika_ za darmo" (ty)
Wizytę to sobie wrzuciłeś tak bez związku.

aha, uwaga, bede mowił wolno.
Dyskusja rozbiła sie na dwie czesci (to ze ktos nie mogl zrozumiaec dlaczeg pewne czynnosci zleca sie firmom zewnetrznym, nie moja wina - robi sie tak cały czas)
Jedna czes była o informatyku na etacie, druga (byc moze rzeczywiscie sytuacja zasugerowana przeze mnie) o wykonawcach zewnetrznych,

jakos ciezko mi sobie wyobrazic kogos,
kto ma swiadomosc robienia backupu, pracuje na komputerze, a nie
wie jak to zrobic
no to juz zupelny ROTFL
ja np jezdze samochodem, mam swiadomosc potrzeby wymiany oleju a
wyobraz sobie ze wymienic sam go nie umiem.
To jest dopiero ROTFL. Ja bym się do tego nie przyznawał - siara.
Nie rozumiesz.
A co tu do rozumienia? Nie usiłuj się wywijać, napisałeś jasno - nie
umiem.
No napisałem.
Nie umiem. Jak mnie kiedys zycie zmusi to sie naucze. Obecnie nie mam takiej potrzeby. No i? Załózmy ze backupu tez nie umiem.


To nie jest kwestia braku umiejetnosci czy zdolnosci manualnych.
Zwyczajnie  nie mam zamiaru sie babrac bo mi to obecnie w zyciu do
szczescia potrzebne  nie jest.
W tym czasie wole isc pograc w kosza czy odwiedzic kino.
Nie chce mi się - to co innego.
Ale napisałeś, że nie umiesz.

Ale jezeli uwazasz, ze ja + wymiana oleju jest smieszne - zamiast
mnie wstac moja 70 letnia babcie. :)
Śmieszne jest jak się facet przyznaje, że _nie_ _umie_ wymienić oleju
w aucie.

ROTFL
stary, czy ty masz jakis kompleksik małego peniska?
Co jest w tym smiesznego, ze sie samemu nie wymienia oleju w aucie?
Na potrzeby tej dyskusji moge powiedziec rowniez, ze nie umiem wybudowac samodzielnie domu, oczyszczac własnych scieków a internet tez dostarcza mi usługodawca.
Acha, ser kupuje w biedronce.
No i?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kto leczy się z poradników lekarskich, ten umiera na pomyłkę w druku".

Data: 2009-10-01 20:12:28
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:01102009.628D8A72budzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

pamietam kilka sytuacji ktore skłaniaja mnie ku mysleniu o czasach PRL
jako  o czasach smiesznych.
Np. znam ludzi ktorzy mieli wypracowane tyle godzin w ciagu miesiaca, ze
musieliby pracowac 30 godzin dziennie. I nikogo to nie dziwiło.
To zupełnie jak np. dzisiejsi lekarze na 5 etatach.
A nie znasz ludzi, którzy za PRLu podnosili kraj z ruiny czy też oni wydają ci się śmieszni?

no wlasnie - ktos musi sie wykosztowac.
Powstaje wiecp ytanie - dlaczego za awarie zawiniona przez dostawce
pradu placic praca swojego pracownika ma pracodawca?
Komu takie pytanie powstaje, temu powstaje.
Nie ma ono większego sensu, ale odpowiedź jest oczywista. Bo awarie
się zdarzają i trzeba się z ich wystąpieniem liczyć. W tym celu
stosuje się zabezpieczenia, które także kosztują. Pracodawca nie
wykosztował się na zabezpieczenia, pracownik zgodził się pełnić
obowiązki na niezabezpieczonym sprzęcie. Jeden płaci przestojem w
innych obszarach bo pracownik ratuje, naprawia itp. (a może będzie
także za nadgodziny musiał zapłacić), pracownik zwiększona ilością
pracy.
Jasne. Ale nawet jezeli pracodawca sie wykosztował, załozył itd to nadal
pytanie, dlaczego to on ma praca swojego pracownika placic za bład innego
usługodawcy.
Niekoniecznie musi.
Jeśli ktoś mu wyrządził szkodę to może domagać się zadośćuczynienia na drodze prawnej dostarczając wymiarowi sprawiedliwości odpowiednie dowody.

Zresztą - kto w ogóle powiedział. że zawinioną przez dostawcę
prądu. Za dużo wymyślasz.
ROTFL
Przypominam o czym jest watek.
Własnie o sytuacji kiedy awaria powstała w wyniku skoku napiecia.
Wątek jest o programie antywirusowym.
Chyba za często miotasz się po tej podłodze, to nie robi dobrze i wygląda dziwnie.

uwaga, bede mowił wolno.
Dobry pomysł. Będziesz mógł przed wypowiedzią pomysleć. :)

Dyskusja rozbiła sie na dwie czesci (to ze ktos nie mogl zrozumiaec
dlaczeg  pewne czynnosci zleca sie firmom zewnetrznym, nie moja wina -
robi sie tak  cały czas)
Gadaj zdrów. Kto robi ten robi. Każdy sam wybiera jak mu lepiej.

Załózmy ze backupu tez nie umiem.
Wcale nie musisz, choć to bardzo dziwne - w końcu na potrzeby domowe to bardzo całkiem czynność.

Śmieszne jest jak się facet przyznaje, że _nie_ _umie_ wymienić oleju
w aucie.
ROTFL
stary, czy ty masz jakis kompleksik małego peniska?
Co jest w tym smiesznego, ze sie samemu nie wymienia oleju w aucie?
Tyś się chyba jednak uszkodził tym ciągłym miotaniem po glebie.
Nie pisałem, że śmieszne jest niewymienianie tylko nieumienie.
Żeby facet nie umiał śruby odkręcić, filtra wymienić i nalać oleju...
No, to jest faktycznie prawdziwy ROTFL.
Szafki w łazience też nie umiesz zawiesić?

Na potrzeby tej dyskusji moge powiedziec rowniez, ze nie umiem wybudowac
samodzielnie domu, oczyszczac własnych scieków a internet tez dostarcza
mi  usługodawca.
Acha, ser kupuje w biedronce.
No i?
No i OK. Tacy też mają prawo żyć. Ku uciesze gawiedzi.
A w ubikacji radzisz sobie sam?

--
Jotte

Data: 2009-10-01 21:19:00
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

pamietam kilka sytuacji ktore skłaniaja mnie ku mysleniu o czasach
PRL jako  o czasach smiesznych.
Np. znam ludzi ktorzy mieli wypracowane tyle godzin w ciagu miesiaca,
ze musieliby pracowac 30 godzin dziennie. I nikogo to nie dziwiło.
To zupełnie jak np. dzisiejsi lekarze na 5 etatach.

ale ja nie mowie o byciu na dyzurze tylko o regularnej pracy.
Zreszta naprawde niewazne, strasznie sie przyczepiłes do tego PRLu.
Fajnie ze było ci wtedy tak dobrze.
Ja pamietam stanie w kolejkach po mleko, kartki na zywnosc, radoche z czekolady przemyconej z niemiec, szmuglowanie jeansów do niemiec i tego typu rzeczy.

A nie znasz ludzi, którzy za PRLu podnosili kraj z ruiny czy też oni
wydają ci się śmieszni?

hmm, ja tam czytałem, ze to wlasnie PRL w ruine wprowadził...
ZTCW długi spłacamy do dzis.
Niemniej w tym fragmencie EOT - uwaga o sposobie myslenia nie miała tworzyc całej dyskusji na temat dawnych czasów.

Jasne. Ale nawet jezeli pracodawca sie wykosztował, załozył itd to
nadal pytanie, dlaczego to on ma praca swojego pracownika placic za
bład innego usługodawcy.
Niekoniecznie musi.
Jeśli ktoś mu wyrządził szkodę to może domagać się zadośćuczynienia na
drodze prawnej dostarczając wymiarowi sprawiedliwości odpowiednie
dowody.
a o czym my tu mowimy?
wlasnie o tym czy mozna, czy sa podstawy i jakie teoretyczne szanse.

Zresztą - kto w ogóle powiedział. że zawinioną przez dostawcę
prądu. Za dużo wymyślasz.
ROTFL
Przypominam o czym jest watek.
Własnie o sytuacji kiedy awaria powstała w wyniku skoku napiecia.
Wątek jest o programie antywirusowym.

tak w ogole to o odpowiedzialnosci producenta ale do czego ma prowadzic takie czepianie sie?

Chyba za często miotasz się po tej podłodze, to nie robi dobrze i
wygląda dziwnie.

masz prawo tak uwazac.

uwaga, bede mowił wolno.
Dobry pomysł. Będziesz mógł przed wypowiedzią pomysleć. :)

ROTFL... ;-)

Dyskusja rozbiła sie na dwie czesci (to ze ktos nie mogl zrozumiaec
dlaczeg  pewne czynnosci zleca sie firmom zewnetrznym, nie moja wina
- robi sie tak  cały czas)
Gadaj zdrów. Kto robi ten robi. Każdy sam wybiera jak mu lepiej.

no wlasie. swiete słowa - kazdy wybiera.
Nie ma obowiazku posiadania umiejetnosci robienia backupu we własnym zakresie czy własnymi pracownikami. A tym bardziej nic do tego firmie dostarczajacej prad.
I ja bym zrozumiał obiekcje gdyby po takiej awarii wystapic z zadaniem wyplaty miliona dolarów tłumaczac ze backup bedzie przywracał Bill Gates.
Ale w przypdku standardowych stawek?

Załózmy ze backupu tez nie umiem.
Wcale nie musisz, choć to bardzo dziwne - w końcu na potrzeby domowe
to bardzo całkiem czynność.

ale nie o to chodzi czy przydatna czy nie.
szerszen zasugerował tylko ze kazdy powinien wykonywac ja sam.
A ja nie - nie umiem i zlecam informatykowi.

Śmieszne jest jak się facet przyznaje, że _nie_ _umie_ wymienić
oleju w aucie.
ROTFL
stary, czy ty masz jakis kompleksik małego peniska?
Co jest w tym smiesznego, ze sie samemu nie wymienia oleju w aucie?
Tyś się chyba jednak uszkodził tym ciągłym miotaniem po glebie.
Nie pisałem, że śmieszne jest niewymienianie tylko nieumienie.
Żeby facet nie umiał śruby odkręcić, filtra wymienić i nalać oleju...
No, to jest faktycznie prawdziwy ROTFL.
Szafki w łazience też nie umiesz zawiesić?

nie chodzi o to czy umiem czy nie tylko ze mam prawo zlecac to wyspecjalizowanym firmom.
Zapytam inaczej - jezeli sasiad zaleje mi mieszkanie z gory to tez mam remont zrobic we własnym zakresie czy moge wziac fachowców.
Bo w sumie to umiem i moge zrobic sam.
Ale czy musze, biorac pod uwage, ze szkoda powstała w wyniku działalnosci kogos innego?

Na potrzeby tej dyskusji moge powiedziec rowniez, ze nie umiem
wybudowac samodzielnie domu, oczyszczac własnych scieków a internet
tez dostarcza mi  usługodawca.
Acha, ser kupuje w biedronce.
No i?
No i OK. Tacy też mają prawo żyć. Ku uciesze gawiedzi.
A w ubikacji radzisz sobie sam?

nie. Obsługe w ubikacji tez zlecam firmom zewnetrznym.
Zajmuje sie tym Ola i Ala - dwie szałowe brunetki bardzo poruszajace moje.... serce. --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jakiś czas temu pisałem, że przydałoby się stworzyć pl.rec.gry.rpg.towarzyskie
Raczej pl.rec.gry.wstepne :-O

Data: 2009-10-02 00:15:45
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:01102009.18CE1FBFbudzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

Np. znam ludzi ktorzy mieli wypracowane tyle godzin w ciagu miesiaca,
ze musieliby pracowac 30 godzin dziennie. I nikogo to nie dziwiło.
To zupełnie jak np. dzisiejsi lekarze na 5 etatach.
ale ja nie mowie o byciu na dyzurze tylko o regularnej pracy.
Zreszta naprawde niewazne, strasznie sie przyczepiłes do tego PRLu.
Nie do PRLu tylko do twoich niemądrych uogólnień.

Fajnie ze było ci wtedy tak dobrze.
No i jak zwykle, jak zwykle - brak wiedzy, merytorycznych argumentów to zaczyna się konfabulacja.
Cienizna.

Ja pamietam stanie w kolejkach po mleko, kartki na zywnosc, radoche z
czekolady przemyconej z niemiec, szmuglowanie jeansów do niemiec i tego
typu rzeczy.
A ja dodatkowo benzynę kupowaną od ruskich przez płot z poligonu do bańki po mleku.
No i co?

A nie znasz ludzi, którzy za PRLu podnosili kraj z ruiny czy też oni
wydają ci się śmieszni?
hmm, ja tam czytałem, ze to wlasnie PRL w ruine wprowadził...
Jasne. Po wojnie to same manhattany i las vegasy mieliśmy i wszystko PRL zrujnował.

ZTCW długi spłacamy do dzis.
To źle wiesz. W ciągu 20 lat trwania 3 RP zaciągnęliśmy długów więcej, niż przez 40 lat PRL i to pomimo, że sporo nam po 89 umorzono.
Ale należy tego wyolbrzymiać, trzeba rozumieć faktyczne znaczenie tego faktu.

Niemniej w tym fragmencie EOT - uwaga o sposobie myslenia nie miała
tworzyc  całej dyskusji na temat dawnych czasów.
Nie nalegam - możesz się zeotować jak ci się podoba.

Jasne. Ale nawet jezeli pracodawca sie wykosztował, załozył itd to
nadal pytanie, dlaczego to on ma praca swojego pracownika placic za
bład innego usługodawcy.
Niekoniecznie musi.
Jeśli ktoś mu wyrządził szkodę to może domagać się zadośćuczynienia na
drodze prawnej dostarczając wymiarowi sprawiedliwości odpowiednie
dowody.
a o czym my tu mowimy?
wlasnie o tym czy mozna, czy sa podstawy i jakie teoretyczne szanse.
Ba! aleś walnął.
I tak nagle.
Jak chcesz to ocenić praktycznie guzik wiedząc?
Niezbadane są wyroki sądu.

Zresztą - kto w ogóle powiedział. że zawinioną przez dostawcę
prądu. Za dużo wymyślasz.
ROTFL
Przypominam o czym jest watek.
Własnie o sytuacji kiedy awaria powstała w wyniku skoku napiecia.
Wątek jest o programie antywirusowym.
tak w ogole to o odpowiedzialnosci producenta ale do czego ma prowadzic
takie czepianie sie?
Przypominam ci o czym jest wątek, bo ci umknęło.

Chyba za często miotasz się po tej podłodze, to nie robi dobrze i
wygląda dziwnie.
masz prawo tak uwazac.
I korzystam z tego prawa w całej pełni.
A choćbym go nie miał wg kogoś tam to i tak bym korzystał.

uwaga, bede mowił wolno.
Dobry pomysł. Będziesz mógł przed wypowiedzią pomysleć. :)
ROTFL... ;-)
Chociaż kask jaki załóż na miłość boską!

Dyskusja rozbiła sie na dwie czesci (to ze ktos nie mogl zrozumiaec
dlaczeg  pewne czynnosci zleca sie firmom zewnetrznym, nie moja wina
- robi sie tak  cały czas)
Gadaj zdrów. Kto robi ten robi. Każdy sam wybiera jak mu lepiej.
no wlasie. swiete słowa - kazdy wybiera.
Nie ma obowiazku posiadania umiejetnosci robienia backupu we własnym
zakresie czy własnymi pracownikami.
Niezwykle odkrywcze odkrycie.

A tym bardziej nic do tego firmie
dostarczajacej prad.
Wstrząsające.
Można też sobie dane samemu skasować, a nośniki uszkodzić.
Masz pojęcie?

I ja bym zrozumiał obiekcje gdyby po takiej awarii wystapic z zadaniem
wyplaty miliona dolarów tłumaczac ze backup bedzie przywracał Bill Gates.
Ale w przypdku standardowych stawek?
Zupełnie nie o to chodzi. Sprawa jest prosta.
Dbaj o swoje, zabezpiecz się, poniesiesz stratę z własnej winy ratuj się, sądzisz, że kto inny zawinił to dochodź swych praw.
I tyle.

Załózmy ze backupu tez nie umiem.
Wcale nie musisz, choć to bardzo dziwne - w końcu na potrzeby domowe
to bardzo całkiem czynność.
ale nie o to chodzi czy przydatna czy nie.
szerszen zasugerował tylko ze kazdy powinien wykonywac ja sam.
A ja nie - nie umiem i zlecam informatykowi.
No i dobrze. Pomijając aspekt humorystyczny tego oświadczenia to wyłacznie twoja sprawa.

Śmieszne jest jak się facet przyznaje, że _nie_ _umie_ wymienić
oleju w aucie.
ROTFL
stary, czy ty masz jakis kompleksik małego peniska?
Co jest w tym smiesznego, ze sie samemu nie wymienia oleju w aucie?
Tyś się chyba jednak uszkodził tym ciągłym miotaniem po glebie.
Nie pisałem, że śmieszne jest niewymienianie tylko nieumienie.
Żeby facet nie umiał śruby odkręcić, filtra wymienić i nalać oleju...
No, to jest faktycznie prawdziwy ROTFL.
Szafki w łazience też nie umiesz zawiesić?
nie chodzi o to czy umiem czy nie tylko ze mam prawo zlecac to
wyspecjalizowanym firmom.
Pewnie, że masz prawo. Ktoś ci broni?
A ktoś inny może się z ciebie pośmiać.
Chyba mu bronic nie będziesz?

Zapytam inaczej - jezeli sasiad zaleje mi mieszkanie z gory to tez mam
remont zrobic we własnym zakresie czy moge wziac fachowców.
Bo w sumie to umiem i moge zrobic sam.
Ale czy musze, biorac pod uwage, ze szkoda powstała w wyniku działalnosci
kogos innego?
Ależ ty się możesz nawet wyprowadzić, co będziesz w zalanym mieszkał.
Czy ty wiesz jeszcze o co ci chodzi?

Na potrzeby tej dyskusji moge powiedziec rowniez, ze nie umiem
wybudowac samodzielnie domu, oczyszczac własnych scieków a internet
tez dostarcza mi  usługodawca.
Acha, ser kupuje w biedronce.
No i?
No i OK. Tacy też mają prawo żyć. Ku uciesze gawiedzi.
A w ubikacji radzisz sobie sam?
nie. Obsługe w ubikacji tez zlecam firmom zewnetrznym.
Zajmuje sie tym Ola i Ala - dwie szałowe brunetki bardzo poruszajace
moje.... serce.
No i też dobrze. Siostry sedesariuszki - fajna sprawa.

--
Jotte

Data: 2009-10-02 05:33:58
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Zresztą - kto w ogóle powiedział. że zawinioną przez dostawcę
prądu. Za dużo wymyślasz.
ROTFL
Przypominam o czym jest watek.
Własnie o sytuacji kiedy awaria powstała w wyniku skoku napiecia.
Wątek jest o programie antywirusowym.
tak w ogole to o odpowiedzialnosci producenta ale do czego ma prowadzic
takie czepianie sie?
Przypominam ci o czym jest wątek, bo ci umknęło.

to moze w skrocie przypomne z jakimi tweirdzeniemia szerszenia de facto dyskutuję:
- po awarii kompa z winy dostawcy prada mam prawo dostac zwrot kosztów sprzetu ale juz zwrot kosztów odzyskania danych z backupu nie (bo backup mam robic sam)
- informatyk pracujacy w firmie robiacy backup w takiej sytuacji nic firmy nie kosztuje
- przy dobrze wynegocjowanej umowie z firma zewnetrzna informatyk wykonujacy powyzsze na zlecenie nic firmy nie  kosztuje.
I tyle.
Skonczyłem odpowiadac na twoje posty w innej formie, poniewaz rozmowa z toba poleg na przyczepianiu sie do pewnych konkretnych słów, sformułowac zamiast dotyczyc meritum. Sorry. Tak wiem - zaraz napiszesz ze kolejne uogolnienie.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy delektujemy się dziwnym i egzotycznym pięknem kwiatów - zdrowo
jest uświadomoć sobie, że w gruncie rzeczy patrzymy na ich genitalia"

Data: 2009-10-02 15:54:25
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:02102009.39B4C6D5budzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

to moze w skrocie przypomne z jakimi tweirdzeniemia szerszenia de facto
dyskutuję:
- po awarii kompa z winy dostawcy prada mam prawo dostac zwrot kosztów
sprzetu ale juz zwrot kosztów odzyskania danych z backupu nie (bo backup
mam robic sam)
A prawda jest taka, że można dochodzić odszkodowania za powstałe szkody. Wszelkie.
W takim przypadku udowodnienie winy strony pozwanej spoczywa na stronie powoda.

- informatyk pracujacy w firmie robiacy backup w takiej sytuacji nic
firmy  nie kosztuje
Myślę, że to niezręczne sformułowanie. Kosztuje - jak pisałem - zawsze.
Jeśli pracownik (informatyk/administrator) ma w zakresie obowiązków robienie backupów wg okreslonej strategii (a nie wyobrażam sobie aby nie miał) to kosztuje to w ramach jego wynagrodzenia, bez względu na wystąpienie awarii.
Jeśli nie miał i backupu nie ma, to trzeba dodatkowo zapłacić za odzyskanie danych (zwykle niemało). Czy jemu czy komuś z zewnątrz to już obojętne.

- przy dobrze wynegocjowanej umowie z firma zewnetrzna informatyk
wykonujacy powyzsze na zlecenie nic firmy nie  kosztuje.
Przeinaczasz cudze wypowiedzi albo ich nie rozumiesz.
To zresztą kolejna niezręczność w sformułowaniu. Ja bym powiedział, że nic nie kosztuje _dodatkowo_ - po prostu jest w ramach umowy. Mówię cały czas o kosztach natury bezpośrednio finansowych. Koszty wynikające z przestoju to inna sprawa i to one własnie mogą stanowić lwią część tytułu do roszczenia odszkodowawczego.

Skonczyłem odpowiadac na twoje posty w innej formie, poniewaz rozmowa z
toba poleg na przyczepianiu sie do pewnych konkretnych słów, sformułowac
zamiast dotyczyc meritum. Sorry. Tak wiem - zaraz napiszesz ze kolejne
uogolnienie.
Nie dajesz sobie rady i to cię denerwuje - typowe.
Będzie krótko i jasno - nie ma czepiania się, jest oczekiwanie umiejętności precyzyjnego wypowiadania się. Nie podołałeś.
Nie znajduję także w twoich wypowiedziach jakichś przydatnych informacji czy konkretów opartych na rzetelnej wiedzy.
Dalej nie ma sensu.

--
Jotte

Data: 2009-10-03 09:03:56
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

to moze w skrocie przypomne z jakimi tweirdzeniemia szerszenia de
facto dyskutuję:
- po awarii kompa z winy dostawcy prada mam prawo dostac zwrot
kosztów sprzetu ale juz zwrot kosztów odzyskania danych z backupu nie
(bo backup mam robic sam)
A prawda jest taka, że można dochodzić odszkodowania za powstałe
szkody. Wszelkie.

dokładnie takie mam zdanie.
szerszen twierdził inaczej (ze tylko za sprzet) - stad polemika.

W takim przypadku udowodnienie winy strony pozwanej spoczywa na
stronie powoda.

to juz jest inna kwestia.
udowodnienie winy w takim wypadku chyba zawsze spoczywa na barkach podmiotu wnoszacego roszczenia.

- informatyk pracujacy w firmie robiacy backup w takiej sytuacji nic
firmy  nie kosztuje
Myślę, że to niezręczne sformułowanie. Kosztuje - jak pisałem -
zawsze. Jeśli pracownik (informatyk/administrator) ma w zakresie
obowiązków robienie backupów wg okreslonej strategii (a nie wyobrażam
sobie aby nie miał) to kosztuje to w ramach jego wynagrodzenia, bez
względu na wystąpienie awarii. Jeśli nie miał i backupu nie ma, to
trzeba dodatkowo zapłacić za odzyskanie danych (zwykle niemało). Czy
jemu czy komuś z zewnątrz to już obojętne.
Mysle ze jednak nie o niezrecznosc wypowiedzi chodzi a o zapatrywanie sie na pewne procesy.
Wykonywanie backupu - jasne.
Odzyskiwanie z backupu - to juz jest jakas dodatkowa praca.
Szerszen raczej ma na mysli, ze taka dodatkowa godzina rozmywa sie w całej pracy (jest to niezauwazalne, bo najwyzej informatyk nie wypije dodatkowej kawy itd) I moze w iektorych przypadkach tak jest. Ale generalnie kazde dodatkowe zadanie kosztuje jakies roboczo godziny.
Bo skoro mozna pracownikowi wrzucic zrobienie dodatkowego odzyskania z backupu bez dodatkowych kosztów. To znow wracamy do optymalizacji czasu pracy. W takim układzie mozna temu informatykowi generalnei wrzucic jakas dodatkowa prace ktora przyniesie nam jakis zysk i nic dodatkowego nie bedzie nas kosztowac.

- przy dobrze wynegocjowanej umowie z firma zewnetrzna informatyk
wykonujacy powyzsze na zlecenie nic firmy nie  kosztuje.
Przeinaczasz cudze wypowiedzi albo ich nie rozumiesz.
To zresztą kolejna niezręczność w sformułowaniu. Ja bym powiedział, że
nic nie kosztuje _dodatkowo_ - po prostu jest w ramach umowy. Mówię
cały czas o kosztach natury bezpośrednio finansowych.

oczywiscie ze mowimy o kosztach finansowych.
Nie przeinaczam - zdaje sobie po prostu sprawe ze jezeli podpisujemy z kims umowe na zasadzie "place abonament i moge wzywac fachowca ile razy chce", to ilosc tych wizyt jest monitorowa. Byc moze efekt odczuje dopiero przy przedłuzaniu umowy.

Koszty
wynikające z przestoju to inna sprawa i to one własnie mogą stanowić
lwią część tytułu do roszczenia odszkodowawczego.

oczywiscie i bezspornie. 
Skonczyłem odpowiadac na twoje posty w innej formie, poniewaz rozmowa
z toba poleg na przyczepianiu sie do pewnych konkretnych słów,
sformułowac zamiast dotyczyc meritum. Sorry. Tak wiem - zaraz
napiszesz ze kolejne uogolnienie.
Nie dajesz sobie rady i to cię denerwuje - typowe.
Będzie krótko i jasno - nie ma czepiania się, jest oczekiwanie
umiejętności precyzyjnego wypowiadania się. Nie podołałeś.
Nie znajduję także w twoich wypowiedziach jakichś przydatnych
informacji czy konkretów opartych na rzetelnej wiedzy.
Dalej nie ma sensu.

no trudno.
A ja po powyzszym podsumowaniu widze, ze jednak padlismy na czepianiu sie słowek, bo okazuje sie ze zdanie mamy prawie identyczne, tyle ze ty szerszenia rozgrzeszasz z *nieprecyzyjnych sformułowan* a ja twierdze ze on ma na mysli dokładnie to co pisze.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic na to nie można poradzić. To byłby
dobry tytuł do historii mojego życia."  Irwin Shaw

Data: 2009-10-03 17:05:02
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:03102009.46C3F6A1budzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

- informatyk pracujacy w firmie robiacy backup w takiej sytuacji nic
firmy  nie kosztuje
Myślę, że to niezręczne sformułowanie. Kosztuje - jak pisałem -
zawsze. Jeśli pracownik (informatyk/administrator) ma w zakresie
obowiązków robienie backupów wg okreslonej strategii (a nie wyobrażam
sobie aby nie miał) to kosztuje to w ramach jego wynagrodzenia, bez
względu na wystąpienie awarii. Jeśli nie miał i backupu nie ma, to
trzeba dodatkowo zapłacić za odzyskanie danych (zwykle niemało). Czy
jemu czy komuś z zewnątrz to już obojętne.
Mysle ze jednak nie o niezrecznosc wypowiedzi chodzi a o zapatrywanie sie
na pewne procesy.
Wykonywanie backupu - jasne.
Odzyskiwanie z backupu - to juz jest jakas dodatkowa praca.
Szerszen raczej ma na mysli, ze taka dodatkowa godzina rozmywa sie w
całej  pracy (jest to niezauwazalne, bo najwyzej informatyk nie wypije
dodatkowej  kawy itd) I moze w iektorych przypadkach tak jest. Ale
generalnie kazde  dodatkowe zadanie kosztuje jakies roboczo godziny.
Bo skoro mozna pracownikowi wrzucic zrobienie dodatkowego odzyskania z
backupu bez dodatkowych kosztów. To znow wracamy do optymalizacji czasu
pracy. W takim układzie mozna temu informatykowi generalnei wrzucic jakas
dodatkowa prace ktora przyniesie nam jakis zysk i nic dodatkowego nie
bedzie nas kosztowac.
Uważam, że ryzyko wystąpienia awarii (każdej, niekoniecznie z przyczyn zewnętrznych, może być po prostu na skutek normalnego zużycia jakiegoś elementu infrastruktury informatycznej) musi być wkalkulowane przez administratora w czas jego pracy i warunki na jakich jej wykonywania się podejmuje. Należy ocenić stan urządzeń i zdać sobie sprawę, czy awaria może się zdarzyć od wielkiego dzwonu czy w każdej chwili. Jeśli sprzęt jest stary, wyeksploatowany, źle zabezpieczony, brak ważnych elementów itp. to przyjęcie pracy w takich warunkach niesie ze sobą prawdopodobieństwo niewyrobienia się w ustalonym czasie pracy no i rzecz jasna spory z pracodawcą o ew. nadgodziny. Trzeba trochę doświadczenia aby się nie dać wpuścić w taki kanał, co zwykle oznacza zapłacenie frycowego na początku.

- przy dobrze wynegocjowanej umowie z firma zewnetrzna informatyk
wykonujacy powyzsze na zlecenie nic firmy nie  kosztuje.
Przeinaczasz cudze wypowiedzi albo ich nie rozumiesz.
To zresztą kolejna niezręczność w sformułowaniu. Ja bym powiedział, że
nic nie kosztuje _dodatkowo_ - po prostu jest w ramach umowy. Mówię
cały czas o kosztach natury bezpośrednio finansowych.
oczywiscie ze mowimy o kosztach finansowych.
Nie przeinaczam - zdaje sobie po prostu sprawe ze jezeli podpisujemy z
kims  umowe na zasadzie "place abonament i moge wzywac fachowca ile razy
chce",  to ilosc tych wizyt jest monitorowa. Byc moze efekt odczuje
dopiero przy  przedłuzaniu umowy.
Umowa outsourcingowa pozwalającą wzywać fachowca kiedy się zechce musiałaby kosztować kolosalną kwotę. Chyba, że z jakimś debiutantem, ale to wtedy nie fachowiec.
Natomiast pracownika obowiązuje określony umową czas pracy.

po powyzszym podsumowaniu widze, ze jednak padlismy na czepianiu sie
słowek, bo okazuje sie ze zdanie mamy prawie identyczne, tyle ze ty
szerszenia rozgrzeszasz z *nieprecyzyjnych sformułowan* a ja twierdze ze
on  ma na mysli dokładnie to co pisze.
Pisząc bez namysłu być może sam bym tak napisał. Ale wiem o co chodzi, bo takim - nazwijmy to - cieciem informatycznym od backupów, awarii, bezpieczeństwa itp. itd. jestem od lat.
No, ale wszystko jasne i tak powinny się kończyć nawet zajadłę polemiki. ;)

--
Jotte

Data: 2009-10-03 17:03:55
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- informatyk pracujacy w firmie robiacy backup w takiej sytuacji
nic firmy  nie kosztuje
Myślę, że to niezręczne sformułowanie. Kosztuje - jak pisałem -
zawsze. Jeśli pracownik (informatyk/administrator) ma w zakresie
obowiązków robienie backupów wg okreslonej strategii (a nie
wyobrażam sobie aby nie miał) to kosztuje to w ramach jego
wynagrodzenia, bez względu na wystąpienie awarii. Jeśli nie miał i
backupu nie ma, to trzeba dodatkowo zapłacić za odzyskanie danych
(zwykle niemało). Czy jemu czy komuś z zewnątrz to już obojętne.
Mysle ze jednak nie o niezrecznosc wypowiedzi chodzi a o zapatrywanie
sie na pewne procesy.
Wykonywanie backupu - jasne.
Odzyskiwanie z backupu - to juz jest jakas dodatkowa praca.
Szerszen raczej ma na mysli, ze taka dodatkowa godzina rozmywa sie w
całej  pracy (jest to niezauwazalne, bo najwyzej informatyk nie
wypije dodatkowej  kawy itd) I moze w iektorych przypadkach tak jest.
Ale generalnie kazde  dodatkowe zadanie kosztuje jakies roboczo
godziny. Bo skoro mozna pracownikowi wrzucic zrobienie dodatkowego
odzyskania z backupu bez dodatkowych kosztów. To znow wracamy do
optymalizacji czasu pracy. W takim układzie mozna temu informatykowi
generalnei wrzucic jakas dodatkowa prace ktora przyniesie nam jakis
zysk i nic dodatkowego nie bedzie nas kosztowac.
Uważam, że ryzyko wystąpienia awarii (każdej, niekoniecznie z przyczyn
zewnętrznych, może być po prostu na skutek normalnego zużycia jakiegoś
elementu infrastruktury informatycznej)

no tak, a w tej konkretnej sytuacji mówimy nie o jakims uszkodzeniu tylko o konkretnym z winy konkretnej firmy.

musi być wkalkulowane przez administratora w czas jego pracy i warunki na jakich jej wykonywania
się podejmuje. Należy ocenić stan urządzeń i zdać sobie sprawę, czy
awaria może się zdarzyć od wielkiego dzwonu czy w każdej chwili. Jeśli
sprzęt jest stary, wyeksploatowany, źle zabezpieczony, brak ważnych
elementów itp. to przyjęcie pracy w takich warunkach niesie ze sobą
prawdopodobieństwo niewyrobienia się w ustalonym czasie pracy no i
rzecz jasna spory z pracodawcą o ew. nadgodziny. Trzeba trochę
doświadczenia aby się nie dać wpuścić w taki kanał, co zwykle oznacza
zapłacenie frycowego na początku.
jasne, ale to z punktu widzenia pracownika.
W swoich rozwazaniach zakładam ze pracownik pracuje okreslona ilosc godzin, i wrzucenie mu dodatkowej godziny pracy nie odbywa sie na zasadzie: "panie Mietku, mnie nie interesuje jak i kiedy, ma byc zrobione" 
Pisząc bez namysłu być może sam bym tak napisał. Ale wiem o co chodzi,
bo takim - nazwijmy to - cieciem informatycznym od backupów, awarii, bezpieczeństwa itp. itd. jestem od lat.

tak mi sie kojarzyło, ze jakimis informatycznmi rzeczami sie zajmujesz.

No, ale wszystko jasne i tak powinny się kończyć nawet zajadłę
polemiki. ;)

jeszcze tak zajadle nie było. :)
Taki urok polemik usenetowych.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Windows 95 - 32bit extensions and a graphical shell for a 16bit patch to an 8bit operating system originally coded for a 4bit microprocessor,
written by a 2bit company, that can't stand 1bit of competition.

Data: 2009-10-04 17:34:49
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:03102009.7B2F8978budzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

Uważam, że ryzyko wystąpienia awarii (każdej, niekoniecznie z przyczyn
zewnętrznych, może być po prostu na skutek normalnego zużycia jakiegoś
elementu infrastruktury informatycznej)
no tak, a w tej konkretnej sytuacji mówimy nie o jakims uszkodzeniu
tylko o  konkretnym z winy konkretnej firmy.
Tu wspomniałbym o takim (tu podawanym przeze mnie w uproszczeniu) casusie - prowadzę działalność, kupuję dysk, mam na niego gwarancję oraz okres możliwej reklamacji z tytułu rękojmi. W tym czasie dysk ulega awarii, tracę dane i ponoszę z tego tytułu wymierne straty. Teraz możliwe opcje:
 - backupy zrobione, ale nie dają się przywrócić (roszczenie do kogo? producenta wadliwych nośników, do producenta napędu?);
- backupy nie były robione (do kogo roszczenie? do sprzedawcy.producenta dysku? w końcu miał być dobry przez ileś tam czasu. Czy do siebie, bo każdy przy zdrowych zmysłach powinien wiedzieć, że newralgiczne dane się kopiuje i zabezpiecza i to wyklucza odpowiedzialność zarówno sprzedawcy jak i producenta?).

musi być wkalkulowane przez
administratora w czas jego pracy i warunki na jakich jej wykonywania
się podejmuje. Należy ocenić stan urządzeń i zdać sobie sprawę, czy
awaria może się zdarzyć od wielkiego dzwonu czy w każdej chwili. Jeśli
sprzęt jest stary, wyeksploatowany, źle zabezpieczony, brak ważnych
elementów itp. to przyjęcie pracy w takich warunkach niesie ze sobą
prawdopodobieństwo niewyrobienia się w ustalonym czasie pracy no i
rzecz jasna spory z pracodawcą o ew. nadgodziny. Trzeba trochę
doświadczenia aby się nie dać wpuścić w taki kanał, co zwykle oznacza
zapłacenie frycowego na początku.
jasne, ale to z punktu widzenia pracownika.
Myślę, że pracodawcy także, co polega na wybraniu do tych zadań odpowiednio wykwalifikowanej osoby (jak i do innych, naturalnie).

W swoich rozwazaniach zakładam ze pracownik pracuje okreslona ilosc
godzin,  i wrzucenie mu dodatkowej godziny pracy nie odbywa sie na
zasadzie: "panie  Mietku, mnie nie interesuje jak i kiedy, ma byc
zrobione"
Istnieje coś takiego, jak zadaniowy czas pracy pracownika (vide nauczyciele).
Trzeba z tym uważać, bo to ogromne pole do nadużyć przez pracodawców.

--
Jotte

Data: 2009-10-04 17:39:44
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Uważam, że ryzyko wystąpienia awarii (każdej, niekoniecznie z
przyczyn zewnętrznych, może być po prostu na skutek normalnego
zużycia jakiegoś elementu infrastruktury informatycznej)
no tak, a w tej konkretnej sytuacji mówimy nie o jakims uszkodzeniu
tylko o  konkretnym z winy konkretnej firmy.
Tu wspomniałbym o takim (tu podawanym przeze mnie w uproszczeniu)
casusie - prowadzę działalność, kupuję dysk, mam na niego gwarancję
oraz okres możliwej reklamacji z tytułu rękojmi. W tym czasie dysk
ulega awarii, tracę dane i ponoszę z tego tytułu wymierne straty.

tu niestety pojawia sie pewien problem:
producent dysków nie gwarantuje jego bezawaryjnej pracy.
W zwiazku z tym ani nie ma podstaw składac roszczen z tytułu gwarancji ani z tytułu niezgodnosci z umowa.

musi być wkalkulowane przez
administratora w czas jego pracy i warunki na jakich jej wykonywania
się podejmuje. Należy ocenić stan urządzeń i zdać sobie sprawę, czy
awaria może się zdarzyć od wielkiego dzwonu czy w każdej chwili.
Jeśli sprzęt jest stary, wyeksploatowany, źle zabezpieczony, brak
ważnych elementów itp. to przyjęcie pracy w takich warunkach niesie
ze sobą prawdopodobieństwo niewyrobienia się w ustalonym czasie
pracy no i rzecz jasna spory z pracodawcą o ew. nadgodziny. Trzeba
trochę doświadczenia aby się nie dać wpuścić w taki kanał, co zwykle
oznacza zapłacenie frycowego na początku.
jasne, ale to z punktu widzenia pracownika.
Myślę, że pracodawcy także, co polega na wybraniu do tych zadań
odpowiednio wykwalifikowanej osoby (jak i do innych, naturalnie).

W swoich rozwazaniach zakładam ze pracownik pracuje okreslona ilosc
godzin,  i wrzucenie mu dodatkowej godziny pracy nie odbywa sie na
zasadzie: "panie  Mietku, mnie nie interesuje jak i kiedy, ma byc
zrobione"
Istnieje coś takiego, jak zadaniowy czas pracy pracownika (vide nauczyciele).

oczywiscie.
Sam tak pracuje. I odpowiednio wyzszej wypłaty oczekuje za taki zapis.
Wiec znów - taki pracownik wiecej nas kosztuje.

Trzeba z tym uważać, bo to ogromne pole do nadużyć przez pracodawców.

wszystko zalezy na co sie godzisz.
 --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jeżeli skupisz uwagę tylko na własnej racji, wyzwalasz przeciwne ci siły,
które mogą cię pokonać. To często popełniana omyłka.    Frank Herbert

Data: 2009-10-04 20:01:48
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:04102009.78BCBEDFbudzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

no tak, a w tej konkretnej sytuacji mówimy nie o jakims uszkodzeniu
tylko o  konkretnym z winy konkretnej firmy.
Tu wspomniałbym o takim (tu podawanym przeze mnie w uproszczeniu)
casusie - prowadzę działalność, kupuję dysk, mam na niego gwarancję
oraz okres możliwej reklamacji z tytułu rękojmi. W tym czasie dysk
ulega awarii, tracę dane i ponoszę z tego tytułu wymierne straty.
tu niestety pojawia sie pewien problem:
producent dysków nie gwarantuje jego bezawaryjnej pracy.
W zwiazku z tym ani nie ma podstaw składac roszczen z tytułu gwarancji
Nie wiadomo. Gwarancja jest dobrowolnym zobowiązaniem i może mieć różną treść.
Zobowiązanie gwarancyjne może podjąć zarówno producent jak i sprzedawca.

ani  z tytułu niezgodnosci z umowa.
Nie niezgodności z umową tylko rękojmi. Niezgodność z umową dotyczy sprzedaży konsumenckiej, a napisałem "prowadzę działalność".
I jest to zobowiązanie "przymusowe", wynikające z ustawy.
Mylisz różne rzeczy.

W swoich rozwazaniach zakładam ze pracownik pracuje okreslona ilosc
godzin,  i wrzucenie mu dodatkowej godziny pracy nie odbywa sie na
zasadzie: "panie  Mietku, mnie nie interesuje jak i kiedy, ma byc
zrobione"
Istnieje coś takiego, jak zadaniowy czas pracy pracownika (vide
nauczyciele).
oczywiscie.
Sam tak pracuje. I odpowiednio wyzszej wypłaty oczekuje za taki zapis.
Wiec znów - taki pracownik wiecej nas kosztuje.
Ale nie dlatego, że akurat konkretnie wystąpiła awaria.
To jest trochę jak ubezpieczenie od czegośtam i jego cena w zależności od warunków, zakresu itp.

Trzeba z tym uważać, bo to ogromne pole do nadużyć przez pracodawców.
wszystko zalezy na co sie godzisz.
No nie - przede wszystkim regulują to przepisy prawa pracy. Problem zaczyna się wówczas, gdy pracownik twierdzi iż nie ma możliwości wypełnić obowiązków w ustalonym zgodnie z prawem czasie pracy, zaś pracodawca uważa, że pracownik pracuje za mało wydajnie. To miałem na myśli.

--
Jotte

Data: 2009-10-04 19:26:49
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie wiadomo. Gwarancja jest dobrowolnym zobowiązaniem i może mieć
różną treść.
Zobowiązanie gwarancyjne może podjąć zarówno producent jak i
sprzedawca.
oczywiscie.
Znasz jakiegos producenta dysków ktory gwarantuje, ze dysk nie zepsuje sie przez jakis czas?
Ile kosztuja takie dyski?

ani  z tytułu niezgodnosci z umowa.
Nie niezgodności z umową tylko rękojmi. Niezgodność z umową dotyczy sprzedaży konsumenckiej, a napisałem "prowadzę działalność".
I jest to zobowiązanie "przymusowe", wynikające z ustawy.
Mylisz różne rzeczy.

ok, to tylko kwestia nazewnictwa.
AKurat w tym kontekscie uprawnienia i terminy sa, zdaje sie, bardzo podobne, czyli tak jak piszesz: zobowiazanie przymusowe, okres dwóch lat itd.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"W demokracji wolno głupcom głosować,
w dyktaturze wolno głupcom rządzić."  Bertrand Russell

Data: 2009-10-04 21:54:07
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:04102009.4D974A52budzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

Nie wiadomo. Gwarancja jest dobrowolnym zobowiązaniem i może mieć
różną treść.
Zobowiązanie gwarancyjne może podjąć zarówno producent jak i
sprzedawca.
oczywiscie.
Znasz jakiegos producenta dysków ktory gwarantuje, ze dysk nie zepsuje
sie  przez jakis czas?
Na obecną chwilę - nie, ale to nie ma znaczenia. W obliczu konkurencji w każdej chwili może się znaleźć ktoś, kto skalkuluje sobie, że warto podjąć takie ryzyko.

ani  z tytułu niezgodnosci z umowa.
Nie niezgodności z umową tylko rękojmi. Niezgodność z umową dotyczy
sprzedaży konsumenckiej, a napisałem "prowadzę działalność".
I jest to zobowiązanie "przymusowe", wynikające z ustawy.
Mylisz różne rzeczy.
ok, to tylko kwestia nazewnictwa.
Nie. To kwestia różnych uregulowań prawnych (ustaw) skierowanych do różnych segmientów rynku.

--
Jotte

Data: 2009-10-04 21:41:50
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie wiadomo. Gwarancja jest dobrowolnym zobowiązaniem i może mieć
różną treść.
Zobowiązanie gwarancyjne może podjąć zarówno producent jak i
sprzedawca.
oczywiscie.
Znasz jakiegos producenta dysków ktory gwarantuje, ze dysk nie
zepsuje sie  przez jakis czas?
Na obecną chwilę - nie, ale to nie ma znaczenia. W obliczu konkurencji
w każdej chwili może się znaleźć ktoś, kto skalkuluje sobie, że warto
podjąć takie ryzyko.

swietne.
Od kilkunastu lat jeszcze nikt tego nie zrobił ale zaraz, za chwile, w kazdej chwili ktos taki moze sie znaleźć...
Prosze cie...
Oczywiscie, ze moze, ale jak oceniasz prawdopodobienstwo?

ani  z tytułu niezgodnosci z umowa.
Nie niezgodności z umową tylko rękojmi. Niezgodność z umową dotyczy
sprzedaży konsumenckiej, a napisałem "prowadzę działalność".
I jest to zobowiązanie "przymusowe", wynikające z ustawy.
Mylisz różne rzeczy.
ok, to tylko kwestia nazewnictwa.
Nie. To kwestia różnych uregulowań prawnych (ustaw) skierowanych do
różnych segmientów rynku.

A na czym polegaja podstawowe róznice?
Bo ja znam uwarunkowania przede wszystkim jako konsument - 2 lata odpowiedzialnosci sprzedawcy itd.
Na czym polegaja w skrocie 2-3 najwazniejsze roznice?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Bądź odważny. A jeżeli nie jesteś, udawaj, ze jesteś.
Nikt nie zauważy różnicy."   H. Jackson Brown, Jr.

Data: 2009-10-05 03:04:20
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:04102009.1CB33CB5budzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

Prosze cie...
Żadych próśb! ;))

Oczywiscie, ze moze, ale jak oceniasz prawdopodobienstwo?
Tak samo jak niegdyś na wprowadzenie w pewnym momencie przez producentów samochodów iluśtam-letniej gwarancji na perforacje blachy. Tak samo jak na wprowadzenie gwarancji na podzespoły mechaniczne do określonego czasu lub przebiegu. Naprawdę nie słyszałeś o takich mechanizmach?

ani  z tytułu niezgodnosci z umowa.
Nie niezgodności z umową tylko rękojmi. Niezgodność z umową dotyczy
sprzedaży konsumenckiej, a napisałem "prowadzę działalność".
I jest to zobowiązanie "przymusowe", wynikające z ustawy.
Mylisz różne rzeczy.
ok, to tylko kwestia nazewnictwa.
Nie. To kwestia różnych uregulowań prawnych (ustaw) skierowanych do
różnych segmientów rynku.
A na czym polegaja podstawowe róznice?
W kwestii prawnej sam łatwo sprawdzisz, zaś w kwestii praktycznej - na rodzaju klienta.
A tu mamy kilka cech.
Przede wszystkim inaczej obwarowana jest oferta dla klienta indywidualnego (konsumenta - bardzo zmiennego ale masowego), a inaczej dla klienta biznesowego (mniej licznego, ale potencjalnie stabilniejszego).
Druga sprawa to specyfika obszaru docelowego. Ilu klientów kupi Oracla, a ilu Accessa? Ilu klientów będzie zainteresowanych zakupem Sibeliusa, a ilu Worda?
Kto kupi sobie do domu Windows 2008 Server, a kto Vistę Ultimate (tu akurat wiem ;))?
Jak w reklamie - ważna jest przede wszystkim prawidłowo określona grupa docelowa oraz dostosowanie cech i ceny produktu do jej potrzeb i możliwości. Część tych elementów mozna stymulować (np. wmówić potencjalnemu klientowi metodami "promopcyjnymi", że dany produkt jest fantastyczny, nie obejdzie się bez niego i on rozwiąże jego problemy). Głupich nie sieją, sami się rodzą i jest ich zdecydowana większość.

--
Jotte

Data: 2009-10-05 07:56:51
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Prosze cie...
Żadych próśb! ;))

prosze cie, przeciez to nie była prośba, prosze cie....
;-P

Oczywiscie, ze moze, ale jak oceniasz prawdopodobienstwo?
Tak samo jak niegdyś na wprowadzenie w pewnym momencie przez
producentów samochodów iluśtam-letniej gwarancji na perforacje blachy.
Tak samo jak na wprowadzenie gwarancji na podzespoły mechaniczne do
określonego czasu lub przebiegu. Naprawdę nie słyszałeś o takich
mechanizmach?
Jotte, nie tłumacz jak dziecku tylko oszacuj - ja twoim zdaniem oceniasz szanse, ze w ciagu najblizszych dwóch lat ktorys z producentów dysków wypusci serie na ktora da gwarancje  pt: gwarantujemy ze dysk nie ulegnie awarii.
Ja szanse oceniam na 2%.
Po pierwsze - zbyt duze pole do popisu dla wyłudzaczy, po drugie - zbyt duza wartosc danych.

Porownanie do aut jest o tyle nietrafione, ze w razie wystapienia korozji nadwozia, w najgorszym przypadku wartosc rekompensaty = wartosc sprzedanego towaru.
W przypadku dysków ta zaleznosc wygladałaby o wiele mniej przyjemnie.

ani  z tytułu niezgodnosci z umowa.
Nie niezgodności z umową tylko rękojmi. Niezgodność z umową
dotyczy sprzedaży konsumenckiej, a napisałem "prowadzę
działalność". I jest to zobowiązanie "przymusowe", wynikające z
ustawy. Mylisz różne rzeczy.
ok, to tylko kwestia nazewnictwa.
Nie. To kwestia różnych uregulowań prawnych (ustaw) skierowanych do
różnych segmientów rynku.
A na czym polegaja podstawowe róznice?
W kwestii prawnej sam łatwo sprawdzisz, zaś w kwestii praktycznej - na
rodzaju klienta.
A tu mamy kilka cech.

W praktyce:
kupuje dwa dyski, jeden na os fiz, drugi na DG - jakie w praktyce roznice w  uprawnieniach w przypadku reklamacji?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Ten, kto walczy z potworami musi baczyć, by nie zapomniał,
że w ten sposób staje się potworem."  Fryderyk Nietzsche

Data: 2009-10-06 00:05:49
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:05102009.5A453DE7budzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

Tak samo jak niegdyś na wprowadzenie w pewnym momencie przez
producentów samochodów iluśtam-letniej gwarancji na perforacje blachy.
Tak samo jak na wprowadzenie gwarancji na podzespoły mechaniczne do
określonego czasu lub przebiegu. Naprawdę nie słyszałeś o takich
mechanizmach?
Jotte, nie tłumacz jak dziecku tylko oszacuj - ja twoim zdaniem oceniasz
szanse, ze w ciagu najblizszych dwóch lat ktorys z producentów dysków
wypusci serie na ktora da gwarancje  pt: gwarantujemy ze dysk nie ulegnie
awarii.
Ja szanse oceniam na 2%.
Ja w ogóle nie tego oceniam - nie uważam sie za proroka czy tam jasnowidza.
2 lata w tej dziedzinie to kupa czasu

Porownanie do aut jest o tyle nietrafione, ze w razie wystapienia korozji
nadwozia, w najgorszym przypadku wartosc rekompensaty = wartosc
sprzedanego  towaru.
W przypadku dysków ta zaleznosc wygladałaby o wiele mniej przyjemnie.
Nie, jest odwrotnie. Korozja jako usterka może być powodem wystąpienia zwiększonych skutków kolizji, a nawet jej główna przyczyną. Efektem zaś może być kalectwo lub śmierć ludzi.
Są to kolosalne koszta. Producenci wykrywszy w już sprzedanych pojazdach usterki mogące w podobny sposób skutkować dokonują szeroko zakrojonych i kosztownych akcji naprawczych (finansowanych ze środków własnych).
Porównanie jest trafne.

W praktyce:
kupuje dwa dyski, jeden na os fiz, drugi na DG - jakie w praktyce
roznice w   uprawnieniach w przypadku reklamacji?
Jeśli korzystasz z gwarancji to w niej znajdziesz swoje uprawnienia.
Jeśli uważasz, że gwarancja cię nie zadowala i nie chcesz się do niej odwoływać to:
- w przypadku nr 1 ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie KC
- w przypadku nr 2 z KC art. 556-576.

--
Jotte

Data: 2009-10-06 08:38:39
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Tak samo jak niegdyś na wprowadzenie w pewnym momencie przez
producentów samochodów iluśtam-letniej gwarancji na perforacje
blachy. Tak samo jak na wprowadzenie gwarancji na podzespoły
mechaniczne do określonego czasu lub przebiegu. Naprawdę nie
słyszałeś o takich mechanizmach?
Jotte, nie tłumacz jak dziecku tylko oszacuj - ja twoim zdaniem
oceniasz szanse, ze w ciagu najblizszych dwóch lat ktorys z
producentów dysków wypusci serie na ktora da gwarancje  pt:
gwarantujemy ze dysk nie ulegnie awarii.
Ja szanse oceniam na 2%.
Ja w ogóle nie tego oceniam - nie uważam sie za proroka czy tam
jasnowidza. 2 lata w tej dziedzinie to kupa czasu

no to sorry, ale z skoro z jednej strony piszesz ze lada dzien, a z drugiej ze nie potrafisz tego oszacowac - jaka jest wartosc takiego argumentu...
Nie oszukujmy sie - zaden producent dysków czegos takiego nie wprowadzi - zbyt duza jest obecnie dysproporcja (i pewnie bedzie sie raczej zwiekszac) miedzy wartoscia dysku a wartoscia danych.

Porownanie do aut jest o tyle nietrafione, ze w razie wystapienia
korozji nadwozia, w najgorszym przypadku wartosc rekompensaty =
wartosc sprzedanego  towaru.
W przypadku dysków ta zaleznosc wygladałaby o wiele mniej przyjemnie.
Nie, jest odwrotnie. Korozja jako usterka może być powodem wystąpienia
zwiększonych skutków kolizji, a nawet jej główna przyczyną. Efektem
zaś może być kalectwo lub śmierć ludzi.
Są to kolosalne koszta. Producenci wykrywszy w już sprzedanych
pojazdach usterki mogące w podobny sposób skutkować dokonują szeroko
zakrojonych i kosztownych akcji naprawczych (finansowanych ze środków
własnych). Porównanie jest trafne.

Ile znasz przypadków, gdzie producent został pociagniety do odpowiedzialnosci i wyplacił odszkodowanie za to, ze wystapiła korozja i przez to skutki wypadku były wieksze niz gdyby tej korozji nie było.
Mam wrazenie ze zaczynasz fantazjowac.

W praktyce:
kupuje dwa dyski, jeden na os fiz, drugi na DG - jakie w praktyce
roznice w   uprawnieniach w przypadku reklamacji?
Jeśli korzystasz z gwarancji to w niej znajdziesz swoje uprawnienia.
Jeśli uważasz, że gwarancja cię nie zadowala i nie chcesz się do niej odwoływać to:
- w przypadku nr 1 ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży
konsumenckiej oraz o zmianie KC
- w przypadku nr 2 z KC art. 556-576.

ok, sadziłem ze zamiast pisac to co powyzej, w takiej samej objetosci tekstu napiszesz odpowiedz.
Znaleźć oczywiscie sobie to umiem - w wolnej chwili poczytam, zwłaszcza w kotekscie Dg, bo ten temat zawsze interesował mnie troche mniej.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Pieniądze są jak szósty zmysł, bez którego nie sposób wykorzystać
w pełni pozostałych pięciu." - William Somerset Maughan

Data: 2009-10-06 19:17:42
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:06102009.7C681E6Ebudzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

oszacuj - ja twoim zdaniem
oceniasz szanse, ze w ciagu najblizszych dwóch lat ktorys z
producentów dysków wypusci serie na ktora da gwarancje  pt:
gwarantujemy ze dysk nie ulegnie awarii.
Ja szanse oceniam na 2%.
Ja w ogóle nie tego oceniam - nie uważam sie za proroka czy tam
jasnowidza. 2 lata w tej dziedzinie to kupa czasu
no to sorry, ale z skoro z jednej strony piszesz ze lada dzien, a z
drugiej  ze nie potrafisz tego oszacowac - jaka jest wartosc takiego
argumentu...
Duża. Tylko trzeba dać radę zrozumieć, a tobie nie wyszło.
Każde rozwiązanie zanim się pojawiło to go nie było. I wiele pojawiło się "z dnia na dzień" w skali czasowej tej dziedziny.
Ja natomiast chętnie poznam wartość tej przepowiedni (całkiem zresztą zbędnej i nonsensownej) o 2% prawdopodobieństwie, ze szczególnym uwzględnieniem metodologi oszacowania.
Dziecinada...

Mam wrazenie ze zaczynasz fantazjowac.
Widocznie masz naturę impresjonisty.

W praktyce:
kupuje dwa dyski, jeden na os fiz, drugi na DG - jakie w praktyce
roznice w   uprawnieniach w przypadku reklamacji?
Jeśli korzystasz z gwarancji to w niej znajdziesz swoje uprawnienia.
Jeśli uważasz, że gwarancja cię nie zadowala i nie chcesz się do niej
odwoływać to:
- w przypadku nr 1 ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży
konsumenckiej oraz o zmianie KC
- w przypadku nr 2 z KC art. 556-576.
ok, sadziłem
Nie sądź abyś nie był sądzony.

ze zamiast pisac to co powyzej, w takiej samej objetosci
tekstu napiszesz odpowiedz.
Nie przesadzasz z tym lenistwem? Dostałeś wszystko co potrzeba zamiast rady typu "use the google, Luke" i jeszcze coś marudzisz?

--
Jotte

Data: 2009-10-06 17:53:31
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

oszacuj - ja twoim zdaniem
oceniasz szanse, ze w ciagu najblizszych dwóch lat ktorys z
producentów dysków wypusci serie na ktora da gwarancje  pt:
gwarantujemy ze dysk nie ulegnie awarii.
Ja szanse oceniam na 2%.
Ja w ogóle nie tego oceniam - nie uważam sie za proroka czy tam
jasnowidza. 2 lata w tej dziedzinie to kupa czasu
no to sorry, ale z skoro z jednej strony piszesz ze lada dzien, a z
drugiej  ze nie potrafisz tego oszacowac - jaka jest wartosc takiego
argumentu...
Duża. Tylko trzeba dać radę zrozumieć, a tobie nie wyszło.
Każde rozwiązanie zanim się pojawiło to go nie było. I wiele pojawiło
się "z dnia na dzień" w skali czasowej tej dziedziny.
Ja natomiast chętnie poznam wartość tej przepowiedni (całkiem zresztą zbędnej i nonsensownej) o 2% prawdopodobieństwie, ze szczególnym uwzględnieniem metodologi oszacowania.
Dziecinada...

metodologia jest bardzo prosta - piszac 2% chciałem dac do zrozumienia ze, chodz oczywiscie szanse sa,to oceniam je minimalnie.
Od razu odpowiadam - tak, rownie dobrze mogłem napisac 1% albo 3. Nie o liczbe chodziło  a o skale.
Argumentu o dziecinadzie nie skomentuje - myslałem ze juz wczesniej prszekonalismy sie, ze bedziemy dyskutowac na troche innym poziomie.
Nie? Trudno? Pewnie zwyczajnie wczesniej sie nam znudzi.

Widze ze wyciałes cała argumentacje o wartosci sprzetu do wartosci przechowywanych danych - szkoda - ona była najwazniejsza.

Mam wrazenie ze zaczynasz fantazjowac.
Widocznie masz naturę impresjonisty.

W praktyce:
kupuje dwa dyski, jeden na os fiz, drugi na DG - jakie w praktyce
roznice w   uprawnieniach w przypadku reklamacji?
Jeśli korzystasz z gwarancji to w niej znajdziesz swoje uprawnienia.
Jeśli uważasz, że gwarancja cię nie zadowala i nie chcesz się do
niej odwoływać to:
- w przypadku nr 1 ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży
konsumenckiej oraz o zmianie KC
- w przypadku nr 2 z KC art. 556-576.
ok, sadziłem
Nie sądź abyś nie był sądzony.

ROTFL, dobrze ze nie czepiasz sie słówek.

ze zamiast pisac to co powyzej, w takiej samej objetosci
tekstu napiszesz odpowiedz.
Nie przesadzasz z tym lenistwem? Dostałeś wszystko co potrzeba zamiast
rady typu "use the google, Luke" i jeszcze coś marudzisz?

jasne, nie marudze, mowie tylko.
Podane przez ciebie wedki znalazł bym przy googlanie w luku, ale spoko, nie mam za złe.
Tak tylko stwierdziłem.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nowa Kobieta chce być taka sama, jak Dawny Mężczyzna.
A może nawet jeszcze gorsza."  Benjamin Hoff

Data: 2009-10-06 20:09:32
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:06102009.37DF7FE4budzik61.poznan.pl Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

Ja natomiast chętnie poznam wartość tej przepowiedni (całkiem zresztą
zbędnej i nonsensownej) o 2% prawdopodobieństwie, ze szczególnym
uwzględnieniem metodologi oszacowania.
Dziecinada...
metodologia jest bardzo prosta - piszac 2% chciałem dac do zrozumienia
ze,  chodz oczywiscie szanse sa,to oceniam je minimalnie.
To nie jest metodologia, to jest "intencjologia".

Od razu odpowiadam - tak, rownie dobrze mogłem napisac 1% albo 3. Nie o
liczbe chodziło  a o skale.
Czyli tak sobie walnąłeś.
To jaka jest wartość takiego "argumentu"?
BTW - a jak oszacowałeś tę skalę (ze szczególnym uwzględnieniem metodologii szacowania)?

Argumentu o dziecinadzie nie skomentuje - myslałem ze juz wczesniej
prszekonalismy sie, ze bedziemy dyskutowac na troche innym poziomie.
Więc czemu się tego nie trzymasz?

Widze ze wyciałes cała argumentacje o wartosci sprzetu do wartosci
przechowywanych danych - szkoda - ona była najwazniejsza.
Nie rozumiem, o co ci chodzi.
Co w ogóle ma wartość sprzętu do wartości danych?

ok, sadziłem
Nie sądź abyś nie był sądzony.
ROTFL
Znowu??? ;)

--
Jotte

Data: 2009-10-07 05:56:13
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Użytkownik Jotte tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska ...

Ja natomiast chętnie poznam wartość tej przepowiedni (całkiem
zresztą zbędnej i nonsensownej) o 2% prawdopodobieństwie, ze
szczególnym uwzględnieniem metodologi oszacowania.
Dziecinada...
metodologia jest bardzo prosta - piszac 2% chciałem dac do
zrozumienia ze,  chodz oczywiscie szanse sa,to oceniam je minimalnie.
To nie jest metodologia, to jest "intencjologia".

Od razu odpowiadam - tak, rownie dobrze mogłem napisac 1% albo 3. Nie
o liczbe chodziło  a o skale.
Czyli tak sobie walnąłeś.
To jaka jest wartość takiego "argumentu"?
BTW - a jak oszacowałeś tę skalę (ze szczególnym uwzględnieniem
metodologii szacowania)?

jak w inny sposób powiedziec ci ze *moim zdaniem* szanse sa minimalne?

Argumentu o dziecinadzie nie skomentuje - myslałem ze juz wczesniej
prszekonalismy sie, ze bedziemy dyskutowac na troche innym poziomie.
Więc czemu się tego nie trzymasz?

Dzieki.
Sam nie wiem, po co jeszcze ze mna rozmawiasz.
Ide sobie poplakac.

Widze ze wyciałes cała argumentacje o wartosci sprzetu do wartosci
przechowywanych danych - szkoda - ona była najwazniejsza.
Nie rozumiem, o co ci chodzi.
Co w ogóle ma wartość sprzętu do wartości danych?

Jezeli nie wiesz co ma wartosc sprzedawnaego towaru do ewentualnej wartosci swiadczenia gwarancyjnego to...
wlasnie wiaze sobie sznurówki... na stojaco... bo rece opadły mi do kostek...

ok, sadziłem
Nie sądź abyś nie był sądzony.
ROTFL
Znowu??? ;)

cały czas!
Oczywiscie poza chwila, kiedy poszedłem sobie poplakac zdruzgotany tym, ze mnie nie rozumiesz... ;-)

Data: 2009-10-07 20:53:40
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:Xns9C9CF395A95C0budzik61pocztaonetpl127.0.0.1 Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

BTW - a jak oszacowałeś tę skalę (ze szczególnym uwzględnieniem
metodologii szacowania)?
jak w inny sposób powiedziec ci ze *moim zdaniem* szanse sa minimalne?
To bardzo proste. Piszesz "moim zdaniem szanse sa minimalne".

Sam nie wiem, po co jeszcze ze mna rozmawiasz.
Nie mam pojęcia. Dla zabawy?
A jak to jest u ciebie?

Ide sobie poplakac.
Bądź, kurdę, mężczyzną.

Co w ogóle ma wartość sprzętu do wartości danych?
Jezeli nie wiesz co ma wartosc sprzedawnaego towaru do ewentualnej
wartosci  swiadczenia gwarancyjnego to...
W każdym razie odpowiedzi na moje pytanie brak.

wlasnie wiaze sobie sznurówki... na stojaco... bo rece opadły mi do
kostek...
To normalne u niektórych przedstawicieli naczelnych i wiąże się z naziemno-nadrzewnym trybem życia. :)

ok, sadziłem
Nie sądź abyś nie był sądzony.
ROTFL
Znowu??? ;)
cały czas!
Aaaa..., to wiele wyjaśnia. :)

--
Jotte

Data: 2009-10-08 05:59:34
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail tjp3@wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

BTW - a jak oszacowałeś tę skalę (ze szczególnym uwzględnieniem
metodologii szacowania)?
jak w inny sposób powiedziec ci ze *moim zdaniem* szanse sa minimalne?
To bardzo proste. Piszesz "moim zdaniem szanse sa minimalne".

Problem polega ze wlasnie to napisałem tylko innymi slowami.
Problemem wiec nie moje pisanie a twoje czepianie sie slowek zamiast sedna.

Sam nie wiem, po co jeszcze ze mna rozmawiasz.
Nie mam pojęcia. Dla zabawy?
A jak to jest u ciebie?

oczywiscie ze dla zabawy.
Niemniej przynajmniej staram sie traktoeac swojego intrkolutora jakbym sam chciał byc traktowany. No i odnosic sie do meritum a nie do pojedynczego slowka czy sformulowania.

Ide sobie poplakac.
Bądź, kurdę, mężczyzną.

kurdę?
Mialo byc: kurdem? :)))
(to tak a propos powyzszego)


Co w ogóle ma wartość sprzętu do wartości danych?
Jezeli nie wiesz co ma wartosc sprzedawnaego towaru do ewentualnej
wartosci  swiadczenia gwarancyjnego to...
W każdym razie odpowiedzi na moje pytanie brak.

nie, nie, po prostu IMo udjesz ze jej nie widzisz.
Ma to do siebie, ze duzo latwiej dac swiadczenie gwarancyjne w ktorym maksymalna wartosc odszkodowania = wartosci sprzedanego towaru niz w przypadku gdy wartosc swiadczenia w niektorych przypadkach moze wynosic wartosc 1000 i wiecej sztuk sprzedaży.
(oczywiscie pomijam jakies produkcje oparte na wyrobach jednostkowych)

wlasnie wiaze sobie sznurówki... na stojaco... bo rece opadły mi do
kostek...
To normalne u niektórych przedstawicieli naczelnych i wiąże się z naziemno-nadrzewnym trybem życia. :)

całe szczescie po wylaczeniu usenetu wróciło do normy.

ok, sadziłem
Nie sądź abyś nie był sądzony.
ROTFL
Znowu??? ;)
cały czas!
Aaaa..., to wiele wyjaśnia. :)

Spoko, nastepny rozmowa na pewno bedzie sfrustrowany i z depresja.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak nie obnaża ludzkiego charakteru, jak obrażanie się
z powodu żartu." Georg Christoph Lichtenberg

Data: 2009-10-05 22:50:28
Autor: Gotfryd Smolik news
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
On Thu, 1 Oct 2009, Jotte wrote:

Jeśli ktoś mu wyrządził szkodę to może domagać się zadośćuczynienia na drodze prawnej dostarczając wymiarowi sprawiedliwości odpowiednie dowody.

  Flejm się ładnie rozwinął, to prawda, problem w tym, że mocno
odszedł od głównego tematu, IMO :)
  Zacząć trzeba od stwierdzenia, że "dostawa zgodna ze specyfikacjami"
nie może być "wyrządzeniem szkody" - jak ktoś podłączy do sieci
sprzęt, który pada wskutek *wyłączenia* (a wyłączenia są dopuszczalne),
to właśnie *on* (ten włączający) jest powodem szkody.

  No i mamy producenta programu który "wykrywa 98,27% wirusów"...

  :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-10-05 21:53:45
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail smolik@stanpol.com.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Jeśli ktoś mu wyrządził szkodę to może domagać się zadośćuczynienia
na drodze prawnej dostarczając wymiarowi sprawiedliwości odpowiednie
dowody.

  Flejm się ładnie rozwinął, to prawda, problem w tym, że mocno
odszedł od głównego tematu, IMO :)
  Zacząć trzeba od stwierdzenia, że "dostawa zgodna ze specyfikacjami"
nie może być "wyrządzeniem szkody" - jak ktoś podłączy do sieci
sprzęt, który pada wskutek *wyłączenia* (a wyłączenia są
dopuszczalne), to właśnie *on* (ten włączający) jest powodem szkody.

była mowa o wyłaczeniu czy o skoku napiecia?
IMO pozycja wyjsciowa była taka iz dostawca energii nie wypiera sie swojej winy i zwraca koszt uszkodzonego sprzetu.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
DZIAŁ KADR PRZYPOMINA PRACOWNIKOM O BADANIACH OKRESOWYCH KRWI I KAŁU
W CELU USTALENIA CZY PRACOWNIK MA PRACĘ WE KRWI CZY W DUPIE

Data: 2009-10-05 23:52:40
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0910052247440.3564quad Gotfryd Smolik
news <smolik@stanpol.com.pl> pisze:

Zacząć trzeba od stwierdzenia, że "dostawa zgodna ze specyfikacjami"
nie może być "wyrządzeniem szkody"
A jak nie jest?

jak ktoś podłączy do sieci
sprzęt, który pada wskutek *wyłączenia* (a wyłączenia są dopuszczalne),
To nie całkiem tak. Po pierwsze jak częste wyłączenia są dopuszczalne i na jak długo. Po drugie czy wyłączeniom nie towarzyszą dodatkowe "atrakcje" - przepięcia, wahania napięcia o dużej częstotliwości itp.

--
Jotte

Data: 2009-10-01 15:20:45
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:01102009.1CB9EEB1budzik61.poznan.pl...

Wez pod uwage cos takiego jak wydajnosc, optymalizacja i przestan myslec ze
praca pracownika jest za darmo.

a gdzie ja cos takiego napisalem, twierdze jedynie, ze takie dzialania wchodza w zakres jego obowiazkow i nic dodatkowo sie za nie nie placi

IMo znowu sie osmieszasz.

ja tam uwazam ze jednak nie potrafisz niektorych rzeczy ogarnac

Co to znaczy dobrze pomyslana?

to znaczy tak, ze w ramach umowy i kasy za nia placonej, jest np wliczona jedna ponadprogramowa, wizyta w miesiacu/kwartale/czy innym okresie czasowym

Tak czy tak - taka wizyta bedzie kosztowac.

jak widzisz nie, bo jest z gory oplacona, czy jest czy nie i nie generuje dodatkowych kosztow

ja np jezdze samochodem, mam swiadomosc potrzeby wymiany oleju a wyobraz
sobie ze wymienic sam go nie umiem.

no popatrz, a czy jak masz zatankowac, to tez wzywasz assistance, sory, ale w dzisiejszych czasach zrobienie backupu, nie rozni sie wiele stopniem skomplikowania, od przegrania danych z katalogu do katalogu (mowa oczywiscie o prostych domowych backupach), a wiekszosc oprogramowania do troche bardziej skomplikowanych ma odpowiednie wizardy, i nie trzeba byc informatykiem, aby je obsluzyc

Data: 2009-10-01 16:33:58
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail szerszen@tlen.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Wez pod uwage cos takiego jak wydajnosc, optymalizacja i przestan
myslec ze
praca pracownika jest za darmo.

a gdzie ja cos takiego napisalem, twierdze jedynie, ze takie dzialania
wchodza w zakres jego obowiazkow i nic dodatkowo sie za nie nie placi

a jezeli masz (jeeszcze raz podkreslam) zoptymalizowane roboczo-godziny swojego personelu i to bedzie cie kosztowało zaplate nadgodzin?
Zozum wreszcie - kazda praca kosztuje (nie koniecznie zlotowkami, czasami tym, ze placisz i w tym czasie pracownik nie zrobi czegos innego)

IMo znowu sie osmieszasz.

ja tam uwazam ze jednak nie potrafisz niektorych rzeczy ogarnac

tak jak powiedziałem - mam wrazenie ze nigdy nie pracowałes w miejscu gdzie rzeczywiscie dazy sie do maksymalizacji wydajnosci.

Co to znaczy dobrze pomyslana?

to znaczy tak, ze w ramach umowy i kasy za nia placonej, jest np
wliczona jedna ponadprogramowa, wizyta w miesiacu/kwartale/czy innym
okresie czasowym
acha, a jak beda dwie takie wizyty.
A tak w ogole to skoro da sie wynegocjowac jedna *dodatkowa* wizyte do moze da sie z niej zrezygnowac i obnizyc laczna cena za usługi.
Czyli jak z niej nie zrezygnuje to zaplace wiecej.
Widzisz, juz do czego daze.
Negocjowałes w ogole kiedykolwiek jakas usługe na wiecej niz np. 10.000?
Jeszcze raz - w biznesie nic nie ma za darmo - nawet jezeli wydaje sie takim byc.

Tak czy tak - taka wizyta bedzie kosztowac.

jak widzisz nie, bo jest z gory oplacona, czy jest czy nie i nie
generuje dodatkowych kosztow

To moze na chłopski rozum.
Albo placisz za wizyte 100 zł albo 1000 za abonament ze wolasz sobie informatyka ile chcesz.
I teraz ty twierdzisz, ze  jak zaplacisz ten 1000 to wizyty juz nie kosztuja, a ja tweirdze ze mozna oszczedzic, bo np, przedłuzajac kontrakt firma wezmie pod uwage ile rzeczywiscie razy koszystałes z uług albo moze lepiej byłoby zoptymalizowac ilosc wizyt i placic za sztuke
Mowiłem juz ze nic nie ma za darmo?

ja np jezdze samochodem, mam swiadomosc potrzeby wymiany oleju a
wyobraz sobie ze wymienic sam go nie umiem.

no popatrz, a czy jak masz zatankowac, to tez wzywasz assistance,

a co ma jedno do drugiego?
Wazne jest cos innego - jak bede miał taki kaprys i nie bedzie mi sie chciało z jakis wzgledów nalewac samemu - jasne.
Obsługa zawsze naleje a za 2 zł to jeszcze z pocałowaniem reki.
Ale czego to dowodzi?
Ze azdy posługujacy sie komputerem powinien umiec zrobic sobie backup i wgrac nowego windowsa?

sory, ale w dzisiejszych czasach zrobienie backupu, nie rozni sie
wiele stopniem skomplikowania, od przegrania danych z katalogu do
katalogu (mowa oczywiscie o prostych domowych backupach), a wiekszosc
oprogramowania do troche bardziej skomplikowanych ma odpowiednie
wizardy, i nie trzeba byc informatykiem, aby je obsluzyc
no i co z tego?
Potrafisz zrozumiec, ze jest mnóstwo osób obsługujacych komputer na poziomie programów z ktorych korzystaja i umiejetnosc zmiany obrazka na pulpicie jest dla nich tajemnica?
I teraz maja tego wszystkiego sie nauczyc, bo ktos ne chce wziac odpowiedzialnosci za awarie ktora wywolal?


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy delektujemy się dziwnym i egzotycznym pięknem kwiatów - zdrowo
jest uświadomoć sobie, że w gruncie rzeczy patrzymy na ich genitalia"

Data: 2009-10-02 06:06:13
Autor: szerszen
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:01102009.382C503Dbudzik61.poznan.pl...

a jezeli masz (jeeszcze raz podkreslam) zoptymalizowane roboczo-godziny
swojego personelu i to bedzie cie kosztowało zaplate nadgodzin?

a jesli tam bedzie przedszkole, w przyszlosci?
mozemy wymyslac milon przykladow, natomiast ani odtworzenie z backupu statystycznie rzec biorac nie jest praca na wiele godzin, ani informatycy zatrudnieni w polskich firmach, a nawet korporacjach, (rownierz statystycznie rzecz biorac) nie sa tak oblozeni praca, aby trzeba bylo za takie czynnosci dodatkowo placic, w jakikolwiek sposob

Zozum wreszcie - kazda praca kosztuje (nie koniecznie zlotowkami, czasami
tym, ze placisz i w tym czasie pracownik nie zrobi czegos innego)

nie tlumacz mi rzeczy oczywistych, mowimy o przecietnej firmie i przecietnym backupie, bo tylko w takiej firmi skok napiecia moze poczynic jakies szkody, tam gdzie masz powprowadzena optymalizacje czy inne iso, spokojnie mozemy zalozyc ze masz rowniez kase na odpowiednie zabezpieczenia, czy wrecz wlasne zasilanie

tak jak powiedziałem - mam wrazenie ze nigdy nie pracowałes w miejscu gdzie
rzeczywiscie dazy sie do maksymalizacji wydajnosci.

na szczescie chyba nie

acha, a jak beda dwie takie wizyty.

a skad ci sie wziely dwie, juz mamy dwa skoki napiecia?

A tak w ogole to skoro da sie wynegocjowac jedna *dodatkowa* wizyte do moze
da sie z niej zrezygnowac i obnizyc laczna cena za usługi.

moze sie da moze nie, kwestia negocjacji, uslugodawcy moze wcale na tym nie zalezec, a uslugobiorca sie cieszy z takiego zapisu

Widzisz, juz do czego daze.

tak, widze, na sile starasz sie udowodnic swoja teze, a nie do konca masz racje

Negocjowałes w ogole kiedykolwiek jakas usługe na wiecej niz np. 10.000?

negocjowalem nawet taka z 7 cyframi

Jeszcze raz - w biznesie nic nie ma za darmo - nawet jezeli wydaje sie
takim byc.

pewnie, ale sa wartosci dodane, wiesz, klient nasz pan, te sprawy, a konkurencja duza

Albo placisz za wizyte 100 zł albo 1000 za abonament ze wolasz sobie
informatyka ile chcesz.

a dlaczego tak, a nie np 10 regularnych wizyt (np. kazdy poniedzialek i sroda), +11-ta w "gratisie"?

na wolanie ile chcesz to sobie musisz na etacie zatrudnic

Mowiłem juz ze nic nie ma za darmo?

jak napisalem wyzej, na sile chcesz udowodnic swoja teze, a ja nadal twierdze, ze wszystko zalezy od umowy, a o etatowcach nei wspominam, bo tam masz to w zakresie obowiazkow

a co ma jedno do drugiego?

to ze sa pewne czynnosci, ktore sie powinno umiec z definicji, samej obslugi danego urzadzenia

no i co z tego?

no i wlasnie to

Potrafisz zrozumiec, ze jest mnóstwo osób obsługujacych komputer na
poziomie programów z ktorych korzystaja i umiejetnosc zmiany obrazka na
pulpicie jest dla nich tajemnica?

tak potrfie, ale wtedy musza liczyc sie z kosztami, skoro nie chca sie uczyc, placa na wlasne rzadanie

I teraz maja tego wszystkiego sie nauczyc, bo ktos ne chce wziac
odpowiedzialnosci za awarie ktora wywolal?

wezmie, ale tylko w zakresie sprzetu, a nie utraty danych

Data: 2009-10-02 05:33:58
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Osobnik posiadający mail szerszen@tlen.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

I teraz maja tego wszystkiego sie nauczyc, bo ktos ne chce wziac
odpowiedzialnosci za awarie ktora wywolal?

wezmie, ale tylko w zakresie sprzetu, a nie utraty danych
mysle ze EOT.
Kazdy stoi na swoim, spór mógłby juz roztrzygnac tylko sad wydajac orzeczenie w konkretnej sprawie podobnej do naszych załozen. --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy kiedyś osiągnie najwyższy stopień niekompetencji
Tylko że politycy go osiągają tuż po wyborach"

Data: 2009-09-29 10:09:08
Autor: kris
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego

Użytkownik "Marcus" <m.korbecki@wp.pl> napisał w wiadomości news:h9rlcm$vcp$1newsread2.aster.pl...
Witam!

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa - nie mówię tu o jakimś zupełnie nowym, ale który już od powiedzmy paru dni jest znany - a który to wirus narobiłby mi spustoszenia w systemie. Wiecie coś na temat odpowiedzialności w tym zakresie?

To tak samo jakbyś chciał cokolwiek dochodzić od np producenta drzwi po włamaniu do Twojego domu.
Albo jak Tobie radio z auta ukradną to od producenta systemu alarmowego w aucie odszkodowania będziesz sie domagał?


--
Pozdrawiam

Krzysiek

Data: 2009-09-29 13:04:11
Autor: Budzik
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Użytkownik kris k1s2z3y4s5z6t7o8f9c@poczta.onet.pl ...

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa - nie mówię tu o
jakimś zupełnie nowym, ale który już od powiedzmy paru dni jest znany
- a który to wirus narobiłby mi spustoszenia w systemie. Wiecie coś
na temat odpowiedzialności w tym zakresie?

To tak samo jakbyś chciał cokolwiek dochodzić od np producenta drzwi
po włamaniu do Twojego domu.

jezeli rpoducent napisze - drzwi antywlamaniowe, minimum 10 minut pracy potrzebne na otwarcie a zlodziej zrobiłby to w 10 sekund - jasne.

Albo jak Tobie radio z auta ukradną to od producenta systemu
alarmowego w aucie odszkodowania będziesz sie domagał?

wszystko zalezy, jaka zawarlismy umowe.

Data: 2009-09-29 13:47:30
Autor: Herald
Odpowiedzialność producenta programu an tywirusowego
Dnia Tue, 29 Sep 2009 02:46:04 +0200, Marcus napisał(a):

Witam!

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa - nie mówię tu o jakimś zupełnie nowym, ale który już od powiedzmy paru dni jest znany - a który to wirus narobiłby mi spustoszenia w systemie. Wiecie coś na temat odpowiedzialności w tym zakresie?

A producent powie że na pewno wyłączyłeś ochronę i że program pomimo
uruchomienia i pracy - po prostu nie mógł wykryć syfu bo po prostu mu tego
uniemożliwiłeś :)

Data: 2009-09-29 19:30:43
Autor: Jotte
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
W wiadomości news:h9rlcm$vcp$1newsread2.aster.pl Marcus
<m.korbecki@wp.pl> pisze:

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa - nie mówię tu o jakimś zupełnie nowym, ale który już od powiedzmy paru dni jest znany - a który to wirus narobiłby mi spustoszenia w systemie. Wiecie coś na temat odpowiedzialności w tym zakresie?
Sprawa jest IMO banalna.
Możesz dochodzić odszkodowania na drodze cywilnej.
I zgodnie z KC ciężar dowodu będzie spoczywał na tobie jako stronie pragnącej uzyskać skutek prawny.
Powodzenia. ;)
No i jeszcze zapisy umowy licencyjnej...

--
Jotte

Data: 2009-10-03 00:39:56
Autor: to
Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
Marcus wrote:

Mam legalnie zakupiony NOD32. Zastanawiam się, jakich praw mógłbym
dochodzić, gdyby program ten nie wykrył wirusa - nie mówię tu o jakimś
zupełnie nowym, ale który już od powiedzmy paru dni jest znany - a który
to wirus narobiłby mi spustoszenia w systemie. Wiecie coś na temat
odpowiedzialności w tym zakresie?

Z myślą o takich jak Ty w McDonalds jest naklejka z informacją, ze kawa jest gorąca, a w instrukcji do mikrofalówki znajduje się zastrzeżenie, by nie suszyć w niej kota.

--
cokolwiek

Odpowiedzialność producenta programu an tywirusowego

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona