Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Opony Kormoran Snow

Opony Kormoran Snow

Data: 2019-01-26 21:16:13
Autor: Jacek
Opony Kormoran Snow
Czy ktoś z Kolegów miał Kormorany Snow? Jak opinie?
Nigdy nie miałem opon tej marki, a muszę szybko kupić zimówki i nie chcę przepłacać. Opinie z internetu są niby dobre, tyle, że nikt nie pisze, jak się jeździ po śniegu ;-)
Jacek

Data: 2019-01-26 20:59:22
Autor: PiteR
Opony Kormoran Snow
na  ** p.m.s **  Jacek pisze tak:

Czy ktoś z Kolegów miał Kormorany Snow? Jak opinie?
Nigdy nie miałem opon tej marki, a muszę szybko kupić zimówki i
nie chcę przepłacać. Opinie z internetu są niby dobre, tyle, że
nikt nie pisze, jak się jeździ po śniegu ;-)


Stare Kormorany z Olsztyna były dobre na śniegu więc jeśli postęp nastąpił to można przypuszczać, że te z Czech są niegorsze.

Były głośne, miały duże niewyważenie ale po śniegu na wioskach szły superowo. Bieżnik był agresywny, klocki wyspowe, lamelki mocno się odginały. Słabo hamowały na mokrym asfalcie. W tych Snow bieżnik jest nieco bardziej zlany. Mogą być przez to cichsze i oszczędniejsze.

--
Piter

Sweet little girl I prefer
You behind the wheel
Me the passenger

Data: 2019-01-27 19:24:05
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Sat, 26 Jan 2019 20:59:22 GMT, PiteR napisał(a):
na  ** p.m.s **  Jacek pisze tak:
Czy ktoś z Kolegów miał Kormorany Snow? Jak opinie?
Nigdy nie miałem opon tej marki, a muszę szybko kupić zimówki i
nie chcę przepłacać. Opinie z internetu są niby dobre, tyle, że
nikt nie pisze, jak się jeździ po śniegu ;-)

Stare Kormorany z Olsztyna były dobre na śniegu więc jeśli postęp nastąpił to można przypuszczać, że te z Czech są niegorsze.

No nie wiem - Barum Polaris to IMHO nie byly dobre zimowki.
A wydawaloby sie, ze w Czechach sniegu duzo ...

J.

Data: 2019-01-26 22:16:30
Autor: Maciek
Opony Kormoran Snow
Dnia Sat, 26 Jan 2019 21:16:13 +0100, Jacek napisał(a):

Czy ktoś z Kolegów miał Kormorany Snow? Jak opinie?
Nigdy nie miałem opon tej marki, a muszę szybko kupić zimówki i nie chcę przepłacać. Opinie z internetu są niby dobre, tyle, że nikt nie pisze, jak się jeździ po śniegu ;-)

Mój teść ma i na śniegu szału nie ma. Na asfalcie jak każde zimówki.


--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl

Data: 2019-01-26 22:59:36
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-26 o 21:16, Jacek pisze:
Czy ktoś z Kolegów miał Kormorany Snow? Jak opinie?
Nigdy nie miałem opon tej marki, a muszę szybko kupić zimówki i nie chcę przepłacać. Opinie z internetu są niby dobre, tyle, że nikt nie pisze, jak się jeździ po śniegu ;-)

Lepiej takie niż żadne :-D W poprzednich autach parę lat temu, gdy nie było mnie stać na inne opony, kupowałem właśnie te. Po zdjęciu starych, zużytych zimówek Pirelli i złożeniu Kormoranów, auto zamieniło się w ponton. Na śniegu nie, ale na odśnieżonym asfalcie tragedia.

Nie chcę przekreślać wyboru - może coś się zmieniło. W każdym razie ja bym się na to nie pisał. Tanie zimówki w mojej opinii na śnigu raczej będą umiarkowanie ok. Średniej klasy zimówki powinny być zawsze ok na śniegu lecz na suchym już niekoniecznie - szczególnie pod względem drogi hamowania cięższym autem i wynoszenia na boki. W klasie premium raczej lepiej nie będzie na śniegu, a na suchym, trzeba mieć farta by trafić w dobrą przyczepność, co właśnie udało mi się trafić przy Nokianach. Wcześniej Pirelli, Goodyear i Bridgestone kiepsko wypadły.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-27 06:56:01
Autor: Marcin N
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-26 o 22:59, Marek S pisze:
W dniu 2019-01-26 o 21:16, Jacek pisze:
Czy ktoś z Kolegów miał Kormorany Snow? Jak opinie?
Nigdy nie miałem opon tej marki, a muszę szybko kupić zimówki i nie chcę przepłacać. Opinie z internetu są niby dobre, tyle, że nikt nie pisze, jak się jeździ po śniegu ;-)

Lepiej takie niż żadne :-D W poprzednich autach parę lat temu, gdy nie było mnie stać na inne opony, kupowałem właśnie te. Po zdjęciu starych, zużytych zimówek Pirelli i złożeniu Kormoranów, auto zamieniło się w ponton. Na śniegu nie, ale na odśnieżonym asfalcie tragedia.

Nie chcę przekreślać wyboru - może coś się zmieniło. W każdym razie ja bym się na to nie pisał. Tanie zimówki w mojej opinii na śnigu raczej będą umiarkowanie ok. Średniej klasy zimówki powinny być zawsze ok na śniegu lecz na suchym już niekoniecznie - szczególnie pod względem drogi hamowania cięższym autem i wynoszenia na boki. W klasie premium raczej lepiej nie będzie na śniegu, a na suchym, trzeba mieć farta by trafić w dobrą przyczepność, co właśnie udało mi się trafić przy Nokianach. Wcześniej Pirelli, Goodyear i Bridgestone kiepsko wypadły.

Miałem Kormorany. Na polskich zimowych drogach często pełnych śniegu - zachowywały się ZNACZNIE lepiej od dwa razy droższych Yokoham, które dodają do Toyoty.
Droższa opona wcale nie musi być lepsza w polskich warunkach drogowych, bo projektanci mogą nie rozumieć, co znaczy prawdziwa słowiańska zima.


--
MN

Data: 2019-01-27 18:48:50
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-27 o 06:56, Marcin N pisze:

Miałem Kormorany. Na polskich zimowych drogach często pełnych śniegu -

Zależy od okolic zamieszkania. W 3-mieście prawie nigdy śniegu na ulicach nie ma.

zachowywały się ZNACZNIE lepiej od dwa razy droższych Yokoham, które dodają do Toyoty.
Droższa opona wcale nie musi być lepsza w polskich warunkach drogowych, bo projektanci mogą nie rozumieć, co znaczy prawdziwa słowiańska zima.

Co do cena/jakość to zgadzam się. Powiedziałbym, że opony premium zachowują się wcale nie lepiej niż średnie (choć, ostatni zakup mnie zaskoczył pozytywnie). Ale tanie zazwyczaj (nie zawsze) fatalnie. A już w szczególności po pierwszym sezonie. Np. w chińskich zebrałem doświadczenia, że właśnie wtedy, powyżej 140km/h zaczyna ostro trzepać i nie da się tego wyważyć.
Nie wiem natomiast co to są polskie warunki drogowe. Bo dla mnie takowe to albo sucha, albo mokra nawierzchnia. Sporadycznie trochę śniegu na osiedlówkach. Dla Ciebie pewnie to inne warunki.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-27 19:22:01
Autor: Cavallino
Opony Kormoran Snow
W dniu 27-01-2019 o 18:48, Marek S pisze:
W dniu 2019-01-27 o 06:56, Marcin N pisze:

Miałem Kormorany. Na polskich zimowych drogach często pełnych śniegu -

Zależy od okolic zamieszkania. W 3-mieście prawie nigdy śniegu na ulicach nie ma.

W Poznaniu też nie.
Zimówki są bez sensu, lepiej już wielosezonowe zakładać, przynajmniej nie zaskoczy śnieg w kwietniu czy w październiku....

Ale tanie zazwyczaj (nie zawsze) fatalnie. A już w szczególności po pierwszym sezonie. Np. w chińskich

Nie myl tanich opon z chińczykami.
Chińczyki to podróbki tanich opon, więc z założenia swojej funkcji nie mogą spełniać.

Data: 2019-01-27 19:50:28
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-27 o 19:22, Cavallino pisze:

W Poznaniu też nie.
Zimówki są bez sensu, lepiej już wielosezonowe zakładać, przynajmniej nie zaskoczy śnieg w kwietniu czy w październiku....

Raczej też w tą stronę bym podążał bo naprawdę ciężko coś zauważalnie lepszego kupić.

Ale też ostrożnie z tanimi:
https://youtu.be/2sXFnMAEsfk


Ale tanie zazwyczaj (nie zawsze) fatalnie. A już w szczególności po pierwszym sezonie. Np. w chińskich

Nie myl tanich opon z chińczykami.

Hehe, słuszna uwaga.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-27 19:33:34
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Sun, 27 Jan 2019 06:56:01 +0100, Marcin N napisał(a):
Miałem Kormorany. Na polskich zimowych drogach często pełnych śniegu - zachowywały się ZNACZNIE lepiej od dwa razy droższych Yokoham, które dodają do Toyoty.
Droższa opona wcale nie musi być lepsza w polskich warunkach drogowych, bo projektanci mogą nie rozumieć, co znaczy prawdziwa słowiańska zima.

Ale czy Kormorany nie sa "designed in France" ? I np "made in Turkey" ?

A co Ci sie nie podoba w japonskiej zimie ?
https://www.youtube.com/watch?v=63Ij7DeRnbw

Fakt, ze jak juz odnieza, to i na letnich bym przejechal :-)


J.

Data: 2019-01-27 19:57:44
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-27 o 19:33, J.F. pisze:

Ale czy Kormorany nie sa "designed in France" ?
I np "made in Turkey" ?

Być może. Co nie W przypadku zimówek przestałem patrzeć na to kto je robi bo prawie zawsze źle mi się na nich jeździło (po nie śniegu). A w np. Imperialach chiński doszły efekty specjalne po pierwszym sezonie: wibracje jakbym po bruku jechał ok 140km/h wzwyż. Nie do wyważenia. Oponiarz mówił, że w tanich chińczykach wielu kierowców to samo zauważa.

A co Ci sie nie podoba w japonskiej zimie ?
https://www.youtube.com/watch?v=63Ij7DeRnbw

Fakt, ze jak juz odnieza, to i na letnich bym przejechal :-)

Widziałem ten filmik. Cierpiący na klaustrofobię muszą do wiosny czekać :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-27 09:27:30
Autor: mbeki
Opony Kormoran Snow
W tym roku kupiłem kolejne kormorany. Jeżdżę mieście i nie mam okazji do testowania gwałtownego hamowania, ani jazdy po śniegu. Obecne kormorany są cichsze od poprzedników i dobrze trzymają auto w zakrętach. Jeżeli większość jazd odbywasz w mieście to kupno droższych opon jest przepłacaniam.

mbeki

Data: 2019-01-27 21:53:50
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-27 o 18:27, mbeki pisze:
W tym roku kupiłem kolejne kormorany. Jeżdżę mieście i nie mam okazji do testowania gwałtownego hamowania, ani jazdy po śniegu. Obecne kormorany są cichsze od poprzedników i dobrze trzymają auto w zakrętach. Jeżeli większość jazd odbywasz w mieście to kupno droższych opon jest przepłacaniam.

Ciekawe jest to jak skrajne odczucia są dla tych samych opon. Gdy czytam opinie użytkowników na oponeo itp, to opony te niewiele ustępują najlepszym. Obawiam się, że powstają one na zasadzie "chwalę to co mam" - bez żadnego porównania z innymi.

Za nie tak dawnych czasów, gdy dopadł mnie kryzys finansowy, jeździłem na Frigo 2 i Kormoranach. Zresztą mój brat też to praktykował. Obaj mamy te same wrażenia - i odmienne niż Twoje. Obie opony są gorzej niż tragiczne na zakrętach przy suchym. Przy teście łosia i prędkości rzędu 80km/h auto zmienia się w ponton. Rzuca nim we wszystkie strony. Wrażenie miałem takie jakby opona dociążona zwrotem mocno uginała się na bokach powodując, że bieżnik stawał się wklęsły. Efekt - taki jakby auto zamiast kół miało rolki do trenowania jazdy w poślizgu z nadsterownością.

Hamowanie średnie, nie powala ale nie jest beznadziejne w powyższych warunkach.

Druga rzecz: w drugim sezonie zachowują się jak łyse. Każde opony zimowe w 2gim sezonie stają się gorsze ale te zachowywały się jak letnie na mrozie. Na śniegu jeszcze jeszcze, ale na suchym/mokrym - beznadzieja.

No i teraz pytania:
1. Czy kiedykolwiek miałeś lepsze?
2. Czy testowałeś porównawczo wykonując ostre manewry? Nie mówię o profesjonalnym testowaniu z pomiarami lecz takim, które da bez przyrządów efekt wow.

Bo może w tym leży przyczyna rozbieżności obserwacji?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-27 22:44:40
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Sun, 27 Jan 2019 21:53:50 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2019-01-27 o 18:27, mbeki pisze:
W tym roku kupiłem kolejne kormorany. Jeżdżę mieście i nie mam okazji do testowania gwałtownego hamowania, ani jazdy po śniegu. Obecne kormorany są cichsze od poprzedników i dobrze trzymają auto w zakrętach. Jeżeli większość jazd odbywasz w mieście to kupno droższych opon jest przepłacaniam.

Ciekawe jest to jak skrajne odczucia są dla tych samych opon. Gdy czytam opinie użytkowników na oponeo itp, to opony te niewiele ustępują najlepszym. Obawiam się, że powstają one na zasadzie "chwalę to co mam" - bez żadnego porównania z innymi.

Tez mnie ten rozrzut opinii zastanawia.

A w druga strone nie ma ? "Nawet nie jezdzilem, ale skrytykuje".
Albo "nie chciala mi firma kupic opon po 500zl i musze jezdzic na
takich po 200" ... to teraz krytykuje.

Za nie tak dawnych czasów, gdy dopadł mnie kryzys finansowy, jeździłem na Frigo 2 i Kormoranach. Zresztą mój brat też to praktykował. Obaj mamy te same wrażenia - i odmienne niż Twoje. Obie opony są gorzej niż tragiczne na zakrętach przy suchym.

Co by nie mowic, to przydrozne rowy raczej nie sa usłane samochodami
na takich oponach. Co nas wraca do pytania jak Ty jezdzisz ...

Przy teście łosia i prędkości rzędu 80km/h auto zmienia się w ponton. Rzuca nim we wszystkie strony.

A gdzie bezpiecznie zrobic taki test ?
Moze bym swoje przetestowal ...

No i teraz pytania:
1. Czy kiedykolwiek miałeś lepsze?
2. Czy testowałeś porównawczo wykonując ostre manewry? Nie mówię o profesjonalnym testowaniu z pomiarami lecz takim, które da bez przyrządów efekt wow.

Ale po co ? Zeby sobie moc ponarzekac na opony ?

J.

Data: 2019-01-28 21:42:35
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-27 o 22:44, J.F. pisze:



Co by nie mowic, to przydrozne rowy raczej nie sa usłane samochodami
na takich oponach.

Hmmm... mam przeciwne obserwacje oglądając klipy na YT, kanał StopCham. A to, co powoduje, że rowów niektórzy z nich nie zaliczają, to fakt, że jechali ze 20km/h - co i tak okazało się o wiele za szybko dla posiadanych opon. Piruet 360 stopni i jedzie dalej :-)

Co nas wraca do pytania jak Ty jezdzisz ...

Wiele przecież powiedziałem. Mam opony i nie waham się ich używać.


Przy teście łosia i prędkości rzędu
80km/h auto zmienia się w ponton. Rzuca nim we wszystkie strony.

A gdzie bezpiecznie zrobic taki test ?
Moze bym swoje przetestowal ...

Wykup sobie godzinę na jakimś torze. Może masz gdzieś jakiś plac nie monitorowany przez policję :-) Co to za pytanie?

2. Czy testowałeś porównawczo wykonując ostre manewry? Nie mówię o
profesjonalnym testowaniu z pomiarami lecz takim, które da bez
przyrządów efekt wow.

Ale po co ? Zeby sobie moc ponarzekac na opony ?

No bez jaj. Nie jest Ci do niczego potrzebna wiedza na temat granic bezpieczeństwa korzystania z danych opon? Nie chcesz wiedzieć jak samochód zachowa się i jak go opanować w krytycznej sytuacji, choćby miała się ona przytrafić raz w całym życiu? Wolisz puścić kierownicę, zasłonić oczy i krzyczeć, gdy coś niebezpiecznego przed maską się wydarzy? :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-28 22:59:19
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q2npfs$hn8$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2019-01-27 o 22:44, J.F. pisze:
Co by nie mowic, to przydrozne rowy raczej nie sa usłane samochodami
na takich oponach.

Hmmm... mam przeciwne obserwacje oglądając klipy na YT, kanał StopCham.

Ale tam trafia film, jak jest co ogladac :-)

Poza tym rzadko tam widac jakie byly opony :-)

A to, co powoduje, że rowów niektórzy z nich nie zaliczają, to fakt, że jechali ze 20km/h - co i tak okazało się o wiele za szybko dla posiadanych opon. Piruet 360 stopni i jedzie dalej :-)

Bez przesady - az tak wolno to nie jezdza.
A wielu jezdzi szybko ... i zaloze sie, ze

Co nas wraca do pytania jak Ty jezdzisz ...
Wiele przecież powiedziałem. Mam opony i nie waham się ich używać.

Przy teście łosia i prędkości rzędu
80km/h auto zmienia się w ponton. Rzuca nim we wszystkie strony.

A gdzie bezpiecznie zrobic taki test ?
Moze bym swoje przetestowal ...

Wykup sobie godzinę na jakimś torze.

Do toru mam daleko, chyba, ze starczy "Rakietowa".
Najblizszy pas startowy mi rozebrali ...

Może masz gdzieś jakiś plac nie  monitorowany przez policję :-) Co to za pytanie?

Mam. Ale plac jak to plac - krotki.


2. Czy testowałeś porównawczo wykonując ostre manewry? Nie mówię o
profesjonalnym testowaniu z pomiarami lecz takim, które da bez
przyrządów efekt wow.

Ale po co ? Zeby sobie moc ponarzekac na opony ?

No bez jaj. Nie jest Ci do niczego potrzebna wiedza na temat granic bezpieczeństwa korzystania z danych opon? Nie chcesz wiedzieć jak samochód zachowa się i jak go opanować w krytycznej sytuacji, choćby miała się ona przytrafić raz w całym życiu?

Chce, ale tory daleko, a nieuzywanych lotnisk coraz mniej :-)

Poza tym co mi po tej wiedzy o granicach, jak one od warunkow zależą ?
Zle ocenie i row ?

A na suchym asfalcie przyczepnosc jest wystarczajaco dobra :-)

Wolisz puścić kierownicę, zasłonić oczy i krzyczeć, gdy coś niebezpiecznego przed maską się wydarzy? :-D

Jak tak bede jezdzil na granicy, to nie bedzie to dobre zachowanie ? :-)

J.

Data: 2019-01-28 23:40:36
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-28 o 22:59, J.F. pisze:

Poza tym rzadko tam widac jakie byly opony :-)

I jeszcze rzadziej przytrafiają się tak absurdalne poślizgi.

No bez jaj. Nie jest Ci do niczego potrzebna wiedza na temat granic bezpieczeństwa korzystania z danych opon? Nie chcesz wiedzieć jak samochód zachowa się i jak go opanować w krytycznej sytuacji, choćby miała się ona przytrafić raz w całym życiu?

Chce, ale tory daleko, a nieuzywanych lotnisk coraz mniej :-)

Dobra, ale my nie o tym, że nie masz gdzie sprawdzić, ale o tym, że zanegowałeś celowość takich testów.

Wbrew pozorom to dość popularne podejście kierowców - mam prawo jazdy, jeżdżę ostrożnie więc po co mi jakieś tam szkolenie w zakresie doskonalenia technik jazdy lub cokolwiek innego, co pozwoli poznać mi własne auto i opony.

Poza tym co mi po tej wiedzy o granicach, jak one od warunkow zależą ?
Zle ocenie i row ?

Źle ocenisz, to rów oczywiście. Jasne, że nie przetrenujesz wszelkich sytuacji. Pewnie tylko rajdowcy mają takie doświadczenia. Fortunę trzeba by wydać na to plus mieć kupę wolnego czasu.

Więc należy racjonalnie podejść i robić testy tego, co uznasz za najważniejsze dla siebie.

A na suchym asfalcie przyczepnosc jest wystarczajaco dobra :-)

Tak właśnie powstają cmentarze :-D Ja nie znam takiego pojęcia. Jak się postarasz lub inny uczestnik ruchu pomoże, to bez problemu znajdzie się sytuacja, gdy bardzo dużo zabraknie tejże wystarczającej przyczepności. Nigdy, przy żadnej prędkości nie można za kierownicą czuć się nieśmiertelnym.

Jak tak bede jezdzil na granicy, to nie bedzie to dobre zachowanie ? :-)

Rozwinę to nawet: jeśli Ty nie przekraczasz granic, to nie znaczy, że granica nie przekroczy Ciebie. I wtedy będzie jedno wielkie "ojej, przecież jeżdżę bezpiecznie więc dlaczego mam połamane żebra lub skonałem?". Ja wychodzę z założenia, że wiedzy za kółkiem jest zawsze za mało. Nigdy też nie da się przewidzieć wszystkich sytuacji i wtedy trzeba umieć minimalizować odruchowo straty.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-29 11:59:56
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Jak tak bede jezdzil na granicy, to nie bedzie to dobre zachowanie
? :-)

Rozwinę to nawet: jeśli Ty nie przekraczasz granic, to nie znaczy,
że granica nie przekroczy Ciebie. I wtedy będzie jedno wielkie
"ojej, przecież jeżdżę bezpiecznie więc dlaczego mam połamane żebra
lub skonałem?". Ja wychodzę z założenia, że wiedzy za kółkiem jest
zawsze za mało. Nigdy też nie da się przewidzieć wszystkich sytuacji
i wtedy trzeba umieć minimalizować odruchowo straty.

To jest imo bardzo madre podejscie.
Ciekawe tylko ze u Ciebie łączy sie z "lubie pocisnac na drogach publicznych" oraz "potrzebne mi minimum 300koni" (ilośc wzieta z sufitu) :)

IMO to troche niekonsekwentne.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Cieszą się w Niu Jorku dzieci, pan Bin Laden do nich leci.
On prezentów ma bez liku, dl każdego po wągliku."

Data: 2019-01-29 13:18:16
Autor: Mateusz Viste
Opony Kormoran Snow
On Tue, 29 Jan 2019 11:59:56 +0000, Budzik wrote:
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...
Rozwinę to nawet: jeśli Ty nie przekraczasz granic, to nie znaczy,
że granica nie przekroczy Ciebie. I wtedy będzie jedno wielkie "ojej,
przecież jeżdżę bezpiecznie więc dlaczego mam połamane żebra lub
skonałem?". Ja wychodzę z założenia, że wiedzy za kółkiem jest zawsze
za mało. Nigdy też nie da się przewidzieć wszystkich sytuacji i wtedy
trzeba umieć minimalizować odruchowo straty.

To jest imo bardzo madre podejscie.

Minimalizować straty - ogólnie - to nie aż takie mądre jak mogłoby się wydawać, bo może skończyć się tym że zminimalizuję straty swoje i te naprzeciwko, ale kosztem wprowadzenia wątpliwości co do winy. Przykład pierwszy co mi do głowy przychodzi: hebel przede mną. To i ja hebel. Ten z tyłu już nie zdążył i mam cały tył do roboty. Alternatywa: hebel z przodu, to ja - wiedząc że idiota co mi na zderzaku siedzi nie zdąży - sru w krzaki. Kraksa unikniona, wszyscy się rozjechali - a ja siedzę w krzakach z pogiętym zderzakiem jak głupi.

Ciekawe tylko ze u Ciebie łączy sie z "lubie pocisnac na drogach
publicznych" oraz "potrzebne mi minimum 300koni" (ilośc wzieta z sufitu)

Zapomniałeś jeszcze o "stawianiu samochodu na dwa koła".

IMO to troche niekonsekwentne.

Marek S. to nie jest kierowca jak my, niezdarne kaleki. To niemal pilot F1, jego obowiązują inne zasady i prawa (włącznie z innymi prawami fizyki).

Mateusz

Data: 2019-01-30 05:59:55
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Mateusz Viste mateusz@nie.pamietam ...

Rozwinę to nawet: jeśli Ty nie przekraczasz granic, to nie znaczy,
że granica nie przekroczy Ciebie. I wtedy będzie jedno wielkie
"ojej, przecież jeżdżę bezpiecznie więc dlaczego mam połamane
żebra lub skonałem?". Ja wychodzę z założenia, że wiedzy za
kółkiem jest zawsze za mało. Nigdy też nie da się przewidzieć
wszystkich sytuacji i wtedy trzeba umieć minimalizować odruchowo
straty.

To jest imo bardzo madre podejscie.

Minimalizować straty - ogólnie - to nie aż takie mądre jak mogłoby
się wydawać, bo może skończyć się tym że zminimalizuję straty swoje
i te naprzeciwko, ale kosztem wprowadzenia wątpliwości co do winy.
Przykład pierwszy co mi do głowy przychodzi: hebel przede mną. To i
ja hebel. Ten z tyłu już nie zdążył i mam cały tył do roboty.
Alternatywa: hebel z przodu, to ja - wiedząc że idiota co mi na
zderzaku siedzi nie zdąży - sru w krzaki. Kraksa unikniona, wszyscy
się rozjechali - a ja siedzę w krzakach z pogiętym zderzakiem jak
głupi.

Minimalizowanie strat w tym przypadku to byłoby raczej posiadanie kamerki i udowodnienie temu z prZodu ze zaheblował bez powodu (proba spowodowania stłuczki?)
Ale nie przesadzajmy - nie jestes tego w stanie ocenic zza kierownicy. Jezeli byłbys to znaczy ze czasu było duzo a hamowanie wcale nie było takie gwałtowne.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Unix jest gorszy od W98 z tego prostego powodu, że W98 mam
na swoim domowym komputerze, a Unixa nie i nie zamierzam.

Data: 2019-01-29 22:47:12
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-29 o 12:59, Budzik pisze:

Ciekawe tylko ze u Ciebie łączy sie z "lubie pocisnac na drogach
publicznych" oraz "potrzebne mi minimum 300koni" (ilośc wzieta z sufitu)
:)

Eeee... ale ja mam tyle mniej więcej pod maską. Potrzebuję 400+ :-D :-D

IMO to troche niekonsekwentne.

Przecież ilość koni pod maską, osiągane przyspieszenie nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem. Jeśli tak rozumować, to przyznasz, że strzelba jest niebezpieczna? Zdelegalizować myśliwych w związku z tym?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-30 00:03:30
Autor: LordBluzg(R)
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-29 o 22:47, Marek S pisze:
W dniu 2019-01-29 o 12:59, Budzik pisze:

Ciekawe tylko ze u Ciebie łączy sie z "lubie pocisnac na drogach
publicznych" oraz "potrzebne mi minimum 300koni" (ilośc wzieta z sufitu)
:)

Eeee... ale ja mam tyle mniej więcej pod maską. Potrzebuję 400+ :-D :-D

IMO to troche niekonsekwentne.

Przecież ilość koni pod maską, osiągane przyspieszenie nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem. Jeśli tak rozumować, to przyznasz, że strzelba jest niebezpieczna? Zdelegalizować myśliwych w związku z tym?

Hmm, długość chuja jest proporcjonalna do gwałtu. Jak ktoś ma małego to sobie wydłuża bo krótkim ciężko zgwałcić :)

--
LordBluzg(R)
                 <<<Pasek Grozy>>>
              DZIĘKI POLITYCE RZĄDU PIS
MAMY KOLEJNY REKORD WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY

Data: 2019-01-30 04:59:55
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Ciekawe tylko ze u Ciebie łączy sie z "lubie pocisnac na drogach
publicznych" oraz "potrzebne mi minimum 300koni" (ilośc wzieta z
sufitu) :)

Eeee... ale ja mam tyle mniej więcej pod maską. Potrzebuję 400+ :-D
:-D
Dlatego pisałem ze ilosc wzieta z sufitu.

IMO to troche niekonsekwentne.

Przecież ilość koni pod maską, osiągane przyspieszenie nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem.

aha...

Jeśli tak rozumować, to przyznasz, że strzelba jest niebezpieczna?

oczywiście.

Zdelegalizować myśliwych w związku z
tym?
Chcesz powiedziec, ze nigdy nie słyszałes o przypadkowych postrzeleniach?
Czy zdelegalizowac? Kontrowersyjny temat. Porównujac do jazdy na pewno ograniczyc strzelanie w pełnym biegu w centrum miasta :)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Unix jest gorszy od W98 z tego prostego powodu, że W98 mam
na swoim domowym komputerze, a Unixa nie i nie zamierzam.

Data: 2019-02-01 23:29:56
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-30 o 05:59, Budzik pisze:

Eeee... ale ja mam tyle mniej więcej pod maską. Potrzebuję 400+ :-D
:-D

Dlatego pisałem ze ilosc wzieta z sufitu.

Z sufitu? Niedoszacowałem Twoim zdaniem?

Przecież ilość koni pod maską, osiągane przyspieszenie nie ma nic
wspólnego z bezpieczeństwem.

aha...

Czym się różni bezpieczeństwo Twoim zdaniem gdy ktoś na maxa przyspiesza Seicento w 20s do setki od auta z 400KM przyspieszającego tak samo? Przypuszczam, że w drugim przypadku będzie to dużo bezpieczniejsze - skoro o realnych warunkach miejskich mowa.

Zdelegalizować myśliwych w związku z
tym?

Chcesz powiedziec, ze nigdy nie słyszałes o przypadkowych postrzeleniach?
Czy zdelegalizowac? Kontrowersyjny temat.

Więc właśnie to chciałem "usłyszeć". Z jednej strony jak można chcieć 400kM pod maską skoro ja mam 100KM i da się tym jeździć, a z drugiej zdelegalizowanie 400KM budzi kontrowersje.


Porównujac do jazdy na pewno
ograniczyc strzelanie w pełnym biegu w centrum miasta :)

A kto każe w centrum zatłoczonego miasta cisnąć do dechy??? Równie dobrze powinni zakazać używania w barach widelców, bo można nimi sobie oko wydłubać.

Szczerze mówiąc, przemyślenia z d.. wzięte. Nie sądzę byś był przekonany iż chodzi mi o odczekanie aż wjadę w centrum i dopiero wtedy zacznę jeździć z 200 km/h a na autostradach, spokojnie 100km/h. Po co ta gadka?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-02 13:59:47
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

W dniu 2019-01-30 o 05:59, Budzik pisze:

Eeee... ale ja mam tyle mniej więcej pod maską. Potrzebuję 400+
:-D :-D

Dlatego pisałem ze ilosc wzieta z sufitu.

Z sufitu? Niedoszacowałem Twoim zdaniem?

Chciałem tylko zasygnalizowac potrzebe duzej ilosci, sama liczba nie miała znaczenia.

Przecież ilość koni pod maską, osiągane przyspieszenie nie ma nic
wspólnego z bezpieczeństwem.

aha...

Czym się różni bezpieczeństwo Twoim zdaniem gdy ktoś na maxa
przyspiesza Seicento w 20s do setki od auta z 400KM
przyspieszającego tak samo? Przypuszczam, że w drugim przypadku
będzie to dużo bezpieczniejsze - skoro o realnych warunkach
miejskich mowa.
mysleniem, przewidywaniem, planowaniem manewrow i wreszcie rezygnacją z co bardziej bezpiecznych.
JA przejechałem w zyciu duzo ponad milion km, najwiecej km ile miałem w aucie to 130 i nigdy nie miałem wypadku z powodu zbyt małej ilosci tychze.
 
Zdelegalizować myśliwych w związku z
tym?

Chcesz powiedziec, ze nigdy nie słyszałes o przypadkowych
postrzeleniach? Czy zdelegalizowac? Kontrowersyjny temat.

Więc właśnie to chciałem "usłyszeć". Z jednej strony jak można
chcieć 400kM pod maską skoro ja mam 100KM i da się tym jeździć, a z
drugiej zdelegalizowanie 400KM budzi kontrowersje.

Bo myslistwo jako takie ma ponoc jakies pozytywne aspekty.
Nie znam sie zbytnio, wiec mowie tylko na podstawie tego co slysze. Znaczy niby kontrola populacji etc. Ale to temat na dłuzsza rozmowe.

Nie widze zadnych pozytywnych aspektów dla ruchu na drogach ogolnie z posiadania przez pojedyncze osoby samochodów o mocy 400km.
Dla tych pojedynczych osób które maja to byc moze ale ogolnie dla spoleczenstwa? Nie za bardzo.
 
Porównujac do jazdy na pewno
ograniczyc strzelanie w pełnym biegu w centrum miasta :)

A kto każe w centrum zatłoczonego miasta cisnąć do dechy??? Równie dobrze powinni zakazać używania w barach widelców, bo można nimi
sobie oko wydłubać.

Gdyby takie wypadki były codziennoscia to pewnie byłbym nawet za.
Na szczescie nie sa, co innego wypadki zbyt agresywnie jezdzacych kierowców.

Szczerze mówiąc, przemyślenia z d.. wzięte. Nie sądzę byś był
przekonany iż chodzi mi o odczekanie aż wjadę w centrum i dopiero
wtedy zacznę jeździć z 200 km/h a na autostradach, spokojnie
100km/h. Po co ta gadka?
To teraz nie wiem na ktore pytanie odpowiedziec... To moze na to drugie - bo lubie! Gadac :)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tomasz Waszczynski: "Ja się zastanawia, czy czekoladki z alkoholem
można jeść w miejscu publicznym ;-)"
DooMiniK: "A alkohol w czekoladkach czy w butelce obok? ;]"

Data: 2019-02-02 21:30:28
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-02 o 14:59, Budzik pisze:

Dlatego pisałem ze ilosc wzieta z sufitu.

Z sufitu? Niedoszacowałem Twoim zdaniem?

Chciałem tylko zasygnalizowac potrzebe duzej ilosci, sama liczba nie
miała znaczenia.

Tu się nie zgodzę. Jeżdżąc ciężkimi autami (komfortowe takie niestety są), ilość KM przy wyprzedzaniu ma zasadnicze znaczenie. Te niecałe 300 KM, które mam obecnie, dupy nie urywa. Jasne, swobodnie się wyprzedza ale bywają sytuacje, że rozpoczynając manewr wyprzedzania dopiero wtedy dowiadujesz się, że to sznurek aut za zawalidrogą. Można wtedy zrezygnować z wyprzedzania i powiększyć sznurek zawalidróg albo mając power pod maską uznać wyprzedzanie za bezpieczne i pozbyć się problemu.

Druga rzecz, to wspomniana masa pojazdu. Jeśli miałbyś jakąś Skodę ważącą 1600kg, to zapewne 200KM byłoby "szybsze" niż moje 300.

Czym się różni bezpieczeństwo Twoim zdaniem gdy ktoś na maxa
przyspiesza Seicento w 20s do setki od auta z 400KM
przyspieszającego tak samo? Przypuszczam, że w drugim przypadku
będzie to dużo bezpieczniejsze - skoro o realnych warunkach
miejskich mowa.

mysleniem, przewidywaniem, planowaniem manewrow i wreszcie rezygnacją z
co bardziej bezpiecznych.
JA przejechałem w zyciu duzo ponad milion km, najwiecej km ile miałem w
aucie to 130 i nigdy nie miałem wypadku z powodu zbyt małej ilosci
tychze.

Ja jeździłem przeróżnymi i gdyby raz nie zasnął kiedyś za kółkiem, to też miałbym konto czyste. Milion km z pewnością przejechałem z ciężką nogą i nigdy nie zarysowałem lakieru nawet. Ty zrezygnowałeś z manewru wyprzedzania i wlokłeś się dziesiątki km w kolumnie. Ja tę kolumnę wyprzedziłem uznawszy, że przy danej mocy pod maską dam radę bez ryzykowania. Co kto lubi.

A mowa o tym, że nie KM świadczą o bezpieczeństwie lecz mózg kierowcy i świadomość pojazdu jakim się porusza + opon (kursy doskonalenia techniki jazdy).

Nie widze zadnych pozytywnych aspektów dla ruchu na drogach ogolnie z
posiadania przez pojedyncze osoby samochodów o mocy 400km.
Dla tych pojedynczych osób które maja to byc moze ale ogolnie dla
spoleczenstwa? Nie za bardzo.

Ja nie jestem społeczeństwem lecz pojedynczą osobą. I w tym kontekście wypowiadam się.

Gdyby takie wypadki były codziennoscia to pewnie byłbym nawet za.
Na szczescie nie sa, co innego wypadki zbyt agresywnie jezdzacych
kierowców.

Słowo klucz "zbyt". Ten "zbyt" zależny jest od mózgu kierowcy, jak napisałem. Nikt nie każe szarżować "bo mam moc". Tę moc można użyć przy manewrach wyprzedzania. Im szybciej skończysz wyprzedzać, tym bezpieczniej. Nawet jeśli potrzeby ograniczania się nie ma, to lepiej zakończyć wyprzedzanie szybciej niż później. Znów przytoczę: 200kM w lekkim aucie to to samo co np. 400KM w ciężkim jeśli o przyspieszenie chodzi.

Przypuszczam, że zakładasz co by było gdybyś do swojego 130-konnego włożył 400KM i uznajesz to za niebezpieczny absurd. Wrzuć kilkaset kg do masy i wtedy porównuj. 400KM to nie rakieta w ciężkim aucie.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-02 13:26:19
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu sobota, 2 lutego 2019 21:30:33 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

Ja jeździłem przeróżnymi i gdyby raz nie zasnął kiedyś za kółkiem, to też miałbym konto czyste. Milion km z pewnością przejechałem z ciężką nogą i nigdy nie zarysowałem lakieru nawet.
Nie tak dawno pisałeś że bodajże dwa wypadki zaliczyłeś
No chyba że Ciebie z kimś mylę
A mowa o tym, że nie KM świadczą o bezpieczeństwie lecz mózg kierowcy i świadomość pojazdu jakim się porusza + opon (kursy doskonalenia techniki jazdy).

Szybko i bezpiecznie. Tia. Z kapelusznikiem plonk warning Cavalino dłonie uściśnijcie


Słowo klucz "zbyt". Ten "zbyt" zależny jest od mózgu kierowcy, jak napisałem. Nikt nie każe szarżować "bo mam moc". Tę moc można użyć przy manewrach wyprzedzania.

Albo przy stawianiu auta na dwa koła. Przeciez sam pisałeś że tak się Tobie zdażyło.

Im szybciej skończysz wyprzedzać, tym bezpieczniej.

Tia bzdury jak z Korwina"- im szybciej wjeżdżasz na skrzyżowanie tym bezpieczniej bo mniej sekund na tym skrzyżowaniu jesteś więc mniej czasu na ew kolizję;).

Data: 2019-02-03 19:31:47
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-02 o 22:26, Kris pisze:

Nie tak dawno pisałeś że bodajże dwa wypadki zaliczyłeś
No chyba że Ciebie z kimś mylę

Zgadza się miałem dwa:
1. Opisany powyżej - gdy zasnąłem za kółkiem.
2. Z 10 lat temu gdy stojąc na czerwonym gość z tyłu wpakował mi się w kufer (miał 80km/h ponoć). Wtedy był znacznie poważniejszy i skończyło się 3ma miesiącami na zwolnieniu.

Ale co to ma do rzeczy? Sugerujesz, że przypiraciłem? Znów jakieś konfabulacje wszczynasz?

Słowo klucz "zbyt". Ten "zbyt" zależny jest od mózgu kierowcy, jak
napisałem. Nikt nie każe szarżować "bo mam moc". Tę moc można użyć przy
manewrach wyprzedzania.

Albo przy stawianiu auta na dwa koła. Przeciez sam pisałeś że tak się Tobie zdażyło.

Postawić na dwa koła???? Pogięło Cię? Serio sądzisz, że 270KM pod maską i 1800kg masy da się postawić na dwa koła? :-D

Nie masz argumentów, to wymyślasz sobie jakieś scenariusze, które mi przypisujesz, po to by mieć co krytykować. Nie dosyć, że to czysty trolling, to jeszcze przynudzasz powtarzając w kółko schemat działania. Marnujesz mój czas bo muszę się ustosunkowywać do takich bzdur by Twoje kłamstwa powtarzane 1000x w końcu staną prawdą jeśli nie będę reagował.

Odpuść sobie i skupiaj swoją złośliwość na kierowcach z Twojego otoczenia - jak sam pisałeś, że uwielbiasz Gargamelu :-D A, i nie przerywaj szkolić w tym posłusznej żony w tychże złośliwościach (to również cytat Twoich słów). Niech wypełnia rolę kota Klakiera :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-03 10:54:52
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu niedziela, 3 lutego 2019 19:31:52 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

Postawić na dwa koła????

Nie pisałeś o stawianiu auta na dwóch kołach?

Data: 2019-02-03 21:46:28
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-03 o 19:54, Kris pisze:
W dniu niedziela, 3 lutego 2019 19:31:52 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

Postawić na dwa koła????

Nie pisałeś o stawianiu auta na dwóch kołach?

Odnoszę wrażenie, że rozmawiam z dzieckiem. No tak, człowiek na starość dziecinnieje... Więc dobrze, wezmę to pod uwagę w dalszej wypowiedzi.

Drogie dziecko, autek nie da się postawić na dwa kółka. ;-) Takie rzeczy są tylko w USA. Nie oglądaj programów w TV, bo już jesteś za mały na to. Zamiast tego popatrz na ulice. Jeżdżą po nich również bardzo silne autka, dużo powyżej 400 koników mechanicznych. Czy widzisz aby jakiś pan kierowca jeździł na dwóch kółkach?

Jeśli jakiś pan powie, że stawia autko na dwa kółka, to znaczy, że lubi ostro przyspieszać. W szkole kiedyś uczyłeś się o przenośni, parafrazie, a na fizyce - co to znaczy przyspieszenie, lecz znów jesteś malutki i tego nie ogarniasz. Powinieneś zapytać mamusię i tatusia o to a nie paskudzić w majty i na grupach.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-03 22:43:57
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Sun, 3 Feb 2019 21:46:28 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2019-02-03 o 19:54, Kris pisze:
W dniu niedziela, 3 lutego 2019 19:31:52 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

Postawić na dwa koła????
Nie pisałeś o stawianiu auta na dwóch kołach?

Odnoszę wrażenie, że rozmawiam z dzieckiem. No tak, człowiek na starość dziecinnieje... Więc dobrze, wezmę to pod uwagę w dalszej wypowiedzi.

Drogie dziecko, autek nie da się postawić na dwa kółka. ;-) Takie rzeczy są tylko w USA. Nie oglądaj programów w TV, bo już jesteś za mały na to. Zamiast tego popatrz na ulice. Jeżdżą po nich również bardzo silne autka, dużo powyżej 400 koników mechanicznych. Czy widzisz aby jakiś pan kierowca jeździł na dwóch kółkach?

Jak sam nie umiesz, to nie pisz, ze sie nie da :-)

https://www.youtube.com/watch?v=qRZzS2p6Ll8

Winne oczywiscie opony. Za dobre.

https://www.youtube.com/watch?v=g-LGeLWbpKw

https://www.youtube.com/watch?v=SrRm5iPJS_I

https://www.youtube.com/watch?v=gcZBNJbu3aQ


J.

Data: 2019-02-04 18:54:41
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-03 o 22:43, J.F. pisze:

Jak sam nie umiesz, to nie pisz, ze sie nie da :-)

https://www.youtube.com/watch?v=qRZzS2p6Ll8

Cool! :-D
Sądzisz, że Krisowi chodziło o te dwa koła?  :-D

Winne oczywiscie opony. Za dobre.

https://www.youtube.com/watch?v=g-LGeLWbpKw

hahaha - spłakałem się :-D Kompletnie nie rozumiem o co im chodziło :-D


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-04 01:21:32
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-03 21:46, Marek S wrote:
W dniu 2019-02-03 o 19:54, Kris pisze:
W dniu niedziela, 3 lutego 2019 19:31:52 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

Postawić na dwa koła????

Nie pisałeś o stawianiu auta na dwóch kołach?

Odnoszę wrażenie, że rozmawiam z dzieckiem. No tak, człowiek na starość dziecinnieje... Więc dobrze, wezmę to pod uwagę w dalszej wypowiedzi.

Drogie dziecko, autek nie da się postawić na dwa kółka. ;-) Takie rzeczy są tylko w USA. Nie oglądaj programów w TV, bo już jesteś za mały na to. Zamiast tego popatrz na ulice. Jeżdżą po nich również bardzo silne autka, dużo powyżej 400 koników mechanicznych. Czy widzisz aby jakiś pan kierowca jeździł na dwóch kółkach?

Jeśli jakiś pan powie, że stawia autko na dwa kółka, to znaczy, że lubi ostro przyspieszać. W szkole kiedyś uczyłeś się o przenośni, parafrazie, a na fizyce - co to znaczy przyspieszenie, lecz znów jesteś malutki i tego nie ogarniasz. Powinieneś zapytać mamusię i tatusia o to a nie paskudzić w majty i na grupach.


Autka to akurat da się https://www.youtube.com/watch?v=ReZ5Cbe1eas :-)

Data: 2019-02-04 18:56:37
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-04 o 01:21, kk pisze:

Autka to akurat da się https://www.youtube.com/watch?v=ReZ5Cbe1eas :-)

Nieźle ;-)

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-05 11:12:59
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu niedziela, 3 lutego 2019 21:46:34 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2019-02-03 o 19:54, Kris pisze:
> W dniu niedziela, 3 lutego 2019 19:31:52 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
> >> Postawić na dwa koła????
> > Nie pisałeś o stawianiu auta na dwóch kołach?

Odnoszę wrażenie, że rozmawiam z dzieckiem. No tak, człowiek na starość dziecinnieje... Więc dobrze, wezmę to pod uwagę w dalszej wypowiedzi.

Drogie dziecko, autek nie da się postawić na dwa kółka. ;-)

Pisałeś że stawiasz. Dalej będziesz brnął czy stosowny cytat chcesz?
 
Jeśli jakiś pan powie, że stawia autko na dwa kółka, to znaczy, że lubi ostro przyspieszać. W szkole kiedyś uczyłeś się o przenośni, parafrazie, a na fizyce - co to znaczy przyspieszenie, lecz znów jesteś malutki i tego nie ogarniasz. Powinieneś zapytać mamusię i tatusia o to a nie paskudzić w majty i na grupach.

O widzę że nerwy puszczają i się chamskie odzywki zaczynają.
Przysłowiowa;) prawda w oczy kole?

Data: 2019-02-05 22:12:49
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-05 o 20:12, Kris pisze:

Pisałeś że stawiasz. Dalej będziesz brnął czy stosowny cytat chcesz?
 

Na Marsa i z powrotem też nim jechałem, dzidziusiu :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-04 01:17:18
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-03 19:31, Marek S wrote:


Słowo klucz "zbyt". Ten "zbyt" zależny jest od mózgu kierowcy, jak
napisałem. Nikt nie każe szarżować "bo mam moc". Tę moc można użyć przy
manewrach wyprzedzania.

Albo przy stawianiu auta na dwa koła. Przeciez sam pisałeś że tak się Tobie zdażyło.

Postawić na dwa koła???? Pogięło Cię? Serio sądzisz, że 270KM pod maską i 1800kg masy da się postawić na dwa koła? :-D

Coś ciężkie

Data: 2019-02-04 19:00:26
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-04 o 01:17, kk pisze:

Postawić na dwa koła???? Pogięło Cię? Serio sądzisz, że 270KM pod maską i 1800kg masy da się postawić na dwa koła? :-D

Coś ciężkie

Te bardziej komfortowe niestety tak mają. To i tak nie jest dużo. A co dopiero taka Tesla gdzie 2 tony+ to norma. Gdyby zrobili te auta komfortowymi, to pewnie z 2.5 tony ważyłyby.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-04 19:51:16
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-04 19:00, Marek S wrote:
W dniu 2019-02-04 o 01:17, kk pisze:

Postawić na dwa koła???? Pogięło Cię? Serio sądzisz, że 270KM pod maską i 1800kg masy da się postawić na dwa koła? :-D

Coś ciężkie

Te bardziej komfortowe niestety tak mają. To i tak nie jest dużo. A co dopiero taka Tesla gdzie 2 tony+ to norma. Gdyby zrobili te auta komfortowymi, to pewnie z 2.5 tony ważyłyby.


Co niby miałoby ważyć te pół tony? I co elektryczna Tesla ma z tym wspólnego?

Data: 2019-02-05 22:11:21
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-04 o 19:51, kk pisze:

Co niby miałoby ważyć te pół tony?

Nie mam bladego pojęcia. Rozmiary aut nie są zasadniczo większe od tych mniej komfortowych a mimo to różnica jest spora w kg. Np. Modeo jest o ok 400kg lżejszy od E-klasy Merca przy podobnych gabarytach.

I co elektryczna Tesla ma z tym wspólnego?

Jest przykładem cenowo ekskluzywnego auta.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-05 23:45:42
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-05 22:11, Marek S wrote:
W dniu 2019-02-04 o 19:51, kk pisze:

Co niby miałoby ważyć te pół tony?

Nie mam bladego pojęcia. Rozmiary aut nie są zasadniczo większe od tych mniej komfortowych a mimo to różnica jest spora w kg. Np. Modeo jest o ok 400kg lżejszy od E-klasy Merca przy podobnych gabarytach.

Weź to jakoś rozpoznaj :-)


I co elektryczna Tesla ma z tym wspólnego?

Jest przykładem cenowo ekskluzywnego auta.


Akumulatory ile w nim ważą?

Data: 2019-02-06 21:43:31
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-05 o 23:45, kk pisze:

Nie mam bladego pojęcia. Rozmiary aut nie są zasadniczo większe od tych mniej komfortowych a mimo to różnica jest spora w kg. Np. Modeo jest o ok 400kg lżejszy od E-klasy Merca przy podobnych gabarytach.

Weź to jakoś rozpoznaj :-)

Mondeo ok 1400kg, E320CDI ok 1800kg.

Akumulatory ile w nim ważą?

Bardzo dużo. Pewnie dlatego z wytłumienia zrezygnowało bo ważyłby niewiele mniej od czołgu :-)

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-06 22:14:11
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-06 21:43, Marek S wrote:
W dniu 2019-02-05 o 23:45, kk pisze:

Nie mam bladego pojęcia. Rozmiary aut nie są zasadniczo większe od tych mniej komfortowych a mimo to różnica jest spora w kg. Np. Modeo jest o ok 400kg lżejszy od E-klasy Merca przy podobnych gabarytach.

Weź to jakoś rozpoznaj :-)

Mondeo ok 1400kg, E320CDI ok 1800kg.

Rozpoznaj co tyle waży


Akumulatory ile w nim ważą?

Bardzo dużo. Pewnie dlatego z wytłumienia zrezygnowało bo ważyłby niewiele mniej od czołgu :-)


Ach, wytłumienie według Ciebie waży 400kg

Data: 2019-02-07 19:23:08
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-06 o 22:14, kk pisze:

Bardzo dużo. Pewnie dlatego z wytłumienia zrezygnowało bo ważyłby niewiele mniej od czołgu :-)


Ach, wytłumienie według Ciebie waży 400kg

Gąbka w drzwiach to nie jedyny sposób pozbycia się hałasów.

Jest duża szansa. Na głośność auta wpływa w dużym stopniu skrzynia biegów. Te 9-cio przekładniowe automaty są ogromnych gabarytów. Podwójne szyby w lepszych autach też pewnie swoje ważą. Zapewne takich elementów jest znacznie więcej. Nie prowadzę złomowiska by móc poważyć komponenty. Jednakże regułą jest to, że ciche auta zawsze są ciężkie. Czemu? Nie pytaj mnie.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-06 12:43:55
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q3cu5t$sa0$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2019-02-04 o 19:51, kk pisze:
Co niby miałoby ważyć te pół tony?

Nie mam bladego pojęcia. Rozmiary aut nie są zasadniczo większe od tych mniej komfortowych a mimo to różnica jest spora w kg. Np. Modeo jest o ok 400kg lżejszy od E-klasy Merca przy podobnych gabarytach.

Marku, a jestes pewien tej masy ?

Mnie sie w dane techniczne nie chcialo dawniej wierzyc, bo cos za duza roznica ... moze doliczyli pasazerow ?

A moze gwiazdki tyle wazą, szczegolnie jak do tego dodales wielki silnik i pasująca skrzynie ...

Najlepiej by bylo pojechac na jakis sklad zlomu czy opalu i zwazyc ...

J.

Data: 2019-02-06 21:45:39
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-06 o 12:43, J.F. pisze:


Marku, a jestes pewien tej masy ?

Patrzałem w danych: mój ok 1800 a najcięższy Mondeo ciut powyżej 1400 w/g opisów.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-07 09:52:31
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q3fh1l$rgp$2@node2.news.atman.pl...
W dniu 2019-02-06 o 12:43, J.F. pisze:
Marku, a jestes pewien tej masy ?

Patrzałem w danych: mój ok 1800 a najcięższy Mondeo ciut powyżej 1400 w/g opisów.

Nie w danych - na wadze.

Ale moze masz duzy silnik, do tego mocniejsza skrzynie, naped na 4 kola ... ale zeby az 400kg sie uskladalo ...

J.

Data: 2019-02-07 19:48:15
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-07 o 09:52, J.F. pisze:

Ale moze masz duzy silnik, do tego mocniejsza skrzynie, naped na 4 kola ... ale zeby az 400kg sie uskladalo ...


Skrzynia jest dość zasadniczym elementem wpływającym na hałas. W jakiejś nowej Toyocie nowiutkiej przy przyspieszaniu skrzynia tak wyła, że uwierzyć nie mogłem, że nie jest to awarią. W serwisie właścicielowi powiedzieli, że tak ma być. Szczególnie poza miastem, przy większych prędkościach nie dało się wysiedzieć. Wiele elementów wpływa na cichość w kabinie i to pewnie musi ważyć. Pewnie mała Toyota z 9-stopniową skrzynią zapadłaby się pod własnym ciężarem :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-07 20:18:03
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q3huhj$ktd$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2019-02-07 o 09:52, J.F. pisze:
Ale moze masz duzy silnik, do tego mocniejsza skrzynie, naped na 4 kola ... ale zeby az 400kg sie uskladalo ...

Skrzynia jest dość zasadniczym elementem wpływającym na hałas.

Nie o halas mi chodzi, tylko ze do przeniesienia wiekszej mocy skrzynia musi byc solidniejsza.
A solidnosc wazy.

Ale chyba nie az tyle.

J.

Data: 2019-02-08 00:46:06
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-07 20:18, J.F. wrote:
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q3huhj$ktd$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2019-02-07 o 09:52, J.F. pisze:
Ale moze masz duzy silnik, do tego mocniejsza skrzynie, naped na 4 kola ... ale zeby az 400kg sie uskladalo ...

Skrzynia jest dość zasadniczym elementem wpływającym na hałas.

Nie o halas mi chodzi, tylko ze do przeniesienia wiekszej mocy skrzynia musi byc solidniejsza.
A solidnosc wazy.

Ale chyba nie az tyle.

265-konna Megane ma masę własną 1454kg. Znacznie mniejszy 133-konny Wind ma własnej coś 1200kg. Kilkunastokonne Twizy ... 470kg.

Data: 2019-02-08 09:36:48
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "kk"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q3ig00$qap$1@news.icm.edu.pl...
On 2019-02-07 20:18, J.F. wrote:
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup
Ale moze masz duzy silnik, do tego mocniejsza skrzynie, naped na 4 kola ... ale zeby az 400kg sie uskladalo ...

Skrzynia jest dość zasadniczym elementem wpływającym na hałas.

Nie o halas mi chodzi, tylko ze do przeniesienia wiekszej mocy skrzynia musi byc solidniejsza.
A solidnosc wazy.
Ale chyba nie az tyle.

265-konna Megane ma masę własną 1454kg. Znacznie mniejszy 133-konny Wind ma własnej coś 1200kg. Kilkunastokonne Twizy ... 470kg.

Ale Twizzy na wszystkim oszczedza i male jest.

Zobacz raczej ile wazy megane z najmniejszym silnikiem.

Bo przypominam, ze zastanawiamy sie, co w mietku wazy te 400kg wiecej niz innych, porownywalnych wielkoscia pojazdach.

J.

Data: 2019-02-08 09:29:45
Autor: Mateusz Viste
Opony Kormoran Snow
On Fri, 08 Feb 2019 09:36:48 +0100, J.F. wrote:
Bo przypominam, ze zastanawiamy sie, co w mietku wazy te 400kg wiecej
niz innych, porownywalnych wielkoscia pojazdach.

A z właścicielem w środku było ważone?

Mateusz

Data: 2019-02-08 18:22:45
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Mateusz Viste"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5c5d4c09$0$15194$426a74cc@news.free.fr...
On Fri, 08 Feb 2019 09:36:48 +0100, J.F. wrote:
Bo przypominam, ze zastanawiamy sie, co w mietku wazy te 400kg wiecej
niz innych, porownywalnych wielkoscia pojazdach.

A z właścicielem w środku było ważone?

A *** wie.

Mowimy o danych technicznych.
Masa wlasna ... pojazdu gotowego do jazdy, wiec ze wszystkimi plynami,
ale ile paliwa ? Pelny zbiornik, pol, czy rezerwa ?

I z doliczeniem 80kg na kierowce, czy bez ?

Bez wagi sie nie dowiesz jak to jest naprawde :-)


J.

Data: 2019-02-08 21:33:06
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-08 09:36, J.F. wrote:
Użytkownik "kk"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q3ig00$qap$1@news.icm.edu.pl...
On 2019-02-07 20:18, J.F. wrote:
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup
Ale moze masz duzy silnik, do tego mocniejsza skrzynie, naped na 4 kola ... ale zeby az 400kg sie uskladalo ...

Skrzynia jest dość zasadniczym elementem wpływającym na hałas.

Nie o halas mi chodzi, tylko ze do przeniesienia wiekszej mocy skrzynia musi byc solidniejsza.
A solidnosc wazy.
Ale chyba nie az tyle.

265-konna Megane ma masę własną 1454kg. Znacznie mniejszy 133-konny Wind ma własnej coś 1200kg. Kilkunastokonne Twizy ... 470kg.

Ale Twizzy na wszystkim oszczedza i male jest.

Zobacz raczej ile wazy megane z najmniejszym silnikiem.

Po co mam szukać Megane jak Wind jest mały i ma słaby silnik


Bo przypominam, ze zastanawiamy sie, co w mietku wazy te 400kg wiecej niz innych, porownywalnych wielkoscia pojazdach.

Astra OPC też waży mniej więcej tyle co Renault RS

Data: 2019-02-08 19:58:05
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-07 o 20:18, J.F. pisze:

Nie o halas mi chodzi, tylko ze do przeniesienia wiekszej mocy skrzynia musi byc solidniejsza.
A solidnosc wazy.

O hałas zdecydowanie też:

https://www.media.daimler.pl/9g-tronic-- nowa-9-biegowa-skrzynia-automatyczna-mercedes-benz/

Zmniejszenie prędkości obrotowej silnika pozwala na ograniczenie wibracji i drgań, a jednocześnie wpływa na zwiększenie komfortu akustycznego.

http://www.moto-opinie.com/9-biegowy-automat/

Bieg bezpośredni umożliwia podróżowanie z niższą prędkością obrotową silnika, zwiększając tym samym komfort jazdy i obniżając hałas przy wysokich prędkościach.

Ponadto powszechnie mówi się o skrzyniach CVT (jeśli nie pokręciłem skrótu) jako wybitnie hałasujące same z siebie. Od skrzyni bardzo wiele zależy - jak napisałem.


Ale chyba nie az tyle.

No to pozostaje dociążenie ołowiem :D Innego wytłumaczenia sporej masy tych aut nie znam.

Tak jak Ci kk napisał - podobnej mocy auta lecz

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-07 22:30:09
Autor: przemek.jedrzejczak
Opony Kormoran Snow
-- Skrzynia jest dość zasadniczym elementem wpływającym na hałas. W jakiejś nowej Toyocie nowiutkiej przy przyspieszaniu skrzynia tak wyła, że uwierzyć nie mogłem, że nie jest to awarią. W serwisie właścicielowi powiedzieli, że tak ma być.

no litosci ... DSG wcale nie jest glosniejsze od normalnej skrzyni a tu pewnie bylo jakies gowniane CVT nieprawdaz ?

Data: 2019-02-02 13:29:43
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu sobota, 2 lutego 2019 21:30:33 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

Przypuszczam, że zakładasz co by było gdybyś do swojego 130-konnego włożył 400KM i uznajesz to za niebezpieczny absurd. Wrzuć kilkaset kg do masy i wtedy porównuj. 400KM to nie rakieta w ciężkim aucie.

Pewnie Budzik odpowie ale zdaje mi się że on jeździ troszkę cięższym autem jak Twój Merc;)

Data: 2019-02-03 07:18:15
Autor: n
Opony Kormoran Snow
Za przyspieszanie to akurat moment obrotowy odpowiada, a nie moc.


-- -- -
ilość KM przy wyprzedzaniu ma zasadnicze znaczenie

Data: 2019-02-03 19:21:03
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-03 o 07:18, n pisze:

Za przyspieszanie to akurat moment obrotowy odpowiada, a nie moc.

Na ten temat dyskutują z Tomkiem Pyrą :-) Twierdzi dokładnie odwrotnie. Dla mnie temat jest niewyjaśniony z uwagi na te sprzeczne opinie.

Ale po części potwierdzam Twoje obserwacje bo w cywilnych benzynowych autach, gdzie KM jest dużo jakoś słabo jest z tym przyspieszaniem. Diesel o podobnej mocy rwie jak rakieta (wysoki moment).

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-03 20:00:57
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Sun, 3 Feb 2019 19:21:03 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2019-02-03 o 07:18, n pisze:
Za przyspieszanie to akurat moment obrotowy odpowiada, a nie moc.

Na ten temat dyskutują z Tomkiem Pyrą :-) Twierdzi dokładnie odwrotnie. Dla mnie temat jest niewyjaśniony z uwagi na te sprzeczne opinie.

Ale po części potwierdzam Twoje obserwacje bo w cywilnych benzynowych autach, gdzie KM jest dużo jakoś słabo jest z tym przyspieszaniem. Diesel o podobnej mocy rwie jak rakieta (wysoki moment).

Biegow nie umiecie zmieniac.
Tomek potrafi, wiec dobrze mowi, ze moc sie liczy :-)

Diesel moze i ciagnie, a przynajmniej sprawia takie wrazenie, ale
biegi tez trzeba umiec zmieniac.

J.

Data: 2019-02-03 21:50:07
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-03 o 20:00, J.F. pisze:

Biegow nie umiecie zmieniac.
Tomek potrafi, wiec dobrze mowi, ze moc sie liczy :-)

U mnie biegi same się zmieniają. W poprzednim E300 benzynowym też tak było. To samochody nie potrafią zmieniać biegów a nie my :-)

Diesel moze i ciagnie, a przynajmniej sprawia takie wrazenie, ale
biegi tez trzeba umiec zmieniac.

Mam zatem, zepsuty stoper lub mój diesel zakrzywia czasoprzestrzeń z naciskiem na "czaso" :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-03 22:18:28
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Sun, 3 Feb 2019 21:50:07 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2019-02-03 o 20:00, J.F. pisze:
Biegow nie umiecie zmieniac.
Tomek potrafi, wiec dobrze mowi, ze moc sie liczy :-)

U mnie biegi same się zmieniają. W poprzednim E300 benzynowym też tak było. To samochody nie potrafią zmieniać biegów a nie my :-)

Jak nowoczesna skrzynia, to umieja i to dobrze.

Diesel moze i ciagnie, a przynajmniej sprawia takie wrazenie, ale
biegi tez trzeba umiec zmieniac.

Mam zatem, zepsuty stoper lub mój diesel zakrzywia czasoprzestrzeń z naciskiem na "czaso" :-D

To zajrzyj do danych technicznych, jaki czas fabryka podaje dla 0-100.


Np
https://www.bmw.pl/pl/all-models/3-series/touring/2015/dynamika-jazdy-i-wydajnosc.html

benzyna 240 kW (326 KM) i maksymalny moment obrotowy 450 Nm przy 1350
- 5000 obr/min. Dzięki temu turbodoładowany silnik benzynowy pozwala
BMW 340i Touring przyspieszać do setki w 5,1 s diesel 140 kW (190 KM) przy 4000 obr/min i maksymalny moment obrotowy
400 Nm w zakresie od 1750 do 2500 obr/min. Dzięki temu BMW 320d
Touring EfficientDynamics Edition przyspiesza do setki w jedyne 7,7 -
7,5 s.

Moment tylko 10% mniejszy, a strata na przypieszeniu znacznie wieksza.

Moc co prawda 70% wieksza, a przypieszenie tylko 50% lepsze :-P

Niestety - dane techniczne schowane a chetnie bym porownal np  320i i
320d

J.

Data: 2019-02-04 19:52:53
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-03 o 22:18, J.F. pisze:

Biegow nie umiecie zmieniac.
Tomek potrafi, wiec dobrze mowi, ze moc sie liczy :-)

U mnie biegi same się zmieniają. W poprzednim E300 benzynowym też tak
było. To samochody nie potrafią zmieniać biegów a nie my :-)

Jak nowoczesna skrzynia, to umieja i to dobrze.

To było chwycenie za język bardziej niż merytoryczna uwaga. Jeśli o merytorykę chodzi, to w obecnym nie mam do czego się przyczepić. Robi to błyskawicznie i dobrze. Owszem, poprzedni Merc to był 124 więc automat nie pracował aż tak sprawnie. W tym samym czasie miałem Mazdę quasi rajdową z silnikiem turbo-benzynowym z manualem. Owszem, przyspieszała poniżej 6s ale to tylko przy "procedurze pomiarowej". W ruchu miejskim - zapomnij. Turbo-dziura przekraczała 3000 obr. W realnych warunkach jazdy miejskiej i pozamiejskiej, wyprzedzanie było koszmarem. Jeśli nie miałeś jednej ręki akurat na dźwigni zmiany biegów, to zapomnij o szybkiej reakcji na konieczność przyspieszenia. Po drugie moc przychodziła w granicach 4000 obr a kończyła się przy chyba 6000. W bieżącym dieslu moc jest praktycznie od zaraz (ok 1800 już wgniata w fotel) i trwa do 4400 nie odpuszczając. Zupełnie inny zakres użyteczny.

Dla mnie to właśnie nazywa się zdolnością przyspieszania w autach cywilnych w realnych warunkach. Przy benzynie trzeba się amfą naszprycować lub mieć ADHD by zawsze być gotowym do wyprzedzania.

Aby Kris się nie przyp... wytykając niekonsekwencję, wyjaśnię, że jakiś czas temu narzekałem na skrzynię iż po tuningu silnika rozjechała się trochę z charakterystyką tegoż silnika. Obserwowałem falowanie mocy w funkcji obrotów. Jednakże przyczyna została przypadkiem znaleziona przy okazji jakiejś tam naprawy. Okazało się, że mój model ma seryjny feler: co 2 lata trzeba wymieniać/regenerować kolektory dolotowe, bo wycierają się plastikowe ramiona sterujące ustawieniem klap. Luzy były jak cholera więc klapy wirowe ustawiały się byle jak. Po regeneracji (= wymianie plastików) - jest naprawdę dobrze.

To zajrzyj do danych technicznych, jaki czas fabryka podaje dla 0-100.

Fabryka podała 7.7s (przy 224KM i 1800kg) a po podrasowaniu mam ok 6.9s. Jaki z tego wniosek?

benzyna 240 kW (326 KM) i maksymalny moment obrotowy 450 Nm przy 1350
- 5000 obr/min. Dzięki temu turbodoładowany silnik benzynowy pozwala
BMW 340i Touring przyspieszać do setki w 5,1 s

Więc właśnie. Lżejsze auto i dużo wyższa moc robią swoje.

diesel 140 kW (190 KM) przy 4000 obr/min i maksymalny moment obrotowy
400 Nm w zakresie od 1750 do 2500 obr/min. Dzięki temu BMW 320d
Touring EfficientDynamics Edition przyspiesza do setki w jedyne 7,7 -
7,5 s.

No ale z drugiej strony Tomek mówi o mocy a nie momencie. Mimo spadającego momentu, moc rośnie. W dodatku powyższy diesel ma jakąś trefną charakterystykę momentu. U mnie ostro zaczyna spadać przy ok 4000 (nie mam przed nosem wykresu). Max jest przy 2100 a zaczyna się od 1800. Potem spada równomiernie lekko.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-03 18:57:23
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Dlatego pisałem ze ilosc wzieta z sufitu.

Z sufitu? Niedoszacowałem Twoim zdaniem?

Chciałem tylko zasygnalizowac potrzebe duzej ilosci, sama liczba
nie miała znaczenia.

Tu się nie zgodzę. Jeżdżąc ciężkimi autami (komfortowe takie
niestety są), ilość KM przy wyprzedzaniu ma zasadnicze znaczenie. Te
niecałe 300 KM, które mam obecnie, dupy nie urywa. Jasne, swobodnie
się wyprzedza ale bywają sytuacje, że rozpoczynając manewr
wyprzedzania dopiero wtedy dowiadujesz się, że to sznurek aut za
zawalidrogą. Można wtedy zrezygnować z wyprzedzania i powiększyć
sznurek zawalidróg albo mając power pod maską uznać wyprzedzanie za
bezpieczne i pozbyć się problemu.

Nie ma takiej mozliwości zeb rozsadny kierowca rozpoczynał namewr wyprzedzania w taki sposób.
Nie ma nic złego w byciu zwalidroga jak jedzie sznur aut. Jedz po prostu jak inni, bedzie bezpieczniej, spokojniej. dla wszystkich.
nie ma nic gorszego niz na drodze na której jest po prostu tłoczno i jedzie auto za autem jedzie kilku takich co musza wyprzedzac zeby te 5 minut zaoszczedzic. Najczesciej robia przy tym tyle kłopotu innym (bo sie wciskaja, bo nie umieja zaplanowac mmanewrów, bo gwałtownie hamuja, bo wymuszają) ze szkoda okreslen na takie sytuacje.

Druga rzecz, to wspomniana masa pojazdu. Jeśli miałbyś jakąś Skodę ważącą 1600kg, to zapewne 200KM byłoby "szybsze" niż moje 300.

Jezdze najczesciej busem wiec te bujdy o masie zjadam na sniadanie :)
Da sie zdecydowanie jezdzisz bezpiecznie i rozsadnie majac spora wage i mało koni.
Ale fakt, nie jak wariat wtedy...

Czym się różni bezpieczeństwo Twoim zdaniem gdy ktoś na maxa
przyspiesza Seicento w 20s do setki od auta z 400KM
przyspieszającego tak samo? Przypuszczam, że w drugim przypadku
będzie to dużo bezpieczniejsze - skoro o realnych warunkach
miejskich mowa.

mysleniem, przewidywaniem, planowaniem manewrow i wreszcie
rezygnacją z co bardziej bezpiecznych.
JA przejechałem w zyciu duzo ponad milion km, najwiecej km ile
miałem w aucie to 130 i nigdy nie miałem wypadku z powodu zbyt
małej ilosci tychze.

Ja jeździłem przeróżnymi i gdyby raz nie zasnął kiedyś za kółkiem,
to też miałbym konto czyste.

A to tu nas coś łaczy :)))

Milion km z pewnością przejechałem z
ciężką nogą i nigdy nie zarysowałem lakieru nawet. Ty zrezygnowałeś
z manewru wyprzedzania i wlokłeś się dziesiątki km w kolumnie. Ja tę
kolumnę wyprzedziłem uznawszy, że przy danej mocy pod maską dam radę
bez ryzykowania. Co kto lubi.

Po prostu wyrosłem juz z paru spraw w zyciu.
Wyrosłem z przekonania ze wyprzedzac trzeba zawsze i wszedzie, ze najwazniejszy jest pospiech i ze ci co jada wolniej ode mnie to zawalidrogi.
 
A mowa o tym, że nie KM świadczą o bezpieczeństwie lecz mózg
kierowcy i świadomość pojazdu jakim się porusza + opon (kursy
doskonalenia techniki jazdy).

Nie widze zadnych pozytywnych aspektów dla ruchu na drogach ogolnie
z posiadania przez pojedyncze osoby samochodów o mocy 400km.
Dla tych pojedynczych osób które maja to byc moze ale ogolnie dla
spoleczenstwa? Nie za bardzo.

Ja nie jestem społeczeństwem lecz pojedynczą osobą. I w tym
kontekście wypowiadam się.

Znaczy brakuje ci szerszego oglądu :)

Gdyby takie wypadki były codziennoscia to pewnie byłbym nawet za.
Na szczescie nie sa, co innego wypadki zbyt agresywnie jezdzacych
kierowców.

Słowo klucz "zbyt". Ten "zbyt" zależny jest od mózgu kierowcy, jak napisałem. Nikt nie każe szarżować "bo mam moc". Tę moc można użyć
przy manewrach wyprzedzania. Im szybciej skończysz wyprzedzać, tym bezpieczniej. Nawet jeśli potrzeby ograniczania się nie ma, to
lepiej zakończyć wyprzedzanie szybciej niż później. Znów przytoczę:
200kM w lekkim aucie to to samo co np. 400KM w ciężkim jeśli o
przyspieszenie chodzi.

Nieprawda. Majac mniejsza moc, bedziesz wyprzedzał w innych miejscach niz maja duza.
Za duzo naogladałem sie na drogach tych co maja duza moc wiec zawsze zdaze a potem wszyscy musza hamowac zeby debil jakos był w stanie skonczyc swój manewr bez ofiar. I jakos jest tak, ze najczesciej taka sytuacja dotyczy tych lepszych samochodów. Jakos kierowca w twingo nie wybiera sie do wyprzedzania kolumny pojazdów widzac na horyzoncie auta z naprzeciwka. A firmowa skoda superb juz tak. Bo przeciezj akos to bedzie!
(to nie jest uwaga do Ciebie, pisze zupełnie ogólnie)

Przypuszczam, że zakładasz co by było gdybyś do swojego 130-konnego włożył 400KM i uznajesz to za niebezpieczny absurd. Wrzuć kilkaset
kg do masy i wtedy porównuj. 400KM to nie rakieta w ciężkim aucie.

Jak byłem mlody i głupi to na szczescie nie miałem nigdy 400KM.
A teraz nie widze takiej potrzeby.
Choc jestem pewien ze by mi sie to podobało. :)))

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Imieniny należy obchodzić - jeżeli nie własne - to szerokim łukiem.

Data: 2019-02-03 23:34:22
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-03 o 19:57, Budzik pisze:

Nie ma takiej mozliwości zeb rozsadny kierowca rozpoczynał namewr
wyprzedzania w taki sposób.

Zatem nie jestem rozsądny skoro zabieram się za wyprzedzanie widząc przed sobą mnóstwo miejsca i czasu na zakończenie manewru z powodzeniem.

Nie ma nic złego w byciu zwalidroga jak jedzie sznur aut.

Zgadzam się. Każdy jeździ jak umie / lubi / maszyna pozwala. Nie krytykuję tego stylu jazdy - choć bywa skrajnie niebezpieczny na autostradach.


Jedz po prostu
jak inni, bedzie bezpieczniej, spokojniej. dla wszystkich.

A tu poruszasz ciekawy aspekt. Chodzi o "spokojniej dla wszystkich". Jeśli nie stwarzam zagrożenia i niepokoju u kierowców jadących z naprzeciwka (tego rygorystycznie przestrzegam), to na czym polega budzenie niepokoju?

Z rozważań wykluczam nadgorliwe przypadki kobiet, które dopatrują się zagrożenia wszędzie. Typu: uważaj, uważaj, aaaa! Kierowca: po heblach i pyta o co chodzi. Ona na to: tam na chodniku przecież ludzie szli! :-D

nie ma nic gorszego niz na drodze na której jest po prostu tłoczno i
jedzie auto za autem jedzie kilku takich co musza wyprzedzac zeby te 5
minut zaoszczedzic.

Powiem Ci jak z mojej perspektywy to wygląda:

1. Wlec się zwyczajnie nie lubię i nigdy nie lubiłem. Nawet jak miałem gówniane auta, to ubolewałem nad tym, że 120+ i robi się niebezpiecznie, więc max 100km/h. Ale zawsze wtedy często patrzałem w lusterka czy ktoś mnie nie wyprzedza i zawsze zwiększałem odstęp by mógł taki delikwent wjechać przede mnie.

2. Nie lubię nie widzieć, co się przede mną dzieje bo jestem zdany na reakcję kierowcy przede mną. A jemu nie ufam. Sytuacja z wczoraj: droga krajowa poza miastem. Bardzo szeroka (były pas startowy samolotów). Trasa, na której rzadko kto jeździ poniżej 120km/h mimo 90tki. Jadę daleko za jakąś furgonetką, która zaczyna hamować. Pomyślałem - będzie skręcać (nie wiem gdzie) / zawracać więc noga z gazu. Ale gość zatrzymał się i stoi na pasie - musiałem dość ostro hamować (lub go ominąć). Nic nie jedzie z przeciwka więc WTF? Co kierowca zaraz zrobi? Może właśnie zawróci bez kierunkowskazów - więc nie będę próbował wyprzedzać. Okazało się, że jakaś panna prowadziła konia, który bał się nie wiem czego i stawał bokiem na pasie co chwilę. Wybrałem hamowanie zamiast ominięcia. I tak ominąłem potem (z zatrzymania) całe to towarzystwo, bo miejsca było na 3 pasy. Z mojego egoistycznego punktu widzenia nie chcę w głowie tworzyć zapytań w stylu WTF lecz mieć pełen ogląd sytuacji i móc podejmować decyzje.

3. Te 5 minut to chyba "przysłowiowe" jest? Choć nie znam żadnego przysłowia z 5-cioma minutami. Ja bym tu optował za 30ma minutami na przeciętnej mojej dłuższej trasie. Ale pal sześć ilość minut - nie o tym mowa. To dygresja. Nie komentuj jej.

4. W kolumnie zawalidróg obowiązuje zasada: wiszę na zderzaku poprzednika po to by nikt, komu się spieszy, pod żadnym pozorem nie miał szans wjechania przede mnie. W TIRach nierzadko zostawiają odstępy. W osobówkach praktycznie nigdy. No i teraz trafia się ktoś, kto chce jechać szybciej. Nie wie ile pojazdów ma przed sobą 5, 10 czy 100 dopóki nie zjedzie na lewo. Bardzo często zaczyna wyprzedzać kolumnę nie widząc czy zdąży (nie wnikam w analizę sytuacji przez kierowcę - tak się dzieje bardzo często i już). Okazuje się, że nagle musi wrócić na prawo, ale żaden z kapeluszników nie trzyma odstępów i robi się groźnie dla wszystkich. Mało tego - kapelusznicy zazwyczaj przyspieszają widząc wyprzedzającego kolumnę by zmniejszyć odstępy. Łamią przepisy tym samym, ale w końcu kapeluszników one nie obowiązują. Wyprzedza, dojdzie do czołówki - wina wyprzedzającego, a nie kapelusznika. Proste!

5. Moje pytanie brzmi - co Ci przeszkadza, że Cię wyprzedzę w powyższej sytuacji? Dlaczego się denerwujesz? W końcu nie wpłynie to na czas dotarcia na miejsce, a mimo to denerwujesz się. O co chodzi?


Najczesciej robia przy tym tyle kłopotu innym (bo sie
wciskaja,

Napisałem powyższe nie czytając tego zdania. Więc powielasz schemat, który dostrzegłem. Jedziesz wolniej, ale nie pozwolisz by ktokolwiek "wcisnął" się przed Ciebie. Zamiast zwiększyć odległość gdy ktoś się chce "wcisnąć" i dać mu szansę na bezpieczny manewr, to wybierasz wiszenie na zderzaku.

bo nie umieja zaplanowac mmanewrów, bo gwałtownie hamuja, bo
wymuszają) ze szkoda okreslen na takie sytuacje.

Tego nie komentuję. Tu zgoda.

Ja jeździłem przeróżnymi i gdyby raz nie zasnął kiedyś za kółkiem,
to też miałbym konto czyste.

A to tu nas coś łaczy :)))

Zdarzyło Ci się usnąć? Miałeś w związku z tym wypadek? :-(

Po prostu wyrosłem juz z paru spraw w zyciu.
Wyrosłem z przekonania ze wyprzedzac trzeba zawsze i wszedzie, ze
najwazniejszy jest pospiech i ze ci co jada wolniej ode mnie to
zawalidrogi.

Wiele wspominasz o tolerancji a jednocześnie krytykujesz tych, co myślą inaczej lub się spieszą. Ja myślę inaczej właśnie. Podam Ci przykład. W drodze do firmy w Gdańsku jest takie skrzyżowanie:

https://www.google.pl/maps/@54.3817713,18.5968595,3a,75y,56.14h,89.57t/data=!3m7!1e1!3m5!1sJzqdi66Gep5bADfbJvJyrQ!2e0!6s%2F%2Fgeo0.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3DJzqdi66Gep5bADfbJvJyrQ%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dsearch.TACTILE.gps%26thumb%3D2%26w%3D96%26h%3D64%26yaw%3D231.46848%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656

Lewy pas jest dla skręcających w lewo a środkowy na wprost. Potrzebuję skręcić w lewo. Nigdy nie ustawiam się jednak na tym pasie. Zwykle to długa kolejka aut na ok 3-5 zmian świateł. Ustawiam się na środkowym. Praktycznie w 100% sytuacji, któryś z kapeluszników zaśpi i utworzy 30m przestrzeni więc korzystam. Zaoszczędzam ok 7 minut. Nawet nie o mnie chodzi w tym przypadku. Wkurza mnie to, że prawie nikt dynamicznie nie rusza. Szacuję, że na zmianie świateł ze 2-3x tyle pojazdów mogłoby przejechać gdyby nie ospałe ruszanie kapeluszników. Nawet jeśli takowy ruszy sprawnie, to potem toczy się bo wie, że i tak będzie stał na czerwonym w lewo. Ma gdzieś innych, którzy w ten sposób zyskają kolejną zmianę świateł, a dalsi drugą a jeszcze dalsi 3cią. Dlatego się wciskam nie powodując zmiany zachowań kapeluszników. Nawet gdy nie zdążę i zatrzymam się na czerwonym, to zaraz po nim ruszam na 1/3 mocy, zostawiając kapeluszników w tyle, ale dając szansę nie-kapelusznikom by sprawnie opuścili skrzyżowanie.


Ja nie jestem społeczeństwem lecz pojedynczą osobą. I w tym
kontekście wypowiadam się.

Znaczy brakuje ci szerszego oglądu :)

Nie zgodzę się. Dostrzegam, że większość kierowców odpowiedzialna jest za powstawanie zatorów w mieście. Powszechnym grzechem jest start na zmianie na zielone. Niektórzy czekają na klaksony, inaczej nie ruszą. Nierzadko słyszę daleko za sobą poganiającego do ruszenia na zielonym tego na początku. Powyższe skrzyżowanie obfituje w klaksony z tego powodu. Ja z kolei znając potrzebę bycia kapelusznikiem wśród kierowców, oszczędzam na 50-minutowej trasie ok 10 minut w jedną stronę (czyli w sumie 20 min). Codziennie śledzę to na szacunkach NaviExpert'a. Przy 200km lub więcej daje to dużo większe korzyści.


Nieprawda. Majac mniejsza moc, bedziesz wyprzedzał w innych miejscach niz
maja duza.

Prawda.

Za duzo naogladałem sie na drogach tych co maja duza moc wiec zawsze
zdaze a potem wszyscy musza hamowac zeby debil jakos był w stanie
skonczyc swój manewr bez ofiar.

Zastanawiałeś się dlaczego? Nie forsuję tu ideologii własnej lecz ogólny trend. Gdyby wszyscy kapelusznicy trzymali odstępy to nie byłoby problemu. Nikt nie musiałby hamować.

To jest tak jak z wojskowymi vs cywilami. Pali się, jest inna krytyczna sytuacja, więc cywile miotają się, blokują przejścia i giną. Wyszkoleni wojskowi w tej samej sytuacji poruszają się sprawnie, jeden za drugim, z trzymaniem za ramię poprzednika, by wydostać się z zagrożenia szybko minimalizując straty.

O ile zdarzają się faktycznie debile drogowi, to szczerze mówiąc kapelusznicy dolewają oliwy do ognia generując jeszcze większe zagrożenia. Zamiast trzymać odstępy dla debili i nie debili, to wiszą na zderzakach. Praktycznie codziennie w okresie zimowym dostaję w kość z tego powodu. Nie ma dnia by na obwodnicy ktoś się nie rozwalił. Modlę się o to by stało się to na odcinku poza moją trasą.

I jakos jest tak, ze najczesciej taka
sytuacja dotyczy tych lepszych samochodów.

Wierzę. Jednakże zwróć uwagę na nietolerancję tych z gorszymi autami i nie trzymanie odległości. Ona sięga niemalże 100%. Oczywiści, gdy policja przyjedzie, stwierdzi, że lepsze auto zawiniło - bo kapelusznik nie pozwolił się mu wcisnąć. Takie są przepisy i daleko odstają od tolerancji dla kapeluszników vs tych, którzy szybciej jeżdżą. Pomijam jakieś debilne zachowania, które rzadkością nie są.

Jakos kierowca w twingo nie
wybiera sie do wyprzedzania kolumny pojazdów widzac na horyzoncie auta z
naprzeciwka. A firmowa skoda superb juz tak. Bo przeciezj akos to bedzie!
> (to nie jest uwaga do Ciebie, pisze zupełnie ogólnie)

Tak tak, ja to rozumiem. Ustawiam się w pozycji szarżującego również nie jako ja lecz ogólnie. Wplatam w to moje doświadczenie drogowe.

Z pewnością kierowca SuperB nie pomyślał, że nadepnie na honor kapelusznika, który nie pozwoli mu schować się w sytuacji przeszacowania. W/g prawa wina jego będzie. Pytanie, czy bezpieczeństwo ruchu nie dotyczy kapeluszników?

Jak byłem mlody i głupi to na szczescie nie miałem nigdy 400KM.
A teraz nie widze takiej potrzeby.
Choc jestem pewien ze by mi sie to podobało. :)))

Otóż to! :-) Jeśli zyskujesz warunki finansowe, to zmienia się perspektywa. Najgorzej jest z nowobogackimi. Gdy nagle uderza im woda sodowa do głowy, to czynią głupoty i generują się Frogi i inne.

Ja idę dalej: nie znam maszyny bo nigdy takimi nie jeździłem, to biorę instruktora i śmigam po torze. Niech mi pokaże w jakie kłopoty mogę się wpakować.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-04 02:03:19
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-03 23:34, Marek S wrote:


Jak byłem mlody i głupi to na szczescie nie miałem nigdy 400KM.
A teraz nie widze takiej potrzeby.
Choc jestem pewien ze by mi sie to podobało. :)))

Otóż to! :-) Jeśli zyskujesz warunki finansowe, to zmienia się perspektywa. Najgorzej jest z nowobogackimi. Gdy nagle uderza im woda sodowa do głowy, to czynią głupoty i generują się Frogi i inne.

Przecież Ty jesteś jak Frog, tylko on bardziej

Data: 2019-02-04 19:55:24
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-04 o 02:03, kk pisze:

Przecież Ty jesteś jak Frog, tylko on bardziej

Bo błyskam na autostradzie od czasu do czasu światłami gdy widzę gościa na lewym gdy prawy jest pusty? Bo 180km/h tam dla mnie to norma? Coś jeszcze czyni mnie jego następcą?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-04 20:21:32
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-04 19:55, Marek S wrote:
W dniu 2019-02-04 o 02:03, kk pisze:

Przecież Ty jesteś jak Frog, tylko on bardziej

Bo błyskam na autostradzie od czasu do czasu światłami gdy widzę gościa na lewym gdy prawy jest pusty? Bo 180km/h tam dla mnie to norma? Coś jeszcze czyni mnie jego następcą?


No, sprawna jazda

Data: 2019-02-04 22:40:15
Autor: przemek.jedrzejczak
Opony Kormoran Snow
-- Bo błyskam na autostradzie od czasu do czasu światłami gdy widzę gościa na lewym gdy prawy jest pusty? Bo 180km/h tam dla mnie to norma? Coś jeszcze czyni mnie jego następcą?

he he raczej mozesz go adopotowac :-)

ps 180 km/h na niemieckiej autostradzie to jezdza gospodynie domowe w SUV :-)

Data: 2019-02-05 20:55:03
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-05 o 07:40, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:
-- Bo błyskam na autostradzie od czasu do czasu światłami gdy widzę gościa
na lewym gdy prawy jest pusty? Bo 180km/h tam dla mnie to norma? Coś
jeszcze czyni mnie jego następcą?

he he raczej mozesz go adopotowac :-)

No tak, na skrobankę za późno :-D


ps 180 km/h na niemieckiej autostradzie to jezdza gospodynie domowe w SUV :-)

Więc właśnie. Przypuszczam, że propaganda Krisa, gdzie co chwilę zmyślał i przypisywał mi swoje wymysły w różnych wątkach, przypisała mi łatkę.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-05 11:21:08
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu niedziela, 3 lutego 2019 23:34:27 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

3. Te 5 minut to chyba "przysłowiowe" jest? Choć nie znam żadnego przysłowia z 5-cioma minutami. Ja bym tu optował za 30ma minutami na przeciętnej mojej dłuższej trasie.

Takie bajki to opowiadaj na priv tym którzy po Trójmieście nie jeżdżą to może łykną opowieści dziwnej treści.
20 minut to może zyskasz o 3 w nocy czy w niedziele nad ranem jadąc na wariata i łamiąc wszelkie ograniczenia prędkości
Żebyś zyskał 20 minut w godzinach szczytu czy tam po południu w normalny dzień to Twój Merc musiałby jak helikopter nad obwodnicą lecieć.
A tego nie tylko Twój Merc nie potrafi ale nawet moją Multiplą tak się nie da.

Data: 2019-02-05 22:05:33
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-05 o 20:21, Kris pisze:

Takie bajki to opowiadaj na priv

Póki co wygenerowałeś tyle bajek na mój temat, że mógłbyś książkę wydać :-D

Zmień sobie obiekt uwielbienia trollu. Nie chcę w kółko prostować Twoich kłamstw.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-06 18:42:16
Autor: Cavallino
Opony Kormoran Snow
W dniu 05-02-2019 o 22:05, Marek S pisze:
W dniu 2019-02-05 o 20:21, Kris pisze:

Takie bajki to opowiadaj na priv

Póki co wygenerowałeś tyle bajek na mój temat, że mógłbyś książkę wydać :-D

Zmień sobie obiekt uwielbienia trollu. Nie chcę w kółko prostować Twoich kłamstw.

To po prostu splonkuj debila, zamiast z nim dyskutować.
I tak nic nie zyskasz w ten sposób.
Zdrowia szkoda, Twojego i tych, którym wyciągasz to g.... z kibla.

Data: 2019-02-06 23:02:08
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-06 o 18:42, Cavallino pisze:

To po prostu splonkuj debila, zamiast z nim dyskutować.
I tak nic nie zyskasz w ten sposób.
Zdrowia szkoda, Twojego i tych, którym wyciągasz to g.... z kibla.

Mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony bym tak chętnie uczynił, ale obawiam się efektu 1000 kłamstw, które uczynią w końcu alternatywną prawdę. Już w tej chwili zauważam, że niektórzy grupowicze czytając jego wypowiedzi przyszywają mi łatkę Froga bazując na systematycznie powtarzanych przez Krisa farmazonach na mój temat.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-07 07:15:07
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-06 23:02, Marek S wrote:
W dniu 2019-02-06 o 18:42, Cavallino pisze:

To po prostu splonkuj debila, zamiast z nim dyskutować.
I tak nic nie zyskasz w ten sposób.
Zdrowia szkoda, Twojego i tych, którym wyciągasz to g.... z kibla.

Mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony bym tak chętnie uczynił, ale obawiam się efektu 1000 kłamstw, które uczynią w końcu alternatywną prawdę. Już w tej chwili zauważam, że niektórzy grupowicze czytając jego wypowiedzi przyszywają mi łatkę Froga bazując na systematycznie powtarzanych przez Krisa farmazonach na mój temat.


Jest bardzo ważne by zdawać sobie sprawę, że Frog jest jednym z nas...

Data: 2019-02-07 17:00:56
Autor: Cavallino
Opony Kormoran Snow
W dniu 06-02-2019 o 23:02, Marek S pisze:
W dniu 2019-02-06 o 18:42, Cavallino pisze:

To po prostu splonkuj debila, zamiast z nim dyskutować.
I tak nic nie zyskasz w ten sposób.
Zdrowia szkoda, Twojego i tych, którym wyciągasz to g.... z kibla.

Mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony bym tak chętnie uczynił, ale obawiam się efektu 1000 kłamstw, które uczynią w końcu alternatywną prawdę.

Napluje, napluje, ale w końcu mu się znudzi, jak nie będzie miał z kim się kłócić.
Inaczej i tak nic nie zdziałasz, a tylko przedłużasz pyskówki.

Data: 2019-02-05 12:59:54
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...


Nie ma takiej mozliwości zeb rozsadny kierowca rozpoczynał namewr
wyprzedzania w taki sposób.

Zatem nie jestem rozsądny skoro zabieram się za wyprzedzanie widząc przed sobą mnóstwo miejsca i czasu na zakończenie manewru z
powodzeniem.

Ja niczego takiego nie napisałem.
Mowie o takich co rozpoczynaja auto majac w głowie: mam szybkie auto, jade, jakos to bedzie!

Nie ma nic złego w byciu zwalidroga jak jedzie sznur aut.

Zgadzam się. Każdy jeździ jak umie / lubi / maszyna pozwala. Nie krytykuję tego stylu jazdy - choć bywa skrajnie niebezpieczny na autostradach.

I znów manipulacja.
Po pierwsze mowa była o drodze gdzie wyprzedzanie wiaze sie z wjechaniem na pas dla jadacych w przeciwna strone. Autostrada taka droga nie jest.
Po drugie jak bedziesz jechał na autostradzie w sznurze aut (czyli najczesciej z predkoscia tirowców) to o jakim zagrozeniu mówisz?

Jedz po prostu
jak inni, bedzie bezpieczniej, spokojniej. dla wszystkich.

A tu poruszasz ciekawy aspekt. Chodzi o "spokojniej dla wszystkich".
Jeśli nie stwarzam zagrożenia i niepokoju u kierowców jadących z naprzeciwka (tego rygorystycznie przestrzegam), to na czym polega budzenie niepokoju?

Jezeli jedziesz tak jak mowisz a dodatkowo nie powodujesz koniecznosci hamowania całej reszty wyprzedzajac kolumne pojzdów i wciskajac sie potem pomiedzy auta tam gdzie miejsca nie ma to nie powodujesz.
Dlaczego odbierasz uwagi jak powyzej jako odnosnik do własnej osoby?
Chyba nie zgodnie z powiedzeniem uderz w stoł...? ;-P

Z rozważań wykluczam nadgorliwe przypadki kobiet, które dopatrują
się zagrożenia wszędzie. Typu: uważaj, uważaj, aaaa! Kierowca: po
heblach i pyta o co chodzi. Ona na to: tam na chodniku przecież
ludzie szli! :-D

Tak, próg uznania sytuacji za niebezpieczna moze byc rozny ale chyba nie mam go ustawionego jakos bardzo nisko.

nie ma nic gorszego niz na drodze na której jest po prostu tłoczno
i jedzie auto za autem jedzie kilku takich co musza wyprzedzac zeby
te 5 minut zaoszczedzic.

Powiem Ci jak z mojej perspektywy to wygląda:

1. Wlec się zwyczajnie nie lubię i nigdy nie lubiłem. Nawet jak
miałem gówniane auta, to ubolewałem nad tym, że 120+ i robi się
niebezpiecznie, więc max 100km/h. Ale zawsze wtedy często patrzałem
w lusterka czy ktoś mnie nie wyprzedza i zawsze zwiększałem odstęp
by mógł taki delikwent wjechać przede mnie.

Ja tez najbardziej lubie jak mam pusta droge i jade tak jak mi wygodnie.
Ale nie rozmawiamy o tym co lubimy tylko jak jezdzic zeby wszyscy bezpiecznie dotarli do domu.

2. Nie lubię nie widzieć, co się przede mną dzieje bo jestem zdany
na reakcję kierowcy przede mną. A jemu nie ufam. Sytuacja z wczoraj:
droga krajowa poza miastem. Bardzo szeroka (były pas startowy
samolotów). Trasa, na której rzadko kto jeździ poniżej 120km/h mimo
90tki. Jadę daleko za jakąś furgonetką, która zaczyna hamować.
Pomyślałem - będzie skręcać (nie wiem gdzie) / zawracać więc noga z
gazu. Ale gość zatrzymał się i stoi na pasie - musiałem dość ostro
hamować (lub go ominąć). Nic nie jedzie z przeciwka więc WTF? Co
kierowca zaraz zrobi? Może właśnie zawróci bez kierunkowskazów -
więc nie będę próbował wyprzedzać. Okazało się, że jakaś panna
prowadziła konia, który bał się nie wiem czego i stawał bokiem na
pasie co chwilę. Wybrałem hamowanie zamiast ominięcia. I tak
ominąłem potem (z zatrzymania) całe to towarzystwo, bo miejsca było
na 3 pasy. Z mojego egoistycznego punktu widzenia nie chcę w głowie tworzyć zapytań w stylu WTF lecz mieć pełen ogląd sytuacji i móc podejmować decyzje.

Juz ci chyba mowiłem ze lubisz truizmy..? :)))

3. Te 5 minut to chyba "przysłowiowe" jest? Choć nie znam żadnego przysłowia z 5-cioma minutami. Ja bym tu optował za 30ma minutami na
przeciętnej mojej dłuższej trasie. Ale pal sześć ilość minut - nie o
tym mowa. To dygresja. Nie komentuj jej.

To tez manipulacja ale ulegne jej. I skomentuje :))))
5 minut było z dupy :) Chodzi o to ze najczesciej wiele sie takim skakaniem nie zyskuje a nawet jakby sie zyskiwało pol godziny utrudniajac innym zycie to tez nie polecam.

4. W kolumnie zawalidróg obowiązuje zasada: wiszę na zderzaku poprzednika po to by nikt, komu się spieszy, pod żadnym pozorem nie
miał szans wjechania przede mnie. W TIRach nierzadko zostawiają
odstępy. W osobówkach praktycznie nigdy. No i teraz trafia się ktoś,
kto chce jechać szybciej. Nie wie ile pojazdów ma przed sobą 5, 10
czy 100 dopóki nie zjedzie na lewo. Bardzo często zaczyna wyprzedzać
kolumnę nie widząc czy zdąży (nie wnikam w analizę sytuacji przez
kierowcę - tak się dzieje bardzo często i już). Okazuje się, że
nagle musi wrócić na prawo, ale żaden z kapeluszników nie trzyma
odstępów i robi się groźnie dla wszystkich. Mało tego - kapelusznicy
zazwyczaj przyspieszają widząc wyprzedzającego kolumnę by zmniejszyć
odstępy. Łamią przepisy tym samym, ale w końcu kapeluszników one nie
obowiązują. Wyprzedza, dojdzie do czołówki - wina wyprzedzającego, a
nie kapelusznika. Proste!

No i? Jak widzisz głupka to zaczynasz tez zachowywać się głupio?
Wiedzac ze ludzie tak robią tym bardziej nie zaczynaj wyprzedzania jezeli nie jestes w stanie zaplanowac w całosci tego manewru jeszcze przed jego rozpoczeciem.

5. Moje pytanie brzmi - co Ci przeszkadza, że Cię wyprzedzę w
powyższej sytuacji? Dlaczego się denerwujesz? W końcu nie wpłynie to
na czas dotarcia na miejsce, a mimo to denerwujesz się. O co chodzi?

O ile tylko nie wjedziesz mi przed maske gwałtownie hamujac bo zle zpalanowałes manewr to absolutnie nic.
Jest jeszcze drugi typ agentów - wyprzedza (duzo powyzej limitu predkosci) po czym widzi tablice terenu zabudowanego, hebel i kupa w gaciach :)))

Najczesciej robia przy tym tyle kłopotu innym (bo sie
wciskaja,

Napisałem powyższe nie czytając tego zdania. Więc powielasz schemat,
który dostrzegłem. Jedziesz wolniej, ale nie pozwolisz by ktokolwiek
"wcisnął" się przed Ciebie. Zamiast zwiększyć odległość gdy ktoś się
chce "wcisnąć" i dać mu szansę na bezpieczny manewr, to wybierasz wiszenie na zderzaku.

Nie, ja nienawidze wisiec na zderzaku.
Ale majac swiadomosc ze niektorzy tak jada, nie bede zaczynał wyprzedzania kolumny 10 pojazdów liczac na to ze jakos miejsce sie znajdzie.

bo nie umieja zaplanowac mmanewrów, bo gwałtownie hamuja, bo
wymuszają) ze szkoda okreslen na takie sytuacje.

Tego nie komentuję. Tu zgoda.

Ja jeździłem przeróżnymi i gdyby raz nie zasnął kiedyś za kółkiem,
to też miałbym konto czyste.

A to tu nas coś łaczy :)))

Zdarzyło Ci się usnąć? Miałeś w związku z tym wypadek? :-(

Niestety.
Przesadziłem z iloscia pracy i wylądowałem w tyłku chyba lanosowi.
Na szczescie nikomu nic sie nie stało, a własne auta naprawiłem w cenie około 2k i do dzis jezdzi u znajomego (rocznik 97, niezniszczalne auto)

Po prostu wyrosłem juz z paru spraw w zyciu.
Wyrosłem z przekonania ze wyprzedzac trzeba zawsze i wszedzie, ze
najwazniejszy jest pospiech i ze ci co jada wolniej ode mnie to
zawalidrogi.

Wiele wspominasz o tolerancji a jednocześnie krytykujesz tych, co
myślą inaczej lub się spieszą. Ja myślę inaczej właśnie. Podam Ci
przykład. W drodze do firmy w Gdańsku jest takie skrzyżowanie:

Nie! Ja nie krytykuje tych co wyprzedzaja.
Ja po prostu za czesto widze tych ktorzy wyprzedzaja głupio. I tylko tych krytykuje.

https://www.google.pl/maps/@54.3817713,18.5968595,3a,75y,56.14h,89.57
t/data=!3m7!1e1!3m5!1sJzqdi66Gep5bADfbJvJyrQ!2e0!6s%2F%2Fgeo0.ggpht.c
om%2Fcbk%3Fpanoid%3DJzqdi66Gep5bADfbJvJyrQ%26output%3Dthumbnail%26cb_
client%3Dsearch.TACTILE.gps%26thumb%3D2%26w%3D96%26h%3D64%26yaw%3D231
.46848%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656 Lewy pas jest dla skręcających w lewo a środkowy na wprost.
Potrzebuję skręcić w lewo. Nigdy nie ustawiam się jednak na tym
pasie. Zwykle to długa kolejka aut na ok 3-5 zmian świateł. Ustawiam
się na środkowym. Praktycznie w 100% sytuacji, któryś z
kapeluszników zaśpi i utworzy 30m przestrzeni więc korzystam.
Zaoszczędzam ok 7 minut. Nawet nie o mnie chodzi w tym przypadku.
Wkurza mnie to, że prawie nikt dynamicznie nie rusza. Szacuję, że na
zmianie świateł ze 2-3x tyle pojazdów mogłoby przejechać gdyby nie
ospałe ruszanie kapeluszników. Nawet jeśli takowy ruszy sprawnie, to
potem toczy się bo wie, że i tak będzie stał na czerwonym w lewo. Ma
gdzieś innych, którzy w ten sposób zyskają kolejną zmianę świateł, a
dalsi drugą a jeszcze dalsi 3cią. Dlatego się wciskam nie powodując
zmiany zachowań kapeluszników. Nawet gdy nie zdążę i zatrzymam się
na czerwonym, to zaraz po nim ruszam na 1/3 mocy, zostawiając
kapeluszników w tyle, ale dając szansę nie-kapelusznikom by sprawnie
opuścili skrzyżowanie.
Pełna zgoda. Jezeli robisz taki manewr płynnie to wrecz upłynniasz ruch i odkorkowujesz to skrzyzowanie.
Zawsze jednak w takich miejscach pojawia sie cwaniaki co słyszac sformułowanie "płynnosc ruchu" maja od razu skojarzenia ze splukiwaniem owdy w kiblu. I taki najczesciej zablokuje dwa pasy i wszyscy przez nich straca czas. I tych bede krytykował. Ale absolutnie nie tych co zrobia manewr płynnie.

Ja nie jestem społeczeństwem lecz pojedynczą osobą. I w tym
kontekście wypowiadam się.

Znaczy brakuje ci szerszego oglądu :)

Nie zgodzę się. Dostrzegam, że większość kierowców odpowiedzialna
jest za powstawanie zatorów w mieście. Powszechnym grzechem jest
start na zmianie na zielone. Niektórzy czekają na klaksony, inaczej
nie ruszą. Nierzadko słyszę daleko za sobą poganiającego do ruszenia
na zielonym tego na początku. Powyższe skrzyżowanie obfituje w
klaksony z tego powodu. Ja z kolei znając potrzebę bycia
kapelusznikiem wśród kierowców, oszczędzam na 50-minutowej trasie ok
10 minut w jedną stronę (czyli w sumie 20 min). Codziennie śledzę to
na szacunkach NaviExpert'a. Przy 200km lub więcej daje to dużo
większe korzyści.
Nieprawda. Majac mniejsza moc, bedziesz wyprzedzał w innych
miejscach niz maja duza.

Prawda.

Za duzo naogladałem sie na drogach tych co maja duza moc wiec
zawsze zdaze a potem wszyscy musza hamowac zeby debil jakos był w
stanie skonczyc swój manewr bez ofiar.

Zastanawiałeś się dlaczego? Nie forsuję tu ideologii własnej lecz
ogólny trend. Gdyby wszyscy kapelusznicy trzymali odstępy to nie
byłoby problemu. Nikt nie musiałby hamować.

A gdyby drogi był puste i szerokie...
Ale majac swiadomosc ze tak nie jest trzeba o tym myslec przed rozpoczeciem wyprzedzania.

To jest tak jak z wojskowymi vs cywilami. Pali się, jest inna
krytyczna sytuacja, więc cywile miotają się, blokują przejścia i
giną. Wyszkoleni wojskowi w tej samej sytuacji poruszają się
sprawnie, jeden za drugim, z trzymaniem za ramię poprzednika, by
wydostać się z zagrożenia szybko minimalizując straty.

O ile zdarzają się faktycznie debile drogowi, to szczerze mówiąc kapelusznicy dolewają oliwy do ognia generując jeszcze większe zagrożenia. Zamiast trzymać odstępy dla debili i nie debili, to
wiszą na zderzakach. Praktycznie codziennie w okresie zimowym
dostaję w kość z tego powodu. Nie ma dnia by na obwodnicy ktoś się
nie rozwalił. Modlę się o to by stało się to na odcinku poza moją
trasą.
IMO jednak roznica jest taka ze kapelusznik bedzie generował korki, zapierdalacz niebezpieczne sytuacje. CO do zasady.

I jakos jest tak, ze najczesciej taka
sytuacja dotyczy tych lepszych samochodów.

Wierzę. Jednakże zwróć uwagę na nietolerancję tych z gorszymi autami
i nie trzymanie odległości. Ona sięga niemalże 100%. Oczywiści, gdy policja przyjedzie, stwierdzi, że lepsze auto zawiniło - bo
kapelusznik nie pozwolił się mu wcisnąć. Takie są przepisy i daleko
odstają od tolerancji dla kapeluszników vs tych, którzy szybciej
jeżdżą. Pomijam jakieś debilne zachowania, które rzadkością nie są.

Jakos kierowca w twingo nie
wybiera sie do wyprzedzania kolumny pojazdów widzac na horyzoncie
auta z naprzeciwka. A firmowa skoda superb juz tak. Bo przeciezj
akos to bedzie!
> (to nie jest uwaga do Ciebie, pisze zupełnie ogólnie)

Tak tak, ja to rozumiem. Ustawiam się w pozycji szarżującego również
nie jako ja lecz ogólnie. Wplatam w to moje doświadczenie drogowe.

Z pewnością kierowca SuperB nie pomyślał, że nadepnie na honor kapelusznika, który nie pozwoli mu schować się w sytuacji przeszacowania. W/g prawa wina jego będzie. Pytanie, czy
bezpieczeństwo ruchu nie dotyczy kapeluszników?

Chcesz wymagac od kapeluszników ktorzy ledwo ogarniaja auto zeby jeszcze ogarniali te szybsze auta? Naiwnosc...

Jak byłem mlody i głupi to na szczescie nie miałem nigdy 400KM.
A teraz nie widze takiej potrzeby.
Choc jestem pewien ze by mi sie to podobało. :)))

Otóż to! :-) Jeśli zyskujesz warunki finansowe, to zmienia się perspektywa. Najgorzej jest z nowobogackimi. Gdy nagle uderza im
woda sodowa do głowy, to czynią głupoty i generują się Frogi i inne.

Ja idę dalej: nie znam maszyny bo nigdy takimi nie jeździłem, to
biorę instruktora i śmigam po torze. Niech mi pokaże w jakie kłopoty
mogę się wpakować.

A ja jezdze tak zeby nigdy nie musiec sie o tym przekonac. Ale ducato byłoby dziwnie latac po torze :) Albo multipla! ;-D

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremnie"

Data: 2019-02-05 22:03:02
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-05 o 13:59, Budzik pisze:

Ja niczego takiego nie napisałem.
Mowie o takich co rozpoczynaja auto majac w głowie: mam szybkie auto,
jade, jakos to bedzie!

A, oki. Ja nie rozważam w ogóle takiego podejścia. Wywnioskowałem z Twojej wypowiedzi, że naganne jest wyprzedzanie sznurka samochodów gdy auto daje taką możliwość uczynienia tego szybko i bez liczenia na łut szczęścia, że np. coś nie wyjedzie z zakrętu czy górki.

Zgadzam się. Każdy jeździ jak umie / lubi / maszyna pozwala. Nie
krytykuję tego stylu jazdy - choć bywa skrajnie niebezpieczny na
autostradach.

I znów manipulacja.

Teraz Ty mnie nie zrozumiałeś :-) Nie manipulacja a dygresja. Chwilowa zmiana tematu wskutek skojarzenia z katastrofalnym wypadkiem jaki widziałem na autostradzie bo ktoś wlekł się środkowym pasem. Pierwszy raz widziałem samochód rozerwany na 2 części.

Jezeli jedziesz tak jak mowisz a dodatkowo nie powodujesz koniecznosci
hamowania całej reszty wyprzedzajac kolumne pojzdów i wciskajac sie potem
pomiedzy auta tam gdzie miejsca nie ma to nie powodujesz.
> Dlaczego odbierasz uwagi jak powyzej jako odnosnik do własnej osoby?

Okey, tak właśnie jeżdżę. Mimo to zostałem okrzyknięty mini-Frogiem. Dlatego spytałem o Twoje zdanie. Właśnie dlatego jestem nieco zdezorientowany i wyłapuję, być może nie istniejące intencje rozmówcy. To też bierz pod uwagę.

Kris dodatkowo podgrzewał atmosferę w różnych wątkach zmyślonymi historiami na mój temat. Część osób to podchwyciło, nad czym ubolewam.

Juz ci chyba mowiłem ze lubisz truizmy..? :)))

Jasne :-)

To tez manipulacja ale ulegne jej. I skomentuje :))))
5 minut było z dupy :) Chodzi o to ze najczesciej wiele sie takim
skakaniem nie zyskuje a nawet jakby sie zyskiwało pol godziny utrudniajac
innym zycie to tez nie polecam.

No wiem przecież, że nie mówimy o wskazaniach zegara atomowego :-D

No i? Jak widzisz głupka to zaczynasz tez zachowywać się głupio?

Nie, ale osobowości pokroju złośliwego Krisa są zmorą. To chciałem zasygnalizować. Nawet jeśli trafia się wariat drogowy, to również Ci, którzy wolno jadą też nie są święci - i to zazwyczaj.

Wiedzac ze ludzie tak robią tym bardziej nie zaczynaj wyprzedzania jezeli
nie jestes w stanie zaplanowac w całosci tego manewru jeszcze przed jego
rozpoczeciem.

To nie mnie dotyczy - wiem, że to nie do mnie ale inni uznają, ze tak. Więc komentuję. Nie krytykuj :-)

Jeśli planuję wyprzedzanie kolumny, to jako całości bo wiem, że większość ma w poważaniu robienie odstępów dla przeskakujących lub robienie odstępów bo tak wynika z przepisów. Jeżdżą na zasadzie: ja mam kiepskie auto i nie zdołam wyprzedzić, to nie pozwolę innym. Jadą zderzak w zderzak. Patrzysz na sytuację bardzo jednostronnie więc naświetlam . Wariat drogowy trafia się raz na jakiś czas. A piracący w w/w opisany sposób kapelusznik - praktycznie zawsze.

Raz, jedyny raz w życiu widziałem niedawno jak kapelusznik został za to ukarany ... bo jechał w ten sposób za, uwaga, radiowozem :-D :-D :-D Było to na obwodnicy 3miasta. Wisiał mu głupek na zderzaku. W radiowozie włączyli koguta i go zgarnęli :-D A co z milionem pozostałych kierowców? Wiszą na zderzakach i uważają, ze jest to cool z ich strony.

O ile tylko nie wjedziesz mi przed maske gwałtownie hamujac bo zle
zpalanowałes manewr to absolutnie nic.

Oki, a dasz komuś przestrzeń wjechania przed maskę?

Cieszą mnie takie inicjatywy:
https://moto.wp.pl/odstep-na-autostradach-bedzie-pod-nadzorem-ministerstwo-infrastruktury-opracuje-nowe-przepisy-6239310011532929a

Wreszcie zabiorą się za kapeluszników. Nie tylko prędkość zabija - kapelusz jest moim zdaniem bardziej niebezpieczny.

Zdarzyło Ci się usnąć? Miałeś w związku z tym wypadek? :-(

Niestety.
Przesadziłem z iloscia pracy i wylądowałem w tyłku chyba lanosowi.
Na szczescie nikomu nic sie nie stało, a własne auta naprawiłem w cenie
około 2k i do dzis jezdzi u znajomego (rocznik 97, niezniszczalne auto)

Uuuu, to farta miałeś. Ja zasypiając przyspieszyłem do 150km/h na obwodnicy. Potem zmieniłem pas i wjechałem a AlfaRomeo 159. Jego radio wbiło się mi w szybę. Poszedł do kasacji. U mnie tylko chłodnice były do wymiany. Też nikomu się nic nie stało. Włoskie puszki...

Zastanawiałeś się dlaczego? Nie forsuję tu ideologii własnej lecz
ogólny trend. Gdyby wszyscy kapelusznicy trzymali odstępy to nie
byłoby problemu. Nikt nie musiałby hamować.

A gdyby drogi był puste i szerokie...

Ale odstępy są obligatoryjne a pustość dróg nie.

Ale majac swiadomosc ze tak nie jest trzeba o tym myslec przed
rozpoczeciem wyprzedzania.

Właśnie tak nie powinno być, ze rozpoczynając wyprzedzanie bezwzględnie musisz zakładać iż wszyscy w kolumnie łamią przepisy (mniejsze niż minimalne i przyspieszają widząc iż są wyprzedzani). A zazwyczaj tak właśnie jest. Nawet nie wiem czy "zawsze" nie byłoby bliższe prawdy.

Z pewnością kierowca SuperB nie pomyślał, że nadepnie na honor
kapelusznika, który nie pozwoli mu schować się w sytuacji
przeszacowania. W/g prawa wina jego będzie. Pytanie, czy
bezpieczeństwo ruchu nie dotyczy kapeluszników?

Chcesz wymagac od kapeluszników ktorzy ledwo ogarniaja auto zeby jeszcze
ogarniali te szybsze auta? Naiwnosc...

Podstawy przepisów drogowych raczej. Zdasz na prawko i co? Uzasadnia to wiszenie na zderzaku poprzednika? Uzasadnia zmniejszanie odległości widząc wyprzedzającego w lusterku?

Ja idę dalej: nie znam maszyny bo nigdy takimi nie jeździłem, to
biorę instruktora i śmigam po torze. Niech mi pokaże w jakie kłopoty
mogę się wpakować.

A ja jezdze tak zeby nigdy nie musiec sie o tym przekonac.
Ale ducato byłoby dziwnie latac po torze :) Albo multipla! ;-D

Kris na torze swoją Multiplą blokowałby "chamów" próbujących go wyprzedzić. :-D

A teraz na poważnie: jak należy jeździć, by nigdy nie doświadczyć zagrożenia w żadnej sytuacji?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-05 23:59:53
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...
 
O ile tylko nie wjedziesz mi przed maske gwałtownie hamujac bo zle
zpalanowałes manewr to absolutnie nic.

Oki, a dasz komuś przestrzeń wjechania przed maskę?

Oczywiście. Kapelusz mi z głowy nie spadnie :))))

Cieszą mnie takie inicjatywy:
https://moto.wp.pl/odstep-na-autostradach-bedzie-pod-nadzorem-ministe
rstwo-infrastruktury-opracuje-nowe-przepisy-6239310011532929a Wreszcie zabiorą się za kapeluszników. Nie tylko prędkość zabija - kapelusz jest moim zdaniem bardziej niebezpieczny.

Byc moze bardziej denerwujacy. Ale raczje nie bardziej niebezpieczny.

Zastanawiałeś się dlaczego? Nie forsuję tu ideologii własnej lecz
ogólny trend. Gdyby wszyscy kapelusznicy trzymali odstępy to nie
byłoby problemu. Nikt nie musiałby hamować.

A gdyby drogi był puste i szerokie...

Ale odstępy są obligatoryjne a pustość dróg nie.

No ale własnie - czy sa obligatoryjne?
Wiem ze np w Niemczech sa dokładnie podane w zaleznosci od predkosci.
Ale u nas?
Chyba tylko tyle ze ma byc bezpieczny.
Załózmy ze nawet w tej kolumnie auta utrzymuja minimalna bezpieczna odległosc. Wyprzedzasz, nabierasz predkosci, widzisz cos z  naprzeciwka i wjezdzasz w luke. Musisz hamowac, nie ma siły. ten z tyłu nie wie czy jestes dobrym driverem i dokleisz sie do tego z przodu czy zahamujesz przesadnie mocno. Wiec tez hamuje. Wiec ci z tyłu tez hamują. Ty zyskałes 50metrów a cała kolumna wyhamowała o 20 km/h bo kazdy troche przyhamował.
Bardzo czesto tak to wyglada.

Ale majac swiadomosc ze tak nie jest trzeba o tym myslec przed
rozpoczeciem wyprzedzania.

Właśnie tak nie powinno być, ze rozpoczynając wyprzedzanie
bezwzględnie musisz zakładać iż wszyscy w kolumnie łamią przepisy
(mniejsze niż minimalne i przyspieszają widząc iż są wyprzedzani). A
zazwyczaj tak właśnie jest. Nawet nie wiem czy "zawsze" nie byłoby
bliższe prawdy.

Ja jezeli jade w takim ruchu ze jedzie auto za autem to zakładam, ze po prostu jest duzy ruch i kapulesz mi z głowy nie spadnie jak pojade 10 czy 20km wolniej niz bym chcxiał w warunkach idealnych.
A czasem i 50. Trudno.

Z pewnością kierowca SuperB nie pomyślał, że nadepnie na honor
kapelusznika, który nie pozwoli mu schować się w sytuacji
przeszacowania. W/g prawa wina jego będzie. Pytanie, czy
bezpieczeństwo ruchu nie dotyczy kapeluszników?

Chcesz wymagac od kapeluszników ktorzy ledwo ogarniaja auto zeby
jeszcze ogarniali te szybsze auta? Naiwnosc...

Podstawy przepisów drogowych raczej. Zdasz na prawko i co? Uzasadnia
to wiszenie na zderzaku poprzednika? Uzasadnia zmniejszanie
odległości widząc wyprzedzającego w lusterku?

Czyli znów idealizujesz przypisujac wszystkim uczestnikom ruchu dobre umiejetnosci, dobry refleks, idealny wzrok, wypoczety organizm etc.
Ja zakładam przewaznie dokładnie odwrotnie.

Ja idę dalej: nie znam maszyny bo nigdy takimi nie jeździłem, to
biorę instruktora i śmigam po torze. Niech mi pokaże w jakie
kłopoty mogę się wpakować.

A ja jezdze tak zeby nigdy nie musiec sie o tym przekonac.
Ale ducato byłoby dziwnie latac po torze :) Albo multipla! ;-D

Kris na torze swoją Multiplą blokowałby "chamów" próbujących go wyprzedzić. :-D

A teraz na poważnie: jak należy jeździć, by nigdy nie doświadczyć zagrożenia w żadnej sytuacji?

Z duzym buforem bezpieczenstwa.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiarą można manipulować. Tylko
wiedza jest niebezpieczna."  Frank Herbert

Data: 2019-02-05 23:45:42
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu środa, 6 lutego 2019 00:59:55 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:

Załózmy ze nawet w tej kolumnie auta utrzymuja minimalna bezpieczna odległosc. Wyprzedzasz, nabierasz predkosci, widzisz cos z  naprzeciwka i wjezdzasz w luke. Musisz hamowac, nie ma siły. ten z tyłu nie wie czy jestes dobrym driverem i dokleisz sie do tego z przodu czy zahamujesz przesadnie mocno. Wiec tez hamuje. Wiec ci z tyłu tez hamują. Ty zyskałes 50metrów a cała kolumna wyhamowała o 20 km/h bo kazdy troche przyhamował.
Bardzo czesto tak to wyglada.

Bardzo trafnie to opisałeś
I niestety przez taki styl jazdy zapierdalacze nic na czasie realnie nie zyskują a ci jadący normalnie/płynnie tracą bo wszyscy muszą zwolnic.
Miałem to "szczęście" że w piątek, poniedziałek i wtorek musiałem obwodnicą trójmiejską się przemieszczać i to w godzinach porannego szczytu jechałem a popołudniowego szczytu wracałem. A ze od kilku tygodniu tu dyskutujemy na temat płynności ruchu to sobie poobserwowałem ze zwiększoną uwagą. I niestety jest jak piszesz wyżej. Praktycznie wszystkie spowolnienia są spowodowane przez to że komuś się bardzo spieszyło.
A w trójmieście taki zapierdalacz zapierdalając nie ma szans zyskać więcej jak 5 minut a może i faktycznie traci jeszcze na czasie bo spowalnia pozostałych

Data: 2019-02-06 11:13:00
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:7a150e2e-003e-4b24-9774-8ba712054db0@googlegroups.com...
W dniu środa, 6 lutego 2019 00:59:55 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:
Załózmy ze nawet w tej kolumnie auta utrzymuja minimalna bezpieczna
odległosc. Wyprzedzasz, nabierasz predkosci, widzisz cos z naprzeciwka i
wjezdzasz w luke. Musisz hamowac, nie ma siły. ten z tyłu nie wie czy
jestes dobrym driverem i dokleisz sie do tego z przodu czy zahamujesz
przesadnie mocno. Wiec tez hamuje. Wiec ci z tyłu tez hamują. Ty zyskałes
50metrów a cała kolumna wyhamowała o 20 km/h bo kazdy troche przyhamował.
Bardzo czesto tak to wyglada.

Bardzo trafnie to opisałeś

Ale nie cala kolumna, tylko do miejsca z ktorego wyjechal, bo luke zostawil.
W dodatku jesli trzymali odstepy, to moga zwolnic plynnie.

W te luke co prawda zaraz wjedzie ten z tylu, przyspieszy, a potem bedzie musial hamowac :-)

I niestety przez taki styl jazdy zapierdalacze nic na czasie realnie nie zyskują a ci jadący normalnie/płynnie tracą bo wszyscy muszą zwolnic.

No jak zapierdalacz nic nie zyskuje ?
Pare takich akcji i wyprzedza zawalidroge. Moze jechac 120 ... przez kilometr, bo zaraz kolejna kolumna.
Albo i nie, to zyska wiecej.

A reszta hołoty ... widac im sie nie spieszy, skoro nie wyprzedzaja ....

Miałem to "szczęście" że w piątek, poniedziałek i wtorek musiałem obwodnicą trójmiejską się przemieszczać i to w godzinach porannego szczytu jechałem a >popołudniowego szczytu wracałem. A ze od kilku tygodniu tu dyskutujemy na temat płynności ruchu to sobie poobserwowałem ze zwiększoną uwagą. I niestety jest jak >piszesz wyżej. Praktycznie wszystkie spowolnienia są spowodowane przez to że komuś się bardzo spieszyło.

A tam nie ma dwoch czy trzech pasow w jedna strone?

Czesc tych spowolnien to niestety lezy w ludzkiej naturze, nie zawsze sobie radzimy z jazda kolumnie.

A w trójmieście taki zapierdalacz zapierdalając nie ma szans zyskać więcej jak 5 minut a może i faktycznie traci jeszcze na czasie bo spowalnia pozostałych

Ale pozostalych spowalnia czy siebie ?

J.

Data: 2019-02-06 02:58:34
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu środa, 6 lutego 2019 11:14:17 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

 
No jak zapierdalacz nic nie zyskuje ?
Pare takich akcji i wyprzedza zawalidroge. Moze jechac 120 ... przez kilometr, bo zaraz kolejna kolumna.
Albo i nie, to zyska wiecej.
Na 30km niby zyska z 5minut ale może i niekoniecznie bo jakby tacy zapierdalacze nie spowalniali pozostałych to płynnie może by te 5 minut tez wszyscy zyskali

A reszta hołoty ... widac im sie nie spieszy, skoro nie wyprzedzaja

Bo jada płynnie zgodnie z zasadami. Nie mają potrzeby jechać 180km/h tam gdzie 90km/h dopuszczalne

A tam nie ma dwoch czy trzech pasow w jedna strone?

Są dwa bywają i odcinki 3 pasmowe ale to przy wjazdach najczęściej
 
Czesc tych spowolnien to niestety lezy w ludzkiej naturze, nie zawsze sobie radzimy z jazda kolumnie.
Trzeba wiec przyjąć że są to "normalne warunki drogowe" i się dostosować.

Ale pozostalych spowalnia czy siebie ?

W sumie i zapierdalacz w takich sytuacjach niewiele zyska
Od Gdańska(np Matarnia) do Gdyni(przyjmijmy zjazd z obwodnicy w Chyloni) obwodnicą normalnie jedziesz ok 20minut
Nawet wydłużmy tą trasę do Redy to normalnie mamy ze 35 minut(jak nie ma większych korków)
Marek S pisze o "oszczędnościach" 20-30 minut więc sam widzisz jakie to wiarygodne- tak jak 3 dolarowy banknot.

Data: 2019-02-06 12:27:48
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:c65b50f5-2ad0-4c7f-8153-5cfdfcb0490e@googlegroups.com...
W dniu środa, 6 lutego 2019 11:14:17 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
No jak zapierdalacz nic nie zyskuje ?
Pare takich akcji i wyprzedza zawalidroge. Moze jechac 120 ... przez
kilometr, bo zaraz kolejna kolumna.
Albo i nie, to zyska wiecej.
Na 30km niby zyska z 5minut

Jak mam do domu 30 km, to mi sie istotnie nie chce tych 5 minut zarabiac.
Ale na 300 km to sie juz godzina moze uzbierac.

ale może i niekoniecznie bo jakby tacy zapierdalacze nie spowalniali pozostałych to płynnie może by te 5 minut tez wszyscy zyskali

Nic z tego - spowalnia jakas zawalidroga na poczatku kolumny.
I druga za nia, ktora nie potrafi wyprzedzic ...
A w efekcie kolumna jedzie tak szybko, jak ta pierwsza zawalidroga.

A reszta hołoty ... widac im sie nie spieszy, skoro nie wyprzedzaja
Bo jada płynnie zgodnie z zasadami. Nie mają potrzeby jechać 180km/h tam gdzie 90km/h dopuszczalne

Ale oni jada 70, 60 ...

A tam nie ma dwoch czy trzech pasow w jedna strone?
Są dwa bywają i odcinki 3 pasmowe ale to przy wjazdach najczęściej

No to w czym widzisz problem wyprzedzania na dwoch pasach ?

Kazdy jedzie jak chce ... i co najwyzej narzeka na tiry, co sie wyprzedzaly 90.

No chyba ze ... wyprzedza taki, wyprzedza, a potem sie wcina w kolumne na prawym pasie, ktora grzecznie sie wlecze od 10 km do zjazdu :-)

Czesc tych spowolnien to niestety lezy w ludzkiej naturze, nie zawsze
sobie radzimy z jazda kolumnie.
Trzeba wiec przyjąć że są to "normalne warunki drogowe" i się dostosować.

Ale to inne zachowanie, i dosc rzadkie -  w praktyce raz sie nadzialem.

Ale pozostalych spowalnia czy siebie ?
W sumie i zapierdalacz w takich sytuacjach niewiele zyska
Od Gdańska(np Matarnia) do Gdyni(przyjmijmy zjazd z obwodnicy w Chyloni) obwodnicą normalnie jedziesz ok 20minut
Nawet wydłużmy tą trasę do Redy to normalnie mamy ze 35 minut(jak nie ma większych korków)
Marek S pisze o "oszczędnościach" 20-30 minut więc sam widzisz jakie to wiarygodne- tak jak 3 dolarowy banknot.

Marek chyba pisze o staniu w korku. Nie znam 3-miasta, ale nie takie korki widywalem :-)

Ale Ty to nie wiem co proponujesz - przejechac te 20km prawym pasem razem z innymi, a lewy zostawic wolny ?

J.

Data: 2019-02-06 13:59:51
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

No chyba ze ... wyprzedza taki, wyprzedza, a potem sie wcina w kolumne na prawym pasie, ktora grzecznie sie wlecze od 10 km do zjazdu :-)

To jest notoryczny problem na obwodnicy autostradowej Poznania na zjezdzie na Katowice.
Mnostwo osób ciagnie do konca lewym po czym mniej lub bardziej umiejetnie wcina sie w ostatniej chwili na prawy pas. A tam pełno tirów, one ze zwalnianiem i przede wszystkim przyspieszaniem sobie tak płynnie jak osobówki nie radza.
Efekt - notoryczny korek w godzinach szczytu.

Byc moze gdyby nie było ograniczenia wyprzedzania dla torów to juz odpowiednio wczesniej uformowałyby sie dwa pasy lewy na warszawke, prawy na katowice i oba poruszałyby sie zgodnie 90km na godzine.
Zwłaszcza ze zjazd na Katowice jest ładnie wyprofilowany, długi i mozna go bez problemu pokonac z predkoscią 90.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tomasz Waszczynski: "Ja się zastanawia, czy czekoladki z alkoholem
można jeść w miejscu publicznym ;-)"
DooMiniK: "A alkohol w czekoladkach czy w butelce obok? ;]"

Data: 2019-02-06 15:11:43
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA9EE920FB4F31budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
No chyba ze ... wyprzedza taki, wyprzedza, a potem sie wcina w kolumne
na prawym pasie, ktora grzecznie sie wlecze od 10 km do zjazdu :-)

To jest notoryczny problem na obwodnicy autostradowej Poznania na
zjezdzie na Katowice.
Mnostwo osób ciagnie do konca lewym po czym mniej lub bardziej umiejetnie
wcina sie w ostatniej chwili na prawy pas. A tam pełno tirów, one ze
zwalnianiem i przede wszystkim przyspieszaniem sobie tak płynnie jak
osobówki nie radza.

Ale maja obowiazek utrzymac duzy odstep.

Efekt - notoryczny korek w godzinach szczytu.

Nie znam, ale podejrzewam ze bardziej wynika z natezenia ruchu i przepustowosci tego zjazdu, albo gdzies za nim ...

Byc moze gdyby nie było ograniczenia wyprzedzania dla torów to juz
odpowiednio wczesniej uformowałyby sie dwa pasy lewy na warszawke, prawy

Jakos tak by pewnie bylo ...

na katowice i oba poruszałyby sie zgodnie 90km na godzine.
Zwłaszcza ze zjazd na Katowice jest ładnie wyprofilowany, długi i mozna
go bez problemu pokonac z predkoscią 90.

Tylko ile te dwie kolejki mialyby dlugosci - po 5 km ?

I jesli Cie dobrze rozumiem, to jest drugi czynnik - sporo tirow z prawego pasa musi w pewnym momencie zjechac na lewy, bo jada na Warszawe.

No to z jednej strony maja problem, jak lewym pasem zap* osobowki, ale z drugiej strony osobowki do Katowic moga sie ladnie wciac na opuszczane miejsce.

J.

Data: 2019-02-06 18:59:51
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

No chyba ze ... wyprzedza taki, wyprzedza, a potem sie wcina w kolumne
na prawym pasie, ktora grzecznie sie wlecze od 10 km do zjazdu :-)

To jest notoryczny problem na obwodnicy autostradowej Poznania na
zjezdzie na Katowice.
Mnostwo osób ciagnie do konca lewym po czym mniej lub bardziej umiejetnie
wcina sie w ostatniej chwili na prawy pas. A tam pełno tirów, one ze
zwalnianiem i przede wszystkim przyspieszaniem sobie tak płynnie jak
osobówki nie radza.

Ale maja obowiazek utrzymac duzy odstep.

Naprawde? Tak jest napisane w przepisach? DUZY odstep?

Efekt - notoryczny korek w godzinach szczytu.

Nie znam, ale podejrzewam ze bardziej wynika z natezenia ruchu i przepustowosci tego zjazdu, albo gdzies za nim ...

Piekne. Nie wiem ale zakwestionuje i sie wypowiem. Polityk pełna gęba :))))
 
Byc moze gdyby nie było ograniczenia wyprzedzania dla torów to juz
odpowiednio wczesniej uformowałyby sie dwa pasy lewy na warszawke, prawy

Jakos tak by pewnie bylo ...

na katowice i oba poruszałyby sie zgodnie 90km na godzine.
Zwłaszcza ze zjazd na Katowice jest ładnie wyprofilowany, długi i mozna
go bez problemu pokonac z predkoscią 90.

Tylko ile te dwie kolejki mialyby dlugosci - po 5 km ?

I to stanowi jakis problem?
Obecnie tez tyle maja a czasem i wiecej tylko ze poruszaja sie to przyspieszajac, to zwalniajac...

I jesli Cie dobrze rozumiem, to jest drugi czynnik - sporo tirow z prawego pasa musi w pewnym momencie zjechac na lewy, bo jada na Warszawe.

Nie, na Warszawe jada prawym pasem.

No to z jednej strony maja problem, jak lewym pasem zap* osobowki, ale z drugiej strony osobowki do Katowic moga sie ladnie wciac na opuszczane miejsce.

ech...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każde dziecko jest poniekąd geniuszem w oczach swych rodziców,
a każdy geniusz dzieckiem."  Artur Schopenhauer

Data: 2019-02-06 17:23:38
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-06 11:58, Kris wrote:
W dniu środa, 6 lutego 2019 11:14:17 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

 
No jak zapierdalacz nic nie zyskuje ?
Pare takich akcji i wyprzedza zawalidroge. Moze jechac 120 ... przez
kilometr, bo zaraz kolejna kolumna.
Albo i nie, to zyska wiecej.
Na 30km niby zyska z 5minut ale może i niekoniecznie bo jakby tacy zapierdalacze nie spowalniali pozostałych to płynnie może by te 5 minut tez wszyscy zyskali

A reszta hołoty ... widac im sie nie spieszy, skoro nie wyprzedzaja

Bo jada płynnie zgodnie z zasadami. Nie mają potrzeby jechać 180km/h tam gdzie 90km/h dopuszczalne

Co za różnica ile jest dopuszczalne?

Data: 2019-02-06 22:54:25
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-06 o 00:59, Budzik pisze:

Oki, a dasz komuś przestrzeń wjechania przed maskę?

Oczywiście. Kapelusz mi z głowy nie spadnie :))))

Chyba kwiaty Ci kupię :-D

Wreszcie zabiorą się za kapeluszników. Nie tylko prędkość zabija -
kapelusz jest moim zdaniem bardziej niebezpieczny.

Byc moze bardziej denerwujacy. Ale raczje nie bardziej niebezpieczny.

Sam pisałeś, że widujesz szaleńców za kółkiem, którzy rozpoczynają wyprzedzanie nie wiedząc czy zdążą. Czy jeśli nie mają się gdzie schować bo kapelusznicy trzymają po 3m odstępu, to sytuacja jest bezpieczna Twoim zdaniem?

Jeśli dojdzie do czołówki, to nie tylko ten szaleniec ucierpi, ale pewnie paru kapeluszników też.

Tu mam przypowieść z życia wziętą. Droga poza terenem zabudowanym. Jechał za TIRem kapelusznik pokroju Krisa. Za nim jeszcze jeden czy dwóch. Każdy z nich wisiał na zderzaku poprzednika. Za nimi jakiś dostawczak i ja. Gość w dostawczaku nie wydolił wiielominutowego wleczenia się 70/90 i zaczął wyprzedzać. Gdy dobrnął do "Krisa", stwierdził, że musi zaprzestać wyprzedzania. Włączył prawy kierunkowskaz, ale "Kris" nie przejął się tym zupełnie, nie zrobił mu miejsca. Nie przyhamował. Zamiast tego trąbił i zjeżdżał powolutku do pobocza by dostawczak go nie porysował. Nie chciał go za żadne skarby wpuścić. Dostawczak częściowo się więc schował ale z mojej perspektywy widziałem, że nie ma szans na uniknięcie kolizji z jadącym z naprzeciwka. Zjechałem więc na pobocze. Usłyszałem huk i lecące kawałki roztrzaskanego lusterka, które rozwaliły przednią szybę wiszącemu na moim zderzaku. Ten gwałtownie zahamował i powstał z tego karambol.

Jeśli miałbym ogłosić werdykt, to winni tego zdarzenia to dostawczak i kawał gnojka "Krisa". Temu drugiemu przypisałbym celowe działanie.

Ale odstępy są obligatoryjne a pustość dróg nie.

No ale własnie - czy sa obligatoryjne?
> Wiem ze np w Niemczech sa dokładnie podane w zaleznosci od predkosci.
> Ale u nas?

U nas jak zwykle byle jak.

4. Poza obszarem zabudowanym, w tunelach o długości przekraczającej 500 m, kierujący pojazdem jest obowiązany utrzymać odstęp od poprzedzającego pojazdu nie mniejszy niż:
4.1. 50 m - jeżeli kieruje pojazdem o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t lub autobusem;
4.2. 80 m - jeżeli kieruje zespołem pojazdów lub pojazdem niewymienionym w pkt. 4.1.
Pamiętajmy, że bezpieczna odległość między pojazdami zależy od wielu czynników, między innymi od prędkości z jaką jedziemy, od warunków atmosferycznych, a nawet od samopoczucia kierowcy. Dlatego czasami należy zwiększyć odległość, aby uniknąć zdarzenia drogowego.

Chyba tylko tyle ze ma byc bezpieczny.

3-5m od poprzednika przy prędkościach rzędu 70-90 to głupota moim prywatnym zdaniem. A to z kolei typowy obrazek.

Ja jezeli jade w takim ruchu ze jedzie auto za autem to zakładam, ze po
prostu jest duzy ruch i kapulesz mi z głowy nie spadnie jak pojade 10 czy
20km wolniej niz bym chcxiał w warunkach idealnych.
A czasem i 50. Trudno.

Pamiętaj, że nie jesteś sam. Są i szarżujący - ich też trzeba uwzględniać. Takie myślenie jest szkodliwe w miastach. Ruszę sobie flegmatycznie, by kapelusz z głowy mi nie spadł. W końcu i tak mam kawałek dalej czerwone. W konsekwencji zamiast 20 pojazdów, przejadą 4 na zmianie świateł. To konkret jaki codziennie obserwuję na jednym z 3-miejskich skrzyżowań.

Podstawy przepisów drogowych raczej. Zdasz na prawko i co? Uzasadnia
to wiszenie na zderzaku poprzednika? Uzasadnia zmniejszanie
odległości widząc wyprzedzającego w lusterku?

Czyli znów idealizujesz przypisujac wszystkim uczestnikom ruchu dobre
umiejetnosci, dobry refleks, idealny wzrok, wypoczety organizm etc.
Ja zakładam przewaznie dokładnie odwrotnie.

Jeśli gość nie widzi TIRa i potrzebuje zmniejszyć odległość do 5m by go zobaczyć, to natychmiast powinien stracić prawo jazdy.

Owszem, idealizuję. Chciałbym aby powstał taki zapis w PORD, który będzie jednoznacznie określał dystans między samochodami w metrach / prędkość plus surowe kary za nie przestrzeganie zasad. Tak jak jest to w paru krajach UE. Wtedy skończy się nagonka wyłącznie na jeżdżących szybciej.

A teraz na poważnie: jak należy jeździć, by nigdy nie doświadczyć
zagrożenia w żadnej sytuacji?

Z duzym buforem bezpieczenstwa.

No i gdzie ten bufor? W wiszeniu na ogonie poprzednika?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-07 09:11:56
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu środa, 6 lutego 2019 22:54:28 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

3-5m od poprzednika przy prędkościach rzędu 70-90 to głupota moim prywatnym zdaniem. A to z kolei typowy obrazek.

Gdzie takie obrazki widujesz? Czy np na obwodnicy trójmiejskiej zdarzyło się Tobie widzieć kolumny samochodów jadące 70-90km/godz i odległości między nimi 3-5metrów? Jeśli tak to najpewniej kolumnę prezydencką mijałeś, ale i oni pomimo że tak powinni jeździć to nie jeżdżą bo nie mają odpowiednio wyszkolonych kierowców.
Przypomnę dla zobrazowania ze 3-5metrów to mniej to o ile męskość przedłożą jego posiadaczowi Merc. S klasy mają ponad 5metrów długości ponoć.

Tak jak jest to w paru krajach UE. Wtedy skończy się nagonka wyłącznie na jeżdżących szybciej.

Ile takich krajów w UE znasz?

Data: 2019-02-07 09:37:54
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q3fl2j$vpb$1@node2.news.atman.pl...
Tu mam przypowieść z życia wziętą. Droga poza terenem zabudowanym. Jechał za TIRem kapelusznik pokroju Krisa. Za nim jeszcze jeden czy dwóch. Każdy z nich wisiał na zderzaku poprzednika. Za nimi jakiś dostawczak i ja. Gość w dostawczaku nie wydolił wiielominutowego wleczenia się 70/90 i zaczął wyprzedzać. Gdy dobrnął do "Krisa", stwierdził, że musi zaprzestać wyprzedzania. Włączył prawy kierunkowskaz, ale "Kris" nie przejął się tym zupełnie, nie zrobił mu miejsca. Nie przyhamował. Zamiast tego trąbił i zjeżdżał powolutku do pobocza by dostawczak go nie porysował. Nie chciał go za żadne skarby wpuścić.

Przepis nie nakazuje hamowac.
Natomiast nakazuje ustapic pierwszenstwa przy zmianie pasa,
wiec co powinien dostawczak zrobic ? :-P

Dostawczak częściowo się więc schował ale z mojej perspektywy widziałem, że nie ma szans na uniknięcie kolizji z jadącym z naprzeciwka. Zjechałem więc na pobocze. Usłyszałem huk i lecące kawałki

Ale hamulca nie nacisnales :-P

roztrzaskanego lusterka, które rozwaliły przednią szybę wiszącemu na moim zderzaku. Ten gwałtownie zahamował i powstał z tego karambol.

Jeśli miałbym ogłosić werdykt, to winni tego zdarzenia to dostawczak i kawał gnojka "Krisa". Temu drugiemu przypisałbym celowe działanie.

Celowe, ale przeciez KD opisuje jak to powinno wygladac - dostawczak ma ustapic pierwszenstwa.
Jesli to oznacza, ze ma zahamowac i wjechac za Krisa - to ma zahamowac.
I moze nawet trafi na koniec kolejki, to go nauczy wyprzedzac :-)

Ba - hamowanie przez "Krisa" mogloby doprowadzic do niebezpiecznej sytuacji, gdy obaj hamuja i dostawczak nie ma gdzie zjechac :-P

Ale odstępy są obligatoryjne a pustość dróg nie.
No ale własnie - czy sa obligatoryjne?
Wiem ze np w Niemczech sa dokładnie podane w zaleznosci od predkosci.
Ale u nas?
U nas jak zwykle byle jak.

Chyba tylko tyle ze ma byc bezpieczny.
3-5m od poprzednika przy prędkościach rzędu 70-90 to głupota moim prywatnym zdaniem. A to z kolei typowy obrazek.

O ile pamietam, to ten niemiecki przepis obowiazuje powyzej 80km/h.
Ponizej mozna blisko.

Ja jezeli jade w takim ruchu ze jedzie auto za autem to zakładam, ze po
prostu jest duzy ruch i kapulesz mi z głowy nie spadnie jak pojade 10 czy
20km wolniej niz bym chcxiał w warunkach idealnych.
A czasem i 50. Trudno.
Pamiętaj, że nie jesteś sam.

A jesli "Kris" tez ma ochote wyprzedzic, tylko widzi, ze nie ma mozliwosci ? :-P

Są i szarżujący - ich też trzeba uwzględniać.

I wychowac. Np przez lusterko i znizke na OC :-P

Takie myślenie jest szkodliwe w miastach. Ruszę sobie flegmatycznie, by kapelusz z głowy mi nie spadł. W końcu i tak mam kawałek dalej czerwone. W konsekwencji zamiast 20 pojazdów, przejadą 4 na zmianie świateł. To konkret jaki codziennie obserwuję na jednym z 3-miejskich skrzyżowań.

Ale jesli za kawalek czerwone ... to ile by sie zmiescilo przy dynamicznym ruszeniu ?

Owszem, idealizuję. Chciałbym aby powstał taki zapis w PORD, który będzie jednoznacznie określał dystans między samochodami w metrach / prędkość plus surowe kary za nie przestrzeganie zasad. Tak jak jest to w paru krajach UE.

Chyba w jednym. No i w kilku w tunelach ...

Wtedy skończy się nagonka wyłącznie na jeżdżących szybciej.

Ale tak to juz jest w krajach UE, ze jest tam nagonka na jezdzacych szybciej :-P
Z wyjatkiem jednego panstwa, no moze poltora

Ale powazniej - jakby byl tak przepis, to co zrobic z wyprzedzajacymi, ktorzy wjezdzaja przed ciebie i go zmniejszaja ?

A teraz na poważnie: jak należy jeździć, by nigdy nie doświadczyć
zagrożenia w żadnej sytuacji?

Z duzym buforem bezpieczenstwa.
No i gdzie ten bufor? W wiszeniu na ogonie poprzednika?

Albo w 500KM pod pedalem, zeby wyprzedzanie nie bylo problemem :-)

J.

Data: 2019-02-12 20:24:50
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-07 o 09:37, J.F. pisze:


Przepis nie nakazuje hamowac.
Natomiast nakazuje ustapic pierwszenstwa przy zmianie pasa,
wiec co powinien dostawczak zrobic ? :-P

To co zrobił - zaliczyć czołówkę? :-D
Czy nie ma jakiegoś przepisu przypadkiem, który mówi o nadrzędności bezpieczeństwa nad wszystkim innym?
O wiszeniu na zderzaku poprzednika już nie będę wspominał, bo się powtórzę po raz kolejny.

Dostawczak częściowo się więc schował ale z mojej perspektywy widziałem, że nie ma szans na uniknięcie kolizji z jadącym z naprzeciwka. Zjechałem więc na pobocze. Usłyszałem huk i lecące kawałki

Ale hamulca nie nacisnales :-P

Nie. Wiedziałem, że im dalej, tym bardziej szczątki się rozproszą i tym większa będzie szansa mnie trafienia. I nie pomyliłem się.

A po drugie gdybym to zrobił, to gość wiszący mi na zderzaku wjechałby mi w dupę a zanim kolejny itd. Po co mi to? Bo miałem takie prawo? Nie, dzięki, nie skorzystam :-)

Jeśli miałbym ogłosić werdykt, to winni tego zdarzenia to dostawczak i kawał gnojka "Krisa". Temu drugiemu przypisałbym celowe działanie.

Celowe, ale przeciez KD opisuje jak to powinno wygladac - dostawczak ma ustapic pierwszenstwa.
Jesli to oznacza, ze ma zahamowac i wjechac za Krisa - to ma zahamowac.
I moze nawet trafi na koniec kolejki, to go nauczy wyprzedzac :-)

Czyli wszystko ok? Trupy się ścielą, ale za to zgodnie z przepisami? :-D

Ba - hamowanie przez "Krisa" mogloby doprowadzic do niebezpiecznej sytuacji, gdy obaj hamuja i dostawczak nie ma gdzie zjechac :-P

A jednak okazało się, że byłoby bezpieczniej w tym konkretnym przypadku.

3-5m od poprzednika przy prędkościach rzędu 70-90 to głupota moim prywatnym zdaniem. A to z kolei typowy obrazek.

O ile pamietam, to ten niemiecki przepis obowiazuje powyzej 80km/h.
Ponizej mozna blisko.

No to zatem wiśmy na zderzakach poprzedników. Oto apel J.F. Dobrze interpretuję sugestie? ;-)

A jesli "Kris" tez ma ochote wyprzedzic, tylko widzi, ze nie ma mozliwosci ? :-P

Niech trzyma odstęp dla tych, którzy mają możliwość przeskakiwania po parę aut. Ten, który przed niego wjedzie, zaraz wyskoczy z tego miejsca i będzie jak poprzednio. Tymczasem zasada - ja nie dam rady, to i innym nie pozwolę, jest zwyczajnie głupia, niebezpieczna, egoistyczna.


I wychowac. Np przez lusterko i znizke na OC :-P

Lub poprzez śmierć własnego dziecka gdyby poszło głębiej niż do lusterka i powstałaby rzeźnia na szosie. Dwa dostawczaki w czołówce dałyby sporo efektów specjalnych. Jak dla mnie ryzykowanie życia własnego i innych, nawet jeśli ma się rację wobec przepisów, jest kolejną głupotą.

Takie myślenie jest szkodliwe w miastach. Ruszę sobie flegmatycznie, by kapelusz z głowy mi nie spadł. W końcu i tak mam kawałek dalej czerwone. W konsekwencji zamiast 20 pojazdów, przejadą 4 na zmianie świateł. To konkret jaki codziennie obserwuję na jednym z 3-miejskich skrzyżowań.

Ale jesli za kawalek czerwone ... to ile by sie zmiescilo przy dynamicznym ruszeniu ?

Podałem konkretne dane. Można konkretnie na wspomnianym skrzyżowaniu zwiększyć przepustowość o kilkanaście pojazdów na zmianę świateł. W większości przypadków (w czasie gdy dojeżdżam do pracy tamtędy) oznaczało by to zero oczekujących na skrzyżowaniu. Tymczasem kolejki są po 40 aut.

Owszem, idealizuję. Chciałbym aby powstał taki zapis w PORD, który będzie jednoznacznie określał dystans między samochodami w metrach / prędkość plus surowe kary za nie przestrzeganie zasad. Tak jak jest to w paru krajach UE.

I wykrakałem! Właśnie trafiłem na artykł :-D
https://moto.wp.pl/odstep-na-autostradach-bedzie-pod-nadzorem-ministerstwo-infrastruktury-opracuje-nowe-przepisy-6239310011532929a


Chyba w jednym. No i w kilku w tunelach ...

Tu piszą o wielu krajach europejskich:
http://badanie-techniczne.pl/2018/12/ile-wynosi-bezpieczny-odstep-miedzy-pojazdami/




Wtedy skończy się nagonka wyłącznie na jeżdżących szybciej.

Ale tak to juz jest w krajach UE, ze jest tam nagonka na jezdzacych szybciej :-P
Z wyjatkiem jednego panstwa, no moze poltora

Ale powazniej - jakby byl tak przepis, to co zrobic z wyprzedzajacymi, ktorzy wjezdzaja przed ciebie i go zmniejszaja ?

A teraz na poważnie: jak należy jeździć, by nigdy nie doświadczyć
zagrożenia w żadnej sytuacji?

Z duzym buforem bezpieczenstwa.
No i gdzie ten bufor? W wiszeniu na ogonie poprzednika?

Albo w 500KM pod pedalem, zeby wyprzedzanie nie bylo problemem :-)

J.



--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-12 20:59:39
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q3v6i5$gi9$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2019-02-07 o 09:37, J.F. pisze:
Przepis nie nakazuje hamowac.
Natomiast nakazuje ustapic pierwszenstwa przy zmianie pasa,
wiec co powinien dostawczak zrobic ? :-P

To co zrobił - zaliczyć czołówkę? :-D
Czy nie ma jakiegoś przepisu przypadkiem, który mówi o nadrzędności bezpieczeństwa nad wszystkim innym?

Oczywiscie, ale poniewaz nie wiadomo co dostawczak zrobi w obliczu zagrozenia - nalezy jechac przewidywalnie :-)

O wiszeniu na zderzaku poprzednika już nie będę wspominał, bo się powtórzę po raz kolejny.

Oczywiscie, ale wiszacy "Kris" zadnej kolizji nie spowodowal :-)

Dostawczak częściowo się więc schował ale z mojej perspektywy widziałem, że nie ma szans na uniknięcie kolizji z jadącym z naprzeciwka. Zjechałem więc na pobocze. Usłyszałem huk i lecące kawałki

Ale hamulca nie nacisnales :-P

Nie. Wiedziałem, że im dalej, tym bardziej szczątki się rozproszą i tym większa będzie szansa mnie trafienia. I nie pomyliłem się.

A po drugie gdybym to zrobił, to gość wiszący mi na zderzaku wjechałby mi w dupę a zanim kolejny itd. Po co mi to? Bo miałem takie prawo? Nie, dzięki, nie skorzystam :-)

Wiec trzeba bylo lagodniej, ale jednak zwiekszyc odstep :-)

Jeśli miałbym ogłosić werdykt, to winni tego zdarzenia to dostawczak i kawał gnojka "Krisa". Temu drugiemu przypisałbym celowe działanie.

Celowe, ale przeciez KD opisuje jak to powinno wygladac - dostawczak ma ustapic pierwszenstwa.
Jesli to oznacza, ze ma zahamowac i wjechac za Krisa - to ma zahamowac.
I moze nawet trafi na koniec kolejki, to go nauczy wyprzedzac :-)

Czyli wszystko ok? Trupy się ścielą, ale za to zgodnie z przepisami? :-D

No oczywiscie ze nie - dostawczak nie powinien zaczynac wyprzedzania widzac ze nie ma miejsca, i powinien hamowac na widok auta z przeciwka :-P

Ba - hamowanie przez "Krisa" mogloby doprowadzic do niebezpiecznej sytuacji, gdy obaj hamuja i dostawczak nie ma gdzie zjechac :-P

A jednak okazało się, że byłoby bezpieczniej w tym konkretnym przypadku.

Ale bo to wiadomo na kogo sie trafi i jaki manewr bedzie wlasciwy ? :-P

3-5m od poprzednika przy prędkościach rzędu 70-90 to głupota moim prywatnym zdaniem. A to z kolei typowy obrazek.

O ile pamietam, to ten niemiecki przepis obowiazuje powyzej 80km/h.
Ponizej mozna blisko.

No to zatem wiśmy na zderzakach poprzedników. Oto apel J.F. Dobrze interpretuję sugestie? ;-)

Nie, ja tylko w kwestii prawnej :-)

A jesli "Kris" tez ma ochote wyprzedzic, tylko widzi, ze nie ma mozliwosci ? :-P

Niech trzyma odstęp dla tych, którzy mają możliwość przeskakiwania po parę aut. Ten, który przed niego wjedzie, zaraz wyskoczy z tego miejsca i będzie jak poprzednio. Tymczasem zasada - ja nie dam rady, to i innym nie pozwolę, jest zwyczajnie głupia, niebezpieczna, egoistyczna.

Jak najbardziej, ale jak cie maja wyprzedzac jakies dostawczaki, ktore nie maja mozliwosci, to trzeba byc egoista :-P

I wychowac. Np przez lusterko i znizke na OC :-P

Lub poprzez śmierć własnego dziecka gdyby poszło głębiej niż do lusterka i powstałaby rzeźnia na szosie. Dwa dostawczaki w czołówce dałyby sporo efektów specjalnych. Jak dla mnie ryzykowanie życia własnego i innych, nawet jeśli ma się rację wobec przepisów, jest kolejną głupotą.

Mowisz, ze lepiej zahamowac, ryzykujac ze ten z tylu wjedzie w bagaznik ? :-)

Takie myślenie jest szkodliwe w miastach. Ruszę sobie flegmatycznie, by kapelusz z głowy mi nie spadł. W końcu i tak mam kawałek dalej czerwone. W konsekwencji zamiast 20 pojazdów, przejadą 4 na zmianie świateł. To konkret jaki codziennie obserwuję na jednym z 3-miejskich skrzyżowań.

Ale jesli za kawalek czerwone ... to ile by sie zmiescilo przy dynamicznym ruszeniu ?

Podałem konkretne dane.

Ale czy poprawnie ? Cos duza roznica ...

Można konkretnie na wspomnianym skrzyżowaniu zwiększyć przepustowość o kilkanaście pojazdów na zmianę świateł. W większości przypadków (w czasie gdy dojeżdżam do pracy tamtędy) oznaczało by to zero oczekujących na skrzyżowaniu. Tymczasem kolejki są po 40 aut.

Owszem, idealizuję. Chciałbym aby powstał taki zapis w PORD, który będzie jednoznacznie określał dystans między samochodami w metrach / prędkość plus surowe kary za nie przestrzeganie zasad. Tak jak jest to w paru krajach UE.

I wykrakałem! Właśnie trafiłem na artykł :-D
https://moto.wp.pl/odstep-na-autostradach-bedzie-pod-nadzorem-ministerstwo-infrastruktury-opracuje-nowe-przepisy-6239310011532929a

Obys tylko nie dostal mandatu, jak dostawczak przed Ciebie wjedzie :-)

Chyba w jednym. No i w kilku w tunelach ...
Tu piszą o wielu krajach europejskich:
http://badanie-techniczne.pl/2018/12/ile-wynosi-bezpieczny-odstep-miedzy-pojazdami/

Ale ich nie wymieniaja, to sie nie liczy :-)

Jest Francja, ale nie bede czytal kodeksu po francusku :-)

Wtedy skończy się nagonka wyłącznie na jeżdżących szybciej.

Ale tak to juz jest w krajach UE, ze jest tam nagonka na jezdzacych szybciej :-P
Z wyjatkiem jednego panstwa, no moze poltora

Np w tej Francji jest nagonka :-)

J.

Data: 2019-02-14 02:04:37
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-12 o 20:59, J.F. pisze:

To co zrobił - zaliczyć czołówkę? :-D
Czy nie ma jakiegoś przepisu przypadkiem, który mówi o nadrzędności bezpieczeństwa nad wszystkim innym?

Oczywiscie, ale poniewaz nie wiadomo co dostawczak zrobi w obliczu zagrozenia - nalezy jechac przewidywalnie :-)

.... zabić gada! Co mi tu będzie wyprzedzał skoro ja nie mogę! A jak się rozwali w czołówce, to zawrócić i go rozjechać by mieć pewność, że skona :-D Cool. Ja nieco inne zasady wyznaję.

O wiszeniu na zderzaku poprzednika już nie będę wspominał, bo się powtórzę po raz kolejny.

Oczywiscie, ale wiszacy "Kris" zadnej kolizji nie spowodowal :-)

To tak jak z wynajętym mordercą. Ja nie zabiłem, to on! :-D

Nie. Wiedziałem, że im dalej, tym bardziej szczątki się rozproszą i tym większa będzie szansa mnie trafienia. I nie pomyliłem się.

A po drugie gdybym to zrobił, to gość wiszący mi na zderzaku wjechałby mi w dupę a zanim kolejny itd. Po co mi to? Bo miałem takie prawo? Nie, dzięki, nie skorzystam :-)

Wiec trzeba bylo lagodniej, ale jednak zwiekszyc odstep :-)

Aby przyjąć na szybę lecące szczątki? Dzięki za poradę :-D Ty chyba musisz czuć jakiś uraz do mnie skoro tak źle mi życzysz :-D

A tak na serio, to widzę, ze nie brałeś udziału w podobnych sytuacjach. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że z niedużym wyprzedzeniem zauważyłem, że dojdzie do czołówki. Mózg powiedział mi: to się nie może dziać na prawdę. Kolejną chwilę później (delay) - manewr unikowy w postaci zjechania na pobocze (bez hamowania) bo wiedziałem, że i tak nie zdążę wyhamować a przynajmniej uniknę odłamków. Decyzja okazała się bardzo słuszna. Jadący za mną stracił szybę. Z perspektywy czasu oceniam manewr jako idealny.


Czyli wszystko ok? Trupy się ścielą, ale za to zgodnie z przepisami? :-D

No oczywiscie ze nie - dostawczak nie powinien zaczynac wyprzedzania widzac ze nie ma miejsca, i powinien hamowac na widok auta z przeciwka :-P

Ale nie zrobił tego. I co teraz? Zasłużył na karę śmierci plus kierowca za nim i być może ktoś jeszcze?

Hamować? Dajmy na to, że nawet zatrzymałby się na środku ulicy i co? Nie doszłoby do kolizji? Ja sądzę, że mogłoby dojść do 2x większej kolizji gdyby ktoś dodatkowo mu w dupę wjechał.

Ba - hamowanie przez "Krisa" mogloby doprowadzic do niebezpiecznej sytuacji, gdy obaj hamuja i dostawczak nie ma gdzie zjechac :-P

A jednak okazało się, że byłoby bezpieczniej w tym konkretnym przypadku.

Ale bo to wiadomo na kogo sie trafi i jaki manewr bedzie wlasciwy ? :-P

Sorry, ale gdy widzę, że ktoś wyprzedza i nagle przestaje i zaczyna spychać "Krisa", to znaczy, że jest w tarapatach i musi się schować. Jeśli nie ustąpi się mu miejsca, to jest pewnikiem, że dobrze się to nie skończy.

No to zatem wiśmy na zderzakach poprzedników. Oto apel J.F. Dobrze interpretuję sugestie? ;-)

Nie, ja tylko w kwestii prawnej :-)

Ale nadgorliwość w przestrzeganiu prawa jest gorsza od faszyzmu, jak kiedyś ktoś powiedział.

Niech trzyma odstęp dla tych, którzy mają możliwość przeskakiwania po parę aut. Ten, który przed niego wjedzie, zaraz wyskoczy z tego miejsca i będzie jak poprzednio. Tymczasem zasada - ja nie dam rady, to i innym nie pozwolę, jest zwyczajnie głupia, niebezpieczna, egoistyczna.

Jak najbardziej, ale jak cie maja wyprzedzac jakies dostawczaki, ktore nie maja mozliwosci, to trzeba byc egoista :-P

Nie komentuję bo nie wiem na ile do żart. Pewnie jest, ale nie chcę się obruszać na złą interpretację ;-)


Mowisz, ze lepiej zahamowac, ryzykujac ze ten z tylu wjedzie w bagaznik ? :-)

To nie trwało 1s. Gość dostawczakiem "taranuje" więc ma krytyczną sytuację. Jeśli dojdzie do czołówki, to nie wpuszczenie w imię urażonej dumy (bo jak wóz zaprzęgowy śmie mnie wyprzedzać skoro ja tak pruję) może zakończyć się tragicznie również dla "Krisa". Nie pamiętam ile czasu trwała ta sytuacja ale to nie była sekunda. W końcu poczyniłem unik z opóźnieniem (jak uzasadniłem) więc co najmniej kilka sekund. Przyhamowanie by wpuścić kilkumetrowego dostawczaka nie wymaga poświęcenia opon.


Podałem konkretne dane.

Ale czy poprawnie ? Cos duza roznica ...

Codziennie to obserwuję. Gdy stoję pierwszy i wiem na 100%, że skręcając w lewo będę miał czerwone, to i tak czynię to dynamicznie (czyli na 10% przyspieszenia auta) bo myślę o innych by zmieścili się na zmianie świateł. Mimo to prawie zawsze za mą tworzy się duży odstęp lub nawet kolejne za mną auto nawet nie zdążyło ruszyć gdy ja hamuję do zatrzymania. Gdybym jeździł maluchem, to również zostawiłbym większość daleko z tyłu.


Obys tylko nie dostal mandatu, jak dostawczak przed Ciebie wjedzie :-)

Tak, to racja. Jestem na 100% pewien, że ustawa tego nie będzie przewidywała. W końcu to polskie prawo więc musi mieć więcej luk niż treści.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-14 05:57:15
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu czwartek, 14 lutego 2019 02:04:43 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

Aby przyjąć na szybę lecące szczątki? Dzięki za poradę :-D Ty chyba musisz czuć jakiś uraz do mnie skoro tak źle mi życzysz :-D

A tak na serio, to widzę, ze nie brałeś udziału w podobnych sytuacjach. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że z niedużym wyprzedzeniem zauważyłem, że dojdzie do czołówki. Mózg powiedział mi: to się nie może dziać na prawdę. Kolejną chwilę później (delay) - manewr unikowy w postaci zjechania na pobocze (bez hamowania) bo wiedziałem, że i tak nie zdążę wyhamować a przynajmniej uniknę odłamków. Decyzja okazała się bardzo słuszna. Jadący za mną stracił szybę. Z perspektywy czasu oceniam manewr jako idealny.

Dziwisz się że jadący w kolumnie nie zdecydował się na manewr gwałtownego hamowania(co mogło być dla niego niebezpieczne) aby wpuścić idiotę w busie a równocześnie piszesz że sam też zrezygnowałeś z takiego manewru i dzięki temu oberwałeś nie ty tylko gość za Tobą
Czubek własnego nosa nie zasłania Tobie widoku na rzeczywistość?
I się później dziwisz że łatkę "kierowcy bombowca" czy innego Froga tu Tobie przypinają.
I żeby nie było- pewnie postąpiłbym dokładnie tak samo- czyli sam ratował dupę żeby odłamki szyby walnęły w tego za mną. Ale równocześnie przez myśl by mi nie przeszło mieć pretensje do kogoś że nie hamował gwałtownie ryzykując oberwaniem w dupe tylko po to aby wpuścić idiotę który zaczął wyprzedzać nie mając ku temu warunków


Sorry, ale gdy widzę, że ktoś wyprzedza i nagle przestaje i zaczyna spychać "Krisa", to znaczy, że jest w tarapatach i musi się schować. Jeśli nie ustąpi się mu miejsca, to jest pewnikiem, że dobrze się to nie  skończy.

Weż no potwierdź że ta kolumna aut na prawym pasie jechała z prędkością 70-90km/godz z odstępami 3-5metrów. Bo ciągle ciekaw jestem gdzie widujesz takie sytuacje

Data: 2019-02-15 22:37:27
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-14 o 14:57, Kris pisze:

Dziwisz się że jadący w kolumnie nie zdecydował się na manewr
gwałtownego hamowania(co mogło być dla niego niebezpieczne) aby
wpuścić idiotę w busie

Nie naginaj tendencyjnie moich słów ponownie. Pomyśl logicznie. Prędkości rzędu 90. Dostawczak próbuje schować się rozpaczliwie. Trwało to z 10, może 15s. Załóżmy, że dostawczaki mają po 7m długości. Jak gwałtownego hamowania wymaga zrobienie 7m przestrzeni w ciągu kilku sekund Twoim zdaniem?

a równocześnie piszesz że sam też
zrezygnowałeś z takiego manewru i dzięki temu oberwałeś nie ty tylko
gość za Tobą

Ja nie wisiałem na zderzaku tamtego kierowcy. Natomiast pojazd za mną owszem - typowo po polskiemu. Jeśli nie widzę jego reflektorów w lusterku, to znaczy, że tak właśnie być musi. Dodam, że TIRem nie jeżdżę by snuć konfabulacje na temat kształtu mojego ówczesnego auta i nie widzenia czegoś we wstecznym.

Czubek własnego nosa nie zasłania Tobie widoku na
rzeczywistość? I się później dziwisz że łatkę "kierowcy bombowca" czy
innego Froga tu Tobie przypinają. I żeby nie było- pewnie postąpiłbym
dokładnie tak samo- czyli sam ratował dupę żeby odłamki szyby walnęły
w tego za mną.

Witamy kolejnego Froga na forum zatem. W dodatku w wersji turbo, bo Frog nie pałał kipiącą złośliwością, na swoich filmikach przynajmniej.

Ale równocześnie przez myśl by mi nie przeszło mieć
pretensje do kogoś że nie hamował gwałtownie ryzykując oberwaniem w
dupe tylko po to aby wpuścić idiotę który zaczął wyprzedzać nie mając
ku temu warunków

Nie komentuję, bo sytuacja nie była adekwatna do powyższej wizji.

Weż no potwierdź że ta kolumna aut na prawym pasie jechała z
prędkością 70-90km/godz z odstępami 3-5metrów. Bo ciągle ciekaw
jestem gdzie widujesz takie sytuacje

Pisałeś coś o czubku nosa mojego... Pisałeś też, że na jezdniach robisz za zawilidrogę, choć określiłeś siebie wtedy bardzo pozytywnie, co nie zmienia faktu. Co chwilę musisz "szkolić" chamskim zachowaniem tych wrednych "poganiaczy", którzy Cię wszędzie prześladują. Ja nie pamiętam kiedy ostatni raz ktoś błyskał na mnie, czy z przodu, czy z tyłu. Nie widuję takich sytuacji. Ty z kolei nie widujesz jeżdżących ciasno kierowców, których ja widuję niemalże codziennie. Poskładaj to samodzielnie jakoś do kupy i oszczędź mój czas.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-14 17:59:59
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...


A tak na serio, to widzę, ze nie brałeś udziału w podobnych
sytuacjach. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że z niedużym
wyprzedzeniem zauważyłem, że dojdzie do czołówki. Mózg powiedział
mi: to się nie może dziać na prawdę. Kolejną chwilę później (delay)
- manewr unikowy w postaci zjechania na pobocze (bez hamowania) bo
wiedziałem, że i tak nie zdążę wyhamować a przynajmniej uniknę
odłamków. Decyzja okazała się bardzo słuszna. Jadący za mną stracił
szybę. Z perspektywy czasu oceniam manewr jako idealny.

Po prostu zle to opisales.
Wczesniej zrozumiałem, ze celowo zachowałes sie tak a nie inaczej a teraz piszesz ze po prostu nie zdarzyłes pomyslec i zareagować.
I przyznaje ze jest coś takiego - kiedys kot wyskoczył mi pod koła (przecisnał się przez sztachety w płocie)
Zauwazyłem go, obserwowałem jak wbiega pod koła ale trwało to tak krótko ze nie zdarzyłem zareagować.
Mam nadzieje ze sie tylko jakos potłukł bo widziałem ze pobiegł dalej :(

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają"

Data: 2019-02-15 22:12:31
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-14 o 18:59, Budzik pisze:

Po prostu zle to opisales.
Wczesniej zrozumiałem, ze celowo zachowałes sie tak a nie inaczej a teraz
piszesz ze po prostu nie zdarzyłes pomyslec i zareagować.

Nie nie, jedno drugiego nie wyklucza. Skróciłem czas na reakcję poprzez to chwilowe "niedowierzanie sytuacji" - to fakt. Ale potem w pełni świadomie postąpiłem. Celowo nie hamowałem, a być może nawet przyspieszyłem by nie ucierpieć jak ten za mną. Napisałem również, że z perspektywy czasu oceniam manewr wzorowo. Gdybym znalazł się w identycznej sytuacji obecnie, postąpił bym tak samo.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-15 22:59:56
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Po prostu zle to opisales.
Wczesniej zrozumiałem, ze celowo zachowałes sie tak a nie inaczej a
teraz piszesz ze po prostu nie zdarzyłes pomyslec i zareagować.

Nie nie, jedno drugiego nie wyklucza. Skróciłem czas na reakcję
poprzez to chwilowe "niedowierzanie sytuacji" - to fakt. Ale potem w
pełni świadomie postąpiłem. Celowo nie hamowałem, a być może nawet przyspieszyłem by nie ucierpieć jak ten za mną. Napisałem również,
że z perspektywy czasu oceniam manewr wzorowo. Gdybym znalazł się w identycznej sytuacji obecnie, postąpił bym tak samo.

Bardzo bardzo dziwne...
Widzisz niebezpieczenstwo i boisz sie porysanego auta...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak ludzi nie gorszy jak prawda. Czasem nasuwa się myśl,
 że dla uniknięcia publicznego zgorszenia trzeba unikać prawdy"

Data: 2019-02-07 13:59:49
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
UĹźytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Oki, a dasz komuś przestrzeń wjechania przed maskę?

Oczywiście. Kapelusz mi z głowy nie spadnie :))))

Chyba kwiaty Ci kupię :-D

Wole cos na myszach :)))

Wreszcie zabiorą się za kapeluszników. Nie tylko prędkość zabija -
kapelusz jest moim zdaniem bardziej niebezpieczny.

Byc moze bardziej denerwujacy. Ale raczje nie bardziej
niebezpieczny.

Sam pisałeś, że widujesz szaleńców za kółkiem, którzy rozpoczynają wyprzedzanie nie wiedząc czy zdążą. Czy jeśli nie mają się gdzie
schować bo kapelusznicy trzymają po 3m odstępu, to sytuacja jest
bezpieczna Twoim zdaniem?

Ale to nie kapelusznik podejmuje decyzje o wyprzedzaniu.
Pomijam to ze odstep moze sie zrobic mały na pewiem czas nie tylko dlatego ze tak jade ale dlatego ze ci z przodu przyhamowali etc.
To wyprzedzajacy bierze ryzyko podjecia manewru.

Jeśli dojdzie do czołówki, to nie tylko ten szaleniec ucierpi, ale pewnie paru kapeluszników też.

Tu mam przypowieść z życia wziętą. Droga poza terenem zabudowanym. Jechał za TIRem kapelusznik pokroju Krisa. Za nim jeszcze jeden czy dwóch. Każdy z nich wisiał na zderzaku poprzednika. Za nimi jakiś dostawczak i ja. Gość w dostawczaku nie wydolił wiielominutowego wleczenia się 70/90 i zaczął wyprzedzać. Gdy dobrnął do "Krisa", stwierdził, że musi zaprzestać wyprzedzania. Włączył prawy kierunkowskaz, ale "Kris" nie przejął się tym zupełnie, nie zrobił
mu miejsca. Nie przyhamował. Zamiast tego trąbił i zjeżdżał
powolutku do pobocza by dostawczak go nie porysował. Nie chciał go
za żadne skarby wpuścić. Dostawczak częściowo się więc schował ale z
mojej perspektywy widziałem, że nie ma szans na uniknięcie kolizji z
jadącym z naprzeciwka. Zjechałem więc na pobocze. Usłyszałem huk i
lecące kawałki roztrzaskanego lusterka, które rozwaliły przednią
szybę wiszącemu na moim zderzaku. Ten gwałtownie zahamował i powstał
z tego karambol.
Ta historia mogłaby sie skonczyc na "niewydolił".
Ja rozumiem, ze wleczenie sie 70 nie jest niczym przyjemnym zwłaszcza jak nie jest to stała predkosc tylko raz wolniej raz szybciej - ale jak ktos nie umie sobie poradzic z emocjami to niech nie wsiada za kółko.

Jeśli miałbym ogłosić werdykt, to winni tego zdarzenia to dostawczak
i kawał gnojka "Krisa". Temu drugiemu przypisałbym celowe działanie.

Marku, po pierwsze daj juz spokĂłj z tymi odnosnikami do Krisa.
Tak, wiemy ze macie na pienku :)
Po drugie jak widziałes ze ktos ci wisi na zderzaku to moze trzeba było zwolnic i dac mu sie wyprzedzic? ;-P

Ale odstępy są obligatoryjne a pustość dróg nie.

No ale własnie - czy sa obligatoryjne?
> Wiem ze np w Niemczech sa dokładnie podane w zaleznosci od
> predkosci. Ale u nas?

U nas jak zwykle byle jak.

4. Poza obszarem zabudowanym, w tunelach o długości przekraczającej
500 m, kierujący pojazdem jest obowiązany utrzymać odstęp od
poprzedzającego pojazdu nie mniejszy niż:
4.1. 50 m – jeżeli kieruje pojazdem o dopuszczalnej masie całkowitej
nieprzekraczającej 3,5 t lub autobusem;
4.2. 80 m – jeżeli kieruje zespołem pojazdów lub pojazdem
niewymienionym w pkt. 4.1.
Pamiętajmy, że bezpieczna odległość między pojazdami zależy od wielu
czynników, między innymi od prędkości z jaką jedziemy, od warunków atmosferycznych, a nawet od samopoczucia kierowcy. Dlatego czasami należy zwiększyć odległość, aby uniknąć zdarzenia drogowego.

Czyli nie sa obligatoryjne poza tunelami...

Chyba tylko tyle ze ma byc bezpieczny.

3-5m od poprzednika przy prędkościach rzędu 70-90 to głupota moim prywatnym zdaniem. A to z kolei typowy obrazek.

Niech by było 20. Albo 50.
Wjezdzasz tam i co sie dzieje. Z bezpiecznego odstepu robi sie nagle niebezpieczny. Rozumiesz? ;-)

Ja jezeli jade w takim ruchu ze jedzie auto za autem to zakładam,
ze po prostu jest duzy ruch i kapulesz mi z głowy nie spadnie jak
pojade 10 czy 20km wolniej niz bym chcxiał w warunkach idealnych.
A czasem i 50. Trudno.

Pamiętaj, że nie jesteś sam. Są i szarżujący - ich też trzeba uwzględniać.

Myslac w ten sposób powinienem chyba zjechac z drogi zeby było im łatwiej.
A tak powaznie - nikt nie powiedział ze predkosc maks na danym odcinku musi byc zawsze predkoscia przelotowa. Life is brutal.

Takie myślenie jest szkodliwe w miastach. Ruszę sobie flegmatycznie, by kapelusz z głowy mi nie spadł. W końcu i tak mam kawałek dalej czerwone. W konsekwencji zamiast 20 pojazdów, przejadą
4 na zmianie świateł. To konkret jaki codziennie obserwuję na jednym
z 3-miejskich skrzyżowań.

oj oj oj - nie manipuluj! Znowu!
Ja nic takiego nie napisałem. Płynne poruszanie sie po miescie, nie zasypianie na swiatłach, bycie przygotowanym na zmiane swiatła to sa jedne z wazniejszych spraw zeby unikac korka.
Ja jezdze jak kapelusz ale co chwile musze popedzac tych co zamiast obserwowac swiatła, wola w komorke sie gapic...

Podstawy przepisĂłw drogowych raczej. Zdasz na prawko i co?
Uzasadnia to wiszenie na zderzaku poprzednika? Uzasadnia
zmniejszanie odległości widząc wyprzedzającego w lusterku?

Czyli znĂłw idealizujesz przypisujac wszystkim uczestnikom ruchu
dobre umiejetnosci, dobry refleks, idealny wzrok, wypoczety
organizm etc. Ja zakładam przewaznie dokładnie odwrotnie.

Jeśli gość nie widzi TIRa i potrzebuje zmniejszyć odległość do 5m by
go zobaczyć, to natychmiast powinien stracić prawo jazdy.

Kiedys gadałem z babka która jechała w ten sposób po autostradzie.
Pytam, ja czy nie rozumie tego, ze jak ten tir gwałtownie zahamuje to ona nie zdazy nogi na hamulec połozyc ijuz bedzie wmontowana w jego tył.
Nie rozumiała...

Owszem, idealizuję. Chciałbym aby powstał taki zapis w PORD, który będzie jednoznacznie określał dystans między samochodami w metrach /
prędkość plus surowe kary za nie przestrzeganie zasad. Tak jak jest
to w paru krajach UE. Wtedy skończy się nagonka wyłącznie na
jeżdżących szybciej.

Ok.

A teraz na poważnie: jak należy jeździć, by nigdy nie doświadczyć
zagroĹźenia w Ĺźadnej sytuacji?

Z duzym buforem bezpieczenstwa.

No i gdzie ten bufor? W wiszeniu na ogonie poprzednika?

A kto wisi? Ja?
Niestety jazda np po miescie to kwestia wyposrodkowania pomiedzy bezpiecznym odstepem a walka zeby w ten bezpieczny odstep nie wpakowało sie dwóch pasowych skakaczy co miedzy skrzyzowaniami 3 razy zmienia pas zeby byc 2 samochody szybciej na swiatłach po czym gwałtownie zahamuja ci przed maska. Czesto tylko po to zeby stac na czerwonym swietle bo nie maja tyle oleju w głowie zeby zaobserwowac ze na danym odcinku drogi jest ustawiona zielona fala ale na predkosc 80km/h a nie 120...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Każdy samochód będzie ci mógł służyć do końca życia
jeśli będziesz wystarczająco szybko jeździł.

Data: 2019-02-07 09:20:38
Autor: Kris
Opony Kormoran Snow
W dniu czwartek, 7 lutego 2019 14:59:51 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:

A kto wisi? Ja?
Niestety jazda np po miescie to kwestia wyposrodkowania pomiedzy bezpiecznym odstepem a walka zeby w ten bezpieczny odstep nie wpakowało sie dwóch pasowych skakaczy co miedzy skrzyzowaniami 3 razy zmienia pas zeby byc 2 samochody szybciej na swiatłach po czym gwałtownie zahamuja ci przed maska. Czesto tylko po to zeby stac na czerwonym swietle bo nie maja tyle oleju w głowie zeby zaobserwowac ze na danym odcinku drogi jest ustawiona zielona fala ale na predkosc 80km/h a nie 120...
je 1/4 dzi?.

Przejazd z Gdyni Chyloni do Gdańska przez Gdynie i Sopot, czyli z pominięciem obwodnicy zajmuje ok 45 minut.
Jadąc jak wyżej opisujesz zyskuje się jak pisał niedawno Marek S 1 zmianę świateł.
Czy warto utrudniać jazdę innym aby zyskać pojedyncze minuty(jedna zmiana świateł) na trasie 30km?
Mazdy winien sam odpowiedzieć sobie na to pytanie

Data: 2019-02-04 01:08:42
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-02 21:30, Marek S wrote:
W dniu 2019-02-02 o 14:59, Budzik pisze:

Dlatego pisałem ze ilosc wzieta z sufitu.

Z sufitu? Niedoszacowałem Twoim zdaniem?

Chciałem tylko zasygnalizowac potrzebe duzej ilosci, sama liczba nie
miała znaczenia.

Tu się nie zgodzę. Jeżdżąc ciężkimi autami (komfortowe takie niestety są), ilość KM przy wyprzedzaniu ma zasadnicze znaczenie. Te niecałe 300 KM, które mam obecnie, dupy nie urywa. Jasne, swobodnie się wyprzedza ale bywają sytuacje, że rozpoczynając manewr wyprzedzania dopiero wtedy dowiadujesz się, że to sznurek aut za zawalidrogą. Można wtedy zrezygnować z wyprzedzania i powiększyć sznurek zawalidróg albo mając power pod maską uznać wyprzedzanie za bezpieczne i pozbyć się problemu.

Ile kg masz przeciągnąć?

Data: 2019-01-30 04:19:29
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:q2o0d6$oij$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2019-01-28 o 22:59, J.F. pisze:
Poza tym rzadko tam widac jakie byly opony :-)
I jeszcze rzadziej przytrafiają się tak absurdalne poślizgi.

Ale jesli nie wiadomo na jakich oponach ... to moze na tych
"najlepszych" tez ?

No bez jaj. Nie jest Ci do niczego potrzebna wiedza na temat
granic bezpieczeństwa korzystania z danych opon? Nie chcesz
wiedzieć jak samochód zachowa się i jak go opanować w krytycznej
sytuacji, choćby miała się ona przytrafić raz w całym życiu?

Chce, ale tory daleko, a nieuzywanych lotnisk coraz mniej :-)

Dobra, ale my nie o tym, że nie masz gdzie sprawdzić, ale o tym, że
zanegowałeś celowość takich testów.

Tylko czesciowo. Jakbym mial gdzies blisko taki pas, to bym pojechal.
Zreszta pare razy pojechalem.

A jak mam poznac granice, po to , zeby jezdzic szybciej i zeby znalezc
sie w rowie, bo sie okaze ze zle ocenilem granice, to szkoda czasu na
testowanie :-)


Wbrew pozorom to dość popularne podejście kierowców - mam prawo
jazdy, jeżdżę ostrożnie więc po co mi jakieś tam szkolenie w zakresie
doskonalenia technik jazdy lub cokolwiek innego, co pozwoli poznać mi
własne auto i opony.

Ja az tak ostroznie nie jezdze i troche mnie wkurza, ze nie bardzo
wiem jakie sa te granice ... ale to by trzeba tor z deszczem, albo
nawodnieniem ...

Poza tym co mi po tej wiedzy o granicach, jak one od warunkow
zależą ?
Zle ocenie i row ?

Źle ocenisz, to rów oczywiście. Jasne, że nie przetrenujesz wszelkich
sytuacji. Pewnie tylko rajdowcy mają takie doświadczenia. Fortunę
trzeba by wydać na to plus mieć kupę wolnego czasu.

Więc należy racjonalnie podejść i robić testy tego, co uznasz za
najważniejsze dla siebie.

A na suchym asfalcie przyczepnosc jest wystarczajaco dobra :-)

Tak właśnie powstają cmentarze :-D Ja nie znam takiego pojęcia. Jak
się postarasz lub inny uczestnik ruchu pomoże, to bez problemu
znajdzie się sytuacja, gdy bardzo dużo zabraknie tejże wystarczającej
przyczepności. Nigdy, przy żadnej prędkości nie można za kierownicą
czuć się nieśmiertelnym.

Ale popatrz na to
https://www.youtube.com/watch?v=fHF-G72LOfM


Droga IMO gorsza niz "zwykla krajowka".
A dwa samochody pomykaja po tych zakretach 200.
BMW moze miec opony z wyzszej polki, ale policjanci maja najtansze
opony z przetargu :-)

To jak ja nie bede przekraczal 150km/h, to bede mial 100% zapasu
przyczepnosci :-)

A Ty ile jedziesz w takim miejscu ? 220, 200, 150, 120 ? :-)


Jak tak bede jezdzil na granicy, to nie bedzie to dobre zachowanie
? :-)

Rozwinę to nawet: jeśli Ty nie przekraczasz granic, to nie znaczy, że
granica nie przekroczy Ciebie. I wtedy będzie jedno wielkie "ojej,
przecież jeżdżę bezpiecznie więc dlaczego mam połamane żebra lub
skonałem?".

No to chyba lepiej miec ostrozne 120km/h niz jechac "na granicy" 150
:-)

Ja wychodzę z założenia, że wiedzy za kółkiem jest zawsze za mało.
Nigdy też nie da się przewidzieć wszystkich sytuacji i wtedy trzeba
umieć minimalizować odruchowo straty.

Jak najbardziej racja, tylko te tory jakos daleko ...

J.

Data: 2019-02-01 23:43:00
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-30 o 04:19, J.F. pisze:

Ale jesli nie wiadomo na jakich oponach ... to moze na tych
"najlepszych" tez ?

Szczerze mówiąc ... wątpię. Tak jak pisałem - jeździłem na wielu. Na tandetnych właśnie takie absurdy były normą. Szczerze? Jak długo będzie mnie stać, to opony będą u mnie miały wysoki priorytet. A co do reszty: róbta jak chceta.

A jak mam poznac granice, po to , zeby jezdzic szybciej i zeby znalezc
sie w rowie, bo sie okaze ze zle ocenilem granice, to szkoda czasu na
testowanie :-)

O raju! Lepsza opona nie zwalnia z używania mózgu. Natomiast świadomość manewrów unikowych jakie w krytycznych sytuacjach można wykonać, wypracowanie odruchów - sporo daje. Zamiast zaliczyć dzwon, lepiej spróbować opanować wszelkie techniki jego uniknięcia.

Ale popatrz na to
https://www.youtube.com/watch?v=fHF-G72LOfM

Ok, przekonałeś mnie. Od dziś zimą będę jeździł na tanich i łysych oponach. Szczególnie zimą :-D

A Ty ile jedziesz w takim miejscu ? 220, 200, 150, 120 ? :-)

Niższa granica. W odróżnieniu od Ciebie preferuję mieć spory zapas bezpieczeństwa.

Rozwinę to nawet: jeśli Ty nie przekraczasz granic, to nie znaczy, że
granica nie przekroczy Ciebie. I wtedy będzie jedno wielkie "ojej,
przecież jeżdżę bezpiecznie więc dlaczego mam połamane żebra lub
skonałem?".

No to chyba lepiej miec ostrozne 120km/h niz jechac "na granicy" 150
:-)

Jasne. Uważasz zatem, że przy "ostrożnych" 120km/h nic Ci nie grozi przy czołówce? :-D


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-02 00:21:39
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Fri, 1 Feb 2019 23:43:00 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2019-01-30 o 04:19, J.F. pisze:
Ale jesli nie wiadomo na jakich oponach ... to moze na tych
"najlepszych" tez ?

Szczerze mówiąc ... wątpię. Tak jak pisałem - jeździłem na wielu. Na tandetnych właśnie takie absurdy były normą. Szczerze? Jak długo będzie mnie stać, to opony będą u mnie miały wysoki priorytet. A co do reszty: róbta jak chceta.

Nie mowie nie. Moge wydac wiecej na lepsze opony.
Tylko na razie nie jestem przekonany, ze drozsze beda lepsze :-)

Ale popatrz na to
https://www.youtube.com/watch?v=fHF-G72LOfM

Ok, przekonałeś mnie. Od dziś zimą będę jeździł na tanich i łysych oponach. Szczególnie zimą :-D

To bylo lato. A jak jest sucho, to wiadomo, ze slicki lepsze :-)

A Ty ile jedziesz w takim miejscu ? 220, 200, 150, 120 ? :-)
Niższa granica. W odróżnieniu od Ciebie preferuję mieć spory zapas bezpieczeństwa.

Czyli co - ponizej 120 ? To po co ci lepsze opony, masz jakies 4x zapasu :-)

Rozwinę to nawet: jeśli Ty nie przekraczasz granic, to nie znaczy, że
granica nie przekroczy Ciebie. I wtedy będzie jedno wielkie "ojej,
przecież jeżdżę bezpiecznie więc dlaczego mam połamane żebra lub
skonałem?".

No to chyba lepiej miec ostrozne 120km/h niz jechac "na granicy" 150
:-)

Jasne. Uważasz zatem, że przy "ostrożnych" 120km/h nic Ci nie grozi przy czołówce? :-D

Trzeba liczyc, ze nie trafisz na debila :-)
A jak trafisz ... 60 mam jechac ?


J.

Data: 2019-02-02 00:53:20
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-02 o 00:21, J.F. pisze:

Nie mowie nie. Moge wydac wiecej na lepsze opony.
Tylko na razie nie jestem przekonany, ze drozsze beda lepsze :-)

Tu 100% racji i wiele razy to podkreślałem. Ale im droższe, tym mniejsze prawdopodobieństwo kupienia bubla. Ale szansa zawsze istnieje.

Po drugie, w zimówkach tylko premium rodzynek potrafi się wyróżniać na tle średnich cenowo opon. Jak nie wiesz, co konkretnie kupić, to lepiej pozostać np. przy lepszych wielosezonówkach (link przytaczałem) lub lepszych z średniej półki. Takie są moje skromne obserwacje.

Czyli co - ponizej 120 ?
To po co ci lepsze opony, masz jakies 4x zapasu :-)

Odpowiedź prosta: nigdy zbyt bezpiecznie nie będzie. Widzisz, przekonuje mnie to, że w identycznych warunkach, nawet sporo lżejsze auta rozbijają się na zakrętach. Słynna w tym względzie jest Słowackiego w Gdańsku. Chyba ze 3x widziałem jak przede mną rozwala się na barierkach auto, gdy ja w tym czasie, sporo cięższym samochodem zdołałem gwałtownie wyhamować i to na zakręcie przed szczątkami poprzednika. Też kiedyś przytaczałem link do trefnego miejsca, na tejże ulicy, które robi za złomowisko dla zderzaków i innych części samochodowych.


Jasne. Uważasz zatem, że przy "ostrożnych" 120km/h nic Ci nie grozi przy
czołówce? :-D

Trzeba liczyc, ze nie trafisz na debila :-)
A jak trafisz ... 60 mam jechac ?

Ja zastosowałem inny algorytm: minimalizuję straty. Ostatnio zmieniam zimówki praktycznie co sezon by mieć szansę:
1. Na trafienie zasadniczo różniących się opon od pozostałych. No i udało mi się. (mowa o zimówkach - w letnich jest łatwiej).
2. Jeśli trafiłem już na lepsze, to nie znaczy, że szybciej jeżdżę. Mam po prostu większy margines bezpieczeństwa.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-02 13:59:47
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...


Czyli co - ponizej 120 ?
To po co ci lepsze opony, masz jakies 4x zapasu :-)

Odpowiedź prosta: nigdy zbyt bezpiecznie nie będzie. Widzisz,
przekonuje mnie to, że w identycznych warunkach, nawet sporo lżejsze
auta rozbijają się na zakrętach. Słynna w tym względzie jest
Słowackiego w Gdańsku. Chyba ze 3x widziałem jak przede mną rozwala
się na barierkach auto, gdy ja w tym czasie, sporo cięższym
samochodem zdołałem gwałtownie wyhamować i to na zakręcie przed
szczątkami poprzednika. Też kiedyś przytaczałem link do trefnego
miejsca, na tejże ulicy, które robi za złomowisko dla zderzaków i
innych części samochodowych.

Po co doprowadzac do sytuacji w ktorej trzeba gwałtownie hamowac? :)))

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Synonim jest to słowo, którego pisarz używa, gdy nie wie,
jak pisze się słowo właściwe."   Julian Tuwim

Data: 2019-02-02 21:43:00
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-02 o 14:59, Budzik pisze:

Po co doprowadzac do sytuacji w ktorej trzeba gwałtownie hamowac? :)))


Właśnie też nie rozumiem po co ludzie miewają wypadki. Ani to fajne, bywa bolesne, a nawet od czasu do czasu skonać trzeba :-D

A już wiem - po to by na YT wrzucić. :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-03 18:57:24
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Po co doprowadzac do sytuacji w ktorej trzeba gwałtownie hamowac? :)))

Właśnie też nie rozumiem po co ludzie miewają wypadki. Ani to fajne, bywa bolesne, a nawet od czasu do czasu skonać trzeba :-D

A już wiem - po to by na YT wrzucić. :-D

Rozumiem iz sugerujesz ze moj sposób jazdy i twój sposób jazdy powoduje potrzebe podobnej ilosci gwałtownych hamowan?

Chyba ze chciałes uzyc małej manipulacji polegajacej na sugestii ze wypadki sa tylko z własnej winy zapominajac o winie drugiej strony...?

Hmm...
Ostatnio był tu watek o uzywaniu ABS.
Teraz mielismy w Poznaniu troche sniegu, były momenty ze było slizgawo.
ABS właczył mi się dokladnie dwa razy przy predkosciach rzedu 20 km przy bezposrednim dojezdzaniu do skrzyzowania na bocznych nieodsniezonych drogach (raz to był lód bardziej). A jezdze obecnie po około 200km dziennie po miescie. Jak wygladaja wasze statystyki?


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremnie"

Data: 2019-02-03 20:50:33
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia 03 Feb 2019 18:57:24 GMT, Budzik napisał(a):
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...
Po co doprowadzac do sytuacji w ktorej trzeba gwałtownie hamowac? :)))

Hmm...
Ostatnio był tu watek o uzywaniu ABS.
Teraz mielismy w Poznaniu troche sniegu, były momenty ze było slizgawo.
ABS właczył mi się dokladnie dwa razy przy predkosciach rzedu 20 km przy bezposrednim dojezdzaniu do skrzyzowania na bocznych nieodsniezonych drogach (raz to był lód bardziej). A jezdze obecnie po około 200km dziennie po miescie. Jak wygladaja wasze statystyki?

Ale czego - dni sliskich ?

Ja to czesto mocno hamuje, wlasnie zeby poczuc jaka jest przyczepnosc.
Zachowujac zapas odleglosci.

Na suchym asfalcie nie, bo to za mocno, ale wlasnie na sliskim.

J.

Data: 2019-02-03 21:51:44
Autor: Budzik
Opony Kormoran Snow
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Po co doprowadzac do sytuacji w ktorej trzeba gwałtownie hamowac?
:)))
Hmm...
Ostatnio był tu watek o uzywaniu ABS.
Teraz mielismy w Poznaniu troche sniegu, były momenty ze było
slizgawo. ABS właczył mi się dokladnie dwa razy przy predkosciach
rzedu 20 km przy bezposrednim dojezdzaniu do skrzyzowania na
bocznych nieodsniezonych drogach (raz to był lód bardziej). A
jezdze obecnie po około 200km dziennie po miescie. Jak wygladaja
wasze statystyki?

Ale czego - dni sliskich ?

Ja to czesto mocno hamuje, wlasnie zeby poczuc jaka jest
przyczepnosc. Zachowujac zapas odleglosci.

Na suchym asfalcie nie, bo to za mocno, ale wlasnie na sliskim.

Nie, hamowań z ABS. Pomijajac oczywiście testowe hamowania.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nowa Kobieta chce być taka sama, jak Dawny Mężczyzna.
A może nawet jeszcze gorsza."  Benjamin Hoff

Data: 2019-02-03 23:45:29
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-03 o 19:57, Budzik pisze:

Rozumiem iz sugerujesz ze moj sposób jazdy i twój sposób jazdy powoduje
potrzebe podobnej ilosci gwałtownych hamowan?

Hamowania nie są tu najważniejsze. Na (idealny) wprost wiele opon się sprawdzi przy hamowaniu, choć zdarzają się rodzynki, które mnie zaskoczyły. Problem zaczyna się przy testach łosia. Zwykłe jeżdżenie w kółko na danych oponach vs inne udowadnia, że przy znacznie różnej prędkości zaczyna się poślizg.


Chyba ze chciałes uzyc małej manipulacji polegajacej na sugestii ze
wypadki sa tylko z własnej winy zapominajac o winie drugiej strony...?

Nie, zupełnie nie to. Chodziło mi o to, że przy mojej "ulubionej" prędkości w danym zakręcie mogę na jednej oponie stracić panowanie, a na innej mieć zapas taki, że nigdy go nie wykorzystam.

Niezależnie jak kto jeździ, to warto mieć możliwie duży zapas przyczepności. To było moją intencją przekazu. Nigdy nie będzie zbyt bezpiecznie.

Dlatego uważam, że nawet przesadne inwestowanie w opony i zawieszenie ma sens. Dla mnie amortyzatory o zużyciu 40% to rzęch. Wymieniam je na nowe. Tarcze hamulcowe nie mogą mieć nierównej powierzchni - również je wtedy wymieniam.  Opony zmieniam często bo dostrzegam różnice w drodze hamowania. Sprzedaję je po sezonie czy dwóch - niech inni się rozwalają.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-04 02:04:47
Autor: kk
Opony Kormoran Snow
On 2019-02-03 19:57, Budzik wrote:
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Po co doprowadzac do sytuacji w ktorej trzeba gwałtownie hamowac? :)))

Właśnie też nie rozumiem po co ludzie miewają wypadki. Ani to fajne,
bywa bolesne, a nawet od czasu do czasu skonać trzeba :-D

A już wiem - po to by na YT wrzucić. :-D

Rozumiem iz sugerujesz ze moj sposób jazdy i twój sposób jazdy powoduje
potrzebe podobnej ilosci gwałtownych hamowan?

Chyba ze chciałes uzyc małej manipulacji polegajacej na sugestii ze
wypadki sa tylko z własnej winy zapominajac o winie drugiej strony...?

Hmm...
Ostatnio był tu watek o uzywaniu ABS.
Teraz mielismy w Poznaniu troche sniegu, były momenty ze było slizgawo.
ABS właczył mi się dokladnie dwa razy przy predkosciach rzedu 20 km przy
bezposrednim dojezdzaniu do skrzyzowania na bocznych nieodsniezonych
drogach (raz to był lód bardziej). A jezdze obecnie po około 200km
dziennie po miescie. Jak wygladaja wasze statystyki?



Mnie się ABS w ogóle nie włącza ...



















....a to przez to, że w Seicento go nie ma :-)

Data: 2019-02-03 14:29:59
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Sat, 2 Feb 2019 00:53:20 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2019-02-02 o 00:21, J.F. pisze:
Czyli co - ponizej 120 ?
To po co ci lepsze opony, masz jakies 4x zapasu :-)

Odpowiedź prosta: nigdy zbyt bezpiecznie nie będzie. Widzisz, przekonuje mnie to, że w identycznych warunkach, nawet sporo lżejsze auta rozbijają się na zakrętach. Słynna w tym względzie jest Słowackiego w Gdańsku.

Ale dajesz rade :-)

Chyba ze 3x widziałem jak przede mną rozwala się na barierkach auto, gdy ja w tym czasie, sporo cięższym samochodem zdołałem gwałtownie wyhamować i to na zakręcie przed szczątkami poprzednika.

Za maly odstep :-)


Jasne. Uważasz zatem, że przy "ostrożnych" 120km/h nic Ci nie grozi przy
czołówce? :-D

Trzeba liczyc, ze nie trafisz na debila :-)
A jak trafisz ... 60 mam jechac ?

Ja zastosowałem inny algorytm: minimalizuję straty. Ostatnio zmieniam zimówki praktycznie co sezon by mieć szansę:
1. Na trafienie zasadniczo różniących się opon od pozostałych. No i udało mi się. (mowa o zimówkach - w letnich jest łatwiej).
2. Jeśli trafiłem już na lepsze, to nie znaczy, że szybciej jeżdżę. Mam po prostu większy margines bezpieczeństwa.

A co ci to pomoze?
https://www.youtube.com/watch?v=xAZNczBHPLw
https://www.youtube.com/watch?v=2PaZ7bYTC08

A tu by pomogly ? (pierwszy wypadek)
https://www.youtube.com/watch?v=G-jd_lZ1uTk

https://www.youtube.com/watch?v=tmNOedg7J50

Ale oczywiscie czasem sie przydaja
https://youtu.be/G-jd_lZ1uTk?t=130

i nastepny ... bo w kolejnym to chyba nie zasluga opon ..

A scenka z 5:10 ? i 5:30 i 5:50 J.

Data: 2019-02-03 19:38:17
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-03 o 14:29, J.F. pisze:

Chyba ze 3x widziałem jak przede mną rozwala się na barierkach auto, gdy
ja w tym czasie, sporo cięższym samochodem zdołałem gwałtownie wyhamować
i to na zakręcie przed szczątkami poprzednika.

Za maly odstep :-)

Wiesz doskonale o tym, że w PL nie ma czegoś takiego jak bezpieczny odstęp. Jeśli zrobisz większy, to ktoś go zaraz wypełni. Znów zrobisz, to znów wypełni - odstęp będzie więc constans, niezależnie ile potrzebujesz.

A co ci to pomoze?
https://www.youtube.com/watch?v=xAZNczBHPLw
https://www.youtube.com/watch?v=2PaZ7bYTC08

A tu by pomogly ? (pierwszy wypadek)
https://www.youtube.com/watch?v=G-jd_lZ1uTk

Ok, już mnie na 200% przekonałeś, że zimą należy jeździć wyłącznie na najtańszych, łysych, letnich oponach. Jak dobrze poszukać po śmietnikach, to za darmo takowe skompletujesz. Bez sensu ludzie kupują opony :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-03 19:57:50
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Sun, 3 Feb 2019 19:38:17 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2019-02-03 o 14:29, J.F. pisze:
Chyba ze 3x widziałem jak przede mną rozwala się na barierkach auto, gdy
ja w tym czasie, sporo cięższym samochodem zdołałem gwałtownie wyhamować
i to na zakręcie przed szczątkami poprzednika.

Za maly odstep :-)

Wiesz doskonale o tym, że w PL nie ma czegoś takiego jak bezpieczny odstęp. Jeśli zrobisz większy, to ktoś go zaraz wypełni. Znów zrobisz, to znów wypełni - odstęp będzie więc constans, niezależnie ile potrzebujesz.

Bedziesz jechal wolniej, wiec podwojnie bezpieczniej :-P

A co ci to pomoze?
https://www.youtube.com/watch?v=xAZNczBHPLw
https://www.youtube.com/watch?v=2PaZ7bYTC08

A tu by pomogly ? (pierwszy wypadek)
https://www.youtube.com/watch?v=G-jd_lZ1uTk

Ok, już mnie na 200% przekonałeś, że zimą należy jeździć wyłącznie na najtańszych, łysych, letnich oponach.

Nie, ale pisales cos o czolowce ... i co - dobre opony pomoga ?

Trzeba miec szczescie i na wariata nie trafic :-)
A pieniadze ... wydac na ubezpieczenie i kamere :-)
Albo odlozyc ... przydadza sie na adwokata :-(

Jak dobrze poszukać po śmietnikach, to za darmo takowe skompletujesz. Bez sensu ludzie kupują opony :-D

Swego czasu kupowalem uzywane.
Na zasadzie - ze skoro nie wie co jest dobre, to po co przeplacac.
Ale sierra jakos szybko zuzywala uzywki ...

J.

Data: 2019-02-06 23:05:32
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-03 o 19:57, J.F. pisze:

Wiesz doskonale o tym, że w PL nie ma czegoś takiego jak bezpieczny
odstęp. Jeśli zrobisz większy, to ktoś go zaraz wypełni. Znów zrobisz,
to znów wypełni - odstęp będzie więc constans, niezależnie ile potrzebujesz.

Bedziesz jechal wolniej, wiec podwojnie bezpieczniej :-P

Wolniej, wolniej aż się zatrzymam. Wtedy będę miał wreszcie sporo czasu na szydełkowanie tudzież założenie koła gospodyń wiejskich, jeśli zatrzymam się w jakiejś wiosze :-D

Jak dobrze poszukać po
śmietnikach, to za darmo takowe skompletujesz. Bez sensu ludzie kupują
opony :-D

Swego czasu kupowalem uzywane.
Na zasadzie - ze skoro nie wie co jest dobre, to po co przeplacac.
Ale sierra jakos szybko zuzywala uzywki ...

Kurde, to może biznes zrobimy? Ja co sezon lub 2 wymieniam opony na nowe. Bierzesz? ;-)

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-07 09:21:22
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Użytkownik "Marek S"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q3flnf$m2$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2019-02-03 o 19:57, J.F. pisze:
Wiesz doskonale o tym, że w PL nie ma czegoś takiego jak bezpieczny
odstęp. Jeśli zrobisz większy, to ktoś go zaraz wypełni. Znów zrobisz,
to znów wypełni - odstęp będzie więc constans, niezależnie ile potrzebujesz.

Bedziesz jechal wolniej, wiec podwojnie bezpieczniej :-P

Wolniej, wolniej aż się zatrzymam. Wtedy będę miał wreszcie sporo czasu na szydełkowanie tudzież założenie koła gospodyń wiejskich, jeśli zatrzymam się w jakiejś wiosze :-D

Ale za to jak bezpiecznie !

Jak dobrze poszukać po
śmietnikach, to za darmo takowe skompletujesz. Bez sensu ludzie kupują
opony :-D

Swego czasu kupowalem uzywane.
Na zasadzie - ze skoro nie wie co jest dobre, to po co przeplacac.
Ale sierra jakos szybko zuzywala uzywki ...

Kurde, to może biznes zrobimy? Ja co sezon lub 2 wymieniam opony na nowe. Bierzesz? ;-)

Ogolnie czemu nie, ale:
-pewnie rozmiar nie pasuje,
-za daleko,
-jak dobrze pojdzie, to mam opony na pare lat,

-te Twoje to jakies sliskie :-)

J.

Data: 2019-02-15 22:39:41
Autor: Marek S
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-02-07 o 09:21, J.F. pisze:

Wolniej, wolniej aż się zatrzymam. Wtedy będę miał wreszcie sporo czasu na szydełkowanie tudzież założenie koła gospodyń wiejskich, jeśli zatrzymam się w jakiejś wiosze :-D

Ale za to jak bezpiecznie !

Ty nawet nie wyobrażasz sobie jakie niebezpieczeństwa niesie za sobą szydełkowanie. Każdy BHPowiec mógłby Ci zrobić z tego wielogodzinne szkolenie zakończone egzaminem :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-27 22:45:37
Autor: Maciek
Opony Kormoran Snow
Ciekawe jest to jak skrajne odczucia są dla tych samych opon. Gdy czytam opinie użytkowników na oponeo itp, to opony te niewiele ustępują najlepszym. Obawiam się, że powstają one na zasadzie "chwalę to co mam" - bez żadnego porównania z innymi.

Też mam takie wrażenie. Też testy z gazet auto można sobie wsadzić głęboko.



Za nie tak dawnych czasów, gdy dopadł mnie kryzys finansowy, jeździłem na Frigo 2 i Kormoranach. Zresztą mój brat też to praktykował. Obaj mamy te same wrażenia - i odmienne niż Twoje. Obie opony są gorzej niż tragiczne na zakrętach przy suchym. Przy teście łosia i prędkości rzędu 80km/h auto zmienia się w ponton. Rzuca nim we wszystkie strony. Wrażenie miałem takie jakby opona dociążona zwrotem mocno uginała się na bokach powodując, że bieżnik stawał się wklęsły. Efekt - taki jakby auto zamiast kół miało rolki do trenowania jazdy w poślizgu z nadsterownością.

Zgadzam się co do Frigo, ponton w tych warunkach a przy awaryjnym z wyższych V jest bardzo niemiło. Kormoranów nie znam.

IMHO za to na śniegu zwłaszcza głębokim są b.dpbre i tak bym je właśnie sklasyfikował co do przeznaczenia. Super śniegowce być może na granicy łańcuchów i nic ponad to.


Druga rzecz: w drugim sezonie zachowują się jak łyse. Każde opony zimowe w 2gim sezonie stają się gorsze ale te zachowywały się jak letnie na mrozie. Na śniegu jeszcze jeszcze, ale na suchym/mokrym - beznadzieja.

U mnie 9cio letnie Frigo 2 lepiej darły do przodu w śniegu niż nowe Uniroyale MS plus 77 o konsystencji gumy do żucia.
Na suchym i mokrym b.słabo ale jeździłem rozsądnie z tą świadomością, pozostawiając sobie margines bezpieczeństwa w razie W ;-).
Ja tam nie muszę być wszędzie 1 i przed czasem ;-)

Data: 2019-01-27 23:20:10
Autor: J.F.
Opony Kormoran Snow
Dnia Sun, 27 Jan 2019 22:45:37 +0100, Maciek napisał(a):
Ciekawe jest to jak skrajne odczucia są dla tych samych opon. Gdy czytam opinie użytkowników na oponeo itp, to opony te niewiele ustępują najlepszym. Obawiam się, że powstają one na zasadzie "chwalę to co mam" - bez żadnego porównania z innymi.

Też mam takie wrażenie. Też testy z gazet auto można sobie wsadzić głęboko.

Te testy cos tam usiluja zmierzyc (sume faktur za reklamy ?), a opinie
to raczej na podstawie wrazen autora ...

J.

Data: 2019-01-27 11:52:09
Autor: spider
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-26 o 21:16, Jacek pisze:
Czy ktoś z Kolegów miał Kormorany Snow? Jak opinie?
Nigdy nie miałem opon tej marki, a muszę szybko kupić zimówki i nie chcę przepłacać. Opinie z internetu są niby dobre, tyle, że nikt nie pisze, jak się jeździ po śniegu ;-)
Jacek

Tych nie znam, z budżetowych to mogę polecić Sava Eskimo S3, jeżdżę na nich co prawda małym autem już 5 sezon i jak na razie bez niespodzianek.
W większym aucie mam Debice Frigo 2 i też dają radę od kilku sezonów, chociaż niektórzy narzekają że robią się po czasie twarde i śliskie na mokrym (moje auto stoi w garażu więc może opony są tam mniej narażone na czynniki zewnętrzne)

Data: 2019-01-27 12:46:36
Autor: Maciek
Opony Kormoran Snow
Dnia Sun, 27 Jan 2019 11:52:09 +0100, spider napisał(a):

Tych nie znam, z budżetowych to mogę polecić Sava Eskimo S3,

W podobnej cenie są Uniroyale MS Plus 77. Mam je drugą zimę i radzą sobie
znakomicie i na śniegu, i na błocie, i na asfalcie.
Mam tez Klebery chyba HP3 czy jakość tak. Po 3 latach zrobiły się już
śliskawe na zaśnieżonych podjazdach, ale dalej jeździ się bez problemów
(auto 2200 kg).
To wszystko są opony za ok. 250 zł (R16).


--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl

Data: 2019-01-27 20:51:47
Autor: Maciek
Opony Kormoran Snow

W podobnej cenie są Uniroyale MS Plus 77. Mam je drugą zimę i radzą sobie
znakomicie i na śniegu, i na błocie, i na asfalcie.

Pamiętam, że kupowaliśmy podobnie i parę spostrzeżeń wymieniliśmy wtedy. Porównywałem je do Dębicy Frigo :)
Z tym, że Ty masz chyba napęd 4x4 co ważne a ja ośkę.

.... a więc tak, dla potomnych i pytających co na zimę wedługomojej opinii :) ..
Zakładamy - jazda - zwykła bez finezji sportowca ;)

Podtrzymuje wstępne odczucia sprzed roku, uciąg na śniegu Uniroyali jest odczuwalnie gorszy vs Dębica.

W tym roku po śnieżycach i krakowskich kataklizmach miałem problem aby ruszać z ręcznego pod górkę.
Zdarzały się też problemy aby wygrzebać się z dołka śniegowego, musiałem kilkanaście razy rozhuśtać samochód i modlić się aby poszedł dalej przy obrotach na poziomie zgaśnięcia silnika.
Pewnie 18 lat czegoś takiego nie doświadczyłem, czyli z okresu jak jeździłem maluchem na wielosezonowych.

W podobnych przypadkach gdy samochód leżał mi dodatkowo podwoziem na śniegu Dębica Frigo targała do przodu bez zająknięcia.
W kwestii uciągu na śniegu nie było dla niej kompromisu.
Tutaj przy Uniroyalach jest odczuwalnie gorzej.

Przy hamowaniu na śniegu i zakrętach już sprawa wygląda inaczej.
W moim odczuciu radzą sobie bardzo dobrze i nie czuję różnicy do Frigo. Nie było niebezpiecznej sytuacji i nie musiałem testować marginesu bezpieczeństwa jaki jeszcze pozostawiają kierowcy do wyjścia z opresji.

IMHO wyżej opisane różnice mogą być spowodowane rzeźbą bieżnika.

Dębica ma swobodne kloce po środku które gryzą śnieg:
https://tinyurl.com/yaygdkx5
https://tinyurl.com/ycgo8r9y

(tych modeli używałem i nie miałem nigdy żadnych problemóe jak samochód wisiał podwoziem na śniegu czy też w górach)

Uniroyal MS Plus 77:
https://tinyurl.com/ycyw2lzb

IMHO środek słaby i ślizga, stąd różnica na -.
Na hamowaniu przy większym docisku daje radę.

Na śnieg:
Uniroyal MS Plus 77 czy Dębida Frigo?

Frigo!


Pozostałe warunki pogodowe:

Mokro/deszcz

Uniroyale zżerają Frigo bez dwuch zdań.
Te drugie przy hamowaniu są po prostu śliskie jak diabli a na Uniroyalach bez pasów można wylądować na szybie.


Sucho i większe prędkości > 100, 120:

Frigo balonowate jak cholera, jakby na pontonie człowiek jechał. Hamowanie awaryjne z pływającą kierownicą i myszkującym samochodem.

Uniroyal ok, przy awaryjnym zdecydowanie większe poczucie panowania nad samochodem.

IMHO na śnieg oraz góry brać Frigo i się nie zastanawiać.
Na zimę + miasto oraz mokry okres przejściowy jesień/wiosna Uniroyale świetnie.

Po roku czasu guma w uni miękka, jak nowa (dla porównania Frigo twardnieją po 4 latach)

Data: 2019-01-29 12:02:31
Autor: Miroo
Opony Kormoran Snow
W dniu 2019-01-27 o 20:51, Maciek pisze:
Dębica ma swobodne kloce po środku które gryzą śnieg:
https://tinyurl.com/yaygdkx5
https://tinyurl.com/ycgo8r9y

(tych modeli używałem i nie miałem nigdy żadnych problemóe jak samochód
wisiał podwoziem na śniegu czy też w górach)

Na śniegu z frigo też nie miałem problemu, ale na asfalcie było uczucie, jakby opony były z żelu, zwłaszcza w cieplejsze dni.

Pozdrawiam

Opony Kormoran Snow

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona