Witajcie!

Otóż stoję przed koniecznością wzięcia kredytu.
Idąc z ogólnym trendem (ale tez i biorąc pod uwagę wielkość spłacanego kredytu) myślę o zobowiązaniu powziętym w walucie franka szwajcarskiego, oczywiście jako najtańszego na rynku.
Moje obawy budzi jednak wprowadzenie w Polsce waluty EURO.
Oczywiście póki co zarabiam w PLN.
Powiedzmy, że za kilka lat zacznę otrzymywać wypłatę w EUR, a co za tym następuje wystąpi konieczność przewalutowania z EUR na CHF.
No i tutaj zaczynają się pewne schody z tego względu, że CHF w stosunku do EUR rośnie (a nie spada jak CHF do PLN), co widać z resztą na przestrzeni lat
http://stooq.com/q/?s=chfeur&c=mx&t=l&a=lg&b=0

Czy dobrze rozumiem, że jeśli przyszły trend będzie identyczny jak ten "obowiązujący" od kilu lat, to może okazać się kredyt w CHF będzie droższy niż w PLN?

W dniu 25.10.2010 09:17, Jacek pisze:

Witajcie!

No i tutaj zaczynają się pewne schody z tego względu, że CHF w stosunku
do EUR rośnie (a nie spada jak CHF do PLN), co widać z resztą na
przestrzeni lat
http://stooq.com/q/?s=chfeur&c=mx&t=l&a=lg&b=0

Czy dobrze rozumiem, że jeśli przyszły trend będzie identyczny jak ten
"obowiązujący" od kilu lat, to może okazać się kredyt w CHF będzie
droĹźszy niĹź w PLN?

Pomimo wdzięcznej nazwy grupy, niestety nie ma tutaj jasnowidzów. Trend EUR/CHF jest jaki jest, może być w przyszłości inny. A może się stać jeszcze wiele innych rzeczy o których nam się nie śniło.

Kredyt walutowy- jak duży/mały by nie był i niezależnie w jakiej walucie- jest zawsze narzędziem SPEKULACJI (oczywiście rozumianej negatywnie). Czy zamierzasz mieć bardziej spokojny sen biorąc kredyt w PLN, czy też jesteś gotowy na nerwy związane z ryzykiem kursu, oprocentowania i ewentualnej zmiany waluty w Polsce- Twój wybór.

Jeśli chodzi  o ilość kapitału, wyraĹźonego w walucie w ktĂłrej zarabiamy (PLN), kredyciarze sprzed kilku lat zrobili się całkiem ładnie w konia- ale raty wciąż mają niĹźsze niĹź ich koledzy z PLN. TakĹźe wybĂłr musi zaleĹźeć teĹź od tego, czy zamierzasz kredyt spłacać wcześniej i o ile wcześniej.


Michał

Nie chodzi mi o jasnowidztwo, tylko o to ze ewidentnie coraz więcej EURo trzeba zapłacić za CHFa... a to oznacza tylko tyle, ze kredyt w CHF będzie drożał.
Inaczej mówiąc im gospodarka EURO będzie słabsza (a cały czas o tym się mówi, że jest źle) tym mniejszą siłę nabywczą będzie miało EURO.
A z tego wykresu widać ewidentnie, że EURo cały czas traci do CHFów.

W dniu 25.10.2010 09:43, Jacek pisze:

Nie chodzi mi o jasnowidztwo, tylko o to ze ewidentnie coraz więcej EURo
trzeba zapłacić za CHFa... a to oznacza tylko tyle, ze kredyt w CHF
będzie drożał.
Inaczej mówiąc im gospodarka EURO będzie słabsza (a cały czas o tym się
mówi, że jest źle) tym mniejszą siłę nabywczą będzie miało EURO.
A z tego wykresu widać ewidentnie, że EURo cały czas traci do CHFów.

No to widzisz- odpowiedź już masz. Z drugiej strony Szwajcarii tez od zawsze zależało na tym, żeby CHF zbyt mocny nie był. Co będzie za kilka lat- tego nie wiadomo. EUR też zaliczyło okresy bardzo dużej wartości.

Michał

"Jacek" <monia@spam-wp.pl> wrote in message news:ia3ces$r45$1node1.news.atman.pl...

Nie chodzi mi o jasnowidztwo, tylko o to ze ewidentnie coraz więcej EURo trzeba zapłacić za CHFa... a to oznacza tylko tyle, ze kredyt w CHF będzie drożał.
Inaczej mówiąc im gospodarka EURO będzie słabsza (a cały czas o tym się mówi, że jest źle) tym mniejszą siłę nabywczą będzie miało EURO.
A z tego wykresu widać ewidentnie, że EURo cały czas traci do CHFów.

Chcesz spekulowac na walucie twoja sprawa.
Sprawa EUR w Polsce jest jeszcze bardzo odlegla, martw sie raczej kursem PLN do jakiejkolwiek waluty wymienialnej. Najblizsze lata pokaza, czy Polska powtorzy wariant grecki (finanse publicze). Efekty odpija sie negatywnie na PLN, gdyz Grecja miala EUR i nie mieli bufora w postaci wlasnej waluty.
Trzymalbym sie daleko od jakiejkolwiek waluty przy kredycie, bo chociaz przejsciowo moze sie wydawac wszystko OK w perspektywie paru miesiecy i PLN sie bedzie wzmacnial, to motem moze juz nie byc tak rozowo. Jakby ktos trafnie umial przewidziec trendy walutowe, to bylby bardzo bogatym czlowiekiem, ale to nie jest do konca mozliwe, a jak tego kredytu walutowego nie zabezpieczasz roznymi instrumentami pochodnymi (wiekszosc tego nie robi i takie produkty sa slabo dostepne dla indywidualnych) to wystawiasz sie na bardzo duze ryzyko, szczegolnie, ze jestesmy w okresie kiedy banki centralne uprawiaja 'wojny walutowe'.

"Krzysztof" <onkris2@poczta.onet.pl> writes:

Chcesz spekulowac na walucie twoja sprawa.

Kazdy, kto ma jakiekolwiek aktywa lub pasywa w jakiejkolwiek formie,
spekuluje na walucie. Zreszta zeby to na jednej - spekuluje na
wszystkich walutach.
--
Krzysztof Halasa

Kazdy, kto ma jakiekolwiek aktywa lub pasywa w jakiejkolwiek formie,
spekuluje na walucie. Zreszta zeby to na jednej - spekuluje na
wszystkich walutach.

no wlasnie, co prawda to prawda ;)

Uzytkownik "Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> napisal w wiadomosci news:m3aam2f49u.fsfintrepid.localdomain...

"Krzysztof" <onkris2@poczta.onet.pl> writes:

Chcesz spekulowac na walucie twoja sprawa.

Kazdy, kto ma jakiekolwiek aktywa lub pasywa w jakiejkolwiek formie,
spekuluje na walucie. Zreszta zeby to na jednej - spekuluje na
wszystkich walutach.

Dopóki ma, to nie spekuluje. Dopiero jak wykona ruch przewidujac zmiane, to zaczyna spekulowac.

--
Jan Werbinski       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

> Kazdy, kto ma jakiekolwiek aktywa lub pasywa w jakiejkolwiek formie,
> spekuluje na walucie. Zreszta zeby to na jednej - spekuluje na
> wszystkich walutach.

Dopóki ma, to nie spekuluje. Dopiero jak wykona ruch przewidujac zmiane, to zaczyna spekulowac.

A jeśli przewidując brak zmian nie wykona żadnego ruchu? Czysta spekulacja :)


--

"Jan Werbinski" <jaœ@tralala.bez.maj.la> writes:

Kazdy, kto ma jakiekolwiek aktywa lub pasywa w jakiejkolwiek formie,
spekuluje na walucie. Zreszta zeby to na jednej - spekuluje na
wszystkich walutach.

DopĂłki ma, to nie spekuluje. Dopiero jak wykona ruch przewidujac
zmiane, to zaczyna spekulowac.

Oczywiscie ze spekuluje. Brak ruchu takze jest ruchem :-)
Dokladnie tak samo z przewidywaniem zmiany i braku zmiany.
--
Krzysztof Halasa

"Jan Werbinski" <jao@tralala.bez.maj.la> wrote in message news:4cc60e7e$0$22806$65785112news.neostrada.pl...

Uzytkownik "Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> napisal w wiadomosci news:m3aam2f49u.fsfintrepid.localdomain...

"Krzysztof" <onkris2@poczta.onet.pl> writes:

Chcesz spekulowac na walucie twoja sprawa.

Kazdy, kto ma jakiekolwiek aktywa lub pasywa w jakiejkolwiek formie,
spekuluje na walucie. Zreszta zeby to na jednej - spekuluje na
wszystkich walutach.

Dopóki ma, to nie spekuluje. Dopiero jak wykona ruch przewidujac zmiane, to zaczyna spekulowac.

Tylko trzeba odroznic spekulacje, np jak ktos kupi sobie EUR i wlozy na lokate bankowa i ona lezy np. kilka lat, to tez dokonuje spekulacji, bo raz moze teoretycznie zyskiwac a raz tracic, ale dopoki tej lokaty z powrotem nie zamieni na PLN, to wlasciwie nic sie nie dzieje.
Z kredytem jest troche inaczej, bo raty trzeba placic na biezaco a czasami, jezeli dojdzie do sprzedazy nieruchomosci w trakcie okresu kredyt., to wtedy jest strata lub zysk. Jezeli kogos stac i akceptuje ryzyko wzrostu swojej raty o 50% to wszystko jest OK, dokladniej jest przygotowany, ze kurs PLN moze sie zalamac o 50 czy nawet 100% i w jego budzecie domowym nic sie nie dzieje.

"Krzysztof" <onkris2@poczta.onet.pl> writes:

Tylko trzeba odroznic spekulacje, np jak ktos kupi sobie EUR i wlozy
na lokate bankowa i ona lezy np. kilka lat, to tez dokonuje
spekulacji, bo raz moze teoretycznie zyskiwac a raz tracic, ale dopoki
tej lokaty z powrotem nie zamieni na PLN, to wlasciwie nic sie nie
dzieje.

Oczywiscie ze sie dzieje, traci lub zyskuje w porownaniu do np. lokaty
w innej walucie. Zwykla spekulacja. Jedynie nie zamyka, w pewnym sensie,
tego zysku/straty.

Tzn. zapewne spekulacja nie byloby "kupie sobie losowa ilosc losowej
waluty, co mnie to obchodzi". Warunkiem istnienia spekulacji jest to, ze
go to obchodzi.

Z kredytem jest troche inaczej, bo raty trzeba placic na biezaco a
czasami, jezeli dojdzie do sprzedazy nieruchomosci w trakcie okresu
kredyt., to wtedy jest strata lub zysk. Jezeli kogos stac i akceptuje
ryzyko wzrostu swojej raty o 50% to wszystko jest OK, dokladniej jest
przygotowany, ze kurs PLN moze sie zalamac o 50 czy nawet 100% i w
jego budzecie domowym nic sie nie dzieje.

Kredyt w odroznieniu od lokaty oznacza zobowiazanie, jasne.
BTW nie ma czegos takiego jak bezwzgledny "wzrost raty o 50%", wszystko
zalezy od kryteriow oceny - np. od zwiazku przychodow z kursem walut.
--
Krzysztof Halasa

Nie chodzi mi o jasnowidztwo, tylko o to ze ewidentnie coraz więcej EURo trzeba zapłacić za CHFa... a to oznacza tylko tyle, ze kredyt w CHF będzie drożał.
Inaczej mówiąc im gospodarka EURO będzie słabsza (a cały czas o tym się mówi, że jest źle) tym mniejszą siłę nabywczą będzie miało EURO.
A z tego wykresu widać ewidentnie, że EURo cały czas traci do CHFów.

przez 20 lat sie eurchf poruszalo w trendzie bocznym miedzy 0,59-0,68 wiec nie pisalbym czarnych scenariuszy na bazie tego ostatniego wyskoku ponad 0,68, trzeba tez patrzyc na to, ze stopy proc. w chf sa duzo nizsze niz w euro i raczej dlugo beda, to jest zysk plynacy z kredytu w chf. ryzyko trzeba kalkulowac a nie sie go bac.

pozdrawiam, wromek

On Mon, 25 Oct 2010 09:43:28 +0200, Jacek <monia@spam-wp.pl> wrote:

Nie chodzi mi o jasnowidztwo, tylko o to ze ewidentnie coraz więcej EURo trzeba zapłacić za CHFa... a to oznacza tylko tyle, ze kredyt w CHF będzie drożał.

robisz "owczy" błąd: wnioskujesz co do przyszłości na podstawie
przeszłości.

Inaczej mówiąc im gospodarka EURO będzie słabsza (a cały czas o tym się mówi, że jest źle) tym mniejszą siłę nabywczą będzie miało EURO.
A z tego wykresu widać ewidentnie, że EURo cały czas traci do CHFów.

A to: www.zegardlugu.pl , to pikuś?

Tak już jest, że normalne państwa, nie zadłużające przyszłych pokoleń
zyskują zaufanie (i tym samym ich waluta), a nienormalne - tracą.
Ryzyko masz gratis :-)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

W dniu 2010-10-25 09:17, Jacek pisze:

Moje obawy budzi jednak wprowadzenie w Polsce waluty EURO.
Oczywiście póki co zarabiam w PLN.
Powiedzmy, że za kilka lat zacznę otrzymywać wypłatę w EUR, a co za tym
następuje wystąpi konieczność przewalutowania z EUR na CHF.

Nie wystąpi, sytuacja będzie identyczna jak teraz, tylko nie CHF-PLN,
a CHF-EUR.