Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Opona w drobny mak

Opona w drobny mak

Data: 2018-04-18 14:57:09
Autor: pueblo
Opona w drobny mak
Witaj pueblo, 17 kwi 2018 w
news:5ad660f2$0$31366$65785112news.neostrada.pl napisałeś/aś:
Taka sytuacja. Pojechałem na zmianę opon. Potem 10km w dwie godziny

Byłem u gumiarza. Bez samochodu, opony - są w innym mieście - ale ze zdjęciami.
Żałuję że nie potrafię tak z pyskiem i od razu z grubej rury, bo z obserwacji wynika, że to działa.
Kulturalnie powiedziałem, że biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności uważam że coś spieprzyli. Zadnych żądań - tylko co on na to.
Pan gumiarz nie poczuwa się do winy i cześć. Mogła wjechać w dziurę, albo przebić. Po prostu są nieomylni. Było do przewidzenia.
A i powiedział mi, że "nie mają czasu sprawdzać każdej opony przed założeniem". Taki zapierdol, że nie ma kiedy taczek załadować -no, przecież sezon.

Data: 2018-04-18 17:34:35
Autor: J.F.
Opona w drobny mak
Użytkownik "pueblo"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5ad75cc5$0$606$65785112@news.neostrada.pl...
Taka sytuacja. Pojechałem na zmianę opon. Potem 10km w dwie godziny
Byłem u gumiarza. Bez samochodu, opony - są w innym mieście - ale ze
zdjęciami.
Żałuję że nie potrafię tak z pyskiem i od razu z grubej rury, bo z
obserwacji wynika, że to działa.

Moze na budowlancow ... oni zawsze cos sp* wiec sie poczuwaja.

Kulturalnie powiedziałem, że biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności
uważam że coś spieprzyli. Zadnych żądań - tylko co on na to.
Pan gumiarz nie poczuwa się do winy i cześć. Mogła wjechać w dziurę, albo
przebić. Po prostu są nieomylni. Było do przewidzenia.

Moze sie po prostu nie poczuwa.

A i powiedział mi, że "nie mają czasu sprawdzać każdej opony przed
założeniem". Taki zapierdol, że nie ma kiedy taczek załadować -no,
przecież sezon.

A zleciles zmiane, czy zmiane i sprawdzenie ?
Sprawdzenie to u bieglego, znacznie drozsze i tez bez gwarancji :-)

No coz, rozne rzeczy mogl sp ... ale cisnienie sam sprawdziles - opona napompowana byla.
Wentylek trzymal.

J.

Data: 2018-04-18 16:11:25
Autor: pueblo
Opona w drobny mak
Witaj J.F., 18 kwi 2018 w news:5ad7658c$0$31354$65785112
@news.neostrada.pl napisałeś/aś:

Użytkownik "pueblo"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5ad75cc5$0$606$65785112@news.neostrada.pl...

Kulturalnie powiedziałem, że biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności
uważam że coś spieprzyli. Zadnych żądań - tylko co on na to.
Pan gumiarz nie poczuwa się do winy i cześć. Mogła wjechać w dziurę, albo przebić. Po prostu są nieomylni. Było do przewidzenia.

Moze sie po prostu nie poczuwa.

Po prostu. Nie mam dowodu. Pyta mnie CO źle zrobili. Skąd ja mam widzieć, skoro nie jestem wulkanizatorem
Pan gumiarz najwidoczniej nie rozumie, że statystycznie muszą robić błędy.
A i powiedział mi, że "nie mają czasu sprawdzać każdej opony przed
założeniem". Taki zapierdol, że nie ma kiedy taczek załadować -no,
przecież sezon.

A zleciles zmiane, czy zmiane i sprawdzenie ?
Sprawdzenie to u bieglego, znacznie drozsze i tez bez gwarancji :-)

Ja na wymianę. Nie oczekuję badania pod mikroskopem, ale przejechać ręką wewnątrz i obejrzeć stan opony, to chyba powinna być norma. Napisałem o tym, bo tak sobie gadaliśmy i ja zażartowałem, że może przywiozłem do nich oponę z gwoździem.
Przy okazji dowiedziałem się, że wymianę wetyli, to trzeba sobie zażyczyć, dodatkowo płatne. Gdybym wiedział, to bym sobie zażyczył, bo myślałem, że to je po prostu sprawdzają.
A tu kuźwa jak wszędzie - musisz się na wszystkim znać. Do lekarza to tez już najlepiej z diagnozą przychodzić.
No coz, rozne rzeczy mogl sp ... ale cisnienie sam sprawdziles - opona napompowana byla.
Mniej niż 10 min po wymianie - tak. Potem nikt nie wie. Przy czym nie wiadomo, czy już nie uciekało. Opony były napompowane od 2,2 do 2,4.
Wentylek trzymal.

Nie wiem. Za to wiem, że kobieta w tym czasie w nic nie wjechała - dziura itp. Prawdopodbieństwo przebicia jakieś jest, ale winnego nie znaleziono. Zwyczajnie nie wierzę w takie zbiegi okoliczności i już. Akurat tuż po wymianie pierwszy raz w życiu przebija koło. No nie wierzę. Gdyby to było 2 dni później - to co innego.
Mam nauczkę, nie puszczać auta w trasę bezpośrednio po wymianie opon.

Data: 2018-04-18 19:12:47
Autor: Janusz
Opona w drobny mak
W dniu 2018-04-18 o 18:11, pueblo pisze:
Witaj J.F., 18 kwi 2018 w news:5ad7658c$0$31354$65785112
@news.neostrada.pl napisałeś/aś:

Użytkownik "pueblo"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5ad75cc5$0$606$65785112@news.neostrada.pl...

Kulturalnie powiedziałem, że biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności
uważam że coś spieprzyli. Zadnych żądań - tylko co on na to.
Pan gumiarz nie poczuwa się do winy i cześć. Mogła wjechać w dziurę,
albo przebić. Po prostu są nieomylni. Było do przewidzenia.

Moze sie po prostu nie poczuwa.

Po prostu. Nie mam dowodu. Pyta mnie CO źle zrobili. Skąd ja mam widzieć,
skoro nie jestem wulkanizatorem
Pan gumiarz najwidoczniej nie rozumie, że statystycznie muszą robić
błędy.
A i powiedział mi, że "nie mają czasu sprawdzać każdej opony przed
założeniem". Taki zapierdol, że nie ma kiedy taczek załadować -no,
przecież sezon.

A zleciles zmiane, czy zmiane i sprawdzenie ?
Sprawdzenie to u bieglego, znacznie drozsze i tez bez gwarancji :-)

Ja na wymianę. Nie oczekuję badania pod mikroskopem, ale przejechać ręką
wewnątrz i obejrzeć stan opony, to chyba powinna być norma. Napisałem o
tym, bo tak sobie gadaliśmy i ja zażartowałem, że może przywiozłem do
nich oponę z gwoździem.
Przy okazji dowiedziałem się, że wymianę wetyli, to trzeba sobie
zażyczyć, dodatkowo płatne.
Zmień oponiarza bo jest do dupy, mój sam ogląda wentyl i jak zły to od razu mówi że trzeba wymienić, ja się na tym znać nie muszę.
Ranty felgi tam gdzie opona przylega też dokładnie czyści szczotką na wiertarce,
a potem smaruje jakimś mazidłem.


--
Pozdr
Janusz

Data: 2018-04-18 20:03:43
Autor: J.F.
Opona w drobny mak
Użytkownik "pueblo"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5ad76e2d$0$607$65785112@news.neostrada.pl...
Witaj J.F., 18 kwi 2018 w news:5ad7658c$0$31354$65785112
Użytkownik "pueblo"  napisał w wiadomości grup
Kulturalnie powiedziałem, że biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności
uważam że coś spieprzyli. Zadnych żądań - tylko co on na to.
Pan gumiarz nie poczuwa się do winy i cześć. Mogła wjechać w dziurę,
albo przebić. Po prostu są nieomylni. Było do przewidzenia.

Moze sie po prostu nie poczuwa.
Po prostu. Nie mam dowodu. Pyta mnie CO źle zrobili. Skąd ja mam widzieć,
skoro nie jestem wulkanizatorem
Pan gumiarz najwidoczniej nie rozumie, że statystycznie muszą robić błędy.

statystycznie to musza sie zdarzac i z winy opony, bez winy gumiarza :-)

Jesli on błedu swojego nie widzi ... bo i jaki mialby dostrzec ?

Tak sie zastanawiam ... gdyby przy zakladaniu dal za duze cisnienie w celu "wskoczenia" opony ... i naderwal przy okazji troche kord ... moglyby byc takie objawy ?
Ale to chyba jednak skutek jazdy na flaku

A i powiedział mi, że "nie mają czasu sprawdzać każdej opony przed
założeniem". Taki zapierdol, że nie ma kiedy taczek załadować -no,
przecież sezon.

A zleciles zmiane, czy zmiane i sprawdzenie ?
Sprawdzenie to u bieglego, znacznie drozsze i tez bez gwarancji :-)

Ja na wymianę. Nie oczekuję badania pod mikroskopem, ale przejechać ręką
wewnątrz i obejrzeć stan opony, to chyba powinna być norma.

No to czemu nie przejechales ? :-)

Napisałem o
tym, bo tak sobie gadaliśmy i ja zażartowałem, że może przywiozłem do
nich oponę z gwoździem.

Byc moze, ale przeciez do poprzedniej zmiany trzymala.
Powietrze moze schodzic z innych przyczyn ... warto sprawdzic samemu po wymianie.
Bo gumiarz malego wycieku nie ma szans zauwazyc.

Przy okazji dowiedziałem się, że wymianę wetyli, to trzeba sobie
zażyczyć, dodatkowo płatne. Gdybym wiedział, to bym sobie zażyczył, bo
myślałem, że to je po prostu sprawdzają.

Co maja sprawdzac - przyjechales na flaku ? Wiec trzymaja.
A skoro trzymaja, to po co wymieniac ?

Tzn gumiarz bardzo chetnie wymieni, ale czy Ty rownie chetnie zaplacisz pare zl od kola wiecej ... po pol roku uzywania raptem.

Nie wiem. Za to wiem, że kobieta w tym czasie w nic nie wjechała - dziura
itp. Prawdopodbieństwo przebicia jakieś jest, ale winnego nie znaleziono.
Zwyczajnie nie wierzę w takie zbiegi okoliczności i już. Akurat tuż po
wymianie pierwszy raz w życiu przebija koło. No nie wierzę. Gdyby to było
2 dni później - to co innego.

Statystycznie wykluczyc nie mozna. Jeden zlapie dwa dni pozniej, drugi w ciagu 50 km, a tysiac nie zlapie wcale ...

Mam nauczkę, nie puszczać auta w trasę bezpośrednio po wymianie opon.

Albo nauczyc sie rozpoznawac flaka. lub kupic auto z sensorami.

A i tak nie pomoze, bo jak pisalem - mnie po ostatniej wymianie dwie sruby zniknely.
A jakbym nie dopilnowal, to bym odjechal z oponami odwrotnie zamontowanymi - bo to kierunkowe.

Tak to jest jak jakis sezonowy student dorabia :-)

J.

Data: 2018-04-18 21:24:01
Autor: Mateusz Bogusz
Opona w drobny mak
W dniu 18.04.2018 o 18:11, pueblo pisze:
A tu kuźwa jak wszędzie - musisz się na wszystkim znać.

No i podsumowałeś. Z jednej strony piszesz, że się nie znasz. Ale z drugiej jesteś przekonany że spierdolili.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-04-18 20:36:46
Autor: pueblo
Opona w drobny mak
Witaj Mateusz Bogusz, 18 kwi 2018 w news:pb860h$9ma$1node1.news.atman.pl napisałeś/aś:

W dniu 18.04.2018 o 18:11, pueblo pisze:
A tu kuźwa jak wszędzie - musisz się na wszystkim znać.

No i podsumowałeś. Z jednej strony piszesz, że się nie znasz. Ale z drugiej jesteś przekonany że spierdolili.

Ano tak. Wierzę w zasadę, że "nie ma tak prostej czynności, której nie możnaby spierdolić"

Data: 2018-04-18 18:09:34
Autor: ToMasz
Opona w drobny mak
W dniu 18.04.2018 o 16:57, pueblo pisze:
Witaj pueblo, 17 kwi 2018 w
news:5ad660f2$0$31366$65785112news.neostrada.pl napisałeś/aś:

Taka sytuacja. Pojechałem na zmianę opon. Potem 10km w dwie godziny

Byłem u gumiarza. Bez samochodu, opony - są w innym mieście - ale ze
zdjęciami.
Żałuję że nie potrafię tak z pyskiem i od razu z grubej rury, bo z
obserwacji wynika, że to działa.

nie chcę brać w obronę gumiarza, ale uszkodzenia które nam pokazujesz, powstały od jazdy, nie od błędu gumiarza. Co nie znaczy że tego błędu nie było. ale jeśli był, gumiarza ma poprawić błąd, nie jego konsekwencje. ewentualne konsekwencje to sprawa jego ubezpieczenia.
ToMasz

PS oczywiście możecie napisać - a jak niema OC? To znowu sprawa gumiarza. TAk. ale to nie jest takie proste, w sensie prawnym i handlowo/podatkowym.

Data: 2018-04-18 16:32:07
Autor: pueblo
Opona w drobny mak
Witaj ToMasz, 18 kwi 2018 w news:5ad76dbe$0$31371$65785112
@news.neostrada.pl napisałeś/aś:

W dniu 18.04.2018 o 16:57, pueblo pisze:
Witaj pueblo, 17 kwi 2018 w
news:5ad660f2$0$31366$65785112news.neostrada.pl napisałeś/aś:

Taka sytuacja. Pojechałem na zmianę opon. Potem 10km w dwie godziny

Byłem u gumiarza. Bez samochodu, opony - są w innym mieście - ale ze
zdjęciami. Żałuję że nie potrafię tak z pyskiem i od razu z grubej
rury, bo z obserwacji wynika, że to działa.

nie chcę brać w obronę gumiarza, ale uszkodzenia które nam pokazujesz, powstały od jazdy, nie od błędu gumiarza. Co nie znaczy że tego błędu nie było. ale jeśli był, gumiarza ma poprawić błąd, nie jego konsekwencje. ewentualne konsekwencje to sprawa jego ubezpieczenia.
ToMasz

Od czego ma to ubezpieczenie? Spotkałeś się z taką sprawą? Jeśli mi powietrze ucieka i to w porę zauważę, to wracam i poprawia. Jeśli opona pójdzie jak tutaj, to umywa ręce i to ja mam udowadniać, że to jego wina. Przecież nie ma możliwości udowodnić, że wina/nie wina. Opona w strzępach. Każdą ekspertyzę może podwazyć drugi ekspert.

Data: 2018-04-18 22:31:28
Autor: ToMasz
Opona w drobny mak
konsekwencje. ewentualne konsekwencje to sprawa jego ubezpieczenia.
ToMasz

Od czego ma to ubezpieczenie? Spotkałeś się z taką sprawą? Jeśli mi
powietrze ucieka i to w porę zauważę, to wracam i poprawia. Jeśli opona
pójdzie jak tutaj, to umywa ręce i to ja mam udowadniać, że to jego wina.
Przecież nie ma możliwości udowodnić, że wina/nie wina. Opona w
strzępach. Każdą ekspertyzę może podwazyć drugi ekspert.

OC w działalności gospodarczej. ja mam. JAk to mówi mój agent: OC pokrywa wszelkie szkody które ubezpieczyciel przegra w sądzie. Musiałbyś mieć ekspertyze rzeczoznawcy i zgłosic się do sądu. Tylko że jeszcze musisz udowodnić jakie straty poniosłeś - więc w Twoim przypadku nic nie wskórasz, bo straty za małe.
Sprawę znałem, bo to było prawie 20 lat temu więc szczegółów nie pamiętam, ale istotne tam było (przy DG) ze sąd orzekł że kwota taka a taka ma być zapłacona tytułem zadość uczynienia.

ToMasz

Data: 2018-04-18 23:44:47
Autor: Uzytkownik
Opona w drobny mak
W dniu 2018-04-18 o 18:32, pueblo pisze:
Taka sytuacja. Pojechałem na zmianę opon. Potem 10km w dwie godziny
Byłem u gumiarza. Bez samochodu, opony - są w innym mieście - ale ze
zdjęciami. Żałuję że nie potrafię tak z pyskiem i od razu z grubej
rury, bo z obserwacji wynika, że to działa.
nie chcę brać w obronę gumiarza, ale uszkodzenia które nam pokazujesz,
powstały od jazdy, nie od błędu gumiarza. Co nie znaczy że tego błędu
nie było. ale jeśli był, gumiarza ma poprawić błąd, nie jego
konsekwencje. ewentualne konsekwencje to sprawa jego ubezpieczenia.
ToMasz

Od czego ma to ubezpieczenie? Spotkałeś się z taką sprawą? Jeśli mi
powietrze ucieka i to w porę zauważę, to wracam i poprawia. Jeśli opona
pójdzie jak tutaj, to umywa ręce i to ja mam udowadniać, że to jego wina.
Przecież nie ma możliwości udowodnić, że wina/nie wina. Opona w
strzępach. Każdą ekspertyzę może podwazyć drugi ekspert.


Z tego co napisałeś opona miała 6 lat. Jazda na tak starych oponach to spore ryzyko, ponieważ guma parcieje.

Czy zawinił gumiarz? Może tak, może nie. Może był gwóźdź, a może nie było. Może w trakcie jazdy żona najechała na gwóźdź czy krawężnik już po wizycie u gumiarza, a może oponę szlak trafił ze starości. I tak nie dojdziesz już prawdy, a niepotrzebnie robisz sobie wroga z oponiarza, bo może to była definitywna wina żony.

Najważniejsze, że żonie nic się nie stało, a opona niezależnie od wielkości bieżnika i tak już nadawała się do wyrzucenia, bo była stara. Powinieneś podziękować opatrzności czy też zbiegowi okoliczności (w zależności od wyznawanego światopoglądu), że żona się nie zabiła czy nie połamała i nie skończyła na wózku inwalidzkim. Przestań też traktować auto jak przedłużenie męskości. Przecież to tylko auto, przedmiot jak każdy inny. Oczywiście trzeba o niego dbać, ale tylko z myślą o bezpieczeństwie swoim, rodziny i innych użytkowników.

Inną kwestią jest też fakt, że kobiety nie mają tego wyczucia samochodu, co mężczyźni. Facet jak ma mniej powietrza w jednym z kół to od razu zauważa, że jest coś nie tak z autem. Kobiety zazwyczaj nie mają tego wyczucia i potrafią jeździć  na pustych oponach czy z zaciągniętym hamulcem ręcznym, niczego nie zauważając. Możliwe, że gdybyś jechał Ty to byś się w porę zatrzymał. Opony masz wysokoprofilowe. Przy takich oponach mocno czuć, kiedy ucieka z nich powietrze.

Data: 2018-04-18 14:53:12
Autor: Zenek Kapelinder
Opona w drobny mak
Ale masz Uzytkownik fantazje. Moze ksiazki powinienes posac.

Data: 2018-04-19 07:24:49
Autor: pueblo
Opona w drobny mak
Witaj Uzytkownik, 18 kwi 2018 w
news:5ad7bc6f$0$31365$65785112news.neostrada.pl napisałeś/aś:

Z tego co napisałeś opona miała 6 lat. Jazda na tak starych oponach
to spore ryzyko, ponieważ guma parcieje.

Pozstałe mają tyle samo. To co, wyrzucać? Myślałem o kupnie dwóch, albo nawet 1 takiej samej używki.

tak nie dojdziesz już prawdy, a niepotrzebnie robisz sobie wroga z
oponiarza, bo może to była definitywna wina żony.
Na pewno nie wina żony, nie mam żony. A gumiarz - trudno. Są inni.


Najważniejsze, że żonie nic się nie stało, a opona niezależnie od
Wiem
Przestań też traktować auto jak przedłużenie męskości.
To nie to, po prostu czuję że to ja zawaliłem, a pani należy do tych użytkowników aut, dla których każdy niespodziewany wydatek na samochód jest tym najmniej spodziewanym.

Inną kwestią jest też fakt, że kobiety nie mają tego wyczucia
samochodu, co mężczyźni.

Nie wiem, kiedy ja bym coś poczuł. Mam notoryczne problemy z plecami i w samochodzie nie siedzi mi się komfortowo, co nie pomaga.

Data: 2018-04-19 11:14:34
Autor: Uzytkownik
Opona w drobny mak
W dniu 2018-04-19 o 09:24, pueblo pisze:
Z tego co napisałeś opona miała 6 lat. Jazda na tak starych oponach
to spore ryzyko, ponieważ guma parcieje.

Pozstałe mają tyle samo. To co, wyrzucać? Myślałem o kupnie dwóch, albo
nawet 1 takiej samej używki.

Nigdy się nie kupuje opon pojedynczo. Kupuje się co najmniej 2 na jedną oś (przód lub tył) albo wszystkie 4

tak nie dojdziesz już prawdy, a niepotrzebnie robisz sobie wroga z
oponiarza, bo może to była definitywna wina żony.
Na pewno nie wina żony, nie mam żony. A gumiarz - trudno. Są inni.

OK. Napisałeś "kobieta" to myślałem, że żona :)

To nie to, po prostu czuję że to ja zawaliłem, a pani należy do tych
użytkowników aut, dla których każdy niespodziewany wydatek na samochód
jest tym najmniej spodziewanym.

To trzeba pani uświadomić, że auto wymaga ciągłego wkładu, zwłaszcza auta stare, używane i tu nie ma niespodziewanych wydatków.
Jeżeli tego typu wydatki ktoś traktuje jako niespodziewane to znaczy, że danej osoby nie stać jest na utrzymanie tego samochodu. Elementy zawieszenia, amortyzatory, stabilizatory, układ kierowniczy, hamulce, opony to są elementy, które normalnie się zużywają i należy je kontrolować i wymieniać, bo od tego zależy bezpieczeństwo.
Niestety auto to nie jest pojazd w który należy tylko lać i jeździć, lać i jeździć.... jak to niektórym się wydaje.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że PiS ostro się bierze za samochody. Zmienia przepisy tak, żeby udupić jak najwięcej samochodów o  które nie dba ich właściciel/użytkownik. O ile jeszcze w zeszłym roku na przeglądach diagności przymykali oko to już w tym roku weszły takie zaostrzenia, że z byle powodu już Ci nie podbiją przeglądu. Od 20 maja będą jeszcze bardziej restrykcyjne przepisy.

Inną kwestią jest też fakt, że kobiety nie mają tego wyczucia
samochodu, co mężczyźni.
Nie wiem, kiedy ja bym coś poczuł. Mam notoryczne problemy z plecami i
w samochodzie nie siedzi mi się komfortowo, co nie pomaga.

Nie chodzi o komfort tylko po prostu o wyczucie samochodu. Faceci jakoś są bardziej wyczuleni na wszelkie nieprawidłowości i anomalia, które pojawiają się w samochodzie.

Data: 2018-04-19 11:42:02
Autor: J.F.
Opona w drobny mak
Użytkownik "pueblo"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5ad84441$0$693$65785112@news.neostrada.pl...
Witaj Uzytkownik, 18 kwi 2018 w news:5ad7bc6f$0$31365$65785112news.neostrada.pl napisałeś/aś:
Z tego co napisałeś opona miała 6 lat. Jazda na tak starych oponach
to spore ryzyko, ponieważ guma parcieje.

Pozstałe mają tyle samo. To co, wyrzucać? Myślałem o kupnie dwóch, albo
nawet 1 takiej samej używki.

Ja bym pojezdzil dalej.
Jakos nie dowierzam w to rozpadanie 7-letnich opon.

No ale jakby sie miala rozpasc na autostradzie ...

Inną kwestią jest też fakt, że kobiety nie mają tego wyczucia
samochodu, co mężczyźni.

Nie wiem, kiedy ja bym coś poczuł. Mam notoryczne problemy z plecami i
w samochodzie nie siedzi mi się komfortowo, co nie pomaga.

Poczuc to bys cos poczul, ale kiedy bys sie zorientowal ze flak ... to trzeba raz przezyc, potem juz czlowiek wie ..

J.

Data: 2018-04-19 15:59:51
Autor: Budzik
Opona w drobny mak
Użytkownik Uzytkownik adres@serwer.pl ...


Inną kwestią jest też fakt, że kobiety nie mają tego wyczucia
samochodu, co mężczyźni. Facet jak ma mniej powietrza w jednym z kół
to od razu zauważa, że jest coś nie tak z autem. Kobiety zazwyczaj
nie mają tego wyczucia i potrafią jeździć  na pustych oponach czy z
zaciągniętym hamulcem ręcznym, niczego nie zauważając.

Uwielbiam takie seksistowskie uwagi.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiedza to władza. Ale niewiedza, niestety, nie oznacza jeszcze
braku władzy."   Niels Bohr

Data: 2018-04-19 19:16:02
Autor: kk
Opona w drobny mak
W dniu 2018-04-19 o 17:59, Budzik pisze:
Użytkownik Uzytkownik adres@serwer.pl ...


Inną kwestią jest też fakt, że kobiety nie mają tego wyczucia
samochodu, co mężczyźni. Facet jak ma mniej powietrza w jednym z kół
to od razu zauważa, że jest coś nie tak z autem. Kobiety zazwyczaj
nie mają tego wyczucia i potrafią jeździć  na pustych oponach czy z
zaciągniętym hamulcem ręcznym, niczego nie zauważając.

Uwielbiam takie seksistowskie uwagi.


To fakty

Data: 2018-04-19 20:52:51
Autor: m4rkiz
Opona w drobny mak
On 2018-04-19 17:59, Budzik wrote:
Użytkownik Uzytkownik adres@serwer.pl ...


Inną kwestią jest też fakt, że kobiety nie mają tego wyczucia
samochodu, co mężczyźni. Facet jak ma mniej powietrza w jednym z kół
to od razu zauważa, że jest coś nie tak z autem. Kobiety zazwyczaj
nie mają tego wyczucia i potrafią jeździć  na pustych oponach czy z
zaciągniętym hamulcem ręcznym, niczego nie zauważając.

Uwielbiam takie seksistowskie uwagi.

oj, szowinista z ciebie

a tak powazniej - ma chlop racje - powszechne polskie tradycje motoryzacyjne to maja ze dwa-trzy pokolenia (moj dziadek nie mial auta do 40 roku zycia, ojciec do 30 a ja do 20 a jezeli o kobiety chodzi to babcia nie miala PJ, matka nie ma PJ a kobieta moja zrobila po 30 roku zycia i to tylko z koniecznosci)

auto w naszym kraju (i zdecydowanej wiekszosci swiata) to byla i (od strony techniczej) jest meska domena, kobiety robiace cokolwiek wiecej niz dolewanie paliwa i plynu do spryskiwaczy znam dwie, a rownie niezainteresowanych facetow przeciwnie - trzech - jeden jest panem dyrektorem i nie ma czasu na pierdoly a dwoch ma lewe rece

tak ze nie wiem jak u ciebie w wielkim postepowym swiecie, ale u nas na prowincji jest jak jest

Data: 2018-04-19 21:22:34
Autor: Mateusz Bogusz
Opona w drobny mak
W dniu 18.04.2018 o 23:44, Uzytkownik pisze:
Z tego co napisałeś opona miała 6 lat. Jazda na tak starych oponach to spore ryzyko, ponieważ guma parcieje.

Ja rozumiem że w różnych kręgach się obracamy, ale Twój post nie wygląda jakbyś opowiadał dowcipy ;-)

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-04-19 21:27:53
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Opona w drobny mak
W dniu .04.2018 o 21:22 Mateusz Bogusz <mabakay@o2.pl> pisze:

W dniu 18.04.2018 o 23:44, Uzytkownik pisze:
Z tego co napisałeś opona miała 6 lat. Jazda na tak starych oponach to  spore ryzyko, ponieważ guma parcieje.

Ja rozumiem że w różnych kręgach się obracamy, ale Twój post nie wygląda  jakbyś opowiadał dowcipy ;-)



Uzytkownik ma rację, na sześcioletniej oponie nie wybrałbym się w dłuższa  trasę autostradą.


TG

Data: 2018-04-19 22:13:16
Autor: J.F.
Opona w drobny mak
Dnia Thu, 19 Apr 2018 21:27:53 +0200, Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
W dniu .04.2018 o 21:22 Mateusz Bogusz <mabakay@o2.pl> pisze:
W dniu 18.04.2018 o 23:44, Uzytkownik pisze:
Z tego co napisałeś opona miała 6 lat. Jazda na tak starych oponach to  spore ryzyko, ponieważ guma parcieje.

Ja rozumiem że w różnych kręgach się obracamy, ale Twój post nie wygląda  jakbyś opowiadał dowcipy ;-)

Uzytkownik ma rację, na sześcioletniej oponie nie wybrałbym się w dłuższa  trasę autostradą.

Strasznie strachliwi jestescie. Duda sie nazywacie czy co ? :-)

To co ile zmieniacie opony ?

J.

Data: 2018-04-19 22:21:39
Autor: Cavallino
Opona w drobny mak
W dniu 19-04-2018 o 22:13, J.F. pisze:
Dnia Thu, 19 Apr 2018 21:27:53 +0200, Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
W dniu .04.2018 o 21:22 Mateusz Bogusz <mabakay@o2.pl> pisze:
W dniu 18.04.2018 o 23:44, Uzytkownik pisze:
Z tego co napisałeś opona miała 6 lat. Jazda na tak starych oponach to
spore ryzyko, ponieważ guma parcieje.

Ja rozumiem że w różnych kręgach się obracamy, ale Twój post nie wygląda
jakbyś opowiadał dowcipy ;-)

Uzytkownik ma rację, na sześcioletniej oponie nie wybrałbym się w dłuższa
trasę autostradą.

Strasznie strachliwi jestescie. Duda sie nazywacie czy co ? :-)

To co ile zmieniacie opony ?

Ja osobiście co 3-4 lata góra.
Nawet jeśli nie są zjechane do końca.

Zwłaszcza zimówki po takim czasie nie trzymają już żadnych parametrów.

J.


Data: 2018-04-19 22:35:07
Autor: J.F.
Opona w drobny mak
Dnia Thu, 19 Apr 2018 22:21:39 +0200, Cavallino napisał(a):
W dniu 19-04-2018 o 22:13, J.F. pisze:
Dnia Thu, 19 Apr 2018 21:27:53 +0200, Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
W dniu 18.04.2018 o 23:44, Uzytkownik pisze:

Uzytkownik ma rację, na sześcioletniej oponie nie wybrałbym się w dłuższa
trasę autostradą.

Strasznie strachliwi jestescie. Duda sie nazywacie czy co ? :-)
To co ile zmieniacie opony ?

Ja osobiście co 3-4 lata góra.
Nawet jeśli nie są zjechane do końca.

Zakladajac ze jeszcze zmieniasz lato-zima ... albo duzo jezdzisz, albo polowicznie zuzyte wyrzucasz.

Zwłaszcza zimówki po takim czasie nie trzymają już żadnych parametrów.

ADAC cos takiego pisal, ale przeciez wiadomo - jak sie da, to ADAC
napisze :-)

A producenci opon to juz sami nie wiedza co klientowi wcisnac - tak
zle, a siak niedobrze :-)

J.

Data: 2018-04-20 19:24:41
Autor: Cavallino
Opona w drobny mak
W dniu 19-04-2018 o 22:35, J.F. pisze:

To co ile zmieniacie opony ?

Ja osobiście co 3-4 lata góra.
Nawet jeśli nie są zjechane do końca.

Zakladajac ze jeszcze zmieniasz lato-zima ... albo duzo jezdzisz, albo
polowicznie zuzyte wyrzucasz.

To drugie.
Odsprzedaję gumiarzowi, zawsze znajdzie się jeleń, który będzie chciał zaoszczędzić kilka stówek i jeździć na zużytych laczkach.

Data: 2018-04-20 20:26:57
Autor: Mateusz Bogusz
Opona w drobny mak
W dniu 19.04.2018 o 21:27, Tomasz Gorbaczuk pisze:
Uzytkownik ma rację, na sześcioletniej oponie nie wybrałbym się w dłuższa trasę autostradą.

Uuu. A sześcioletnim autem? A jak tuleje sparciały i wylecą w czasie jazdy? ;-)

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-04-20 20:34:37
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Opona w drobny mak
W dniu .04.2018 o 20:26 Mateusz Bogusz <mabakay@o2.pl> pisze:


Uuu. A sześcioletnim autem? A jak tuleje sparciały i wylecą w czasie  jazdy? ;-)


Jak moje auto ma 6,7 lat to je sprzedaję - ma też wtedy około 250-300kkm.  Sprzedaję je właśnie z tego powodu co napisałeś - może się w nim zepsuć  wszystko, z racji przebiegu i wieku jest wyeksploatowane.

TG

Data: 2018-04-21 06:41:13
Autor: Cavallino
Opona w drobny mak
W dniu 20-04-2018 o 20:34, Tomasz Gorbaczuk pisze:
W dniu .04.2018 o 20:26 Mateusz Bogusz <mabakay@o2.pl> pisze:


Uuu. A sześcioletnim autem? A jak tuleje sparciały i wylecą w czasie jazdy? ;-)


Jak moje auto ma 6,7 lat to je sprzedaję - ma też wtedy około 250-300kkm. Sprzedaję je właśnie z tego powodu co napisałeś - może się w nim zepsuć wszystko, z racji przebiegu i wieku jest wyeksploatowane.

Dokładnie tak.
Kiedyś chciałem się zabawić w eksploatację fajnego youngtimera.
I gdy już wszystko naprawiłem, to i tak na pierwszym wyjeździe za miasto zepsuł się aparat zapłonowy i wróciłem pociągiem, bo akurat był weekend i nie było jak naprawić.
A później już pamiętałem o tym, że w każdej chwili może paść cokolwiek innego i nie miałem przekonania do dalszych wyjazdów starym autem.
Zwłaszcza że w garażu stało inne auto, które nie groziło czymś takim, a w razie czego było na gwarancji i miało dobre assistance.

Data: 2018-04-21 10:58:34
Autor: kk
Opona w drobny mak
W dniu 2018-04-21 o 06:41, Cavallino pisze:
W dniu 20-04-2018 o 20:34, Tomasz Gorbaczuk pisze:
W dniu .04.2018 o 20:26 Mateusz Bogusz <mabakay@o2.pl> pisze:


Uuu. A sześcioletnim autem? A jak tuleje sparciały i wylecą w czasie jazdy? ;-)


Jak moje auto ma 6,7 lat to je sprzedaję - ma też wtedy około 250-300kkm. Sprzedaję je właśnie z tego powodu co napisałeś - może się w nim zepsuć wszystko, z racji przebiegu i wieku jest wyeksploatowane.

Dokładnie tak.
Kiedyś chciałem się zabawić w eksploatację fajnego youngtimera.
I gdy już wszystko naprawiłem, to i tak na pierwszym wyjeździe za miasto zepsuł się aparat zapłonowy i wróciłem pociągiem, bo akurat był weekend i nie było jak naprawić.
A później już pamiętałem o tym, że w każdej chwili może paść cokolwiek innego i nie miałem przekonania do dalszych wyjazdów starym autem.
Zwłaszcza że w garażu stało inne auto, które nie groziło czymś takim, a w razie czego było na gwarancji i miało dobre assistance.

Nie cokolwiek, tylko to czego jeszcze nie wymieniłeś :-)

Data: 2018-04-21 13:13:00
Autor: Cavallino
Opona w drobny mak
W dniu 21-04-2018 o 10:58, kk pisze:

I gdy już wszystko naprawiłem, to i tak na pierwszym wyjeździe za miasto zepsuł się aparat zapłonowy i wróciłem pociągiem, bo akurat był weekend i nie było jak naprawić.
A później już pamiętałem o tym, że w każdej chwili może paść cokolwiek innego i nie miałem przekonania do dalszych wyjazdów starym autem.
Zwłaszcza że w garażu stało inne auto, które nie groziło czymś takim, a w razie czego było na gwarancji i miało dobre assistance.

Nie cokolwiek, tylko to czego jeszcze nie wymieniłeś :-)

Czyli cokolwiek poza aparatem zapłonowym. ;-)

Data: 2018-04-22 10:51:53
Autor: kk
Opona w drobny mak
W dniu 2018-04-21 o 13:13, Cavallino pisze:
W dniu 21-04-2018 o 10:58, kk pisze:

I gdy już wszystko naprawiłem, to i tak na pierwszym wyjeździe za miasto zepsuł się aparat zapłonowy i wróciłem pociągiem, bo akurat był weekend i nie było jak naprawić.
A później już pamiętałem o tym, że w każdej chwili może paść cokolwiek innego i nie miałem przekonania do dalszych wyjazdów starym autem.
Zwłaszcza że w garażu stało inne auto, które nie groziło czymś takim, a w razie czego było na gwarancji i miało dobre assistance.

Nie cokolwiek, tylko to czego jeszcze nie wymieniłeś :-)

Czyli cokolwiek poza aparatem zapłonowym. ;-)


Tak naprawdę nie uważam by jeżdżenie starym samochodem było jakoś szczególnie ryzykowne. Nie wszystko w samochodzie musi działać by samochód jechał, wiele podzespołów zgłasza symptomy zużycia, zużycie niektórych da się oszacować. W sumie normalna sprawa, że w maszynie co jakiś czas coś się wymienia. Jest też kwestia czy 7-letni samochód jest tak bardzo wyeksploatowany. Ale oczywiście lepiej być pięknym, bogatym i mieć ciągle nowy samochód.

Data: 2018-04-22 10:57:29
Autor: Cavallino
Opona w drobny mak
W dniu 22-04-2018 o 10:51, kk pisze:
W dniu 2018-04-21 o 13:13, Cavallino pisze:
W dniu 21-04-2018 o 10:58, kk pisze:

I gdy już wszystko naprawiłem, to i tak na pierwszym wyjeździe za miasto zepsuł się aparat zapłonowy i wróciłem pociągiem, bo akurat był weekend i nie było jak naprawić.
A później już pamiętałem o tym, że w każdej chwili może paść cokolwiek innego i nie miałem przekonania do dalszych wyjazdów starym autem.
Zwłaszcza że w garażu stało inne auto, które nie groziło czymś takim, a w razie czego było na gwarancji i miało dobre assistance.

Nie cokolwiek, tylko to czego jeszcze nie wymieniłeś :-)

Czyli cokolwiek poza aparatem zapłonowym. ;-)


Tak naprawdę nie uważam by jeżdżenie starym samochodem było jakoś szczególnie ryzykowne. Nie wszystko w samochodzie musi działać by samochód jechał, wiele podzespołów zgłasza symptomy zużycia, zużycie niektórych da się oszacować. W sumie normalna sprawa, że w maszynie co jakiś czas coś się wymienia.

Ryzyko że wyjadę i nie wrócę, jest dla mnie głównym problemem.
Jak zaczyna rosnąć, to wolę kupić auto młodsze i pewniejsze.

Data: 2018-04-22 20:12:18
Autor: Mateusz Bogusz
Opona w drobny mak
W dniu 21.04.2018 o 06:41, Cavallino pisze:
a w razie czego było na gwarancji i miało dobre assistance

Ale assistance to można mieć i bez gwarancji.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-04-22 22:53:59
Autor: Cavallino
Opona w drobny mak
W dniu 22-04-2018 o 20:12, Mateusz Bogusz pisze:
W dniu 21.04.2018 o 06:41, Cavallino pisze:
a w razie czego było na gwarancji i miało dobre assistance

Ale assistance to można mieć i bez gwarancji.

Na youngtimera nie było to wcale takie oczywiste, a jeśli już to cholernie drogie.

Data: 2018-04-23 07:03:08
Autor: Mateusz Bogusz
Opona w drobny mak
W dniu 22.04.2018 o 22:53, Cavallino pisze:
Na youngtimera nie było to wcale takie oczywiste, a jeśli już to cholernie drogie.

Czyli trochę chciałeś się zabawić, a post factum wyszedł brak rozeznania ;-P

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2018-04-23 17:34:19
Autor: Cavallino
Opona w drobny mak
W dniu 23-04-2018 o 07:03, Mateusz Bogusz pisze:
W dniu 22.04.2018 o 22:53, Cavallino pisze:
Na youngtimera nie było to wcale takie oczywiste, a jeśli już to cholernie drogie.

Czyli trochę chciałeś się zabawić, a post factum wyszedł brak rozeznania ;-P

Raczej brak świadomości z czym się wiąże taki eksperyment.
Ale auto było fajne - Lancia Delta Integrale miała swój urok.

Opona w drobny mak

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona