Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo.podatki   »   Odsyłać - nie odsyłać?

Odsyłać - nie odsyłać?

Data: 2010-03-29 17:35:01
Autor: wromek
Odsyłać - nie odsyłać?

Użytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisał w wiadomości news:hoq38a$1u0$1atlantis.news.neostrada.pl...

nie odbieraj zwrotow, po co masz jeszcze za  to placic?!
przeciez takich pitow mozesz sbie wydrukowac na peczki-jak sie klient zjawi to mu przekazesz jak bedzie grzeczny.
Ty masz potwierdzenie wysylki na ostatni znany adres, to w gestii odbiorcy lezy, zeby zmienic adres u Ciebie w bazie, prawda?

ja bym sie tam nie cyrtolil a jakby ktos byl w ogole niegrzeczny to bym go olal ;)

pozdrawiam, wromek

Data: 2010-03-29 14:00:53
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców , czasem
nie jestem w stanie stwierdzić, czy przyszły wszystkie należne
(ewidencja umów o dzieło jest dosyć kłopotliwa, często dostaję jeden
egzemplarz do podpisu bez kopii dla mnie, więc coś może umknąć), co mi
grozi za nieujęcie jakiegoś w zeznaniu rocznym, co zrobić jeśli firma
zlecająca nie chce wysłać pita, bo "nie i co mi zrobisz" (pewnie
zaliczka na podatek poszła do kieszeni), czy mam wpisać z posiadanych
umów ewentualne kwoty (czy to jest dokument poświadczający kwoty
dochodów i wpłaconych zaliczek na podatek?) , czy nie uwzględniać tych
nieprzysłanych pitów (tym bardziej jeśli nie mam egzemplarza umowy) i
w razie czego zwalać winę na zleceniodawcę (w końcu obowiązek
odprowadzenia zaliczki spoczywa na nim, więc ewentualnie to on
uszczupla skarb państwa) ?

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-29 15:38:14
Autor: glos
Odsyłać - nie odsyłać?
On 29 Mar, 23:00, s_13 <s...@interia.pl> wrote:
co mi
grozi za nieujęcie jakiegoś w zeznaniu rocznym, co zrobić jeśli firma
zlecająca nie chce wysłać pita, bo "nie i co mi zrobisz" (pewnie
zaliczka na podatek poszła do kieszeni), czy mam wpisać z posiadanych
umów ewentualne kwoty (czy to jest dokument poświadczający kwoty
dochodów i wpłaconych zaliczek na podatek?) , czy nie uwzględniać tych
nieprzysłanych pitów (tym bardziej jeśli nie mam egzemplarza umowy) i
w razie czego zwalać winę na zleceniodawcę (w końcu obowiązek
odprowadzenia zaliczki spoczywa na nim, więc ewentualnie to on
uszczupla skarb państwa) ?

z wlasnego doswiadczenia (rozwiazanie podane przez moj US) - wyliczyc
kwote brutto z otrzymanej netto i wpisac ja do pita, zaliczka = zero.
Do tego dolaczyc pismo z wyjasnieniem. Firma "nie i co mi zrobisz"
bedzie co najmniej wezwana do wyjasnienia.

Odradzam nieuwzglednianie w/w w PIT. W ten sposob to Ty ponosilbys
ryzyko, a przypominam, ze po umowie sa slady (platne bylo przelewem?).

--

Pozdrawiam,

glos

Data: 2010-03-29 16:32:02
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
z wlasnego doswiadczenia (rozwiazanie podane przez moj US) - wyliczyc
kwote brutto z otrzymanej netto i wpisac ja do pita, zaliczka = zero.
Do tego dolaczyc pismo z wyjasnieniem. Firma "nie i co mi zrobisz"
bedzie co najmniej wezwana do wyjasnienia.

w moim przypadku informacja o takim moim zamiarze wystarczyła, pit się
cudem odnalazł :-)

Odradzam nieuwzglednianie w/w w PIT. W ten sposob to Ty ponosilbys
ryzyko, a przypominam, ze po umowie sa slady (platne bylo przelewem?).

to znaczy, że jeżeli robota była na czarno (na szaro :-)), bez żadnych
umów i rachunków, ale był przelew, to też można coś z tym zdziałać ( w
sensie dowodzenia jednej czy drugiej strony, że była praca i zapłata)?

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-29 16:47:49
Autor: glos
Odsyłać - nie odsyłać?
On 30 Mar, 01:32, s_13 <s...@interia.pl> wrote:
> Odradzam nieuwzglednianie w/w w PIT. W ten sposob to Ty ponosilbys
> ryzyko, a przypominam, ze po umowie sa slady (platne bylo przelewem?).

to znaczy, że jeżeli robota była na czarno (na szaro :-)), bez żadnych
umów i rachunków, ale był przelew, to też można coś z tym zdziałać ( w
sensie dowodzenia jednej czy drugiej strony, że była praca i zapłata)?

Nie jestem biegly w tych sprawach, ale sadze ze US sam z wlasnej
inicjatywy po wyciagi z prywatnych kont siegac nie bedzie, choc ma
takie prawo. Ale, jesli np pojawi sie donosik od zyczliwego (np od b.
zleceniodawcy) ? Mozesz zostac wezwany celem zlozenia wyjasnien dot
przelewu i w razie niewytlumaczenia sie poczestowany 75% pdoch od
nieujawnionych dochodow + dodatkowymi konsekwencjami. Dla mnie
zniechecajace, tym bardziej, ze alternatywne rozwiazanie nic Cie nie
kosztuje - zleceniodawca ma odprowadzic zaliczke, Ty dostales netto.

--

Pozdrawiam,

glos

Data: 2010-03-29 17:35:41
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
Nie jestem biegly w tych sprawach, ale sadze ze US sam z wlasnej
inicjatywy po wyciagi z prywatnych kont siegac nie bedzie, choc ma
takie prawo. Ale, jesli np pojawi sie donosik od zyczliwego (np od b.
zleceniodawcy) ? Mozesz zostac wezwany celem zlozenia wyjasnien dot
przelewu i w razie niewytlumaczenia sie poczestowany 75% pdoch od
nieujawnionych dochodow + dodatkowymi konsekwencjami. Dla mnie
zniechecajace, tym bardziej, ze alternatywne rozwiazanie nic Cie nie
kosztuje - zleceniodawca ma odprowadzic zaliczke, Ty dostales netto.

no to musiałby być desperat, bo wykonując przelew na moje konto w
kwocie netto i nie przesyłając potrąconej kwoty jako zaliczka do US,
świadomie działa z zamiarem okradzenia mnie lub urzędu,
a przelew i wyjaśnienia... zawsze mogę się uprzeć, że to zwrot jakiejś
pożyczki...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-29 21:11:36
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
Nie jestem biegly w tych sprawach, ale sadze ze US sam z wlasnej
inicjatywy po wyciagi z prywatnych kont siegac nie bedzie, choc ma
takie prawo. Ale, jesli np pojawi sie donosik od zyczliwego (np od b.
zleceniodawcy) ? Mozesz zostac wezwany celem zlozenia wyjasnien dot
przelewu i w razie niewytlumaczenia sie poczestowany 75% pdoch od
nieujawnionych dochodow + dodatkowymi konsekwencjami. Dla mnie
zniechecajace, tym bardziej, ze alternatywne rozwiazanie nic Cie nie
kosztuje - zleceniodawca ma odprowadzic zaliczke, Ty dostales netto.

no to musiałby być desperat, bo wykonując przelew na moje konto w
kwocie netto i nie przesyłając potrąconej kwoty jako zaliczka do US,
świadomie działa z zamiarem okradzenia mnie lub urzędu,
a przelew i wyjaśnienia... zawsze mogę się uprzeć, że to zwrot jakiejś
pożyczki...


a pcc od pożyczki zapłaciłeś? Nie. To 20% sie nalezy.

Jak oni sobie to organizują, że ci na konto wpłacają bez papierów to inna sprawa. To, że oni są wariaci ciebie z niczego nie zwalnia.

Data: 2010-03-30 04:28:52
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
Jak oni sobie to organizują, że ci na konto wpłacają bez papierów to
inna sprawa. To, że oni są wariaci ciebie z niczego nie zwalnia.

a z czego niby ma zwalniać, pokaż mi na czym się opierasz twierdząc,
że to aj mam czuwać nad odprowadzeniem zaliczki (mimo że podatek
defacto mój), pokaż mi narzedzia, którymi mogę kontrolować
zleceniodawcę, pokaz mi sposób wpłaty zaliczki od umowy o dzieło,
które mam wykonać z mojej strony, jaki formularz mam do tego
wykorzystać i jaki tytuł zastosowac...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 09:14:19
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
Jak oni sobie to organizują, że ci na konto wpłacają bez papierów to
inna sprawa. To, że oni są wariaci ciebie z niczego nie zwalnia.

a z czego niby ma zwalniać, pokaż mi na czym się opierasz twierdząc,
że to aj mam czuwać nad odprowadzeniem zaliczki (mimo że podatek
defacto mój), pokaż mi narzedzia, którymi mogę kontrolować
zleceniodawcę, pokaz mi sposób wpłaty zaliczki od umowy o dzieło,
które mam wykonać z mojej strony, jaki formularz mam do tego
wykorzystać i jaki tytuł zastosowac...


po to dostajesz pit-11 zebys mial dokument i możliwosc kontroli ile zaliczek zostało odprowadzonych.
I na tej podstawie pomniejsza podatek do zapłaty.
Nie masz pit-11, to sie pofatyguj do US, ze go nie dostałes. Szybko firme wyprostują.

Data: 2010-03-30 11:04:01
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
po to dostajesz pit-11 zebys mial dokument i możliwosc kontroli ile
zaliczek zostało odprowadzonych.
I na tej podstawie pomniejsza podatek do zapłaty.
Nie masz pit-11, to sie pofatyguj do US, ze go nie dostałes. Szybko
firme wyprostują.

ty jednej rzeczy nie rozumiesz, z czym ja mam iść do tego US???
nie mam NIC, oprócz przelewu na konto z lakonicznym opisem,
nie mam dowodów, że cokolwiek dla nich robiłem,
urzędnik się wygłupi, jeśli z tego tytułu zarządzi w firmie kontrolę,
pomijając, że ja się wygłupie idąc z tym do US...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 13:34:13
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
po to dostajesz pit-11 zebys mial dokument i możliwosc kontroli ile
zaliczek zostało odprowadzonych.
I na tej podstawie pomniejsza podatek do zapłaty.
Nie masz pit-11, to sie pofatyguj do US, ze go nie dostałes. Szybko
firme wyprostują.

ty jednej rzeczy nie rozumiesz, z czym ja mam iść do tego US???

z własnymi notatkami, emailami, nagranymi rozmowami, wyciągami z banku, ze umowa została zawarta.


nie mam NIC, oprócz przelewu na konto z lakonicznym opisem,
nie mam dowodów, że cokolwiek dla nich robiłem,

wiec ci tłumaczę, żebyś starał się je mieć, bo to twój tyłek skopią.

Telefon z firmy, zrób to i to.
Robisz w ciągu godziny, w ciągu nastepnej poleconym wysyłasz rachunek do zapłaty zgodnie z umówioną kwotą i pisemkiem:
Zgodnie z zawartą umową ustną z dnia takiego i takiego na wykonanie tego i tego przesyłam rachunek nr xxx.  należność proszę przelac na konto nr taki i taki.

Albo rób to sam, albo zatrudnij sobie kiegową. One sie przy kilkudziesieciu rachunkach nie gubią.



urzędnik się wygłupi, jeśli z tego tytułu zarządzi w firmie kontrolę,
pomijając, że ja się wygłupie idąc z tym do US...

urzędnik się bedzie cieszył, że dostanie premię.

Albo unikaj umów, na lewo (tylko co to za kasa na lewo jak poszla przelewem), albo w pełni zdawaj sobie konsekwencje z tego jak cię złapią.

Data: 2010-03-29 20:54:00
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
glos wrote:

Nie jestem biegly w tych sprawach, ale sadze ze US sam z wlasnej
inicjatywy po wyciagi z prywatnych kont siegac nie bedzie, choc ma
takie prawo.

przy sprawdzaniu zeznan chcą wszystkie pit-11.
Ale jak sie okaze, ze oni mają jeden wiecej, to wowczas najprostsza droga do poproszenia o wyciag,


  Ale, jesli np pojawi sie donosik od zyczliwego (np od b.
zleceniodawcy) ? Mozesz zostac wezwany celem zlozenia wyjasnien dot
przelewu i w razie niewytlumaczenia sie poczestowany 75% pdoch od
nieujawnionych dochodow + dodatkowymi konsekwencjami. Dla mnie
zniechecajace, tym bardziej, ze alternatywne rozwiazanie nic Cie nie
kosztuje - zleceniodawca ma odprowadzic zaliczke, Ty dostales netto.


75% to jakby nie chciał wyjawić skad ma.
Ale i tak podatek, odsetki i kara go nie miną.

Data: 2010-03-30 08:40:37
Autor:
Odsyłać - nie odsyłać?
zleceniodawcy) ? Mozesz zostac wezwany celem zlozenia wyjasnien dot
przelewu i w razie niewytlumaczenia sie poczestowany 75% pdoch od
nieujawnionych dochodow

Tutaj to mu raczej nie grozi.

Data: 2010-03-29 20:51:26
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:

to znaczy, że jeżeli robota była na czarno (na szaro :-)), bez żadnych
umów i rachunków, ale był przelew, to też można coś z tym zdziałać ( w
sensie dowodzenia jednej czy drugiej strony, że była praca i zapłata)?


formalnie to jest to twój dochód do opodatkowania nieważne w jaki sposób uzyskany.

Firma sie z takimi przelewami podkłada, ale ja na to stać, ciebie nie.

Data: 2010-03-29 17:56:49
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców , czasem
nie jestem w stanie stwierdzić, czy przyszły wszystkie należne
(ewidencja umów o dzieło jest dosyć kłopotliwa,


ty wez se jaj nie rob, ze klikunastow umow sie nie da upilnowac.




często dostaję jeden
egzemplarz do podpisu bez kopii dla mnie, więc coś może umknąć), co mi
grozi za nieujęcie jakiegoś w zeznaniu rocznym,

a jest tam jakas kara w kodekscie karno-skarbowym.
Dostaniesz kilkaset złotych kary.
Górna stawka to zdaje sie kilka milionow.





co zrobić jeśli firma
zlecająca nie chce wysłać pita, bo "nie i co mi zrobisz" (pewnie
zaliczka na podatek poszła do kieszeni), czy mam wpisać z posiadanych
umów ewentualne kwoty (czy to jest dokument poświadczający kwoty
dochodów i wpłaconych zaliczek na podatek?)

tak.
rozliczyc sie na podstawie twoich wlasnych wyliczen i dolaczyc pisemko wyjasniajace skad sie waziely kwoty i ze pit nie dostales.
Potwierdzenie wyslania poleconego do firmy z żądanie przysłania pit-11 trzymac razem z rozliczeniem rocznym.
Zeby sie nie okazało, że firma wysłała tylko zaginął.



, czy nie uwzględniać tych
nieprzysłanych pitów (tym bardziej jeśli nie mam egzemplarza umowy) i
w razie czego zwalać winę na zleceniodawcę (w końcu obowiązek
odprowadzenia zaliczki spoczywa na nim, więc ewentualnie to on
uszczupla skarb państwa) ?

zawsze uwzgledniac.
to ty sie rozliczasz z dochodu, niezaleznie od otrzymanej papierkologii. Ona ma ci tylko ułatwić życie.

Data: 2010-03-29 17:04:13
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
> a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
> dostaj corocznie kilkadziesi t pit w 11 od zleceniodawc w , czasem
> nie jestem w stanie stwierdzi , czy przysz y wszystkie nale ne
> (ewidencja um w o dzie o jest dosy k opotliwa,

ty wez se jaj nie rob, ze klikunastow umow sie nie da upilnowac.

kilkadzieisąt... i nie umów tylko pitów... umów rocznie jest
kilkaset... i nie wszyscy wystawiają dwa egzemplarze (choć tak wynika
z treści), więc nie wszystkie mam u siebie, w czasie rozliczeń
rocznych nie jestem w stanie stwierdzić, czy kwoty na pitach się
zgadzają z kwotami z umów i rachunków (w tych firmach pewnie tak),
więc uwierz mi, że czasem może umknąć jedyne w roku zlecenie o
przygodnego klienta, który "zapomniał" odesłać umowę i "nie chciało"
mu się wystawić pita, pozostaje mi tylko nagranie w archiwum i mail ze
zleceniem, ale jeśli takich zleceń jest szacunkowo 1000-1500 w roku...

> cz sto dostaj jeden
> egzemplarz do podpisu bez kopii dla mnie, wi c co mo e umkn ), co mi
> grozi za nieuj cie jakiego w zeznaniu rocznym,

a jest tam jakas kara w kodekscie karno-skarbowym.
Dostaniesz kilkaset z otych kary.
G rna stawka to zdaje sie kilka milionow.

no weź nie mów, że dupną mnie za to, że zleceniodawca nie odprowadził
zaliczki, chociaż tak wynika z przepisów i z treści zawartych umów
(jeśli są), poza tym, jakie ja mam możliwości kontroli zleceniodawcy,
szczególnie, że nie dal pita i nawet nie wiem, że nie odprowadził....
może być też tak, że pita nie dostałem, a zaliczki są odprowadzone,
ale też, skąd miałbym o tym wiedzieć...

to ty sie rozliczasz z dochodu, niezaleznie od otrzymanej papierkologii.
Ona ma ci tylko u atwi ycie.

no tak, już widzę reakcję minę urzędnika US, któremu tłumaczę:
"wykonałem pracę na umowę o dzieło, dla firmy X, nie mam umowy, nie
mam rachunku, nie mam pita, mam od nich przelew z tytułem
"kasiorrrrka", i oni nie odprowadzili zaliczki na podatek... a ja bym
chciał odliczyć sobie parę rzeczy od podatku i potrzebuję żeby suma
tych zaliczek była jak największa, bo się z tymi odliczeniami nie
mieszczę... :-)"

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-29 21:01:37
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaj corocznie kilkadziesi t pit w 11 od zleceniodawc w , czasem
nie jestem w stanie stwierdzi , czy przysz y wszystkie nale ne
(ewidencja um w o dzie o jest dosy k opotliwa,
ty wez se jaj nie rob, ze klikunastow umow sie nie da upilnowac.

kilkadzieisąt... i nie umów tylko pitów... umów rocznie jest
kilkaset...

kolego u mnie w pracy odwala sie 26 tys wyplat miesiecznie i wszystko sie zgadza na koniec roku.
Nie rób z siebie sieroty.


i nie wszyscy wystawiają dwa egzemplarze (choć tak wynika
z treści), więc nie wszystkie mam u siebie, w czasie rozliczeń
rocznych nie jestem w stanie stwierdzić, czy kwoty na pitach się
zgadzają z kwotami z umów i rachunków (w tych firmach pewnie tak),


to tylko i wyłącznie twój problem jak sie nie zgadzają i to cholernie kosztowny.

więc uwierz mi, że czasem może umknąć jedyne w roku zlecenie o
przygodnego klienta,

nic ci nie moze umknąc.

  który "zapomniał" odesłać umowę i "nie chciało"
mu się wystawić pita, pozostaje mi tylko nagranie w archiwum i mail ze
zleceniem, ale jeśli takich zleceń jest szacunkowo 1000-1500 w roku...


to nie on zapomniał, tylko ty zapomniałeś i US się chetnie  ci twoją skleroze opodatkuje.
kazdy pilnuje siebie





no weź nie mów, że dupną mnie za to, że zleceniodawca nie odprowadził
zaliczki, chociaż tak wynika z przepisów i z treści zawartych umów
(jeśli są), poza tym, jakie ja mam możliwości kontroli zleceniodawcy,
szczególnie, że nie dal pita i nawet nie wiem, że nie odprowadził...
może być też tak, że pita nie dostałem, a zaliczki są odprowadzone,
ale też, skąd miałbym o tym wiedzieć...

to nie twoj problem czy zaliczka jest odprowadzona czy nie i czy ty dostałeś od niego pit czy nie.
Twoim problemem jest to, żeby ta kwota brutto znalazła się na twoim pit-11.



to ty sie rozliczasz z dochodu, niezaleznie od otrzymanej papierkologii.
Ona ma ci tylko u atwi ycie.

no tak, już widzę reakcję minę urzędnika US, któremu tłumaczę:
"wykonałem pracę na umowę o dzieło, dla firmy X, nie mam umowy, nie
mam rachunku, nie mam pita, mam od nich przelew z tytułem
"kasiorrrrka", i oni nie odprowadzili zaliczki na podatek... a ja bym
chciał odliczyć sobie parę rzeczy od podatku i potrzebuję żeby suma
tych zaliczek była jak największa, bo się z tymi odliczeniami nie
mieszczę... :-)"


to sobie za wczasu kup lustro, zeby zobaczyc swoją minę jak bedziesz czytał decyzje US o wymiarze podatku za taką właśnie umowę.

od 2004 roku zaczynając.

Data: 2010-03-30 04:14:14
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
>> ty wez se jaj nie rob, ze klikunastow umow sie nie da upilnowac.

> kilkadzieisąt... i nie umów tylko pitów... umów rocznie jest
> kilkaset...

kolego u mnie w pracy odwala sie 26 tys wyplat miesiecznie i wszystko
sie zgadza na koniec roku.
Nie rób z siebie sieroty.

ty chyba nie znasz realiów, zapytaj w tej swojej firmie, czy z umowami
o dzieło tez robią tak jak trzeba (dwa egzemplarze, podpisy przed
wykonaniem dzieła, potem rachunek od wykonawcy), a szczególnie w mojej
branży, gdzie komunikacja pocztą, a zlecenie od złożenia do wykonania
trwa kilka godzin
no owszem, mam wybór, podpisywać umowy przed i czekać na przesyłki
podpisanych egzemplarzy pocztą, ale uwierz mi, daleko bym w ten sposób
nie zajechał...

> no tak, już widzę reakcję minę urzędnika US, któremu tłumaczę:
> "wykonałem pracę na umowę o dzieło, dla firmy X, nie mam umowy, nie
> mam rachunku, nie mam pita, mam od nich przelew z tytułem
> "kasiorrrrka", i oni nie odprowadzili zaliczki na podatek... a ja bym
> chciał odliczyć sobie parę rzeczy od podatku i potrzebuję żeby suma
> tych zaliczek była jak największa, bo się z tymi odliczeniami nie
> mieszczę... :-)"

to sobie za wczasu kup lustro, zeby zobaczyc swoją minę jak bedziesz
czytał decyzje US o wymiarze podatku za taką właśnie umowę.

od 2004 roku zaczynając.

no tak: podaj dane, to jutro wyślę ci nic nie mówiący przelewik tak na
1500 :-), za dwa lata złożę donosik do twojego US, że zarobiłeś u mnie
i nie opodatkowałeś się, już możesz kupować lustro, jesteś
ugotowany... :-)

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 09:02:37
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
ty wez se jaj nie rob, ze klikunastow umow sie nie da upilnowac.
kilkadzieisąt... i nie umów tylko pitów... umów rocznie jest
kilkaset...
kolego u mnie w pracy odwala sie 26 tys wyplat miesiecznie i wszystko
sie zgadza na koniec roku.
Nie rób z siebie sieroty.

ty chyba nie znasz realiów, zapytaj w tej swojej firmie, czy z umowami
o dzieło tez robią tak jak trzeba (dwa egzemplarze, podpisy przed
wykonaniem dzieła, potem rachunek od wykonawcy), a szczególnie w mojej
branży, gdzie komunikacja pocztą, a zlecenie od złożenia do wykonania
trwa kilka godzin
no owszem, mam wybór, podpisywać umowy przed i czekać na przesyłki
podpisanych egzemplarzy pocztą, ale uwierz mi, daleko bym w ten sposób
nie zajechał...

jednak jesteś sierota.



no tak, już widzę reakcję minę urzędnika US, któremu tłumaczę:
"wykonałem pracę na umowę o dzieło, dla firmy X, nie mam umowy, nie
mam rachunku, nie mam pita, mam od nich przelew z tytułem
"kasiorrrrka", i oni nie odprowadzili zaliczki na podatek... a ja bym
chciał odliczyć sobie parę rzeczy od podatku i potrzebuję żeby suma
tych zaliczek była jak największa, bo się z tymi odliczeniami nie
mieszczę... :-)"
to sobie za wczasu kup lustro, zeby zobaczyc swoją minę jak bedziesz
czytał decyzje US o wymiarze podatku za taką właśnie umowę.

od 2004 roku zaczynając.

no tak: podaj dane, to jutro wyślę ci nic nie mówiący przelewik tak na
1500 :-), za dwa lata złożę donosik do twojego US, że zarobiłeś u mnie
i nie opodatkowałeś się, już możesz kupować lustro, jesteś
ugotowany... :-)


ty za to jesteś głupi, ale mi sie nie chce tłumaczyć dlaczego.

Data: 2010-03-31 22:35:05
Autor: Gotfryd Smolik news
Odsyłać - nie odsyłać?
On Tue, 30 Mar 2010, s_13 wrote:

[...komuś...]

ty chyba nie znasz realiów, zapytaj w tej swojej firmie, czy z umowami
o dzieło tez robią tak jak trzeba (dwa egzemplarze, podpisy przed
wykonaniem dzieła,

  Umówmy się że różnie bywa :|, ale to bywa trzeciorzędne

potem rachunek od wykonawcy)

  No to zaraz - wystawiasz, czy nie wystawiasz?

  Idzie o *rachunek*, całą resztę pomińmy.

no tak: podaj dane, to jutro wyślę ci nic nie mówiący przelewik tak na
1500 :-), za dwa lata złożę donosik do twojego US

  Jak przedpiśca ma trochę oleju w głowie, to albo będziesz miał swoje
pieniądze wcześniej z powrotem, albo mocno się zdziwisz, dostając
informację że czekają w depozycie sądowym na prawowotego właściciela,
tyle, że niecałe (depozyt jest zdaje się usługą odpłatną, zgodnie
z KC :)).
  No i (jeśli się postarałeś, aby zwrócenie pieniędzy nie było łatwe,
proste i przyjemne z okazji podania konta nadawcy) odpalasz 10% pierwotnej
kwoty, tak na mój gust (za "omyłkowe" raczej się nie należy, ale jeśli
"się znalazły i nie wiadomo czyje"...)

że zarobiłeś u mnie
i nie opodatkowałeś się, już możesz kupować lustro, jesteś
ugotowany... :-)

  Chyba tak Ci się tylko wydaje :D
  Czytałeś kiedy rozdział III Kodeksu cywilnego?

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-03-29 22:34:26
Autor: Andrzej 'The Undefined' Dopierała
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 29.03.2010 s_13 <s_13@interia.pl> napisał/a:
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców , czasem
dlaczego po prostu nie zalozysz DG?

Mniej problemow, zleceniodawcy przyjazniej patrza na fakture niz na "umowe",
mozliwosc wrzucenia w kup kosztow...

--
Andrzej 'The Undefined' Dopierała
HomePage: http://andrzej.dopierala.name/
Reprezentuję siebie i wyrażam tylko moje zdanie!

Data: 2010-03-29 16:23:55
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
dlaczego po prostu nie zalozysz DG?

Mniej problemow, zleceniodawcy przyjazniej patrza na fakture niz na "umowe",
mozliwosc wrzucenia w kup kosztow...

no niekoniecznie: mniej biurokracji, kosztów nie mam dużo (nie chcę
kombinować z podciąganiem zakupów prywatnych pod DG), podatek defacto
10% (uzysk 50%), zleceniodawcom wisi forma rozliczenia, no i
najważniejsze, nie płace Zusowi :-)))

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 09:30:03
Autor: Tomek
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 30-03-2010 o 01:23:55 s_13 <s_13@interia.pl> napisał(a):

dlaczego po prostu nie zalozysz DG?

Mniej problemow, zleceniodawcy przyjazniej patrza na fakture niz na  "umowe",
mozliwosc wrzucenia w kup kosztow...

no niekoniecznie: mniej biurokracji, kosztów nie mam dużo (nie chcę
kombinować z podciąganiem zakupów prywatnych pod DG), podatek defacto
10% (uzysk 50%), zleceniodawcom wisi forma rozliczenia, no i
najważniejsze, nie płace Zusowi :-)))


IMHO płacisz, ale jeszcze o tym nie wiesz.

--
Tomek

Data: 2010-03-29 23:51:29
Autor: Tomek
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 29-03-2010 o 23:00:53 s_13 <s_13@interia.pl> napisał(a):

a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców ,

PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ?

--
Tomek

Data: 2010-03-29 16:06:01
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
> a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
> dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców ,

PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ?

nie, nie mam DG, wszystko to na umowę o dzieło ze sprzedażą praw
autorskich

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-29 18:07:42
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców ,
PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ?

nie, nie mam DG, wszystko to na umowę o dzieło ze sprzedażą praw
autorskich


zdaje sie ze masz, tylko jeszcze o tym nie wiesz.

Data: 2010-03-29 16:13:01
Autor: glos
Odsyłać - nie odsyłać?
On 30 Mar, 01:07, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
s_13 wrote:
>>> a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
>>> dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców ,
>> PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ?

> nie, nie mam DG, wszystko to na umowę o dzieło ze sprzedażą praw
> autorskich

zdaje sie ze masz, tylko jeszcze o tym nie wiesz.

nawet jesli wszystkie zlecenia wykonuje osobiscie w ramach wolnego
zawodu? Oj, to skarbowka po przeczytaniu Twojego posta niedlugo
dobierze sie do skory dziennikarzom, literatom, profesorom, malarzom i
calej reszcie autorskiej bandy spod znaku wolnego zawodu ;)

--

Pozdrawiam,

glos

Data: 2010-03-29 17:40:43
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
On 30 Mar, 01:07, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
s_13 wrote:
>>> a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
>>> dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców ,
>> PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ?

> nie, nie mam DG, wszystko to na umowę o dzieło ze sprzedażą praw
> autorskich

zdaje sie ze masz, tylko jeszcze o tym nie wiesz.

zleceń nie wykonuję dla ludności, tylko wyłącznie dla firm, więc nie
muszę prowadzić DG, taki "wolny zawodowiec" jestem... :-)

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-29 21:21:56
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
On 30 Mar, 01:07, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
s_13 wrote:
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców ,
PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ?
nie, nie mam DG, wszystko to na umowę o dzieło ze sprzedażą praw
autorskich
zdaje sie ze masz, tylko jeszcze o tym nie wiesz.

zleceń nie wykonuję dla ludności, tylko wyłącznie dla firm, więc nie
muszę prowadzić DG, taki "wolny zawodowiec" jestem... :-)



Art. 2.
"Działalnością gospodarczą jest zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa,usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż,a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły."


ty sie serio zastanów, bo ja tam żadnego zwrotu "dla ludnosci/dla firm" nie widze.


Z drugiej strony nie do końca mi sie chciało szukać definicji w ustawie co to jest wolny zawód, ale tak szybkim skokiem

tutaj
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolny_zaw%C3%B3d
to ja ciebie jakoś nie widzę.


ja sie nie czepiam, bo na umowe zlecenie duzo mozna przepchnać, ale jak sie US przyczepi to bedziesz miał ciepło.

Data: 2010-03-30 06:14:22
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
ty sie serio zastanów, bo ja tam żadnego zwrotu "dla ludnosci/dla firm"
nie widze.

na szczęście mój US widzi, nie widzi za to problemów, które ty
widzisz... ;-)

Z drugiej strony nie do końca mi sie chciało szukać definicji w ustawie
co to jest wolny zawód, ale tak szybkim skokiem

tutajhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Wolny_zaw%C3%B3d
to ja ciebie jakoś nie widzę.

a gdzie ja powiedzialem, ze wykonuję wolny zawód wg ustaw które
cytujesz w swoim linku?

ja sie nie czepiam, bo na umowe zlecenie duzo mozna przepchnać, ale jak
sie US przyczepi to bedziesz miał ciepło.

oj czepiasz się, czepiasz i to bardzo, interpretujesz przepisy bardzo
pobieżnie, a trzeba naprawdę mocnego poparcia w prawie, żeby tak
oskarżać o próbę uniknięcia opodatkowania, dotyczy to również US
ja na swoje szczęście w niektórych dyskusyjnych sprawach zwracałem się
do swojego US o interpretację wiążącą, więc śpię spokojnie, a tobie
nie muszę się tłumaczyć, jak masz wątpliwości, to masz swój US i
kancelarię, gdzie takie zapytanie możesz złożyć...
kończę tego flejma, bo do niczego prowadzi, no chyba, że chcesz
kolego, że ci twoimi własnymi cytatami udowodnię, ze prowadzisz tutaj
niezarejestrowaną dzialalność gospodarcza, polegającą na poradnictwie
podatkowym, wszak robisz to w sposób ciągły i zorganizowany... :-) (a
jeszcze ten mój przelew na twoje konto przechyli szalę na twoją
niekorzyść... kupuj lustro...)

a kurcze, wrzucę jeszcze: art 15,pkt 3, ppkt 3:
"Za wykonywaną samodzielnie działalność gospodarczą... nie
uznaje się czynności:... jeżeli z tytułu wykonania
tych czynności osoby te są związane ze zlecającym wykonanie tych
czynności
prawnymi więzami tworzącymi stosunek prawny pomiędzy zlecającym
wykonanie
czynności i wykonującym zlecane czynności co do warunków wykonywania
tych
czynności, wynagrodzenia i odpowiedzialności zlecającego wykonanie
tych czynności."

te warunki mam czytelnie zawarte w umowach i sę one zgodne z tym co
jest w rzeczywistości... i co, dalej twierdzisz, że prowadzę
niezarejestrowana działalność gospodarczą?... :-)

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 09:16:23
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
ty sie serio zastanów, bo ja tam żadnego zwrotu "dla ludnosci/dla firm"
nie widze.

na szczęście mój US widzi, nie widzi za to problemów, które ty
widzisz... ;-)

zobaczysz jaka go ślepota ogarnie w czasie kontroli.



te warunki mam czytelnie zawarte w umowach i sę one zgodne z tym co
jest w rzeczywistości... i co, dalej twierdzisz, że prowadzę
niezarejestrowana działalność gospodarczą?... :-)


a ja slyszalem, ze nie masz umow.
To moze sie w koncu zdecydujesz na jakas wersje.

Data: 2010-03-30 10:59:50
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
On 30 Mar, 16:16, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
s_13 wrote:
>> ty sie serio zastanów, bo ja tam żadnego zwrotu "dla ludnosci/dla firm"
>> nie widze.

> na szczęście mój US widzi, nie widzi za to problemów, które ty
> widzisz... ;-)

zobaczysz jaka go ślepota ogarnie w czasie kontroli.

przejrzy na oczy, gdy zobaczy wiążące interpretacje, które był łaskaw
sporządzić mi jego szef... :-)

> te warunki mam czytelnie zawarte w umowach i sę one zgodne z tym co
> jest w rzeczywistości... i co, dalej twierdzisz, że prowadzę
> niezarejestrowana działalność gospodarczą?... :-)

a ja slyszalem, ze nie masz umow.
To moze sie w koncu zdecydujesz na jakas wersje.

to przeczytaj po prostu, i to kilka razy do skutku, może za którymś
razem dostrzeżesz sens moich wypowiedzi:
podpowiedź:
są umowy - poszła zaliczka - jest pit - nie ma problemu,
nie ma umów - poszła zaliczka (a napewno "odeszła" od dochodu:-)) -
nie ma pitu - jest problem, i to ta druga część jest powodem, dla
którego zacząłem udzielać się w tym wątku, pierwsza tylko dla
informacji, ale tym się nie zajmuj...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 13:29:21
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
nie ma umów - poszła zaliczka (a napewno "odeszła" od dochodu:-)) -
nie ma pitu - jest problem, i to ta druga część jest powodem, dla
którego zacząłem udzielać się w tym wątku, pierwsza tylko dla
informacji, ale tym się nie zajmuj...


wiec ci napisalem co masz zrobic na samym poczatku

1 marca polecony do firmy gdzie jest pit.
Dwa tygodnie pozniej polecony  do US ze firma nie wie gdzie jest twoj pit.
Do konca kwietnia zeznanie podatkowe z wyliczeniami szacunkwymi (chocby z głowy) i pismem do US skad sie wziely wyliczenia. I podatek do zapłaty.
Jak US potwierdzi w jakiej wysokosci zaliczki wpłynęly lub firma przysle pit-11 bedziesz mial prawo zrobic korekte, odzyskac nadpłacony podatek, a od firmy ściągnąć koszty i odsetki.

paniał?

Data: 2010-03-30 11:47:08
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
1 marca polecony do firmy gdzie jest pit.
Dwa tygodnie pozniej polecony  do US ze firma nie wie gdzie jest twoj pit.
Do konca kwietnia zeznanie podatkowe z wyliczeniami szacunkwymi (chocby
z głowy) i pismem do US skad sie wziely wyliczenia. I podatek do zapłaty.
Jak US potwierdzi w jakiej wysokosci zaliczki wpłynęly lub firma przysle
pit-11 bedziesz mial prawo zrobic korekte, odzyskac nadpłacony podatek,
a od firmy ściągnąć koszty i odsetki.

paniał?

też jest to metoda, z tym że trochę podwójnego ubezpieczania d...y,
niestety ekstra płatnego :-)
dalej stoję przy tym, że jeśli nie ma żadnych papierów, to firma się
wypnie, urzędnik firmie nic nie udowodni, a ja zapłacę dwa razy...
no chyba, ze US, po zastosowaniu przeze mnie twojej metody i po próbie
udowodnienia firmie, że transakcja jednak była, jakimś cudem wyrwie od
niej tę kasę i ukara winnego (nie wiem doprawdy jak to zrobi, bo chyba
tylko żywym ogniem przypalając), grzecznie odda mi zapłacony prze ze
mnie na wstępie dobrowolnie podatek. Ale daję głowę, że tak się nie
stanie, US dostanie swoje ode mnie i rachunek się zgadza :-), a mnie
zostawi samego w walce z firmą o ukradzione z mojego wynagrodzenia
pieniądze... dziękuję...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 14:09:35
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
1 marca polecony do firmy gdzie jest pit.
Dwa tygodnie pozniej polecony  do US ze firma nie wie gdzie jest twoj pit.
Do konca kwietnia zeznanie podatkowe z wyliczeniami szacunkwymi (chocby
z głowy) i pismem do US skad sie wziely wyliczenia. I podatek do zapłaty.
Jak US potwierdzi w jakiej wysokosci zaliczki wpłynęly lub firma przysle
pit-11 bedziesz mial prawo zrobic korekte, odzyskac nadpłacony podatek,
a od firmy ściągnąć koszty i odsetki.

paniał?

też jest to metoda, z tym że trochę podwójnego ubezpieczania d...y,
niestety ekstra płatnego :-)
dalej stoję przy tym, że jeśli nie ma żadnych papierów, to firma się
wypnie, urzędnik firmie nic nie udowodni, a ja zapłacę dwa razy...
no chyba, ze US, po zastosowaniu przeze mnie twojej metody i po próbie
udowodnienia firmie, że transakcja jednak była, jakimś cudem wyrwie od
niej tę kasę i ukara winnego (nie wiem doprawdy jak to zrobi, bo chyba
tylko żywym ogniem przypalając), grzecznie odda mi zapłacony prze ze
mnie na wstępie dobrowolnie podatek. Ale daję głowę, że tak się nie
stanie, US dostanie swoje ode mnie i rachunek się zgadza :-), a mnie
zostawi samego w walce z firmą o ukradzione z mojego wynagrodzenia
pieniądze... dziękuję...


rób jak chcesz.

Data: 2010-03-30 18:01:34
Autor: Tomek
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 30-03-2010 o 15:14:22 s_13 <s_13@interia.pl> napisał(a):


a kurcze, wrzucę jeszcze: art 15,pkt 3, ppkt 3:
"Za wykonywaną samodzielnie działalność gospodarczą... nie
uznaje się czynności:... jeżeli z tytułu wykonania
tych czynności osoby te są związane ze zlecającym wykonanie tych
czynności
prawnymi więzami tworzącymi stosunek prawny pomiędzy zlecającym
wykonanie
czynności i wykonującym zlecane czynności co do warunków wykonywania
tych
czynności, wynagrodzenia i odpowiedzialności zlecającego wykonanie
tych czynności."

te warunki mam czytelnie zawarte w umowach i sę one zgodne z tym co
jest w rzeczywistości... i co, dalej twierdzisz, że prowadzę
niezarejestrowana działalność gospodarczą?... :-)


A co to ma wspólnego z niezarejestrowaną działalnością gospodarczą ??

--
Tomek

Data: 2010-03-30 10:41:14
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
> a kurcze, wrzucę jeszcze: art 15,pkt 3, ppkt 3:
> "Za wykonywaną samodzielnie działalność gospodarczą... nie
> uznaje się czynności:... jeżeli z tytułu wykonania
> tych czynności osoby te są związane ze zlecającym wykonanie tych
> czynności
> prawnymi więzami tworzącymi stosunek prawny pomiędzy zlecającym
> wykonanie
> czynności i wykonującym zlecane czynności co do warunków wykonywania
> tych
> czynności, wynagrodzenia i odpowiedzialności zlecającego wykonanie
> tych czynności."

> te warunki mam czytelnie zawarte w umowach i sę one zgodne z tym co
> jest w rzeczywistości... i co, dalej twierdzisz, że prowadzę
> niezarejestrowana działalność gospodarczą?... :-)

A co to ma wspólnego z niezarejestrowaną działalnością gospodarczą ??

no jak to co, witek mi zarzuca , że robiąc to co robię na umowę o
dzieło, prowadzę de facto DG, a skoro nie zgłaszałem takiego faktu w
urzędach więc ta DG jest niezarejestrowana, a ja daje podstawę,
prawną, która jasno i dosłownie mówi, że forma wykonywanej przeze mnie
działalności NIE jest DG w rozumieniu ustawy,
nie wiem czego tu nie rozumiesz...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 21:46:17
Autor: Tomek
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 30-03-2010 o 19:41:14 s_13 <s_13@interia.pl> napisał(a):

> a kurcze, wrzucę jeszcze: art 15,pkt 3, ppkt 3:
> "Za wykonywaną samodzielnie działalność gospodarczą... nie
> uznaje się czynności:... jeżeli z tytułu wykonania
> tych czynności osoby te są związane ze zlecającym wykonanie tych
> czynności
> prawnymi więzami tworzącymi stosunek prawny pomiędzy zlecającym
> wykonanie
> czynności i wykonującym zlecane czynności co do warunków wykonywania
> tych
> czynności, wynagrodzenia i odpowiedzialności zlecającego wykonanie
> tych czynności."

> te warunki mam czytelnie zawarte w umowach i sę one zgodne z tym co
> jest w rzeczywistości... i co, dalej twierdzisz, że prowadzę
> niezarejestrowana działalność gospodarczą?... :-)

A co to ma wspólnego z niezarejestrowaną działalnością gospodarczą ??

no jak to co, witek mi zarzuca , że robiąc to co robię na umowę o
dzieło, prowadzę de facto DG, a skoro nie zgłaszałem takiego faktu w
urzędach więc ta DG jest niezarejestrowana, a ja daje podstawę,
prawną, która jasno i dosłownie mówi, że forma wykonywanej przeze mnie
działalności NIE jest DG w rozumieniu ustawy,
nie wiem czego tu nie rozumiesz...

Nie rozumiem co ma fakt nieprowadzenia DG w rozumieniu ustawy o podatku
od towaró i usług od nieprowadzenie DG w rozumieniu ustawy o swobodzie
działalnościg ospodarczej. Fakt, te nieprowadzenia pokrywają się w pewnym
zakresie ale to jeszcze nic nie znaczy.

--
Tomek

Data: 2010-03-30 15:54:35
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
Nie rozumiem co ma fakt nieprowadzenia DG w rozumieniu ustawy o podatku
od towaró i usług od nieprowadzenie DG w rozumieniu ustawy o swobodzie
działalnościg ospodarczej. Fakt, te nieprowadzenia pokrywają się w pewnym
zakresie ale to jeszcze nic nie znaczy.

masz rację, zagalopowałem się, wrzuciłem cytat z ustawy o VAT, bo
ostatnio ten temat rozgryzałem, jgdy zacząłem przekraczać limity i
stanąłem przed mglistą rzeczywistością Vatu od umów o dzieło :-)
cytuję adekwatny art. 5b ustawy o podatku dochodowym od osób
fizycznych:

1. Za pozarolniczą działalność gospodarczą nie uznaje się czynności,
jeżeli łącznie spełnione
są następujące warunki:
1) odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultat tych czynności
oraz ich
wykonywanie, z wyłączeniem odpowiedzialności za popełnienie czynów
niedozwolonych, ponosi zlecający wykonanie tych czynności,
2) są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie
wyznaczonych przez
zlecającego te czynności,
3) wykonujący te czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego
z prowadzoną
działalnością.

taką podstawę prawną zacytował mi US w interpretacji o którą się
zwróciłem, w której zgodził, się z moją tezą, że przy spełnieniu ww
warunków, działalność moja nie jest działalnością gospodarczą...
koniec i kropka...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 19:32:20
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
Nie rozumiem co ma fakt nieprowadzenia DG w rozumieniu ustawy o podatku
od towaró i usług od nieprowadzenie DG w rozumieniu ustawy o swobodzie
działalnościg ospodarczej. Fakt, te nieprowadzenia pokrywają się w pewnym
zakresie ale to jeszcze nic nie znaczy.

masz rację, zagalopowałem się, wrzuciłem cytat z ustawy o VAT, bo
ostatnio ten temat rozgryzałem, jgdy zacząłem przekraczać limity i
stanąłem przed mglistą rzeczywistością Vatu od umów o dzieło :-)
cytuję adekwatny art. 5b ustawy o podatku dochodowym od osób
fizycznych:

1. Za pozarolniczą działalność gospodarczą nie uznaje się czynności,
jeżeli łącznie spełnione
są następujące warunki:
1) odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultat tych czynności
oraz ich
wykonywanie, z wyłączeniem odpowiedzialności za popełnienie czynów
niedozwolonych, ponosi zlecający wykonanie tych czynności,
2) są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie
wyznaczonych przez
zlecającego te czynności,
3) wykonujący te czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego
z prowadzoną
działalnością.

taką podstawę prawną zacytował mi US w interpretacji o którą się
zwróciłem, w której zgodził, się z moją tezą, że przy spełnieniu ww
warunków, działalność moja nie jest działalnością gospodarczą...
koniec i kropka...


i slusznie ci US odpowiedzial, ze po spełnieniu...

Zastanów sie tylko, który z nich spełniasz, bo kiepsko to widzę.

Data: 2010-03-31 01:04:04
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
> 1) odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultat tych czynności
> oraz ich
> wykonywanie, z wyłączeniem odpowiedzialności za popełnienie czynów
> niedozwolonych, ponosi zlecający wykonanie tych czynności,
> 2) są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie
> wyznaczonych przez
> zlecającego te czynności,
> 3) wykonujący te czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego
> z prowadzoną
> działalnością.

> taką podstawę prawną zacytował mi US w interpretacji o którą się
> zwróciłem, w której zgodził, się z moją tezą, że przy spełnieniu ww
> warunków, działalność moja nie jest działalnością gospodarczą...
> koniec i kropka...

i slusznie ci US odpowiedzial, ze po spełnieniu...

Zastanów sie tylko, który z nich spełniasz, bo kiepsko to widzę.

bo nie chcesz zobaczyć, już raz tłumaczyłem się w US, wezwali mnie
kiedy zrezygnowałem całkowicie z etatu i jedynym źródłem były właśnie
owe umowy o dzieło, było ich dużo (ciągłość i zorganizowanie), było
sporo odliczeń i duży zwrot, ponadto wpadałem w trzeci próg
no i:
ad1. punkt o odpowiedzialności był zawarty w umowie, zresztą w
rzeczywistości, trudno odpowiadać lektorowi za to co czyta w reklamie,
odpowiedzialność ponosi studio produkcyjne, które zleca, ja jestem
tylko "czytaczem - artystycznym interpretatorem"... :-)
ad2. kierownictwo - jak najbardziej, dostaję wskazówki i wytyczne
mailem, telefonicznie, po wysłaniu wstępnego nagrania, dostaję uwagi i
wykonuję poprawki pod dyktando zamawiającego, wyznaczone miejsce i
czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, że wykonuję to u siebie w
studio, na własnym sprzęcie i w terminie do...
ad3. ryzyko gospodarcze też leży po stronie zamawiającego, on
pozyskuje klienta i sprzedaje reklamy, ja realizuję nagranie, dostaję
kasę i nie interesuje mnie co się z tym potem dzieje, czy idzie do
emisji czy nie, czy klient płaci czy nie (robiłem sporo nagrań, które
finalnie poszły do kosza, ale wynagrodzenie dostałem)

więc powiedz mi czy dalej nie widzisz spełnionych warunków, a ja ci
powiem czy powinieneś udać się do okulisty... :-)
BTW składając o interpretacje w US też nie pytałem hipotetycznie,
tylko przedstawiłem faktyczny stan, swoją wersję, załączyłem nawet
przykładowych umów i zapytałem, czy urząd się z tym zgadza...
zobaczył, czego ty nie widzisz i zgodził się :-)

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-31 10:38:52
Autor: Tomek
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 31-03-2010 o 10:04:04 s_13 <s_13@interia.pl> napisał(a):

czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, że wykonuję to u siebie w
studio, na własnym sprzęcie i w terminie do...

I tu masz ryzyko gospodarcze.

ad3. ryzyko gospodarcze też leży po stronie zamawiającego, on
pozyskuje klienta i sprzedaje reklamy, ja realizuję nagranie, dostaję
kasę i nie interesuje mnie co się z tym potem dzieje, czy idzie do
emisji czy nie, czy klient płaci czy nie (robiłem sporo nagrań, które
finalnie poszły do kosza, ale wynagrodzenie dostałem)

j.w.


więc powiedz mi czy dalej nie widzisz spełnionych warunków, a ja ci
powiem czy powinieneś udać się do okulisty... :-)
BTW składając o interpretacje w US też nie pytałem hipotetycznie,
tylko przedstawiłem faktyczny stan, swoją wersję, załączyłem nawet
przykładowych umów i zapytałem, czy urząd się z tym zgadza...
zobaczył, czego ty nie widzisz i zgodził się :-)


Dobrze Ĺźe masz na to interpretację, mam nadzieję Ĺźe to studio teĹź w niej  jest
- jeśli tak to pewnie faktycznie moĹźesz spać spokojnie, chociaĹź dla mnie  to dziwna
sprawa bo na sip-ie jest sporo interpretacji odnośnie kierowcĂłw, ktĂłre  potwierdzają
że własny sprzęt to jest dobra droga do uznania za dg.

--
Tomek

Data: 2010-03-31 07:03:27
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
> czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, że wykonuję to u siebie w
> studio, na własnym sprzęcie i w terminie do...

I tu masz ryzyko gospodarcze.

tu się nie zgodzę :-) ryzykuję tyle samo ile pracownik zatrudniony na
etacie, wykonuje prace zgodnie z umową o dzieło i mam zapewnione za to
wynagrodzenie, nie interesuje mnie czy gotowy towar (reklama) się
sprzeda, czy konkurencja wykosi rynek (zaznaczam, że nie jestem
producentem całych reklam, a jedynie w uproszczeniu, czytam zapodany
przez zleceniodawcę tekst)


> ad3. ryzyko gospodarcze też leży po stronie zamawiającego, on
> pozyskuje klienta i sprzedaje reklamy, ja realizuję nagranie, dostaję
> kasę i nie interesuje mnie co się z tym potem dzieje, czy idzie do
> emisji czy nie, czy klient płaci czy nie (robiłem sporo nagrań, które
> finalnie poszły do kosza, ale wynagrodzenie dostałem)

j.w.

j.w. :-)
niby drobna różnica w sposobie wykonywanej pracy, rozliczeń i zapisów
w umowie, a jak dużo zmienia...

BTW ciągle mi chodziło po głowie, czemu to ja się uparłem na te usługi
dla firm, a nie dla ludności, i dlaczego ma to diametralne znaczenie,
no i oświeciło mnie
art.13 ustawy PIT
"za przychody z działalności wykonywanej osobiście uważa się:...
.... 7) przychody z tytułu wykonywania usług, na podstawie umowy
zlecenia lub umowy o dzieło, uzyskiwane wyłącznie od osoby fizycznej
prowadzącej działalność gospodarczą..."

a koledze witkowi pomyliła się chyba działalność gospodarcza z
działalnością wykonywana osobiście... a to zupełnie inna bajka... :-)

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-31 16:07:11
Autor: Tomek
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 31-03-2010 o 16:03:27 s_13 <s_13@interia.pl> napisał(a):

> czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, że wykonuję to u siebie w
> studio, na własnym sprzęcie i w terminie do...

I tu masz ryzyko gospodarcze.

tu się nie zgodzę :-) ryzykuję tyle samo ile pracownik zatrudniony na
etacie, wykonuje prace zgodnie z umową o dzieło i mam zapewnione za to
wynagrodzenie, nie interesuje mnie czy gotowy towar (reklama) się
sprzeda, czy konkurencja wykosi rynek (zaznaczam, Ĺźe nie jestem
producentem całych reklam, a jedynie w uproszczeniu, czytam zapodany
przez zleceniodawcę tekst)


Mi chodziło o studio i o sprzęt - pracownik ma wszystko zapewnione.

--
Tomek

Data: 2010-03-31 07:22:26
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
On 31 Mar, 16:07, Tomek <tomekz...@op.pl> wrote:
Dnia 31-03-2010 o 16:03:27 s_13 <s...@interia.pl> napisał(a):

>> > czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, że wykonuję to u siebie w
>> > studio, na własnym sprzęcie i w terminie do...

>> I tu masz ryzyko gospodarcze.

> tu się nie zgodzę :-) ryzykuję tyle samo ile pracownik zatrudniony na
> etacie, wykonuje prace zgodnie z umową o dzieło i mam zapewnione za to
> wynagrodzenie, nie interesuje mnie czy gotowy towar (reklama) się
> sprzeda, czy konkurencja wykosi rynek (zaznaczam, że nie jestem
> producentem całych reklam, a jedynie w uproszczeniu, czytam zapodany
> przez zleceniodawcę tekst)

Mi chodziło o studio i o sprzęt - pracownik ma wszystko zapewnione.

ale takie są czasem ustalenia umów o dzieło, i to czy posiadam sprzęt
czy nie, nie powoduje od razu powstania ryzyka gospodarczego, sprzęt
jest własnością prywatną, nie wciągnięta w żadne środki trwałe, nie
należy do kosztów uzyskania przychodu, podobnie np. nie można
oczekiwać, że programista piszący program komputerowy dla jakiejś
firmy ma dostać komputer i oprogramowanie od zleceniodawcy, ani tez że
będzie pracował na jego sprzęcie, ma swoje narzędzia, które są defacto
jego prywatną własnością, wykorzystywaną podczas wykonywania
działalności wykonywanej osobiście (jakiś koszmarek słowny mi się
stworzył :-))
idąc w tę stronę można popaść w inny problem, kiedy US stwierdzi, że
umowa o dzieło spełnia warunki umowy o pracę... :-) ze wszystkimi tego
konsekwencjami, najbardziej dla pracodawcy...
oj, im dalej w las tym więcej drzew... a może kierować się po prostu
mądrością ludową:"nie ruszaj gó...na bo śmierdzi"... :-)
jest jak jest, nikt się nie czepia, ja mam wykładnię od US, podatki
płacę i jest dobrze... :-)

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-31 16:41:43
Autor: Tomek
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 31-03-2010 o 16:22:26 s_13 <s_13@interia.pl> napisał(a):

On 31 Mar, 16:07, Tomek <tomekz...@op.pl> wrote:
Dnia 31-03-2010 o 16:03:27 s_13 <s...@interia.pl> napisał(a):

>> > czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, Ĺźe wykonuję to u  siebie w
>> > studio, na własnym sprzęcie i w terminie do...

>> I tu masz ryzyko gospodarcze.

> tu się nie zgodzę :-) ryzykuję tyle samo ile pracownik zatrudniony na
> etacie, wykonuje prace zgodnie z umową o dzieło i mam zapewnione za to
> wynagrodzenie, nie interesuje mnie czy gotowy towar (reklama) się
> sprzeda, czy konkurencja wykosi rynek (zaznaczam, Ĺźe nie jestem
> producentem całych reklam, a jedynie w uproszczeniu, czytam zapodany
> przez zleceniodawcę tekst)

Mi chodziło o studio i o sprzęt - pracownik ma wszystko zapewnione.

ale takie są czasem ustalenia umów o dzieło,

Oczywiście, tyle że umowa o dzieło jest zdefiniowana w Kodeksie Cywilny,
a to czy jest wykonywana w ramach DG czy nie to jest osobna sprawa.

idąc w tę stronę można popaść w inny problem, kiedy US stwierdzi, że
umowa o dzieło spełnia warunki umowy o pracę... :-) ze wszystkimi tego
konsekwencjami, najbardziej dla pracodawcy...

Musi być w miejscu, w czasie i pod nadzorem, inaczej nie ma ja tego  podciągnąć pod pracę.

oj, im dalej w las tym więcej drzew... a może kierować się po prostu
mądrością ludową:"nie ruszaj gó...na bo śmierdzi"... :-)
jest jak jest, nikt się nie czepia, ja mam wykładnię od US, podatki
płacę i jest dobrze... :-)

A z tym się wyjątkowo zgadzam :-)

--
Tomek

Data: 2010-03-31 22:22:08
Autor: Gotfryd Smolik news
Odsyłać - nie odsyłać?
On Wed, 31 Mar 2010, s_13 wrote:

czas - jak najbardziej, nawet w umowie mam, że wykonuję to u siebie w
studio, na własnym sprzęcie i w terminie do...

I tu masz ryzyko gospodarcze.

tu się nie zgodzę :-) ryzykuję
tyle samo ile pracownik zatrudniony na
   ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
etacie, wykonuje prace zgodnie z umową o dzieło i mam zapewnione za to
wynagrodzenie

  Akurat tego argumentu, w powołaniu na fakt iż umowy są o dzieło,
to bym nie podnosił. "Strzał we własną stopę". I to wcale nie
w tym miejscu, znaczy nie w skarbówce.

  Pracownikowi pieniądze należą się za to, że "robi" - formalnie
za to, że przyszedł do pracy i nie odmawia wykonywania obowiazków
służbowych, dajmy na to - nie ma nic innego do roboty, szef
albo każe nic nie robić ;P albo "przydziela" jakieś prace
porządkowe (i nie pisać mi tu o kwalifikacjach, to może być
porządkowaie katalogów na serwerach :>).

  Przyjęcie, że masz *taką* strukturę podstawy zarobku kłoci
się z definicją umowy o *dzieło*.
  Zapłata za dzieło należy się za wykonanie dzieła - nie za
"przyjście do roboty".
  Do tego dochodzi odpowiedzialność za niezawinione szkody
(u pracownika limit 3x pensja), ale to OT.
  Jak się TAK jak to przedstawiłeś powołasz przed US, najlepiej
na piśmie, to wcale bym się nie zdziwił jakby spytali w ZUS
czy aby na pewno zgłosiłeś "wykonywanie innych usług
na warunkach stosowania umowy zlecenia" ;)

nie interesuje mnie czy gotowy towar (reklama) się
sprzeda

  To wykonawcy dzieła nie obchodzi - zamawiający niech
się martwi co zrobi z tym co zamówił, to prawda.
  Problem w tym, że pracownikowi należy się wynagrodzenie
nawet wtedy, jak reklama (w celu produkcji której jest
zatrudniony) *NIE* powstanie.
"Bo coś tam". Nie ma winy pracownika -> jest pensja.
  I żeby nie było, podobna zasada obowiazuje przy zleceniu
oraz "umowach na warunkach zlecenia" (wg KC) - była
"staranność" -> trzeba zapłacić.
  Pic w tym, że wtedy NA PEWNO to nie jest "dzieło".

  No to ja bym raczej nie przyznawał się do porównań "dzieła"
z pracownikiem, bo tylko "statystycznie" w prawdopodobieństwie
przyczepienia się ZUS wydaje się być mniej "groźny" niż US.
  Ale właśnie - *WYDAJE SIĘ* :|
  *Jeśli* już się do kogoś przyczepi za 10 lat wstecz, z odsetkami...

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-04-01 12:06:10
Autor: Michal Jankowski
Odsyłać - nie odsyłać?
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> writes:

  Jak się TAK jak to przedstawiłeś powołasz przed US, najlepiej
na piśmie, to wcale bym się nie zdziwił jakby spytali w ZUS
czy aby na pewno zgłosiłeś "wykonywanie innych usług
na warunkach stosowania umowy zlecenia" ;)

Ale przeciez "umowy zlecenia" tez istnieja i tez sie nikt nie
czepia...

  MJ

Data: 2010-04-01 13:09:26
Autor: Piotrek
Odsyłać - nie odsyłać?
On 2010-04-01 12:06, Michal Jankowski wrote:

Ale przeciez "umowy zlecenia" tez istnieja i tez sie nikt nie
czepia...

Gotfrydowi zapewne chodziło o to, że z wypowiedzi s_13 raczej wynika, iż w rzeczywistości wykonuje on umowy zlecenia i (jak rozumiem) nie są od tego odprowadzane składki ZUS-owskie.

Piotrek

Data: 2010-04-01 14:43:52
Autor: Gotfryd Smolik news
Odsyłać - nie odsyłać?
On Thu, 1 Apr 2010, Piotrek wrote:

On 2010-04-01 12:06, Michal Jankowski wrote:

Ale przeciez "umowy zlecenia" tez istnieja i tez sie nikt nie
czepia...

Gotfrydowi zapewne chodziło o to, że z wypowiedzi s_13 raczej wynika, iż
w rzeczywistości wykonuje on umowy zlecenia i (jak rozumiem) nie są od tego odprowadzane składki ZUS-owskie.

  Tak właśnie.
  I wyciąganie podobieństw do umowy o pracę jedynie zachęca do pytania
gdzie te składki.

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-04-01 07:12:10
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
On 1 Kwi, 14:43, Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:
On Thu, 1 Apr 2010, Piotrek wrote:
> On 2010-04-01 12:06, Michal Jankowski wrote:

>> Ale przeciez "umowy zlecenia" tez istnieja i tez sie nikt nie
>> czepia...

> Gotfrydowi zapewne chodzi o o to, e z wypowiedzi s_13 raczej wynika, i
> w rzeczywisto ci wykonuje on umowy zlecenia i (jak rozumiem) nie s od tego
> odprowadzane sk adki ZUS-owskie.

  Tak w a nie.
  I wyci ganie podobie stw do umowy o prac jedynie zach ca do pytania
gdzie te sk adki.

pzdr, Gotfryd

toteż i takie porównania robię tylko tutaj :-)
a co do tematu, nie wiem skąd wniosek o tej umowie-zleceniu, może
gdzieś coś niedokładnie napisałem, dzieło jest, bo jest efekt finalny
w postaci nagrania, jest określony termin wykonania, a nie godziny
pracy, wynagrodzenie jest uzależnione od efektu pracy, tzn. (żeby
znowu nie podpaść pod ryzyko gospodarcze :-)), jest dzieło - jest
wynagrodzenie, ale nie ma przy odbiorze dzieła dyskusji, czy
zamawiajacy bierze lub nie (kupuje lub nie), takie to wlaśnie
lawirowanie jest, ale gdyby nie to to cały sens istnienia umów o
dzieło byłby wątpliwy, albo etat (ewnetualnie umowa zlecenie), albo DG
(no wtedy w jej ramach umowa o dzieło jakoś by sie mieściła, tylko po
co wtedy ona)

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-31 09:26:31
Autor: Tomek
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 31-03-2010 o 00:54:35 s_13 <s_13@interia.pl> napisał(a):

cytuję adekwatny art. 5b ustawy o podatku dochodowym od osób
fizycznych:

1. Za pozarolniczą działalność gospodarczą nie uznaje się czynności,
jeżeli łącznie spełnione
są następujące warunki:
1) odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultat tych czynności
oraz ich
wykonywanie, z wyłączeniem odpowiedzialności za popełnienie czynów
niedozwolonych, ponosi zlecający wykonanie tych czynności,
2) są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie
wyznaczonych przez
zlecającego te czynności,
3) wykonujący te czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego
z prowadzoną
działalnością.

taką podstawę prawną zacytował mi US w interpretacji o którą się
zwróciłem, w której zgodził, się z moją tezą, że przy spełnieniu ww
warunków, działalność moja nie jest działalnością gospodarczą...
koniec i kropka...

Zgoda - *jeśli* spełniasz te warunki. Przy kontroli najpierw sprawdzą czy  spełniasz,
a potem dopiero Twoja interpretacja będzie miała zastosowanie.

Do tego to dalej nie pokrywa się z definicją DG z ustawy o swobodzie  działalności
gospodarczej, ale praktyka jest chyba taka że DG się rejestruje gdy podpada
po definicję DG z updof - i nikt się tego nie czepia:-)
(chociaż mógłby, sporo innych ustaw operuje na definicji DG z uosdg,
  więc pewnie sporo "dziełowcĂłw" nawet nie wie Ĺźe ma spore zaległości  sprawozdawcze :))


--
Tomek

Data: 2010-03-31 17:28:22
Autor: Michal Jankowski
Odsyłać - nie odsyłać?
Tomek <tomekziel@op.pl> writes:

Do tego to dalej nie pokrywa się z definicją DG z ustawy o swobodzie
działalności
gospodarczej, ale praktyka jest chyba taka że DG się rejestruje gdy podpada
po definicję DG z updof - i nikt się tego nie czepia:-)
(chociaż mógłby, sporo innych ustaw operuje na definicji DG z uosdg,
  więc pewnie sporo "dziełowców" nawet nie wie że ma spore zaległości
sprawozdawcze :))

Przepraszam, ze sie wtracam, ale w ogole nie rozumiem, o czym mowicie.

W sferze tzw. nauki i oswiaty wszyscy, ale to literalnie wszyscy
etatowcy dorabiaja tez w formie tzw. umow o dzielo czy zlecenia. Nikt od nich nie wymaga rejestrowania "dzialalnosci" i umowy te nie
budza absolutnie zadnych zastrzezen US.

To o co tu chodzi?

  MJ

Data: 2010-03-31 17:11:07
Autor: Jacek_P
Odsyłać - nie odsyłać?
Michal Jankowski napisal:
To o co tu chodzi?

O dzielenie włosa na czworo, jak zwykle na usenecie ;)

I o to, że polskie prawo jest z założenia nieprecyzyjne
w takim stopniu, Ĺźe nawet logika rozmyta wysiada. Tylko
w przypadku przypadkowego Iksińskiego US rozjeżdża go
na plamę, a w przypadku pracownika n-d stoi za nim uczelnia,
która jakiś własny komplet prawników posiada.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-03-31 14:18:25
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
On 31 Mar, 19:11, Jacek_P <Lato-i-U...@cyf-kr.edu.pl> wrote:
Michal Jankowski napisal:

> To o co tu chodzi?

I o to, że polskie prawo jest z założenia nieprecyzyjne
w takim stopniu, że nawet logika rozmyta wysiada. Tylko
w przypadku przypadkowego Iksińskiego US rozjeżdża go
na plamę, a w przypadku pracownika n-d stoi za nim uczelnia,
która jakiś własny komplet prawników posiada.

no i dochodzę po raz któryś do jedynego wniosku: najważniejszy jest
dobry kontakt z odpowiednimi ludźmi, czyli po staremu: znajomości :-)
niestety, idąc do US, czy jakiejkolwiek innej instytucji, uzbrajam się
w swój "urok osobisty" i... zazwyczaj załatwiam wszystko po mojej
myśli, albo czasem unikam jakichś konsekwencji, które mógłbym ponieść
gdyby urzędnik chciał mi dopiec, oczywiście nie chodzi mi o jakieś
przekręty, a po prostu nie podkładanie się urzędnikowi, bo jak nawet
masz rację w jednym, to cie udupią z innej strony, paranoją jest
mnogość interpretacji niejednoznacznych przepisów i ostateczne zdanie
urzędnika, po co jest ten cały SIP ministerstwa finansów, jeśli i tak
kierownik twojego US może mieć inne zdanie (przerabiałem a propos Vatu
od umów o dzieło), po co jest indywidualna interpretacja US twojego
przypadku, na piśmie z podpisem i pieczęcią urzędnika, jeśli w każdej
chwili może on zmienić zdanie i wydać zupełnie inną (!!!), o kant
d...y rozbić takie prawo...
Staram się zrozumieć też ich sytuację, zazwyczaj są to sympatyczni i
znający się na swojej robocie ludzie, którzy też starają się jakoś
przetrwać w tej dżungli... choć zdarzają się drastycznie oporne
wyjątki, czerpiące dziką przyjemność w utrudnianiu ludziom życia...
ale i na nich są sposoby... też czasem sa petentami w innych
urzędach :-),  chciałoby się jakoś normalnie i prosto, ale nie zawsze
się da... pytał mnie ktoś, dlaczego nie założę po prostu DG, otóż
miałem i wcale nie było prościej, jeszcze więcej potencjalnych min, na
których się można było wyłożyć i to bardzo boleśnie. Ja się prawie
wyłożyłem i to za sprawą "profesjonalnego" księgowego, którego też mi
tu polecano zatrudnić... na szczęście kontrolowałem to, nad czym
kontrolę miał mieć księgowy... :-). Wolę tak, jak jest, im mniej
biurokracji, formalności, tym lepiej. Niestety, spycha to człowieka do
szarej strefy, która ma się dobrze, jednak moje poczucie
sprawiedliwości się na to nie godzi, płacę podatki w wysokości
pozwalającej zatrudnić kilku urzędników i wkurza mnie wmawianie mi, że
dziwnie kombinuję. Tak, kombinuję, ale w granicach prawa, wolno mi...
ba, nawet nie mam innej możliwości....:-), wybrałem drogę moim zdaniem
mniej wyboistą, ale nie na skróty, nie siedzę na "państwowym" (choć
mógłbym), nie żądam żeby mi "dano", nie biorę nie swojego, ale sam
walczę o swoje i sam na siebie zarabiam, dziękuje losowi, że tak się
to ułożyło, że mam szczęście zarabiać na tym, co bardzo lubię robić.
Wkurzają mnie więc uwagi witka, cytuję: "popłyniesz, że aż miło",
"odsetki i kara go nie miną", "US się chętnie  ci twoją sklerozę
opodatkuje", "Tylko potem nie płacz", wystarczy cytatów... taki mądry
jesteś, to przedstaw swój idealny biznes, który prowadzisz, na
jasnych, prostych zasadach, bez dylematów, co zrobić jak nie wiesz co
zrobić, no i przede wszystkim upublicznij swoich idealnych
kryształowych kontrahentów, którzy zawsze dostarczają ci na czas
niezbędne dokumenty, od których nie musisz wyrywać twoich ciężko
zarobionych pieniędzy, którzy cię nigdy nie oszukali i tych swoich
idealnych księgowych, którzy nigdy nie spotkali się z kwitem, z którym
nie wiedzą, co zrobić... :-) wybacz... ale takie rzeczy, to
tylko... :-)
przepraszam za przydługiego posta, dla niecierpliwych, proszę nie
czytać :-) ale musiałem trochę się poskarżyć... :-) może bloga
założę... :-)

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 00:18:33
Autor:
Odsyłać - nie odsyłać?
a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców ,

PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ?

A co w tym dziwnego? Nic nie stoi na przeszkodzie, by prowadząc DG być jednocześnie gdzieś np. na etacie. Zlecenia? Jeśli nie ma tego w zakresie swojej działalności to jak inaczej widzisz rozliczanie?

Data: 2010-03-30 00:23:12
Autor: Tomek
Odsyłać - nie odsyłać?
Dnia 30-03-2010 o 00:18:33 <sympatyczna_poczta_a@amorki.pl> napisał(a):

a ja przy okazji zapytam jako delikwent z drugiej strony:
dostaję corocznie kilkadziesiąt pitów 11 od zleceniodawców ,
                      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

PIT-11 przy prowadzeniu DG ;) ?

A co w tym dziwnego? Nic nie stoi na przeszkodzie, by prowadząc DG być  jednocześnie gdzieś np. na etacie. Zlecenia? Jeśli nie ma tego w  zakresie swojej działalności to jak inaczej widzisz rozliczanie?

Nie o to chodziło - zobacz podkreślenie

--
Tomek

Data: 2010-03-30 00:23:15
Autor:
Odsyłać - nie odsyłać?
co mi > grozi za nieujęcie jakiegoś w zeznaniu rocznym,

Pouczenie, mandat lub odsiadka.

co zrobić jeśli firma
zlecająca nie chce wysłać pita, bo "nie i co mi zrobisz" (pewnie
zaliczka na podatek poszła do kieszeni),

Poprosić US o pomoc?

czy mam wpisać z posiadanych
umów ewentualne kwoty (czy to jest dokument poświadczający kwoty
dochodów i wpłaconych zaliczek na podatek?) , czy nie uwzględniać tych
nieprzysłanych pitów (tym bardziej jeśli nie mam egzemplarza umowy) i

Umowę możesz zawrzeć ustnie. Nie musi być pisemna. Poza tym powinieneś mieć rachunki, które wystawiałeś po wykonaniu zlecenia.

w razie czego zwalać winę na zleceniodawcę (w końcu obowiązek
odprowadzenia zaliczki spoczywa na nim, więc ewentualnie to on
uszczupla skarb państwa) ?

Zaliczki odprowadza on, ale w twoim imieniu. Jak nie zapłacisz podatku to Ty uszczuplisz budżet i za to bekniesz. Jak dla US nie będzie coś pasować, to poprosi o wyjaśnienie. Wyjaśnisz co i jak,  że nie dostałeś PITa, że odmawia jego wystawienia, a wtedy już urzędnik zrobi, co do niego należy.

Data: 2010-03-29 16:18:47
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
Umow mo esz zawrze ustnie. Nie musi by pisemna. Poza tym powiniene mie
rachunki, kt re wystawia e po wykonaniu zlecenia.

praktyka w mojej branży (jestem lektorem - głosem do reklam) jest
taka:
zlecenia są pilne, tekst mailem, nagranie za godzinę, dwie, generalnie
zleceniodawcy to stali klienci, umowę z rachunkiem (zbiorczą) dostaję
zazwyczaj na koniec miesiąca, zdarza się, że dostaję jeden egzemplarz,
który mam podpisać i odesłać, mojego brak, a czasem nic nie dostaję,
ale kasa jest zawsze na koncie :-)

Zaliczki odprowadza on, ale w twoim imieniu. Jak nie zap acisz podatku to Ty
uszczuplisz bud et i za to bekniesz. Jak dla US nie b dzie co pasowa , to
poprosi o wyja nienie. Wyja nisz co i jak,   e nie dosta e PITa, e odmawia
jego wystawienia, a wtedy ju urz dnik zrobi, co do niego nale y.

dotychczas robiłem tak, że jak miałem umowę z rachunkiem w ręku, a
pita nie dali, to krótka piłka, wpisywałem to co w wynikało z tych
rachunków, czasem wystarczyło o tym firmie wspomnieć i już był
pit :-), natomiast, gdy nie było żadnych rachunków, to zazwyczaj
okazywało się, że firma całą robotę robiło na lewo, ich sprawa...
tylko dlaczego potrącali te 10% na podatek :-), ale wtedy nie
ujmowałem nic w pitach, bo nie miałem podstawy, a pieprzenie się z
udowadnianiem, że praca wykonana (udowodnić łatwo bo każda reklama ma
tzw. metryczkę do zaiksu, bez tego nie będzie nigdzie emisji), ale
komu to miałoby służyć...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-29 16:23:27
Autor: glos
Odsyłać - nie odsyłać?
On 30 Mar, 01:18, s_13 <s...@interia.pl> wrote:
dotychczas robiłem tak, że jak miałem umowę z rachunkiem w ręku, a
pita nie dali, to krótka piłka, wpisywałem to co w wynikało z tych
rachunków, czasem wystarczyło o tym firmie wspomnieć i już był
pit :-), natomiast, gdy nie było żadnych rachunków, to zazwyczaj
okazywało się, że firma całą robotę robiło na lewo, ich sprawa...
tylko dlaczego potrącali te 10% na podatek :-), ale wtedy nie
ujmowałem nic w pitach, bo nie miałem podstawy, a pieprzenie się z
udowadnianiem, że praca wykonana (udowodnić łatwo bo każda reklama ma
tzw. metryczkę do zaiksu, bez tego nie będzie nigdzie emisji), ale
komu to miałoby służyć...

To nie firma robila na lewo tylko Ty. Firma ma prawo nie wrzucac
Twojego rachunku umowy w koszty (fanaberia taka, a co!), a Ty nie masz
prawa zatajac dochodow przez US. Fakt, ze firma nie wyslala Ci PIT-11
nie usprawiedliwia Cie, tym bardziej, ze (cytuje): "ale kasa jest
zawsze na koncie :-)".

--

Pozdrawiam,

glos

Data: 2010-03-29 17:15:39
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
To nie firma robila na lewo tylko Ty. Firma ma prawo nie wrzucac
Twojego rachunku umowy w koszty (fanaberia taka, a co!), a Ty nie masz
prawa zatajac dochodow przez US. Fakt, ze firma nie wyslala Ci PIT-11
nie usprawiedliwia Cie, tym bardziej, ze (cytuje): "ale kasa jest
zawsze na koncie :-)".

jednak to firma robi na lewo, ja żyję w świadomości, że zaliczka
odprowadzona, podejrzenie, że tego nie robi, rodzi się z końcem marca
kiedy nie dostaje od tej firmy pitu, wtedy zdarza się, że jestem: bez
umowy, bez rachunku, bez pitu, z przelewem pod nic nie mówiącym
tytułem... i mam z tym uderzać do US? przecież udowadnianie tego, że
wykonywałem dla nich zlecenie, będzie spoczywać na mnie, a to
kosztowne i czasochłonne, firma może się wypiąć (i zrobi to jeśli
rzeczywiście nie odprowadziła tych zaliczek), a gra idzie o niewielkie
pieniądze i to nie dla mnie, ale dla US...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-29 21:09:35
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
To nie firma robila na lewo tylko Ty. Firma ma prawo nie wrzucac
Twojego rachunku umowy w koszty (fanaberia taka, a co!), a Ty nie masz
prawa zatajac dochodow przez US. Fakt, ze firma nie wyslala Ci PIT-11
nie usprawiedliwia Cie, tym bardziej, ze (cytuje): "ale kasa jest
zawsze na koncie :-)".

jednak to firma robi na lewo, ja żyję w świadomości  że zaliczka
odprowadzona,

ty nie masz zyc w swiadmości lub nie tylko domagać sie papieru na tą okoliczność.


, podejrzenie, że tego nie robi, rodzi się z końcem marca
kiedy nie dostaje od tej firmy pitu

i wowczas w pole brutto wpisujesz brutto a w pole odprowadzona zaliczka wpisujesz zero, bo nie masz żadnego papieru na potwierdzenie, że jakakolwiek zaliczka została odprowadzona.
I odprowadzasz jeszcze raz sam.



, wtedy zdarza się, że jestem: bez
umowy,

umowa jest zawsze, choćby ustna, ale staraj sie chocby maile wymienic z firmą. kwestia dowodowa, jak masz przelew to łatwo z tego wyciągnąć wniosek, że jakoś się umówiliście.



bez rachunku

rachunki to wystawiasz ty firmie, a nie ona tobie. I na tej podsatwie firma ci płaci.
to, ze zwykle za ciebie odwala robote firma nie oznacza, ze to nie jest rachunek wystawiony przez ciebie.

wiec tlumaczenie, ze go nie masz, to troche takie smieszne jest.


, bez pitu,

jedyna konsekwencja tego, ze w rozliczeniu rocznym nie masz podstawy do wpisania zaliczki na podatek innej niz zero, czyli zapłacenia podatku w całości od siebie.

Jak dostaniesz w końcu pit-11, zrobienia korekty nawet za lata ubiegle nikt ci nie zabrania.



z przelewem pod nic nie mówiącym
tytułem... i mam z tym uderzać do US?

Nieotrzymanie pit-11 jak najbardzie sie na skargę do US nadaje.



przecież udowadnianie tego, że
wykonywałem dla nich zlecenie, będzie spoczywać na mnie, a to
kosztowne i czasochłonne, firma może się wypiąć (i zrobi to jeśli
rzeczywiście nie odprowadziła tych zaliczek), a gra idzie o niewielkie
pieniądze i to nie dla mnie, ale dla US...

kosztowne i czasochłonne to faktycznie dla ciebie jeszcze moze byc.
wystarczy, zeby ktos kiedys tamta firme skontrolował.

Data: 2010-03-30 04:25:22
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
i wowczas w pole brutto wpisujesz brutto a w pole odprowadzona zaliczka
wpisujesz zero, bo nie masz żadnego papieru na potwierdzenie, że
jakakolwiek zaliczka została odprowadzona.
I odprowadzasz jeszcze raz sam.

no jeszcze co... nie mam też papieru, że jakakolwiek umowa, dochód
miały miejsce, nikt nie ma...
no chyba, że firma wysłała pit do US, a do mnie nie, ale wtedy tez
jest to kwestia tylko ewentualnej korekty pita, bo podatku nie
uszczupliłem, został odprowadzony, a nieujęty w zeznaniu

umowa jest zawsze, choćby ustna, ale staraj sie chocby maile wymienic z
firmą. kwestia dowodowa, jak masz przelew to łatwo z tego wyciągnąć
wniosek, że jakoś się umówiliście.

ale po co ta nadgorliwość, przecież ja nie ryzykuję, to firma ma
obowiązek odprowadzania zaliczki, ja choćbym chciał i miał
wątpliwości, że ona tego nie robi, to nie mam w tym wzgledzie ruchu,
sam nie mam tytułu do zapłaty, a firmy nie zmuszę, mogę donieść do US,
ale jak pisałem wyżej, po co mi to...

rachunki to wystawiasz ty firmie, a nie ona tobie. I na tej podsatwie
firma ci płaci.
to, ze zwykle za ciebie odwala robote firma nie oznacza, ze to nie jest
rachunek wystawiony przez ciebie.

nikt nie odwala, ja wystawiam, ale co z tego, rachunek w odróżnieniu
od umowy, jest w jednym egzemplarzu, wysyłany pocztą do zleceniodawcy,
czasem już po wypłacie kasy, ja nie mam dowodu, że firma go otrzymala,
choc mozna tak domniemywać, skoro wypłaciła wynagrodzenie

kosztowne i czasochłonne to faktycznie dla ciebie jeszcze moze byc.
wystarczy, zeby ktos kiedys tamta firme skontrolował.

ty jakoś masz spiskowe myślenie, no i co że skontroluje, dojdzie tylko
do tego, że ta firma, kasę potrąconą z mojego wynagrodzenia,
przeznaczoną dla US, zostawiała w swojej kieszeni. Dupnie firma, a nie
ja...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 09:11:35
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
i wowczas w pole brutto wpisujesz brutto a w pole odprowadzona zaliczka
wpisujesz zero, bo nie masz żadnego papieru na potwierdzenie, że
jakakolwiek zaliczka została odprowadzona.
I odprowadzasz jeszcze raz sam.

no jeszcze co... nie mam też papieru, że jakakolwiek umowa, dochód
miały miejsce, nikt nie ma...

tym gorzej dka ciebie.

no chyba, że firma wysłała pit do US, a do mnie nie, ale wtedy tez
jest to kwestia tylko ewentualnej korekty pita, bo podatku nie
uszczupliłem, został odprowadzony, a nieujęty w zeznaniu

bez znaczenia co firma wysłała a co nie, tylko jaki ty miałeś dochód.



umowa jest zawsze, choćby ustna, ale staraj sie chocby maile wymienic z
firmą. kwestia dowodowa, jak masz przelew to łatwo z tego wyciągnąć
wniosek, że jakoś się umówiliście.

ale po co ta nadgorliwość, przecież ja nie ryzykuję, to firma ma
obowiązek odprowadzania zaliczki,

firma ma obowiązek odprowadzenia zaliczki, a ty obowiązek zapłacenia podatku pomniejszoną o odprowadzoną zaliczke.
Nie ma zaliczki nie ma o co pomniejszać podatku, który masz zapłacić.


  ja choćbym chciał i miał
wątpliwości, że ona tego nie robi, to nie mam w tym wzgledzie ruchu,
sam nie mam tytułu do zapłaty, a firmy nie zmuszę, mogę donieść do US,
ale jak pisałem wyżej, po co mi to...

w celu ochronej własnej d...
No ale widać ci nie zależy.


rachunki to wystawiasz ty firmie, a nie ona tobie. I na tej podsatwie
firma ci płaci.
to, ze zwykle za ciebie odwala robote firma nie oznacza, ze to nie jest
rachunek wystawiony przez ciebie.

nikt nie odwala, ja wystawiam, ale co z tego, rachunek w odróżnieniu
od umowy, jest w jednym egzemplarzu,

hit sezonu.
to sobie go wydrukuj drugi raz, skoro ty go wystawiasz.


wysyłany pocztą do zleceniodawcy,
czasem już po wypłacie kasy, ja nie mam dowodu, że firma go otrzymala,
choc mozna tak domniemywać, skoro wypłaciła wynagrodzenie

a co cie obchodzi co firma otrzymała, a co nie.




kosztowne i czasochłonne to faktycznie dla ciebie jeszcze moze byc.
wystarczy, zeby ktos kiedys tamta firme skontrolował.

ty jakoś masz spiskowe myślenie, no i co że skontroluje, dojdzie tylko
do tego, że ta firma, kasę potrąconą z mojego wynagrodzenia,
przeznaczoną dla US, zostawiała w swojej kieszeni. Dupnie firma, a nie
ja...

i firma i ty. Jedno od drugiego jest niezależne.

Ale z ciebie beton. Twoja kasa nie moja.
Tylko potem nie płacz.

Data: 2010-03-30 11:32:43
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
> no jeszcze co... nie mam też papieru, że jakakolwiek umowa, dochód
> miały miejsce, nikt nie ma...

tym gorzej dka ciebie.

co gorzej?... lepiej jakby były dowody na mój dochód, a ja nie
zapłaciłem podatku, wiedząc, że firma nie odprowadziła zaliczki?
śmieszny jesteś... naprawdę...

> ale po co ta nadgorliwość, przecież ja nie ryzykuję, to firma ma
> obowiązek odprowadzania zaliczki,

firma ma obowiązek odprowadzenia zaliczki, a ty obowiązek zapłacenia
podatku pomniejszoną o odprowadzoną zaliczke.
Nie ma zaliczki nie ma o co pomniejszać podatku, który masz zapłacić.

tu się muszę z tobą zgodzić :-)
ale to nie ta sytuacja, ja pisze o tym, kiedy NIE MA podatku, bo NIE
MA żadnych papierów, NIE MA pitów, NIE MA zaliczek, i wogóle NIE BYŁO
usługi...
a może twierdzisz, że była? udowodnij...

> wątpliwości, że ona tego nie robi, to nie mam w tym wzgledzie ruchu,
> sam nie mam tytułu do zapłaty, a firmy nie zmuszę, mogę donieść do US,
> ale jak pisałem wyżej, po co mi to...

w celu ochronej własnej d...
No ale widać ci nie zależy.

no i co im powiem... bajeczke im opowiem, bo do tego sie to sprowadza,
bez ŻADNEGO dokumentu potwierdzającego moja wersję wydarzeń...
maile im pokażę?, wydruki z konta? nagrania rozmów?... :-)

> nikt nie odwala, ja wystawiam, ale co z tego, rachunek w odróżnieniu
> od umowy, jest w jednym egzemplarzu,

hit sezonu.
to sobie go wydrukuj drugi raz, skoro ty go wystawiasz.

a mogę sobie i sto takich wydrukować, a drugą setkę im wysłać, nie
świadczy to o niczym... tobie też mogę rachunek wystawić, i co będzie
to podstawa do stwierdzenia, ze dla ciebie pracowałem z ustną umową,
ty mi nie zapłaciłeś? No i zaliczek nie odprowadziłeś :-), jadę do US,
donosik i masz kontrolę... naprawdę myślisz, że tak to działa... ?:-)

Ale z ciebie beton. Twoja kasa nie moja.
Tylko potem nie płacz.

wbrew temu co sądzisz, ja właśnie dbam o własną d...ę, wiem, że firma
pobraną z mojego wynagrodzenia zaliczkę, chowa do kieszeni, dlatego
nie ma pitu, bo w dokumentacji firmy nie ma śladu po transakcji, nawet
przelew jest opisany zmyłkowo. Ale ja nie jestem don kichotem, ani
ostatnim sprawiedliwym, gdybym zaczął być tak skrupulatny, to nie
byłbym w tym biznesie, ba, nie byłbym w żadnym biznesie w tym kraju
(specyfikę i szybkość działania w mojej branży już wyjaśniałem), moje
poczucie sprawiedliwości, dyktuje mi jedno działanie, a w zasadzie
dwa: po pierwsze, nie kładę łapy na pieniądzach należnych US, po
drugie, "z tym panem już nie współpracujemy" i nie współpracuje już
nikt z moich kolegów, co się wiąże z wypadnięciem prędzej czy później
z wąskiego segmentu rynku, takie nasze samooczyszczanie, co pozwala
nam na komfort współpracy opierając się na ustnych ustaleniach,
papierkologię zostawiając na później, buduje to zaufanie i w ogóle
ułatwia wszystko...
czego sobie i wszystkim działającym w swoich branżach życzę, w okazji
nadchodzących świąt :-) (tobie witku takoż), teraz naprawdę kończąc
przedłużający się i odbiegający od tematu wątek...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 13:40:29
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
ale to nie ta sytuacja, ja pisze o tym, kiedy NIE MA podatku, bo NIE
MA żadnych papierów, NIE MA pitów, NIE MA zaliczek, i wogóle NIE BYŁO
usługi...
a może twierdzisz, że była? udowodnij...

juz ci napisalem.
robisz na czarno, ponosisz konsekwencje jak cie złapią.
wolno, ci, ale nie miej pretensji.
zaległy podatek, odsetki i kara. razem wyjdzie ci kilka-kilkanascie tysiecy.
Sie zastanow, czy nie warto powiedziec. NIE MA papierka, NIE MA roboty.


no i co im powiem... bajeczke im opowiem, bo do tego sie to sprowadza,
bez ŻADNEGO dokumentu potwierdzającego moja wersję wydarzeń...
maile im pokażę?, wydruki z konta? nagrania rozmów?... :-)

oczywiscie.
umowa chocby przez telefon została zawarta.
do nie to ty wystawiasz rachunek, co firma z nim zrobi to jej sprawa.
ty masz miec rachunek i pit-11.
jak nie masz to znaczy,że robisz na czarno.
wolno ci, tylko czasami sie nie opłaca.



nikt nie odwala, ja wystawiam, ale co z tego, rachunek w odróżnieniu
od umowy, jest w jednym egzemplarzu,
hit sezonu.
to sobie go wydrukuj drugi raz, skoro ty go wystawiasz.

a mogę sobie i sto takich wydrukować, a drugą setkę im wysłać, nie
świadczy to o niczym... tobie też mogę rachunek wystawić, i co będzie
to podstawa do stwierdzenia, ze dla ciebie pracowałem z ustną umową,
ty mi nie zapłaciłeś? No i zaliczek nie odprowadziłeś :-), jadę do US,
donosik i masz kontrolę... naprawdę myślisz, że tak to działa... ?:-)

świadczy.
zaytaj sie ksiegowej co robi z rachunkiem, który przyszedł i nie wie do czego podpiąć.
na pewno odpowiedzia nie bedzie, ze wyrzuca do kosza.




Ale z ciebie beton. Twoja kasa nie moja.
Tylko potem nie płacz.

wbrew temu co sądzisz, ja właśnie dbam o własną d...ę, wiem, że firma
pobraną z mojego wynagrodzenia zaliczkę, chowa do kieszeni, dlatego
nie ma pitu, bo w dokumentacji firmy nie ma śladu po transakcji, nawet
przelew jest opisany zmyłkowo.

jesteś pierwszy w kolejce do odstrzału.

to nie jestes don kichot, ty jesteś naiwniak.


reszte sobie daruję.

Data: 2010-03-30 16:21:47
Autor:
Odsyłać - nie odsyłać?
przecież ja nie ryzykuję, to firma ma
obowiązek odprowadzania zaliczki, ja choćbym chciał i miał
wątpliwości, że ona tego nie robi, to nie mam w tym wzgledzie ruchu,
sam nie mam tytułu do zapłaty, a firmy nie zmuszę, mogę donieść do US,

Obowiązek zapłacenia podatku spoczywa na *Tobie*! To Ty jesteś podatnikiem. Rozróżnij podatek od zaliczki na podatek.
Zgodnie z prawdą powinieneś rozliczyć swoje dochody do końca kwietnia. Składajac PIT masz też tytuł do zapłaty.

Data: 2010-03-30 10:51:50
Autor: s_13
Odsyłać - nie odsyłać?
Obowiązek zapłacenia podatku spoczywa na *Tobie*! To Ty jesteś podatnikiem.
Rozróżnij podatek od zaliczki na podatek.
Zgodnie z prawdą powinieneś rozliczyć swoje dochody do końca kwietnia. Składajac
PIT masz też tytuł do zapłaty.

i ja ten podatek płacę, od uzyskanego przeze mnie dochodu, ale nie
widzę powodu, żeby płacić go podwójnie, bo już raz zapłaciłem,
nieważne komu, rozróżniam zaliczkę od podatku, ale z mojego punktu
widzenia, to ta sama kasa z tego samego portfela, tylko pod innym
tytułem... takie moje poczucie sprawiedliwości. Jeśli on kombinuje,
jego sprawa, potępiam to i nie chcę czerpać z tego zysku w postaci
jakiejś tam części tego nieodprowadzonego podatku, ale nie ma jeszcze
w Polsce obowiązku (poza moralnym może), donoszenia o przekrętach
kolegów...

pozdrawiam
s_13

Data: 2010-03-30 13:25:05
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:
Obowiązek zapłacenia podatku spoczywa na *Tobie*! To Ty jesteś podatnikiem.
Rozróżnij podatek od zaliczki na podatek.
Zgodnie z prawdą powinieneś rozliczyć swoje dochody do końca kwietnia. Składajac
PIT masz też tytuł do zapłaty.

i ja ten podatek płacę, od uzyskanego przeze mnie dochodu, ale nie
widzę powodu, żeby płacić go podwójnie, bo już raz zapłaciłem,
nieważne komu, rozróżniam zaliczkę od podatku, ale z mojego punktu
widzenia, to ta sama kasa z tego samego portfela, tylko pod innym
tytułem... takie moje poczucie sprawiedliwości.

Niestety błedne.

To, że płatnik z twojego portfela ciągnie zaliczkę daje ci upoważnienie do dochodzenia potwierdzenie tegoż na pit-11.
Dopoki go nie masz, twoja zaliczka poszła sie bujać.
Potem możesz pit skorygować, ale dopiero potem.
Zaliczka jest twoją zaliczką jak jest wpłacona do US, a nie tylko pobrana przez płatnika.
No chyba, że w jakiś inny sposób dostaniesz  potwierdzenie, że zaliczka jest wpłacona, a nie tylko pobrana.

Analogincze, ze wszystkimi punktami ajencyjnymi, ktore wyparowały.
To, ze ty zapłaciłeś u jakieś babki, nie oznacza, że to dotarło do wierzyciela.
Masz prawo babke za jaja powiesic na drzewie i wytrzasnac kase, ale nie zwalnia cie to z zapłaty rachunku po raz drugi.

Kiedy to do ciebie dotrze, ze jak ktoś sobie robi jaja, to z ciebie i to ty bedziesz wisiał (ewantualnie razem z nim, ale to mała satysfakcja).





  Jeśli on kombinuje,
jego sprawa, potępiam to i nie chcę czerpać z tego zysku w postaci
jakiejś tam części tego nieodprowadzonego podatku, ale nie ma jeszcze
w Polsce obowiązku (poza moralnym może), donoszenia o przekrętach
kolegów...

j.w.
jak on kombinuje twoimi pieniedzmi to niestety to w 100% jest twoja sprawa.

Data: 2010-03-29 20:48:20
Autor: witek
Odsyłać - nie odsyłać?
s_13 wrote:

dotychczas robiłem tak, że jak miałem umowę z rachunkiem w ręku, a
pita nie dali, to krótka piłka, wpisywałem to co w wynikało z tych
rachunków, czasem wystarczyło o tym firmie wspomnieć i już był
pit :-), natomiast, gdy nie było żadnych rachunków, to zazwyczaj
okazywało się, że firma całą robotę robiło na lewo, ich sprawa...
tylko dlaczego potrącali te 10% na podatek :-), ale wtedy nie
ujmowałem nic w pitach, bo nie miałem podstawy, a pieprzenie się z
udowadnianiem, że praca wykonana (udowodnić łatwo bo każda reklama ma
tzw. metryczkę do zaiksu, bez tego nie będzie nigdzie emisji), ale
komu to miałoby służyć...

wystarczy zeby cie raz US poprosił o wyciąg z konta i popłyniesz, że aż miło.

Odsyłać - nie odsyłać?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona