Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego

Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego

Data: 2012-04-08 17:58:31
Autor: abc
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego
Rzecz miała miejsce na Bliskim Wschodzie. Młody archeolog dokonał odkrycia
starożytnego grobu. Znalezione szczątki nie pozostawiały cienia wątpliwości:
sarkofag przykrył człowieka w wieku około trzydziestu lat, mężczyznę,
którego szkielet wyraźnie przypominał o męce i ukrzyżowaniu.

Czyżby Chrystus nie zmartwychwstał?

W taki sposób rozpoczyna się amerykański film pt. "Godziny ciemności".
Dalsze jego sekwencje budzą prawdziwą grozę: pustoszeją zakony, gasną lampki
przy tabernakulach, z kościołów zdesperowani księża wynoszą Najświętszy
Sakrament.

Po pewnym czasie ludzie odchodzą od łóżek chorych, likwidują domy opieki, a
ulice miast zamieniają się w piekło.

Najciekawszy jest jednak koniec tego obrazu, kiedy przed kamerą pojawia się
reżyser z zaskakującym przesłaniem: tak wyglądałby świat, gdyby Chrystus nie
zmartwychwstał. (...)

W tym miejscu napotykamy pytanie, które musi paść, jeśli mamy elementarną
wiedzę historyczną i choćby pobieżne wyczucie ludzkiej psychiki.

Co wydarzyło się w życiu Apostołów, skoro - jak podają także pozabiblijne
źródła - ludzie sparaliżowani lękiem o swoje zdrowie i życie nagle
opuszczają Wieczernik, by pójść na krańce świata, głosząc wszem i wobec, że
Ten, który umarł - prawdziwie zmartwychwstał?

Tu już nie chodziło o ryzyko śmierci, bo doskonale zdawali sobie sprawę, że
odkąd byli świadkami Zmartwychwstania, łacińskie "martyr" (świadek) nabierze
drugiego znaczenia - "męczennik". "Martyr" znaczy więc zarazem "świadek" i
"męczennik".

Kto zatem chciał świadczyć o Zmartwychwstaniu, musiał za to zapłacić
męczeństwem.

O co chodziło więc w takim oddaniu sprawie Jezusa? Czy mogło chodzić jedynie
o uwodzicielski charakter pięknego skądinąd przesłania Dobrej Nowiny?

Znamy przypadek filozofa, który dobrowolnie oddał życie za swoje przekonania
(Sokrates), ale niewspółmiernie trudniej byłoby znaleźć uczniów, którzy z
powodu fascynacji nauką kogokolwiek byliby zdolni oddać za nią swoje życie.

Na dodatek - musiałaby to być fascynacja zbiorowa, bo oprócz św. Jana
dokładnie wszyscy Apostołowie giną śmiercią męczeńską, pieczołowicie
wypełniając polecenie Mistrza: "Idźcie na krańce świata i nauczajcie
wszystkie narody..." (por. Mt 28, 19; Mk 16, 15).

Co zatem wydarzyło się w życiu Apostołów, że jednak opuszczają Wieczernik i
przyoblekają się w niesamowitą odwagę?

Jeśli wcześniej zamknęli się na wszystkie spusty i byli zdolni nawet do
zaparcia się swojego Mistrza, jak to miało miejsce w przypadku Piotra,
musiało się zdarzyć coś wyjątkowego, skoro nastąpiło niemal cudowne
wyzwolenie z lęku.

Oni naprawdę musieli spotkać Zmartwychwstałego. Gdyby Go nie spotkali,
umarliby ze strachu przed Żydami.

Jedynie doświadczenie tego wyjątkowego spotkania mogło uskrzydlić
zawiedzionych i zrozpaczonych uczniów, którym potrzebny był nie lada impuls,
by wyrwać ich z lęku, który paraliżuje każdą kończynę, każdy drżący mięsień
przerażonego ciała.

Musieli Go spotkać i potrafili przekonująco opowiadać o tym spotkaniu innym,
skoro tak wielu miało później siłę ze śpiewem na ustach ginąć w paszczy
dzikich zwierząt, ku uciesze Rzymian zebranych w Koloseum

Więcej
http://media.wp.pl/kat,1022951,wid,13341605,wiadomosc.html?ticaid=1e3c9

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2012-04-08 17:09:22
Autor: dante
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego
Dnia Sun, 8 Apr 2012 17:58:31 +0200, na pl.soc.polityka napisałeś(aś):

Rzecz miała miejsce na Bliskim Wschodzie. Młody archeolog dokonał odkrycia
starożytnego grobu. Znalezione szczątki nie pozostawiały cienia wątpliwości:
sarkofag przykrył człowieka w wieku około trzydziestu lat, mężczyznę,
którego szkielet wyraźnie przypominał o męce i ukrzyżowaniu.

Czyżby Chrystus nie zmartwychwstał?

W taki sposób rozpoczyna się amerykański film pt. "Godziny ciemności".
Dalsze jego sekwencje budzą prawdziwą grozę: pustoszeją zakony, gasną lampki
przy tabernakulach, z kościołów zdesperowani księża wynoszą Najświętszy
Sakrament.

Po pewnym czasie ludzie odchodzą od łóżek chorych, likwidują domy opieki, a
ulice miast zamieniają się w piekło.

Najciekawszy jest jednak koniec tego obrazu, kiedy przed kamerą pojawia się
reżyser z zaskakującym przesłaniem: tak wyglądałby świat, gdyby Chrystus nie
zmartwychwstał. (...)


A zanim "zmartwychwstał" nie było chorych i nikt nie musiał czuwać przy ich łożach, nikt nie opiekował się starcami, a po ulicach płynęła smoła i unosił się zapach siarki.




W tym miejscu napotykamy pytanie, które musi paść, jeśli mamy elementarną
wiedzę historyczną i choćby pobieżne wyczucie ludzkiej psychiki.

Co wydarzyło się w życiu Apostołów, skoro - jak podają także pozabiblijne
źródła - ludzie sparaliżowani lękiem o swoje zdrowie i życie nagle
opuszczają Wieczernik, by pójść na krańce świata, głosząc wszem i wobec, że
Ten, który umarł - prawdziwie zmartwychwstał?

Tu już nie chodziło o ryzyko śmierci, bo doskonale zdawali sobie sprawę, że
odkąd byli świadkami Zmartwychwstania, łacińskie "martyr" (świadek) nabierze
drugiego znaczenia - "męczennik". "Martyr" znaczy więc zarazem "świadek" i
"męczennik".

Kto zatem chciał świadczyć o Zmartwychwstaniu, musiał za to zapłacić
męczeństwem.

O co chodziło więc w takim oddaniu sprawie Jezusa? Czy mogło chodzić jedynie
o uwodzicielski charakter pięknego skądinąd przesłania Dobrej Nowiny?

Znamy przypadek filozofa, który dobrowolnie oddał życie za swoje przekonania
(Sokrates), ale niewspółmiernie trudniej byłoby znaleźć uczniów, którzy z
powodu fascynacji nauką kogokolwiek byliby zdolni oddać za nią swoje życie.

Na dodatek - musiałaby to być fascynacja zbiorowa, bo oprócz św. Jana
dokładnie wszyscy Apostołowie giną śmiercią męczeńską, pieczołowicie
wypełniając polecenie Mistrza: "Idźcie na krańce świata i nauczajcie
wszystkie narody..." (por. Mt 28, 19; Mk 16, 15).

Co zatem wydarzyło się w życiu Apostołów, że jednak opuszczają Wieczernik i
przyoblekają się w niesamowitą odwagę?

Jeśli wcześniej zamknęli się na wszystkie spusty i byli zdolni nawet do
zaparcia się swojego Mistrza, jak to miało miejsce w przypadku Piotra,
musiało się zdarzyć coś wyjątkowego, skoro nastąpiło niemal cudowne
wyzwolenie z lęku.

Oni naprawdę musieli spotkać Zmartwychwstałego. Gdyby Go nie spotkali,
umarliby ze strachu przed Żydami.

Zatem nie pozostawało im nic innego jak tylko ustalić "wersję",
która wzbudzi strach u ciemnych żydów.

Data: 2012-04-08 18:19:35
Autor: Grzegorz Z.
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego
abc napisał:

Czyżby Chrystus nie zmartwychwstał?

Nie. A przynajmniej nie w tym znaczeniu jakie chcecie rozumieć. bo czy dla
rybaka sprzed 2 tys. lat obudzenie pacjenta który parę dni przebywał w
stanie śpiączki nie będzie 'zmartwychwstaniem' ? --
"Jak już nie będę mogła sobie sama nalać tej herbaty z baniaczka to mam
inne wyjście na taką sytuację" M.Czubaszek

Data: 2012-04-08 18:44:50
Autor: pluton
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego
> Czyżby Chrystus nie zmartwychwstał?

Nie. A przynajmniej nie w tym znaczeniu jakie chcecie rozumieć. bo czy dla
rybaka sprzed 2 tys. lat obudzenie pacjenta który parę dni przebywał w
stanie śpiączki nie będzie 'zmartwychwstaniem' ?

Mógł się też najebać do nieprzytomności i dopiero po 2 dniach
odzyskał świadomość.


--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-04-08 18:51:03
Autor: Grzegorz Z.
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego
pluton napisał:

Czyżby Chrystus nie zmartwychwstał?

Nie. A przynajmniej nie w tym znaczeniu jakie chcecie rozumieć. bo czy dla
rybaka sprzed 2 tys. lat obudzenie pacjenta który parę dni przebywał w
stanie śpiączki nie będzie 'zmartwychwstaniem' ?

Mógł się też najebać do nieprzytomności i dopiero po 2 dniach
odzyskał świadomość.

No ba!


--
"Jak już nie będę mogła sobie sama nalać tej herbaty z baniaczka to mam
inne wyjście na taką sytuację" M.Czubaszek

Data: 2012-04-08 19:00:15
Autor: pluton
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego
> Mógł się też najebać do nieprzytomności i dopiero po 2 dniach
> odzyskał świadomość.

No ba!


Po przemysleniu dochodzę do wniosku, ze jednak nie.
Chociaz mial jakas fajna aparaturke do szybkiej przemiany
wody w wino (ja potrzebuje na to kilka dni z drozdzami T3
albo co najmniej doby z AlcoTuboMax ), to jednak
nie był Polakiem, i 7 promili we krwi by nie wytrzymał.

Stawiam na to że już z 0,5 promila zjebał by sie z roweru.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-04-08 18:43:53
Autor: pluton
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego
Rzecz miała miejsce na Bliskim Wschodzie. Młody archeolog dokonał odkrycia
starożytnego grobu. Znalezione szczątki nie pozostawiały cienia
wątpliwości:
sarkofag przykrył człowieka w wieku około trzydziestu lat, mężczyznę,
którego szkielet wyraźnie przypominał o męce i ukrzyżowaniu.


A co dokłądnie mówił (ten szkielet ) ?


Czyżby Chrystus nie zmartwychwstał?


Frankensztajn też zmartwychwstał, chociaż miał trochę obcych części
zamiennych.

W taki sposób rozpoczyna się amerykański film pt. "Godziny ciemności".

Ciemne to były czasy. Na szczęście przyszło Oświecenie.

Dalsze jego sekwencje budzą prawdziwą grozę: pustoszeją zakony, gasną
lampki
przy tabernakulach, z kościołów zdesperowani księża wynoszą Najświętszy
Sakrament.

Będą wystawiać na Allegro ?

Po pewnym czasie ludzie odchodzą od łóżek chorych, likwidują domy opieki,
a
ulice miast zamieniają się w piekło.

Coś kiepsko z organizacją służby zdrowia. NFZ powinni stworzyć.

Co wydarzyło się w życiu Apostołów, skoro - jak podają także pozabiblijne
źródła - ludzie sparaliżowani lękiem o swoje zdrowie i życie nagle
opuszczają Wieczernik, by pójść na krańce świata, głosząc wszem i wobec,
że
Ten, który umarł - prawdziwie zmartwychwstał?

Odkryli potęgę znaku towarowego.

Co zatem wydarzyło się w życiu Apostołów, że jednak opuszczają Wieczernik
i
przyoblekają się w niesamowitą odwagę?

Konieczność budowania skarbonek, zwanych kościołami, dokąd wyznawcy
mogli by zanosić kasę.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-04-08 19:30:35
Autor: Bogdan Idzikowski
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego

Użytkownik "pluton" <zielonadupax@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jlsfe2$3ne$1inews.gazeta.pl...
Rzecz miała miejsce na Bliskim Wschodzie. Młody archeolog dokonał odkrycia
starożytnego grobu. Znalezione szczątki nie pozostawiały cienia
wątpliwości:
sarkofag przykrył człowieka w wieku około trzydziestu lat, mężczyznę,
którego szkielet wyraźnie przypominał o męce i ukrzyżowaniu.


A co dokłądnie mówił (ten szkielet ) ?


Czyżby Chrystus nie zmartwychwstał?


Frankensztajn też zmartwychwstał, chociaż miał trochę obcych części
zamiennych.

To chyba był to doktorek, który eksperymentował z ożywianiem trupów?

--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"

Data: 2012-04-09 00:58:29
Autor: boukun
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego

Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał

Najciekawszy jest jednak koniec tego obrazu, kiedy przed kamerą pojawia się
reżyser z zaskakującym przesłaniem: tak wyglądałby świat, gdyby Chrystus nie
zmartwychwstał. (...)

Żydzi po prostu 2000 lat temu wiedzieli, jak podbić świat..., i poszli w świat podbijać narody...

boukun

Data: 2012-04-10 14:10:59
Autor: sofu
Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:jlt56g$ss5$1node2.news.atman.pl...

Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał

Najciekawszy jest jednak koniec tego obrazu, kiedy przed kamerą pojawia się
reżyser z zaskakującym przesłaniem: tak wyglądałby świat, gdyby Chrystus nie
zmartwychwstał. (...)

Żydzi po prostu 2000 lat temu wiedzieli, jak podbić świat..., i poszli w świat podbijać narody...

boukun


-- --


Ponoć chrześcijaństwo zostało zaszczepione w Rzymie dla jego zniszczenia, co się w końcu Żydom udało.
Nie czekali, aż przyjdzie do Rzymu z prowincji, tylko od razu zaatakowali w samym sercu imperium rzymskiego.
Chrześcijaństwo przed I Soborem miało utopijnie szlachetne założenia, ale było bardzo anarchistyczne i destrukcyjne, co groziło zupełnym rozwaleniem imperium. To nie była tylko religia, ale ruch rewolucyjny, który wywracał do góry nogami całą strukturę społeczną imperium.
Ludzie na ogół nic na ten temat nie wiedzą, bo wychowali się mając już do czynienia z chrześcijaństwem zmienionym po Soborze I Nicejskim.
Dla tego cesarz rzymski sam niewierzący w chrześcijańskiego boga, postanowił tę religie skanalizować
przez powołanie struktury religijnej o hierarchii wzorowanej na wojsku, która umiałaby wziąć najpierw za mordę ówczesnych kapłanów i biskupów, a później i samych chrześcijan. Tak powstał dzisiejszy KRK.
To dla tego Juliusz Słowacki nazwał watykańska sektę "wdową po rzymskim cesarzu".
Nie uratowało to imperium rzymskiego przed upadkiem, ale ze spuścizną tamtych decyzji my w Polsce borykamy się po dzień dzisiejszy.
Byłoby znacznie lepiej dla Polski i Polaków, gdyby Kościół w Polsce przyłączył się do reformacji.





sofu

Oni naprawdę spotkali Zmartwychwstałego

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona