Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)

Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)

Data: 2014-02-20 17:11:01
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 20.02.2014 10:03, Seoman wrote:
Przyznam z ręką na sercu, nie przeczytałem kilometra tego, co już
napisano na ten temat, po prostu chcę dodać swoje trzy grosze obok.

Poszedłem z dużą nadzieją - w końcu raz, że Joaquin Phoenix, dwa, że
Spike Jonze. I się zawiodłem.

Rany boskie, co za łzawość. Poziom egzaltacji przebija sufit. Ja
czekałem, kiedy nastąpi ten moment "oddalenia kamery", i bohaterowie
zaczną jakoś trzeźwo patrzeć na całą sytuację. Trochę racjonalizmu,
który by dodał prawdziwego dramatyzmu całej tej wydumanej sytuacji. No
ale to nie nastąpiło, film został pociągnięty jedną konwencją do końca.
Żeby choć nie był taki przynudzający i przegadany...

Ale trzeba przyznać, że realizacyjnie jest bardzo dobrze. Phoenix
zagrał, co miał zagrać, i, jak zwykle, zrobił to na wysokim poziomie. On
jeden sprawił, że ten film był w ogóle oglądalny, choć ton jego głosu i
osobowość były dość męczące. Bardzo mi się podobała wizja niedalekiej
przyszłości. Ciut lepsze konsole, ciut nowocześniejsze telefony,
retro-nowoczesna estetyka. Fajny był też pomysł z powszechną usługą
pisania ładnych listów na zamówienie - pokazanie takiej zbyt bogatej,
leniwej cywilizacji, w której jest miejsce na to, by facet utrzymujący
się z pisania listów miał przyjemne życie i mieszkanie w apartamentowcu.

Podsumowując - bardzo przyzwoita, dobrze zrealizowana chała.

A chala bo?







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-20 17:13:30
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 17.11.01, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Przyznam z rêk± na sercu, nie przeczyta³em kilometra tego, co ju¿
napisano na ten temat, po prostu chcê dodaæ swoje trzy grosze obok.

Poszed³em z du¿± nadziej± - w koñcu raz, ¿e Joaquin Phoenix, dwa, ¿e
Spike Jonze. I siê zawiod³em.

Rany boskie, co za ³zawo¶æ. Poziom egzaltacji przebija sufit. Ja
czeka³em, kiedy nast±pi ten moment "oddalenia kamery", i bohaterowie
zaczn± jako¶ trze¼wo patrzeæ na ca³± sytuacjê. Trochê racjonalizmu,
który by doda³ prawdziwego dramatyzmu ca³ej tej wydumanej sytuacji. No
ale to nie nast±pi³o, film zosta³ poci±gniêty jedn± konwencj± do koñca.
¯eby choæ nie by³ taki przynudzaj±cy i przegadany...

Ale trzeba przyznaæ, ¿e realizacyjnie jest bardzo dobrze. Phoenix
zagra³, co mia³ zagraæ, i, jak zwykle, zrobi³ to na wysokim poziomie. On
jeden sprawi³, ¿e ten film by³ w ogóle ogl±dalny, choæ ton jego g³osu i
osobowo¶æ by³y do¶æ mêcz±ce. Bardzo mi siê podoba³a wizja niedalekiej
przysz³o¶ci. Ciut lepsze konsole, ciut nowocze¶niejsze telefony,
retro-nowoczesna estetyka. Fajny by³ te¿ pomys³ z powszechn± us³ug±
pisania ³adnych listów na zamówienie - pokazanie takiej zbyt bogatej,
leniwej cywilizacji, w której jest miejsce na to, by facet utrzymuj±cy
siê z pisania listów mia³ przyjemne ¿ycie i mieszkanie w apartamentowcu.

Podsumowuj±c - bardzo przyzwoita, dobrze zrealizowana cha³a.

A chala bo?

Bo tak. Przeczyta³e¶ tylko ostatni akapit?

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-20 17:21:59
Autor: Skylla
Ona (wiem, jest ju? w?tek)


A chala bo?

Bo tak. Przeczyta³e¶ tylko ostatni akapit?

Wywód nie dowodzi, ¿e to cha³a, ale ¿e recenzent ma ma³± wra¿liwo¶æ :-).
Przecie¿ s± ludzie o ró¿nej wra¿liwo¶ci, mniej czy bardziej introwertycy, itp... Ju¿ dzi¶ funkcjonuj± zwi±zki czysto wirtualne ludzi, którzy nigdy siê nie spotkali i nie spotkaj±, a s± z sob± bardzo blisko, tworz± trwa³e relacje. Sytuacja w filmie to tylko mo¿liwy nastêpny krok.
Oczywi¶cie nie ka¿dy jest podatny, ale jaki¶ procent owszem.
S.

Data: 2014-02-20 19:48:24
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 20.02.2014 17:21, Skylla wrote:


A chala bo?

Bo tak. Przeczytałeś tylko ostatni akapit?

Wywód nie dowodzi, że to chała, ale że recenzent ma małą wrażliwość :-).

O wlasnie. Bo przedpisca zdyskredytowal film kategoryzujac go jako "placzliwy"

Innymi slowy zdyskredytowalby kazdy melodramat.

Przecież są ludzie o różnej wrażliwości, mniej czy bardziej
introwertycy, itp... Już dziś funkcjonują związki czysto wirtualne
ludzi, którzy nigdy się nie spotkali i nie spotkają, a są z sobą bardzo
blisko, tworzą trwałe relacje. Sytuacja w filmie to tylko możliwy
następny krok.
Oczywiście nie każdy jest podatny, ale jakiś procent owszem.

I do tego film zmusza do refleksji.







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-20 20:22:42
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 19.48.24, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

A chala bo?
Bo tak. Przeczyta³e¶ tylko ostatni akapit?
Wywód nie dowodzi, ¿e to cha³a, ale ¿e recenzent ma ma³± wra¿liwo¶æ :-).
O wlasnie. Bo przedpisca zdyskredytowal film kategoryzujac go jako "placzliwy"

Dla mnie film by³ pod trochê bardziej wyrobion± widowniê Twilight zrobiony.
:)

Innymi slowy zdyskredytowalby kazdy melodramat.

Ty hiki to chyba tylko zajmujesz siê czytaniem s³ów, zdañ... i
analizowaniem ich bez kontekstu.

Przecie¿ s± ludzie o ró¿nej wra¿liwo¶ci, mniej czy bardziej
introwertycy, itp... Ju¿ dzi¶ funkcjonuj± zwi±zki czysto wirtualne
ludzi, którzy nigdy siê nie spotkali i nie spotkaj±, a s± z sob± bardzo
blisko, tworz± trwa³e relacje. Sytuacja w filmie to tylko mo¿liwy
nastêpny krok.
Oczywi¶cie nie ka¿dy jest podatny, ale jaki¶ procent owszem.
I do tego film zmusza do refleksji.

Mnie zmusi³ to ob¶miania siê... :)
Napisz po prostu, ¿e masz inne zdanie i napisz DLACZEGO. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 09:48:03
Autor: Seoman
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Użytkownik "hikikomorisan"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:le5ilk$fp$1@node2.news.atman.pl...
O wlasnie. Bo przedpisca zdyskredytowal film kategoryzujac go jako "placzliwy"
Innymi slowy zdyskredytowalby kazdy melodramat.

Wypraszam sobie.  Wzruszony to jestem na "Okruchach dnia", "Buncie", "MaÅ‚ym wielkim czÅ‚owieku", "La Stradzie"... Ale tamte filmy sÄ… o życiu i o prawdziwych emocjach. A poziom sztucznoÅ›ci i umownoÅ›ci w "Her" jest o wiele za duży.

I do tego film zmusza do refleksji.

Do refleksji to by zmusił, jakby reżyser pokusił się o uprawdopodobnienie całej sytuacji. Nie chodzi o to, że pomysł z romansem ze AI jest zły. Kiepskie jest to, że ludzkie emocje w tym filmie są sztuczne.

Pozdrawiam,
Seoman

Data: 2014-02-21 11:52:47
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 09:48, Seoman wrote:
Użytkownik "hikikomorisan"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup
dyskusyjnych:le5ilk$fp$1@node2.news.atman.pl...
O wlasnie. Bo przedpisca zdyskredytowal film kategoryzujac go jako
"placzliwy"
Innymi slowy zdyskredytowalby kazdy melodramat.

Wypraszam sobie.  Wzruszony to jestem na "Okruchach dnia", "Buncie",
"Małym wielkim człowieku", "La Stradzie"... Ale tamte filmy są o życiu i
o prawdziwych emocjach. A poziom sztuczności i umowności w "Her" jest o
wiele za duży.

Ale zauwazyles, ze HER to SF czy nie zauwazyles?


I do tego film zmusza do refleksji.

Do refleksji to by zmusił, jakby reżyser pokusił się o
uprawdopodobnienie całej sytuacji.

To musialby zrezygnowac z obecnej fabuly.

Nie chodzi o to, że pomysł z romansem
ze AI jest zły. Kiepskie jest to, że ludzkie emocje w tym filmie są
sztuczne.

A jakie powinny byc?

Samantha "kocham cie Theodorze"
Theodor "wez nie pierdol komputerze"

?








--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 12:19:00
Autor: Seoman
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Użytkownik "hikikomorisan"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:le7b5v$nca$1@node2.news.atman.pl...
Ale zauwazyles, ze HER to SF czy nie zauwazyles?

Blade Runner to też SF. I co? Relacje między Rachel a Deckardem; dialog między Deckardem a Battym na końcu filmu. Można? Można.

Dalej: Kosmiczna odyseja 2001. Szalony komputer, który traktuje się jednak całkiem serio. Scena wykręcania poszczególnych modułów blisko końca. Powolne zabójstwo duszy. Zostaje w pamięci.

Dalej: choćby nawet ten Terminator 2. Budowanie relacji między chłopcem a maszyną.

THX 1138.

I tak pewnie można by wymieniać.

A już nawet Bicentennial Man bardziej mnie ruszał. Aczkolwiek to było dawno i mogę źle pamiętać.

To musialby zrezygnowac z obecnej fabuly.
A jakie powinny byc?

Odpowiem bardziej opisowo. Dobry film poznaję po tym: reżyser buduje pewien model świata. Mniej lub bardziej prawdopodobny. Może żyją w nim smoki, może wampiry, może sztuczne inteligencje. Może jest magia, a może statki kosmiczne. Może ludzie mają inne cechy niż w znanym nam społeczeństwie, może są wyprani z pewnych emocji. To są założenia i te założenia przyjmuję na wiarę, o ile nie są wewnętrznie sprzeczne (sprzeczne jak w Looperze na ten przykład). Następnie reżyser ustawia w tym modelu stan wyjściowy i wprawia go w ruch a my obserwujemy, co się dzieje. Nie muszą dziać się nawet szczególnie ekscytujące rzeczy, żeby było to ciekawe.

Nie-tak-znowu-dobry film poznaję po tym, że przyjęte są sztuczne założenia, a cały model to tylko pozory. Reżyser nie pozwala rzeczom "dziać się samym", nie umie zasymulować swojego świata, tylko każde zdarzenie wymyśla i animuje. Brakuje wewnętrznej spójności, brakuje życia, brakuje konsekwencji. Czasem nawet przyjemnie się to ogląda, ale raczej arcydzieła to to nie są. Właśnie dlatego "Her" odbieram jako film wydumany.

Samantha "kocham cie Theodorze"
Theodor "wez nie pierdol komputerze"

W pewnym momencie oczekiwałem, że to usłyszę, bo przez pierwszą połowę filmu odbierałem to, co się dzieje, jako gorzką, acz subtelną ironię. Czekałem na ten moment oddalenia i włączenia się życiowego racjonalizmu. I myślę, że to by lepiej zadziałało, zamiast dojechania na tej lepkiej słodyczy do końca.

Pozdrawiam,
Seoman

Data: 2014-02-21 12:57:18
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 12:19, Seoman wrote:
Użytkownik "hikikomorisan"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup
dyskusyjnych:le7b5v$nca$1@node2.news.atman.pl...
Ale zauwazyles, ze HER to SF czy nie zauwazyles?

Blade Runner to też SF. I co? Relacje między Rachel a Deckardem; dialog
między Deckardem a Battym na końcu filmu. Można? Można.

oczywiscie. wystarczyloby wlozyc samanthe w silikonowe cialo, zeby nabrala fizycznego wymiaru, a theodora z nudnego korporacyjnego pracownika zmienic w jakiegos policjanta lub kogos, kto nie wykonuje nudnej pracy dyktowania uczuciowych listow.

Dalej: Kosmiczna odyseja 2001. Szalony komputer, który traktuje się
jednak całkiem serio. Scena wykręcania poszczególnych modułów blisko
końca. Powolne zabójstwo duszy. Zostaje w pamięci.

oczywiscie, wystarczyloby zmienic samanthe na zabojczynie a nie kochliwe AI.

Dalej: choćby nawet ten Terminator 2. Budowanie relacji między chłopcem
a maszynÄ….


THX 1138.

I tak pewnie można by wymieniać.

Rozumiem. Masz swoje typy i tego sie bedziesz trzymal.

A teraz wymien film nie starszy niz 5 lat.

Gdzie nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow.


To musialby zrezygnowac z obecnej fabuly.
A jakie powinny byc?

Odpowiem bardziej opisowo. Dobry film poznaję po tym: reżyser buduje
pewien model świata.

Ona to spelnia.

Mniej lub bardziej prawdopodobny.

Her zalicza ten punkt.

Może żyją w nim
smoki, może wampiry, może sztuczne inteligencje.

Zaliczone.

Może jest magia, a może
statki kosmiczne. Może ludzie mają inne cechy niż w znanym nam
społeczeństwie,

zaliczone

może są wyprani z pewnych emocji. To są założenia i te
założenia przyjmuję na wiarę, o ile nie są wewnętrznie sprzeczne
(sprzeczne jak w Looperze na ten przykład). Następnie reżyser ustawia w
tym modelu stan wyjściowy i wprawia go w ruch a my obserwujemy, co się
dzieje. Nie muszą dziać się nawet szczególnie ekscytujące rzeczy, żeby
było to ciekawe.

zaliczone w HER.


Nie-tak-znowu-dobry film poznaję po tym, że przyjęte są sztuczne
założenia, a cały model to tylko pozory.

ROTFL :D

We wszystkich filmach co wymieniles mozna sie tego przyczepic.

Reżyser nie pozwala rzeczom
"dziać się samym", nie umie zasymulować swojego świata, tylko każde
zdarzenie wymyśla i animuje.

Zaraz, zaraz, w kazdym filmie rezyser WLASNIE DOKLADNIE TAK ROBI

Brakuje wewnętrznej spójności,

HER jest spojny w swojej wizji

brakuje
życia, brakuje konsekwencji.

I jest nadwyraz konsekwentna ta wizja.

Czasem nawet przyjemnie siÄ™ to oglÄ…da, ale
raczej arcydzieła to to nie są. Właśnie dlatego "Her" odbieram jako film
wydumany.

Jak nie arcydzielo to od razu wydumany?


Samantha "kocham cie Theodorze"
Theodor "wez nie pierdol komputerze"

W pewnym momencie oczekiwałem, że to usłyszę,

Deckard "spierdalaj androidzie" jakos nie powiedzial.

bo przez pierwszą połowę
filmu odbierałem to, co się dzieje, jako gorzką, acz subtelną ironię.

brawo.

Czekałem na ten moment oddalenia i włączenia się życiowego racjonalizmu.

znaczy rezyser zrobil film nie po twojej mysli, i dlatego ci si enie podoba.

I myślę, że to by lepiej zadziałało, zamiast dojechania na tej lepkiej
słodyczy do końca.

czyli koniec w polowie filmu po "spierdalaj komputerze".

a co w drugiej polowie?






--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 15:40:09
Autor: Seoman
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Użytkownik "hikikomorisan"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:le7euv$rid$1@node2.news.atman.pl...
[...] Rozumiem. Masz swoje typy i tego sie bedziesz trzymal.

Nie ma dwóch takich samych filmów. To Ty napisałeś, że "Her to SF, zauważyłeś?". Zauważyłem. Dlatego dałem przykłady z pola SF. Nie dość na tym - zawęziłem je do sztucznych inteligencji i ich relacji z ludźmi.

A teraz wymien film nie starszy niz 5 lat.

A po co? Wiek robi jakąś różnicę?

Gdzie nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow.

A co to ma do rzeczy? Zresztą pośród moich przykładów był Bicentennial Man, który chyba akurat najgenialniejszy nie był.

Ona to spelnia.
Her zalicza ten punkt.
Zaliczone.
zaliczone
zaliczone w HER.

Dodaj jeszcze "IMHO" i już, gotowe.

> Nie-tak-znowu-dobry film poznaję po tym, że przyjęte są sztuczne
> założenia, a cały model to tylko pozory.
We wszystkich filmach co wymieniles mozna sie tego przyczepic.

Znów dodaj "IMHO" i już. Tak samo jak w mojej opinii to tamte filmy górują nad tym spójnością świata.

Zaraz, zaraz, w kazdym filmie rezyser WLASNIE DOKLADNIE TAK ROBI

Widzę, że się nie rozumiemy.

HER jest spojny w swojej wizji
I jest nad wyraz konsekwentna ta wizja.
.... Twoim zdaniem.

Jak nie arcydzielo to od razu wydumany?

Nie. Ale Her akurat jest dla mnie wydumany.

Deckard "spierdalaj androidzie" jakos nie powiedzial.

Powiedziałbym, że przestrzelenie komuś ciała jest niezłym równoważnikiem.

znaczy rezyser zrobil film nie po twojej mysli, i dlatego ci si enie podoba.

Dobra. Zaczyna mnie to męczyć. Może skończ już te wycieczki do mojego gustu, wyczucia, wrażliwości, oczekiwań, i tak dalej; te zgadywanki i oceny, dlaczego mi się coś podoba, albo nie, co? Nie siedzisz w mojej głowie. Rozumiem, film Ci się podoba. To nie znaczy, że musi się podobać innym. Jest cała masa ludzi nie gorszych od Ciebie, którym się nie podoba. Żyj z tym i nie próbuj ich deprecjonować.

Jezu! Co za ludzie.

czyli koniec w polowie filmu po "spierdalaj komputerze".
a co w drugiej polowie?

Konsekwencje.

Pzdr,
Seoman

Data: 2014-02-21 16:53:44
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 15:40, Seoman wrote:
Użytkownik "hikikomorisan"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup
dyskusyjnych:le7euv$rid$1@node2.news.atman.pl...
[...] Rozumiem. Masz swoje typy i tego sie bedziesz trzymal.

Nie ma dwóch takich samych filmów. To Ty napisałeś, że "Her to SF,
zauważyłeś?". Zauważyłem. Dlatego dałem przykłady z pola SF. Nie dość na
tym - zawęziłem je do sztucznych inteligencji i ich relacji z ludźmi.

A ja ci zwrocilem uwage, ze w tych filmach AI jest fizycznym hunanoidalnym tworem lub robotem.


A teraz wymien film nie starszy niz 5 lat.

A po co? Wiek robi jakąś różnicę?

Tak, chce wiedziec, czy po prostu zabetonowales sie w kinie swojej mlodosci i wszystko pozniej juz jest "chala"


Gdzie nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow.

A co to ma do rzeczy?

Moze to, ze w HER nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow i byc moze dlatego do ciebie nie przemawia.

Zresztą pośród moich przykładów był Bicentennial
Man, który chyba akurat najgenialniejszy nie był.

Ona to spelnia.
Her zalicza ten punkt.
Zaliczone.
zaliczone
zaliczone w HER.

Dodaj jeszcze "IMHO" i już, gotowe.

IMHO.

kontra Twoje "IMHO".

No to mamy remis na slowka.


> Nie-tak-znowu-dobry film poznaję po tym, że przyjęte są sztuczne
> założenia, a cały model to tylko pozory.
We wszystkich filmach co wymieniles mozna sie tego przyczepic.

Znów dodaj "IMHO" i już. Tak samo jak w mojej opinii to tamte filmy
górują nad tym spójnością świata.

Dodaj: IMHO.


Zaraz, zaraz, w kazdym filmie rezyser WLASNIE DOKLADNIE TAK ROBI

Widzę, że się nie rozumiemy.

Widze, ze sie wykrecamy... Zaraz sie zacznie, ze "mialem na mysli nie to co mialem na mysli"


HER jest spojny w swojej wizji
I jest nad wyraz konsekwentna ta wizja.
... Twoim zdaniem.
A Twoim nie.
Remis. Znow.



Jak nie arcydzielo to od razu wydumany?

Nie. Ale Her akurat jest dla mnie wydumany.

Deckard "spierdalaj androidzie" jakos nie powiedzial.

Powiedziałbym, że przestrzelenie komuś ciała jest niezłym równoważnikiem.

Nie jest.


znaczy rezyser zrobil film nie po twojej mysli, i dlatego ci si enie
podoba.

Dobra. Zaczyna mnie to męczyć. Może skończ już te wycieczki do mojego
gustu, wyczucia, wrażliwości, oczekiwań, i tak dalej; te zgadywanki i
oceny, dlaczego mi siÄ™ coÅ› podoba, albo nie, co? Nie siedzisz w mojej
głowie. Rozumiem, film Ci się podoba. To nie znaczy, że musi się podobać
innym.

Z gustami nie chce nawet dyskutowac. Ale to ty
pominales wszystkie swoje "IMHO".

Pomijajac gusta zaczales racjonalizowac na przykladach, co ci nie wyszlo.

czyli koniec w polowie filmu po "spierdalaj komputerze".
a co w drugiej polowie?

Konsekwencje.

Zapomniales o IMHO.



--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 18:13:37
Autor: Seoman
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Użytkownik "hikikomorisan"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup dyskusyjnych:le7sqa$u0o$1@node1.news.atman.pl...
A ja ci zwrocilem uwage, ze w tych filmach AI jest fizycznym hunanoidalnym tworem lub robotem.

A ja twierdzę, że to nieistotne, bo nie do samego pomysłu się odnoszę. Co więcej - to Ty rzuciłeś dość ogólnie, że z mojej strony to kwestia SF.

Tak, chce wiedziec, czy po prostu zabetonowales sie w kinie swojej mlodosci i wszystko pozniej juz jest "chala"

Widzę, że znów robisz jakieś projekcje na mój temat. To jest męczące i w zasadzie skończyła mi się cierpliwość.

Moze to, ze w HER nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow i byc moze dlatego do ciebie nie przemawia.

.....
Skoro już wiesz, jak odbieram filmy, i dlaczego Her mi się nie spodobało, to po co w ogóle ciągnąć temat?

IMHO.
kontra Twoje "IMHO".
No to mamy remis na slowka.

Ja nie przyszedłem tu walczyć. Oczywiście, że opinie, które wyrażam, są subiektywne. Chcesz się bić i z kimś wygrać, idź na podwórko. Ty NAPRAWDĘ chcesz mi dowieść, że się mylę? Chcesz osiągnąć to, że "przejrzę na oczy" i ugnę kolana przed geniuszem Her? Czy może to jest coś na pokaz dla innych czytelników, którzy sami nie potrafią zdecydować, czy im się film podobał, czy nie?

Widze, ze sie wykrecamy... Zaraz sie zacznie, ze "mialem na mysli nie to co mialem na mysli"

Wykręcamy? Znów projekcje. A temat jest dość szeroki. Uważam, że dobrze zaprojektowane modele "piszą się same". Czasem czytałem wspomnienia znanych pisarzy bądź scenarzystów, którzy pisali, jak to fabuła zupełnie na przekór szła im nie tam, gdzie by chcieli - bo taki był setting i postacie nabierały "własnego życia", bo tak funkcjonował ten model. Kiepską pisaninę można poznać po tym, że każda scena jest wymyślona i mało wiąże się z poprzednią - taka wędrówka z przygodami i rozwiązaniami typu "deus ex machina".

Dobrze, skończmy temat. Ja nie mam ochoty ciągnąć tej rozmowy w tym tonie.

Pozdrawiam,
Seoman

Data: 2014-02-21 18:37:51
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 18:13, Seoman wrote:
Użytkownik "hikikomorisan"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci grup
dyskusyjnych:le7sqa$u0o$1@node1.news.atman.pl...
A ja ci zwrocilem uwage, ze w tych filmach AI jest fizycznym
hunanoidalnym tworem lub robotem.

A ja twierdzę, że to nieistotne, bo nie do samego pomysłu się odnoszę.
Co więcej - to Ty rzuciłeś dość ogólnie, że z mojej strony to kwestia SF.

Tak, chce wiedziec, czy po prostu zabetonowales sie w kinie swojej
mlodosci i wszystko pozniej juz jest "chala"

Widzę, że znów robisz jakieś projekcje na mój temat. To jest męczące i w
zasadzie skończyła mi się cierpliwość.

W zasadzie to staram sie zrozumiec Ciebie - wiec pytam o to o co chce zapytac.


Moze to, ze w HER nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow
czy androidow i byc moze dlatego do ciebie nie przemawia.

....
Skoro już wiesz, jak odbieram filmy, i dlaczego Her mi się nie
spodobało, to po co w ogóle ciągnąć temat?\\\

Bo tak ;D


IMHO.
kontra Twoje "IMHO".
No to mamy remis na slowka.

Ja nie przyszedłem tu walczyć. Oczywiście, że opinie, które wyrażam, są
subiektywne. Chcesz się bić i z kimś wygrać, idź na podwórko. Ty
NAPRAWDĘ chcesz mi dowieść, że się mylę?

I tak i nie. Subiektywne opinie starasz sie poprzec obiektywnymi lub innymi subiektywnymi argumentami.

Wytoczyles na forum inne filmy, ktore niby maja lepiej skomponowany swiat. Ale znow subiektywnie.

Chcesz osiągnąć to, że
"przejrzÄ™ na oczy" i ugnÄ™ kolana przed geniuszem Her?

Wysterczy jak przestaniesz podawac nieadekwatne porownania.

Czy może to jest
coś na pokaz dla innych czytelników, którzy sami nie potrafią
zdecydować, czy im się film podobał, czy nie?

No pewnie hehehe /imho nie ale "twoje imho" takie moze byc/


Widze, ze sie wykrecamy... Zaraz sie zacznie, ze "mialem na mysli nie
to co mialem na mysli"

Wykręcamy? Znów projekcje. A temat jest dość szeroki. Uważam, że dobrze
zaprojektowane modele "piszą się same". Czasem czytałem wspomnienia
znanych pisarzy bądź scenarzystów, którzy pisali, jak to fabuła zupełnie
na przekór szła im nie tam, gdzie by chcieli - bo taki był setting i
postacie nabierały "własnego życia", bo tak funkcjonował ten model.
Kiepską pisaninę można poznać po tym, że każda scena jest wymyślona i
mało wiąże się z poprzednią - taka wędrówka z przygodami i rozwiązaniami
typu "deus ex machina"."


I znow przemowil przez Ciebie "krytyk wszystkowiedzacy" - jakoby Her wlasnie byla "taka marna pisanina". Poniewaz? Poniewaz tak uwazasz. i juz. Czyli IMHO.

W her jest spojny swiat i konsekwentnie prwadzona fabula.

Formalnie nie mozna filmowi pod tym wzgledem nic zarzucic.

Subiektywnie, czyli juz wedle /twojego/ gustu
- nie powiezial "spierdalaj komputerze"
- "jest slodko i takie rzeczy sie nie zdarzaja"

To nie jest argument tylko odbior i odczucie.

Co za tym idzie:

ZGADZAM SIE ze nie musial ci sie film podobac, bo to kwestia gustu

NIE ZGADZAM SIE z farmazonami o tym, ze film nie jest taki jak powinien byc.

Bo wlasnie jest taki, jak powinien byc - gdyby Tworcy uwazali inaczej to bylby inny. Fabula,swiat i caly film jest spojny w swojej konwencji.

Dobrze, skończmy temat. Ja nie mam ochoty ciągnąć tej rozmowy w tym tonie.

tonacy brzytwy sie chwyta ;p


--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 22:04:58
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 21.02.2014, o godzinie 18.37.51, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

ZGADZAM SIE ze nie musial ci sie film podobac, bo to kwestia gustu

NIE ZGADZAM SIE z farmazonami o tym, ze film nie jest taki jak powinien byc.

To siê nie zgadzaj. Temu filmowi czego¶ po prostu brakuje. I niestety nie
wszyscy to widz±. To jak z gównem w puszce...


--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 22:39:16
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 22:04, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 18.37.51, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

ZGADZAM SIE ze nie musial ci sie film podobac, bo to kwestia gustu

NIE ZGADZAM SIE z farmazonami o tym, ze film nie jest taki jak powinien byc.

To siÄ™ nie zgadzaj. Temu filmowi czegoÅ› po prostu brakuje.

Twoim zdaniem

I niestety nie
wszyscy to widzÄ….

Bo maja inne zdanie.

/Moze to ty nie widzisz czegos po prostu/

To jak z gównem w puszce...

eeeee?







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 23:13:15
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 21.02.2014, o godzinie 22.39.16, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

ZGADZAM SIE ze nie musial ci sie film podobac, bo to kwestia gustu
NIE ZGADZAM SIE z farmazonami o tym, ze film nie jest taki jak powinien byc.
To siê nie zgadzaj. Temu filmowi czego¶ po prostu brakuje.
Twoim zdaniem

Nie tylko moim. :P

I niestety nie
wszyscy to widz±.
Bo maja inne zdanie.

Maj± inne bo nie widz±.

/Moze to ty nie widzisz czegos po prostu/
To jak z gównem w puszce...
eeeee?

Sztuka, t³umaczenie takiej "sztuki"... i takie tam gówno.
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3wno_artysty

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 23:19:17
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 23:13, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 22.39.16, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

ZGADZAM SIE ze nie musial ci sie film podobac, bo to kwestia gustu
NIE ZGADZAM SIE z farmazonami o tym, ze film nie jest taki jak powinien byc.
To siÄ™ nie zgadzaj. Temu filmowi czegoÅ› po prostu brakuje.
Twoim zdaniem

Nie tylko moim. :P

Znaczy zbierasz sojusznikow na ustawke? :>


I niestety nie
wszyscy to widzÄ….
Bo maja inne zdanie.
MajÄ… inne bo nie widzÄ….
I sa nieomylni?

Taka "mojsza prawda bardziej bo mojsza?" :>


/Moze to ty nie widzisz czegos po prostu/
To jak z gównem w puszce...
eeeee?

Sztuka, tłumaczenie takiej "sztuki"... i takie tam gówno.
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3wno_artysty


Bylo cos o flagach w gownie ze tez sztuka... gowna z flagami ;P





--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-22 09:10:55
Autor: Qrczak
Ona (wiem, jest ju? w?tek)
Dnia 2014-02-21 22:04, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 18.37.51, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

ZGADZAM SIE ze nie musial ci sie film podobac, bo to kwestia gustu

NIE ZGADZAM SIE z farmazonami o tym, ze film nie jest taki jak powinien byc.

To siê nie zgadzaj. Temu filmowi czego¶ po prostu brakuje. I niestety nie
wszyscy to widz±. To jak z gównem w puszce...

Tak. Widz± tylko ci widz±cy. I ¶wiadomi. Oczywi¶cie gówna.

Q

Data: 2014-02-21 22:03:01
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 21.02.2014, o godzinie 16.53.44, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Nie ma dwóch takich samych filmów. To Ty napisa³e¶, ¿e "Her to SF,
zauwa¿y³e¶?". Zauwa¿y³em. Dlatego da³em przyk³ady z pola SF. Nie do¶æ na
tym - zawêzi³em je do sztucznych inteligencji i ich relacji z lud¼mi.
A ja ci zwrocilem uwage, ze w tych filmach AI jest fizycznym hunanoidalnym tworem lub robotem.

W sensie, ¿e HAL to kto to by³?

A teraz wymien film nie starszy niz 5 lat.
A po co? Wiek robi jak±¶ ró¿nicê?
Tak, chce wiedziec, czy po prostu zabetonowales sie w kinie swojej mlodosci i wszystko pozniej juz jest "chala"

Ju¿ Matrix (Matrix jest tylko jeden!) ze Smithsami (w³a¶nie leci która¶
fatalna nastêpna czê¶æ) jest bardziej ok. I o mi³o¶ci!
Nastêpny o mi³o¶ci z wyj±tkowo spójnym ¶wiatem to Wall-E! Tak - ta
animacja. Ten film poruszy³ mnie prawie do ³ez. A Her tylko roz¶mieszy³.

Gdzie nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow.
A co to ma do rzeczy?
Moze to, ze w HER nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow i byc moze dlatego do ciebie nie przemawia.

Ale co to ma do rzeczy?


Dodaj jeszcze "IMHO" i ju¿, gotowe.

IMHO.

kontra Twoje "IMHO".

No to mamy remis na slowka.

Nie remis, bo jeszcze jestem ja! IMVHO!

Deckard "spierdalaj androidzie" jakos nie powiedzial.
Powiedzia³bym, ¿e przestrzelenie komu¶ cia³a jest niez³ym równowa¿nikiem.
Nie jest.

Jest!
Ty jeste¶ jeden, a nas jest dwóch!

Zapomniales o IMHO.

IMHO niebo jest niebieskie. IMHO ko³o jest okr±g³e. IMHO woda (w stanie
ciek³ym) jest mokra. IMHO jak cz³owiek nie je i nie pije to umrze. Naprawdê
s±dzisz, ¿e do rzeczy oczywistych nale¿y IMHO dodawaæ? Twoje stwierdzenia
s± w stylu, ¿e jak komu¶ siê film nie podoba³, to jest g³upi bo nie
zrozumia³. --
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 22:43:56
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 22:03, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 16.53.44, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

Nie ma dwóch takich samych filmów. To Ty napisałeś, że "Her to SF,
zauważyłeś?". Zauważyłem. Dlatego dałem przykłady z pola SF. Nie dość na
tym - zawęziłem je do sztucznych inteligencji i ich relacji z ludźmi.
A ja ci zwrocilem uwage, ze w tych filmach AI jest fizycznym
hunanoidalnym tworem lub robotem.

W sensie, że HAL to kto to był?

Komputerem. Ktory chcial pomordowac ludzka zaloge.

Noooooo iiiiiii?


A teraz wymien film nie starszy niz 5 lat.
A po co? Wiek robi jakąś różnicę?
Tak, chce wiedziec, czy po prostu zabetonowales sie w kinie swojej
mlodosci i wszystko pozniej juz jest "chala"

Już Matrix (Matrix jest tylko jeden!) ze Smithsami (właśnie leci któraś
fatalna następna część) jest bardziej ok. I o miłości!

Jako temacie pobocznym.

Następny o miłości z wyjątkowo spójnym światem to Wall-E! Tak - ta
animacja. Ten film poruszył mnie prawie do łez. A Her tylko rozśmieszył.

Widac musisz ogladac animacje z robocikami ;D


Gdzie nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow.
A co to ma do rzeczy?
Moze to, ze w HER nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow
czy androidow i byc moze dlatego do ciebie nie przemawia.

Ale co to ma do rzeczy?

Nie wiem, dlatego sie zapytuje.



Dodaj jeszcze "IMHO" i już, gotowe.

IMHO.

kontra Twoje "IMHO".

No to mamy remis na slowka.

Nie remis, bo jeszcze jestem ja! IMVHO!

hohoho to pojechales, zepsules koncepcje watku ;p


Deckard "spierdalaj androidzie" jakos nie powiedzial.
Powiedziałbym, że przestrzelenie komuś ciała jest niezłym równoważnikiem.
Nie jest.

Jest!
Ty jesteś jeden, a nas jest dwóch!

A much sa tryliony ;P

A muchy, wiadomo, nie moga sie mylic :D


Zapomniales o IMHO.

IMHO niebo jest niebieskie. IMHO koło jest okrągłe. IMHO woda (w stanie
ciekłym) jest mokra. IMHO jak człowiek nie je i nie pije to umrze. Naprawdę
sądzisz, że do rzeczy oczywistych należy IMHO dodawać? Twoje stwierdzenia
są w stylu, że jak komuś się film nie podobał, to jest głupi bo nie
zrozumiał.

Jest glupi jesli miesza subiektrywne odczucia tego, ze nie podoba mu sie wizja rezysera z tym, ze rezyser odwalil chale i niespojny swiat stworzyl.







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 23:11:44
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 21.02.2014, o godzinie 22.43.56, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Nie ma dwóch takich samych filmów. To Ty napisa³e¶, ¿e "Her to SF,
zauwa¿y³e¶?". Zauwa¿y³em. Dlatego da³em przyk³ady z pola SF. Nie do¶æ na
tym - zawêzi³em je do sztucznych inteligencji i ich relacji z lud¼mi.
A ja ci zwrocilem uwage, ze w tych filmach AI jest fizycznym
hunanoidalnym tworem lub robotem.
W sensie, ¿e HAL to kto to by³?
Komputerem. Ktory chcial pomordowac ludzka zaloge.
Noooooo iiiiiii?

No to nie by³ humanoidalnym tworem lub robotem.

A teraz wymien film nie starszy niz 5 lat.
A po co? Wiek robi jak±¶ ró¿nicê?
Tak, chce wiedziec, czy po prostu zabetonowales sie w kinie swojej
mlodosci i wszystko pozniej juz jest "chala"
Ju¿ Matrix (Matrix jest tylko jeden!) ze Smithsami (w³a¶nie leci która¶
fatalna nastêpna czê¶æ) jest bardziej ok. I o mi³o¶ci!
Jako temacie pobocznym.

G³ównym. To by³a mi³o¶æ do rodzaju ludzkiego. Neo jako One, jako Zbawiciel!

Nastêpny o mi³o¶ci z wyj±tkowo spójnym ¶wiatem to Wall-E! Tak - ta
animacja. Ten film poruszy³ mnie prawie do ³ez. A Her tylko roz¶mieszy³.
Widac musisz ogladac animacje z robocikami ;D

Widaæ, ¿e to nie kwestia robotów, ale spójno¶ci stworzonego ¶wiata.

Gdzie nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow.
A co to ma do rzeczy?
Moze to, ze w HER nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow
czy androidow i byc moze dlatego do ciebie nie przemawia.
Ale co to ma do rzeczy?
Nie wiem, dlatego sie zapytuje.

To JA siê zapytujê, co nie! No!

No to mamy remis na slowka.
Nie remis, bo jeszcze jestem ja! IMVHO!
hohoho to pojechales, zepsules koncepcje watku ;p

Który i tak siê ju¿ skoñczy³. :P

Deckard "spierdalaj androidzie" jakos nie powiedzial.
Powiedzia³bym, ¿e przestrzelenie komu¶ cia³a jest niez³ym równowa¿nikiem.
Nie jest.
Jest!
Ty jeste¶ jeden, a nas jest dwóch!
A much sa tryliony ;P
A muchy, wiadomo, nie moga sie mylic :D

Muchy mog±, za to gówno jest nieomylne. :P

Zapomniales o IMHO.
IMHO niebo jest niebieskie. IMHO ko³o jest okr±g³e. IMHO woda (w stanie
ciek³ym) jest mokra. IMHO jak cz³owiek nie je i nie pije to umrze. Naprawdê
s±dzisz, ¿e do rzeczy oczywistych nale¿y IMHO dodawaæ? Twoje stwierdzenia
s± w stylu, ¿e jak komu¶ siê film nie podoba³, to jest g³upi bo nie
zrozumia³.
Jest glupi jesli miesza subiektrywne odczucia tego, ze nie podoba mu sie wizja rezysera z tym, ze rezyser odwalil chale i niespojny swiat stworzyl.

Jedno z drugim siê idealnie ³±czy. T³umaczenie cha³y tym, ¿e re¿yser mia³
taki zamys³ jest maskowaniem w³asnej g³upoty.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 23:17:38
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 23:11, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 22.43.56, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

Nie ma dwóch takich samych filmów. To Ty napisałeś, że "Her to SF,
zauważyłeś?". Zauważyłem. Dlatego dałem przykłady z pola SF. Nie dość na
tym - zawęziłem je do sztucznych inteligencji i ich relacji z ludźmi.
A ja ci zwrocilem uwage, ze w tych filmach AI jest fizycznym
hunanoidalnym tworem lub robotem.
W sensie, że HAL to kto to był?
Komputerem. Ktory chcial pomordowac ludzka zaloge.
Noooooo iiiiiii?

No to nie był humanoidalnym tworem lub robotem.

Super, tyle, ze film nie byl o milosci.


A teraz wymien film nie starszy niz 5 lat.
A po co? Wiek robi jakąś różnicę?
Tak, chce wiedziec, czy po prostu zabetonowales sie w kinie swojej
mlodosci i wszystko pozniej juz jest "chala"
Już Matrix (Matrix jest tylko jeden!) ze Smithsami (właśnie leci któraś
fatalna następna część) jest bardziej ok. I o miłości!
Jako temacie pobocznym.

Głównym. To była miłość do rodzaju ludzkiego. Neo jako One, jako Zbawiciel!

OMG


Następny o miłości z wyjątkowo spójnym światem to Wall-E! Tak - ta
animacja. Ten film poruszył mnie prawie do łez. A Her tylko rozśmieszył.
Widac musisz ogladac animacje z robocikami ;D

Widać, że to nie kwestia robotów, ale spójności stworzonego świata.

co

bylo

niespojne

w

her

?

?

Ponawiam pytanie.

Bo ckliwosc czy brak "spierdalaj komputerze" nijak sie ma do spojnosci swiata.


Gdzie nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow czy androidow.
A co to ma do rzeczy?
Moze to, ze w HER nie ma robotów ani wojny, ani walki, ani policjantow
czy androidow i byc moze dlatego do ciebie nie przemawia.
Ale co to ma do rzeczy?
Nie wiem, dlatego sie zapytuje.

To JA siÄ™ zapytujÄ™, co nie! No!


ja pierwszy



Jest glupi jesli miesza subiektrywne odczucia tego, ze nie podoba mu sie
wizja rezysera z tym, ze rezyser odwalil chale i niespojny swiat stworzyl.

Jedno z drugim się idealnie łączy. Tłumaczenie chały tym, że reżyser miał
taki zamysł jest maskowaniem własnej głupoty.

Medrkowanie jaki film powinien byc, zeby sie Tobie lub innemu "IMHO" podobal to niby madre?

Zrob lepszy :p







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 21:48:39
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju? w?tek)
Dnia 21.02.2014, o godzinie 09.48.03, na pl.rec.film, Seoman napisa³(a):

Innymi slowy zdyskredytowalby kazdy melodramat.

Wypraszam sobie.  Wzruszony to jestem na "Okruchach dnia", "Buncie", "Ma³ym wielkim cz³owieku", "La Stradzie"... Ale tamte filmy s± o ¿yciu i o prawdziwych emocjach. A poziom sztuczno¶ci i umowno¶ci w "Her" jest o wiele za du¿y.

I do tego film zmusza do refleksji.

Do refleksji to by zmusi³, jakby re¿yser pokusi³ siê o uprawdopodobnienie ca³ej sytuacji. Nie chodzi o to, ¿e pomys³ z romansem ze AI jest z³y. Kiepskie jest to, ¿e ludzkie emocje w tym filmie s± sztuczne.

Znajoma krytyczka (autentyczna, a nie grupowa :) ) powiedzia³a, ¿e dla niej
zawsze podgl±danie zakochanej pary jest ¿enuj±ce. Z perspektywy tej pary
wszystko oczywi¶cie jest wspania³e, och, ach i w ogóle, ale z perspektywy
obserwatora, albo idiotyczne, albo ckliwe... Ogólnie nie zdzier¿y³a tego
filmu bo poziom ckliwo¶ci osi±gn±³ szczyt.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 22:45:44
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 21:48, Habeck Colibretto wrote:

Znajoma krytyczka (autentyczna, a nie grupowa :) ) powiedziała, że dla niej
zawsze podglądanie zakochanej pary jest żenujące. Z perspektywy tej pary
wszystko oczywiście jest wspaniałe, och, ach i w ogóle, ale z perspektywy
obserwatora, albo idiotyczne, albo ckliwe... Ogólnie nie zdzierżyła tego
filmu bo poziom ckliwości osiągnął szczyt.

Czyli znow - kwestia gustu ;P

KtoÅ› nie lubi podgladac zakochanych par i nie cierpi ckliwych filmow, to powie, ze to chala "bo tak" ;p





--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 22:59:48
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 21.02.2014, o godzinie 22.45.44, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Znajoma krytyczka (autentyczna, a nie grupowa :) ) powiedzia³a, ¿e dla niej
zawsze podgl±danie zakochanej pary jest ¿enuj±ce. Z perspektywy tej pary
wszystko oczywi¶cie jest wspania³e, och, ach i w ogóle, ale z perspektywy
obserwatora, albo idiotyczne, albo ckliwe... Ogólnie nie zdzier¿y³a tego
filmu bo poziom ckliwo¶ci osi±gn±³ szczyt.
Czyli znow - kwestia gustu ;P
Kto¶ nie lubi podgladac zakochanych par i nie cierpi ckliwych filmow, to powie, ze to chala "bo tak" ;p

Po prostu s± osoby, które widz± w tym ckliw± historyjkê. Cha³eczkê po
prostu i tyle. I nie tylko zwykli wyjadacze jak my, ale osoby, który z
filmem s± zwi±zane zawodowo.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 23:06:20
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 22:59, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 22.45.44, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

Znajoma krytyczka (autentyczna, a nie grupowa :) ) powiedziała, że dla niej
zawsze podglądanie zakochanej pary jest żenujące. Z perspektywy tej pary
wszystko oczywiście jest wspaniałe, och, ach i w ogóle, ale z perspektywy
obserwatora, albo idiotyczne, albo ckliwe... Ogólnie nie zdzierżyła tego
filmu bo poziom ckliwości osiągnął szczyt.
Czyli znow - kwestia gustu ;P
KtoÅ› nie lubi podgladac zakochanych par i nie cierpi ckliwych filmow, to
powie, ze to chala "bo tak" ;p

Po prostu są osoby, które widzą w tym ckliwą historyjkę. Chałeczkę po
prostu i tyle. I nie tylko zwykli wyjadacze jak my, ale osoby, który z
filmem sÄ… zwiÄ…zane zawodowo.


To te same osoby co zachwycaly sie pacific rim? czyli...

....ta recenzja doskonale oddaje o czym ten film i dlaczego jest wysmienity...

http://www.youtube.com/watch?v=fupWquPNoTc

;p








--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 23:16:11
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 21.02.2014, o godzinie 23.06.20, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

On 21.02.2014 22:59, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 22.45.44, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Znajoma krytyczka (autentyczna, a nie grupowa :) ) powiedzia³a, ¿e dla niej
zawsze podgl±danie zakochanej pary jest ¿enuj±ce. Z perspektywy tej pary
wszystko oczywi¶cie jest wspania³e, och, ach i w ogóle, ale z perspektywy
obserwatora, albo idiotyczne, albo ckliwe... Ogólnie nie zdzier¿y³a tego
filmu bo poziom ckliwo¶ci osi±gn±³ szczyt.
Czyli znow - kwestia gustu ;P
Kto¶ nie lubi podgladac zakochanych par i nie cierpi ckliwych filmow, to
powie, ze to chala "bo tak" ;p

Po prostu s± osoby, które widz± w tym ckliw± historyjkê. Cha³eczkê po
prostu i tyle. I nie tylko zwykli wyjadacze jak my, ale osoby, który z
filmem s± zwi±zane zawodowo.
To te same osoby co zachwycaly sie pacific rim? czyli...

...ta recenzja doskonale oddaje o czym ten film i dlaczego jest wysmienity...

http://www.youtube.com/watch?v=fupWquPNoTc

;p

Co Ty mi tu z PR wykakujesz? Popro¶ HT, ¿eby Her zrobili. :P

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 23:20:27
Autor: hikikomorisan
Inny film -- bylo Re: Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
ej, to zapodaj jakis film SF/fantasy o milosci,
co Ci sie podobal, z tego lub zeszlego roku ;D

Data: 2014-02-21 23:21:30
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 23:16, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 23.06.20, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

On 21.02.2014 22:59, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 22.45.44, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

Znajoma krytyczka (autentyczna, a nie grupowa :) ) powiedziała, że dla niej
zawsze podglądanie zakochanej pary jest żenujące. Z perspektywy tej pary
wszystko oczywiście jest wspaniałe, och, ach i w ogóle, ale z perspektywy
obserwatora, albo idiotyczne, albo ckliwe... Ogólnie nie zdzierżyła tego
filmu bo poziom ckliwości osiągnął szczyt.
Czyli znow - kwestia gustu ;P
KtoÅ› nie lubi podgladac zakochanych par i nie cierpi ckliwych filmow, to
powie, ze to chala "bo tak" ;p

Po prostu są osoby, które widzą w tym ckliwą historyjkę. Chałeczkę po
prostu i tyle. I nie tylko zwykli wyjadacze jak my, ale osoby, który z
filmem sÄ… zwiÄ…zane zawodowo.
To te same osoby co zachwycaly sie pacific rim? czyli...

...ta recenzja doskonale oddaje o czym ten film i dlaczego jest
wysmienity...

http://www.youtube.com/watch?v=fupWquPNoTc

;p

Co Ty mi tu z PR wykakujesz?
Poproś HT, żeby Her zrobili. :P

Her ma potencjal ;P

Choc az takiego widowiska nie dadza rady zrobic.

Glownie dlatego, ze glowna ONA nie jest seksowna azjatkÄ… ;P



--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-22 09:14:25
Autor: Qrczak
Ona (wiem, jest ju? w?tek)
Dnia 2014-02-21 22:59, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 22.45.44, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Znajoma krytyczka (autentyczna, a nie grupowa :) ) powiedzia³a, ¿e dla niej
zawsze podgl±danie zakochanej pary jest ¿enuj±ce. Z perspektywy tej pary
wszystko oczywi¶cie jest wspania³e, och, ach i w ogóle, ale z perspektywy
obserwatora, albo idiotyczne, albo ckliwe... Ogólnie nie zdzier¿y³a tego
filmu bo poziom ckliwo¶ci osi±gn±³ szczyt.
Czyli znow - kwestia gustu ;P
Kto¶ nie lubi podgladac zakochanych par i nie cierpi ckliwych filmow, to
powie, ze to chala "bo tak" ;p

Po prostu s± osoby, które widz± w tym ckliw± historyjkê. Cha³eczkê po
prostu i tyle. I nie tylko zwykli wyjadacze jak my, ale osoby, który z
filmem s± zwi±zane zawodowo.

I wszed³e¶ na wy¿szy poziom. Inwektyw.

Q

Data: 2014-02-20 20:20:42
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju? w?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 17.21.59, na pl.rec.film, Skylla napisa³(a):

A chala bo?
Bo tak. Przeczyta³e¶ tylko ostatni akapit?
Wywód nie dowodzi, ¿e to cha³a, ale ¿e recenzent ma ma³± wra¿liwo¶æ :-).

"Rany boskie, co za ³zawo¶æ. Poziom egzaltacji przebija sufit. Ja czeka³em, kiedy nast±pi ten moment "oddalenia kamery", i bohaterowie zaczn± jako¶ trze¼wo patrzeæ na ca³± sytuacjê. Trochê racjonalizmu, który by doda³ prawdziwego dramatyzmu ca³ej tej wydumanej sytuacji. No ale to nie nast±pi³o, film zosta³ poci±gniêty jedn± konwencj± do koñca. ¯eby choæ nie by³ taki przynudzaj±cy i przegadany..."

Moim zdaniem to wystarczaj±ce, ¿eby stwierdziæ, ¿e cha³a "bo tak". :)

Przecie¿ s± ludzie o ró¿nej wra¿liwo¶ci, mniej czy bardziej introwertycy, itp... Ju¿ dzi¶ funkcjonuj± zwi±zki czysto wirtualne ludzi, którzy nigdy siê nie spotkali i nie spotkaj±, a s± z sob± bardzo blisko, tworz± trwa³e relacje.

Trwa³e relacje... Hmmmm... Co to znaczy "trwa³e relacje"?

Sytuacja w filmie to tylko mo¿liwy nastêpny krok.

Do czego?

Oczywi¶cie nie ka¿dy jest podatny, ale jaki¶ procent owszem.

Ale skoro jaki¶ procent, to by by³o (bo zawsze jest) "stary, opanuj siê, to
do niczego nie prowadzi, system Ciê wykorzystuje, a i mo¿e w koñcu
wypluje"... itd.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-20 20:54:48
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 20.02.2014 20:20, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 17.21.59, na pl.rec.film, Skylla napisał(a):

A chala bo?
Bo tak. Przeczytałeś tylko ostatni akapit?
Wywód nie dowodzi, że to chała, ale że recenzent ma małą wrażliwość :-).

"Rany boskie, co za łzawość. Poziom egzaltacji przebija sufit. Ja czekałem,
kiedy nastÄ…pi ten moment "oddalenia kamery", i bohaterowie zacznÄ… jakoÅ›
trzeźwo patrzeć na całą sytuację. Trochę racjonalizmu, który by dodał
prawdziwego dramatyzmu całej tej wydumanej sytuacji. No ale to nie
nastąpiło, film został pociągnięty jedną konwencją do końca. Żeby choć nie
był taki przynudzający i przegadany..."

Moim zdaniem to wystarczające, żeby stwierdzić, że chała "bo tak". :)

Oczekujesz realizmu dramatycznego czy dramatyzmu realnego po fikcji, ktorej blizej do /neo/basni niz do reportazu z ukrainy.

Podobnie moznaby zdyskredytowac AI Spielberga, bo przeciez film nie mial w sobie realizmu, a jedynie byl adaptacja bajki o pinokiu "w przyszlosci".

Co gorsza, albo lepsze, te fimy sa podobne, opowiadaja o uczuciach w kontekscie postepu technologicznego.

Liryczni zakochani nigdy nie beda patrzec na swiat czy na sytuacje trzezwo. A nie kazdy jest jupisiem, ktory zakochuje sie w lasiatku tylko dlatego, ze ma kase i jest kierownikiem departametu srakiego korporacji warsiawskiej.

Film jest o tym, o czym od tysiecy lat mowia ludzie - o milosci, ktora rozwija sie wbrew logice i o tym, ze ta milosc jest w finale nieszczesciem - nie moze zostac spelniona.

Oczywiscie wspolczesne masowe kino wyeliminowalo tego typu rozterki z ekranu. Kto chcialby ogladac o niespelnionej milosci, jak lepiej pokazac cycki na ekranie.

Wiec skoro nie zajarzyles, ze to ponadczasowa bajka o milosci niespelnionej, no to trudno. Trzeba bylo isc obejrzec jakies wielkie roboty naparzajace wielkie potwory albo jakis fillm z zielonym czlowiekiem kontra czlowiek w majtkach na spodnie.



Przecież są ludzie o różnej wrażliwości, mniej czy bardziej
introwertycy, itp... Już dziś funkcjonują związki czysto wirtualne
ludzi, którzy nigdy się nie spotkali i nie spotkają, a są z sobą bardzo
blisko, tworzą trwałe relacje.

Trwałe relacje... Hmmmm... Co to znaczy "trwałe relacje"?

No wlasnie. JAk nie wiesz, to ciezko bedzie wytlumaczyc.


Sytuacja w filmie to tylko możliwy
następny krok.

Do czego?

Do /smutnej wizji/ przyszlosci.

Samotnych ludzi w tlumie ludzi.


Oczywiście nie każdy jest podatny, ale jakiś procent owszem.

Ale skoro jakiś procent, to by było (bo zawsze jest) "stary, opanuj się, to
do niczego nie prowadzi, system Cię wykorzystuje, a i może w końcu
wypluje"...

No i o tym zwykle pisze, gdy pisze, ze obecne spoleczenstwo sie dehumanizuje.







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-20 21:38:58
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 20.54.48, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Moim zdaniem to wystarczaj±ce, ¿eby stwierdziæ, ¿e cha³a "bo tak". :)
Oczekujesz realizmu dramatycznego czy dramatyzmu realnego po fikcji, ktorej blizej do /neo/basni niz do reportazu z ukrainy.

Zacznijmy, ¿e to film, a nie dokument. Skoñczmy na tym, ¿e wystêpuj± tam ludzie, a ludzka psychika jest taka jaka
jest. No dobra... nie koñczmy jeszcze. :)

Podobnie moznaby zdyskredytowac AI Spielberga, bo przeciez film nie mial w sobie realizmu, a jedynie byl adaptacja bajki o pinokiu "w przyszlosci".

W którym miejscu brak mu realizmu?

Co gorsza, albo lepsze, te fimy sa podobne, opowiadaja o uczuciach w kontekscie postepu technologicznego.

S± tak podobne jak Blood Sport do The Fighter.
Liryczni zakochani nigdy nie beda patrzec na swiat czy na sytuacje trzezwo.

W³a¶nie. Wiêc co siê dzieje w tym filmie, ¿e ten ¶wiat wygl±da tak, jakby
ten ¶wiat - ludzki przecie¿ - akceptowa³ wszelki odchylenia od normy (co
jest nieludzkie)?

A nie kazdy jest jupisiem, ktory zakochuje sie w lasiatku tylko dlatego, ze ma kase i jest kierownikiem departametu srakiego korporacji warsiawskiej.

Pijesz do mnie, kufa?!

Film jest o tym, o czym od tysiecy lat mowia ludzie - o milosci, ktora rozwija sie wbrew logice i o tym, ze ta milosc jest w finale nieszczesciem - nie moze zostac spelniona.

Normalnie Romeo i Julia na miarê 21 wieku. Ta mi³o¶æ mog³aby byæ spe³niona
tylko re¿yser nie chcia³. ;P

Oczywiscie wspolczesne masowe kino wyeliminowalo tego typu rozterki z ekranu. Kto chcialby ogladac o niespelnionej milosci, jak lepiej pokazac cycki na ekranie.

Oj nie pieprz. Filmów o niespe³nionej mi³o¶ci jest pe³no, o mi³o¶ci
staruszków, o mi³o¶ci m³odych, o mi³o¶ci matki do dzieci... i zero cycków.

Wiec skoro nie zajarzyles, ze to ponadczasowa bajka o milosci niespelnionej, no to trudno.

Có¿... nie siedzê w szafie. Film jest ³adny, jest dobrze nakrêcony, z dorze
dobran± muzyk±, ¶wietnie zagrany - jednak czego¶ mi w nim brakowa³o. I
widzisz - do Ciebie on dotar³. Ale jestem pewien, ¿e znalaz³bym wiele
filmów bardziej ambitnych, które by Ciê w ogóle nie ruszy³y, których by¶
nie "zajarzy³", które by Ciê wynudzi³y. Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her
s± niespe³nieni smarkacze, którzy nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw±
mi³o¶æ. Albo spe³nieni staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja
ju¿ nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)

Trzeba bylo isc obejrzec jakies wielkie roboty naparzajace wielkie potwory albo jakis fillm z zielonym czlowiekiem kontra czlowiek w majtkach na spodnie.

Na pewno obejrzê. Wiesz... takie gimnazjalne ple ple o "ponadczasowych"
"niespe³nionych" to mo¿na napisaæ o ka¿dym filmie.
Id¼ na Lego: Przygoda - to ponadczasowa bajka o niespe³nionych (ale nie
niespe³nialnych) marzeniach, nadziejach i mi³o¶ci do ca³ego ¶wiata, w
którym siê ¿yje. Film o po¶wiêceniu i uczuciu do rodziców. Film o tym, ¿e
mo¿na siê zmieniæ chocia¿ wszystko wskazuje na to, ¿e jeste¶my tylko
jednymi z wielu klocków Lego. A jak nie zajarzysz, no to trudno.
Przecie¿ s± ludzie o ró¿nej wra¿liwo¶ci, mniej czy bardziej
introwertycy, itp... Ju¿ dzi¶ funkcjonuj± zwi±zki czysto wirtualne
ludzi, którzy nigdy siê nie spotkali i nie spotkaj±, a s± z sob± bardzo
blisko, tworz± trwa³e relacje.
Trwa³e relacje... Hmmmm... Co to znaczy "trwa³e relacje"?
No wlasnie. JAk nie wiesz, to ciezko bedzie wytlumaczyc.

No to jeszcze raz: Co to znaczy "trwa³e relacje" w kontek¶cie tego co
napisa³ przedpi¶ca.
Sytuacja w filmie to tylko mo¿liwy
nastêpny krok.
Do czego?
Do /smutnej wizji/ przyszlosci.

Smutnej?

Samotnych ludzi w tlumie ludzi.

Ja tam widzia³em ró¿ne zwi±zki. Ju¿ komu¶ pisa³em, ¿e takimi "smutnymi"
wizjami raczono siê kiedy ludzie zamiast rozmawiaæ czytali ksi±¿ki, potem
ogl±dali telewizjê, a potem grali. A ludzie nadal siê rodz± i nadal
rozmawiaj±... ba... maj± o czym! I tworz± relacje - trwa³e.

Oczywi¶cie nie ka¿dy jest podatny, ale jaki¶ procent owszem.
Ale skoro jaki¶ procent, to by by³o (bo zawsze jest) "stary, opanuj siê, to
do niczego nie prowadzi, system Ciê wykorzystuje, a i mo¿e w koñcu
wypluje"...
No i o tym zwykle pisze, gdy pisze, ze obecne spoleczenstwo sie dehumanizuje.

Dehumanizuej siê poprzez nadmiar informacji a nie poprzez brak kontaktu z
drugim cz³owiekiem.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-20 22:05:47
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 20.02.2014 21:38, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 20.54.48, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

Moim zdaniem to wystarczające, żeby stwierdzić, że chała "bo tak". :)
Oczekujesz realizmu dramatycznego czy dramatyzmu realnego po fikcji,
ktorej blizej do /neo/basni niz do reportazu z ukrainy.

Zacznijmy, że to film, a nie dokument..

Dokument tez moze byc filmem.

Moze zacznijmy, ze to film SF a nie film dokumentalny

Skończmy na tym, że występują tam ludzie,

i jedna AI

a ludzka psychika jest taka jaka
jest.
No dobra... nie kończmy jeszcze. :)

Podobnie moznaby zdyskredytowac AI Spielberga, bo przeciez film nie mial
w sobie realizmu, a jedynie byl adaptacja bajki o pinokiu "w przyszlosci".

W którym miejscu brak mu realizmu?

Może w tym jak pojawia sie android-chlopiec z uczuciami dziecka-czlowieka?


Co gorsza, albo lepsze, te fimy sa podobne, opowiadaja o uczuciach w
kontekscie postepu technologicznego.

SÄ… tak podobne jak Blood Sport do The Fighter.

Nie znam, wiec nie wiem.

Liryczni zakochani nigdy nie beda patrzec na swiat czy na sytuacje
trzezwo.

Właśnie.

A wiec film pokazuje realizm zakochanych.

Więc co się dzieje w tym filmie, że ten świat wygląda tak, jakby
ten świat - ludzki przecież - akceptował wszelki odchylenia od normy (co
jest nieludzkie)?

Obecny swiat akceptuje homo jak i abstynencje seksualna, obecny swiat akceptuje body modification i wiele innych dziwnych rzeczy.

Wiec co jest odchyleniem od normy?


A nie kazdy jest jupisiem, ktory zakochuje sie w lasiatku tylko
dlatego, ze ma kase i jest kierownikiem departametu srakiego korporacji
warsiawskiej.

Pijesz do mnie, kufa?!

Skoro tak to odbierasz, to pewnie o tobie ;D


Film jest o tym, o czym od tysiecy lat mowia ludzie - o milosci, ktora
rozwija sie wbrew logice i o tym, ze ta milosc jest w finale
nieszczesciem - nie moze zostac spelniona.

Normalnie Romeo i Julia na miarę 21 wieku. Ta miłość mogłaby być spełniona
tylko reżyser nie chciał. ;P

Wola rezysera w kreacji jego dziela artystycznego.

Oczywiscie wspolczesne masowe kino wyeliminowalo tego typu rozterki z
ekranu. Kto chcialby ogladac o niespelnionej milosci, jak lepiej pokazac
cycki na ekranie.

Oj nie pieprz. Filmów o niespełnionej miłości jest pełno, o miłości
staruszków, o miłości młodych, o miłości matki do dzieci... i zero cycków.

No wiec... to byl kolejny film o niespelnionej milosci.


Wiec skoro nie zajarzyles, ze to ponadczasowa bajka o milosci
niespelnionej, no to trudno.

Cóż... nie siedzę w szafie. Film jest ładny, jest dobrze nakręcony, z dorze
dobraną muzyką, świetnie zagrany - jednak czegoś mi w nim brakowało.lko

Ale tylko subiektywnie - tobie brakowalo.

I
widzisz - do Ciebie on dotarł. Ale jestem pewien, że znalazłbym wiele
filmów bardziej ambitnych, które by Cię w ogóle nie ruszyły, których byś
nie "zajarzył", które by Cię wynudziły.

Try me :p

Po prostu uważam, że targetem Her
są niespełnieni smarkacze, którzy nie wiedzą z czym się "je" prawdziwą
miłość.

Czyli obecne pokolenie trzydziestolatkow, zafejsikowanych, zatabletowanych, zasmartfonowanych. ;D

Albo spełnieni staruszkowie, którzy tęsknią za taką miłością. Ja
już nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)

Problem w tym, ze najwyrazniej nie doswiadczyles czegos na podobienstwo tego w filmie. Dla Ciebie sytuacja wydaje sie absurdalna. Podobnie absurdalna sytuacja wydawalaby sie kanibalowi w krainie jaroszy ;D

Trzeba bylo isc obejrzec jakies wielkie
roboty naparzajace wielkie potwory albo jakis fillm z zielonym
czlowiekiem kontra czlowiek w majtkach na spodnie.

Na pewno obejrzÄ™. Wiesz... takie gimnazjalne ple ple o "ponadczasowych"
"niespełnionych" to można napisać o każdym filmie.

Ale nie w kazdym mozna to pokazac emocjonalnie. Taki Spider Man tez jest ponadczasowym przekazem. Tylko, ze przekaz ginie w wartkiej akcji. A po seansie rozmawia sie o efektach a nie o ponadczasowym przekazie.

Tym samym widzisz ganiusz twórcy filmu HER - dyskutujemy o ponadczasowym przekazie, o uczuciach, o histori, czy wiarygodna, czy bajkowa, o tym czy to moze byc kiedys prawda, o tym, ze nie zrozumiales hehehe, o tym, ze mnie sie podobal wlasie za to, co tobie sie w tym filmie nie podoba.

Mnie wzruszyl i Ciebie wzruszyl :D

Choc kazdego z nas inaczej.

Skylle jeszcze inaczej.


Idź na Lego: Przygoda - to ponadczasowa bajka o

klockach LEGO ;P

Film o

klockach LEGO ;p

Film o tym, że

klocki LEGO ;p

moga się zmienić

w cokolwiek jesli tylko klocki pasuja ;p

A jak nie zajarzysz, no to trudno.

W natloku kina rozrywkowego zapewne nie zajarze, ze klocki maja dusze i cierpia na samotnosc i nimozliwa do skonsumowania milosc ;p

Przecież są ludzie o różnej wrażliwości, mniej czy bardziej
introwertycy, itp... Już dziś funkcjonują związki czysto wirtualne
ludzi, którzy nigdy się nie spotkali i nie spotkają, a są z sobą bardzo
blisko, tworzą trwałe relacje.
Trwałe relacje... Hmmmm... Co to znaczy "trwałe relacje"?
No wlasnie. JAk nie wiesz, to ciezko bedzie wytlumaczyc.

No to jeszcze raz: Co to znaczy "trwałe relacje" w kontekście tego co
napisał przedpiśca.

nie wiesz co to sa trwale relacje?

powaznie?

czy nie wiesz, jak utworzyc trwala relacje?

bo nie wiem o co pytasz?




Sytuacja w filmie to tylko możliwy
następny krok.
Do czego?
Do /smutnej wizji/ przyszlosci.

Smutnej?

A to wesoly film byl?
boniezauwazylem

Uczuciowy facet "spelnia sie" przelewajac uczucia w listy nie od siebie i nie do siebie, to zapewne radosne, samotnosc spedzana na seksczatach w poszukiwaniu /bladzeniu w poszukiwaniu/ drugiej polowki, umawianie sie na randki by zaliczyc a nie stworzyc trwaly zwiazek  to tez radosne?


Samotnych ludzi w tlumie ludzi.

Ja tam widziałem różne związki.

tam w sensie miejsce, czy tam w sensie, ze widziales.

Już komuś pisałem, że takimi "smutnymi"
wizjami raczono się kiedy ludzie zamiast rozmawiać czytali książki, potem
oglÄ…dali telewizjÄ™, a potem grali. A ludzie nadal siÄ™ rodzÄ… i nadal
rozmawiają... ba... mają o czym! I tworzą relacje - trwałe.

Zapewne dlatego rosnie ilosc rozwodow. Oraz ilosc samotnych rodzicow. Zapewne dlatego coraz wiecej ludzi odklada na pozniej rozmnazanie, a producenci antykoncepcji plajtujÄ….

Zachodnia europa zeby miec dzieci w swoich krajach to sprowadzila chyba pol azji do siebie.


Oczywiście nie każdy jest podatny, ale jakiś procent owszem.
Ale skoro jakiś procent, to by było (bo zawsze jest) "stary, opanuj się, to
do niczego nie prowadzi, system Cię wykorzystuje, a i może w końcu
wypluje"...
No i o tym zwykle pisze, gdy pisze, ze obecne spoleczenstwo sie
dehumanizuje.

Dehumanizuej siÄ™ poprzez nadmiar informacji a nie poprzez brak kontaktu z
drugim człowiekiem.


A przez kontakt wirtualny to nie?







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-20 22:48:32
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 22.05.47, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Moim zdaniem to wystarczaj±ce, ¿eby stwierdziæ, ¿e cha³a "bo tak". :)
Oczekujesz realizmu dramatycznego czy dramatyzmu realnego po fikcji,
ktorej blizej do /neo/basni niz do reportazu z ukrainy.
Zacznijmy, ¿e to film, a nie dokument..
Dokument tez moze byc filmem.

Dziêki. Mia³o byæ "fabu³a". :)

Moze zacznijmy, ze to film SF a nie film dokumentalny
Skoñczmy na tym, ¿e wystêpuj± tam ludzie,
i jedna AI

Nie. Nie jedna.

a ludzka psychika jest taka jaka
jest.
No dobra... nie koñczmy jeszcze. :)
Podobnie moznaby zdyskredytowac AI Spielberga, bo przeciez film nie mial
w sobie realizmu, a jedynie byl adaptacja bajki o pinokiu "w przyszlosci".
W którym miejscu brak mu realizmu?
Mo¿e w tym jak pojawia sie android-chlopiec z uczuciami dziecka-czlowieka?

Mówmy o filmowym realizmie. Zachowania ludzi w tym filmie s±... ludzkie. W
Her s± jakby wyci±gniête ze s³oika, z innej planety, z innej
rzeczywisto¶ci. Zupe³nie niepodobne do ludzkich.

Co gorsza, albo lepsze, te fimy sa podobne, opowiadaja o uczuciach w
kontekscie postepu technologicznego.
S± tak podobne jak Blood Sport do The Fighter.
Nie znam, wiec nie wiem.

To poznaj, to bêdziesz wiedzia³. S± ¶rednio podobne. Jeden film jest o
mi³o¶ci do partnera, a drugi do dziecka. Wierz mi - to jest gigantyczna
ró¿nica.
Liryczni zakochani nigdy nie beda patrzec na swiat czy na sytuacje
trzezwo.
W³a¶nie.
A wiec film pokazuje realizm zakochanych.

Realizm jakich zakochanych? AI, której wydaje siê, ¿e jest zakochana bo to
s³yszymy w s³uchawce, czy faceta, któremu staje, bo jaki¶ komputer szepcze
mu do ucha to co chcesz us³yszeæ? Te "Ale powiedz mi...", "S³ucham?", "Nie,
nie wa¿ne...", "No powiedz...", "Nie... ju¿ nie wa¿ne...". To s± takie
typowe teksty, ¿eby budowaæ zainteresowanie, a stary facet daje siê na nie
zrobiæ jakie¶ sztucznej inteligencji z zachrypniêtym g³osem...

Wiêc co siê dzieje w tym filmie, ¿e ten ¶wiat wygl±da tak, jakby
ten ¶wiat - ludzki przecie¿ - akceptowa³ wszelki odchylenia od normy (co
jest nieludzkie)?
Obecny swiat akceptuje homo jak i abstynencje seksualna,

Nie. Obecny ¶wiat akceptuje, ale w mediach. Ogólnie homo nie s±
akceptowani. Gdyby byli, to by nie robi³o siê tylu filmów na ten temat.

obecny swiat akceptuje body modification i wiele innych dziwnych rzeczy.

Nie akceptuje. Tylko tak Ci siê wydaje. Wyjd¼ z szafy - obaczysz.

Wiec co jest odchyleniem od normy?

Wszystko co nie jest w granicach normy.

A nie kazdy jest jupisiem, ktory zakochuje sie w lasiatku tylko
dlatego, ze ma kase i jest kierownikiem departametu srakiego korporacji
warsiawskiej.
Pijesz do mnie, kufa?!
Skoro tak to odbierasz, to pewnie o tobie ;D

Kufa... no co za go¶æ!

Film jest o tym, o czym od tysiecy lat mowia ludzie - o milosci, ktora
rozwija sie wbrew logice i o tym, ze ta milosc jest w finale
nieszczesciem - nie moze zostac spelniona.
Normalnie Romeo i Julia na miarê 21 wieku. Ta mi³o¶æ mog³aby byæ spe³niona
tylko re¿yser nie chcia³. ;P
Wola rezysera w kreacji jego dziela artystycznego.

Dok³adnie. Mi nie odpowiada, bo jest infantylna.

Oczywiscie wspolczesne masowe kino wyeliminowalo tego typu rozterki z
ekranu. Kto chcialby ogladac o niespelnionej milosci, jak lepiej pokazac
cycki na ekranie.
Oj nie pieprz. Filmów o niespe³nionej mi³o¶ci jest pe³no, o mi³o¶ci
staruszków, o mi³o¶ci m³odych, o mi³o¶ci matki do dzieci... i zero cycków.
No wiec... to byl kolejny film o niespelnionej milosci.

Zgoda. Ale mo¿e by³ o tym, ¿e AI zrobi³a na szaro jakiego¶ napalonego
40-latka?

Wiec skoro nie zajarzyles, ze to ponadczasowa bajka o milosci
niespelnionej, no to trudno.
Có¿... nie siedzê w szafie. Film jest ³adny, jest dobrze nakrêcony, z dorze
dobran± muzyk±, ¶wietnie zagrany - jednak czego¶ mi w nim brakowa³o.lko
Ale tylko subiektywnie - tobie brakowalo.

Jak widaæ nie tylko mi. Bo w±tek zacz±³ kto¶ inny. Ale w rozmowie miêdzy
nami dwoma - tak, tylko mi. :)

I
widzisz - do Ciebie on dotar³. Ale jestem pewien, ¿e znalaz³bym wiele
filmów bardziej ambitnych, które by Ciê w ogóle nie ruszy³y, których by¶
nie "zajarzy³", które by Ciê wynudzi³y.
Try me :p

Not now! :P

Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her
s± niespe³nieni smarkacze, którzy nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw±
mi³o¶æ.
Czyli obecne pokolenie trzydziestolatkow, zafejsikowanych, zatabletowanych, zasmartfonowanych. ;D

Mo¿liwe. Ja bardziej widzê, ¿e to pokolenie 20-25-latków. Ale pewnie i nie
jeden 30-latek by siê tam znalaz³.

Albo spe³nieni staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja
ju¿ nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
Problem w tym, ze najwyrazniej nie doswiadczyles czegos na podobienstwo tego w filmie.

Stary - ja moje mi³o¶ci zawsze zaczyna³em od pisania listów. Moja
najwiêksza mi³o¶æ, która siedzi za moimi plecami ma ca³± skrzynkê listów.
Do¶wiadczy³em czego¶, co przewy¿sza to co by³o w filmie - mo¿e dlatego ani
do mnie, ani do ¿ony ten film nie dotar³. :)

Dla Ciebie sytuacja wydaje sie absurdalna.

Ze wzglêdu na powy¿sze.
Podobnie absurdalna sytuacja wydawalaby sie kanibalowi w krainie jaroszy ;D

Mylisz siê.
 
Trzeba bylo isc obejrzec jakies wielkie
roboty naparzajace wielkie potwory albo jakis fillm z zielonym
czlowiekiem kontra czlowiek w majtkach na spodnie.
Na pewno obejrzê. Wiesz... takie gimnazjalne ple ple o "ponadczasowych"
"niespe³nionych" to mo¿na napisaæ o ka¿dym filmie.
Ale nie w kazdym mozna to pokazac emocjonalnie.

Ka¿dy mo¿na opisaæ tak... emocjonalnie jak Ty i dodaæ, ¿e jak rozmówca nie
qma, to nie rozumi...

Taki Spider Man tez jest ponadczasowym przekazem. Tylko, ze przekaz ginie w wartkiej akcji. A po seansie rozmawia sie o efektach a nie o ponadczasowym przekazie.

Jakie efekty? Tam by³y jakie¶ efekty? To film o marzeniach, mi³o¶ci!
Tym samym widzisz ganiusz twórcy filmu HER - dyskutujemy o ponadczasowym przekazie, o uczuciach, o histori, czy wiarygodna, czy bajkowa, o tym czy to moze byc kiedys prawda, o tym, ze nie zrozumiales hehehe, o tym, ze mnie sie podobal wlasie za to, co tobie sie w tym filmie nie podoba.

Ale tego typu dyskusji prowadzê czasem z rs na temat filmów akcji. :)

Mnie wzruszyl i Ciebie wzruszyl :D
Choc kazdego z nas inaczej.

Skylle jeszcze inaczej.

Skylle to pewnie tak jak mnie.

Id¼ na Lego: Przygoda - to ponadczasowa bajka o
klockach LEGO ;P

Bzdura!

Film o
klockach LEGO ;p

Bzdura!

Film o tym, ¿e
klocki LEGO ;p

Racja!

moga siê zmieniæ
w cokolwiek jesli tylko klocki pasuja ;p

Racja!

A jak nie zajarzysz, no to trudno.
W natloku kina rozrywkowego zapewne nie zajarze, ze klocki maja dusze i cierpia na samotnosc i nimozliwa do skonsumowania milosc ;p

Jak obejrzysz, to reckê zamawiam! :P

Przecie¿ s± ludzie o ró¿nej wra¿liwo¶ci, mniej czy bardziej
introwertycy, itp... Ju¿ dzi¶ funkcjonuj± zwi±zki czysto wirtualne
ludzi, którzy nigdy siê nie spotkali i nie spotkaj±, a s± z sob± bardzo
blisko, tworz± trwa³e relacje.
Trwa³e relacje... Hmmmm... Co to znaczy "trwa³e relacje"?
No wlasnie. JAk nie wiesz, to ciezko bedzie wytlumaczyc.
No to jeszcze raz: Co to znaczy "trwa³e relacje" w kontek¶cie tego co
napisa³ przedpi¶ca.
nie wiesz co to sa trwale relacje?

Nie wiem co to s± "trwa³e relacje" w¶ród ludzi, którzy siê nigdy nie
spotkali w zwi±zkach czysto wirtualnych.

powaznie?

Powa¿nie! Mówiê o trwa³ych - w dzisiejszych czach. O ludziach, którzy siê
nigdy nie spotkali.

czy nie wiesz, jak utworzyc trwala relacje?

Z³o¶liwiec. Szczególnie po tym co napisa³em...

bo nie wiem o co pytasz?

Mam nadziejê, ¿e ju¿ za³apa³e¶. :)

Sytuacja w filmie to tylko mo¿liwy
nastêpny krok.
Do czego?
Do /smutnej wizji/ przyszlosci.
Smutnej?
A to wesoly film byl?

Moim zdaniem nie by³ o smutnej przysz³o¶ci, tylko o smutnym facecie.
boniezauwazylem

Nie zauwa¿y³e¶ o czym by³ film. :P

Uczuciowy facet "spelnia sie" przelewajac uczucia w listy nie od siebie i nie do siebie, to zapewne radosne, samotnosc spedzana na seksczatach w poszukiwaniu /bladzeniu w poszukiwaniu/ drugiej polowki, umawianie sie na randki by zaliczyc a nie stworzyc trwaly zwiazek  to tez radosne?

Ale ten facet nie by³ ca³± przysz³o¶ci±, ale jednym facetem.

Samotnych ludzi w tlumie ludzi.
Ja tam widzia³em ró¿ne zwi±zki.
tam w sensie miejsce, czy tam w sensie, ze widziales.

W sensie, ¿e na filmie. Ludzie co chodzili razem, ma³¿eñstwo, które siê
rozpad³o, parê, która by³a ze sob±, ludzie przy stolikach... Ogólnie jak
dzisiaj. A film o nieudaczniku, którego na szaro zrobi³ komputer... Jak w
Odysei kosmicznej! ;P

Ju¿ komu¶ pisa³em, ¿e takimi "smutnymi"
wizjami raczono siê kiedy ludzie zamiast rozmawiaæ czytali ksi±¿ki, potem
ogl±dali telewizjê, a potem grali. A ludzie nadal siê rodz± i nadal
rozmawiaj±... ba... maj± o czym! I tworz± relacje - trwa³e.
Zapewne dlatego rosnie ilosc rozwodow.

Moim zdaniem ilo¶æ rozwodów idzie w parze z ilo¶ci± przyswajanych
informacji i z ³atwo¶ci± z jak± te informacje s± dostêpne. Oraz z
przyzwoleniem spo³ecznym, które wi±¿e siê z ilo¶ci± przyswajanych
informacji i z ³atwo¶ci± z jak± te informacje s± dostêpne.

Oraz ilosc samotnych rodzicow.

Jw.
Zapewne dlatego coraz wiecej ludzi odklada na pozniej rozmnazanie, a producenci antykoncepcji plajtuj±.

Jw. Po prostu zastanów siê.

Zachodnia europa zeby miec dzieci w swoich krajach to sprowadzila chyba pol azji do siebie.

Bambusy i brudasy jad± na zachód bo tam jest lepiej. A zachód nie narzeka
na tani± si³ê robocz±.
Oczywi¶cie nie ka¿dy jest podatny, ale jaki¶ procent owszem.
Ale skoro jaki¶ procent, to by by³o (bo zawsze jest) "stary, opanuj siê, to
do niczego nie prowadzi, system Ciê wykorzystuje, a i mo¿e w koñcu
wypluje"...
No i o tym zwykle pisze, gdy pisze, ze obecne spoleczenstwo sie
dehumanizuje.
Dehumanizuej siê poprzez nadmiar informacji a nie poprzez brak kontaktu z
drugim cz³owiekiem.
A przez kontakt wirtualny to nie?

Nie. Wirtualny kontakt zbli¿a ludzi. Inaczej ni¿ normalny, ale
statystycznie to ka¿dy ma wiêcej wirtualnych znajomych, ma wiêcej wiedzy,
wiêcej informacji, wiêcej ¼róde³. A ilo¶æ bliskich znajomych - osobi¶cie
nie widzê ich spadku ze zwiêkszon± ilo¶ci± wirtualnych znajomo¶ci.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-20 23:18:27
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 20.02.2014 22:48, Habeck Colibretto wrote:

Zacznijmy, że to film, a nie dokument..
Dokument tez moze byc filmem.

Dzięki. Miało być "fabuła". :)

ale fabula co? :D


Moze zacznijmy, ze to film SF a nie film dokumentalny
Skończmy na tym, że występują tam ludzie,
i jedna AI

Nie. Nie jedna.

Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.

Może w tym jak pojawia sie android-chlopiec z uczuciami dziecka-czlowieka?

Mówmy o filmowym realizmie. Zachowania ludzi w tym filmie są... ludzkie. W
Her są jakby wyciągnięte ze słoika, z innej planety, z innej
rzeczywistości. Zupełnie niepodobne do ludzkich.

Sa typowo ludzkie.

A wiec film pokazuje realizm zakochanych.

Realizm jakich zakochanych? AI, której wydaje się,

wlasnie, film jest o tym, ze jej sie nie wydaje

że jest zakochana bo to
słyszymy w słuchawce, czy faceta, któremu staje, bo jakiś komputer szepcze
mu do ucha to co chcesz usłyszeć? Te "Ale powiedz mi...", "Słucham?", "Nie,
nie ważne...", "No powiedz...", "Nie... już nie ważne...". To są takie
typowe teksty, żeby budować zainteresowanie, a stary facet daje się na nie
zrobić jakieś sztucznej inteligencji z zachrypniętym głosem...

Rozumiem, ze ty nie rozmawiasz przez telefon inaczej niz "sie ma nara to browar wieczorem"?

Obecny swiat akceptuje homo jak i abstynencje seksualna,

Nie. Obecny świat akceptuje, ale w mediach. Ogólnie homo nie są
akceptowani.

....przez czesc spoleczenstwa.

Bo ty oczywiscie pomyslales o meskich homosiach i cie obrzydzilo, ale filmik z zenskimi homosiami to bys ogladal ;p

Gdyby byli, to by nie robiło się tylu filmów na ten temat.

....a skoro robi sie tyle filmow o milosci, to znaczy...

....ze milosc tez jest nieakceptowana....


obecny swiat
akceptuje body modification i wiele innych dziwnych rzeczy.

Nie akceptuje. Tylko tak Ci się wydaje. Wyjdź z szafy - obaczysz.

Tylko w polskim zascianku jest tak jak piszesz.


Wiec co jest odchyleniem od normy?

Wszystko co nie jest w granicach normy.

A kto ustala normy?

I powiesz mi jakie sa normy?

Bo kiedys norma byla np. kobieta przy garach.


A nie kazdy jest jupisiem, ktory zakochuje sie w lasiatku tylko
dlatego, ze ma kase i jest kierownikiem departametu srakiego korporacji
warsiawskiej.
Pijesz do mnie, kufa?!
Skoro tak to odbierasz, to pewnie o tobie ;D

Kufa... no co za gość!

Gosc w dom, Bog w dom :p


Wola rezysera w kreacji jego dziela artystycznego.

Dokładnie. Mi nie odpowiada, bo jest infantylna.

Tylko Twoim subiektywnym zdaniem ;p


Oczywiscie wspolczesne masowe kino wyeliminowalo tego typu rozterki z
ekranu. Kto chcialby ogladac o niespelnionej milosci, jak lepiej pokazac
cycki na ekranie.
Oj nie pieprz. Filmów o niespełnionej miłości jest pełno, o miłości
staruszków, o miłości młodych, o miłości matki do dzieci... i zero cycków.
No wiec... to byl kolejny film o niespelnionej milosci.

Zgoda. Ale może był o tym, że AI zrobiła na szaro jakiegoś napalonego
40-latka?

Jak niejedna laska z ciala i kosci, co zrobila na szaro kogos.


I
widzisz - do Ciebie on dotarł. Ale jestem pewien, że znalazłbym wiele
filmów bardziej ambitnych, które by Cię w ogóle nie ruszyły, których byś
nie "zajarzył", które by Cię wynudziły.
Try me :p

Not now! :P

Cziken hehe



Po prostu uważam, że targetem Her
są niespełnieni smarkacze, którzy nie wiedzą z czym się "je" prawdziwą
miłość.
Czyli obecne pokolenie trzydziestolatkow, zafejsikowanych,
zatabletowanych, zasmartfonowanych. ;D

Możliwe. Ja bardziej widzę, że to pokolenie 20-25-latków. Ale pewnie i nie
jeden 30-latek by się tam znalazł.

Teraz dzieci pozniej dojrzewaja. ;p


Albo spełnieni staruszkowie, którzy tęsknią za taką miłością. Ja
już nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
Problem w tym, ze najwyrazniej nie doswiadczyles czegos na podobienstwo
tego w filmie.

Stary - ja moje miłości zawsze zaczynałem od pisania listów.

tera sie czatuje, smsuje, i skejpi ;p

Moja
największa miłość, która siedzi za moimi plecami ma całą skrzynkę listów.
Doświadczyłem czegoś, co przewyższa to co było w filmie - może dlatego ani
do mnie, ani do żony ten film nie dotarł. :)

No wlasnie, nie jestes w stanie pojac, bo ... zona siedzi z tylu ;D

Wyobraz sobie jednak, gdyby w tym "kluczowym" momencie, zamiast tak, powiedziala "wiesz, jednak nie, poznalam kogos innego i jego wybieram, nara"


Dla Ciebie sytuacja wydaje sie absurdalna.

Ze względu na powyższe.

Wiec openyourmind i wyobraz sobie ze to nei absurdalne, to po prostu - inne.


Podobnie
absurdalna sytuacja wydawalaby sie kanibalowi w krainie jaroszy ;D

Mylisz siÄ™.

Udowodnij


Ale nie w kazdym mozna to pokazac emocjonalnie.

Każdy można opisać tak... emocjonalnie jak Ty i dodać, że jak rozmówca nie
qma, to nie rozumi...

Nie rozumi, bo si enie stara zrozumic ;p

I nie kazdy mozna opisac, ze jest "emocjonalny".


Taki Spider Man tez jest
ponadczasowym przekazem. Tylko, ze przekaz ginie w wartkiej akcji. A po
seansie rozmawia sie o efektach a nie o ponadczasowym przekazie.

Jakie efekty? Tam były jakieś efekty? To film o marzeniach, miłości!

sranie w banie ;p

przez caly film buja sie na linkach i straca pociagi. raz sie caluje wiszac jak nietoperz.


Tym samym widzisz ganiusz twórcy filmu HER - dyskutujemy o ponadczasowym
przekazie, o uczuciach, o histori, czy wiarygodna, czy bajkowa, o tym
czy to moze byc kiedys prawda, o tym, ze nie zrozumiales hehehe, o tym,
ze mnie sie podobal wlasie za to, co tobie sie w tym filmie nie podoba.

Ale tego typu dyskusji prowadzę czasem z rs na temat filmów akcji. :)

good


Mnie wzruszyl i Ciebie wzruszyl :D
Choc kazdego z nas inaczej.

Skylle jeszcze inaczej.

Skylle to pewnie tak jak mnie.

No z tego co pisala, to raczej nie ;P


Idź na Lego: Przygoda - to ponadczasowa bajka o
klockach LEGO ;P

Bzdura!

to nie film o klockach lego?

to smutne...


Film o
klockach LEGO ;p

Bzdura!

Film o tym, że
klocki LEGO ;p

Racja!

moga się zmienić
w cokolwiek jesli tylko klocki pasuja ;p

Racja!

A jak nie zajarzysz, no to trudno.
W natloku kina rozrywkowego zapewne nie zajarze, ze klocki maja dusze i
cierpia na samotnosc i nimozliwa do skonsumowania milosc ;p

Jak obejrzysz, to reckÄ™ zamawiam! :P

nie lubie klockow lego...

wiec w przeciwienstwie do ciebie, nie bede ogladal czegos, co wiem, ze mi nie podejdzie.


nie wiesz co to sa trwale relacje?

Nie wiem co to są "trwałe relacje" wśród ludzi,

kurde, zone masz i nie wiesz?

którzy się nigdy nie
spotkali w zwiÄ…zkach czysto wirtualnych.

to takie zwiazki jak twoj, tylko bez pewnego etapu /czasem jeszcze bez, czasem nigdy.


powaznie?

Poważnie! Mówię o trwałych - w dzisiejszych czach.

sa. jak i nie ma.

O ludziach, którzy się
nigdy nie spotkali.

milosc platoniczna, jednosc umyslow,

zdarza sie.


czy nie wiesz, jak utworzyc trwala relacje?

Złośliwiec. Szczególnie po tym co napisałem...

tak hehe

A to wesoly film byl?

Moim zdaniem nie był o smutnej przyszłości, tylko o smutnym facecie.

....jako wyrazie smutnej przyszlosci ;D

Uczuciowy facet "spelnia sie" przelewajac uczucia w listy nie od siebie
i nie do siebie, to zapewne radosne, samotnosc spedzana na seksczatach w
poszukiwaniu /bladzeniu w poszukiwaniu/ drugiej polowki, umawianie sie
na randki by zaliczyc a nie stworzyc trwaly zwiazek  to tez radosne?

Ale ten facet nie był całą przyszłością, ale jednym facetem.

i potencjalna przyszloscia wielu smutnych facetow w przyszlosci.

byl personifikacja smutnej przyszlosci

przyszlosci gdy smutni faceci beda umawiac sie na randki z AI, noszac je w kieszeniach....



hmmmm, juz obecnie niby weseli faceci kochaja swoje ajfony, pieszcza je i nigdy z nimi sie nie rozstaja....

a potem brutalnie odrzucaja uczucie starego ukochanego ajfona i wybieraja nowszy model...

;p


Samotnych ludzi w tlumie ludzi.
Ja tam widziałem różne związki.
tam w sensie miejsce, czy tam w sensie, ze widziales.

W sensie, że na filmie. Ludzie co chodzili razem, małżeństwo, które się
rozpadło, parę, która była ze sobą, ludzie przy stolikach... Ogólnie jak
dzisiaj. A film o nieudaczniku, którego na szaro zrobił komputer... Jak w
Odysei kosmicznej! ;P

nie dostrzegasz calosci perspektywy ;P

tacy nieudacznicy sa i dzis i kochaja sie w interentowych towarzyszkach



ilość rozwodów idzie w parze z ilością przyswajanych
informacji i z łatwością z jaką te informacje są dostępne.

Ze co?

Oraz z
przyzwoleniem społecznym, które wiąże się z ilością przyswajanych
informacji i z łatwością z jaką te informacje są dostępne.

eeeeeeeeeeeeeeeeeee?


Oraz ilosc samotnych rodzicow.

Jw.

Zapewne dlatego coraz wiecej ludzi odklada na pozniej rozmnazanie, a
producenci antykoncepcji plajtujÄ….

Jw. Po prostu zastanów się.

Zachodnia europa zeby miec dzieci w swoich krajach to sprowadzila chyba
pol azji do siebie.

Bambusy i brudasy jadą na zachód bo tam jest lepiej. A zachód nie narzeka
na tanią siłę roboczą.

....i królicze ilosci dzieci...

jak w chinach, o....

https://www.youtube.com/watch?v=JUHci4JxwC4


A przez kontakt wirtualny to nie?

Nie. Wirtualny kontakt zbliża ludzi. Inaczej niż normalny, ale
statystycznie to każdy ma więcej wirtualnych znajomych, ma więcej wiedzy,
więcej informacji, więcej źródeł. A ilość bliskich znajomych - osobiście
nie widzę ich spadku ze zwiększoną ilością wirtualnych znajomości.


A skad wiesz, ze wlasnie nie rozmawiasz z botem, ktory przeszedl test turinga?






--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-20 23:34:07
Autor: FEniks
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
W dniu 2014-02-20 23:18, hikikomorisan pisze:
On 20.02.2014 22:48, Habeck Colibretto wrote:

Zacznijmy, że to film, a nie dokument..
Dokument tez moze byc filmem.

Dzięki. Miało być "fabuła". :)

ale fabula co? :D


Moze zacznijmy, ze to film SF a nie film dokumentalny
Skończmy na tym, że występują tam ludzie,
i jedna AI

Nie. Nie jedna.

Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.

Pobożne życzenie każdego mężczyzny. ;-P

Ewa

Data: 2014-02-21 00:04:39
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 23.34.07, na pl.rec.film, FEniks napisa³(a):

Moze zacznijmy, ze to film SF a nie film dokumentalny
Skoñczmy na tym, ¿e wystêpuj± tam ludzie,
i jedna AI

Nie. Nie jedna.

Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.

Pobo¿ne ¿yczenie ka¿dego mê¿czyzny. ;-P

Jak to mówi±, ka¿dy facet chce byæ dla swojej kobiety pierwszym, a ka¿da
kobieta dla swojego faceta ostatni±. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-22 09:22:05
Autor: Qrczak
Ona (wiem, jest ju? w?tek)
Dnia 2014-02-21 00:04, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 23.34.07, na pl.rec.film, FEniks napisa³(a):

Moze zacznijmy, ze to film SF a nie film dokumentalny
Skoñczmy na tym, ¿e wystêpuj± tam ludzie,
i jedna AI

Nie. Nie jedna.

Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.

Pobo¿ne ¿yczenie ka¿dego mê¿czyzny. ;-P

Jak to mówi±, ka¿dy facet chce byæ dla swojej kobiety pierwszym, a ka¿da
kobieta dla swojego faceta ostatni±. :)

A my¶la³am, dziêki tej Twojej z Hikim zdañ wymianie, ¿e takie normalne porz±dne ludzie ju¿ nie wierz± w bajki.

Q

Data: 2014-02-21 00:00:53
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 23.18.27, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Zacznijmy, ¿e to film, a nie dokument..
Dokument tez moze byc filmem.
Dziêki. Mia³o byæ "fabu³a". :)
ale fabula co? :D

¯e to fabu³a, a nie dokument, to. :P

Moze zacznijmy, ze to film SF a nie film dokumentalny
Skoñczmy na tym, ¿e wystêpuj± tam ludzie,
i jedna AI
Nie. Nie jedna.
Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.

Mówimy o AI. AI by³ wskrzeszony filozof. I by³a mowa o kobitce, która
podrywa³a obce AI. Wiêc nie jedna AI by³a...

Mo¿e w tym jak pojawia sie android-chlopiec z uczuciami dziecka-czlowieka?
Mówmy o filmowym realizmie. Zachowania ludzi w tym filmie s±... ludzkie. W
Her s± jakby wyci±gniête ze s³oika, z innej planety, z innej
rzeczywisto¶ci. Zupe³nie niepodobne do ludzkich.
Sa typowo ludzkie.

Znaczy które? Te typowo, zbiorowo akceptuj±ce now± inno¶æ? O tych mówisz?
Bo ja o tych.

A wiec film pokazuje realizm zakochanych.
Realizm jakich zakochanych? AI, której wydaje siê,
wlasnie, film jest o tym, ze jej sie nie wydaje

Film jest o tym, ¿e s³yszymy, ¿e jej siê nie wydaje, ¿e ona tak mówi. A co
wiesz o tym co ona tam przetwarza?

¿e jest zakochana bo to
s³yszymy w s³uchawce, czy faceta, któremu staje, bo jaki¶ komputer szepcze
mu do ucha to co chcesz us³yszeæ? Te "Ale powiedz mi...", "S³ucham?", "Nie,
nie wa¿ne...", "No powiedz...", "Nie... ju¿ nie wa¿ne...". To s± takie
typowe teksty, ¿eby budowaæ zainteresowanie, a stary facet daje siê na nie
zrobiæ jakie¶ sztucznej inteligencji z zachrypniêtym g³osem...
Rozumiem, ze ty nie rozmawiasz przez telefon inaczej niz "sie ma nara to browar wieczorem"?

Z "Nie, nic..." to ju¿ dawno wyros³em. Jak chcê co¶ powiedzieæ to mówiê i
nie bawiê siê w ciuciu babkê chyba, ¿e chcia³bym wzbudziæ czyje
zainteresowanie. :P No... to dziecinne jest.

Obecny swiat akceptuje homo jak i abstynencje seksualna,
Nie. Obecny ¶wiat akceptuje, ale w mediach. Ogólnie homo nie s±
akceptowani.
...przez czesc spoleczenstwa.

....czê¶æ. No teraz to mówisz normalnym jêzykiem! :)

Bo ty oczywiscie pomyslales o meskich homosiach i cie obrzydzilo, ale filmik z zenskimi homosiami to bys ogladal ;p

¯adnej znajomej ¿eñskiej homosi nie namawia³em na ogl±danie filmików z
pedziami... :P
Hiki... nie wa¿ne jakie homosie. Ogólnie homo nie s± akceptowani przez
spo³eczeñstwo.
A ¿eñskie nie s± obrzydliwe dla facetów, bo ³atwo sobie wyobraziæ, ¿e jest
siê z dwoma takimi. Czyli nie les, a bi! Ale de facto lesbijki s± takie jak
na marszach - ciê¿ko do nich nawet z workiem podej¶æ.

Gdyby byli, to by nie robi³o siê tylu filmów na ten temat.
...a skoro robi sie tyle filmow o milosci, to znaczy...
...ze milosc tez jest nieakceptowana....

A gdzie tu analogia i jakie¶ logiczne wynikanie?

obecny swiat
akceptuje body modification i wiele innych dziwnych rzeczy.
Nie akceptuje. Tylko tak Ci siê wydaje. Wyjd¼ z szafy - obaczysz.
Tylko w polskim zascianku jest tak jak piszesz.

Taaaa... to po to na hamerykañskich filmach pokazuje siê tylu
nietolerancyjnych heteryków?
Wiec co jest odchyleniem od normy?
Wszystko co nie jest w granicach normy.
A kto ustala normy?

Wiêkszo¶æ. Tak to jest z norm±. Obacz sobie krzyw± Gaussa.

I powiesz mi jakie sa normy?

Nie ja jestem od ich ustalania.

Bo kiedys norma byla np. kobieta przy garach.

Bo norm± by³ facet w pracy. I dzisiaj w wiêkszo¶ci nadal tak jest, ¿e jak
kto¶ d³u¿ej, wiêcej pracuje, to w domu przy garach jest ten, który pracuje
krócej.

A nie kazdy jest jupisiem, ktory zakochuje sie w lasiatku tylko
dlatego, ze ma kase i jest kierownikiem departametu srakiego korporacji
warsiawskiej.
Pijesz do mnie, kufa?!
Skoro tak to odbierasz, to pewnie o tobie ;D
Kufa... no co za go¶æ!
Gosc w dom, Bog w dom :p

Mój dom moj± twierdz±! :P

Wola rezysera w kreacji jego dziela artystycznego.
Dok³adnie. Mi nie odpowiada, bo jest infantylna.
Tylko Twoim subiektywnym zdaniem ;p

Moim subiektywnym zdaniem odbiorcy te¿ tacy s±. :P

Oczywiscie wspolczesne masowe kino wyeliminowalo tego typu rozterki z
ekranu. Kto chcialby ogladac o niespelnionej milosci, jak lepiej pokazac
cycki na ekranie.
Oj nie pieprz. Filmów o niespe³nionej mi³o¶ci jest pe³no, o mi³o¶ci
staruszków, o mi³o¶ci m³odych, o mi³o¶ci matki do dzieci... i zero cycków.
No wiec... to byl kolejny film o niespelnionej milosci.
Zgoda. Ale mo¿e by³ o tym, ¿e AI zrobi³a na szaro jakiego¶ napalonego
40-latka?
Jak niejedna laska z ciala i kosci, co zrobila na szaro kogos.

Wiêc nie o niespe³nionej mi³o¶ci, ale wykorzystaniu mo¿e? Albo o AI po
prostu rozwijaj±cej siê. Albo o upadaj±cych relacjach? Albo o strachu? Albo
o przyja¼ni?

I
widzisz - do Ciebie on dotar³. Ale jestem pewien, ¿e znalaz³bym wiele
filmów bardziej ambitnych, które by Ciê w ogóle nie ruszy³y, których by¶
nie "zajarzy³", które by Ciê wynudzi³y.
Try me :p
Not now! :P
Cziken hehe

Rooster! :P
Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her
s± niespe³nieni smarkacze, którzy nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw±
mi³o¶æ.
Czyli obecne pokolenie trzydziestolatkow, zafejsikowanych,
zatabletowanych, zasmartfonowanych. ;D
Mo¿liwe. Ja bardziej widzê, ¿e to pokolenie 20-25-latków. Ale pewnie i nie
jeden 30-latek by siê tam znalaz³.
Teraz dzieci pozniej dojrzewaja. ;p

Niektóre wcale. :P

Albo spe³nieni staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja
ju¿ nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
Problem w tym, ze najwyrazniej nie doswiadczyles czegos na podobienstwo
tego w filmie.
Stary - ja moje mi³o¶ci zawsze zaczyna³em od pisania listów.
tera sie czatuje, smsuje, i skejpi ;p

Wiêc bym czatowa³, smsowa³ i skejpi³. :P
 
Moja
najwiêksza mi³o¶æ, która siedzi za moimi plecami ma ca³± skrzynkê listów.
Do¶wiadczy³em czego¶, co przewy¿sza to co by³o w filmie - mo¿e dlatego ani
do mnie, ani do ¿ony ten film nie dotar³. :)
No wlasnie, nie jestes w stanie pojac, bo ... zona siedzi z tylu ;D

I ma ubaw i przytula... znaczy teraz to le¿y w ³ó¿ku - koñczê i do³±czam.
:)

Wyobraz sobie jednak, gdyby w tym "kluczowym" momencie, zamiast tak, powiedziala "wiesz, jednak nie, poznalam kogos innego i jego wybieram, nara"

Tego na filmie nie by³o. :P

Dla Ciebie sytuacja wydaje sie absurdalna.
Ze wzglêdu na powy¿sze.
Wiec openyourmind i wyobraz sobie ze to nei absurdalne, to po prostu - inne.

Ja sobie wyobra¿am, ¿e takie mo¿e byæ. Ale tylko w umy¶le infantylnego
dziecka... albo doros³ego. :P

Podobnie
absurdalna sytuacja wydawalaby sie kanibalowi w krainie jaroszy ;D
Mylisz siê.
Udowodnij

Kanibal niby dziwi³by siê, ¿e kto¶ nie ¿re ludzkiego miêsa. A sytuacja jest
taka, ¿e ja jako ten "kanibal" nie tylko zakosztowa³em ludzkie miêsa, ale i
wiem jak to jest ¿ryæ warzywa. Wiêc analogia lepsza by³aby gdyby¶ napisa³,
¿e "jaroszowi w krainie kanibali", bo jarosz nie próbowa³ ludzkiego
miêsa... wiêc co on mo¿e o tym wiedzieæ. :P

Ale nie w kazdym mozna to pokazac emocjonalnie.
Ka¿dy mo¿na opisaæ tak... emocjonalnie jak Ty i dodaæ, ¿e jak rozmówca nie
qma, to nie rozumi...
Nie rozumi, bo si enie stara zrozumic ;p

Jak widzisz, nie tylko siê nie staram, ale wrêcz po prostu, ordynarnie
rozumiem! :P

I nie kazdy mozna opisac, ze jest "emocjonalny".

Ja nie jestem... :P I jestem z tego dumny!

Taki Spider Man tez jest
ponadczasowym przekazem. Tylko, ze przekaz ginie w wartkiej akcji. A po
seansie rozmawia sie o efektach a nie o ponadczasowym przekazie.
Jakie efekty? Tam by³y jakie¶ efekty? To film o marzeniach, mi³o¶ci!
sranie w banie ;p

Nie zakuma³e¶... :P

przez caly film buja sie na linkach i straca pociagi. raz sie caluje wiszac jak nietoperz.

Mi³o¶æ... mi³o¶æ...!

Tym samym widzisz ganiusz twórcy filmu HER - dyskutujemy o ponadczasowym
przekazie, o uczuciach, o histori, czy wiarygodna, czy bajkowa, o tym
czy to moze byc kiedys prawda, o tym, ze nie zrozumiales hehehe, o tym,
ze mnie sie podobal wlasie za to, co tobie sie w tym filmie nie podoba.
Ale tego typu dyskusji prowadzê czasem z rs na temat filmów akcji. :)
good

Thanks.
Mnie wzruszyl i Ciebie wzruszyl :D
Choc kazdego z nas inaczej.
Skylle jeszcze inaczej.
Skylle to pewnie tak jak mnie.
No z tego co pisala, to raczej nie ;P

Seoman... Skylla... kto by to spamiêta³... :)

Jak obejrzysz, to reckê zamawiam! :P
nie lubie klockow lego...

A Toy Story?

wiec w przeciwienstwie do ciebie, nie bede ogladal czegos, co wiem, ze mi nie podejdzie.

A Potwory i spó³ka?

nie wiesz co to sa trwale relacje?
Nie wiem co to s± "trwa³e relacje" w¶ród ludzi,
kurde, zone masz i nie wiesz?

Nie tnij, bo udowadniasz, ¿e czytaæ nie umiesz. :P

którzy siê nigdy nie
spotkali w zwi±zkach czysto wirtualnych.
to takie zwiazki jak twoj, tylko bez pewnego etapu /czasem jeszcze bez, czasem nigdy.

Ja powa¿nie. Co to za "trwa³a relacja", któr± mo¿e przerwaæ brak pr±du?

O ludziach, którzy siê
nigdy nie spotkali.
milosc platoniczna, jednosc umyslow,

He, he... tylko dzieci w to wierz±... :) Albo kastraci... :P

zdarza sie.

Chore!

A to wesoly film byl?
Moim zdaniem nie by³ o smutnej przysz³o¶ci, tylko o smutnym facecie.
...jako wyrazie smutnej przyszlosci ;D

Jako wyrazie chorej relacji!

Uczuciowy facet "spelnia sie" przelewajac uczucia w listy nie od siebie
i nie do siebie, to zapewne radosne, samotnosc spedzana na seksczatach w
poszukiwaniu /bladzeniu w poszukiwaniu/ drugiej polowki, umawianie sie
na randki by zaliczyc a nie stworzyc trwaly zwiazek  to tez radosne?
Ale ten facet nie by³ ca³± przysz³o¶ci±, ale jednym facetem.
i potencjalna przyszloscia wielu smutnych facetow w przyszlosci.

Tak jak i w tera¼niejszo¶ci...

byl personifikacja smutnej przyszlosci

Jednego faceta! :P

przyszlosci gdy smutni faceci beda umawiac sie na randki z AI, noszac je w kieszeniach....

Tak jak dzisiejsi faceci kupuj±cy sobie dmuchane lale czy ogl±daj±cy
pornosy. To nadal tylko zastêpstwo, ze strachu, z choroby...

hmmmm, juz obecnie niby weseli faceci kochaja swoje ajfony, pieszcza je i nigdy z nimi sie nie rozstaja....

Widzisz...

a potem brutalnie odrzucaja uczucie starego ukochanego ajfona i wybieraja nowszy model...

Kobietê?! :)

Samotnych ludzi w tlumie ludzi.
Ja tam widzia³em ró¿ne zwi±zki.
tam w sensie miejsce, czy tam w sensie, ze widziales.
W sensie, ¿e na filmie. Ludzie co chodzili razem, ma³¿eñstwo, które siê
rozpad³o, parê, która by³a ze sob±, ludzie przy stolikach... Ogólnie jak
dzisiaj. A film o nieudaczniku, którego na szaro zrobi³ komputer... Jak w
Odysei kosmicznej! ;P
nie dostrzegasz calosci perspektywy ;P

Ca³o¶æ jest o nieudaczniku, którego sfilmowano tak, ¿eby wygl±da³o to
romantycznie. Zerknij na to... obiektywnie!

tacy nieudacznicy sa i dzis i kochaja sie w interentowych towarzyszkach

To znaczy, ¿e siê nie kochaj±. Tylko im siê wydaje, ¿e to mi³o¶æ. Mi³o¶æ
wymaga jakiego¶ po¶wiêcenia, oddania siebie, zaufania.

ilo¶æ rozwodów idzie w parze z ilo¶ci± przyswajanych
informacji i z ³atwo¶ci± z jak± te informacje s± dostêpne.
Ze co?

To w³a¶nie.
Oraz z
przyzwoleniem spo³ecznym, które wi±¿e siê z ilo¶ci± przyswajanych
informacji i z ³atwo¶ci± z jak± te informacje s± dostêpne.
eeeeeeeeeeeeeeeeeee?

Im wiêcej ludzi bêdzie siê rozwodzi³o i z dum± to oznajmia³o tym wiêcej
bêdzie chcia³o to robiæ. Tak jak ze wszystkim czy to dobrym czy z³ym.
Zachodnia europa zeby miec dzieci w swoich krajach to sprowadzila chyba
pol azji do siebie.
Bambusy i brudasy jad± na zachód bo tam jest lepiej. A zachód nie narzeka
na tani± si³ê robocz±.
...i królicze ilosci dzieci...

Bo warunki dobre.

jak w chinach, o....

https://www.youtube.com/watch?v=JUHci4JxwC4

:)

A przez kontakt wirtualny to nie?
Nie. Wirtualny kontakt zbli¿a ludzi. Inaczej ni¿ normalny, ale
statystycznie to ka¿dy ma wiêcej wirtualnych znajomych, ma wiêcej wiedzy,
wiêcej informacji, wiêcej ¼róde³. A ilo¶æ bliskich znajomych - osobi¶cie
nie widzê ich spadku ze zwiêkszon± ilo¶ci± wirtualnych znajomo¶ci.
A skad wiesz, ze wlasnie nie rozmawiasz z botem, ktory przeszedl test turinga?

Bo ¿aden robot nie by³by taki upierdliwy... :P

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 01:15:00
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 00:00, Habeck Colibretto wrote:
ale fabula co? :D

Że to fabuła, a nie dokument, to. :P

No i o to chodzi, pisz do mnie z szacuniem, pelnymi zdaniami ;D


Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.

Mówimy o AI. AI był wskrzeszony filozof. I była mowa o kobitce, która
podrywała obce AI. Więc nie jedna AI była...

Samantha AI byla jedna, jedyna, pierwszoplanowa. Kropka. I to ona byla AI. Fizjolog tez byl AI. Ale drugoplanowa, choc jego rola w dramacie nei byla marginalna.

/moze ja za trudnych wyrazow uzywam, stad niepowozumienie, piszac o batmanie nie uzywa sie marginalna, emocjonalna, itp/


Może w tym jak pojawia sie android-chlopiec z uczuciami dziecka-czlowieka?
Mówmy o filmowym realizmie. Zachowania ludzi w tym filmie są... ludzkie. W
Her są jakby wyciągnięte ze słoika, z innej planety, z innej
rzeczywistości. Zupełnie niepodobne do ludzkich.
Sa typowo ludzkie.

Znaczy które? Te typowo, zbiorowo akceptujące nową inność? O tych mówisz?
Bo ja o tych.

Ludzie zaakceptowali AI tak samo jak obecnie akceptuja nowa wersje konsoli. Ot pojawila sie nowa, inteligentniejsza zabawka od kolejnych programistow.


A wiec film pokazuje realizm zakochanych.
Realizm jakich zakochanych? AI, której wydaje się,
wlasnie, film jest o tym, ze jej sie nie wydaje

Film jest o tym, że słyszymy, że jej się nie wydaje, że ona tak mówi. A co
wiesz o tym co ona tam przetwarza?

Test Turinga. Ić choć na wiki przeczytac.


Hiki... nie ważne jakie homosie. Ogólnie homo nie są akceptowani przez
społeczeństwo.

A w grecji byli ;D

A czarni obecnie akceptuja, ale tylko wewnetrznie i dyskretnie ;p

A żeńskie nie są obrzydliwe dla facetów, bo łatwo sobie wyobrazić, że jest
siÄ™ z dwoma takimi. Czyli nie les, a bi!

Tylko one moga miec inne zdanie, ze nie bi a les ;P

Ale de facto lesbijki sÄ… takie jak
na marszach - ciężko do nich nawet z workiem podejść.

Chcesz lapac les?

Gdyby byli, to by nie robiło się tylu filmów na ten temat.
...a skoro robi sie tyle filmow o milosci, to znaczy...
...ze milosc tez jest nieakceptowana....

A gdzie tu analogia i jakieÅ› logiczne wynikanie?

No tak, trudno zrobilem, bo przestawilem kolejnosc ;P

obecny swiat
akceptuje body modification i wiele innych dziwnych rzeczy.
Nie akceptuje. Tylko tak Ci się wydaje. Wyjdź z szafy - obaczysz.
Tylko w polskim zascianku jest tak jak piszesz.

Taaaa... to po to na hamerykańskich filmach pokazuje się tylu
nietolerancyjnych heteryków?

Bo pietnuja nietolerancje ;D

I powiesz mi jakie sa normy?

Nie ja jestem od ich ustalania.

No ale znasz Gaussa ;P

Bo kiedys norma byla np. kobieta przy garach.

Bo normą był facet w pracy. I dzisiaj w większości nadal tak jest, że jak
ktoś dłużej, więcej pracuje, to w domu przy garach jest ten, który pracuje
krócej.

Widzisz, normy sie zmieniaja  CBDU.

A nie kazdy jest jupisiem, ktory zakochuje sie w lasiatku tylko
dlatego, ze ma kase i jest kierownikiem departametu srakiego korporacji
warsiawskiej.
Pijesz do mnie, kufa?!
Skoro tak to odbierasz, to pewnie o tobie ;D
Kufa... no co za gość!
Gosc w dom, Bog w dom :p
Mój dom moją twierdzą! :P
Podejdz no do plota...

Jak niejedna laska z ciala i kosci, co zrobila na szaro kogos.
Więc nie o niespełnionej miłości, ale wykorzystaniu może?
Moze.
tylko AI nie zrobila go na szaro planujac. Po prostu to bylo nienaturalne, w momencie gdy odkryla swoje nowe zdolnosci i zaczela dorastac.
Byla "kobieta" ale jak zamienila sie w nad-kobiete to juz nie "poplynela".


Albo o AI po
prostu rozwijajÄ…cej siÄ™. Albo o upadajÄ…cych relacjach? Albo o strachu? Albo
o przyjaźni?

wlasciwie to o wszystkim po trochu.


I
widzisz - do Ciebie on dotarł. Ale jestem pewien, że znalazłbym wiele
filmów bardziej ambitnych, które by Cię w ogóle nie ruszyły, których byś
nie "zajarzył", które by Cię wynudziły.
Try me :p
Not now! :P
Cziken hehe

Rooster! :P

HAMBURGER WIT KECZAP


Po prostu uważam, że targetem Her
są niespełnieni smarkacze, którzy nie wiedzą z czym się "je" prawdziwą
miłość.
Czyli obecne pokolenie trzydziestolatkow, zafejsikowanych,
zatabletowanych, zasmartfonowanych. ;D
Możliwe. Ja bardziej widzę, że to pokolenie 20-25-latków. Ale pewnie i nie
jeden 30-latek by się tam znalazł.
Teraz dzieci pozniej dojrzewaja. ;p

Niektóre wcale. :P


i to tez jest smutne...


Albo spełnieni staruszkowie, którzy tęsknią za taką miłością. Ja
już nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
Problem w tym, ze najwyrazniej nie doswiadczyles czegos na podobienstwo
tego w filmie.
Stary - ja moje miłości zawsze zaczynałem od pisania listów.
tera sie czatuje, smsuje, i skejpi ;p

Więc bym czatował, smsował i skejpił. :P

ale potem chcialbys sie spotkac :p



Wyobraz sobie jednak, gdyby w tym "kluczowym" momencie, zamiast tak,
powiedziala "wiesz, jednak nie, poznalam kogos innego i jego wybieram, nara"

Tego na filmie nie było. :P

jak nie jak tak?

Ja sobie wyobrażam, że takie może być. Ale tylko w umyśle infantylnego
dziecka... albo dorosłego. :P

w przyszlosci


Podobnie
absurdalna sytuacja wydawalaby sie kanibalowi w krainie jaroszy ;D
Mylisz siÄ™.
Udowodnij

Kanibal niby dziwiłby się, że ktoś nie żre ludzkiego mięsa.

No jak nie? Wlasnie dziwilby sie, ze takie smakowite miesko a oni nie jedza.

Jak widzisz, nie tylko się nie staram, ale wręcz po prostu, ordynarnie
rozumiem! :P

To bezczelne jest padawanie///

przez caly film buja sie na linkach i straca pociagi. raz sie caluje
wiszac jak nietoperz.

Miłość... miłość...!

staje mu po prostu
;p
czy tam zwisa...


Mnie wzruszyl i Ciebie wzruszyl :D
Choc kazdego z nas inaczej.
Skylle jeszcze inaczej.
Skylle to pewnie tak jak mnie.
No z tego co pisala, to raczej nie ;P

Seoman... Skylla... kto by to spamiętał... :)

nooo taki ruch an usenecie ostatnio ze nie daje sie polapac... ;p


Jak obejrzysz, to reckÄ™ zamawiam! :P
nie lubie klockow lego...

A Toy Story?

tez nie - nie przepadam za filmami gdzie sa zabawki ;p

wiec w przeciwienstwie do ciebie, nie bede ogladal czegos, co wiem, ze
mi nie podejdzie.

A Potwory i spółka?

tez nie.

nie wiesz co to sa trwale relacje?
Nie wiem co to są "trwałe relacje" wśród ludzi,
kurde, zone masz i nie wiesz?

Nie tnij, bo udowadniasz, że czytać nie umiesz. :P

Ale umiem rznac hehehe


którzy się nigdy nie
spotkali w zwiÄ…zkach czysto wirtualnych.
to takie zwiazki jak twoj, tylko bez pewnego etapu /czasem jeszcze bez,
czasem nigdy.

Ja poważnie. Co to za "trwała relacja", którą może przerwać brak prądu?

no jak wylacza prad jak w filmie Droga to jesli jedyna nicia byl kontakt z wykorzystaniem elektrycznosci, to relacja przestaje byc trwala ;p


O ludziach, którzy się
nigdy nie spotkali.
milosc platoniczna, jednosc umyslow,

He, he... tylko dzieci w to wierzÄ…... :) Albo kastraci... :P

Albo jest to po prostu liryczne romantyczne cos, co wzrusza, choc si enie zdarza ;p


zdarza sie.

Chore!

Inne.


A to wesoly film byl?
Moim zdaniem nie był o smutnej przyszłości, tylko o smutnym facecie.
...jako wyrazie smutnej przyszlosci ;D

Jako wyrazie chorej relacji!

w smutnej przyszlosci


Uczuciowy facet "spelnia sie" przelewajac uczucia w listy nie od siebie
i nie do siebie, to zapewne radosne, samotnosc spedzana na seksczatach w
poszukiwaniu /bladzeniu w poszukiwaniu/ drugiej polowki, umawianie sie
na randki by zaliczyc a nie stworzyc trwaly zwiazek  to tez radosne?
Ale ten facet nie był całą przyszłością, ale jednym facetem.
i potencjalna przyszloscia wielu smutnych facetow w przyszlosci.

Tak jak i w teraźniejszości...

byl personifikacja smutnej przyszlosci

Jednego faceta! :P

uosabaijacego pokolenie smutnych facetow w przyszlosci...

a zauwazyles scene jak ona z nim zrywa na schodach

a kolesie spaceruja wgapieni w swoje AI?

i on wie, co ich czeka

i jest mu smutno

ze inni faceci tez beda smutni

jak ich samanthy ich opuszcza

z filozoficznym ai

osz kurde

jak smutno

placzliwie ;P

ahhhhhh


chlip



siorp










beeeekkkk ;D




przyszlosci gdy smutni faceci beda umawiac sie na randki z AI, noszac je
w kieszeniach....

Tak jak dzisiejsi faceci kupujÄ…cy sobie dmuchane lale czy oglÄ…dajÄ…cy
pornosy. To nadal tylko zastępstwo, ze strachu, z choroby...

a marynarze wala gruche z jakiego powodu?


hmmmm, juz obecnie niby weseli faceci kochaja swoje ajfony, pieszcza je
i nigdy z nimi sie nie rozstaja....

Widzisz...

neoonanisci :D


a potem brutalnie odrzucaja uczucie starego ukochanego ajfona i
wybieraja nowszy model...

KobietÄ™?! :)

ajfona............................


nie dostrzegasz calosci perspektywy ;P

Całość jest o nieudaczniku, którego sfilmowano tak, żeby wyglądało to
romantycznie. Zerknij na to... obiektywnie!

nie moge, jestem subiektywny, bo czuje, przezywam, ;D


tacy nieudacznicy sa i dzis i kochaja sie w interentowych towarzyszkach

To znaczy, że się nie kochają. Tylko im się wydaje, że to miłość. Miłość
wymaga jakiegoś poświęcenia, oddania siebie, zaufania.

Spelniaja wszystkie wymienione warunki ;p


ilość rozwodów idzie w parze z ilością przyswajanych
informacji i z łatwością z jaką te informacje są dostępne.
Ze co?

To właśnie.

Oraz z
przyzwoleniem społecznym, które wiąże się z ilością przyswajanych
informacji i z łatwością z jaką te informacje są dostępne.
eeeeeeeeeeeeeeeeeee?

Im więcej ludzi będzie się rozwodziło i z dumą to oznajmiało tym więcej
będzie chciało to robić. Tak jak ze wszystkim czy to dobrym czy złym.

To po co sie chajtac, jak wszyscy sie maja docelowo rozwodzic, bo wszyscy tak robia? :>

A przez kontakt wirtualny to nie?
Nie. Wirtualny kontakt zbliża ludzi. Inaczej niż normalny, ale
statystycznie to każdy ma więcej wirtualnych znajomych, ma więcej wiedzy,
więcej informacji, więcej źródeł. A ilość bliskich znajomych - osobiście
nie widzę ich spadku ze zwiększoną ilością wirtualnych znajomości.
A skad wiesz, ze wlasnie nie rozmawiasz z botem, ktory przeszedl test
turinga?

Bo żaden robot nie byłby taki upierdliwy... :P

Dobrze zaprojektowane AI z programem upierdliwosci - owszem :p

Data: 2014-02-21 22:28:22
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 21.02.2014, o godzinie 01.15.00, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.
Mówimy o AI. AI by³ wskrzeszony filozof. I by³a mowa o kobitce, która
podrywa³a obce AI. Wiêc nie jedna AI by³a...
Samantha AI byla jedna, jedyna, pierwszoplanowa. Kropka.

Wykrêcasz siê z b³êdnego za³o¿enia.
I to ona byla AI. Fizjolog

....lozof?

tez byl AI. Ale drugoplanowa, choc jego rola w dramacie nei byla marginalna.

Wiêc nie "i jedna AI". hiki... hiki... hiki...

/moze ja za trudnych wyrazow uzywam, stad niepowozumienie, piszac o batmanie nie uzywa sie marginalna, emocjonalna, itp/

Zdecyduj siê. Albo pisz konkretnie, albo se daruj. A teraz odszczekuj jedn±
AI. :P

Mo¿e w tym jak pojawia sie android-chlopiec z uczuciami dziecka-czlowieka?
Mówmy o filmowym realizmie. Zachowania ludzi w tym filmie s±... ludzkie. W
Her s± jakby wyci±gniête ze s³oika, z innej planety, z innej
rzeczywisto¶ci. Zupe³nie niepodobne do ludzkich.
Sa typowo ludzkie.
Znaczy które? Te typowo, zbiorowo akceptuj±ce now± inno¶æ? O tych mówisz?
Bo ja o tych.
Ludzie zaakceptowali AI tak samo jak obecnie akceptuja nowa wersje konsoli.

Zdaje Ci siê. Czê¶æ akceptuje, czê¶æ nie. Czê¶æ kupuje, inna nie. Czê¶æ
chwali inna gani a wrêcz nimi straszy. Wiêc ludzie nie akceptuj± w ca³ej
masie.

Ot pojawila sie nowa, inteligentniejsza zabawka od kolejnych programistow.

I co z tego? Ja wiem... mo¿na nawet pokazaæ ¶wiat, gdzie wszyscy chodz±
zakochani w swoich OSach. Gdzie ka¿dy chodzi z telefonem i tañczy dooko³a z
mi³o¶ci do kodu. Tylko niby dlaczego mia³by to stanowiæ o genialno¶ci
filmu?

A wiec film pokazuje realizm zakochanych.
Realizm jakich zakochanych? AI, której wydaje siê,
wlasnie, film jest o tym, ze jej sie nie wydaje
Film jest o tym, ¿e s³yszymy, ¿e jej siê nie wydaje, ¿e ona tak mówi. A co
wiesz o tym co ona tam przetwarza?
Test Turinga. Iæ choæ na wiki przeczytac.

Znam, nie muszem. I nie chcem. Zreszt± to nie test AI, ale test udawania AI
i nie test AI dla AI, ale test AI dla jego odbioru przez cz³owieka. Efekt i
tak jest taki, ¿e za wuja nie wiesz czy ona tak my¶la³a, czy tylko by³a tak
zaprogramowana.

Hiki... nie wa¿ne jakie homosie. Ogólnie homo nie s± akceptowani przez
spo³eczeñstwo.
A w grecji byli ;D

Taaaa... tej co ju¿ jej nie ma i mo¿e dlatego siê ich nie akceptuje? :P

A ¿eñskie nie s± obrzydliwe dla facetów, bo ³atwo sobie wyobraziæ, ¿e jest
siê z dwoma takimi. Czyli nie les, a bi!
Tylko one moga miec inne zdanie, ze nie bi a les ;P

Ale to bez znaczenia dla ogl±daj±cego. :P

Ale de facto lesbijki s± takie jak
na marszach - ciê¿ko do nich nawet z workiem podej¶æ.
Chcesz lapac les?

Powiem krótko - mam je w dupie bo som gupie. Te co to ganiaj± z go³ymi
cycami po ulicach jakoby walcz±c o co¶.

Gdyby byli, to by nie robi³o siê tylu filmów na ten temat.
...a skoro robi sie tyle filmow o milosci, to znaczy...
...ze milosc tez jest nieakceptowana....
A gdzie tu analogia i jakie¶ logiczne wynikanie?
No tak, trudno zrobilem, bo przestawilem kolejnosc ;P

Znaczy chodzi Ci o to, ¿e nieakceptowanie jest mi³o¶ci±? :P

obecny swiat
akceptuje body modification i wiele innych dziwnych rzeczy.
Nie akceptuje. Tylko tak Ci siê wydaje. Wyjd¼ z szafy - obaczysz.
Tylko w polskim zascianku jest tak jak piszesz.
Taaaa... to po to na hamerykañskich filmach pokazuje siê tylu
nietolerancyjnych heteryków?
Bo pietnuja nietolerancje ;D

Która jest tylko u nas... :P

I powiesz mi jakie sa normy?
Nie ja jestem od ich ustalania.
No ale znasz Gaussa ;P

To mój kumpel z czasów studiów. :P

Bo kiedys norma byla np. kobieta przy garach.
Bo norm± by³ facet w pracy. I dzisiaj w wiêkszo¶ci nadal tak jest, ¿e jak
kto¶ d³u¿ej, wiêcej pracuje, to w domu przy garach jest ten, który pracuje
krócej.
Widzisz, normy sie zmieniaja  CBDU.

Norma siê nie zmieni³a - nadal przy garach jest ten co d³u¿ej w domu
siedzi. :P

Jak niejedna laska z ciala i kosci, co zrobila na szaro kogos.
Wiêc nie o niespe³nionej mi³o¶ci, ale wykorzystaniu mo¿e?
Moze.
tylko AI nie zrobila go na szaro planujac. Po prostu to bylo nienaturalne, w momencie gdy odkryla swoje nowe zdolnosci i zaczela dorastac.

Tego te¿ nie wiesz. Tak sobie wnioskujesz, bo wydaje Ci siê, ¿e wiesz co
my¶l± inni... i dlatego wydaje Ci siê, ¿e wiesz co my¶li AI i ¿e my¶li
(je¿eli my¶li) jak cz³owiek.
Byla "kobieta" ale jak zamienila sie w nad-kobiete to juz nie "poplynela".

Nadinterpretujesz.

Albo o AI po
prostu rozwijaj±cej siê. Albo o upadaj±cych relacjach? Albo o strachu? Albo
o przyja¼ni?
wlasciwie to o wszystkim po trochu.

Problem w tym, ¿e to mo¿na dopisaæ do prawie ka¿dego filmu.
To jak z nowoczesn± sztuk± gdzie do kilku kresek na p³ótnie ludzie dodaj±
masê filozofii.
Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her
s± niespe³nieni smarkacze, którzy nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw±
mi³o¶æ.
Czyli obecne pokolenie trzydziestolatkow, zafejsikowanych,
zatabletowanych, zasmartfonowanych. ;D
Mo¿liwe. Ja bardziej widzê, ¿e to pokolenie 20-25-latków. Ale pewnie i nie
jeden 30-latek by siê tam znalaz³.
Teraz dzieci pozniej dojrzewaja. ;p
Niektóre wcale. :P
i to tez jest smutne...

I to widaæ. Szczególnie po takich filmach...

Albo spe³nieni staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja
ju¿ nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
Problem w tym, ze najwyrazniej nie doswiadczyles czegos na podobienstwo
tego w filmie.
Stary - ja moje mi³o¶ci zawsze zaczyna³em od pisania listów.
tera sie czatuje, smsuje, i skejpi ;p
Wiêc bym czatowa³, smsowa³ i skejpi³. :P
ale potem chcialbys sie spotkac :p

¯eby stworzyæ trwa³± relacj±. Ale podobno do trwa³ych relacji mo¿liwo¶æ
(nawet hipotetyczna) spotkania siê nie jest potrzeba, czy¿ nie tak?

Wyobraz sobie jednak, gdyby w tym "kluczowym" momencie, zamiast tak,
powiedziala "wiesz, jednak nie, poznalam kogos innego i jego wybieram, nara"
Tego na filmie nie by³o. :P
jak nie jak tak?

Nie, bo nie.

Ja sobie wyobra¿am, ¿e takie mo¿e byæ. Ale tylko w umy¶le infantylnego
dziecka... albo doros³ego. :P
w przyszlosci

No oczywi¶cie. W koñcu to film SF!

Podobnie
absurdalna sytuacja wydawalaby sie kanibalowi w krainie jaroszy ;D
Mylisz siê.
Udowodnij
Kanibal niby dziwi³by siê, ¿e kto¶ nie ¿re ludzkiego miêsa.
No jak nie? Wlasnie dziwilby sie, ze takie smakowite miesko a oni nie jedza.

Nie, bo dobrze wie, ¿e mo¿na od¿ywiaæ siê te¿ innym.

Jak widzisz, nie tylko siê nie staram, ale wrêcz po prostu, ordynarnie
rozumiem! :P
To bezczelne jest padawanie///

I znowu SF! I znowu AI! I znowu SW! Czas koñczyæ.

Jak obejrzysz, to reckê zamawiam! :P
nie lubie klockow lego...
A Toy Story?
tez nie - nie przepadam za filmami gdzie sa zabawki ;p

A taki gadaj±cy telefon, to niby co to jest? :P

wiec w przeciwienstwie do ciebie, nie bede ogladal czegos, co wiem, ze
mi nie podejdzie.
A Potwory i spó³ka?
tez nie.

Tam nie by³o zabawek!

nie wiesz co to sa trwale relacje?
Nie wiem co to s± "trwa³e relacje" w¶ród ludzi,
kurde, zone masz i nie wiesz?
Nie tnij, bo udowadniasz, ¿e czytaæ nie umiesz. :P
Ale umiem rznac hehehe

Jak na razie tylko cytaty. :P

którzy siê nigdy nie
spotkali w zwi±zkach czysto wirtualnych.
to takie zwiazki jak twoj, tylko bez pewnego etapu /czasem jeszcze bez,
czasem nigdy.
Ja powa¿nie. Co to za "trwa³a relacja", któr± mo¿e przerwaæ brak pr±du?
no jak wylacza prad jak w filmie Droga to jesli jedyna nicia byl kontakt z wykorzystaniem elektrycznosci, to relacja przestaje byc trwala ;p

Czyli nigdy trwa³a nie by³a. :P

O ludziach, którzy siê
nigdy nie spotkali.
milosc platoniczna, jednosc umyslow,
He, he... tylko dzieci w to wierz±... :) Albo kastraci... :P
Albo jest to po prostu liryczne romantyczne cos, co wzrusza, choc si enie zdarza ;p

Zdarza siê... ale zanim hormony siê na dobre obudz±, albo kiedy ich w ogóle
nie ma. :P

byl personifikacja smutnej przyszlosci
Jednego faceta! :P
uosabaijacego pokolenie smutnych facetow w przyszlosci...
a zauwazyles scene jak ona z nim zrywa na schodach

Nie no... przegapi³em!

a kolesie spaceruja wgapieni w swoje AI?

I kobiety te¿ tam by³y. I to jego podejrzenie, ¿e mo¿e gadaj± w³a¶nie z
Samanth±!!!

i on wie, co ich czeka

i jest mu smutno

ze inni faceci tez beda smutni

jak ich samanthy ich opuszcza

z filozoficznym ai

osz kurde

jak smutno

placzliwie ;P

ahhhhhh

chlip

siorp

beeeekkkk ;D

No w³a¶nie taki by³ ten film...

przyszlosci gdy smutni faceci beda umawiac sie na randki z AI, noszac je
w kieszeniach....
Tak jak dzisiejsi faceci kupuj±cy sobie dmuchane lale czy ogl±daj±cy
pornosy. To nadal tylko zastêpstwo, ze strachu, z choroby...
a marynarze wala gruche z jakiego powodu?

Chyba ¿artujesz! Przecie¿ w ka¿dym porcie maj± inn± laskê!

a potem brutalnie odrzucaja uczucie starego ukochanego ajfona i
wybieraja nowszy model...
Kobietê?! :)
ajfona............................

Kurcze... tego bym siê nie spodziewa³! Nazwa kobiety zosta³a zmieniona!

nie dostrzegasz calosci perspektywy ;P
Ca³o¶æ jest o nieudaczniku, którego sfilmowano tak, ¿eby wygl±da³o to
romantycznie. Zerknij na to... obiektywnie!
nie moge, jestem subiektywny, bo czuje, przezywam, ;D

....¿e jeste¶ takim nieudacznikiem?

tacy nieudacznicy sa i dzis i kochaja sie w interentowych towarzyszkach
To znaczy, ¿e siê nie kochaj±. Tylko im siê wydaje, ¿e to mi³o¶æ. Mi³o¶æ
wymaga jakiego¶ po¶wiêcenia, oddania siebie, zaufania.
Spelniaja wszystkie wymienione warunki ;p

Gdzie? ¯e po nocach siedz±? Hiki... ja naprawdê Ciê nie kocham! I nawet mi
przykro nie jest z tego powodu! :P

Oraz z
przyzwoleniem spo³ecznym, które wi±¿e siê z ilo¶ci± przyswajanych
informacji i z ³atwo¶ci± z jak± te informacje s± dostêpne.
eeeeeeeeeeeeeeeeeee?
Im wiêcej ludzi bêdzie siê rozwodzi³o i z dum± to oznajmia³o tym wiêcej
bêdzie chcia³o to robiæ. Tak jak ze wszystkim czy to dobrym czy z³ym.
To po co sie chajtac, jak wszyscy sie maja docelowo rozwodzic, bo wszyscy tak robia? :>

Po to, ¿eby udowadniaæ niedowiarkom, ¿e siê da i ¿e to wymaga po¶wiêcenia.
Ma³¿eñstwo to po prostu nastêpny etap mi³o¶ci, a nie zakochania czy
po¿±dania, które je sporo osób z mi³o¶ci± myli.

A przez kontakt wirtualny to nie?
Nie. Wirtualny kontakt zbli¿a ludzi. Inaczej ni¿ normalny, ale
statystycznie to ka¿dy ma wiêcej wirtualnych znajomych, ma wiêcej wiedzy,
wiêcej informacji, wiêcej ¼róde³. A ilo¶æ bliskich znajomych - osobi¶cie
nie widzê ich spadku ze zwiêkszon± ilo¶ci± wirtualnych znajomo¶ci.
A skad wiesz, ze wlasnie nie rozmawiasz z botem, ktory przeszedl test
turinga?
Bo ¿aden robot nie by³by taki upierdliwy... :P
Dobrze zaprojektowane AI z programem upierdliwosci - owszem :p

Ale nie a¿ tak! :P

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 23:03:13
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 22:28, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 01.15.00, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.
Mówimy o AI. AI był wskrzeszony filozof. I była mowa o kobitce, która
podrywała obce AI. Więc nie jedna AI była...
Samantha AI byla jedna, jedyna, pierwszoplanowa. Kropka.

Wykręcasz się z błędnego założenia.

O rany. Formalnie firma wypuscila AI tak jak Microsoft Windowsa. No i co z tego?

To byl film o Theodorze i Samancie. A nie o wszystkich AI.

Tak samo jak film o konkretnej kobiecie nie jest filmem o wszystkich kobietach.

Tak jak film o czarnej kobiecie myjacej naczynia nie jest filmem o zoltych wszystkich kobietach ktore kiedykolwiek staly przy garach.


I to ona byla
AI. Fizjolog

...lozof?

Ah, zapomnialem emotka...


tez byl AI. Ale drugoplanowa, choc jego rola w dramacie nei
byla marginalna.

Więc nie "i jedna AI". hiki... hiki... hiki...

W kazdym dramacie pojawia sie czasem drugoplanowa postac.

No i pojawil sie fizjolog. I co?

No to byly dwie AI. I z milion statystow AI.


/moze ja za trudnych wyrazow uzywam, stad niepowozumienie, piszac o
batmanie nie uzywa sie marginalna, emocjonalna, itp/

Zdecyduj siÄ™. Albo pisz konkretnie, albo se daruj. A teraz odszczekuj jednÄ…
AI. :P

Nie. To byl film o Teodorze-czlowieku w relacji z AI-Samanta.

One Man, One Woman.

Ludzie zaakceptowali AI tak samo jak obecnie akceptuja nowa wersje
konsoli.

Zdaje Ci się. Część akceptuje, część nie. Część kupuje, inna nie.

Kupowanie nie jest wyznacznikiem akceptacji.

Część
chwali inna gani a wręcz nimi straszy. Więc ludzie nie akceptują w całej
masie.

Ot pojawila sie nowa, inteligentniejsza zabawka od kolejnych
programistow.

I co z tego?

I wymyslono wokol tego fabule.

Ja wiem... można nawet pokazać świat, gdzie wszyscy chodzą
zakochani w swoich OSach. Gdzie każdy chodzi z telefonem i tańczy dookoła z
miłości do kodu. Tylko niby dlaczego miałby to stanowić o genialności
filmu?

O genialnosci stanowi nie CO tylko JAK.


A wiec film pokazuje realizm zakochanych.
Realizm jakich zakochanych? AI, której wydaje się,
wlasnie, film jest o tym, ze jej sie nie wydaje
Film jest o tym, że słyszymy, że jej się nie wydaje, że ona tak mówi. A co
wiesz o tym co ona tam przetwarza?
Test Turinga. Ić choć na wiki przeczytac.

Znam, nie muszem. I nie chcem. ZresztÄ… to nie test AI, ale test udawania AI
i nie test AI dla AI, ale test AI dla jego odbioru przez człowieka. Efekt i
tak jest taki, że za wuja nie wiesz czy ona tak myślała, czy tylko była tak
zaprogramowana.

Jednak.... Ić na wiki przeczytac.


Hiki... nie ważne jakie homosie. Ogólnie homo nie są akceptowani przez
społeczeństwo.
A w grecji byli ;D

Taaaa... tej co już jej nie ma i może dlatego się ich nie akceptuje? :P

W HER tez nie ma naszego swiata, jest inny.

Ale de facto lesbijki sÄ… takie jak
na marszach - ciężko do nich nawet z workiem podejść.
Chcesz lapac les?

Powiem krótko - mam je w dupie bo som gupie. Te co to ganiają z gołymi
cycami po ulicach jakoby walczÄ…c o coÅ›.

Ganianie z cycami to choroba? ;P

Gdyby byli, to by nie robiło się tylu filmów na ten temat.
...a skoro robi sie tyle filmow o milosci, to znaczy...
...ze milosc tez jest nieakceptowana....
A gdzie tu analogia i jakieÅ› logiczne wynikanie?
No tak, trudno zrobilem, bo przestawilem kolejnosc ;P

Znaczy chodzi Ci o to, że nieakceptowanie jest miłością? :P

Milosc jest miloscia. Juz nie wiem, trza bylo odpisywac jak mialem mysl.

tylko AI nie zrobila go na szaro planujac. Po prostu to bylo
nienaturalne, w momencie gdy odkryla swoje nowe zdolnosci i zaczela
dorastac.

Tego też nie wiesz. Tak sobie wnioskujesz, bo wydaje Ci się, że wiesz co
myślą inni... i dlatego wydaje Ci się, że wiesz co myśli AI i że myśli
(jeżeli myśli) jak człowiek.

Przeciez widziales film, to z faktami chcesz dyskutowac?

Byla "kobieta" ale jak zamienila sie w nad-kobiete to juz nie "poplynela".

Nadinterpretujesz.

???????

Albo o AI po
prostu rozwijajÄ…cej siÄ™. Albo o upadajÄ…cych relacjach? Albo o strachu? Albo
o przyjaźni?
wlasciwie to o wszystkim po trochu.

Problem w tym, że to można dopisać do prawie każdego filmu.

Czesto na sile.

Jak film jest o milosci - to jest o milosci.

To jak z nowoczesną sztuką gdzie do kilku kresek na płótnie ludzie dodają
masÄ™ filozofii.

Nie tak. ;p

Albo spełnieni staruszkowie, którzy tęsknią za taką miłością. Ja
już nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
Problem w tym, ze najwyrazniej nie doswiadczyles czegos na podobienstwo
tego w filmie.
Stary - ja moje miłości zawsze zaczynałem od pisania listów.
tera sie czatuje, smsuje, i skejpi ;p
Więc bym czatował, smsował i skejpił. :P
ale potem chcialbys sie spotkac :p
Żeby stworzyć trwałą relacją. Ale podobno do trwałych relacji możliwość
(nawet hipotetyczna) spotkania się nie jest potrzeba, czyż nie tak?
Potrzeba wielu roznych czynnikow, spotkanie nie gwarantuje trwalej relacji.

Wyobraz sobie jednak, gdyby w tym "kluczowym" momencie, zamiast tak,
powiedziala "wiesz, jednak nie, poznalam kogos innego i jego wybieram, nara"
Tego na filmie nie było. :P
jak nie jak tak?

Nie, bo nie.

Aha.


byl personifikacja smutnej przyszlosci
Jednego faceta! :P
uosabaijacego pokolenie smutnych facetow w przyszlosci...
a zauwazyles scene jak ona z nim zrywa na schodach

Nie no... przegapiłem!

no /nie/widzisz? :>


a kolesie spaceruja wgapieni w swoje AI?

I kobiety też tam były. I to jego podejrzenie, że może gadają właśnie z
SamanthÄ…!!!

Plec IA mozna sobie bylo przy instalacji wybrac ;p

i on wie, co ich czeka

i jest mu smutno

ze inni faceci tez beda smutni

jak ich samanthy ich opuszcza

z filozoficznym ai

osz kurde

jak smutno

placzliwie ;P

ahhhhhh

chlip

siorp

beeeekkkk ;D

No właśnie taki był ten film...

Genialny :D


przyszlosci gdy smutni faceci beda umawiac sie na randki z AI, noszac je
w kieszeniach....
Tak jak dzisiejsi faceci kupujÄ…cy sobie dmuchane lale czy oglÄ…dajÄ…cy
pornosy. To nadal tylko zastępstwo, ze strachu, z choroby...
a marynarze wala gruche z jakiego powodu?

Chyba żartujesz! Przecież w każdym porcie mają inną laskę!

No ale marynarze nie stoja ciagle w porcie :p

nie dostrzegasz calosci perspektywy ;P
Całość jest o nieudaczniku, którego sfilmowano tak, żeby wyglądało to
romantycznie. Zerknij na to... obiektywnie!
nie moge, jestem subiektywny, bo czuje, przezywam, ;D

...że jesteś takim nieudacznikiem?

oczywiscie ;p

tacy nieudacznicy sa i dzis i kochaja sie w interentowych towarzyszkach
To znaczy, że się nie kochają. Tylko im się wydaje, że to miłość. Miłość
wymaga jakiegoś poświęcenia, oddania siebie, zaufania.
Spelniaja wszystkie wymienione warunki ;p

Gdzie? Że po nocach siedzą? Hiki... ja naprawdę Cię nie kocham! I nawet mi
przykro nie jest z tego powodu! :P

nie jestes ai to i ja cie nie kocham ;p

Bo żaden robot nie byłby taki upierdliwy... :P
Dobrze zaprojektowane AI z programem upierdliwosci - owszem :p

Ale nie aż tak! :P


wlasnie, ze tak :D





--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 23:29:16
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 21.02.2014, o godzinie 23.03.13, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.
Mówimy o AI. AI by³ wskrzeszony filozof. I by³a mowa o kobitce, która
podrywa³a obce AI. Wiêc nie jedna AI by³a...
Samantha AI byla jedna, jedyna, pierwszoplanowa. Kropka.
Wykrêcasz siê z b³êdnego za³o¿enia.
O rany. Formalnie firma wypuscila AI tak jak Microsoft Windowsa. No i co z tego?

Wykrêcasz... :P

To byl film o Theodorze i Samancie. A nie o wszystkich AI.

O wszystkich, bo by³o o innych wspomniane.
Tak samo jak film o konkretnej kobiecie nie jest filmem o wszystkich kobietach.

Je¿eli prze¿ywa to co inne to jest te¿ o innych.

Tak jak film o czarnej kobiecie myjacej naczynia nie jest filmem o zoltych wszystkich kobietach ktore kiedykolwiek staly przy garach.

Je¿eli jest ona przyk³adem kobiety myj±cej gary jak wszystkie inne kobiety
to jest!
I to ona byla
AI. Fizjolog
...lozof?
Ah, zapomnialem emotka...

Wola³em siê upewniæ.

tez byl AI. Ale drugoplanowa, choc jego rola w dramacie nei
byla marginalna.
Wiêc nie "i jedna AI". hiki... hiki... hiki...
W kazdym dramacie pojawia sie czasem drugoplanowa postac.

Nie "jedna AI". :P

No i pojawil sie fizjolog.

....lozof?

I co?

Nie "jedna AI".

No to byly dwie AI. I z milion statystow AI.

A w ogóle to nie by³a ¿adna AI, tylko zachrypniêta Scarlett.

/moze ja za trudnych wyrazow uzywam, stad niepowozumienie, piszac o
batmanie nie uzywa sie marginalna, emocjonalna, itp/
Zdecyduj siê. Albo pisz konkretnie, albo se daruj. A teraz odszczekuj jedn±
AI. :P
Nie. To byl film o Teodorze-czlowieku w relacji z AI-Samanta.

Tam nie by³o "i jedna AI"

One Man, One Woman.

I nie "jedna AI". A ³umenów by³o du¿o!

Ludzie zaakceptowali AI tak samo jak obecnie akceptuja nowa wersje
konsoli.
Zdaje Ci siê. Czê¶æ akceptuje, czê¶æ nie. Czê¶æ kupuje, inna nie.
Kupowanie nie jest wyznacznikiem akceptacji.

Aaaa... dobrze wiedzieæ.

Ot pojawila sie nowa, inteligentniejsza zabawka od kolejnych
programistow.
I co z tego?
I wymyslono wokol tego fabule.

¦wietnie.

Ja wiem... mo¿na nawet pokazaæ ¶wiat, gdzie wszyscy chodz±
zakochani w swoich OSach. Gdzie ka¿dy chodzi z telefonem i tañczy dooko³a z
mi³o¶ci do kodu. Tylko niby dlaczego mia³by to stanowiæ o genialno¶ci
filmu?
O genialnosci stanowi nie CO tylko JAK.

O to JAK to tutaj wiêkszo¶æ chyba nie ma ¿adnego "ale". Ale o tym CO by³o w
filmie czê¶æ ma.

A wiec film pokazuje realizm zakochanych.
Realizm jakich zakochanych? AI, której wydaje siê,
wlasnie, film jest o tym, ze jej sie nie wydaje
Film jest o tym, ¿e s³yszymy, ¿e jej siê nie wydaje, ¿e ona tak mówi. A co
wiesz o tym co ona tam przetwarza?
Test Turinga. Iæ choæ na wiki przeczytac.
Znam, nie muszem. I nie chcem. Zreszt± to nie test AI, ale test udawania AI
i nie test AI dla AI, ale test AI dla jego odbioru przez cz³owieka. Efekt i
tak jest taki, ¿e za wuja nie wiesz czy ona tak my¶la³a, czy tylko by³a tak
zaprogramowana.
Jednak.... Iæ na wiki przeczytac.

Ale, ¿e co¶ ¼le napisa³ ¿em?

Hiki... nie wa¿ne jakie homosie. Ogólnie homo nie s± akceptowani przez
spo³eczeñstwo.
A w grecji byli ;D
Taaaa... tej co ju¿ jej nie ma i mo¿e dlatego siê ich nie akceptuje? :P
W HER tez nie ma naszego swiata, jest inny.

No jasne. Ogólnie nawet w dokumentach jest inny, bo jest przetworzony przez
twórców.
Ale de facto lesbijki s± takie jak
na marszach - ciê¿ko do nich nawet z workiem podej¶æ.
Chcesz lapac les?
Powiem krótko - mam je w dupie bo som gupie. Te co to ganiaj± z go³ymi
cycami po ulicach jakoby walcz±c o co¶.
Ganianie z cycami to choroba? ;P

G³upota to nie choroba. :P
Ganianie z go³ymi cyckami po ulicach norm± nie jest.

Gdyby byli, to by nie robi³o siê tylu filmów na ten temat.
...a skoro robi sie tyle filmow o milosci, to znaczy...
...ze milosc tez jest nieakceptowana....
A gdzie tu analogia i jakie¶ logiczne wynikanie?
No tak, trudno zrobilem, bo przestawilem kolejnosc ;P
Znaczy chodzi Ci o to, ¿e nieakceptowanie jest mi³o¶ci±? :P
Milosc jest miloscia. Juz nie wiem, trza bylo odpisywac jak mialem mysl.

Ciê¿ko by by³o, bo cholera wie czy w ogóle jakie¶ masz. :P

tylko AI nie zrobila go na szaro planujac. Po prostu to bylo
nienaturalne, w momencie gdy odkryla swoje nowe zdolnosci i zaczela
dorastac.
Tego te¿ nie wiesz. Tak sobie wnioskujesz, bo wydaje Ci siê, ¿e wiesz co
my¶l± inni... i dlatego wydaje Ci siê, ¿e wiesz co my¶li AI i ¿e my¶li
(je¿eli my¶li) jak cz³owiek.
Przeciez widziales film, to z faktami chcesz dyskutowac?

Fakty s± takie, ¿e widzia³em film.

Byla "kobieta" ale jak zamienila sie w nad-kobiete to juz nie "poplynela".
Nadinterpretujesz.
???????

Mo¿e ja te¿. Mo¿e ona od pocz±tku taka by³a, tylko chcia³ go rozkochaæ i
rzuciæ bo tak robi³a zawsze i taki mia³a program?

Albo o AI po
prostu rozwijaj±cej siê. Albo o upadaj±cych relacjach? Albo o strachu? Albo
o przyja¼ni?
wlasciwie to o wszystkim po trochu.
Problem w tym, ¿e to mo¿na dopisaæ do prawie ka¿dego filmu.
Czesto na sile.

Ale mo¿na.

Jak film jest o milosci - to jest o milosci.

Genialne!

To jak z nowoczesn± sztuk± gdzie do kilku kresek na p³ótnie ludzie dodaj±
masê filozofii.
Nie tak. ;p

No jak nie tak jak tak. Doda³e¶ do filmu tyle rzeczy, a to prosta,
cukierkowa historyjka. Gdyby Samantha by³a kobit± to by¶ w ogóle
stwierdzi³, ¿e... cha³a. Zamiana jej na OS jest takim samym zabiegiem jak
wrzucenie w prost± historiê mi³osn± dwóch kowbojów. I od razu achy i
ochy...

Stary - ja moje mi³o¶ci zawsze zaczyna³em od pisania listów.
tera sie czatuje, smsuje, i skejpi ;p
Wiêc bym czatowa³, smsowa³ i skejpi³. :P
ale potem chcialbys sie spotkac :p
¯eby stworzyæ trwa³± relacj±. Ale podobno do trwa³ych relacji mo¿liwo¶æ
(nawet hipotetyczna) spotkania siê nie jest potrzeba, czy¿ nie tak?
Potrzeba wielu roznych czynnikow, spotkanie nie gwarantuje trwalej relacji.

A brak spotkania tym bardziej!

byl personifikacja smutnej przyszlosci
Jednego faceta! :P
uosabaijacego pokolenie smutnych facetow w przyszlosci...
a zauwazyles scene jak ona z nim zrywa na schodach
Nie no... przegapi³em!
no /nie/widzisz? :>

Widzê! :P

a kolesie spaceruja wgapieni w swoje AI?
I kobiety te¿ tam by³y. I to jego podejrzenie, ¿e mo¿e gadaj± w³a¶nie z
Samanth±!!!
Plec IA mozna sobie bylo przy instalacji wybrac ;p

Wiêc by³a tylko jedna!
beeeekkkk ;D
No w³a¶nie taki by³ ten film...
Genialny :D

Genialny beeeeekkkkk. :P

przyszlosci gdy smutni faceci beda umawiac sie na randki z AI, noszac je
w kieszeniach....
Tak jak dzisiejsi faceci kupuj±cy sobie dmuchane lale czy ogl±daj±cy
pornosy. To nadal tylko zastêpstwo, ze strachu, z choroby...
a marynarze wala gruche z jakiego powodu?
Chyba ¿artujesz! Przecie¿ w ka¿dym porcie maj± inn± laskê!
No ale marynarze nie stoja ciagle w porcie :p

Gdzie oni stoj± to ja ju¿ zastanawia³ siê nie bêdê, ale w ka¿dym maj±. :P

nie dostrzegasz calosci perspektywy ;P
Ca³o¶æ jest o nieudaczniku, którego sfilmowano tak, ¿eby wygl±da³o to
romantycznie. Zerknij na to... obiektywnie!
nie moge, jestem subiektywny, bo czuje, przezywam, ;D
...¿e jeste¶ takim nieudacznikiem?
oczywiscie ;p

I wszystko jasne! :)

tacy nieudacznicy sa i dzis i kochaja sie w interentowych towarzyszkach
To znaczy, ¿e siê nie kochaj±. Tylko im siê wydaje, ¿e to mi³o¶æ. Mi³o¶æ
wymaga jakiego¶ po¶wiêcenia, oddania siebie, zaufania.
Spelniaja wszystkie wymienione warunki ;p
Gdzie? ¯e po nocach siedz±? Hiki... ja naprawdê Ciê nie kocham! I nawet mi
przykro nie jest z tego powodu! :P
nie jestes ai to i ja cie nie kocham ;p

A wiesz... chcia³em Ci powiedzieæ... albo nie... nie... zapomnij!

Bo ¿aden robot nie by³by taki upierdliwy... :P
Dobrze zaprojektowane AI z programem upierdliwosci - owszem :p
Ale nie a¿ tak! :P
wlasnie, ze tak :D

Kufa... jaki upierdliwy!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 23:38:44
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 23:29, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 21.02.2014, o godzinie 23.03.13, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

Jedna pierwszoplanowa. Jej pozniejsi kochankowie byli drugoplanowi.
Mówimy o AI. AI był wskrzeszony filozof. I była mowa o kobitce, która
podrywała obce AI. Więc nie jedna AI była...
Samantha AI byla jedna, jedyna, pierwszoplanowa. Kropka.
Wykręcasz się z błędnego założenia.
O rany. Formalnie firma wypuscila AI tak jak Microsoft Windowsa. No i co
z tego?

Wykręcasz... :P

To byl film o Theodorze i Samancie. A nie o wszystkich AI.

O wszystkich, bo było o innych wspomniane.

Dobrze, ze nie wspamnieli o miliardach facetow, bo zrobilby sie film o wszystkich facetach :p


Tak samo jak film o konkretnej kobiecie nie jest filmem o wszystkich
kobietach.

Jeżeli przeżywa to co inne to jest też o innych.

Ale jednak o jednej.

Z ktora inna moze sie utozsamiac.


tez byl AI. Ale drugoplanowa, choc jego rola w dramacie nei
byla marginalna.
Więc nie "i jedna AI". hiki... hiki... hiki...
W kazdym dramacie pojawia sie czasem drugoplanowa postac.

Nie "jedna AI". :P

No i pojawil sie fizjolog.

...lozof?

I co?

Nie "jedna AI".

Dalej jedna romansowala z Teodorem.


No to byly dwie AI. I z milion statystow AI.

A w ogóle to nie była żadna AI, tylko zachrypnięta Scarlett.

Glosik miala boski :D


Nie. To byl film o Teodorze-czlowieku w relacji z AI-Samanta.

Tam nie było "i jedna AI"

Bylo.

Ja wiem... można nawet pokazać świat, gdzie wszyscy chodzą
zakochani w swoich OSach. Gdzie każdy chodzi z telefonem i tańczy dookoła z
miłości do kodu. Tylko niby dlaczego miałby to stanowić o genialności
filmu?
O genialnosci stanowi nie CO tylko JAK.

O to JAK to tutaj większość chyba nie ma żadnego "ale". Ale o tym CO było w
filmie część ma.

Pretensje sa ogolnie: "ja bym powiedzial spierdalaj komputerze" :>

Ale, że coś źle napisał żem?

test polega na tym, ze czlowiek nie jest w stanie rozpoznac w dialogu, czy rozmawia z czlowiekiem czy nie z czlowiekiem.

Taaaa... tej co już jej nie ma i może dlatego się ich nie akceptuje? :P
W HER tez nie ma naszego swiata, jest inny.

No jasne. Ogólnie nawet w dokumentach jest inny, bo jest przetworzony przez
twórców.

Nie fizjologuj.


Przeciez widziales film, to z faktami chcesz dyskutowac?

Fakty są takie, że widziałem film.

To dobry poczatek do dyskusji :D


Byla "kobieta" ale jak zamienila sie w nad-kobiete to juz nie "poplynela".
Nadinterpretujesz.
???????

Może ja też. Może ona od początku taka była, tylko chciał go rozkochać i
rzucić bo tak robiła zawsze i taki miała program?

Moze.


Albo o AI po
prostu rozwijajÄ…cej siÄ™. Albo o upadajÄ…cych relacjach? Albo o strachu? Albo
o przyjaźni?
wlasciwie to o wszystkim po trochu.
Problem w tym, że to można dopisać do prawie każdego filmu.
Czesto na sile.

Ale można.

A tutaj nie na sile ;P


Jak film jest o milosci - to jest o milosci.

Genialne!

Moc tkwi w prostocie :p


To jak z nowoczesną sztuką gdzie do kilku kresek na płótnie ludzie dodają
masÄ™ filozofii.
Nie tak. ;p

No jak nie tak jak tak. Dodałeś do filmu tyle rzeczy, a to prosta,
cukierkowa historyjka.

ale za to JAK opowiedziana, z pomyslem

Gdyby Samantha była kobitą to byś w ogóle
stwierdził, że... chała.

Nuda. Bo juz bylo.



Zamiana jej na OS jest takim samym zabiegiem jak
wrzucenie w prostą historię miłosną dwóch kowbojów. I od razu achy i
ochy...

no wlasnie, zawsze ochy i ahy zbiera ktos, kto wymyslil cos nowego :p


a kolesie spaceruja wgapieni w swoje AI?
I kobiety też tam były. I to jego podejrzenie, że może gadają właśnie z
SamanthÄ…!!!
Plec IA mozna sobie bylo przy instalacji wybrac ;p

Więc była tylko jedna!

Dwie plcie ;P

Bo żaden robot nie byłby taki upierdliwy... :P
Dobrze zaprojektowane AI z programem upierdliwosci - owszem :p
Ale nie aż tak! :P
wlasnie, ze tak :D

Kufa... jaki upierdliwy!







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-22 09:44:29
Autor: Qrczak
Ona (wiem, jest ju? w?tek)
Dnia 2014-02-21 00:00, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 23.18.27, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Hiki... nie wa¿ne jakie homosie. Ogólnie homo nie s± akceptowani przez
spo³eczeñstwo.
A ¿eñskie nie s± obrzydliwe dla facetów, bo ³atwo sobie wyobraziæ, ¿e jest
siê z dwoma takimi. Czyli nie les, a bi! Ale de facto lesbijki s± takie jak
na marszach - ciê¿ko do nich nawet z workiem podej¶æ.

A ten worek to po co?

Bo kiedys norma byla np. kobieta przy garach.

Bo norm± by³ facet w pracy. I dzisiaj w wiêkszo¶ci nadal tak jest, ¿e jak
kto¶ d³u¿ej, wiêcej pracuje, to w domu przy garach jest ten, który pracuje
krócej.

Dobre. Muszê zapamiêtaæ.

Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her
s± niespe³nieni smarkacze, którzy nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw±
mi³o¶æ.
Czyli obecne pokolenie trzydziestolatkow, zafejsikowanych,
zatabletowanych, zasmartfonowanych. ;D
Mo¿liwe. Ja bardziej widzê, ¿e to pokolenie 20-25-latków. Ale pewnie i nie
jeden 30-latek by siê tam znalaz³.
Teraz dzieci pozniej dojrzewaja. ;p

Niektóre wcale. :P

Na szczê¶cie niektórzy rodz± siê ju¿ starzy. To siê trochê wyrównuje.

Albo spe³nieni staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja
ju¿ nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
Problem w tym, ze najwyrazniej nie doswiadczyles czegos na podobienstwo
tego w filmie.
Stary - ja moje mi³o¶ci zawsze zaczyna³em od pisania listów.
tera sie czatuje, smsuje, i skejpi ;p

Wiêc bym czatowa³, smsowa³ i skejpi³. :P

Moja
najwiêksza mi³o¶æ, która siedzi za moimi plecami ma ca³± skrzynkê listów.
Do¶wiadczy³em czego¶, co przewy¿sza to co by³o w filmie - mo¿e dlatego ani
do mnie, ani do ¿ony ten film nie dotar³. :)

Mo¿e trudno Wam to sobie wyobraziæ, ale ludzie czasem miewaj± bogatsz± wyobra¼niê.

Mnie wzruszyl i Ciebie wzruszyl :D
Choc kazdego z nas inaczej.
Skylle jeszcze inaczej.
Skylle to pewnie tak jak mnie.
No z tego co pisala, to raczej nie ;P

Seoman... Skylla... kto by to spamiêta³... :)

I robi siê coraz bardziej ciekawie. Jeszcze chwila i podzielicie ¶wiat na jasno i ciemnoniebieskich?

O ludziach, którzy siê
nigdy nie spotkali.
milosc platoniczna, jednosc umyslow,

He, he... tylko dzieci w to wierz±... :) Albo kastraci... :P

I Adam Mickiewicz.

hmmmm, juz obecnie niby weseli faceci kochaja swoje ajfony, pieszcza je
i nigdy z nimi sie nie rozstaja....

Widzisz...

a potem brutalnie odrzucaja uczucie starego ukochanego ajfona i
wybieraja nowszy model...

Kobietê?! :)

Tradycjonalista! a fuj.

Samotnych ludzi w tlumie ludzi.
Ja tam widzia³em ró¿ne zwi±zki.
tam w sensie miejsce, czy tam w sensie, ze widziales.
W sensie, ¿e na filmie. Ludzie co chodzili razem, ma³¿eñstwo, które siê
rozpad³o, parê, która by³a ze sob±, ludzie przy stolikach... Ogólnie jak
dzisiaj. A film o nieudaczniku, którego na szaro zrobi³ komputer... Jak w
Odysei kosmicznej! ;P
nie dostrzegasz calosci perspektywy ;P

Ca³o¶æ jest o nieudaczniku, którego sfilmowano tak, ¿eby wygl±da³o to
romantycznie. Zerknij na to... obiektywnie!

Wiêkszo¶æ twórczo¶ci jest tworzona przed udaczników dla nieudaczników i o nieudacznikach. Dorabianie do tego idei jest rol± nieudacznych krytyków.

tacy nieudacznicy sa i dzis i kochaja sie w interentowych towarzyszkach

To znaczy, ¿e siê nie kochaj±. Tylko im siê wydaje, ¿e to mi³o¶æ. Mi³o¶æ
wymaga jakiego¶ po¶wiêcenia, oddania siebie, zaufania.

Siedzenie przed kompem wymaga po¶wiêceñ.

A przez kontakt wirtualny to nie?
Nie. Wirtualny kontakt zbli¿a ludzi. Inaczej ni¿ normalny, ale
statystycznie to ka¿dy ma wiêcej wirtualnych znajomych, ma wiêcej wiedzy,
wiêcej informacji, wiêcej ¼róde³. A ilo¶æ bliskich znajomych - osobi¶cie
nie widzê ich spadku ze zwiêkszon± ilo¶ci± wirtualnych znajomo¶ci.
A skad wiesz, ze wlasnie nie rozmawiasz z botem, ktory przeszedl test
turinga?

Bo ¿aden robot nie by³by taki upierdliwy... :P

¯eby¶ siê nie zdzwiwi³.

Q
ps. nie bardzo wiem, czy chce mi siê jeszcze czytaæ te wasze wypociny, musia³abym albowiem oddaliæ siê od garów, dzieci i wielkiej mi³o¶ci mojego ¿ycia.

Data: 2014-02-22 11:02:55
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 22.02.2014 09:44, Qrczak wrote:

ps. nie bardzo wiem, czy chce mi się jeszcze czytać te wasze wypociny,
musiałabym albowiem oddalić się od garów, dzieci i wielkiej miłości
mojego życia.

Mysle, ze to by bylo za duze poswiecenie ;D





--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-20 22:46:11
Autor: FEniks
Ona (wiem, jest ju? w?tek)
W dniu 2014-02-20 21:38, Habeck Colibretto pisze:
Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her s± niespe³nieni smarkacze, którzy nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw± mi³o¶æ. Albo spe³nieni staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja ju¿ nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)

A do jakiej grupy zaliczaj± siê ludzie, dla których to w ogóle nie jest film o mi³o¶ci? :-O

Ewa

Data: 2014-02-20 22:49:13
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju? w?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 22.46.11, na pl.rec.film, FEniks napisa³(a):

Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her s± niespe³nieni smarkacze, którzy nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw± mi³o¶æ. Albo spe³nieni staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja ju¿ nie jestem smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
A do jakiej grupy zaliczaj± siê ludzie, dla których to w ogóle nie jest film o mi³o¶ci? :-O

Ja jestem wyj±tkowy i nikt inny zaliczyæ siê do mojej grupy nie mo¿e... No
mo¿e moja ¿ona mo¿e... :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-20 23:20:21
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 20.02.2014 22:49, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 22.46.11, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):

Po prostu uważam, że targetem Her są niespełnieni smarkacze, którzy
nie wiedzą z czym się "je" prawdziwą miłość. Albo spełnieni
staruszkowie, którzy tęsknią za taką miłością. Ja już nie jestem
smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
A do jakiej grupy zaliczają się ludzie, dla których to w ogóle nie jest
film o miłości? :-O

Ja jestem wyjątkowy i nikt inny zaliczyć się do mojej grupy nie może... No
może moja żona może... :)

Jakby nie siedzaila z tylu, to bys pewnie ostatniego zdania nie dopisal ;p

A tak... oddech smoka na karku, strach sie bac... ;D

kapec kapec kapec hehehe






--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 00:01:19
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 23.20.21, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her s± niespe³nieni smarkacze, którzy
nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw± mi³o¶æ. Albo spe³nieni
staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja ju¿ nie jestem
smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)
A do jakiej grupy zaliczaj± siê ludzie, dla których to w ogóle nie jest
film o mi³o¶ci? :-O

Ja jestem wyj±tkowy i nikt inny zaliczyæ siê do mojej grupy nie mo¿e... No
mo¿e moja ¿ona mo¿e... :)

Jakby nie siedzaila z tylu, to bys pewnie ostatniego zdania nie dopisal ;p

A tak... oddech smoka na karku, strach sie bac... ;D

kapec kapec kapec hehehe

Cholera! Rozgryz³!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-20 23:19:20
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 20.02.2014 22:46, FEniks wrote:
W dniu 2014-02-20 21:38, Habeck Colibretto pisze:
Po prostu uważam, że targetem Her są niespełnieni smarkacze, którzy
nie wiedzą z czym się "je" prawdziwą miłość. Albo spełnieni
staruszkowie, którzy tęsknią za taką miłością. Ja już nie jestem
smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)

A do jakiej grupy zaliczają się ludzie, dla których to w ogóle nie jest
film o miłości? :-O

Napisz o czym uwazasz, ze jest, to sie cie skategoryzuje, skataloguje, przyszyje latke i bedziesz miec za swoje ;p







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-21 00:01:38
Autor: Habeck Colibretto
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
Dnia 20.02.2014, o godzinie 23.19.20, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisa³(a):

Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her s± niespe³nieni smarkacze, którzy
nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw± mi³o¶æ. Albo spe³nieni
staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja ju¿ nie jestem
smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)

A do jakiej grupy zaliczaj± siê ludzie, dla których to w ogóle nie jest
film o mi³o¶ci? :-O

Napisz o czym uwazasz, ze jest, to sie cie skategoryzuje, skataloguje, przyszyje latke i bedziesz miec za swoje ;p

Napis³¿em!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Ka¿da rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz± tylko jedn±/
- Schutzbach

Data: 2014-02-21 01:15:58
Autor: hikikomorisan
Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)
On 21.02.2014 00:01, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 23.19.20, na pl.rec.film, hikikomorisan
napisał(a):

Po prostu uważam, że targetem Her są niespełnieni smarkacze, którzy
nie wiedzą z czym się "je" prawdziwą miłość. Albo spełnieni
staruszkowie, którzy tęsknią za taką miłością. Ja już nie jestem
smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)

A do jakiej grupy zaliczają się ludzie, dla których to w ogóle nie jest
film o miłości? :-O

Napisz o czym uwazasz, ze jest, to sie cie skategoryzuje, skataloguje,
przyszyje latke i bedziesz miec za swoje ;p

Napisłżem!

Nie wtracaj sie kapec ;P






--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-22 09:45:49
Autor: Qrczak
Ona (wiem, jest ju? w?tek)
Dnia 2014-02-20 22:46, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-02-20 21:38, Habeck Colibretto pisze:
Po prostu uwa¿am, ¿e targetem Her s± niespe³nieni smarkacze, którzy
nie wiedz± z czym siê "je" prawdziw± mi³o¶æ. Albo spe³nieni
staruszkowie, którzy têskni± za tak± mi³o¶ci±. Ja ju¿ nie jestem
smarkaczem i jeszcze nie jestem staruszkiem... :)

A do jakiej grupy zaliczaj± siê ludzie, dla których to w ogóle nie jest
film o mi³o¶ci? :-O

Stwórz se jak±¶ swoj± w³asn±. Ja jeñców nie biorê.

Q

Ona (wiem, jest ju?? wÄ?tek)

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona