Data: 2013-02-04 08:13:46 | |
Autor: Przemysław W | |
Orkiestra peowskie swołoczy | |
Rodzice dzieci oczekujących miesiącami na operację w Instytucie Matki i Dziecka zaalarmowali krajowego konsultanta w dziedzinie ortodoncji prof. Grażynę Śmiech-Słomkowską, że w placówce źle się dzieje. W sprawę włączyło się Ministerstwo Zdrowia. To był 2010 rok. Do dziś nic się nie zmieniło – dzieci czekają po pół roku na wizytę do specjalisty. Szybciej można zoperować malucha prywatnie, u tych samych lekarzy.
„Rodzice dzieci leczonych w poradni ortodontycznej IMiD skarżyli się na długi czas oczekiwania przed gabinetem na wizytę, a brak wyników leczenia wiązali z zatrudnieniem lekarzy, którzy nie są specjalistami w dziedzinie ortodoncji” – alarmowała prof. Grażyna Śmiech-Słomkowska. Przeprowadzona przez nią kontrola wykazała, że źle jest prowadzona dokumentacja w poradni, co uniemożliwia obliczenie rzeczywistych kosztów leczenia. Problem był też z zastaniem lekarza w pracy. W piśmie do MZ wskazywała, że uzyskała w IMiD od higienistki informację, że „lekarz bywa w piątki, a pacjenci z wadą rozszczepową są przyjmowani w środy”. „To wysoce niezadowalający sposób realizacji kontraktu podpisanego z NFZ” – sygnalizowała ministerstwu. W efekcie złożyła wniosek do NFZ o wstrzymanie funduszy na leczenie ortodontyczne w IMiD. Kontrolę przeprowadził też sam NFZ i na IMiD została nałożona kara pieniężna. Dorota Kleszczewska, rzecznik prasowy IMiD, bagatelizuje sprawę. – Mamy pozytywną opinię z uwagami – twierdzi i zapewnia, iż jej placówka jest podawana jako przykładowo prowadzony instytut. A że kolejki, no cóż, to chleb powszedni w polskiej służbie zdrowia. Inaczej jednak do tej sprawy podchodzą rodzice. – Pół roku czekaliśmy na przyjęcie dziecka na wizytę w pracowni. Nasza córka nie mogła być tam zbadana. W końcu zdecydowaliśmy się iść do lekarza prywatnie– opowiadają Arkadiusz i Wioleta Podobasowie, rodzice małej pacjentki IMiD. Mimo że afera w instytucie trwa od lat, mimo interwencji resortu, NFZ i konsultanta, sytuacja zamiast poprawić się, wciąż się zaognia. Wszystko przez konflikt personalny pomiędzy prof. Marią Hortis-Dzierzbicką a dyrekcją instytutu. To prof. Hortis-Dzierzbicka wyciągnęła na światło dzienne brudy swojej firmy: to ona opowiedziała konsultantowi podczas kontroli, że w instytucie dochodzi do fałszerstw dokumentacji medycznej i list obecności lekarzy, wyciągania pieniędzy z NFZ, przekładania w nieskończoność terminów zabiegów dzieci. W reakcji na ten „donos” profesor odwołano z funkcji zastępcy kierownika kliniki chirurgii ds. interdyscyplinarnego leczenia wad twarzoczaszki i wszczęto wobec niej postępowanie dyscyplinarne. Postępowanie zostało umorzone, ale sprawa legalności pozbawienia jej stanowiska trafiła do sądu. Wciąż jest nierozstrzygnięta. Zdaniem profesor Hortis-Dzierzbickiej kolejną represją dyrekcji wobec niej jest próba pozbawienia jej pracowni. Władze IMiD chcą przenieść ją do gabinetu, który zupełnie nie nadaje się do leczenia dzieci. – To pomieszczenie jest pozbawione światła dziennego i sztucznie wentylowane. Za ścianą ma toaletę i znajduje się przy korytarzu izby przyjęć. Nie nadaje się więc do badań pacjentów z zaburzeniami mowy – tłumaczy prof. Maria Hortis-Dzierzbicka, laryngolog foniatra. Z jej obecnego gabinetu dyrekcja chce zrobić pokój pielęgniarki oddziałowej. Wszystko – jak mówi – w celu usunięcia jej z placówki. Instytut ustami swojej rzeczniczki prasowej Doroty Kleszczewskiej tłumaczy, że zmiana wynika z faktu, że oddają do użytku nową izbę przyjęć i zmieniają organizację pracy. – Żeby nie było tak, że jeden specjalista ma gabinet, z którego korzysta parę godzin dziennie albo tylko parę razy w tygodniu. Pracownia nie będzie przywiązana do nazwiska – wskazuje Kleszczewska. -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|
Data: 2013-02-04 15:42:47 | |
Autor: Marek Woydak | |
Orkiestra peowskie swołoczy | |
On Mon, 04 Feb 2013 08:13:46 -0600, Przemys+AUI-aw W wrote:
Rodzice dzieci oczekuj+AQU-cych miesi+AQU-cami na operacj+ARk- w Instytucie Matki i Dziecka zaalarmowali krajowego konsultanta w dziedzinie ortodoncji prof. Gra+AXw-yn+ARk- +AVo-miech-S+AUI-omkowsk+AQU-, +AXw-e w plac+APM-wce +AXo-le si+ARk- dzieje. W spraw+ARk- w+AUIBBQ-czy+AUI-o si+ARk- Ministerstwo Zdrowia. To by+AUI- 2010 rok. Do dzi+AVs- nic si+ARk- nie zmieni+AUI-o +IBM- dzieci czekaj+AQU- po p+APMBQg- roku na wizyt+ARk- do specjalisty. Szybciej mo+AXw-na zoperowa+AQc- malucha prywatnie, u tych samych lekarzy. Masz jaki+AVs- pomys+AUI- starce+AUQ-cze? Mo+AXw-e Roman Giertych wzi+AQUBQg-by si+ARk- porzadki w s+AUI-u+AXw-bie zdrowia? Na Jareczka nie ma co liczy+AQc-, on potrafi tylko zag+AUI-usza+AQc- telefony pielegniarek. MW |
|