Data: 2011-06-18 10:32:55 | |
Autor: 1678 | |
Opóźnienie zielonego światła na przej ściu/przejeździe | |
suxen pisze:
Witam. Czy jest jakaś normą mówiąca, że na skrzyżowaniu zielne światło na DDR/DDRiP włącza się z kilkusekundowym opóźnieniem w stosunku do pojazdów jadących w tym samym kierunku równolegle po ulicy. Decyduje o tym wzór na obliczanie czasów międzyzielonych - strumień poprzeczny ewakuuje się najpierw z miejsca przecięcia jezdni, z przejścia/przejazdu zjeżdża na samym końcu. Nadmierne opóźnienie zapalania zielonego ogranicza przytoczony tu już zapis o dojeździe do punktu kolizji strumienia z pierwszeństwem, sęk w tym, że minimalne czasy międzyzielone muszą być obliczone i podane w tabeli, a nie ma takich wymagań dla maksymalnych czasów międzyzielonych dla strumieni o dopuszczonej kolizji. Sprawdzający projekt musiałby więc sam sobie to policzyć. Przy okazji takie sytuacje uwidaczniają zagrożenie jakie tworzy radosne odsuwanie przejść/przejazdów od tarczy skrzyżowania - różnice czasu zapalania się zielonego większe, prędkości pojazdów większe, widoczność niekoniecznie, czytelność manewrów pieszych i rowerzystów też. Sytuacja taka wg mnie stwarza zagrożenie dla rowerzystów i pieszych przez auta skręcające w prawo – kierowca ma już zielone i widząc nadal czerwone dla rowerów zaczyna ruszać, nie czekając (bo po co, skoro piesi i rowerzyści maja czerwone) i wtedy „nagle” zapala się zielone na przejściu/przejeździe kiedy auto jest już w ruchu. Tym bardziej, że drogowcy lubią przyzwyczajać kierowców do sytuacji, gdzie mimo zielonego ogólnego światła mają skręt bezkolizyjny. Kilkakrotnie spotkałem się z taką niebezpieczną sytuacją na kilku olsztyńskich skrzyżowaniach. Ale to może tutejszy zwyczaj? Tutejszy znaczy polski. W Niemczech widziałem dokładnie na odwrót, najpierw swoje światło dostawały tramwaje (mimo niewydzilonego toru) i piesi, samochody kilka sekund później. Ale u nich to jest chyba w prawie zapisane. -- Trzy słowa do zwolenników kładki |
|