Składałem wniosek o adwokata z urzędu, w końcu otrzymałem kolejną
odmowę i takie uzasadnienie:
http://dybowski.pl/inne/_oddal.jpg
Czy sąd ma rację?
Czy fakt, że sąd popełnił błąd, daje mi jakieś szanse?

Czarek

Czarek pisze:

Czy sąd ma rację?

Ma.

Czy fakt, że sąd popełnił błąd, daje mi jakieś szanse?

zależy na co. Możesz ponarzekać na sądy że są głupie i w ogóle.

A błąd pewnie polega na tym że przez pomyłkę sekretariat dołączył ci świstek z pouczeniem, którego nie powinien dołączyć.

A poza tym ile razy chciałbyś się odwoływać ?

--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU

On 6 Maj, 12:14, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:

> Czy sąd ma rację?
Ma.

Regulamin polskich sądów:
1. Sąd ma zawsze rację.
2. W przypadku, gdy sąd nie ma racji, patrz punkt 1.
:-)

A poza tym ile razy chciałbyś się odwoływać ?

Do skutku? :-)
Dzięki za odpowiedź.

Czarek

Czarek pisze:

A poza tym ile razy chciałbyś się odwoływać ?

Do skutku? :-)

Przecież masz już skutek - pełnomocnika nie dostaniesz.

--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU

Dnia Fri, 06 May 2011 12:14:12 +0200, Johnson napisał(a):

A poza tym ile razy chciałbyś się odwoływać ?

Nudzi ci się? Idź do sądu.

Każdy może wnieść do sądu sprawę przeciwko każdemu. Jedyne, co powstrzymuje
pieniaczy przed masowym pozywaniem całego świata, to opłaty sądowe. Ich
zniesienie oznaczałoby natychmiastowy paraliż wymiaru sprawiedliwości,
który nie byłby w stanie rozpatrzyć milionów bzdurnych roszczeń. w tym
systemie jest dziura, która niebezpiecznie się powiększa. Coraz częściej
sądy zwalniają z opłat w związku z trudną sytuacją materialną osób
wnoszących roszczenie. Dzieje się to z automatu, bez wnikania w rzeczywistą
sytuację finansową delikwenta.

Nędzarz w porsche

O Tomaszu S. pisaliśmy w zeszłym roku ("Goryl pod ochroną?,"NIE"nr
26/2010). Opowiedzieliśmy o założonej przez niego agencji ochrony, która
latami zadłużała się w ZUS i urzędzie skarbowym, aż dług osiągnął
niebagatelny wymiar 20 mln zł. Instytucje państwowe nie reagowały, co musi
budzić zdumienie przeciętnych obywateli ściganych za brak jednej literki w
corocznym rozliczeniu PIT. Urząd skarbowy odmówił nam wyjaśnień w tej
sprawie, powołując się na? tajemnicę państwową. Obecnie łączne zadłużenie
agencji ochrony Tomasza S. to ponad 25 mln zł. Agencja, która była
działalnością gospodarczą Tomasza S., oficjalnie zbankrutowała. Długi wiszą
na właścicielu. Tomasz S. postanowił poszukać odpowiedzialnych w gronie
byłych współpracowników. Wniósł do sądu pozew przeciwko swojemu
niegdysiejszemu zastępcy i zażądał od niego 1,5 mln zł odszkodowania za
rzekome działanie na szkodę firmy. Nie będziemy wnikać w to, czy roszczenia
Tomasza S. mają w ogóle sens, niech rozstrzygnie to sąd. Ważne są opłaty
sądowe, z których Tomasz S. został zwolniony. Przy roszczeniu 1,5 mln zł
musiałby wnieść 75 tys. zł opłat. Napisał jednak wniosek o zwolnienie,
który sąd uwzględnił. Z dokumentów sądowych możemy się dowiedzieć, że
wnioskodawca nie ma kasy, gdyż mieszka z mamą, koszty związane z
utrzymaniem domu pokrywa mama z emerytury, a jego żona trudni się dorywczo
sprzątaniem i robi za opiekunkę do dzieci. Sam Tomasz S. nie pracuje,
przebywa bowiem na zwolnieniu lekarskim ? leczy się neurologicznie. Napisał
to człowiek, który na co dzień porusza się po mieście porsche cayenne lub
porsche 911, w zależności od nastroju i pogody. Człowiek, który zalega
wobec skarbu państwa drobne 25 mln zł. Który miesiącami nie odprowadzał za
swoich pracowników składek do ZUS, a wielu zatrudnionym do dziś nie
wypłacił zaległych wynagrodzeń i odpraw. Zupełnie na marginesie ? wnioskowi
o zwolnienie z opłat sądowych powinni się uważnie przyjrzeć stołeczni
policjanci, którzy Tomaszowi S. garściami wydawali zezwolenia na broń. Na
swoim prywatnym stanie ma on całkiem pokaźny arsenalik: 3 sztuki broni
długiej (karabin snajperski, karabinek automatyczny i shotguna) oraz ok. 15
sztuk broni krótkiej. I ? jak twierdzi ? leczy się neurologicznie? Swoją
drogą, broń ma znaczną wartość, gdyby ten arsenał spieniężyć, byłoby na co
najmniej połowę wpisu sądowego. i inne kfiatki z takiego podwórka:
http://www.tinyurl.pl?LBPFCXl5

Raczej opłaty na adwokatów/radców.
Opłaty sądowe w drobnych sprawach są śmiesznie małe.
Przykład:
Pozew o zapłatę 11 tys zł opłata sądowa 1/4 x 550 zł (ok. 140 zł).
Opłaty dla pełnomocników procesowych (przy czym mafia prawnicza nie dopuszcza, żeby Twoim pełnomocnikiek w sądzie byłą Twoja sąsiadka, a Tobie samemu tych kosztów nie zasądzi) 2 x 2400 zł + 23%vat razem ok. 6 tys. zł (!!!).
Nic dziwnego, że jak idziesz do siedziby sądu masz wrażenie jakbyś był w jakimś ośrodku specjalnym dla młodzieży zdolnej inaczej.
Pierwsze trzy osoby w perwszym sekretariacie:
jeden kuśtyka, drugi zezowaty, trzecia się jąka - autentyczne.
Mnie wszystko jedno czy ktoś ma cztery kończyny czy dwie, byle zwykłe włożenie do zwykłej koperty nie trwało 2-3 miesiące, a nadanie prostej klauzuli pół roku.


-- -- -

Jedyne, co powstrzymuje pieniaczy przed masowym pozywaniem całego świata,

to opłaty sądowe.

--

On 07.05.2011 08:21,  ąćęłń wrote:

jeden kuśtyka, drugi zezowaty, trzecia się jąka - autentyczne.

Nie wspomniałeś nic o poziomie intelektualnym i moralnym. Obawiam się, że może mieć to o wiele większe znaczenie niż wady ciała.

W dniu 2011-05-06 10:02, Czarek pisze:

Składałem wniosek o adwokata z urzędu, w końcu otrzymałem kolejną
odmowę i takie uzasadnienie:
http://dybowski.pl/inne/_oddal.jpg
Czy sąd ma rację?
Czy fakt, że sąd popełnił błąd, daje mi jakieś szanse?

Ten adwokat z urzędu tylko by Ci zaszkodził. Ktoś mu podsypie więcej to będzie papugowal przeciw Tobie.


--
animka

Użytkownik "animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisał w wiadomości news:iq136l$rrm$4node2.news.atman.pl...

Ten adwokat z urzędu tylko by Ci zaszkodził. Ktoś mu podsypie więcej to będzie papugowal przeciw Tobie.

Dokladnie tak samo moze byc z adwokatem z wyboru, a nawet jeszcze gorzej, bo zaskoczenei moze byc wieksze (nie mowiac o szczuplejszej kieszeni).

Pozdrawiam
SDD