On Thu, 09 Apr 2009 22:48:57 +0200, jackie <maniomix@gazeta.pl> wrote:

AVE !!!
Pomyślałem, że skrobnę kilka słów na przestrogę, bo może jeszcze ktoś zechce zmarnować 1,5 godz na ten film :-/
Takie filmy ogląda się przede wszystkim dla walk, chociaż czasem zdjęcia czy muzyka potrafią mile zaskoczyć.
Po pierwszej części spodziewałem się jakiejś fajnej kontynuacji, ale srogo się zawiodłem. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. :-(
Niesamowicie sprawny wojownik-aktor Tony Jaa chciał chyba udowodnić, że zna się na wszystkich sztukach walki, no i na reżyserowaniu. Otóż: nie zna się, ani na wszystkich sztukach walki, ani na tym drugim.
Obejrzeć bez przewijania się tego nie dało. Szkoda... a miałem tego dnia oglądać "Siedem dusz" ;-))

no misiek. ale czego sie spodziewales? to jest "kino kopane" i jak na
takie, jest na najwyzszym poziomie, chociaz faktycznie troche ponizej
poziomu pierwszej czesci. wczoraj zaliczylem ostatni film, ze szwedzkim, niegdys, herosem,
lundgrenem: "direct contact". to jest dopiero lo matko!!! ale
wczesniej obejrzalem ostatniego seaga'a "against the dark" i tu juz
nie da sie nic krzyknac bez uzycia &^%^# i &^%$%  i DC wyglada przy
nim jak wysoko budzetowa produkcja hollywoodzka ze starannie
przemyslanym scenariuszem. <rs>

Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał:

no misiek. ale czego sie spodziewales? to jest "kino kopane" i jak na
takie, jest na najwyzszym poziomie, chociaz faktycznie troche ponizej
poziomu pierwszej czesci.

A ja się zgadzam z kolegą jackiem i też przestrzegam przed drugim Ongbakiem. Niestety, Tony Jaa mi bardzo podpadł.

Q

On Thu, 9 Apr 2009 23:53:11 +0200, "Quentin" <quent_77@poczta.onet.pl>
wrote:

Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał:

no misiek. ale czego sie spodziewales? to jest "kino kopane" i jak na
takie, jest na najwyzszym poziomie, chociaz faktycznie troche ponizej
poziomu pierwszej czesci.

A ja się zgadzam z kolegą jackiem i też przestrzegam przed drugim Ongbakiem. Niestety, Tony Jaa mi bardzo podpadł.

aaatam. kopie sie dobrze i dla mnei tylko to sie tutaj liczy. nie ma obecnie chyba nic lepszego w tym gatunku. wspominiane tu kiedys
na grupie "born to fight", "chocolate" toz to w ogole druga liga. jest
cos godnego uwagi w stylu kopanym?
"IP Man" jako film historyczny daje rade, "kuro-obi" ale dynamika walk
nie ta. <rs>

Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał w wiadomości news:cqrst4ltnmhu53326krucbk9cqd7fq5ot14ax.com...

On Thu, 9 Apr 2009 23:53:11 +0200, "Quentin" <quent_77@poczta.onet.pl>
wrote:
cut
 jest
cos godnego uwagi w stylu kopanym?
"IP Man" jako film historyczny daje rade, "kuro-obi" ale dynamika walk
nie ta. <rs>

hmm ostatnio posmakowałem w tollywoodach - takiej dynamiki walk i takich jatek dawno nie widziałem ,kolega Q powinien potwierdzić że nózka ,piąstka i kawałek maczety to jest to co kręci

Użytkownik "Thon" <thon_40@o2.pl> napisał:

hmm ostatnio posmakowałem w tollywoodach - takiej dynamiki walk i takich jatek dawno nie widziałem ,kolega Q powinien potwierdzić że nózka ,piąstka i kawałek maczety to jest to co kręci

Potwierdzi, potwierdzi :) Bogata jest wyobraźnia tollywoodzkich twórców, zważywszy że tam z grubsza żaden aktor nie ma pojęcia o sztukach walki :) No jest Akshay, który jakimś tam mistrzem karate jest, ale to nie Tolly.

"Ashok" rządzi. Nie mogę znaleźć początkowej walki w deszczu, ale znalazłem rozkminke chłopaków z Biharu:
http://www.youtube.com/watch?v=94Qwa5Zflwc

Q

Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał:

aaatam. kopie sie dobrze i dla mnei tylko to sie tutaj liczy.

Kopie się dobrze, ale... nie w OB2. To mnie najbardziej zawiodło właśnie. Przecież nie ma porównania do wyczynów Tony'ego w "Tom Yum Goong", a drugim Ongbaku. Pal licho fabułę, jakieś historyczne tajlandzkie pierdy, ale właśnie napieprzanie mnie zawiodło. Gdyby to był kto inny, ale Tony umie więcej i lepiej.

nie ma obecnie chyba nic lepszego w tym gatunku.

Ano nie ma. Przynajmniej mnie też nic do głowy nie przychodzi. "Tom Yum..." był ostatnim, dobrym filmem stricte kopanym. Ewentualnie mam słabą pamięć.

wspominiane tu kiedys
na grupie "born to fight", "chocolate" toz to w ogole druga liga.

No właśnie. Odnośnie "Chocolate" dziwią mnie te wszystkie zachwyty, bo obejrzałem i nie widziałem nic godnego zachwytu. Owszem, laseczka zwinna i w ogóle, ale żeby choć jeden cios do celu doszedł w tym filmie to bym na niego patrzył z większym zadowoleniem. A tak, druga liga, jak piszesz.

jest cos godnego uwagi w stylu kopanym?

Tollywood, jak to już niżej napisano :)

"IP Man" jako film historyczny daje rade, "kuro-obi" ale dynamika walk
nie ta. <rs>

"IP Man" niezły, drugiego nie widziałem, ale prawdziwej napierdalanki od początku do końca jak dawno nie było tak nie ma.

Q

AVE !!!

Quentin pisze:

Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał:
Kopie się dobrze, ale... nie w OB2. To mnie najbardziej zawiodło właśnie. Przecież nie ma porównania do wyczynów Tony'ego w "Tom Yum Goong", a drugim Ongbaku. Pal licho fabułę, jakieś historyczne tajlandzkie pierdy, ale właśnie napieprzanie mnie zawiodło. Gdyby to był kto inny, ale Tony umie więcej i lepiej.

Podpisuję się pod tym obiema nogamy i rękamy ;-)
pozdr
jackie
CZESC!!!

AVE !!!

rs pisze:

On Thu, 9 Apr aaatam. kopie sie dobrze i dla mnei tylko to sie tutaj liczy. nie ma obecnie chyba nic lepszego w tym gatunku.

No właśnie że się nie kopie!!! A na to liczyłem, bo co jak co, ale kopać to facet umie. Nie wiem natomiast czy jest obecnie coś lepszego (nie mam czasu tyle ile bym chciał na filmy), ale jak nie ma to wielki żal :-(

wspominiane tu kiedys

na grupie "born to fight", "chocolate" toz to w ogole druga liga.

No niech będzie nawet III liga, ale numery kaskaderskie i niektóre sceny w tych filmach ogląda się super, w OB2 niestety nic mnie nie zauroczyło :-)
pozdr
jackie
CZESC!!!

On Fri, 10 Apr 2009 13:22:56 +0200, jackie <maniomix@gazeta.pl> wrote:

AVE !!!

rs pisze:

On Thu, 9 Apr aaatam. kopie sie dobrze i dla mnei tylko to sie tutaj liczy. nie ma obecnie chyba nic lepszego w tym gatunku.

No właśnie że się nie kopie!!! A na to liczyłem, bo co jak co, ale kopać to facet umie. Nie wiem natomiast czy jest obecnie coś lepszego (nie mam czasu tyle ile bym chciał na filmy), ale jak nie ma to wielki żal :-(

wspominiane tu kiedys

na grupie "born to fight", "chocolate" toz to w ogole druga liga.

No niech będzie nawet III liga, ale numery kaskaderskie i niektóre sceny w tych filmach ogląda się super, w OB2 niestety nic mnie nie zauroczyło :-)
pozdr
jackie
CZESC!!!

ja cos wam powiem panowie. marudy jestescie i tyle. <rs>

AVE !!!

rs pisze:

On Thu, 09 Apr 2009 22:48:57 +0200, jackie <maniomix@gazeta.pl> wrote:

no misiek. ale czego sie spodziewales? to jest "kino kopane" i jak na
takie, jest na najwyzszym poziomie, chociaz faktycznie troche ponizej
poziomu pierwszej czesci.

Trochę?? To jest masakra jakaś, do najwyższego poziomu to mu dalekoooo.

wczoraj zaliczylem ostatni film, ze szwedzkim, niegdys, herosem,
lundgrenem: "direct contact". to jest dopiero lo matko!!! ale
wczesniej obejrzalem ostatniego seaga'a "against the dark" i tu juz
nie da sie nic krzyknac bez uzycia &^%^# i &^%$% 

Ja się boję włączać filmy z niektórymi herosami lat 80 i 90 tych ;-)
pozdr
jackie
CZESC!!!