Cześć,

Mam pytanie o odśnieżanie pasów betonowych/asfaltowych na lotniskach niekomunikacyjnych - macie doświadczenia i informacje, jak im sprawnie to idzie? Powiedzmy jeżeli justro spadnie kilkadziesiąt centymetrów śniegu, to jest szansa, że w sobotę będzie można w miarę bezpiecznie wylądować? Interesują mnie przede wszystkim Babice, ale także Kielce i Kaniów.

Z mojego doświadczenia z Muchowcem: odśnieżanie zamawiane jest u drogowców, a Ci przyjeżdżają dopiero, jak mają opanowaną sytuację na drogach, czyli po solidnych opadach śniegu trwa to nawet kilka dni. A w zeszłym roku po wielkich opadach to chyba i tydzień czy więcej....

I jeszcze jedno pytanie: jak ląduje się Cessną 152/172 na cieńkiej, ubitej warstwie śniegu? Rozumiem, że trzeba mieć duży zapas pasa, ale chyba na EPBC to "no factor?" Hamulców używać jak najmniej, zgadza się? Jeszcze jakieś rady?

Z góry dzięki,
MJZ

Mam pytanie o odśnieżanie pasów betonowych/asfaltowych na lotniskach

ja się podłącze do pytania.
Czy w Polsce jest sens zamieniać kułka na płozy? Czy pozostają pay nieodśnieżone?

jk

Interesują mnie przede wszystkim Babice, ale także Kielce i Kaniów.

W tej chwili wrocilem z lotniska, EPKW jest obecnie odsniezane,
chociaz zaspy juz sa potezne, maja jeszcze potem posolic droge
startowa , tak wiec jak nie dosypie do jutra to byc moze jest szansa,
ze pas bedzie czarny.

Pozdrawiam

"SP-MARIO" <m.borowski@eranet.pl> wrote in message news:8126f1e5-2d69-4bfe-9423-3153d681171a36g2000yqu.googlegroups.com...

Interesują mnie przede wszystkim Babice, ale także Kielce i Kaniów.

W tej chwili wrocilem z lotniska, EPKW jest obecnie odsniezane,
chociaz zaspy juz sa potezne, maja jeszcze potem posolic droge

Nie używa się soli na lotniskach, co najwyżej mocznik. A wogóle to jest do tego specjalistyczna chemia.

Inead napisał:

Nie używa się soli na lotniskach, co najwyżej mocznik.

Mocznik używany jest też na kosmodromach. W Bajkonurze mają specjalną
tradycję z tym związaną.

Jarek

--
Nu, pajechali.

Witam

Na Babicach pas betonowy odśnieżany jest na bieżąco.
Mają własne pługi i jak trzeba to działają.
Problem polega na tym że śnieg nie jest wywożony tylko
odsypywany na boki, w związku z czym pas jest ograniczony
na krawędziach muldami śniegu. Nie odśnieżono całej szerokości pasa
a więc jest dość wąsko. Jakikolwiek błąd podczas dobiegu może mieć
dość przykre skutki. Pokrywa śnieżna na pasie w brew pozorom dość
skutecznie zahamowuje, niema więc "stracha że zabraknie pacha".
Uważać natomiast trzeba , i to bardzo na hamulce!!!
Hamować należy pulsacyjnie, z dużym wyczuciem kierunku "na osi pasa",
dopiero po znacznym wytraceniu prędkości na dobiegu.
Linia centralna jest niewidoczna (przykryta śniegiem), należy zatem lądować
podobnie jak na trawie,utrzymując kierunek poprzez "dalekie patrzenie".
Dużym problemem jest również kołowanie, szczególnie dla dolnopłatów ponieważ
odsypane pryzmy śniegu tworzą dość wąski korytarz, a wysokość pryzm śniegu
 w niektórych miejscach jest większa niż wysokość skrzydła.
Po prostu trzeba uważać !!!
Ale warto spróbować, latanie w zimie ma swoje uroki.
Szczególnie warto porównać jak odbywa się lot przy tak niskich temp.
i dużym ciśnieniu. Dla kogoś kto nie latał w takich warunkach, może to być
miłym zaskoczeniem.

Pozdrawiam
W.D.

Natomiast odpowiadając niejakiemu trollowi kolinie vel amBrose vel coś tam coś tam.
Chłopie (lub raczej innego rodzaju istoto), jak najbardziej powinieneś pomyśleć o wymianie
nie tyle kół co opon i to mózgowych! Tylko nie zakładaj sobie nart, ale szyny i to metalowe,
po obu stronach głowy. Koniecznie muszą w nich być wywiercone otwory w które powinieneś
powtykać jodłowe gałązki. Następnie udaj się przed lustro i będziesz miał pogląd, jak
większość grupowiczów wyobraża sobie "tfój" wygląd.

Pomimo wszystko również pozdrawiam.
W.D.







__________ Informacja programu ESET Smart Security, wersja bazy sygnatur wirusow 4817 (20100129) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET Smart Security.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com