Data: 2015-08-27 01:51:38 | |
Autor: nkab | |
Ogromne kaucje a brak zainteresowania źródłami dochodów | |
W dniu środa, 26 sierpnia 2015 22:54:08 UTC+2 użytkownik Piotrek napisał:
Raz na jakiś czas mamy do czynienia z zatrzymaniem przez wymiar (nie)sprawiedliwości jakiejś znanej osoby. Często taki zatrzymany ma możliwość uniknięcia aresztu w zamian za wpłacenie bardzo wysokiej kaucji, sięgającej kilkuset tysięcy (jak w przypadku Dubienieckiego - zięcia Kaczyńskiego) albo i kilku milionów złotych (jak w przypadku senatora Stokłosy). Charakterystyczne jest to, że w tego typu przypadkach zatrzymany nie ma zwykle najmniejszych problemów z uzbieraniem wymaganej kwoty i wpłaca ją natychmiast bez żadnego problemu. Moje pytanie brzmi: jak to się dzieje, że w takich sytuacjach urzędu skarbowego zupełnie nie interesuje w jaki sposób zatrzymany zdobył wymaganą kwotę? Instytucja, która słynie ze swojego zamiłowania do prześwietlania finansów obywateli, nigdy nie próbuje dociekać jak tego typu szemrane indywidua były w stanie ekspresowo wyłożyć kilkaset tysięcy czy nawet kilka baniek. Czy obowiązuje tu po prostu zasada: im bardziej umoczony, tym mniej się interesujemy źródłami jego dochodów? Nam wszystkim wygląda to na udział sądów przestępstwach. Sądy w majestacie prawa idą na rękę przestępcom. Pokazuje, że jednak są równi i równiejsi. Sąd powinien oświadczyć, że zablokował wszystkie konta podejrzanych i zna źródło pochodzenia kaucyjnych pieniędzy i że te źródła są legalne. Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem kaucji, za to jestem za umożliwianiem działań podejrzanego mające na celu udowodnienie niewinności. Może być tak, że będąc w areszcie ktoś życzliwy zacznie mataczyć i wyjdzie na to, że niewinny staje się winny. Andrzej. |
|