Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

Data: 2010-09-25 22:15:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 25.09.2010 21:24, Dominika pisze:
Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
naprzeciwko wjazdu do mego garaĹźu.

A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-09-25 23:33:36
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.09.2010 21:24, Dominika pisze:
Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
naprzeciwko wjazdu do mego garażu.

A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?

Jest - z powodu utrudniania ruchu innym.

Data: 2010-09-26 00:37:37
Autor: Robert Tomasik
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4c9e6aae$1news.home.net.pl...
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.09.2010 21:24, Dominika pisze:
Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
naprzeciwko wjazdu do mego garażu.

A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?

Jest - z powodu utrudniania ruchu innym.


O ile faktycznie utrudnia.

Data: 2010-09-26 08:22:00
Autor: Przemysław Bernat
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Dnia Sun, 26 Sep 2010 00:37:37 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

O ile faktycznie utrudnia.

Zasadniczo, to każdy napotkany pojazd utrudnia ruch mojemu. Czy mogę
nakazać usunięcie z korka pojazdów, które poruszają się z prędkością
utrudniającą ruch mojego? Albo spod hipermarketu - uniemożliwiają mi
zaparkowanie przy samych drzwiach.

A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie parkować
na ulicy do woli. Moja siostra ma za sąsiada pana doktora, który kupił
sobie wielkiego Lexusa i lata po sąsiadach i robi zadymy, żeby pół ulicy
opróżnić z parkujących samochodów, bo on potrzebuje miejsca, by się tą
landarą złożyć do garażu budowanego w czasach, gdy jeździł polonezem.
Policji nie wzywa od czasu, gdy mu wytłumaczyła, że przeciwna strona ulicy
nie jest jego własnością.   --
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2010-09-26 10:09:20
Autor: Jacek_P
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Przemysław Bernat napisal:
Policji nie wzywa od czasu, gdy mu wytłumaczyła, że przeciwna strona ulicy
nie jest jego własnością.  

Ehm, w zasadzie to ŻADNA strona ulicy nie jest jego własnością.
Ostatnio tłumaczyłem to pewnemu panu, który się żółądkował,
że zaparkowałem na ulicy przed jego domem, nie blokując oczywiście
wlazdu na posesję.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-09-26 11:08:39
Autor: Tomy M.
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 2010-09-26 08:22, Przemysław Bernat pisze:
Dnia Sun, 26 Sep 2010 00:37:37 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

O ile faktycznie utrudnia.

Zasadniczo, to każdy napotkany pojazd utrudnia ruch mojemu. Czy mogę
nakazać usunięcie z korka pojazdów, które poruszają się z prędkością
utrudniającą ruch mojego? Albo spod hipermarketu - uniemożliwiają mi
zaparkowanie przy samych drzwiach.

A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie parkować
na ulicy do woli. Moja siostra ma za sąsiada pana doktora, który kupił
sobie wielkiego Lexusa i lata po sąsiadach i robi zadymy, żeby pół ulicy
opróżnić z parkujących samochodów, bo on potrzebuje miejsca, by się tą
landarą złożyć do garażu budowanego w czasach, gdy jeździł polonezem.
Policji nie wzywa od czasu, gdy mu wytłumaczyła, że przeciwna strona ulicy
nie jest jego własnością.

   Ulica to dobro wspólne i tak należy je traktować.
W blokach wielorodzinnych też nie można srać na
klatce mimo że nigdzie o tym nie jest napisane.
Prawo nie musi zawierać w KK wszystkich możliwych
wykroczeń i przestępstw, od tego jest Sędzia.
Są odpowiednie paragrafy-worki do których wrzuca się
takie przypadki.

Tomy M.

Data: 2010-09-26 11:38:50
Autor: Alek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Tomy M." <tomy@ansibl.com> napisał

A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie parkować
na ulicy do woli. Moja siostra ma za sąsiada pana doktora, który kupił
sobie wielkiego Lexusa i lata po sąsiadach i robi zadymy, żeby pół ulicy
opróżnić z parkujących samochodów, bo on potrzebuje miejsca, by się tą
landarą złożyć do garażu budowanego w czasach, gdy jeździł polonezem.
Policji nie wzywa od czasu, gdy mu wytłumaczyła, że przeciwna strona ulicy
nie jest jego własnością.

  Ulica to dobro wspólne i tak należy je traktować.
W blokach wielorodzinnych też nie można srać na
klatce mimo że nigdzie o tym nie jest napisane.
Prawo nie musi zawierać w KK wszystkich możliwych
wykroczeń i przestępstw, od tego jest Sędzia.
Są odpowiednie paragrafy-worki do których wrzuca się
takie przypadki.

Akurat drogi, sposób korzystania z nich, ruch drogowy są dość szczegółowo uregulowane w konkretnych przepisach. Jeśli parkowanie w jakimś miejscu powoduje jakieś zagrożenia, utrudnienia, narusza uzasadniony interes innych to stawia sie znak zakazu. Jak nie ma znaku i z innych przepisów nie wynika nic przeciwnego to wolno parkować. Zainteresowany powinien zwrócić się do zarządcy drogi z odpowiednim wnioskiem, czy go przekona to się okaże.

Data: 2010-09-26 13:19:04
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Przemysław Bernat pisze:

A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie parkować
na ulicy do woli. Moja siostra ma za sąsiada pana doktora, który kupił

Zakaz jest.

Art. 49, ust. 2.

W szczególności punkt 1.

Data: 2010-09-26 13:36:29
Autor: Przemysław Bernat
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:19:04 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

Zakaz jest.

Art. 49, ust. 2.

W szczególności punkt 1.

2. Zabrania się postoju:

   1. w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z
bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej;

Zdrówka życzę w udowadnianiu, że samochód stojący po drugiej stronie ulicy
cokolwiek utrudnia. Gdyby zasłaniał światło bramy, to OK. Tu mamy 6 metrów
drogi i samochód po drugiej stronie, czyli ponad 4 metry na manewry. Pas
ruchu ma od 2,5 do 3,5 metra szerokości i wyjeżdżając z miejsca postojowego
przy parkowaniu prostopadłym, zwykle nie trzeba składać się na trzy razy,
ani wjeżdżać na pas dla ruchu przeciwnego.  --
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2010-09-26 13:47:36
Autor: Robert Tomasik
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Przemysław Bernat" <pbernat@wp.pl> napisał w wiadomości news:9ip4g06tn44k.1ohtzvi0b5a2z$.dlg40tude.net...
Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:19:04 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

Zakaz jest.

Art. 49, ust. 2.

W szczególności punkt 1.

2. Zabrania się postoju:

  1. w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z
bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej;

Zdrówka życzę w udowadnianiu, że samochód stojący po drugiej stronie ulicy
cokolwiek utrudnia. Gdyby zasłaniał światło bramy, to OK. Tu mamy 6 metrów
drogi i samochód po drugiej stronie, czyli ponad 4 metry na manewry. Pas
ruchu ma od 2,5 do 3,5 metra szerokości i wyjeżdżając z miejsca postojowego
przy parkowaniu prostopadłym, zwykle nie trzeba składać się na trzy razy,
ani wjeżdżać na pas dla ruchu przeciwnego.

Zależy jaka to ulica. Jeśli osiedlowa i ma 3 metry szerokości, to stawiając samochód po oprzeciwnej stronie garażu blokujesz go nie zasłaniajac pozornie jego światła. Pośrednich stanów jest nieskończenie wiele.

Data: 2010-09-26 13:59:39
Autor: Przemysław Bernat
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Zależy jaka to ulica. Jeśli osiedlowa i ma 3 metry szerokości, to stawiając samochód po oprzeciwnej stronie garażu blokujesz go nie zasłaniajac pozornie jego światła. Pośrednich stanów jest nieskończenie wiele.

Dominika napisała: "Mieszkam w obszarze zabudowanym, droga osiedlowa o szerokości 6m.
Aktualnie wyremontowana z kostek brukowych i wyznaczonym innym kolorze
przejściem dla pieszych po obu stronach."

--
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2010-09-26 19:11:17
Autor: Robert Tomasik
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Przemysław Bernat" <pbernat@wp.pl> napisał w wiadomości news:1dvn327nd41ti.139psx28bm1ln.dlg40tude.net...
Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Zależy jaka to ulica. Jeśli osiedlowa i ma 3 metry szerokości, to stawiając
samochód po oprzeciwnej stronie garażu blokujesz go nie zasłaniajac
pozornie jego światła. Pośrednich stanów jest nieskończenie wiele.

Dominika napisała:

"Mieszkam w obszarze zabudowanym, droga osiedlowa o szerokości 6m.
Aktualnie wyremontowana z kostek brukowych i wyznaczonym innym kolorze
przejściem dla pieszych po obu stronach."

Wiem. Czytałem. Ale z tego nie wynika jak daleko jest jest garaż od krawędzi drogi i jak jest zaparkowany ten blokujący samochód. Trzeba jechać i zobaczyć po prostru.

Data: 2010-09-27 23:30:45
Autor: Tomy M.
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 2010-09-26 19:11, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Przemysław Bernat" <pbernat@wp.pl> napisał w wiadomości
news:1dvn327nd41ti.139psx28bm1ln.dlg40tude.net...
Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Zależy jaka to ulica. Jeśli osiedlowa i ma 3 metry szerokości, to
stawiając
samochód po oprzeciwnej stronie garażu blokujesz go nie zasłaniajac
pozornie jego światła. Pośrednich stanów jest nieskończenie wiele.

Dominika napisała:

"Mieszkam w obszarze zabudowanym, droga osiedlowa o szerokości 6m.
Aktualnie wyremontowana z kostek brukowych i wyznaczonym innym kolorze
przejściem dla pieszych po obu stronach."

Wiem. Czytałem. Ale z tego nie wynika jak daleko jest jest garaż od
krawędzi drogi i jak jest zaparkowany ten blokujący samochód. Trzeba
jechać i zobaczyć po prostru.

I gwarantuje Ci że jeżeli ten samochód stwarza problemy
to Sędzia orzeknie grzywnę i kropka.
Jeżeli NIE STWARZA PROBLEMU to nie ma sprawy i nie ma
o co drzeć kotów.

Tomy M.

Data: 2010-09-26 13:47:44
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Przemysław Bernat pisze:

Zdrówka życzę w udowadnianiu, że samochód stojący po drugiej stronie ulicy
cokolwiek utrudnia. Gdyby zasłaniał światło bramy, to OK. Tu mamy 6 metrów
drogi i samochód po drugiej stronie, czyli ponad 4 metry na manewry. Pas
ruchu ma od 2,5 do 3,5 metra szerokości i wyjeżdżając z miejsca postojowego
przy parkowaniu prostopadłym, zwykle nie trzeba składać się na trzy razy,
ani wjeżdżać na pas dla ruchu przeciwnego. 

Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku powinna
mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego manewrowania.

Poza tym skoro to jest droga osiedlowa, to może to być strefa
zamieszkania - i wtedy dochodzi jeszcze punkt 4.

Data: 2010-09-26 13:57:35
Autor: Przemysław Bernat
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:44 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku powinna
mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego manewrowania.

Moim zdaniem nadinterpretujesz. Bardzo często manewry trzeba wykonywać na
kilka razy, mimo, że wszytkie samochody wokoło są prawidłowo zaparkowane.
Spróbuj kiedyś zaparkować, albo wyjechać "na raz" z miejsca parkingowego w
jakimś parkingu podziemnym. Miejsca wymalowane są na rozmiar Tico i kompakt
kombi musi wyjeżdżać na dwa razy. --
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2010-09-27 07:48:42
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 26.09.2010 13:57, Przemysław Bernat pisze:
Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:44 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku powinna
mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego manewrowania.

Moim zdaniem nadinterpretujesz. Bardzo często manewry trzeba wykonywać na
kilka razy, mimo, że wszytkie samochody wokoło są prawidłowo zaparkowane.
Spróbuj kiedyś zaparkować, albo wyjechać "na raz" z miejsca parkingowego w
jakimś parkingu podziemnym. Miejsca wymalowane są na rozmiar Tico i kompakt
kombi musi wyjeżdżać na dwa razy.
Myśl!

Jeśli i bez parkującego innego samochodu trzeba się namanewrować - nie
ma znaczenia.

Jeśli postawienie samochodu powoduje zwiększoną konieczność manewrowania
- jest utrudnienie.

Data: 2010-09-30 22:11:35
Autor: Marek Dyjor
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Andrzej Lawa wrote:
Przemysław Bernat pisze:

Zdrówka życzę w udowadnianiu, że samochód stojący po drugiej stronie
ulicy cokolwiek utrudnia. Gdyby zasłaniał światło bramy, to OK. Tu
mamy 6 metrów drogi i samochód po drugiej stronie, czyli ponad 4
metry na manewry. Pas ruchu ma od 2,5 do 3,5 metra szerokości i
wyjeżdżając z miejsca postojowego przy parkowaniu prostopadłym,
zwykle nie trzeba składać się na trzy razy, ani wjeżdżać na pas dla
ruchu przeciwnego.

Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku
powinna mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego
manewrowania.

a gdzie ty to w przepisach wyczytałeś drogi trollu?  :)

Data: 2010-10-01 14:49:57
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 30.09.2010 22:11, Marek Dyjor pisze:

Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku
powinna mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego
manewrowania.

a gdzie ty to w przepisach wyczytałeś drogi trollu?  :)

Czego nie rozumiesz w słowie "utrudnianie", drogi idioto?

Data: 2010-10-10 10:41:37
Autor: Marek Dyjor
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 30.09.2010 22:11, Marek Dyjor pisze:

Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku
powinna mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego
manewrowania.

a gdzie ty to w przepisach wyczytałeś drogi trollu?  :)

Czego nie rozumiesz w słowie "utrudnianie", drogi idioto?

spróbuj zrozumieć co to znaczy utrudnianie...

bo wg twojej definicji to można by o utrudnianie ścigać w mieście co chwila.

już ci podałem wcześniej jak wzdłuż drogi została za małą dziura na twoje marne umiejetności kierowcy to powinieneś ścigać pozostałych parkujących za utrudnianie.

Data: 2010-10-11 08:15:47
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 10.10.2010 10:41, Marek Dyjor pisze:

a gdzie ty to w przepisach wyczytałeś drogi trollu?  :)

Czego nie rozumiesz w słowie "utrudnianie", drogi idioto?

spróbuj zrozumieć co to znaczy utrudnianie...

Ja rozumiem. A tu jest pomoc dla ciebie:
http://sjp.pwn.pl/slownik/2533845/utrudnienie

bo wg twojej definicji to można by o utrudnianie ścigać w mieście co
chwila.

Och, nie tylko za to.

już ci podałem wcześniej jak wzdłuż drogi została za małą dziura na
twoje marne umiejetności kierowcy to powinieneś ścigać pozostałych
parkujących za utrudnianie.

Pierdolisz.

Data: 2010-09-27 08:35:07
Autor: niusy.pl
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

Użytkownik "Przemysław Bernat" <pbernat@wp.pl>

O ile faktycznie utrudnia.

Zasadniczo, to każdy napotkany pojazd utrudnia ruch mojemu. Czy mogę
nakazać usunięcie z korka pojazdów, które poruszają się z prędkością
utrudniającą ruch mojego? Albo spod hipermarketu - uniemożliwiają mi
zaparkowanie przy samych drzwiach.

A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie parkować
na ulicy do woli. ..

No nie, jednak nie może zastawić wjazdu do garażu.

Data: 2010-09-27 09:12:37
Autor: Alek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "niusy.pl" <dsfds@niusy.pl.invalid> napisał

A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie parkować na ulicy do woli. ..

No nie, jednak nie może zastawić wjazdu do garażu.

Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej stronie jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.

Data: 2010-09-27 09:16:01
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 27.09.2010 09:12, Alek pisze:

Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej stronie
jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest
utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt
wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.

Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez samochodu
sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód sąsiada został
zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.

Data: 2010-09-27 06:59:29
Autor: witek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
On 9/27/2010 2:16 AM, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 27.09.2010 09:12, Alek pisze:

Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej stronie
jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest
utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt
wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.

Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez samochodu
sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód sąsiada został
zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.

wiesz jak samochodu sasiada nie ma to jestem w stanie wjechac na raz,
a jak jest to musze tylem na trzy

czy on mi utrudnia parkowanie

Data: 2010-09-27 14:11:57
Autor: Maddy
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 27-09-2010 13:59, witek pisze:
On 9/27/2010 2:16 AM, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 27.09.2010 09:12, Alek pisze:

Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej
stronie jezdni. Skoro wjazd do garaĹźu z jednego (bliĹźszego) pasa
drogi jest utrudniony to albo garaĹź stoi za blisko jezdni albo
wjazd jest zbyt wąski albo samochód za duży albo kierowca
kiepski.

Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez
samochodu sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód
sąsiada został zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.

wiesz jak samochodu sasiada nie ma to jestem w stanie wjechac na
raz, a jak jest to musze tylem na trzy

czy on mi utrudnia parkowanie

Jak jesteś w stanie wjechać, nawet na 3 razy, to utrudnienie jest
zasadniczo "przykrością życiową".
Możesz oczekiwać, że wezwana policja stwierdzi, ze skoro nie blokuje a
jedynie sprawia pewną niewygodą a zakazu parkowania nie ma, to dla nich nie ma sprawy.

U moich rodziców nie było sprawy dla sądu kiedy ludzie z rzędu domów na
przeciwko przesunęli sobie granice ogrodów o 70cm w stosunku do planu
(ten rząd był pierwszym pobudowanym - ktoś sobie pierwszy ustawił mur i
reszta wyrównała do niego).
Wjechać można, wprawdzie tylko tyłem i na 3 razy, ale się da więc jest
to tylko "pewna niedogodność", nie będziemy burzyć 12 murów oporowych
(to jest dość spora skarpa) i przerabiać ogrodów, nie ma sprawy.

Prognozuję, że możesz sobie co najwyżej ponarzekać.

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2010-09-27 14:41:04
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 27.09.2010 14:11, Maddy pisze:
Wjechać można, wprawdzie tylko tyłem i na 3 razy, ale się da więc jest
to tylko "pewna niedogodność", nie będziemy burzyć 12 murów oporowych
(to jest dość spora skarpa) i przerabiać ogrodów, nie ma sprawy.

Wiesz, co innego mur oporowy - który ma swoją konieczną funkcję i jego
przesunięcie byłoby kłopotliwe i kosztowne - a co innego samochód,
którego przestawienie jest sprawią trywialną.

Data: 2010-09-27 14:48:33
Autor: witek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
On 9/27/2010 7:11 AM, Maddy wrote:
Możesz oczekiwać, że wezwana policja stwierdzi, ze skoro nie blokuje a
jedynie sprawia pewną niewygodą a zakazu parkowania nie ma, to dla nich
nie ma sprawy.

o, to mi sie podoba. niewygoda.

No wiec sprawa wyglada tak.
sa trzy miejsca postojowe wzdluz ulicy.
moje jest srodkowe.
jak sasiada nie ma, to moge z rozpędu wjechać na swoje
jak sąsiad jest, to nie ma innej mozliwosci jak na 3 tylem.

Data: 2010-09-28 08:04:15
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 27.09.2010 21:48, witek pisze:

No wiec sprawa wyglada tak.
sa trzy miejsca postojowe wzdluz ulicy.
moje jest srodkowe.
jak sasiada nie ma, to moge z rozpędu wjechać na swoje
jak sąsiad jest, to nie ma innej mozliwosci jak na 3 tylem.


Jak nie widzisz różnicy pomiędzy WYZNACZONYM miejscem parkingowym a
parkowaniem byle gdzie na ulicy, to może jesteś zbyt ślepy żeby mieć
prawo jazdy?

Data: 2010-09-28 02:59:16
Autor: witek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
On 9/28/2010 1:04 AM, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 27.09.2010 21:48, witek pisze:

No wiec sprawa wyglada tak.
sa trzy miejsca postojowe wzdluz ulicy.
moje jest srodkowe.
jak sasiada nie ma, to moge z rozpędu wjechać na swoje
jak sąsiad jest, to nie ma innej mozliwosci jak na 3 tylem.


Jak nie widzisz różnicy pomiędzy WYZNACZONYM miejscem parkingowym a
parkowaniem byle gdzie na ulicy, to może jesteś zbyt ślepy żeby mieć
prawo jazdy?

jakoś nie widzę różnicy pomiedzy wyznaczonym miejscem parkingowym a 6 metrową ulicą z samochodem stojącym po drugiej stronie ulicy.

Data: 2010-09-28 10:07:15
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 28.09.2010 09:59, witek pisze:

Jak nie widzisz różnicy pomiędzy WYZNACZONYM miejscem parkingowym a
parkowaniem byle gdzie na ulicy, to może jesteś zbyt ślepy żeby mieć
prawo jazdy?

jakoś nie widzę różnicy pomiedzy wyznaczonym miejscem parkingowym a 6
metrową ulicą z samochodem stojącym po drugiej stronie ulicy.

Co ślepemu po oczach...

Data: 2010-09-27 14:39:02
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 27.09.2010 13:59, witek pisze:

wiesz jak samochodu sasiada nie ma to jestem w stanie wjechac na raz,
a jak jest to musze tylem na trzy

czy on mi utrudnia parkowanie


Według mnie tak.

Może parkować na swojej posesji. Dlaczego tego nie robi?

Data: 2010-09-27 14:49:05
Autor: witek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
On 9/27/2010 7:39 AM, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 27.09.2010 13:59, witek pisze:

wiesz jak samochodu sasiada nie ma to jestem w stanie wjechac na raz,
a jak jest to musze tylem na trzy

czy on mi utrudnia parkowanie


Według mnie tak.

Może parkować na swojej posesji. Dlaczego tego nie robi?

juz wyjasnilem w poscie sprzed minuty.

Data: 2010-09-28 08:04:40
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 27.09.2010 21:49, witek pisze:

Może parkować na swojej posesji. Dlaczego tego nie robi?

juz wyjasnilem w poscie sprzed minuty.

Wybredziłeś raczej.

Data: 2010-09-27 19:58:23
Autor: Alek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał

czy on mi utrudnia parkowanie

Według mnie tak.

Może parkować na swojej posesji. Dlaczego tego nie robi?

Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki. Trzeba go zburzyć.

Data: 2010-09-28 08:00:03
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 27.09.2010 19:58, Alek pisze:

Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki. Trzeba
go zburzyć.


Bierzesz jakieś leki psychotropowe?

Data: 2010-09-28 08:15:23
Autor: Alek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał

Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki. Trzeba
go zburzyć.

Bierzesz jakieś leki psychotropowe?

Proszę, jak ładnie potrafisz się sam zdiagnozować, wystarczy lusterko pokazać :)

Data: 2010-09-28 08:18:21
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 28.09.2010 08:15, Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał

Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki. Trzeba
go zburzyć.

Bierzesz jakieś leki psychotropowe?

Proszę, jak ładnie potrafisz się sam zdiagnozować, wystarczy lusterko
pokazać :)

No proszę, że dość że masz jakieś omamy, to jeszcze obsesję na puncie
własnego odbicia...

Lecz się.

Data: 2010-09-28 08:20:27
Autor: Alek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał

Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki. Trzeba
go zburzyć.

Bierzesz jakieś leki psychotropowe?

Proszę, jak ładnie potrafisz się sam zdiagnozować, wystarczy lusterko
pokazać :)

No proszę, że dość że masz jakieś omamy, to jeszcze obsesję na puncie
własnego odbicia...

Lecz się.

Zobaczyłeś w lusterku moje odbicie? :O
Twój problem zdrowotny jest powazniejszy niż myślałem.

Data: 2010-09-28 08:24:35
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 28.09.2010 08:20, Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał

Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki.
Trzeba
go zburzyć.

Bierzesz jakieś leki psychotropowe?

Proszę, jak ładnie potrafisz się sam zdiagnozować, wystarczy lusterko
pokazać :)

No proszę, że dość że masz jakieś omamy, to jeszcze obsesję na puncie
własnego odbicia...

Lecz się.

Zobaczyłeś w lusterku moje odbicie? :O
Twój problem zdrowotny jest powazniejszy niż myślałem.

To ty masz przy sobie lusterko, nie ja - obudź się!

Data: 2010-09-27 19:57:17
Autor: Alek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał

Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej stronie
jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest
utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt
wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.

Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez samochodu
sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód sąsiada został
zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.

Sąsiad stoi na drugim pasie. Zjeżdżający z drogi nie ma na tym pasie nic do szukania. Jeśli wjechanie na posesję / do garażu ze skrajnego pasa jest niemożliwe to znaczy że zjazd jest źle zaprojektowany i trzeba go sobie przebudować.

Data: 2010-09-27 23:35:26
Autor: Tomy M.
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 2010-09-27 19:57, Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał

Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej stronie
jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest
utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt
wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.

Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez samochodu
sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód sąsiada został
zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.

Sąsiad stoi na drugim pasie. Zjeżdżający z drogi nie ma na tym pasie nic
do szukania. Jeśli wjechanie na posesję / do garażu ze skrajnego pasa
jest niemożliwe to znaczy że zjazd jest źle zaprojektowany i trzeba go
sobie przebudować.


Teee ... masz prawo jazdy?@! A garaż masz czy pod blokiem
stajesz?
Od kiedy to do garażu można wjechać jednego tylko pasa ruchu?!

Tomy M.

Data: 2010-09-28 08:09:50
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 27.09.2010 19:57, Alek pisze:

Sąsiad stoi na drugim pasie. Zjeżdżający z drogi nie ma na tym pasie nic
do szukania. Jeśli wjechanie na posesję / do garażu ze skrajnego pasa
jest niemożliwe to znaczy że zjazd jest źle zaprojektowany i trzeba go
sobie przebudować.


Brednie.

Bezpieczniej jest wyjeżdżać przodem, zatem przed wjechaniem należałoby
zawrócić. Spróbuj zawrócić na jednym pasie ;->

Poza tym: art. 22, ust. 3.

Data: 2010-09-26 13:18:48
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Robert Tomasik pisze:

Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
naprzeciwko wjazdu do mego garażu.

A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?

Jest - z powodu utrudniania ruchu innym.


O ile faktycznie utrudnia.

To ocenią funkcjonariusze a ostatecznie sąd.

Data: 2010-09-26 13:33:07
Autor: Robert Tomasik
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4c9f2c17$1news.home.net.pl...
Robert Tomasik pisze:

Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
naprzeciwko wjazdu do mego garażu.
A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?
Jest - z powodu utrudniania ruchu innym.
O ile faktycznie utrudnia.
To ocenią funkcjonariusze a ostatecznie sąd.


Oczywiście. Ale podkreśliłem to, bo sam fakt, że komuś coś tam przeszkadza wcale samo w sobie bezparwności parkowania nie rodzi. Trzeba podjechać i ocenić, czy nie jest to choćby wynik kiepskich umiejętności osoby wjeźdżającej do garażu.

Data: 2010-09-26 13:43:42
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Robert Tomasik pisze:

Oczywiście. Ale podkreśliłem to, bo sam fakt, że komuś coś tam
przeszkadza wcale samo w sobie bezparwności parkowania nie rodzi. Trzeba
podjechać i ocenić, czy nie jest to choćby wynik kiepskich umiejętności
osoby wjeźdżającej do garażu.

Przepraszam bardzo, ale przepisy nie nakazują każdemu być mistrzem
kierownicy potrafiącym wpasować się z luzem na 5cm. A utrudnienie to
także zmuszenie do wykonywania dodatkowych manewrów, które nie byłby
konieczne przy parkowaniu nieutrudniającym wjazdu/wyjazdu innym.

Data: 2010-09-26 13:48:27
Autor: Robert Tomasik
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4c9f31eenews.home.net.pl...
Robert Tomasik pisze:

Oczywiście. Ale podkreśliłem to, bo sam fakt, że komuś coś tam
przeszkadza wcale samo w sobie bezparwności parkowania nie rodzi. Trzeba
podjechać i ocenić, czy nie jest to choćby wynik kiepskich umiejętności
osoby wjeźdżającej do garażu.

Przepraszam bardzo, ale przepisy nie nakazują każdemu być mistrzem
kierownicy potrafiącym wpasować się z luzem na 5cm. A utrudnienie to
także zmuszenie do wykonywania dodatkowych manewrów, które nie byłby
konieczne przy parkowaniu nieutrudniającym wjazdu/wyjazdu innym.


Moim zdaniem co do zasady nie masz racji i istnieje domniemanie prawne, że kierujący pojazdem umie nim jeździć.

Data: 2010-09-27 07:49:36
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 26.09.2010 13:48, Robert Tomasik pisze:

Moim zdaniem co do zasady nie masz racji i istnieje domniemanie prawne,
że kierujący pojazdem umie nim jeździć.

Umie, ale niekoniecznie na poziomie wirtuozerskim.

Data: 2010-09-27 15:36:43
Autor: Gotfryd Smolik news
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
On Mon, 27 Sep 2010, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 26.09.2010 13:48, Robert Tomasik pisze:

Moim zdaniem co do zasady nie masz racji i istnieje domniemanie prawne,
że kierujący pojazdem umie nim jeździć.

Umie, ale niekoniecznie na poziomie wirtuozerskim.

  Jak ktoś wygra taką sprawę, to przywrócą na egzaminach "latanie
egzaminatorów z linijką" (celem sprawdzenia czy parkowanie jest
symetryczne do 1 cm") i nie będzie problemu - "to jest wymóg
egzaminacyjny" :|

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-09-27 18:38:29
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Gotfryd Smolik news pisze:

 Jak ktoś wygra taką sprawę, to przywrócą na egzaminach "latanie
egzaminatorów z linijką" (celem sprawdzenia czy parkowanie jest
symetryczne do 1 cm") i nie będzie problemu - "to jest wymóg
egzaminacyjny" :|

Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
życia innym. Czy to takie trudne?

Swoją szosą dzięki takiemu bezmyślnemu parkowaniu w przepisach
budowlanych masz już OBOWIĄZEK tworzenia na swojej posesji, na której
budujesz dom, miejsc postojowych.

Data: 2010-09-27 20:00:48
Autor: Alek
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał

Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
życia innym. Czy to takie trudne?

A, to jest inna rozmowa. Grzeczność i myślenie o innych zawsze mile widziane. Ale tu mowa o przepisach, interwencjach Policjii i Bóg wie czym jeszcze, czyli inna bajka.

Data: 2010-09-27 20:23:32
Autor: 'Tom N'
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Alek w <news:i7qm4j$csv$1news.onet.pl>:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
życia innym. Czy to takie trudne?

A, to jest inna rozmowa. Grzeczność i myślenie o innych zawsze mile widziane. Ale tu mowa o przepisach, interwencjach Policjii i Bóg wie czym jeszcze, czyli inna bajka.

Mowa dokładnie o tym samym -- ciekawe co by zrobiła parkujący, gdyby mu ktoś
od czasu do czasu boczek /przerysował/?

Nie byłoby mowy o przepisach -- dotyczących np. uszkodzenia mienia --
Policji i wierze, że to wyjeżdżający z posesji mu to uczynił? ;P

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

Data: 2010-09-28 08:06:17
Autor: Andrzej Lawa
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
W dniu 27.09.2010 20:00, Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał

Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
życia innym. Czy to takie trudne?

A, to jest inna rozmowa. Grzeczność i myślenie o innych zawsze mile
widziane. Ale tu mowa o przepisach, interwencjach Policjii i Bóg wie
czym jeszcze, czyli inna bajka.


Grzeczność nie pomogła. Złośliwie lub z patologicznego egoizmu parkując
utrudnia komuś korzystanie z legalnego (projekt!) wyjazdu z posesji.

Data: 2010-09-30 22:19:33
Autor: Marek Dyjor
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 27.09.2010 20:00, Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
napisał

Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
życia innym. Czy to takie trudne?

A, to jest inna rozmowa. Grzeczność i myślenie o innych zawsze mile
widziane. Ale tu mowa o przepisach, interwencjach Policjii i Bóg wie
czym jeszcze, czyli inna bajka.


Grzeczność nie pomogła. Złośliwie lub z patologicznego egoizmu
parkując utrudnia komuś korzystanie z legalnego (projekt!) wyjazdu z
posesji.

to niech sobie ten posiadacz parkingu kupi mniejszy samochód, skoro nie potrafi jeździć dużym, albo niech idzie na jakiś dokształt.

Data: 2010-09-30 22:17:26
Autor: Marek Dyjor
Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
Andrzej Lawa wrote:
Robert Tomasik pisze:

Oczywiście. Ale podkreśliłem to, bo sam fakt, że komuś coś tam
przeszkadza wcale samo w sobie bezparwności parkowania nie rodzi.
Trzeba podjechać i ocenić, czy nie jest to choćby wynik kiepskich
umiejętności osoby wjeźdżającej do garażu.

Przepraszam bardzo, ale przepisy nie nakazują każdemu być mistrzem
kierownicy potrafiącym wpasować się z luzem na 5cm. A utrudnienie to
także zmuszenie do wykonywania dodatkowych manewrów, które nie byłby
konieczne przy parkowaniu nieutrudniającym wjazdu/wyjazdu innym.

boże ale ty bredzisz...

przechodzisz sam siebie.

to co jak dwa samochody staną wzdłuż ulicy tak że mój sie nie zmieści to mam prawo wezwać policję że mi utrudniają parkowanie bo mój Humer sie nie mieści? Weź przestań bredzić...

Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona