Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Operacja Niewypał, czyli CBŚ stawia pułapkę

Operacja Niewypał, czyli CBŚ stawia pułapkę

Data: 2010-08-17 13:48:02
Autor: Bogdan Idzikowski
Operacja Niewypał, czyli CBŚ stawia pułapkę
Chcąc udowodnić, że mieszkańcy Nadarzyc handlują bombami, CBŚ zastawiło na nich pułapkę. "Gazeta" poznała kulisy tej operacji.

Ściśle tajna operacja Centralnego Biura Śledczego dostała kryptonim "Zbieracze" - prawdopodobnie od zajęcia mieszkańców niewielkich Nadarzyc, wsi niedaleko Wałcza. Wielu z nich żyje ze zbierania niewybuchów na pobliskim poligonie lotniczym, które sprzedają później na złom. Niektórzy, rozbrajając ładunki, potracili palce.

Reporter "Gazety" poznał kulisy tej operacji. Policyjne metody nie różniły się wiele od tych, które słynny agent Tomek z CBA stosował wobec posłanki Beaty Sawickiej i Weroniki Marczuk-Pazury.

Na quadach z wykrywaczami metalu

Najpierw oficjalna wersja. Pod koniec kwietnia 2009 r. antyterroryści zatrzymali trzech mieszkańców Nadarzyc podczas sprzedaży ładunków wybuchowych wyciągniętych z radzieckich bomb lotniczych. Zaraz potem przeczesali wieś i znaleźli: zapalniki do bomb, pociski artyleryjskie, granaty moździerzowe, bomby lotnicze.

Ta największa od lat akcja policji w Wielkopolsce kończyła ponaddwuletnią operację CBŚ - chwaliła się policja w mediach. Według niej bezrobotni mieszkańcy Nadarzyc, wyposażeni w wykrywacze metalu, na quadach penetrowali poligon w poszukiwaniu niewybuchów. Potem rozcinali je i wydobywali materiały wybuchowe. Mieli je sprzedawać przestępcom, którzy potrzebowali ich do załatwiania porachunków. - Nawet handlarze bronią, których ostatnio zatrzymaliśmy, nie wydają się przy tej sprawie groźni - mówił prokurator Andrzej Laskowski. I przekonywał: - Gdyby te ładunki wpadły w ręce jakiegoś szaleńca, mógłby z powodzeniem wysadzić poznański Okrąglak albo Stary Browar. Nie wykluczamy, że przestępcy, którzy kupili materiały wybuchowe, dopiero zamierzają ich użyć, dlatego nadal będziemy prowadzić intensywne śledztwo.

Do czterech razy sztuka

Ale zostawmy wersję oficjalną. W rzeczywistości - czym policja już się nie chwaliła - zatrzymanie handlarzy bomb wcześniej zaplanowano i wyreżyserowano. A bomb nie kupowali żadni przestępcy, tylko... podstawieni policjanci.

Skąd pomysł przeprowadzenia operacji "Zbieracze"? Cztery lata temu na warszawskiej Pradze zatrzymano bandytę, który miał w domu ładunek wyjęty z bomby P50. CBŚ - uznając, że mogła pochodzić z Nadarzyc - rozpoczęło akcję rozbicia "zorganizowanej grupy przestępczej handlującej materiałami wybuchowymi."

Akta sprawy mają klauzulę "ściśle tajne". Prokuratura i sąd konsekwentnie odmawiają nam do nich wglądu. Rozmawialiśmy jednak z oficerem CBŚ, który uczestniczył w operacji. Zdradził nam, że do Nadarzyc pojechali "przykrywkowcy". Policjanci, podając się za turystów, wynajęli pokój w gospodarstwie i zaczęli bratać się z miejscowymi. Najbardziej - z Dawidem K., ps. "Kapusta", którego wcześniej CBŚ wytypowało jako handlarza bombami. "Turyści" zabierali go na piwo i do dyskoteki. Zawsze to oni stawiali alkohol.

Nie jest jasne, kto pierwszy zaczął mówić o bombach. Oficer CBŚ zapewnia, że policja nie posunęłaby się do nielegalnej prowokacji. Jego zdaniem propozycja musiała wyjść od Dawida K. Ale ludzie w Nadarzycach opowiadają, że nowi znajomi imponowali "Kapuście" pieniędzmi. - Zrobiłby dla nich wszystko - mówią.

"Turyści" skontaktowali "Kapustę" z innymi tajniakami. Umówił się z nimi w Wałczu, gdzie podwiózł go kolega. "Kapusta" sprzedał im dwa ładunki za 200 zł. Potem jeździł z bombami do Wałcza jeszcze trzykrotnie. Za każdym razem saperzy zabierali ładunki i detonowali je w Biedrusku.

W trakcie czwartej transakcji policja - nie mając dowodów, że "Kapusta" sprzedaje bomby również przestępcom - przerwała operację. Według oficera CBŚ cała akcja mogła kosztować "nie więcej niż 100 tys. zł".

A gangsterów nie znaleziono

Operacja skończyła oskarżeniem "Kapusty" i jego kolegi o handel materiałami wybuchowymi. A dziesięciu innych osób - o nielegalne gromadzenie pocisków i amunicji.

Oficer CBŚ - wbrew oficjalnym stanowiskom prokuratury i policji - twierdzi, że ciężko mówić o sukcesie tej akcji. Podejrzenia o współpracy mieszkańców z Nadarzyc z grupami przestępczymi do dziś nie potwierdziły się.

Ale jest jedna korzyść z operacji "Zbieracze". Po aferze z bombami wojsko wynajęło agencję ochrony, która pilnuje poligonu. Nikt postronny już tam nie wejdzie.

http://wyborcza.pl/1,75248,8259574,Operacja_Niewypal__czyli_CBS_stawia_pulapke.html

========================================

Ale, co se pochlali za nasze pieniądze, to nikt im nie odbierze!

Data: 2010-08-17 14:28:48
Autor: u2
Operacja Niewypał, czyli CBŚ stawia pułapkę
W dniu 2010-08-17 13:48, Bogdan Idzikowski pisze:

http://wyborcza.pl/1,75248,8259574,Operacja_Niewypal__czyli_CBS_stawia_pulapke.html


W GWnie już myli się im CBA z CBŚ :)

Operacja Niewypał, czyli CBŚ stawia pułapkę

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona