Data: 2011-06-10 18:29:46 | |
Autor: Przemysław W | |
Odpowiedzialność wg. kurdupla. | |
Od tej chwili odpowiedzialność za każdą krzywdę, jaka spotka dziecko, które będzie oddane homoseksualistom spoczywa na Platformie i SLD - tak Jarosław Kaczyński skomentował w piątek odrzucenie przez Sejm senackiej poprawki (zgłoszonej przez senatora PiS), by osoby "o orientacji homoseksualnej" nie miały prawa do prowadzenia rodzinnych domów dziecka i stwarzania dziecku rodziny zastępczej
Skoro przyszłe wykorzystania seksualne dzieci idą na konto PO, to te przeszłe, czyli w latach rządów PiS idą na konto PiS-u. Za rządów PiS, w latach 2005-2007 w policyjnych statystykach odnotowano 5906 przypadków seksualnego skrzywdzenia dzieci do 15 roku życia. Statystyki nie informują, jak duży odsetek wśród nich stanowiły wykorzystania homoseksualne. Zapewne niewiele, bo z badań wynika, że sprawcami molestowania dzieci są najczęściej heteroseksualni mężczyźni. Ale nawet jeśli było to tylko kilka przypadków - to obciążają one sumienie PiS-u, za którego rządów też nie było dla osób homoseksualnych zakazu sprawowania pieczy zastępczej. Tak wtedy, jak teraz i w przyszłości, o kwalifikacjach kandydata (kandydatki) na rodzinę zastępczą czy do prowadzenia rodzinnego domu dziecka decydował sąd. I badał (a przynajmniej miał taki obowiązek) wszystkie okoliczności, które mogły mieć przy tym znaczenie. Ani PiS-u, ani premiera Jarosława Kaczyńskiego, ani ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro to wtedy nie niepokoiło. I chociaż mieli w parlamencie większość, dzięki której mogli taką poprawkę uchwalić - jakoś jej nie zaproponowali. Jeśli zamierzają to zrobić po powrocie do władzy, to niech pamiętają z pieczy zastępczej wyłączyć też heteroseksualnych mężczyzn i osoby biseksualne. A w ogóle może lepiej niech pieczę zastępczą w ogóle zlikwidują. I "nie będzie niczego" - jak mawiał klasyk z Kętrzyna. Także wyrzutów sumienia. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,9761146,Sumienie_PiS.html#ixzz1OtJsuGT6 Przemek -- "Musiał minąć rok, by Jarosław Kaczyński uznał wynik wyborów z 4 lipca 2010. I musiał do Polski przylecieć prezydent Stanów Zjednoczonych, by "pan z wąsami" stał się prezydentem Komorowskim. Dobrze się stało. Choć pamiętamy, że już raz, na chwilę, na czas wyborów właśnie, Jarosław Kaczyński odnalazł przyjaciół Rosjan, a w Józefie Oleksym - polityka lewicowego średnio-starszego pokolenia." |
|
Data: 2011-06-08 06:55:16 | |
Autor: pluton | |
Odpowiedzialność wg. kurdupla. | |
Od tej chwili odpowiedzialność za każdą krzywdę, jaka spotka dziecko,które będzie oddane homoseksualistom spoczywa na Platformie i SLD - tak Jarosław To trzeba szybciutko pozamykac katolickie przedszkola i szkoly oraz wszelkie inn katolickie osrodki zajmujace sie dziecmi. -- pozdrawiam P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online Nullification |
|
Data: 2011-06-10 19:03:17 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
Odpowiedzialność wg. kurdupla. | |
Przemysław W napisał:
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,9761146,Sumienie_PiS.html#ixzz1OtJsuGT6 A mi się dzisiaj przyśnił nikt inny a tylko Kurdupel we własnej osobie :) We śnie byłem ochroniarzem Tuska, jednym z tych kilku jego "przybocznych". Byłem jednocześnie trochę takim jego doradcą będąc wtajemniczony w jego zamierzenia. W pewnym momencie wpadł on na pomysł by "pojednać" się z Kaczyńskim. No i pojechaliśmy do czegoś co było "siedzibą PiSu". Przypominało to szpital lub przychodnię :))) Tusk w stylu Jima Carreya podbiegł do recepcji tego budynku i również w "stylu" owego aktora zapytał "czy on tu już jest" ? "Macie tu czekać" odpowiedziała osoba za kontuarem i zaprowadziła nas do jakiegoś pomieszczenia w którym było kilka krzeseł, stolików i łóżek. Weszliśmy i zaczęliśmy się naradzać, w pewnym momencie Tusk powiedział że wszystko co tu zostanie powiedziane to tajemnica i że ma zostać między nami. Ja wtedy powiedziałem "czy to właściwe że obu przewodniczących dwóch najważniejszych partii w Polsce ma przed Polakami coś ukrywać?". On się zmieszał i powiedział coś w stylu "no właściwie to nie powinniśmy". W tym momencie położyłem się na tym łóżku i zasnąłem. Obudziłem się po jakimś czasie (sen w śnie hehe) i zobaczyłem że moich kompanów już nie ma że jestem sam. W tym momencie wchodzi Kaczyński, w groteskowym przebraniu, przebrany za Murzyna, coś pośredniego pomiędzy "Abrahamem Lincolnem" z Alternatywy 4 a aktorem grającym w teatrze postać Otella w sztuce Szekspira - Jaruś miał twarz pomazaną na czarno i perukę afro :) Wszedł w towarzystwie swoich ochroniarzy i ja zapytałem się jednego z tych kolesiów "czy mam wyjść" w znaczeniu że może oni obaj z Tuskiem chcą porozmawiać na osobności. Jeden z tych gości odparł: "NIE MOŻESZ!". W tym momencie wróciłem do jawy. |