Witam.
Wynalazcą nie jestem... ale chciałbym rozwiać

Starą oponę (ewe. jakąś nową z dużym protektorem w cenie 4 piw) wywracam na lewą stronę, wkręcam wkręty do drewna i piłuję do odpowiedniej długości. Między oponę a dętkę wkładam starą dętkę tak, żeby kołki nie przebiły opony. Dobrze kombinuję?

Ktoś z czegoś takiego korzysta? Jak to się sprawuje?

W jakie wkręty się zaopatrzyć?
Jak gęsto je wkręcać?
Jakiś wzorek na "X" czy w linii prostej np. po 3 szt.?
Ile powinny one "wystawać" z opony? Tak żeby sprawowały swoją funkcję, a nie żebym musiał jeszcze nie wiadomo ile energii tracił na oderwanie opony od lodu :)
Jakieś 'minusy' tego rozwiązania?

Rower MTB, hamulce V-Brake, w 90% użytkowany do dojazdu na uczelnię/do pracy... także tereny raczej miejskie. Chociaż mam ambitny plan znaleźć 'alternatywną' drogę w zimie na uczelnie co by raczej śmigać przez tereny gdzie sól jeszcze nie dotarła :/

Pozdrawiam.

On 25 Paź, 07:40, XWindowsMen <xwindowsUSUNTOCODUZE...@gmail.com>
wrote:

Ktoś z czegoś takiego korzysta? Jak to się sprawuje?

Ja używam, opona zrobiona wg przepisu wspomnianego Zygi. Zamiast
drugiej dętki użyłem silikonu sanitarnego (dużo, ok. pół kartusza na
oponę). Lepsze są chyba blachowkręty niż wkręty do drewna, mają
twardszą końcówkę podobno, i bardziej płaski łeb. U mnie jest wkręcone
po 3 sztuki w rzędzie, rzędy co 1,5 cm - ale to z myślą o terenach
pozamiejskich. Wkręty wystają max 2 mm - nawet mogłoby być mniej, ale
się ścierają, więc zostawiłem zapas. Wadą rozwiązania jest właśnie
ścieranie się kolców (jeżdżąc unikam gołego asfaltu, ale za miastem to
łatwe), oraz masa - opona waży dużo.
W tym roku zamierzam sporządzić sobie oponę miejską i kolce wstawię
chyba tylko po bokach, tak żeby łapały tylko w momencie większego
uślizgu. Inaczej na asfaltach nie pożyją długo.
__
praxis

XWindowsMen <xwindowsUSUNTOCODUZEmen@gmail.com> napisał(a):

Witam.
Wynalazcą nie jestem... ale chciałbym rozwiać

Starą oponę (ewe. jakąś nową z dużym protektorem w cenie 4 piw) wywracam na lewą stronę, wkręcam wkręty do drewna i piłuję do odpowiedniej długości. Między oponę a dętkę wkładam starą dętkę tak, żeby kołki nie przebiły opony. Dobrze kombinuję?

Ktoś z czegoś takiego korzysta? Jak to się sprawuje?

W jakie wkręty się zaopatrzyć?
Jak gęsto je wkręcać?
Jakiś wzorek na "X" czy w linii prostej np. po 3 szt.?
Ile powinny one "wystawać" z opony? Tak żeby sprawowały swoją funkcję, a nie żebym musiał jeszcze nie wiadomo ile energii tracił na oderwanie opony od lodu :)
Jakieś 'minusy' tego rozwiązania?

Rower MTB, hamulce V-Brake, w 90% użytkowany do dojazdu na uczelnię/do pracy... także tereny raczej miejskie. Chociaż mam ambitny plan znaleźć 'alternatywną' drogę w zimie na uczelnie co by raczej śmigać przez tereny gdzie sól jeszcze nie dotarła :/

Ale ze po miescie chcesz tym jezdzic?

Na miasto, to ewentualnie kolce po bokach sie czasem przydaja (mi sie przez
cala zime raz ewidentnieprzydaly), a na takiej oponie kolcowanej na lod, to
nie chcesz po miescie jezdzic, uwierz.

--
rmikke

--

W dniu 25.10.2011 09:22, Ryszard Mikke pisze:

Ale ze po miescie chcesz tym jezdzic?

Na miasto, to ewentualnie kolce po bokach sie czasem przydaja (mi sie przez
cala zime raz ewidentnieprzydaly), a na takiej oponie kolcowanej na lod, to
nie chcesz po miescie jezdzic, uwierz.

Taka straszna lipa? Nie da się tym jeździć czy o co chodzi? Więcej "-" jak "+" !?

XWindowsMen <xwindowsUSUNTOCODUZEmen@gmail.com> napisał(a):

W dniu 25.10.2011 09:22, Ryszard Mikke pisze:

> Ale ze po miescie chcesz tym jezdzic?
>
> Na miasto, to ewentualnie kolce po bokach sie czasem przydaja (mi sie przez
> cala zime raz ewidentnieprzydaly), a na takiej oponie kolcowanej na lod, to
> nie chcesz po miescie jezdzic, uwierz.

Taka straszna lipa? Nie da się tym jeździć czy o co chodzi? Więcej "-" jak "+" !?

Minusy sa takie, ze kolce Ci beda skakac po asfalcie. Niewygodne i
wkur...zajece. Plusow zasadniczo nie ma. Taka opona to moze byc fajna zabawka,
zeby poszalec po lodzie, ale na codzienne dojazdy nie ma sensu.

A, i zyga, OIDP, pod spod kleil nie detke, tylko stara, lysa opone. To ma sens.

--
rmikke

--

W dniu 2011-10-25 09:27, XWindowsMen pisze:

Taka straszna lipa? Nie da się tym jeździć czy o co chodzi? Więcej "-"
jak "+" !?

to zależy, bo ta:

http://imageshack.us/photo/my-images/62/kolcen.jpg/

na asfaltach sprawdza się nie najgorzej - właśnie dlatego, że śruby są tylko z boku. Po mocnym napompowaniu "kolce" prawie nie kontaktują się z podłożem, dzięki czemu nie powodują wzrostu oporów, nie hałasują i nie wycierają się zbytnio. Pracują tylko w miejscach zapaskudzonych śnieżno-lodową warstwą (małe koleiny, garby czy inne złogi). Na czysty lód ta opona się oczywiście nie nadaje...

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

W dniu 25.10.2011 15:15, BoDro pisze:

http://imageshack.us/photo/my-images/62/kolcen.jpg/

na asfaltach sprawdza się nie najgorzej - właśnie dlatego, że śruby są
tylko z boku. Po mocnym napompowaniu "kolce" prawie nie kontaktują się z
podłożem, dzięki czemu nie powodują wzrostu oporów, nie hałasują i nie
wycierają się zbytnio. Pracują tylko w miejscach zapaskudzonych
śnieżno-lodową warstwą (małe koleiny, garby czy inne złogi). Na czysty
lód ta opona się oczywiście nie nadaje...

Dzięki za linka - podoba mi się ten patent :) Pewnie to jeszcze wyjdzie w praniu ale pomysł z kolcami...traktuję na zasadzie w razie "W"... znając swoją skłonność do upadków wszelakich :|

Użytkownik "XWindowsMen" <xwindowsUSUNTOCODUZEmen@gmail.com> napisał w wiadomości news:j85i42$60s$1inews.gazeta.pl...

Witam.
Wynalazcą nie jestem... ale chciałbym rozwiać

Starą oponę (ewe. jakąś nową z dużym protektorem w cenie 4 piw) wywracam na lewą stronę, wkręcam wkręty do drewna i piłuję do odpowiedniej długości. Między oponę a dętkę wkładam starą dętkę tak, żeby kołki nie przebiły opony. Dobrze kombinuję?

Ktoś z czegoś takiego korzysta? Jak to się sprawuje?

Archiwum: "zyga" - on strugał takie patenty ;)


--
pozdrawiam kamil
http://Endurorider.pl
Endurorider.pl 23/10/2011 zimne poranki

XWindowsMen, Tue, 25 Oct 2011 07:40:18 +0200, pl.rec.rowery:

Ktoś z czegoś takiego korzysta?

http://zarzecki.com/opona_z_kolcami/

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

On 10/25/2011 07:40 AM, XWindowsMen wrote::

Witam.
Wynalazcą nie jestem... ale chciałbym rozwiać

Starą oponę (ewe. jakąś nową z dużym protektorem w cenie 4 piw) wywracam
na lewą stronę, wkręcam wkręty do drewna i piłuję do odpowiedniej
długości. Między oponę a dętkę wkładam starą dętkę tak, żeby kołki nie
przebiły opony. Dobrze kombinuję?

Ktoś z czegoś takiego korzysta? Jak to się sprawuje?

Korzystałem z zygowego przepisu, będę musiał kiedyś zrobić nową.
Sprawowała się świetnie:)

sz

W dniu 2011-10-25 07:40, XWindowsMen pisze:

Starą oponę (ewe. jakąś nową z dużym protektorem w cenie 4 piw)
wywracam na lewą stronę, wkręcam wkręty do drewna i piłuję do
odpowiedniej długości. Między oponę a dętkę wkładam starą dętkę
tak, żeby kołki nie przebiły opony. Dobrze kombinuję?
Ktoś z czegoś takiego korzysta? Jak to się sprawuje?

Opona z dużą ilością "klocków" ... docięte na wymiar blachowkręty w ilości jeden na klocek ... wkrętarka ... wiertło i jedziesz.

Do izolacji między wkrętami a dętką właściwą - do zastosowania wszystko, co powstrzyma łby blachowkrętów przed pocięciem dętki właściwej. Dobrym zabezpieczeniem jest szeroka taśma plastykowa, ta z gatunku takich, którymi w mediamarkt wszystkie produkty w kartonach są zabezpieczane przed otwarciem - grunt by była odpowiednia szerokość.

Działa wyśmienicie w warunkach trudnych. Nie jest za wesoło na asfalcie (choćby zużycie). Warto mieć komplet kół do szybkiej przekładki - dużo śniegu/lodu zakładasz kolce. Nie ma śniegu lodu - zakładasz normalne koło.


--
          Czas na odwaĹźne decyzje:

=>>> http://www.rafalgil.pl/dusza.jpg <<<=