Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości news:...
# Jednakże pomysł, by całą naturę ludzką uznać za glinę, z której lepi
się "coś", co dopiero z czasem nabierze cech człowieczeństwa, jest
zupełnie nowatorski, choć jego chorych pierwowzorów można by się
doszukać w najciemniejszych tradycjach eugeniki, z których zresztą
Skandynawia także kiedyś słynęła. O co bowiem chodzi i tym razem, jeśli
nie o to, o co lewakom chodziło i chodzi od zawsze - o dobro ludzkości,
przecież, o skonstruowanie nowego, lepszego osobnika, który będzie
wolny od tego brudu, jaki niesie ze sobą ta cholerna tradycja, w której
zawsze wcześniej czy później zaczyna się pojawiać patriarchat,
konserwatyzm, religijność i inne podłości burżuazyjnego świata.
Na różne sposoby próbowano już świat zmieniać (jak "Pan Marks
przykazał") - a to za pomocą eksterminacji (Lenin, Stalin), a to za
pomocą rewolucji seksualnej (Marcuse), a to za pomocą indoktrynacji
upowszechnianej za pomocą "systemu edukacji" (neomarksizm nawiązujący
do Gramsciego), nikt jednak nie próbował "wyzerować człowieka" w taki
sposób, by jego tożsamość stanowiła rezultat eksperymentu społecznego,
by stanowiła coś w rodzaju "efektu laboratoryjnego", nie zaś procesu
samorozwoju i codziennych interakcji z innymi ludźmi. Jak pisze G.
Allen na swoim blogu "Daddy Types", pomysł ten jako pierwszy zgłosiła
we wczesnych latach 70. (a więc w epoce ekspansji myśli Marcusego i
Gramsciego) L. Gould (1932-2002), amerykańska feministyczna pisarka i
publicystka żydowskiego pochodzenia w opowieści "X: a Fabulous Child's
Story"(fragment po angielsku zlinkowany poniżej), w której opisana jest
historia stanowiąca niemalże scenariusz zachowania wspomnianego
szwedzkiego małżeństwa. Jest to utopijna (jak zwykle musi się lewacka
baśń kryć za jakimś kolejnym zamordyzmem) opowieść o... ściśle tajnym
eksperymencie, w trakcie którego specjalnie dobrani rodzice wychowują dziecko "bezpłciowo" (jego "imię", a więc owo "X" pochodzi od nazwy "Xperiment"). Rodzice dostają specjalne instrukcje od rządowych
naukowców nadzorujących "projekt dziecko X" i mają w równy sposób
traktować swój "męski" oraz "żeński" wkład w wychowanie. Nie wolno im
też zatrudniać żadnych niań ani w jakikolwiek sposób sugerować dziecku
jego płci za pomocą ubrań, zabawek etc.
Działania psychopatów mają to do siebie, że stosowane w nich okrucieństwo traktuje się jako niezbędny środek do osiągnięcia jakiegoś "ważnego
celu". Nie wchodzi u psychopatów w grę ani kwestia osobistej
odpowiedzialności za dokonywane zło, ani też kwestia skutków, jakie
zostaną wywołane. Nie pojawia się więc, bo i nie może pojawić kwestia
zaburzeń psychicznych, na jakie osoby eksperymentujące na żywo z czyjąś
tożsamością, mogą dane dziecko narazić. (To dokładnie tak samo jak z
przyznawaniem dzieci do adopcji parom homoseksualnym. Dopiero gdy
pojawiają się przypadki wykorzystywania seksualnego tychże biednych
dzieci (mam nadzieję, że piekło pochłonie takich zboczeńców), ktoś
zaczyna interweniować i łapać się za głowę). Zresztą, lewacy wszystkich
krajów mają już sposoby na radzenie sobie z problemami społecznymi,
które sami wytwarzają realizując swoje zabójcze utopie - powołują
instytucje do walki z tymi problemami i zatrudniają ekspertów do radzenia sobie z taką a taką patologią. To zaś, że patologia społeczna
jest rezultatem patologicznej wizji świata, nie ma dla lewaków znaczenia.
Teraz pozostaje nam czekać kampanii propagandowej, głoszącej, że
aseksualne (a ściślej transseksualne, bo przecież takie będą skutki)
wychowywanie dzieci jest najbardziej bezstresowym z możliwych,
najdoskonalszym środkiem pedagogicznym. Bomba antycywilizacyjna, jaka
jest nam podrzucana w tym pomyśle, może poskutkować zniszczeniami
jeszcze większymi niż propaganda homoseksualizmu, "seksualnego
wyzwolenia" i "dobrej pedofilii". # Ze strony:
http://tiny.pl/hxxm8
--
stevep
|