Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Opłata za nieaktywowaną kredytĂłwkę z 2008 r.

Opłata za nieaktywowaną kredytówkę z 2008 r.

Data: 2017-06-28 01:41:38
Autor: janek z pola
Opłata za nieaktywowaną kredytówkę z 2008 r.
Adam Wysocki wrote:

Hej,

Moja mama w 2008 r. kupowała sprzęt AGD na kredyt. Dała sobie wcisnąć
kartę kredytową do tego kredytu, ale nawet jej nie odkleiła i nie
aktywowała. Kredyt już dawno spłacony, karta wygasła w 2010 r., mama nie
ma już umowy na ten kredyt (pytałem), a tu po 9 latach Alior domaga się 30
zł za kredytówkę (kredyt był z tego co wiem w GE Money Bank, potem chyba
jeszcze BPH przesyłał wyciągi).

No dobra - tutaj jest sytuacja, że ktoś podpisał umowę i o niej zapomniał.

A co byście napisali w sytuacji, gdyby karta była ciągle w użyciu? Adam napisał, że pierwsza karta straciła ważność w 2010 roku, potem bank (już jak sądzę nie GE tylko BPH) przysłał kolejną kartę i ona miała ważność do 2012 roku. Jak widać kolejne banki przejmując obowiązki wynikające z umowy o kartę kredytową prawidłowo realizowały proces przeniesienia karty (i również kredytu) do siebie. W jakimś momencie któryś z tych banków widocznie przestał ponawiać wysyłkę plastiku (przestał wznawiać kartę?). Z tego załączonego wyciągu wynika, że obniżenie limitu karty (zdaje się, że z 5.500) do 0 zł Alior wykonał 2017-06-19 - czyli w tym miesiącu.

W Regulaminie Kart Aliora jest punkt 21.3 a w nim "Bank ma prawo do obniżenia Limitu kredytowego w Rachunku karty kredytowej w przypadku, gdy Posiadacz nie spłaci w terminie kwoty minimalnej na Rachunku karty kredytowej lub gdy Bank stwierdzi opóźnienia w realizacji zobowiązań wynikających ze spłaty na innym produkcie kredytowym w Banku."

Czyli wychodzi na to, że Alior zastosował sankcję (bo rozdział w Regulaminie w którym jest punkt 21.3 to jest rozdział Rozwiązanie i Wypowiedzenie Umowy) zgodną ze swoim regulaminem.

No i moje pytanie jest takie - mamy 2 historie użytkowników takiej karty kredytowej (w sensie umowa podpisana powiedzmy tego samego dnia, na tych samych warunkach i obie umowy przechodziły między bankami w ten sam sposób - czyli przede wszystkim klient miał taki sam status w bankach do których umowa przechodziła, powiedzmy że był tam nowym klientem). Historie są takie:

1) Użytkownik nr 1 przez te wszystkie lata aktywnie korzystał z karty kredytowej, odbierał kolejne plastiki jako zwykłe przesyłki pocztowe, wpłacał odpowiednie kwoty na podane rachunki do spłaty, oczywiście odbierał papierowe wyciągi, odbierał listy zwykłe w których bank wysyłał mu zmiany regulacji, w żadnym oddziale nigdy nie był i z żadnego dostępu do bankowości internetowej nigdy nie korzystał (nawet nie był świadomy, że być może taki dostęp ma). Powiedzmy, że w kwietniu 2017 (już po przejęciu jego umowy przez Aliora) przestał korzystać z karty, spłacił co miał do spłacenia. Teraz sobie radośnie obserwuje jak mu 3-ci raz przychodzi wyciąg, gdzie jedyą pozycją jest "opłata miesięczna za użytkowanie karty". Pierwszy taki wyciąg wykazał 10 zł zadłużenia, drugi wykazał 20 zł zadłużenia i informację, że kwota minimalna nie została spłacona, trzeci wykazał 30 zł zadłużenia oraz informację, że kwota minimalna nie została spłacona i jeszcze informację, że bank skorzystał z sankcji zawartej w Regulaminie i obniżył limit karty do zera.

2) Użytkownik nr 2 nigdy nie wyjął pierwszej karty z koperty, jest oczywistym że nigdy nie skorzystał z tej karty. Ale do niego tak samo przez te wszystkie lata przychodziły papierowe powiadomienia - może nie wyciągi, bo jak nie było żadnych operacji to może bank nie wysyłał co miesiąc wyciągu. Jednak bank pewnie wysyłał zmiany regulacji, informacje o kolejnych fuzjach, kolejni dyrektorzy Segmentu Kredytów Konsumenckich uśmiechali się ze zdjęć na pismach o treści "Witamy w gronie klientów banku XXX". Użytkownik odebrał kilka nowych plastików, potem może bank przestał wysyłać jak się zorientował że nikt z karty nie korzysta. No i w kwietniu 2017 ten użytkownik - dokładnie tak samo jak Użytkownik nr 1 - miał wszystko spłacone (bo nigdy nie ruszył tego kredytu) i również otrzymał wyciąg z jedną pozycją "opłata miesięczne za użytkowanie karty". W maju przyszedł wyciąg z zadłużeniem 20 zł, a w czerwcu z zadłużeniem 30 zł i informacją, że bank skorzystał z sankcji zawartej w Regulaminie i obniżył limit karty do zera.

***

No to może taka zabawa - znajdź różnice i podobieństwa między Użytkownikiem nr 1 (powiedzmy Foo) oraz Użytkownikiem nr 2 (powiedzmy Bar) - ja zaczynam:

Podobieństwo: Zarówno Foo jak i Bar mają podpisaną będącą w mocy umowę kredytowę powiązaną z kartą plastikową - umowa podpisana na tych samych warunkach i w tym samym banku.

Różnica: Foo korzystał z karty kredytowej aktywnie do kwietnia 2017, podczas gdy Bar przez te wszystkie lata nie skorzystał z karty ani razu.

Podobnieństwo: Zarówno Foo jak i Bar od kwietnia 2017 (prawdopodobnie po zmianie taryfy opłat) mają narastające co miesiąc zadłużenie (o 10 zł, jest to opłata miesięczna), którego nie spłacają. A poza tym na ich kartach nie ma innych operacji, ponieważ Foo przestał z karty korzystać (powiedzmy, że w kwietniu 2017) a Bar nie skorzystał z karty ani razu.

Różnica: Foo jest świadomy, że kolejne brzmienie umowy, którą podpisał przed 10 laty, a która przechodziła z banku do banku (przy okazji fuzji spółek), nakłada miesięczną opłatę 10 zł. Foo z zaciekawieniem obserwuje jak mu narasta zadłużenie. Bar woli udawać, że żadnej umowy nie ma i nigdy nie było, jak małe dziecko - zamyka oczy i liczy na to, że skoro on czegoś nie widzi, to ta rzecz po prostu nie istnieje.

***

Sytuacja wydaje się dosyć jasna. Skoro jest w mocy umowa sprzed 10 lat, to żeby ją rozwiązać (skoro żaden z banków tego nie zrobił chociaż w sumie miał do tego podstawy, ale nie miał takiego obowiązku) trzeba wykonać konkretny ruch - przekazać bankowi jednostronne oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Zamykanie oczu i udawanie że żadnej umowy nie ma - to nie pomoże. Fakt, że ktoś przez 10 lat nie skorzystał z kredytu będącego przedmiotem tej umowy, nie sprawił w jakiś magiczny sposób, że umowa przestała obowiązywać.

--
Wysłane z pola.

Opłata za nieaktywowaną kredytówkę z 2008 r.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona