Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Ognisko w niskich temperaturach

Ognisko w niskich temperaturach

Data: 2012-12-13 22:11:46
Autor: Tomasz Sójka
Ognisko w niskich temperaturach
Dnia Mon, 10 Dec 2012 01:06:01 -0800 (PST), Filip napisał(a):

Witam!
Po raz kolejny walczyłem o ogień w temp.< -15C. Znalazłem piękny,
suchy chrust i takie same szczapy świerkowe, z niejakim trudem
rozpaliłem, ale jak mi się to zawsze przydarza w takich
okolicznościach przyrody, nawet rozgrzane drewno nie chciało się
palić, cały czas trzeba było czymś w rodzaju miecha pracować, żeby nie
zgasło. Panie premierze, jak żyć i co robić, żeby się pod tym
kociołkiem paliło?
pozdrawiam,
Filip

W dawniejszych czasach najczęściej na silnym mrozie paliliśmy ognisko na
Sylwka tylko :) Zasadniczo problemów nie było. IMHO różnica temperatury
pomiędzy płomieniem a otoczeniem w -15 a +20 jest praktycznie taka sama i
nie warto sobie nią głowy zawracać. A sprawa jest prosta - jak z czegoś
endotermicznego zrobić coś egzotermiczne. Mokre zamarznięte drzewo
pochłania b. dużo energii na ogrzanie lodu i odparowanie powstałej wody.
Jak dobrze nawilgłe to i latem będą problemy... Jest jeszcze czasem taki
dziwny efekt pogodowy, bez wiatru - nawet suchym w piecu nie bardzo chce
ruszyć.
Dlatego dość istotne jest rozpalenie przyzwoitego ognia suchym i później
ciągłe podsuszanie mokrego dookoła. No ale najpierw trzeba sporo tego
naprawdę suchego zgromadzić. Znawcy (którym nie jestem) potrafią i mokrym,
można natomiast nadrabiać pracowitością :)
Pozdrawiam Tomek

Data: 2012-12-14 00:25:00
Autor: Filip
Ognisko w niskich temperaturach
Drodzy Współpiśćcy!
Dziękuję za odzew, czytam Wasze słuszne posty i jeszcze jedna myśl mi
do głowy przychodzi. Szkoda, że Inżynier ostatnio jakby to nie bywa,
bo może on by coś na temat wspomniał. Otóż, czy nie jest tak, że w
naszym klimacie przy solidniejszym mrozie powietrze stoi i poza innymi
czynnikami to powoduje słabsze utlenianie? Szukam trochę dziury w
całym, ale staram się sobie wytłumaczyć, czemu nie idzie mi z paleniem
ogniska, akurat przy silnych mrozach, a w innych okolicznościach
przyrody hajcuje się aż miło. Oczywiście w grę wchodzi również
przypadek, ale może coś jest jednak na rzeczy.
pozdrawiam,
Filip

Data: 2012-12-23 18:44:02
Autor: Wojciech Wierba
Ognisko w niskich temperaturach
W dniu piątek, 14 grudnia 2012 09:25:00 UTC+1 użytkownik Filip napisał:
Drodzy Współpiśćcy! Dziękuję za odzew, czytam Wasze słuszne posty i jeszcze jedna myśl mi do głowy przychodzi. Szkoda, że Inżynier ostatnio jakby to nie bywa, bo może on by coś na temat wspomniał.

Wywołany do tablicy tak myślę:
przeanalizowałem opisaną sytuację i (negatywnie):
1. Temperatura otoczenia nie powinna mieć wpływu na palenie się ogniska, bo gradient (różnica) temperatur pomiędzy płomieniem i otoczeniem jest na tyle duża, ze nie powinno to mieć znaczenia,
2. Ruch powietrza (stojące przy mrozie) tez nie ma znaczenia, a nawet powinno pomagać, bo nie odbiera ciepła 'z ogniska' (wiatr).
3. Ognisko samo w sobie ma dość tlenu (nie na 8000 m npm.) ponieważ występuje efekt konwekcji = kominowy,
Natomiast (pozytywnie)- najważniejsze IMVHO jest bilans cieplny.
I tu wybaczcie, ale nie podam na razie liczb, ponieważ proces palenia ogniska jest tak wieloparametrowy, że trudno 'ad hoc' podać jakieś równania - postaram się to jednak wyliczyć, albo przynajmniej wiarygodnie oszacować.
Drewno, nawet teoretycznie suche, może zaabsorbować dużo wody n.p. jesienią = duża wilgoć, temp poniżej punktu rosy.
A na odparowanie wody potrzeba dość dużo ciepła. Musimy przekroczyć 'masę krytyczną', czyli ilość początkowego ciepła (rozpałka) do potrzebnego na podgrzanie/wysuszenie/zapalenie.
Bilans ciepła postaram sie 'oszacować'.

Rozpalić ognisko mozna na wiele sposobów od surwiawlaowych krzesiw, łuków ogniowych po korę brzozową, papier etc. Ja osobiście nie rozglądam się za brzozą, tylko używam podpałki do grila (1-3 kostek 'tektury' nasączonej parafiną i czymś pewnie jeszcze) = tanie, lekkie i prawie niezawodne.

To na tyle (jak i na przodzie).
Pozdrawiam.
Wojtek

Data: 2012-12-24 00:28:16
Autor: Filip
Ognisko w niskich temperaturach
Wojtku, dziękuję!
pozdrawiam,
Filip

Data: 2012-12-26 21:32:00
Autor: Tomasz Sójka
Ognisko w niskich temperaturach
Dnia Sun, 23 Dec 2012 18:44:02 -0800 (PST), Wojciech Wierba napisał(a):


Rozpalić ognisko mozna na wiele sposobów od surwiawlaowych krzesiw, łuków ogniowych po korę brzozową, papier etc. Ja osobiście nie rozglądam się za brzozą, tylko używam podpałki do grila (1-3 kostek 'tektury' nasączonej parafiną i czymś pewnie jeszcze) = tanie, lekkie i prawie niezawodne.

To na tyle (jak i na przodzie).
Pozdrawiam.
Wojtek

Może to irracjonalne, ale nie cierpię tej tekturowej; jakoś ta biała jest
IMVHO dużo lepsza.
Pozdrawiam Tomek

Data: 2012-12-27 14:16:56
Autor: J.F.
Ognisko w niskich temperaturach
Dnia Fri, 14 Dec 2012 00:25:00 -0800 (PST), Filip napisał(a):
Dziękuję za odzew, czytam Wasze słuszne posty i jeszcze jedna myśl mi
do głowy przychodzi. Szkoda, że Inżynier ostatnio jakby to nie bywa,
bo może on by coś na temat wspomniał. Otóż, czy nie jest tak, że w
naszym klimacie przy solidniejszym mrozie powietrze stoi i poza innymi
czynnikami to powoduje słabsze utlenianie? Szukam trochę dziury w
całym, ale staram się sobie wytłumaczyć, czemu nie idzie mi z paleniem
ogniska, akurat przy silnych mrozach, a w innych okolicznościach
przyrody hajcuje się aż miło.

Powietrze "stoi" czasami i w cieplejszych warunkach, a ognisko sie jednak
pali, nie w tym problem.

Przypominam na czym polega palenie drewna - trzeba je rozgrzac na tyle
mocno, aby w procesie pirolizy zaczelo wydzielac palne gazy. W drugim
etapie wegiel drzewny laczy sie z tlenem z powietrza. Rozgrzanie na mrozie jest trudniejsze, szczegolnie jak drzewo mokre bylo, a
teraz trzeba lod stopic. Tym niemniej rozpalone ognisko ma kilkaset st C i
nie jest to problem.

Za malo benzyny na rozpalke :-)

J.

Ognisko w niskich temperaturach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona