Data: 2010-03-29 17:35:01 | |
Autor: wromek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
Użytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisał w wiadomości news:hoq38a$1u0$1atlantis.news.neostrada.pl... nie odbieraj zwrotow, po co masz jeszcze za to placic?! przeciez takich pitow mozesz sbie wydrukowac na peczki-jak sie klient zjawi to mu przekazesz jak bedzie grzeczny. Ty masz potwierdzenie wysylki na ostatni znany adres, to w gestii odbiorcy lezy, zeby zmienic adres u Ciebie w bazie, prawda? ja bym sie tam nie cyrtolil a jakby ktos byl w ogole niegrzeczny to bym go olal ;) pozdrawiam, wromek |
|
Data: 2010-03-29 14:00:53 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców , czasem nie jestem w stanie stwierdzić, czy przyszły wszystkie należne (ewidencja umów o dzieło jest dosyć kłopotliwa, często dostaję jeden egzemplarz do podpisu bez kopii dla mnie, więc coś może umknąć), co mi grozi za nieujęcie jakiegoś w zeznaniu rocznym, co zrobić jeśli firma zlecająca nie chce wysłać pita, bo "nie i co mi zrobisz" (pewnie zaliczka na podatek poszła do kieszeni), czy mam wpisać z posiadanych umów ewentualne kwoty (czy to jest dokument poświadczający kwoty dochodów i wpłaconych zaliczek na podatek?) , czy nie uwzględniać tych nieprzysłanych pitów (tym bardziej jeśli nie mam egzemplarza umowy) i w razie czego zwalać winę na zleceniodawcę (w końcu obowiązek odprowadzenia zaliczki spoczywa na nim, więc ewentualnie to on uszczupla skarb państwa) ? pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-29 15:38:14 | |
Autor: glos | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 29 Mar, 23:00, s_13 <s...@interia.pl> wrote:
co mi z wlasnego doswiadczenia (rozwiazanie podane przez moj US) - wyliczyc kwote brutto z otrzymanej netto i wpisac ja do pita, zaliczka = zero. Do tego dolaczyc pismo z wyjasnieniem. Firma "nie i co mi zrobisz" bedzie co najmniej wezwana do wyjasnienia. Odradzam nieuwzglednianie w/w w PIT. W ten sposob to Ty ponosilbys ryzyko, a przypominam, ze po umowie sa slady (platne bylo przelewem?). -- Pozdrawiam, glos |
|
Data: 2010-03-29 16:32:02 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
z wlasnego doswiadczenia (rozwiazanie podane przez moj US) - wyliczyc w moim przypadku informacja o takim moim zamiarze wystarczyła, pit się cudem odnalazł :-) Odradzam nieuwzglednianie w/w w PIT. W ten sposob to Ty ponosilbys to znaczy, że jeżeli robota była na czarno (na szaro :-)), bez żadnych umów i rachunków, ale był przelew, to też można coś z tym zdziałać ( w sensie dowodzenia jednej czy drugiej strony, że była praca i zapłata)? pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-29 16:47:49 | |
Autor: glos | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 30 Mar, 01:32, s_13 <s...@interia.pl> wrote:
> Odradzam nieuwzglednianie w/w w PIT. W ten sposob to Ty ponosilbys Nie jestem biegly w tych sprawach, ale sadze ze US sam z wlasnej inicjatywy po wyciagi z prywatnych kont siegac nie bedzie, choc ma takie prawo. Ale, jesli np pojawi sie donosik od zyczliwego (np od b. zleceniodawcy) ? Mozesz zostac wezwany celem zlozenia wyjasnien dot przelewu i w razie niewytlumaczenia sie poczestowany 75% pdoch od nieujawnionych dochodow + dodatkowymi konsekwencjami. Dla mnie zniechecajace, tym bardziej, ze alternatywne rozwiazanie nic Cie nie kosztuje - zleceniodawca ma odprowadzic zaliczke, Ty dostales netto. -- Pozdrawiam, glos |
|
Data: 2010-03-29 17:35:41 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
Nie jestem biegly w tych sprawach, ale sadze ze US sam z wlasnej no to musiałby być desperat, bo wykonując przelew na moje konto w kwocie netto i nie przesyłając potrąconej kwoty jako zaliczka do US, świadomie działa z zamiarem okradzenia mnie lub urzędu, a przelew i wyjaśnienia... zawsze mogę się uprzeć, że to zwrot jakiejś pożyczki... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-29 21:11:36 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
Nie jestem biegly w tych sprawach, ale sadze ze US sam z wlasnej a pcc od pożyczki zapłaciłeś? Nie. To 20% sie nalezy. Jak oni sobie to organizują, że ci na konto wpłacają bez papierów to inna sprawa. To, że oni są wariaci ciebie z niczego nie zwalnia. |
|
Data: 2010-03-30 04:28:52 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
Jak oni sobie to organizują, że ci na konto wpłacają bez papierów to a z czego niby ma zwalniać, pokaż mi na czym się opierasz twierdząc, że to aj mam czuwać nad odprowadzeniem zaliczki (mimo że podatek defacto mój), pokaż mi narzedzia, którymi mogę kontrolować zleceniodawcę, pokaz mi sposób wpłaty zaliczki od umowy o dzieło, które mam wykonać z mojej strony, jaki formularz mam do tego wykorzystać i jaki tytuł zastosowac... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 09:14:19 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
Jak oni sobie to organizują, że ci na konto wpłacają bez papierów to po to dostajesz pit-11 zebys mial dokument i możliwosc kontroli ile zaliczek zostało odprowadzonych. I na tej podstawie pomniejsza podatek do zapłaty. Nie masz pit-11, to sie pofatyguj do US, ze go nie dostałes. Szybko firme wyprostują. |
|
Data: 2010-03-30 11:04:01 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
po to dostajesz pit-11 zebys mial dokument i możliwosc kontroli ile ty jednej rzeczy nie rozumiesz, z czym ja mam iść do tego US??? nie mam NIC, oprócz przelewu na konto z lakonicznym opisem, nie mam dowodów, że cokolwiek dla nich robiłem, urzędnik się wygłupi, jeśli z tego tytułu zarządzi w firmie kontrolę, pomijając, że ja się wygłupie idąc z tym do US... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 13:34:13 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
po to dostajesz pit-11 zebys mial dokument i możliwosc kontroli ile z własnymi notatkami, emailami, nagranymi rozmowami, wyciągami z banku, ze umowa została zawarta. nie mam NIC, oprócz przelewu na konto z lakonicznym opisem, wiec ci tłumaczę, żebyś starał się je mieć, bo to twój tyłek skopią. Telefon z firmy, zrób to i to. Robisz w ciągu godziny, w ciągu nastepnej poleconym wysyłasz rachunek do zapłaty zgodnie z umówioną kwotą i pisemkiem: Zgodnie z zawartą umową ustną z dnia takiego i takiego na wykonanie tego i tego przesyłam rachunek nr xxx. należność proszę przelac na konto nr taki i taki. Albo rób to sam, albo zatrudnij sobie kiegową. One sie przy kilkudziesieciu rachunkach nie gubią. urzędnik się wygłupi, jeśli z tego tytułu zarządzi w firmie kontrolę,urzędnik się bedzie cieszył, że dostanie premię. Albo unikaj umów, na lewo (tylko co to za kasa na lewo jak poszla przelewem), albo w pełni zdawaj sobie konsekwencje z tego jak cię złapią. |
|
Data: 2010-03-29 20:54:00 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
glos wrote:
przy sprawdzaniu zeznan chcą wszystkie pit-11. Ale jak sie okaze, ze oni mają jeden wiecej, to wowczas najprostsza droga do poproszenia o wyciag, Ale, jesli np pojawi sie donosik od zyczliwego (np od b. zleceniodawcy) ? Mozesz zostac wezwany celem zlozenia wyjasnien dot 75% to jakby nie chciał wyjawić skad ma. Ale i tak podatek, odsetki i kara go nie miną. |
|
Data: 2010-03-30 08:40:37 | |
Autor: | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
zleceniodawcy) ? Mozesz zostac wezwany celem zlozenia wyjasnien dot Tutaj to mu raczej nie grozi. |
|
Data: 2010-03-29 20:51:26 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
formalnie to jest to twój dochód do opodatkowania nieważne w jaki sposób uzyskany. Firma sie z takimi przelewami podkłada, ale ja na to stać, ciebie nie. |
|
Data: 2010-03-29 17:56:49 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony: ty wez se jaj nie rob, ze klikunastow umow sie nie da upilnowac. często dostaję jeden a jest tam jakas kara w kodekscie karno-skarbowym. Dostaniesz kilkaset złotych kary. Górna stawka to zdaje sie kilka milionow. co zrobić jeśli firma tak. rozliczyc sie na podstawie twoich wlasnych wyliczen i dolaczyc pisemko wyjasniajace skad sie waziely kwoty i ze pit nie dostales. Potwierdzenie wyslania poleconego do firmy z żądanie przysłania pit-11 trzymac razem z rozliczeniem rocznym. Zeby sie nie okazało, że firma wysłała tylko zaginął. , czy nie uwzględniać tych nieprzysłanych pitów (tym bardziej jeśli nie mam egzemplarza umowy) izawsze uwzgledniac. to ty sie rozliczasz z dochodu, niezaleznie od otrzymanej papierkologii. Ona ma ci tylko ułatwić życie. |
|
Data: 2010-03-29 17:04:13 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
> a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony: kilkadzieisąt... i nie umów tylko pitów... umów rocznie jest kilkaset... i nie wszyscy wystawiają dwa egzemplarze (choć tak wynika z treści), więc nie wszystkie mam u siebie, w czasie rozliczeń rocznych nie jestem w stanie stwierdzić, czy kwoty na pitach się zgadzają z kwotami z umów i rachunków (w tych firmach pewnie tak), więc uwierz mi, że czasem może umknąć jedyne w roku zlecenie o przygodnego klienta, który "zapomniał" odesłać umowę i "nie chciało" mu się wystawić pita, pozostaje mi tylko nagranie w archiwum i mail ze zleceniem, ale jeśli takich zleceń jest szacunkowo 1000-1500 w roku... > cz sto dostaj jeden no weź nie mów, że dupną mnie za to, że zleceniodawca nie odprowadził zaliczki, chociaż tak wynika z przepisów i z treści zawartych umów (jeśli są), poza tym, jakie ja mam możliwości kontroli zleceniodawcy, szczególnie, że nie dal pita i nawet nie wiem, że nie odprowadził.... może być też tak, że pita nie dostałem, a zaliczki są odprowadzone, ale też, skąd miałbym o tym wiedzieć... to ty sie rozliczasz z dochodu, niezaleznie od otrzymanej papierkologii. no tak, już widzę reakcję minę urzędnika US, któremu tłumaczę: "wykonałem pracę na umowę o dzieło, dla firmy X, nie mam umowy, nie mam rachunku, nie mam pita, mam od nich przelew z tytułem "kasiorrrrka", i oni nie odprowadzili zaliczki na podatek... a ja bym chciał odliczyć sobie parę rzeczy od podatku i potrzebuję żeby suma tych zaliczek była jak największa, bo się z tymi odliczeniami nie mieszczę... :-)" pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-29 21:01:37 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:ty wez se jaj nie rob, ze klikunastow umow sie nie da upilnowac. kolego u mnie w pracy odwala sie 26 tys wyplat miesiecznie i wszystko sie zgadza na koniec roku. Nie rób z siebie sieroty. i nie wszyscy wystawiają dwa egzemplarze (choć tak wynika to tylko i wyłącznie twój problem jak sie nie zgadzają i to cholernie kosztowny. więc uwierz mi, że czasem może umknąć jedyne w roku zlecenie o nic ci nie moze umknąc. który "zapomniał" odesłać umowę i "nie chciało" mu się wystawić pita, pozostaje mi tylko nagranie w archiwum i mail ze to nie on zapomniał, tylko ty zapomniałeś i US się chetnie ci twoją skleroze opodatkuje. kazdy pilnuje siebie
to nie twoj problem czy zaliczka jest odprowadzona czy nie i czy ty dostałeś od niego pit czy nie. Twoim problemem jest to, żeby ta kwota brutto znalazła się na twoim pit-11.
to sobie za wczasu kup lustro, zeby zobaczyc swoją minę jak bedziesz czytał decyzje US o wymiarze podatku za taką właśnie umowę. od 2004 roku zaczynając. |
|
Data: 2010-03-30 04:14:14 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
>> ty wez se jaj nie rob, ze klikunastow umow sie nie da upilnowac. ty chyba nie znasz realiów, zapytaj w tej swojej firmie, czy z umowami o dzieło tez robią tak jak trzeba (dwa egzemplarze, podpisy przed wykonaniem dzieła, potem rachunek od wykonawcy), a szczególnie w mojej branży, gdzie komunikacja pocztą, a zlecenie od złożenia do wykonania trwa kilka godzin no owszem, mam wybór, podpisywać umowy przed i czekać na przesyłki podpisanych egzemplarzy pocztą, ale uwierz mi, daleko bym w ten sposób nie zajechał... > no tak, już widzę reakcję minę urzędnika US, któremu tłumaczę: no tak: podaj dane, to jutro wyślę ci nic nie mówiący przelewik tak na 1500 :-), za dwa lata złożę donosik do twojego US, że zarobiłeś u mnie i nie opodatkowałeś się, już możesz kupować lustro, jesteś ugotowany... :-) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 09:02:37 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
kolego u mnie w pracy odwala sie 26 tys wyplat miesiecznie i wszystkoty wez se jaj nie rob, ze klikunastow umow sie nie da upilnowac.kilkadzieisąt... i nie umów tylko pitów... umów rocznie jest jednak jesteś sierota.
ty za to jesteś głupi, ale mi sie nie chce tłumaczyć dlaczego. |
|
Data: 2010-03-31 22:35:05 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On Tue, 30 Mar 2010, s_13 wrote:
[...komuś...] ty chyba nie znasz realiów, zapytaj w tej swojej firmie, czy z umowami Umówmy się że różnie bywa :|, ale to bywa trzeciorzędne potem rachunek od wykonawcy) No to zaraz - wystawiasz, czy nie wystawiasz? Idzie o *rachunek*, całą resztę pomińmy. no tak: podaj dane, to jutro wyślę ci nic nie mówiący przelewik tak na Jak przedpiśca ma trochę oleju w głowie, to albo będziesz miał swoje pieniądze wcześniej z powrotem, albo mocno się zdziwisz, dostając informację że czekają w depozycie sądowym na prawowotego właściciela, tyle, że niecałe (depozyt jest zdaje się usługą odpłatną, zgodnie z KC :)). No i (jeśli się postarałeś, aby zwrócenie pieniędzy nie było łatwe, proste i przyjemne z okazji podania konta nadawcy) odpalasz 10% pierwotnej kwoty, tak na mój gust (za "omyłkowe" raczej się nie należy, ale jeśli "się znalazły i nie wiadomo czyje"...) że zarobiłeś u mnie Chyba tak Ci się tylko wydaje :D Czytałeś kiedy rozdział III Kodeksu cywilnego? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-03-29 22:34:26 | |
Autor: Andrzej 'The Undefined' DopieraĹa | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 29.03.2010 s_13 <s_13@interia.pl> napisaĹ/a:
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:dlaczego po prostu nie zalozysz DG? Mniej problemow, zleceniodawcy przyjazniej patrza na fakture niz na "umowe", mozliwosc wrzucenia w kup kosztow... -- Andrzej 'The Undefined' DopieraĹa HomePage: http://andrzej.dopierala.name/ ReprezentujÄ siebie i wyraĹźam tylko moje zdanie! |
|
Data: 2010-03-29 16:23:55 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
dlaczego po prostu nie zalozysz DG? no niekoniecznie: mniej biurokracji, kosztów nie mam dużo (nie chcę kombinować z podciąganiem zakupów prywatnych pod DG), podatek defacto 10% (uzysk 50%), zleceniodawcom wisi forma rozliczenia, no i najważniejsze, nie płace Zusowi :-))) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 09:30:03 | |
Autor: Tomek | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 30-03-2010 o 01:23:55 s_13 <s_13@interia.pl> napisaĹ(a):
dlaczego po prostu nie zalozysz DG? IMHO pĹacisz, ale jeszcze o tym nie wiesz. -- Tomek |
|
Data: 2010-03-29 23:51:29 | |
Autor: Tomek | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 29-03-2010 o 23:00:53 s_13 <s_13@interia.pl> napisaĹ(a):
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony: PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ? -- Tomek |
|
Data: 2010-03-29 16:06:01 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
> a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony: nie, nie mam DG, wszystko to na umowę o dzieło ze sprzedażą praw autorskich pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-29 18:07:42 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ? zdaje sie ze masz, tylko jeszcze o tym nie wiesz. |
|
Data: 2010-03-29 16:13:01 | |
Autor: glos | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 30 Mar, 01:07, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
s_13 wrote: nawet jesli wszystkie zlecenia wykonuje osobiscie w ramach wolnego zawodu? Oj, to skarbowka po przeczytaniu Twojego posta niedlugo dobierze sie do skory dziennikarzom, literatom, profesorom, malarzom i calej reszcie autorskiej bandy spod znaku wolnego zawodu ;) -- Pozdrawiam, glos |
|
Data: 2010-03-29 17:40:43 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 30 Mar, 01:07, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
s_13 wrote: zleceń nie wykonuję dla ludności, tylko wyłącznie dla firm, więc nie muszę prowadzić DG, taki "wolny zawodowiec" jestem... :-) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-29 21:21:56 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
On 30 Mar, 01:07, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote: Art. 2. "Działalnością gospodarczą jest zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa,usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż,a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły." ty sie serio zastanów, bo ja tam żadnego zwrotu "dla ludnosci/dla firm" nie widze. Z drugiej strony nie do końca mi sie chciało szukać definicji w ustawie co to jest wolny zawód, ale tak szybkim skokiem tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolny_zaw%C3%B3d to ja ciebie jakoś nie widzę. ja sie nie czepiam, bo na umowe zlecenie duzo mozna przepchnać, ale jak sie US przyczepi to bedziesz miał ciepło. |
|
Data: 2010-03-30 06:14:22 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
ty sie serio zastanów, bo ja tam żadnego zwrotu "dla ludnosci/dla firm" na szczęście mój US widzi, nie widzi za to problemów, które ty widzisz... ;-) Z drugiej strony nie do końca mi sie chciało szukać definicji w ustawie tutajhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Wolny_zaw%C3%B3d a gdzie ja powiedzialem, ze wykonuję wolny zawód wg ustaw które cytujesz w swoim linku? ja sie nie czepiam, bo na umowe zlecenie duzo mozna przepchnać, ale jak oj czepiasz się, czepiasz i to bardzo, interpretujesz przepisy bardzo pobieżnie, a trzeba naprawdę mocnego poparcia w prawie, żeby tak oskarżać o próbę uniknięcia opodatkowania, dotyczy to również US ja na swoje szczęście w niektórych dyskusyjnych sprawach zwracałem się do swojego US o interpretację wiążącą, więc śpię spokojnie, a tobie nie muszę się tłumaczyć, jak masz wątpliwości, to masz swój US i kancelarię, gdzie takie zapytanie możesz złożyć... kończę tego flejma, bo do niczego prowadzi, no chyba, że chcesz kolego, że ci twoimi własnymi cytatami udowodnię, ze prowadzisz tutaj niezarejestrowaną dzialalność gospodarcza, polegającą na poradnictwie podatkowym, wszak robisz to w sposób ciągły i zorganizowany... :-) (a jeszcze ten mój przelew na twoje konto przechyli szalę na twoją niekorzyść... kupuj lustro...) a kurcze, wrzucę jeszcze: art 15,pkt 3, ppkt 3: "Za wykonywaną samodzielnie działalność gospodarczą... nie uznaje się czynności:... jeżeli z tytułu wykonania tych czynności osoby te są związane ze zlecającym wykonanie tych czynności prawnymi więzami tworzącymi stosunek prawny pomiędzy zlecającym wykonanie czynności i wykonującym zlecane czynności co do warunków wykonywania tych czynności, wynagrodzenia i odpowiedzialności zlecającego wykonanie tych czynności." te warunki mam czytelnie zawarte w umowach i sę one zgodne z tym co jest w rzeczywistości... i co, dalej twierdzisz, że prowadzę niezarejestrowana działalność gospodarczą?... :-) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 09:16:23 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
ty sie serio zastanów, bo ja tam żadnego zwrotu "dla ludnosci/dla firm" zobaczysz jaka go ślepota ogarnie w czasie kontroli.
a ja slyszalem, ze nie masz umow. To moze sie w koncu zdecydujesz na jakas wersje. |
|
Data: 2010-03-30 10:59:50 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 30 Mar, 16:16, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
s_13 wrote: przejrzy na oczy, gdy zobaczy wiążące interpretacje, które był łaskaw sporządzić mi jego szef... :-) > te warunki mam czytelnie zawarte w umowach i sę one zgodne z tym co to przeczytaj po prostu, i to kilka razy do skutku, może za którymś razem dostrzeżesz sens moich wypowiedzi: podpowiedź: są umowy - poszła zaliczka - jest pit - nie ma problemu, nie ma umów - poszła zaliczka (a napewno "odeszła" od dochodu:-)) - nie ma pitu - jest problem, i to ta druga część jest powodem, dla którego zacząłem udzielać się w tym wątku, pierwsza tylko dla informacji, ale tym się nie zajmuj... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 13:29:21 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
nie ma umów - poszła zaliczka (a napewno "odeszła" od dochodu:-)) - wiec ci napisalem co masz zrobic na samym poczatku 1 marca polecony do firmy gdzie jest pit. Dwa tygodnie pozniej polecony do US ze firma nie wie gdzie jest twoj pit. Do konca kwietnia zeznanie podatkowe z wyliczeniami szacunkwymi (chocby z głowy) i pismem do US skad sie wziely wyliczenia. I podatek do zapłaty. Jak US potwierdzi w jakiej wysokosci zaliczki wpłynęly lub firma przysle pit-11 bedziesz mial prawo zrobic korekte, odzyskac nadpłacony podatek, a od firmy ściągnąć koszty i odsetki. paniał? |
|
Data: 2010-03-30 11:47:08 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
1 marca polecony do firmy gdzie jest pit. też jest to metoda, z tym że trochę podwójnego ubezpieczania d...y, niestety ekstra płatnego :-) dalej stoję przy tym, że jeśli nie ma żadnych papierów, to firma się wypnie, urzędnik firmie nic nie udowodni, a ja zapłacę dwa razy... no chyba, ze US, po zastosowaniu przeze mnie twojej metody i po próbie udowodnienia firmie, że transakcja jednak była, jakimś cudem wyrwie od niej tę kasę i ukara winnego (nie wiem doprawdy jak to zrobi, bo chyba tylko żywym ogniem przypalając), grzecznie odda mi zapłacony prze ze mnie na wstępie dobrowolnie podatek. Ale daję głowę, że tak się nie stanie, US dostanie swoje ode mnie i rachunek się zgadza :-), a mnie zostawi samego w walce z firmą o ukradzione z mojego wynagrodzenia pieniądze... dziękuję... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 14:09:35 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
1 marca polecony do firmy gdzie jest pit. rób jak chcesz. |
|
Data: 2010-03-30 18:01:34 | |
Autor: Tomek | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 30-03-2010 o 15:14:22 s_13 <s_13@interia.pl> napisaĹ(a):
A co to ma wspĂłlnego z niezarejestrowanÄ dziaĹalnoĹciÄ gospodarczÄ ?? -- Tomek |
|
Data: 2010-03-30 10:41:14 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
> a kurcze, wrzucę jeszcze: art 15,pkt 3, ppkt 3: no jak to co, witek mi zarzuca , że robiąc to co robię na umowę o dzieło, prowadzę de facto DG, a skoro nie zgłaszałem takiego faktu w urzędach więc ta DG jest niezarejestrowana, a ja daje podstawę, prawną, która jasno i dosłownie mówi, że forma wykonywanej przeze mnie działalności NIE jest DG w rozumieniu ustawy, nie wiem czego tu nie rozumiesz... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 21:46:17 | |
Autor: Tomek | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 30-03-2010 o 19:41:14 s_13 <s_13@interia.pl> napisaĹ(a):
> a kurcze, wrzucÄ jeszcze: art 15,pkt 3, ppkt 3: Nie rozumiem co ma fakt nieprowadzenia DG w rozumieniu ustawy o podatku od towarĂł i usĹug od nieprowadzenie DG w rozumieniu ustawy o swobodzie dziaĹalnoĹcig ospodarczej. Fakt, te nieprowadzenia pokrywajÄ siÄ w pewnym zakresie ale to jeszcze nic nie znaczy. -- Tomek |
|
Data: 2010-03-30 15:54:35 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
Nie rozumiem co ma fakt nieprowadzenia DG w rozumieniu ustawy o podatku masz rację, zagalopowałem się, wrzuciłem cytat z ustawy o VAT, bo ostatnio ten temat rozgryzałem, jgdy zacząłem przekraczać limity i stanąłem przed mglistą rzeczywistością Vatu od umów o dzieło :-) cytuję adekwatny art. 5b ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych: 1. Za pozarolniczą działalność gospodarczą nie uznaje się czynności, jeżeli łącznie spełnione są następujące warunki: 1) odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultat tych czynności oraz ich wykonywanie, z wyłączeniem odpowiedzialności za popełnienie czynów niedozwolonych, ponosi zlecający wykonanie tych czynności, 2) są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonych przez zlecającego te czynności, 3) wykonujący te czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego z prowadzoną działalnością. taką podstawę prawną zacytował mi US w interpretacji o którą się zwróciłem, w której zgodził, się z moją tezą, że przy spełnieniu ww warunków, działalność moja nie jest działalnością gospodarczą... koniec i kropka... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 19:32:20 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
Nie rozumiem co ma fakt nieprowadzenia DG w rozumieniu ustawy o podatku i slusznie ci US odpowiedzial, ze po spełnieniu... Zastanów sie tylko, który z nich spełniasz, bo kiepsko to widzę. |
|
Data: 2010-03-31 01:04:04 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
> 1) odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultat tych czynności bo nie chcesz zobaczyć, już raz tłumaczyłem się w US, wezwali mnie kiedy zrezygnowałem całkowicie z etatu i jedynym źródłem były właśnie owe umowy o dzieło, było ich dużo (ciągłość i zorganizowanie), było sporo odliczeń i duży zwrot, ponadto wpadałem w trzeci próg no i: ad1. punkt o odpowiedzialności był zawarty w umowie, zresztą w rzeczywistości, trudno odpowiadać lektorowi za to co czyta w reklamie, odpowiedzialność ponosi studio produkcyjne, które zleca, ja jestem tylko "czytaczem - artystycznym interpretatorem"... :-) ad2. kierownictwo - jak najbardziej, dostaję wskazówki i wytyczne mailem, telefonicznie, po wysłaniu wstępnego nagrania, dostaję uwagi i wykonuję poprawki pod dyktando zamawiającego, wyznaczone miejsce i czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, że wykonuję to u siebie w studio, na własnym sprzęcie i w terminie do... ad3. ryzyko gospodarcze też leży po stronie zamawiającego, on pozyskuje klienta i sprzedaje reklamy, ja realizuję nagranie, dostaję kasę i nie interesuje mnie co się z tym potem dzieje, czy idzie do emisji czy nie, czy klient płaci czy nie (robiłem sporo nagrań, które finalnie poszły do kosza, ale wynagrodzenie dostałem) więc powiedz mi czy dalej nie widzisz spełnionych warunków, a ja ci powiem czy powinieneś udać się do okulisty... :-) BTW składając o interpretacje w US też nie pytałem hipotetycznie, tylko przedstawiłem faktyczny stan, swoją wersję, załączyłem nawet przykładowych umów i zapytałem, czy urząd się z tym zgadza... zobaczył, czego ty nie widzisz i zgodził się :-) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-31 10:38:52 | |
Autor: Tomek | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 31-03-2010 o 10:04:04 s_13 <s_13@interia.pl> napisaĹ(a):
czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, Ĺźe wykonujÄ to u siebie w I tu masz ryzyko gospodarcze. ad3. ryzyko gospodarcze teĹź leĹźy po stronie zamawiajÄ cego, on j.w.
Dobrze Ĺźe masz na to interpretacjÄ, mam nadziejÄ Ĺźe to studio teĹź w niej jest - jeĹli tak to pewnie faktycznie moĹźesz spaÄ spokojnie, chociaĹź dla mnie to dziwna sprawa bo na sip-ie jest sporo interpretacji odnoĹnie kierowcĂłw, ktĂłre potwierdzajÄ Ĺźe wĹasny sprzÄt to jest dobra droga do uznania za dg. -- Tomek |
|
Data: 2010-03-31 07:03:27 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
> czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, że wykonuję to u siebie w tu się nie zgodzę :-) ryzykuję tyle samo ile pracownik zatrudniony na etacie, wykonuje prace zgodnie z umową o dzieło i mam zapewnione za to wynagrodzenie, nie interesuje mnie czy gotowy towar (reklama) się sprzeda, czy konkurencja wykosi rynek (zaznaczam, że nie jestem producentem całych reklam, a jedynie w uproszczeniu, czytam zapodany przez zleceniodawcę tekst)
j.w. :-) niby drobna różnica w sposobie wykonywanej pracy, rozliczeń i zapisów w umowie, a jak dużo zmienia... BTW ciągle mi chodziło po głowie, czemu to ja się uparłem na te usługi dla firm, a nie dla ludności, i dlaczego ma to diametralne znaczenie, no i oświeciło mnie art.13 ustawy PIT "za przychody z działalności wykonywanej osobiście uważa się:... .... 7) przychody z tytułu wykonywania usług, na podstawie umowy zlecenia lub umowy o dzieło, uzyskiwane wyłącznie od osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą..." a koledze witkowi pomyliła się chyba działalność gospodarcza z działalnością wykonywana osobiście... a to zupełnie inna bajka... :-) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-31 16:07:11 | |
Autor: Tomek | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 31-03-2010 o 16:03:27 s_13 <s_13@interia.pl> napisaĹ(a):
> czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, Ĺźe wykonujÄ to u siebie w Mi chodziĹo o studio i o sprzÄt - pracownik ma wszystko zapewnione. -- Tomek |
|
Data: 2010-03-31 07:22:26 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 31 Mar, 16:07, Tomek <tomekz...@op.pl> wrote:
Dnia 31-03-2010 o 16:03:27 s_13 <s...@interia.pl> napisał(a): ale takie są czasem ustalenia umów o dzieło, i to czy posiadam sprzęt czy nie, nie powoduje od razu powstania ryzyka gospodarczego, sprzęt jest własnością prywatną, nie wciągnięta w żadne środki trwałe, nie należy do kosztów uzyskania przychodu, podobnie np. nie można oczekiwać, że programista piszący program komputerowy dla jakiejś firmy ma dostać komputer i oprogramowanie od zleceniodawcy, ani tez że będzie pracował na jego sprzęcie, ma swoje narzędzia, które są defacto jego prywatną własnością, wykorzystywaną podczas wykonywania działalności wykonywanej osobiście (jakiś koszmarek słowny mi się stworzył :-)) idąc w tę stronę można popaść w inny problem, kiedy US stwierdzi, że umowa o dzieło spełnia warunki umowy o pracę... :-) ze wszystkimi tego konsekwencjami, najbardziej dla pracodawcy... oj, im dalej w las tym więcej drzew... a może kierować się po prostu mądrością ludową:"nie ruszaj gó...na bo śmierdzi"... :-) jest jak jest, nikt się nie czepia, ja mam wykładnię od US, podatki płacę i jest dobrze... :-) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-31 16:41:43 | |
Autor: Tomek | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 31-03-2010 o 16:22:26 s_13 <s_13@interia.pl> napisaĹ(a):
On 31 Mar, 16:07, Tomek <tomekz...@op.pl> wrote: OczywiĹcie, tyle Ĺźe umowa o dzieĹo jest zdefiniowana w Kodeksie Cywilny, a to czy jest wykonywana w ramach DG czy nie to jest osobna sprawa. idÄ c w tÄ stronÄ moĹźna popaĹÄ w inny problem, kiedy US stwierdzi, Ĺźe Musi byÄ w miejscu, w czasie i pod nadzorem, inaczej nie ma ja tego podciÄ gnÄ Ä pod pracÄ. oj, im dalej w las tym wiÄcej drzew... a moĹźe kierowaÄ siÄ po prostu A z tym siÄ wyjÄ tkowo zgadzam :-) -- Tomek |
|
Data: 2010-03-31 22:22:08 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On Wed, 31 Mar 2010, s_13 wrote:
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, że wykonuję to u siebie w etacie, wykonuje prace zgodnie z umową o dzieło i mam zapewnione za to Akurat tego argumentu, w powołaniu na fakt iż umowy są o dzieło, to bym nie podnosił. "Strzał we własną stopę". I to wcale nie w tym miejscu, znaczy nie w skarbówce. Pracownikowi pieniądze należą się za to, że "robi" - formalnie za to, że przyszedł do pracy i nie odmawia wykonywania obowiazków służbowych, dajmy na to - nie ma nic innego do roboty, szef albo każe nic nie robić ;P albo "przydziela" jakieś prace porządkowe (i nie pisać mi tu o kwalifikacjach, to może być porządkowaie katalogów na serwerach :>). Przyjęcie, że masz *taką* strukturę podstawy zarobku kłoci się z definicją umowy o *dzieło*. Zapłata za dzieło należy się za wykonanie dzieła - nie za "przyjście do roboty". Do tego dochodzi odpowiedzialność za niezawinione szkody (u pracownika limit 3x pensja), ale to OT. Jak się TAK jak to przedstawiłeś powołasz przed US, najlepiej na piśmie, to wcale bym się nie zdziwił jakby spytali w ZUS czy aby na pewno zgłosiłeś "wykonywanie innych usług na warunkach stosowania umowy zlecenia" ;) nie interesuje mnie czy gotowy towar (reklama) się To wykonawcy dzieła nie obchodzi - zamawiający niech się martwi co zrobi z tym co zamówił, to prawda. Problem w tym, że pracownikowi należy się wynagrodzenie nawet wtedy, jak reklama (w celu produkcji której jest zatrudniony) *NIE* powstanie. "Bo coś tam". Nie ma winy pracownika -> jest pensja. I żeby nie było, podobna zasada obowiazuje przy zleceniu oraz "umowach na warunkach zlecenia" (wg KC) - była "staranność" -> trzeba zapłacić. Pic w tym, że wtedy NA PEWNO to nie jest "dzieło". No to ja bym raczej nie przyznawał się do porównań "dzieła" z pracownikiem, bo tylko "statystycznie" w prawdopodobieństwie przyczepienia się ZUS wydaje się być mniej "groźny" niż US. Ale właśnie - *WYDAJE SIĘ* :| *Jeśli* już się do kogoś przyczepi za 10 lat wstecz, z odsetkami... pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-04-01 12:06:10 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> writes:
Jak się TAK jak to przedstawiłeś powołasz przed US, najlepiej Ale przeciez "umowy zlecenia" tez istnieja i tez sie nikt nie czepia... MJ |
|
Data: 2010-04-01 13:09:26 | |
Autor: Piotrek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 2010-04-01 12:06, Michal Jankowski wrote:
Ale przeciez "umowy zlecenia" tez istnieja i tez sie nikt nie Gotfrydowi zapewne chodziło o to, że z wypowiedzi s_13 raczej wynika, iż w rzeczywistości wykonuje on umowy zlecenia i (jak rozumiem) nie są od tego odprowadzane składki ZUS-owskie. Piotrek |
|
Data: 2010-04-01 14:43:52 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On Thu, 1 Apr 2010, Piotrek wrote:
On 2010-04-01 12:06, Michal Jankowski wrote: Tak właśnie. I wyciąganie podobieństw do umowy o pracę jedynie zachęca do pytania gdzie te składki. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-04-01 07:12:10 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 1 Kwi, 14:43, Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:
On Thu, 1 Apr 2010, Piotrek wrote: toteż i takie porównania robię tylko tutaj :-) a co do tematu, nie wiem skąd wniosek o tej umowie-zleceniu, może gdzieś coś niedokładnie napisałem, dzieło jest, bo jest efekt finalny w postaci nagrania, jest określony termin wykonania, a nie godziny pracy, wynagrodzenie jest uzależnione od efektu pracy, tzn. (żeby znowu nie podpaść pod ryzyko gospodarcze :-)), jest dzieło - jest wynagrodzenie, ale nie ma przy odbiorze dzieła dyskusji, czy zamawiajacy bierze lub nie (kupuje lub nie), takie to wlaśnie lawirowanie jest, ale gdyby nie to to cały sens istnienia umów o dzieło byłby wątpliwy, albo etat (ewnetualnie umowa zlecenie), albo DG (no wtedy w jej ramach umowa o dzieło jakoś by sie mieściła, tylko po co wtedy ona) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-31 09:26:31 | |
Autor: Tomek | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 31-03-2010 o 00:54:35 s_13 <s_13@interia.pl> napisaĹ(a):
cytujÄ adekwatny art. 5b ustawy o podatku dochodowym od osĂłb Zgoda - *jeĹli* speĹniasz te warunki. Przy kontroli najpierw sprawdzÄ czy speĹniasz, a potem dopiero Twoja interpretacja bÄdzie miaĹa zastosowanie. Do tego to dalej nie pokrywa siÄ z definicjÄ DG z ustawy o swobodzie dziaĹalnoĹci gospodarczej, ale praktyka jest chyba taka Ĺźe DG siÄ rejestruje gdy podpada po definicjÄ DG z updof - i nikt siÄ tego nie czepia:-) (chociaĹź mĂłgĹby, sporo innych ustaw operuje na definicji DG z uosdg, wiÄc pewnie sporo "dzieĹowcĂłw" nawet nie wie Ĺźe ma spore zalegĹoĹci sprawozdawcze :)) -- Tomek |
|
Data: 2010-03-31 17:28:22 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
Tomek <tomekziel@op.pl> writes:
Do tego to dalej nie pokrywa się z definicją DG z ustawy o swobodzie Przepraszam, ze sie wtracam, ale w ogole nie rozumiem, o czym mowicie. W sferze tzw. nauki i oswiaty wszyscy, ale to literalnie wszyscy etatowcy dorabiaja tez w formie tzw. umow o dzielo czy zlecenia. Nikt od nich nie wymaga rejestrowania "dzialalnosci" i umowy te nie budza absolutnie zadnych zastrzezen US. To o co tu chodzi? MJ |
|
Data: 2010-03-31 17:11:07 | |
Autor: Jacek_P | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Michal Jankowski napisal:
To o co tu chodzi? O dzielenie wĹosa na czworo, jak zwykle na usenecie ;) I o to, Ĺźe polskie prawo jest z zaĹoĹźenia nieprecyzyjne w takim stopniu, Ĺźe nawet logika rozmyta wysiada. Tylko w przypadku przypadkowego IksiĹskiego US rozjeĹźdĹźa go na plamÄ, a w przypadku pracownika n-d stoi za nim uczelnia, ktĂłra jakiĹ wĹasny komplet prawnikĂłw posiada. -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-03-31 14:18:25 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 31 Mar, 19:11, Jacek_P <Lato-i-U...@cyf-kr.edu.pl> wrote:
Michal Jankowski napisal: I o to, że polskie prawo jest z założenia nieprecyzyjne no i dochodzę po raz któryś do jedynego wniosku: najważniejszy jest dobry kontakt z odpowiednimi ludźmi, czyli po staremu: znajomości :-) niestety, idąc do US, czy jakiejkolwiek innej instytucji, uzbrajam się w swój "urok osobisty" i... zazwyczaj załatwiam wszystko po mojej myśli, albo czasem unikam jakichś konsekwencji, które mógłbym ponieść gdyby urzędnik chciał mi dopiec, oczywiście nie chodzi mi o jakieś przekręty, a po prostu nie podkładanie się urzędnikowi, bo jak nawet masz rację w jednym, to cie udupią z innej strony, paranoją jest mnogość interpretacji niejednoznacznych przepisów i ostateczne zdanie urzędnika, po co jest ten cały SIP ministerstwa finansów, jeśli i tak kierownik twojego US może mieć inne zdanie (przerabiałem a propos Vatu od umów o dzieło), po co jest indywidualna interpretacja US twojego przypadku, na piśmie z podpisem i pieczęcią urzędnika, jeśli w każdej chwili może on zmienić zdanie i wydać zupełnie inną (!!!), o kant d...y rozbić takie prawo... Staram się zrozumieć też ich sytuację, zazwyczaj są to sympatyczni i znający się na swojej robocie ludzie, którzy też starają się jakoś przetrwać w tej dżungli... choć zdarzają się drastycznie oporne wyjątki, czerpiące dziką przyjemność w utrudnianiu ludziom życia... ale i na nich są sposoby... też czasem sa petentami w innych urzędach :-), chciałoby się jakoś normalnie i prosto, ale nie zawsze się da... pytał mnie ktoś, dlaczego nie założę po prostu DG, otóż miałem i wcale nie było prościej, jeszcze więcej potencjalnych min, na których się można było wyłożyć i to bardzo boleśnie. Ja się prawie wyłożyłem i to za sprawą "profesjonalnego" księgowego, którego też mi tu polecano zatrudnić... na szczęście kontrolowałem to, nad czym kontrolę miał mieć księgowy... :-). Wolę tak, jak jest, im mniej biurokracji, formalności, tym lepiej. Niestety, spycha to człowieka do szarej strefy, która ma się dobrze, jednak moje poczucie sprawiedliwości się na to nie godzi, płacę podatki w wysokości pozwalającej zatrudnić kilku urzędników i wkurza mnie wmawianie mi, że dziwnie kombinuję. Tak, kombinuję, ale w granicach prawa, wolno mi... ba, nawet nie mam innej możliwości....:-), wybrałem drogę moim zdaniem mniej wyboistą, ale nie na skróty, nie siedzę na "państwowym" (choć mógłbym), nie żądam żeby mi "dano", nie biorę nie swojego, ale sam walczę o swoje i sam na siebie zarabiam, dziękuje losowi, że tak się to ułożyło, że mam szczęście zarabiać na tym, co bardzo lubię robić. Wkurzają mnie więc uwagi witka, cytuję: "popłyniesz, że aż miło", "odsetki i kara go nie miną", "US się chętnie ci twoją sklerozę opodatkuje", "Tylko potem nie płacz", wystarczy cytatów... taki mądry jesteś, to przedstaw swój idealny biznes, który prowadzisz, na jasnych, prostych zasadach, bez dylematów, co zrobić jak nie wiesz co zrobić, no i przede wszystkim upublicznij swoich idealnych kryształowych kontrahentów, którzy zawsze dostarczają ci na czas niezbędne dokumenty, od których nie musisz wyrywać twoich ciężko zarobionych pieniędzy, którzy cię nigdy nie oszukali i tych swoich idealnych księgowych, którzy nigdy nie spotkali się z kwitem, z którym nie wiedzą, co zrobić... :-) wybacz... ale takie rzeczy, to tylko... :-) przepraszam za przydługiego posta, dla niecierpliwych, proszę nie czytać :-) ale musiałem trochę się poskarżyć... :-) może bloga założę... :-) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 00:18:33 | |
Autor: | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony: PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ? A co w tym dziwnego? Nic nie stoi na przeszkodzie, by prowadzÄ c DG byÄ jednoczeĹnie gdzieĹ np. na etacie. Zlecenia? JeĹli nie ma tego w zakresie swojej dziaĹalnoĹci to jak inaczej widzisz rozliczanie? |
|
Data: 2010-03-30 00:23:12 | |
Autor: Tomek | |
OdsyĹaÄ - nie odsyĹaÄ? | |
Dnia 30-03-2010 o 00:18:33 <sympatyczna_poczta_a@amorki.pl> napisaĹ(a):
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
Nie o to chodziĹo - zobacz podkreĹlenie -- Tomek |
|
Data: 2010-03-30 00:23:15 | |
Autor: | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
co mi > grozi za nieujęcie jakiegoś w zeznaniu rocznym, Pouczenie, mandat lub odsiadka. co zrobić jeśli firma Poprosić US o pomoc? czy mam wpisać z posiadanych Umowę możesz zawrzeć ustnie. Nie musi być pisemna. Poza tym powinieneś mieć rachunki, które wystawiałeś po wykonaniu zlecenia. w razie czego zwalać winę na zleceniodawcę (w końcu obowiązek Zaliczki odprowadza on, ale w twoim imieniu. Jak nie zapłacisz podatku to Ty uszczuplisz budżet i za to bekniesz. Jak dla US nie będzie coś pasować, to poprosi o wyjaśnienie. Wyjaśnisz co i jak, że nie dostałeś PITa, że odmawia jego wystawienia, a wtedy już urzędnik zrobi, co do niego należy. |
|
Data: 2010-03-29 16:18:47 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
Umow mo esz zawrze ustnie. Nie musi by pisemna. Poza tym powiniene mie praktyka w mojej branży (jestem lektorem - głosem do reklam) jest taka: zlecenia są pilne, tekst mailem, nagranie za godzinę, dwie, generalnie zleceniodawcy to stali klienci, umowę z rachunkiem (zbiorczą) dostaję zazwyczaj na koniec miesiąca, zdarza się, że dostaję jeden egzemplarz, który mam podpisać i odesłać, mojego brak, a czasem nic nie dostaję, ale kasa jest zawsze na koncie :-) Zaliczki odprowadza on, ale w twoim imieniu. Jak nie zap acisz podatku to Ty dotychczas robiłem tak, że jak miałem umowę z rachunkiem w ręku, a pita nie dali, to krótka piłka, wpisywałem to co w wynikało z tych rachunków, czasem wystarczyło o tym firmie wspomnieć i już był pit :-), natomiast, gdy nie było żadnych rachunków, to zazwyczaj okazywało się, że firma całą robotę robiło na lewo, ich sprawa... tylko dlaczego potrącali te 10% na podatek :-), ale wtedy nie ujmowałem nic w pitach, bo nie miałem podstawy, a pieprzenie się z udowadnianiem, że praca wykonana (udowodnić łatwo bo każda reklama ma tzw. metryczkę do zaiksu, bez tego nie będzie nigdzie emisji), ale komu to miałoby służyć... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-29 16:23:27 | |
Autor: glos | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
On 30 Mar, 01:18, s_13 <s...@interia.pl> wrote:
dotychczas robiłem tak, że jak miałem umowę z rachunkiem w ręku, a To nie firma robila na lewo tylko Ty. Firma ma prawo nie wrzucac Twojego rachunku umowy w koszty (fanaberia taka, a co!), a Ty nie masz prawa zatajac dochodow przez US. Fakt, ze firma nie wyslala Ci PIT-11 nie usprawiedliwia Cie, tym bardziej, ze (cytuje): "ale kasa jest zawsze na koncie :-)". -- Pozdrawiam, glos |
|
Data: 2010-03-29 17:15:39 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
To nie firma robila na lewo tylko Ty. Firma ma prawo nie wrzucac jednak to firma robi na lewo, ja żyję w świadomości, że zaliczka odprowadzona, podejrzenie, że tego nie robi, rodzi się z końcem marca kiedy nie dostaje od tej firmy pitu, wtedy zdarza się, że jestem: bez umowy, bez rachunku, bez pitu, z przelewem pod nic nie mówiącym tytułem... i mam z tym uderzać do US? przecież udowadnianie tego, że wykonywałem dla nich zlecenie, będzie spoczywać na mnie, a to kosztowne i czasochłonne, firma może się wypiąć (i zrobi to jeśli rzeczywiście nie odprowadziła tych zaliczek), a gra idzie o niewielkie pieniądze i to nie dla mnie, ale dla US... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-29 21:09:35 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
To nie firma robila na lewo tylko Ty. Firma ma prawo nie wrzucac ty nie masz zyc w swiadmości lub nie tylko domagać sie papieru na tą okoliczność. , podejrzenie, że tego nie robi, rodzi się z końcem marca kiedy nie dostaje od tej firmy pitu i wowczas w pole brutto wpisujesz brutto a w pole odprowadzona zaliczka wpisujesz zero, bo nie masz żadnego papieru na potwierdzenie, że jakakolwiek zaliczka została odprowadzona. I odprowadzasz jeszcze raz sam. , wtedy zdarza się, że jestem: bez umowa jest zawsze, choćby ustna, ale staraj sie chocby maile wymienic z firmą. kwestia dowodowa, jak masz przelew to łatwo z tego wyciągnąć wniosek, że jakoś się umówiliście. bez rachunku rachunki to wystawiasz ty firmie, a nie ona tobie. I na tej podsatwie firma ci płaci. to, ze zwykle za ciebie odwala robote firma nie oznacza, ze to nie jest rachunek wystawiony przez ciebie. wiec tlumaczenie, ze go nie masz, to troche takie smieszne jest. , bez pitu, jedyna konsekwencja tego, ze w rozliczeniu rocznym nie masz podstawy do wpisania zaliczki na podatek innej niz zero, czyli zapłacenia podatku w całości od siebie. Jak dostaniesz w końcu pit-11, zrobienia korekty nawet za lata ubiegle nikt ci nie zabrania. z przelewem pod nic nie mówiącym Nieotrzymanie pit-11 jak najbardzie sie na skargę do US nadaje. przecież udowadnianie tego, żekosztowne i czasochłonne to faktycznie dla ciebie jeszcze moze byc. wystarczy, zeby ktos kiedys tamta firme skontrolował. |
|
Data: 2010-03-30 04:25:22 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
i wowczas w pole brutto wpisujesz brutto a w pole odprowadzona zaliczka no jeszcze co... nie mam też papieru, że jakakolwiek umowa, dochód miały miejsce, nikt nie ma... no chyba, że firma wysłała pit do US, a do mnie nie, ale wtedy tez jest to kwestia tylko ewentualnej korekty pita, bo podatku nie uszczupliłem, został odprowadzony, a nieujęty w zeznaniu umowa jest zawsze, choćby ustna, ale staraj sie chocby maile wymienic z ale po co ta nadgorliwość, przecież ja nie ryzykuję, to firma ma obowiązek odprowadzania zaliczki, ja choćbym chciał i miał wątpliwości, że ona tego nie robi, to nie mam w tym wzgledzie ruchu, sam nie mam tytułu do zapłaty, a firmy nie zmuszę, mogę donieść do US, ale jak pisałem wyżej, po co mi to... rachunki to wystawiasz ty firmie, a nie ona tobie. I na tej podsatwie nikt nie odwala, ja wystawiam, ale co z tego, rachunek w odróżnieniu od umowy, jest w jednym egzemplarzu, wysyłany pocztą do zleceniodawcy, czasem już po wypłacie kasy, ja nie mam dowodu, że firma go otrzymala, choc mozna tak domniemywać, skoro wypłaciła wynagrodzenie kosztowne i czasochłonne to faktycznie dla ciebie jeszcze moze byc. ty jakoś masz spiskowe myślenie, no i co że skontroluje, dojdzie tylko do tego, że ta firma, kasę potrąconą z mojego wynagrodzenia, przeznaczoną dla US, zostawiała w swojej kieszeni. Dupnie firma, a nie ja... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 09:11:35 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
i wowczas w pole brutto wpisujesz brutto a w pole odprowadzona zaliczka tym gorzej dka ciebie. no chyba, że firma wysłała pit do US, a do mnie nie, ale wtedy tez bez znaczenia co firma wysłała a co nie, tylko jaki ty miałeś dochód.
firma ma obowiązek odprowadzenia zaliczki, a ty obowiązek zapłacenia podatku pomniejszoną o odprowadzoną zaliczke. Nie ma zaliczki nie ma o co pomniejszać podatku, który masz zapłacić. ja choćbym chciał i miał wątpliwości, że ona tego nie robi, to nie mam w tym wzgledzie ruchu, w celu ochronej własnej d... No ale widać ci nie zależy.
hit sezonu. to sobie go wydrukuj drugi raz, skoro ty go wystawiasz. wysyłany pocztą do zleceniodawcy, a co cie obchodzi co firma otrzymała, a co nie. i firma i ty. Jedno od drugiego jest niezależne. Ale z ciebie beton. Twoja kasa nie moja. Tylko potem nie płacz. |
|
Data: 2010-03-30 11:32:43 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
> no jeszcze co... nie mam też papieru, że jakakolwiek umowa, dochód co gorzej?... lepiej jakby były dowody na mój dochód, a ja nie zapłaciłem podatku, wiedząc, że firma nie odprowadziła zaliczki? śmieszny jesteś... naprawdę... > ale po co ta nadgorliwość, przecież ja nie ryzykuję, to firma ma tu się muszę z tobą zgodzić :-) ale to nie ta sytuacja, ja pisze o tym, kiedy NIE MA podatku, bo NIE MA żadnych papierów, NIE MA pitów, NIE MA zaliczek, i wogóle NIE BYŁO usługi... a może twierdzisz, że była? udowodnij... > wątpliwości, że ona tego nie robi, to nie mam w tym wzgledzie ruchu, no i co im powiem... bajeczke im opowiem, bo do tego sie to sprowadza, bez ŻADNEGO dokumentu potwierdzającego moja wersję wydarzeń... maile im pokażę?, wydruki z konta? nagrania rozmów?... :-) > nikt nie odwala, ja wystawiam, ale co z tego, rachunek w odróżnieniu a mogę sobie i sto takich wydrukować, a drugą setkę im wysłać, nie świadczy to o niczym... tobie też mogę rachunek wystawić, i co będzie to podstawa do stwierdzenia, ze dla ciebie pracowałem z ustną umową, ty mi nie zapłaciłeś? No i zaliczek nie odprowadziłeś :-), jadę do US, donosik i masz kontrolę... naprawdę myślisz, że tak to działa... ?:-) Ale z ciebie beton. Twoja kasa nie moja. wbrew temu co sądzisz, ja właśnie dbam o własną d...ę, wiem, że firma pobraną z mojego wynagrodzenia zaliczkę, chowa do kieszeni, dlatego nie ma pitu, bo w dokumentacji firmy nie ma śladu po transakcji, nawet przelew jest opisany zmyłkowo. Ale ja nie jestem don kichotem, ani ostatnim sprawiedliwym, gdybym zaczął być tak skrupulatny, to nie byłbym w tym biznesie, ba, nie byłbym w żadnym biznesie w tym kraju (specyfikę i szybkość działania w mojej branży już wyjaśniałem), moje poczucie sprawiedliwości, dyktuje mi jedno działanie, a w zasadzie dwa: po pierwsze, nie kładę łapy na pieniądzach należnych US, po drugie, "z tym panem już nie współpracujemy" i nie współpracuje już nikt z moich kolegów, co się wiąże z wypadnięciem prędzej czy później z wąskiego segmentu rynku, takie nasze samooczyszczanie, co pozwala nam na komfort współpracy opierając się na ustnych ustaleniach, papierkologię zostawiając na później, buduje to zaufanie i w ogóle ułatwia wszystko... czego sobie i wszystkim działającym w swoich branżach życzę, w okazji nadchodzących świąt :-) (tobie witku takoż), teraz naprawdę kończąc przedłużający się i odbiegający od tematu wątek... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 13:40:29 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
ale to nie ta sytuacja, ja pisze o tym, kiedy NIE MA podatku, bo NIE juz ci napisalem. robisz na czarno, ponosisz konsekwencje jak cie złapią. wolno, ci, ale nie miej pretensji. zaległy podatek, odsetki i kara. razem wyjdzie ci kilka-kilkanascie tysiecy. Sie zastanow, czy nie warto powiedziec. NIE MA papierka, NIE MA roboty.
oczywiscie. umowa chocby przez telefon została zawarta. do nie to ty wystawiasz rachunek, co firma z nim zrobi to jej sprawa. ty masz miec rachunek i pit-11. jak nie masz to znaczy,że robisz na czarno. wolno ci, tylko czasami sie nie opłaca.
świadczy. zaytaj sie ksiegowej co robi z rachunkiem, który przyszedł i nie wie do czego podpiąć. na pewno odpowiedzia nie bedzie, ze wyrzuca do kosza.
jesteś pierwszy w kolejce do odstrzału. to nie jestes don kichot, ty jesteś naiwniak. reszte sobie daruję. |
|
Data: 2010-03-30 16:21:47 | |
Autor: | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
przecież ja nie ryzykuję, to firma ma Obowiązek zapłacenia podatku spoczywa na *Tobie*! To Ty jesteś podatnikiem. Rozróżnij podatek od zaliczki na podatek. Zgodnie z prawdą powinieneś rozliczyć swoje dochody do końca kwietnia. Składajac PIT masz też tytuł do zapłaty. |
|
Data: 2010-03-30 10:51:50 | |
Autor: s_13 | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
Obowiązek zapłacenia podatku spoczywa na *Tobie*! To Ty jesteś podatnikiem. i ja ten podatek płacę, od uzyskanego przeze mnie dochodu, ale nie widzę powodu, żeby płacić go podwójnie, bo już raz zapłaciłem, nieważne komu, rozróżniam zaliczkę od podatku, ale z mojego punktu widzenia, to ta sama kasa z tego samego portfela, tylko pod innym tytułem... takie moje poczucie sprawiedliwości. Jeśli on kombinuje, jego sprawa, potępiam to i nie chcę czerpać z tego zysku w postaci jakiejś tam części tego nieodprowadzonego podatku, ale nie ma jeszcze w Polsce obowiązku (poza moralnym może), donoszenia o przekrętach kolegów... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2010-03-30 13:25:05 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
Obowiązek zapłacenia podatku spoczywa na *Tobie*! To Ty jesteś podatnikiem. Niestety błedne. To, że płatnik z twojego portfela ciągnie zaliczkę daje ci upoważnienie do dochodzenia potwierdzenie tegoż na pit-11. Dopoki go nie masz, twoja zaliczka poszła sie bujać. Potem możesz pit skorygować, ale dopiero potem. Zaliczka jest twoją zaliczką jak jest wpłacona do US, a nie tylko pobrana przez płatnika. No chyba, że w jakiś inny sposób dostaniesz potwierdzenie, że zaliczka jest wpłacona, a nie tylko pobrana. Analogincze, ze wszystkimi punktami ajencyjnymi, ktore wyparowały. To, ze ty zapłaciłeś u jakieś babki, nie oznacza, że to dotarło do wierzyciela. Masz prawo babke za jaja powiesic na drzewie i wytrzasnac kase, ale nie zwalnia cie to z zapłaty rachunku po raz drugi. Kiedy to do ciebie dotrze, ze jak ktoś sobie robi jaja, to z ciebie i to ty bedziesz wisiał (ewantualnie razem z nim, ale to mała satysfakcja). Jeśli on kombinuje, jego sprawa, potępiam to i nie chcę czerpać z tego zysku w postacij.w. jak on kombinuje twoimi pieniedzmi to niestety to w 100% jest twoja sprawa. |
|
Data: 2010-03-29 20:48:20 | |
Autor: witek | |
Odsyłać - nie odsyłać? | |
s_13 wrote:
wystarczy zeby cie raz US poprosił o wyciąg z konta i popłyniesz, że aż miło. |