Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Orl-Bos G3

Orl-Bos G3

Data: 2010-05-22 18:09:38
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
ktorzy musza go ogladac.
Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-23 13:27:07
Autor: wiLQ
Orl-Bos G3
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
ktorzy musza go ogladac.
Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-05-23 05:54:27
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 23 Maj, 13:27, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
> ktorzy musza go ogladac.
> Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
> zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

Czy da się w wymianie kupić nieco jaj? Jeśli tak, to sugerowałbym ruch
w tym kierunku.
Dla mnie największym problemem jest Carter, a nie na przykład Lewis.
Koleś po prostu nie podejmuje właściwych decyzji a konsekwencje jego
błędów są bardzo duże (m.in. dla Lewisa).
Liczyłem, że wprowadzenie Gortata razem z Dwightem bardzo zacieśni
obronę podkoszową. Okazało się, że nie i Celtics cały czas robili co
chcieli.
Żeby Oliver Miller...tfu.. Glen Davis pykał sobie jumperki, albo dawał
2+1 praktycznie bezkarnie?
I jeszcze jedno - pierwsze dwie kwarty. Jeżeli ktoś chce zobaczyć jak
gra człowiek nawiedzony to sugeruję baczne zwrócenie uwagi na grę
Rondo.
Akcja w której dogania JWilla wracającego po wybitą piłkę pod własny
kosz - jest po prostu definicją zaangażowania. Oczywiście zdobył w
niej punkty.
Albo jak Rondo prześciga Howarda przy zbiórce. Dwight miał do piłki
może ze 4 metry - Rondo dobre 2x więcej. IIRC Celtics w tej akcji też
zdobyli punkty.
Aż miło na to popatrzeć - mimo, że chodzi o Celtów .

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-23 11:31:47
Autor: sooobi
Orl-Bos G3
On 23 Maj, 13:27, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
> ktorzy musza go ogladac.
> Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
> zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

Mi sie nasuwaja 2 propozycje. Oczywiscie nie twierdze ze trzeba je
robic ale jakbym upatrywal jakis "winnych" to wskazalbym dwoch.

1. Van Gundy - jak slusznie zauwyzyl Mac na swoim blogu ZP1, Stan mial
caly sezon ze probowac grac na 2 wysokich. Ile minut razem Gortat z
Howardem zagral nie wiem, ale mniemam ze niewiele. Nagle kiedy Magikom
nie idzie Stan zaczyna szukac, a nie powinien szukac teraz tylko w
sezonie regularnym

2. Rashard Lewis, rok temu kiedy Cavsi dostawali lomot od Celtow Lewis
ich straszliwie karcil trojkami. Tutaj Celci postanowili go po prostu
przykryc. Jak ogladam obecnie Lewisa to nie widze w nim co byloby
warte chociaz MLE. Jedyne co probuje robic, probuje bo robi to
nieskutecznie to ciskanie trojek. Nie zbiera nie broni, w ataku jest
kompletnie nieuzyteny, dostani pilke to natychmiast ja oddaje, 1 na 1
nie jest w stanie nic wykreowac.
Jesli mialby cos zmieniac to sprobowalbym oddac Lewisa nawet za
spadajacy kontrakty zeby tylko pozbyc sie jego kontraktu, bo to samo
co Lewis moze dac im Anderson, ktory w tej serii grzeje Niestety
lawe...

Ps: 2 lata temu, rok temu pisalem ze Howard nie ma prawa byc nawet
porywnany do Shaqa bez to ze w ataku nie dorasta mu do piet. Powtorze
to w i w tym roku. Magic graja to co graja, bo Celci "zmuszaja" ich do
grania na Howarda ktory 1 na 1 nie jest w stanie nic ugrac. Nie chce
nawet wymieniac jego nazwiska z Olajuwonem, Robinsonem czy Shaqiem. Ja
w 100 przypadkach na 100 bralbym Ewinga zamiast Howarda.

Data: 2010-05-23 12:25:54
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 23 Maj, 20:31, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 23 Maj, 13:27, wiLQ <N...@spam.com> wrote:

> Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
> > ktorzy musza go ogladac.
> > Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
> > zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

> Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

Mi sie nasuwaja 2 propozycje. Oczywiscie nie twierdze ze trzeba je
robic ale jakbym upatrywal jakis "winnych" to wskazalbym dwoch.

Ja też:

Po pierwsze Howard _musi_ zwiększyć swój repertuar zagrań pokoszowych.
Niestety na razie pod tym względem ma kilka zagrań i jest stosunkowo
"łatwy" do rozpracowania.
Jeżeli obrońcy nie przepchnie, to ma problemy, żeby go zwyczajnie
ograć.
Jego zagrania w post-up są skuteczne na 90% obrońcow. Na pozostałe 10%
trzeba czegoś więcej. Już nie wystarczą 4 warianty jednej zagrywki
podstawowej. Problem w tym, że Howard zbyt często wybiera kończenie
akcji w pierwszym podejsciu - na przykład robi post-up na prawą rękę i
na prawą rękę kończy zamiast się zatrzymać - zrobić spin i skończyć na
lewą.

Skoro Magic żyją z podwojeń Howarda, to żeby zdobyć tytuł powinni
umieć wymuszać podwojenia u każdego przeciwnika. Wtedy i 120M$ wydane
na Lewisa nie bedzie tak źle wyglądało, bo chłopak będzie miał miejsce
do ciskania z czystych pozycji.

Drugi winny (a może raczej Vinny) jest IMO Carter. Podejmuje bardzo
złe decyzje w ataku, ciska jumpery zamiast wchodzić na kosz, a nawet
jak wchodzi to gdzieś w połowie drogi próbuje wszystkich "zaskoczyć"
fade-awayem. I oczywiście ani nie trafia, ani nie ma szan zebrać w
ataku. Generalnie ma za mało jaj do gry o wysoką stawkę.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-23 22:53:49
Autor: Tomasz Radko
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-23 21:25, Leszczur pisze:

Skoro Magic żyją z podwojeń Howarda, to żeby zdobyć tytuł powinni
umieć wymuszać podwojenia u każdego przeciwnika. Wtedy i 120M$ wydane
na Lewisa nie bedzie tak źle wyglądało, bo chłopak będzie miał miejsce
do ciskania z czystych pozycji.

Wyluzuj. Magic mają drugi bilans w NBA. Są dwa zespoły, z którymi sobie
nie bardzo radzą. To nie powód, żeby tragizować. Owszem, Howard powinien
pracowac nad grą podkoszową, ale ona już teraz nie jest zła. Wśród
graczy mających ponad 15 ppg Howard ma _najwyszy_ TS%. Cóż, Celci i
Lakers mają zapas kryptonitu i tyle.

Data: 2010-05-24 00:14:33
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 23 Maj, 22:53, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-23 21:25, Leszczur pisze:

> Skoro Magic żyją z podwojeń Howarda, to żeby zdobyć tytuł powinni
> umieć wymuszać podwojenia u każdego przeciwnika. Wtedy i 120M$ wydane
> na Lewisa nie bedzie tak źle wyglądało, bo chłopak będzie miał miejsce
> do ciskania z czystych pozycji.

Wyluzuj. Magic mają drugi bilans w NBA.

Ale ja mam w głębokim poważaniu ich bilans w sezonie zasadniczym.
Walczymy o tytuły. Bilans ma znaczenie jedynie dla resume trenera i
seedingu w playoffs.

Są dwa zespoły, z którymi sobie nie bardzo radzą. To nie powód, żeby tragizować.

Nope. Są przynajmniej dwa zespoły, które opracowały skuteczny sposób
na powstrzymanie Howarda. Dasz gwarancję, że nikt inny nie będzie w
stanie tego zrobić?  No właśnie. Coś jak z mocnymi faulami Cartera,
czy kryciem Nowika przez niższego zawodnika. Jest patent - masz
problem. Dlatego wszystkie Koby i Jordany tego świata co sezon coś
dodają do swojej gry.

Owszem, Howard powinien pracowac nad grą podkoszową, ale ona już teraz nie jest zła.

I dlatego mają dobry bilans i przez dwie serie przeszli jak burza.
Tyle, że to za mało.

Wśród graczy mających ponad 15 ppg Howard ma _najwyszy_ TS%.

No i świetnie. Gdyby popracował na kontratakiem z post-up może miałby
najwyższy TS% w historii wśród graczy mających ponad 30 ppg.

Cóż, Celci i Lakers mają zapas kryptonitu i tyle.

Cavs i Bobcats w dużym stopniu również. A także Spurs oraz (o dziwo)
Bulls.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 14:04:37
Autor: Tomasz Radko
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-24 09:14, Leszczur pisze:
On 23 Maj, 22:53, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-23 21:25, Leszczur pisze:

Skoro Magic żyją z podwojeń Howarda, to żeby zdobyć tytuł powinni
umieć wymuszać podwojenia u każdego przeciwnika. Wtedy i 120M$ wydane
na Lewisa nie bedzie tak źle wyglądało, bo chłopak będzie miał miejsce
do ciskania z czystych pozycji.

Wyluzuj. Magic mają drugi bilans w NBA.

Ale ja mam w głębokim poważaniu ich bilans w sezonie zasadniczym.
Walczymy o tytuły. Bilans ma znaczenie jedynie dla resume trenera i
seedingu w playoffs.

Jeżeli ważniejsze są dla Ciebie wyniki 4-7 meczów niż 90 - to nie bardzo
mamy o czym gadać.

Data: 2010-05-24 06:22:59
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 14:04, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-24 09:14, Leszczur pisze:

> On 23 Maj, 22:53, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> W dniu 2010-05-23 21:25, Leszczur pisze:

>>> Skoro Magic żyją z podwojeń Howarda, to żeby zdobyć tytuł powinni
>>> umieć wymuszać podwojenia u każdego przeciwnika. Wtedy i 120M$ wydane
>>> na Lewisa nie bedzie tak źle wyglądało, bo chłopak będzie miał miejsce
>>> do ciskania z czystych pozycji.

>> Wyluzuj. Magic mają drugi bilans w NBA.

> Ale ja mam w głębokim poważaniu ich bilans w sezonie zasadniczym.
> Walczymy o tytuły. Bilans ma znaczenie jedynie dla resume trenera i
> seedingu w playoffs.

Jeżeli ważniejsze są dla Ciebie wyniki 4-7 meczów niż 90 - to nie bardzo
mamy o czym gadać.

No to faktycznie nie mamy. Założysz się, że Magic chętnie weszliby do
playoffs z bilansem 40-42 i ujemnym pt.diff jeśli zawiodłoby to ich do
triumfu w G7 Finałów?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 16:16:24
Autor: Tomasz Radko
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-24 15:22, Leszczur pisze:

Ale ja mam w głębokim poważaniu ich bilans w sezonie zasadniczym.
Walczymy o tytuły. Bilans ma znaczenie jedynie dla resume trenera i
seedingu w playoffs.

Jeżeli ważniejsze są dla Ciebie wyniki 4-7 meczów niż 90 - to nie bardzo
mamy o czym gadać.

No to faktycznie nie mamy. Założysz się, że Magic chętnie weszliby do
playoffs z bilansem 40-42 i ujemnym pt.diff jeśli zawiodłoby to ich do
triumfu w G7 Finałów?

Widzisz? Mówiłem, że nie ma podstaw dyskusji.

Data: 2010-05-24 05:32:03
Autor: sooobi
Orl-Bos G3
On 23 Maj, 22:53, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-23 21:25, Leszczur pisze:

> Skoro Magic żyją z podwojeń Howarda, to żeby zdobyć tytuł powinni
> umieć wymuszać podwojenia u każdego przeciwnika. Wtedy i 120M$ wydane
> na Lewisa nie bedzie tak źle wyglądało, bo chłopak będzie miał miejsce
> do ciskania z czystych pozycji.

Wyluzuj. Magic mają drugi bilans w NBA.

Ale to nie istotne kiedy grasz o tytul NBA i go nie zdobywasz.

Są dwa zespoły, z którymi sobie
nie bardzo radzą.

Moze byloby ich wiecej. Zarowno Cavs jak i Spurs czy Suns czy nawet
Jazz i Mavs mogliby im spuscic lomot.

To nie powód, żeby tragizować. Owszem, Howard powinien
pracowac nad grą podkoszową, ale ona już teraz nie jest zła.

Zla nie jest, ale nie jest na tyle dobra zeby atak opierac na grze
Howarda 1 na 1 z rywalem.

 Wśród
graczy mających ponad 15 ppg Howard ma _najwyszy_ TS%.

Wow zajebiscie. Statystyka statystyka a zycie pokazuje ze te swoje ts%
moze sobie wsadzic w kieszen. Tym bardziej ze Howard traci cholernie
duzo pilek.

Data: 2010-05-23 13:56:02
Autor: Tomasz Radko
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-23 13:27, wiLQ pisze:
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
ktorzy musza go ogladac.
Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

Nie sądzę, aby nawet sweep z Celtics wymuszał jakiekolwiek zmiany. Celci
za rok będą słabsi niż w tym roku, a Magic mają bardzo dobry skład. No i
co tu zmieniać?

Problemem był Howard nieumiejący wygrywać jeden na jeden z Perkinsem.
Tego się nie da załatwić zmianą personalną. Problemem był Lewis
kompletnie zgaszony przez Garnetta.

Po prostu tak Celci jak i Lakers sa dla Magic bardzo złym matchupem, bo
po pierwsze, potrafią kryć Howarda 1/1, po drugie mają kim kryć Lewisa
na obwodzie.

Magic powinni siedzieć na tyłku i mieć nadzieję, że Celtics/Lakers
odpadną gdzieś po drodze lub tym razem rzuty Magic będą częściej wpadać.
W końcu koszykówka nie jest sportem deterministycznym, słabszy wygra
czasem z silniejszym.

pzdr

TRad

Data: 2010-05-23 22:12:21
Autor: wiLQ
Orl-Bos G3
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

Nie sądzę, aby nawet sweep z Celtics wymuszał jakiekolwiek zmiany. Celci
za rok będą słabsi niż w tym roku, a Magic mają bardzo dobry skład. No i
co tu zmieniać?

Problemem był Howard nieumiejący wygrywać jeden na jeden z Perkinsem.

To moze zwolnic Ewinga za brak postepow i zatrudnic kogos innego?

Po prostu tak Celci jak i Lakers sa dla Magic bardzo złym matchupem, bo
po pierwsze, potrafią kryć Howarda 1/1, po drugie mają kim kryć Lewisa
na obwodzie.

To moze trzeba sciagnac PFa by Lewis mogl grac w tych seriach na SF?
Wydawalo mi sie, ze Bass mial pelnic ta role, ale w praktyce grzal lawe
co powoduje, ze nie bardzo rozumiem po co go sciagneli.
 
Magic powinni siedzieć na tyłku i mieć nadzieję, że Celtics/Lakers
odpadną gdzieś po drodze lub tym razem rzuty Magic będą częściej wpadać.

Swoja droga to zabawne, ze w offseason Cavs szykowali sie na Magic i
vice versa, a w finale zagra Boston. Tym bardziej, ze rok temu Cavs
szykowali sie na Celtics, a odpadli z Magic... ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-05-23 23:02:35
Autor: Tomasz Radko
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-23 22:12, wiLQ pisze:

Po prostu tak Celci jak i Lakers sa dla Magic bardzo złym matchupem, bo
po pierwsze, potrafią kryć Howarda 1/1, po drugie mają kim kryć Lewisa
na obwodzie.

To moze trzeba sciagnac PFa by Lewis mogl grac w tych seriach na SF?

Nie, bo szpilem Orlando jest czterech graczy rzucających za trzy. Lewis
wyjątkowo pasuje im do stylu gry podobnie jak Odom pasuje Lakers. Para
Howard-Lewis jest naprawdę dobrze dobrana. Aby sie przed nią obronić
trzeba mieć centra potrafiącego bronić 1/1 Howarda (a ilu takich jest?)
i skrzydłowego potrafiącego przykryć Lewisa na obwodzie (a ilu takich
jest?). To nie jest prawdą, że jeżeli coś nie wyjdzie, to trzeba
koniecznie zmieniać skład. Rozwój Howarda plus starzenie się Celtów i
Lakers powinno wydatnie poprawić szansę Magic na tytuł - o ile nie
spanikują.

Swoja droga to zabawne, ze w offseason Cavs szykowali sie na Magic i
vice versa, a w finale zagra Boston. Tym bardziej, ze rok temu Cavs
szykowali sie na Celtics, a odpadli z Magic... ;-)

Wszystko na to wskazywało. Jeżeli popatrzysz na prognozy przed
półfinałem i finałem grupowym - prawie wszyscy experci typowali
Cleveland, a potem Orlando. Ba, nie-experci (dzień dobry) też.

pzdr

TRad

Data: 2010-05-24 05:36:27
Autor: sooobi
Orl-Bos G3
On 23 Maj, 23:02, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-23 22:12, wiLQ pisze:

>> Po prostu tak Celci jak i Lakers sa dla Magic bardzo złym matchupem, bo
>> po pierwsze, potrafią kryć Howarda 1/1, po drugie mają kim kryć Lewisa
>> na obwodzie.

> To moze trzeba sciagnac PFa by Lewis mogl grac w tych seriach na SF?

Nie, bo szpilem Orlando jest czterech graczy rzucających za trzy.

To dlaczego ustawienie Gortat-Howard nie radzi tak zle?

Aby sie przed nią obronić
trzeba mieć centra potrafiącego bronić 1/1 Howarda (a ilu takich jest?)

Mysle ze kilku na pewno, moze kilkunastu, wystarczy tylko odpowiednio
ustawic obrone i dac Howardowi grac 1 na 1 i nie pozwalac dograc mu
pilke pod sama dziure.

i skrzydłowego potrafiącego przykryć Lewisa na obwodzie (a ilu takich
jest?).

Wielu wielu wielu, nawet ja bym go przykryl. Lewis na obwodzie nie
robi nic poza rzutem ze statycznej pozycji

To nie jest prawdą, że jeżeli coś nie wyjdzie, to trzeba
koniecznie zmieniać skład.

Oczywiscie, Magic nic na sile nie musza zmieniac. Moga ale nie wiem
czy powinni.

Data: 2010-05-24 06:31:47
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 14:36, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> Nie, bo szpilem Orlando jest czterech graczy rzucających za trzy.

To dlaczego ustawienie Gortat-Howard nie radzi tak zle?

Mamy za mało danych. W takim ustawieniu Magic grali w całym r-s
poniżej 15 minut. W playoffs pewnie niewiele więcej, ale nie mam
dokładnych danych.

> Aby sie przed nią obronić
> trzeba mieć centra potrafiącego bronić 1/1 Howarda (a ilu takich jest?)

Mysle ze kilku na pewno, moze kilkunastu, wystarczy tylko odpowiednio
ustawic obrone i dac Howardowi grac 1 na 1 i nie pozwalac dograc mu
pilke pod sama dziure.

Mnie trochę dziwi bardzo skromne wykorzystanie Bassa i Andersona.
Zwłaszcza, że Lewis w tej serii ewidentnie nie jest sobą.

> i skrzydłowego potrafiącego przykryć Lewisa na obwodzie (a ilu takich
> jest?).

Wielu wielu wielu, nawet ja bym go przykryl. Lewis na obwodzie nie
robi nic poza rzutem ze statycznej pozycji

Bo taka ma rolę. Czekać na obwodzie na podanie.

>To nie jest prawdą, że jeżeli coś nie wyjdzie, to trzeba
> koniecznie zmieniać skład.

Oczywiscie, Magic nic na sile nie musza zmieniac. Moga ale nie wiem
czy powinni.

Mają czekać aż ich konkurencja się zestarzeje i liczyć, że na to
miejsce nie wskoczy nikt inny?
Trochę to krótkowzroczne.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 06:57:23
Autor: sooobi
Orl-Bos G3
> > i skrzydłowego potrafiącego przykryć Lewisa na obwodzie (a ilu takich
> > jest?).

> Wielu wielu wielu, nawet ja bym go przykryl. Lewis na obwodzie nie
> robi nic poza rzutem ze statycznej pozycji

Bo taka ma rolę. Czekać na obwodzie na podanie.

Dlatego potrafi go przykryc prawie kazdy zawodnik w lidze.

Data: 2010-05-24 07:49:56
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 15:57, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > > i skrzydłowego potrafiącego przykryć Lewisa na obwodzie (a ilu takich
> > > jest?).

> > Wielu wielu wielu, nawet ja bym go przykryl. Lewis na obwodzie nie
> > robi nic poza rzutem ze statycznej pozycji

> Bo taka ma rolę. Czekać na obwodzie na podanie.

Dlatego potrafi go przykryc prawie kazdy zawodnik w lidze.

Dokładnie. Dlatego też Howard _musi_ wymagać podwojenia za każdym
razem gdy dostanie piłkę.
Dlatego _musi_ poprawić swoją grę pod koszem.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 08:54:57
Autor: sooobi
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 16:49, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 24 Maj, 15:57, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > > i skrzydłowego potrafiącego przykryć Lewisa na obwodzie (a ilu takich
> > > > jest?).

> > > Wielu wielu wielu, nawet ja bym go przykryl. Lewis na obwodzie nie
> > > robi nic poza rzutem ze statycznej pozycji

> > Bo taka ma rolę. Czekać na obwodzie na podanie.

> Dlatego potrafi go przykryc prawie kazdy zawodnik w lidze.

Dokładnie. Dlatego też Howard _musi_ wymagać podwojenia za każdym
razem gdy dostanie piłkę.
Dlatego _musi_ poprawić swoją grę pod koszem.

Ale wiemy o tym ze musi i wiemy o tym od paru lat. Ale nie poprawi i
nie bedzie potrafil.

Data: 2010-05-24 09:38:07
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 17:54, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 24 Maj, 16:49, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 24 Maj, 15:57, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > > > i skrzydłowego potrafiącego przykryć Lewisa na obwodzie (a ilu takich
> > > > > jest?).

> > > > Wielu wielu wielu, nawet ja bym go przykryl. Lewis na obwodzie nie
> > > > robi nic poza rzutem ze statycznej pozycji

> > > Bo taka ma rolę. Czekać na obwodzie na podanie.

> > Dlatego potrafi go przykryc prawie kazdy zawodnik w lidze.

> Dokładnie. Dlatego też Howard _musi_ wymagać podwojenia za każdym
> razem gdy dostanie piłkę.
> Dlatego _musi_ poprawić swoją grę pod koszem.

Ale wiemy o tym ze musi i wiemy o tym od paru lat.
Ale nie poprawi i nie bedzie potrafil.

Myslisz, ze od przyjscia do NBA nie poczynił żadnych postępów?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 11:52:43
Autor: sooobi
Orl-Bos G3
> > Dokładnie. Dlatego też Howard _musi_ wymagać podwojenia za każdym
> > razem gdy dostanie piłkę.
> > Dlatego _musi_ poprawić swoją grę pod koszem.

> Ale wiemy o tym ze musi i wiemy o tym od paru lat.
> Ale nie poprawi i nie bedzie potrafil.

Myslisz, ze od przyjscia do NBA nie poczynił żadnych postępów?

Poczynil ale mysle ze nigdy nie bedzie na tyle dobry zeby cala obrona
miala sie skupiac na nim.

Data: 2010-05-24 12:20:05
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 20:52, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > > Dokładnie. Dlatego też Howard _musi_ wymagać podwojenia za każdym
> > > razem gdy dostanie piłkę.
> > > Dlatego _musi_ poprawić swoją grę pod koszem.

> > Ale wiemy o tym ze musi i wiemy o tym od paru lat.
> > Ale nie poprawi i nie bedzie potrafil.

> Myslisz, ze od przyjscia do NBA nie poczynił żadnych postępów?

Poczynil ale mysle ze nigdy nie bedzie na tyle dobry zeby cala obrona
miala sie skupiac na nim.

Nie musi cała obrona. Wystarczy, żeby wymagał podwojenia jeszcze
częściej niż teraz.
Cały czas Magic będą musieli polegać na trójkach, ale może nie będzie
już takich serii jak z Celtics.
BTW myslisz, ze dzisiaj bedzie koniec tej serii?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 12:22:38
Autor: sooobi
Orl-Bos G3
BTW myslisz, ze dzisiaj bedzie koniec tej serii?

Nie ogladalem 3 meczu, ale z tego co widzialem i czytalem po meczu i o
meczu numer 3 mysle ze dzisiaj bedzie koniec.

Data: 2010-05-24 16:27:49
Autor: Tomasz Radko
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-24 15:31, Leszczur pisze:

To nie jest prawdą, że jeżeli coś nie wyjdzie, to trzeba
koniecznie zmieniać skład.

Oczywiscie, Magic nic na sile nie musza zmieniac. Moga ale nie wiem
czy powinni.

Mają czekać aż ich konkurencja się zestarzeje i liczyć, że na to
miejsce nie wskoczy nikt inny?
Trochę to krótkowzroczne.

Co jest ważniejsze do oceny siły składu: 4000 minut w r-s, czy 200 minut
w p-o? To jest jak zarzucanie wolnego rynku z powodu cyklicznych
kryzysów. Magic muszą opanowac odruch paniki - następnym razem może
pójść im lepiej. Do swojej filozofii gry lepszych graczy* nie znajdą - a
zmiana systemu to 2-3 lata przebudowy.

Patrz, Utah też nie potrafi ograć Lakers, czy powinni wywalić Sloana z
jego p'n'r i zatrudnić Browna?

To nie jest sztuka zrobić zmianę, bo się przegrało. Sztuka jest zrobić
zmianę zwiększającą siłę gry. A r-s jest lepszym jej wyznacznikiem od
p-o, z uwagi na większy dystans i mniejszą rolę matchupów. Budowa składu
dopasowanego do ogrania określonego przeciwnika jest wątpliwą strategią.
Bodaj Cleveland dwadzieścia z hakiem lat temu budowało skład mający
ograć Celtów i Pistons - a tu pojawiły się Byki. W tym sezonie robili
transfery mając na uwadze Howarda - i znowu zonk. Należy budować
najsilniejszy możliwy skład. Jeżeli Orlando zrobi gwałtowne zmiany, to
skład osłabi.


* Tzn. teoretycznie, gdyby pozwolić im powybierać z całej NBA nie
patrząc na kontrakty i salary cap, to by mogli. Ale uwzględniając
szansowność ewentualnych transferów - to ja tego nie widzę. No może
gdyby zaproponowali Lakers wymianę Howarda na Gasola, który do ich stylu
gry w _ofensywie_ pasuje lepiej od Howarda.

Data: 2010-05-24 08:11:32
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 16:27, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-24 15:31, Leszczur pisze:

>>> To nie jest prawdą, że jeżeli coś nie wyjdzie, to trzeba
>>> koniecznie zmieniać skład.

>> Oczywiscie, Magic nic na sile nie musza zmieniac. Moga ale nie wiem
>> czy powinni.

> Mają czekać aż ich konkurencja się zestarzeje i liczyć, że na to
> miejsce nie wskoczy nikt inny?
> Trochę to krótkowzroczne.

Co jest ważniejsze do oceny siły składu: 4000 minut w r-s, czy 200 minut w p-o?

Zdziwisz się, ale fakty pokazują, że 200 minut w playoffs jest
bardziej miarodajne gdy mowa o realnej szansie na tytuł.

 To jest jak zarzucanie wolnego rynku z powodu cyklicznych kryzysów.

Mylisz się. To jest jak dostosowanie własnej strategii do warunków
dyktowanych przez wolny rynek.

 Magic muszą opanowac odruch paniki - następnym razem może pójść im lepiej.

Może tak, a może nie. Kto nie idzie do przodu ten się cofa.

Do swojej filozofii gry lepszych graczy* nie znajdą - a
zmiana systemu to 2-3 lata przebudowy.

A kto mówi o zmianie systemu??? Trzeba system nieco zmodyfikować i
tyle. Magic mają wszelkie podstawy do bycia mistrzami - ot brakuje im
jednego, może dwóch elementów.

Patrz, Utah też nie potrafi ograć Lakers, czy powinni wywalić Sloana z
jego p'n'r i zatrudnić Browna?

Mówię "zmiany", a Ty od razu zakładasz, że chcę ruchu na miarę
zatrudnienia Shaqa w Suns i zastąpieniu D'Antoniego Porterem.

To nie jest sztuka zrobić zmianę, bo się przegrało. Sztuka jest zrobić
zmianę zwiększającą siłę gry.

Yup.

 A r-s jest lepszym jej wyznacznikiem od p-o, z uwagi na większy dystans i mniejszą rolę matchupów.

Tylko, ze w playoffs większą rolę odgrywają matchupy. Co mi z tego, że
Howard czy Ewing to świetni centrzy na sezon zasadniczy skoro w
playoffs za każdym razem ktoś im dawał łupnia.

Budowa składu dopasowanego do ogrania określonego przeciwnika jest wątpliwą strategią.

Zgoda. Ale opieranie całej strategii na pojedynczym zagraniu też do
niczego nie prowadzi. Bo jak widać eliminując to zagranie niwelujesz
całą przewagę jaką udało Ci się uzyskać.

Bodaj Cleveland dwadzieścia z hakiem lat temu budowało skład mający
ograć Celtów i Pistons - a tu pojawiły się Byki.

Tak samo teraz - Cavs budowali skład na Magic (i vice versa) a tu
pojawił się Boston i odprawił obie drużyny z kwitkiem.

W tym sezonie robili
transfery mając na uwadze Howarda - i znowu zonk. Należy budować
najsilniejszy możliwy skład. Jeżeli Orlando zrobi gwałtowne zmiany, to
skład osłabi.

Niekoniecznie. Wiele zależy od głębokości tych zmian.

* Tzn. teoretycznie, gdyby pozwolić im powybierać z całej NBA nie
patrząc na kontrakty i salary cap, to by mogli. Ale uwzględniając
szansowność ewentualnych transferów - to ja tego nie widzę. No może
gdyby zaproponowali Lakers wymianę Howarda na Gasola, który do ich stylu
gry w _ofensywie_ pasuje lepiej od Howarda.

A dlaczego? Bo Gasol ma w repertuarze kilkanaście zagrań podkoszowych
i od biedy jumperka z odległości dalszej niż 3 metry. Howard ma trzy
zagrania i zero jumpera. Dlatego piszę, że od poprawienia gry Dwighta
w ataku zależy cały sukces Magic. A nie od wymiany 3/4 składu.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 17:16:05
Autor: Tomasz Radko
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-24 17:11, Leszczur pisze:

* Tzn. teoretycznie, gdyby pozwolić im powybierać z całej NBA nie
patrząc na kontrakty i salary cap, to by mogli. Ale uwzględniając
szansowność ewentualnych transferów - to ja tego nie widzę. No może
gdyby zaproponowali Lakers wymianę Howarda na Gasola, który do ich stylu
gry w _ofensywie_ pasuje lepiej od Howarda.

A dlaczego? Bo Gasol ma w repertuarze kilkanaście zagrań podkoszowych
i od biedy jumperka z odległości dalszej niż 3 metry. Howard ma trzy
zagrania i zero jumpera. Dlatego piszę, że od poprawienia gry Dwighta
w ataku zależy cały sukces Magic. A nie od wymiany 3/4 składu.

BINGO! O geniuszu, właśnie wymyśliłeś, że aby lepiej grać, trzeba lepiej
grać. Zarząd HoF właśnie zaczął obrady nad stworzeniem specjalnego
budynku poświęconego temu wiekopomnemu odkryciu.

Data: 2010-05-24 08:27:35
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 17:16, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-24 17:11, Leszczur pisze:

>> * Tzn. teoretycznie, gdyby pozwolić im powybierać z całej NBA nie
>> patrząc na kontrakty i salary cap, to by mogli. Ale uwzględniając
>> szansowność ewentualnych transferów - to ja tego nie widzę. No może
>> gdyby zaproponowali Lakers wymianę Howarda na Gasola, który do ich stylu
>> gry w _ofensywie_ pasuje lepiej od Howarda.

> A dlaczego? Bo Gasol ma w repertuarze kilkanaście zagrań podkoszowych
> i od biedy jumperka z odległości dalszej niż 3 metry. Howard ma trzy
> zagrania i zero jumpera. Dlatego piszę, że od poprawienia gry Dwighta
> w ataku zależy cały sukces Magic. A nie od wymiany 3/4 składu.

BINGO! O geniuszu, właśnie wymyśliłeś, że aby lepiej grać, trzeba lepiej grać.

No widzisz, a Ty jakoś przeoczyłeś ten prosty fakt. Ech Wy Ślązacy :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 20:16:07
Autor: s
Orl-Bos G3
Tak samo teraz - Cavs budowali skład na Magic (i vice versa) a tu
pojawił się Boston i odprawił obie drużyny z kwitkiem.


Hmm, wiec moze Heat nie byli w tych playoffs tak slabi, jak to sie po pierwszej rundzie wydawalo?

Pozdr
Slawek

Data: 2010-05-24 12:21:12
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 20:16, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Tak samo teraz - Cavs budowali skład na Magic (i vice versa) a tu
> pojawił się Boston i odprawił obie drużyny z kwitkiem.

Hmm, wiec moze Heat nie byli w tych playoffs tak slabi, jak to sie po
pierwszej rundzie wydawalo?

Może nie byli, ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie? Przecież w
przyszłym sezonie i tak to będzie zupełnie inna drużyna.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 23:32:20
Autor: s
Orl-Bos G3

Może nie byli, ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie? Przecież w
przyszłym sezonie i tak to będzie zupełnie inna drużyna.

Ma.
A przynajmniej ja mam nadzieje, ze ma.
Bo fakt, ze umoczyli z rasowa druzyna, a nie z banda emerytow na ostatnich nogach, moze chocby stanowic jeden z argumentow dla Dywana, ze jednak warto zostac.
Drugim niech sobie bedzie dokupienie Bosha :-)

Pozdr
Slawek

Data: 2010-05-25 00:35:36
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 23:32, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Może nie byli, ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie? Przecież w
> przyszłym sezonie i tak to będzie zupełnie inna drużyna.

Ma. A przynajmniej ja mam nadzieje, ze ma.
Bo fakt, ze umoczyli z rasowa druzyna, a nie z banda emerytow na
ostatnich nogach, moze chocby stanowic jeden z argumentow dla Dywana, ze
jednak warto zostac.

Ale przecież personel się zmieni niemal w 90%. Obecny trzon drużyny
stanowi Dywan, Beas, Cook, James (ale nie ten co trzeba) i Chalmers.
Niezbyt mocna paczka.
Poza tym przy nowych kontrakcie jakoś nie sądzę, żeby miało znaczenie
z kim i jak Heat grali w kwietniu.

Drugim niech sobie bedzie dokupienie Bosha :-)

Za kogo? Pojawia się coraz więcej glosów że gwiazdy będą szły
wyłącznie w s'n't. Heat nie mają nikogo wartościowego, kto mógłby iść
w drugą stronę nie osłabiając jednocześnie szans na zatrzymanie
Dywana.
A nie wyobrażam sobie scenariusza w którym Rapotors byliby szczęsliwi
z przyjęcia od Heat paczki zawierającej Haslema i jakiegoś bliżej
nieokreślonego młodziaka.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-25 09:51:47
Autor: s
Orl-Bos G3
Ma. A przynajmniej ja mam nadzieje, ze ma.
Bo fakt, ze umoczyli z rasowa druzyna, a nie z banda emerytow na
ostatnich nogach, moze chocby stanowic jeden z argumentow dla Dywana, ze
jednak warto zostac.

Ale przecież personel się zmieni niemal w 90%. Obecny trzon drużyny
stanowi Dywan, Beas, Cook, James (ale nie ten co trzeba) i Chalmers.
Niezbyt mocna paczka.

Jakbym nie liczyl, nie wychodzi mi z tego 10% :-)

Poza tym przy nowych kontrakcie jakoś nie sądzę, żeby miało znaczenie
z kim i jak Heat grali w kwietniu.

Pewnie nie decydujace, ale dla poziomu rozczarowania minionym sezonem (zakladam, ze gdzies na boku taki czynnik bedzie miec miejsce) moze miec znaczenie, czy odpadli z pozniejszymi mistrzami, doskonale zorganizowana maszyna, czy z dziodami, ktorzy polegliby z kretesem runde pozniej.

Drugim niech sobie bedzie dokupienie Bosha :-)

Za kogo? Pojawia się coraz więcej glosów że gwiazdy będą szły
wyłącznie w s'n't. Heat nie mają nikogo wartościowego, kto mógłby iść
w drugą stronę nie osłabiając jednocześnie szans na zatrzymanie
Dywana.

Myslisz, ze gdyby oddali Beasleya za Bosha to szanse na zatrzymanie Dywana by zmalaly?

A nie wyobrażam sobie scenariusza w którym Rapotors byliby szczęsliwi
z przyjęcia od Heat paczki zawierającej Haslema i jakiegoś bliżej
nieokreślonego młodziaka.

No to ja go bardziej okreslilem.
Beas ma swoje wady, ale IMO nadal ma tez wartosc handlowa.

Pozdr
Slawek

Data: 2010-05-25 01:22:33
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 25 Maj, 09:51, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>> Ma. A przynajmniej ja mam nadzieje, ze ma.
>> Bo fakt, ze umoczyli z rasowa druzyna, a nie z banda emerytow na
>> ostatnich nogach, moze chocby stanowic jeden z argumentow dla Dywana, ze
>> jednak warto zostac.

> Ale przecież personel się zmieni niemal w 90%. Obecny trzon drużyny
> stanowi Dywan, Beas, Cook, James (ale nie ten co trzeba) i Chalmers.
> Niezbyt mocna paczka.

Jakbym nie liczyl, nie wychodzi mi z tego 10% :-)

Wlicz jeszcze kilka osób z front office, parkingowych, sprzątaczki i
chłopców od podawania ręczników. 10% jak w mordę strzelił. :-)

> Poza tym przy nowych kontrakcie jakoś nie sądzę, żeby miało znaczenie
> z kim i jak Heat grali w kwietniu.

Pewnie nie decydujace, ale dla poziomu rozczarowania minionym sezonem
(zakladam, ze gdzies na boku taki czynnik bedzie miec miejsce) moze miec
znaczenie, czy odpadli z pozniejszymi mistrzami, doskonale zorganizowana
maszyna, czy z dziodami, ktorzy polegliby z kretesem runde pozniej.

IMO liczy się tylko ile kasy Dywan dostanie i czy będzie grał z inna
gwiazdą. Wyczyny Haslema,  JON'a i QRicha raczej nie będą miały zbyt
wielkiego znaczenia.

>> Drugim niech sobie bedzie dokupienie Bosha :-)

> Za kogo? Pojawia się coraz więcej glosów że gwiazdy będą szły
> wyłącznie w s'n't. Heat nie mają nikogo wartościowego, kto mógłby iść
> w drugą stronę nie osłabiając jednocześnie szans na zatrzymanie
> Dywana.

Myslisz, ze gdyby oddali Beasleya za Bosha to szanse na zatrzymanie
Dywana by zmalaly?

Yup. Wydaje mi się że samo dodanie jednego znanego nazwiska to za mało
żeby wytworzyć "poczucie bezpieczenstwa".

> A nie wyobrażam sobie scenariusza w którym Rapotors byliby szczęsliwi
> z przyjęcia od Heat paczki zawierającej Haslema i jakiegoś bliżej
> nieokreślonego młodziaka.

No to ja go bardziej okreslilem. Beas ma swoje wady, ale IMO nadal ma tez wartosc handlowa.

Skoro ma wartość handlową to ma też wartość dla Heat i Dywana.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-25 10:47:30
Autor: s
Orl-Bos G3
Ale przecież personel się zmieni niemal w 90%. Obecny trzon drużyny
stanowi Dywan, Beas, Cook, James (ale nie ten co trzeba) i Chalmers.
Niezbyt mocna paczka.
Jakbym nie liczyl, nie wychodzi mi z tego 10% :-)

Wlicz jeszcze kilka osób z front office, parkingowych, sprzątaczki i
chłopców od podawania ręczników. 10% jak w mordę strzelił. :-)

I co, maja ich wymieniac?
Nieeeeeeeee!!!!!

Poza tym przy nowych kontrakcie jakoś nie sądzę, żeby miało znaczenie
z kim i jak Heat grali w kwietniu.
Pewnie nie decydujace, ale dla poziomu rozczarowania minionym sezonem
(zakladam, ze gdzies na boku taki czynnik bedzie miec miejsce) moze miec
znaczenie, czy odpadli z pozniejszymi mistrzami, doskonale zorganizowana
maszyna, czy z dziodami, ktorzy polegliby z kretesem runde pozniej.

IMO liczy się tylko ile kasy Dywan dostanie i czy będzie grał z inna
gwiazdą. Wyczyny Haslema,  JON'a i QRicha raczej nie będą miały zbyt
wielkiego znaczenia.

Wiadomo, ze dostanie max, wiec tu nie widze jakby wiekszego problemu.
Z inna gwiazda tez raczej na pewno bedzie grac. Pytanie tylko o konkretne nazwisko. Wyczyny JONa znaczenia miec nie beda, pozostalych, kto wie, moze troche bardziej.
Swoja droga, nie zdziwie sie, jezeli i JONa za jakies MLE przedluza.

Drugim niech sobie bedzie dokupienie Bosha :-)
Za kogo? Pojawia się coraz więcej glosów że gwiazdy będą szły
wyłącznie w s'n't. Heat nie mają nikogo wartościowego, kto mógłby iść
w drugą stronę nie osłabiając jednocześnie szans na zatrzymanie
Dywana.
Myslisz, ze gdyby oddali Beasleya za Bosha to szanse na zatrzymanie
Dywana by zmalaly?

Yup. Wydaje mi się że samo dodanie jednego znanego nazwiska to za mało
żeby wytworzyć "poczucie bezpieczenstwa".

Masz racje, jak zwykle zreszta :-P Ale i dobry to poczatek, by zaczac budowac w ten sposob nowa druzyne z perspektywami.

A nie wyobrażam sobie scenariusza w którym Rapotors byliby szczęsliwi
z przyjęcia od Heat paczki zawierającej Haslema i jakiegoś bliżej
nieokreślonego młodziaka.
No to ja go bardziej okreslilem. Beas ma swoje wady, ale IMO nadal ma tez wartosc handlowa.

Skoro ma wartość handlową to ma też wartość dla Heat i Dywana.

Pewnie ze ma.
Ale Bosh ma nieco wieksza i na tym zasadza sie caly ten pomysl.

Pozdr
Slawek

Data: 2010-05-25 02:03:20
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 25 Maj, 10:47, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>>> Ale przecież personel się zmieni niemal w 90%. Obecny trzon drużyny
>>> stanowi Dywan, Beas, Cook, James (ale nie ten co trzeba) i Chalmers.
>>> Niezbyt mocna paczka.
>> Jakbym nie liczyl, nie wychodzi mi z tego 10% :-)

> Wlicz jeszcze kilka osób z front office, parkingowych, sprzątaczki i
> chłopców od podawania ręczników. 10% jak w mordę strzelił. :-)

I co, maja ich wymieniac?
Nieeeeeeeee!!!!!

Bez paniki - wymiana będzie w s'n't z KFC czy McDonald's.

> IMO liczy się tylko ile kasy Dywan dostanie i czy będzie grał z inna
> gwiazdą. Wyczyny Haslema,  JON'a i QRicha raczej nie będą miały zbyt
> wielkiego znaczenia.

Wiadomo, ze dostanie max, wiec tu nie widze jakby wiekszego problemu.

Ale maks maksowi nierówny :-) Zakładam, że Dywan będzie chciał tego
większego (to chyba bezpieczne założenie skoro ma zostać na
Florydzie).

Z inna gwiazda tez raczej na pewno bedzie grac. Pytanie tylko o konkretne nazwisko.

Ru-dy Gay! Ru-dy Gay! Ru-dy Gay! ;-)

Wyczyny JONa znaczenia miec nie beda, pozostalych,
kto wie, moze troche bardziej.
Swoja droga, nie zdziwie sie, jezeli i JONa za jakies MLE przedluza.

IMO on nie jest warty nawet MLE, ale możliwe, że nie będzie innego
wyjścia.

>> Myslisz, ze gdyby oddali Beasleya za Bosha to szanse na zatrzymanie
>> Dywana by zmalaly?

> Yup. Wydaje mi się że samo dodanie jednego znanego nazwiska to za mało
> żeby wytworzyć "poczucie bezpieczenstwa".

Masz racje, jak zwykle zreszta :-P

Poprawka - jak zawsze :-P

 Ale i dobry to poczatek, by zaczac
budowac w ten sposob nowa druzyne z perspektywami.

Czekaj, a czy przypadkiem Riley nie sugerował że FA2010 będzie końcem,
a nie początkiem przebudowy zespołu?

>>> A nie wyobrażam sobie scenariusza w którym Rapotors byliby szczęsliwi
>>> z przyjęcia od Heat paczki zawierającej Haslema i jakiegoś bliżej
>>> nieokreślonego młodziaka.
>> No to ja go bardziej okreslilem. Beas ma swoje wady, ale IMO nadal ma tez wartosc handlowa.

> Skoro ma wartość handlową to ma też wartość dla Heat i Dywana.

Pewnie ze ma. Ale Bosh ma nieco wieksza i na tym zasadza sie caly ten pomysl.

Wiesz, że nie należę do fanów Beasleya i nie wydaje mi się, zeby jego
osoba miała kluczowe znaczenie dla zatrzymania Wade'a, ale kupując
Bosha w s'n't i wrzucając do wymiany jedyny młody talent jaki jest w
Heat - Riley bardzo ograniczy sobie pole manewru.
Wade i Bosh zjedzą większość pozostałego miejsca pod sc.
Druzyna będzie bez kompletnego S5 i faktycznie przedłużka dla JON'a
może być koniecznością. Pytanie tylko co dalej? Liczyć, że od ręki
wypalą dość dalekie picki w drafcie? Albo, że nagle kilku weteranów
przyjdzie grać za minimum?
Bo na razie wygląda na to, że Wade, Bosh, Chalmers, Jones i Cook będą
kosztowali okolo 42M$.
Przy sc na poziomie 56M$ masz miejsce na dwóch ziutków za okolice MLE
- JON plus jakiś FA (BTW Heat nie będzie przysługiwało w tym roku
prawdziwe MLE, bo sa poniżej sc) i 3-4 weteranów za minima. To nie
brzmi jak przepis na contendera.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-25 11:23:00
Autor: s
Orl-Bos G3
IMO liczy się tylko ile kasy Dywan dostanie i czy będzie grał z inna
gwiazdą. Wyczyny Haslema,  JON'a i QRicha raczej nie będą miały zbyt
wielkiego znaczenia.
Wiadomo, ze dostanie max, wiec tu nie widze jakby wiekszego problemu.

Ale maks maksowi nierówny :-) Zakładam, że Dywan będzie chciał tego
większego (to chyba bezpieczne założenie skoro ma zostać na
Florydzie).

Dostanie tego wiekszego, no brainer.
I powiem smialo, ze pewnie zasluzy na niego bardziej, niz pewien skrzydlowy po sasiedzku.

Z inna gwiazda tez raczej na pewno bedzie grac. Pytanie tylko o konkretne nazwisko.

Ru-dy Gay! Ru-dy Gay! Ru-dy Gay! ;-)

Jak to, przeciez juz go laczyles z Rzeznikiem w Memphis :-)

 Ale i dobry to poczatek, by zaczac
budowac w ten sposob nowa druzyne z perspektywami.

Czekaj, a czy przypadkiem Riley nie sugerował że FA2010 będzie końcem,
a nie początkiem przebudowy zespołu?

Riley rozne rzeczy gada. Np gadal, ze Shaq nie jest na sprzedaz :-)

Wiesz, że nie należę do fanów Beasleya i nie wydaje mi się, zeby jego
osoba miała kluczowe znaczenie dla zatrzymania Wade'a, ale kupując
Bosha w s'n't i wrzucając do wymiany jedyny młody talent jaki jest w
Heat - Riley bardzo ograniczy sobie pole manewru.

Jestem za takim ograniczeniem sobie pola manewru. Jak cholera.

Wade i Bosh zjedzą większość pozostałego miejsca pod sc.
Druzyna będzie bez kompletnego S5 i faktycznie przedłużka dla JON'a
może być koniecznością. Pytanie tylko co dalej? Liczyć, że od ręki
wypalą dość dalekie picki w drafcie? Albo, że nagle kilku weteranów
przyjdzie grać za minimum?

Niekoniecznie nagle, maja na to cale lato :-)
A reszta moze przyjsc zima po buyoutach, tez nie pogardze.

Bo na razie wygląda na to, że Wade, Bosh, Chalmers, Jones i Cook będą
kosztowali okolo 42M$.
Przy sc na poziomie 56M$ masz miejsce na dwóch ziutków za okolice MLE
- JON plus jakiś FA (BTW Heat nie będzie przysługiwało w tym roku
prawdziwe MLE, bo sa poniżej sc) i 3-4 weteranów za minima. To nie
brzmi jak przepis na contendera.

Gila mnie, czy Heat w przyszlym roku beda contenderem.
Chce Dywana i Bosha (Bosha, nie Amare) podpisanych w poludniowej Florydzie na lata.

O role players bede sie martwil potem. Riley tak czasem ma, ze jakiegos znikad sciagnie.

Aha, i Haslema zostawic. Howgh.

Pozdr
Slawek

Data: 2010-05-25 03:20:11
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 25 Maj, 11:23, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Ale maks maksowi nierówny :-) Zakładam, że Dywan będzie chciał tego
> większego (to chyba bezpieczne założenie skoro ma zostać na
> Florydzie).

Dostanie tego wiekszego, no brainer.
I powiem smialo, ze pewnie zasluzy na niego bardziej, niz pewien skrzydlowy po sasiedzku.

Daj Ty juz spokój Rychowi. Dostał zasłużenie, ale Dwight teraz
złośliwie podkopuje jego karierę ;-)

>> Z inna gwiazda tez raczej na pewno bedzie grac. Pytanie tylko o konkretne nazwisko.

> Ru-dy Gay! Ru-dy Gay! Ru-dy Gay! ;-)

Jak to, przeciez juz go laczyles z Rzeznikiem w Memphis :-)

A to Slaughtera wciśniemy do Heat. Oni muszą grac razem. A może Wolves
sprzedadzą Love i wtedy byłaby era Gay-Love-Slaughter w Miami. Prasa
zapewniona przez cały rok ;-)

>>  Ale i dobry to poczatek, by zaczac
>> budowac w ten sposob nowa druzyne z perspektywami.

> Czekaj, a czy przypadkiem Riley nie sugerował że FA2010 będzie końcem,
> a nie początkiem przebudowy zespołu?

Riley rozne rzeczy gada. Np gadal, ze Shaq nie jest na sprzedaz :-)

Ale jak ktoś daje takie oferty jak Phoenix... ;-)

> Wiesz, że nie należę do fanów Beasleya i nie wydaje mi się, zeby jego
> osoba miała kluczowe znaczenie dla zatrzymania Wade'a, ale kupując
> Bosha w s'n't i wrzucając do wymiany jedyny młody talent jaki jest w
> Heat - Riley bardzo ograniczy sobie pole manewru.

Jestem za takim ograniczeniem sobie pola manewru. Jak cholera.

Wolisz to niż kupienie Bosha bez oddawania Beasleya?

> Wade i Bosh zjedzą większość pozostałego miejsca pod sc.
> Druzyna będzie bez kompletnego S5 i faktycznie przedłużka dla JON'a
> może być koniecznością. Pytanie tylko co dalej? Liczyć, że od ręki
> wypalą dość dalekie picki w drafcie? Albo, że nagle kilku weteranów
> przyjdzie grać za minimum?

Niekoniecznie nagle, maja na to cale lato :-)
A reszta moze przyjsc zima po buyoutach, tez nie pogardze.

Tylko, że to wygląda jak łatanie składu, a nie budowanie potegi. Nie
sądzisz?

> Bo na razie wygląda na to, że Wade, Bosh, Chalmers, Jones i Cook będą
> kosztowali okolo 42M$.
> Przy sc na poziomie 56M$ masz miejsce na dwóch ziutków za okolice MLE
> - JON plus jakiś FA (BTW Heat nie będzie przysługiwało w tym roku
> prawdziwe MLE, bo sa poniżej sc) i 3-4 weteranów za minima. To nie
> brzmi jak przepis na contendera.

Gila mnie, czy Heat w przyszlym roku beda contenderem.
Chce Dywana i Bosha (Bosha, nie Amare) podpisanych w poludniowej
Florydzie na lata.

Amare zostanie tu gdzie jest. Przeca Suns sa o trzy złamania Nasha od
wejścia do Finału :-)

O role players bede sie martwil potem. Riley tak czasem ma, ze jakiegos
znikad sciagnie.

Aha, i Haslema zostawic. Howgh.

A kasa na niego skąd? Haslem może nie być zbyt tani. Myślisz ze Riley
da mu 45M$/6?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-25 12:50:56
Autor: s
Orl-Bos G3
Wiesz, że nie należę do fanów Beasleya i nie wydaje mi się, zeby jego
osoba miała kluczowe znaczenie dla zatrzymania Wade'a, ale kupując
Bosha w s'n't i wrzucając do wymiany jedyny młody talent jaki jest w
Heat - Riley bardzo ograniczy sobie pole manewru.
Jestem za takim ograniczeniem sobie pola manewru. Jak cholera.

Wolisz to niż kupienie Bosha bez oddawania Beasleya?

Ba, jeszcze bardziej uciezylbym sie, gdyby kupili LeBrona bez oddawania nikogo, nawet ballboya.
Ale staram sie byc realista :-)

Wade i Bosh zjedzą większość pozostałego miejsca pod sc.
Druzyna będzie bez kompletnego S5 i faktycznie przedłużka dla JON'a
może być koniecznością. Pytanie tylko co dalej? Liczyć, że od ręki
wypalą dość dalekie picki w drafcie? Albo, że nagle kilku weteranów
przyjdzie grać za minimum?
Niekoniecznie nagle, maja na to cale lato :-)
A reszta moze przyjsc zima po buyoutach, tez nie pogardze.

Tylko, że to wygląda jak łatanie składu, a nie budowanie potegi. Nie
sądzisz?

Nazywac sobie mozemy kolejne etapy mniej lub bardziej pejoratywnie.
Jak dla mnie idzie o to, by miec dwa ciagniki zagwarantowane. Na pozyskiwanie role players sa rozne sposoby, sie zobaczy.

Aha, i Haslema zostawic. Howgh.

A kasa na niego skąd? Haslem może nie być zbyt tani. Myślisz ze Riley
da mu 45M$/6?

Zdziwilbym sie, gdyby gdziekolwiek tyle dostal.

Pozdr
Slawek

Data: 2010-05-25 05:10:59
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 25 Maj, 12:50, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Tylko, że to wygląda jak łatanie składu, a nie budowanie potegi.. Nie
> sądzisz?

Nazywac sobie mozemy kolejne etapy mniej lub bardziej pejoratywnie.
Jak dla mnie idzie o to, by miec dwa ciagniki zagwarantowane. Na
pozyskiwanie role players sa rozne sposoby, sie zobaczy.

Problem w tym, ze oba ciągniki od tego "sie zobaczy" moga uzalezniać
złożenie podpisu na cyrografie.
Bo taki Bosh może na przykład dużo bezpieczniej podpisać s'n't z
Lakers. Bynum może mieć większą wartość dla Toronto.

>> Aha, i Haslema zostawic. Howgh.

> A kasa na niego skąd? Haslem może nie być zbyt tani. Myślisz ze Riley
> da mu 45M$/6?

Zdziwilbym sie, gdyby gdziekolwiek tyle dostal.

Dlatego pytam o Rileya. Dla Heat Haslem moze byc więcej warty niż dla
kogokolwiek innego.
A to pieniądze w sumie niewiele większe niż przy MLE.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-25 14:19:48
Autor: s
Orl-Bos G3
Problem w tym, ze oba ciągniki od tego "sie zobaczy" moga uzalezniać
złożenie podpisu na cyrografie.
Bo taki Bosh może na przykład dużo bezpieczniej podpisać s'n't z
Lakers. Bynum może mieć większą wartość dla Toronto.

Trudno. Wowczas dla Heat zostanie tylko ta pierdola James...;-(

Aha, i Haslema zostawic. Howgh.
A kasa na niego skąd? Haslem może nie być zbyt tani. Myślisz ze Riley
da mu 45M$/6?
Zdziwilbym sie, gdyby gdziekolwiek tyle dostal.

Dlatego pytam o Rileya. Dla Heat Haslem moze byc więcej warty niż dla
kogokolwiek innego.
A to pieniądze w sumie niewiele większe niż przy MLE.

No to niech sie buja na drzewo.
Kontraktom powyzej MLE dla role players mowimy stanowcze i zdecydowane "NIE"!

Pozdr
Slawek

Data: 2010-05-24 05:28:39
Autor: sooobi
Orl-Bos G3
On 23 Maj, 22:12, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

> Nie sądzę, aby nawet sweep z Celtics wymuszał jakiekolwiek zmiany.. Celci
> za rok będą słabsi niż w tym roku, a Magic mają bardzo dobry skład. No i
> co tu zmieniać?

> Problemem był Howard nieumiejący wygrywać jeden na jeden z Perkinsem.

To moze zwolnic Ewinga za brak postepow i zatrudnic kogos innego?

A moze wiecej z Howarda nie wyciagniesz. To nie wina Ewinga tylko
braku talentu Howarda.

> Po prostu tak Celci jak i Lakers sa dla Magic bardzo złym matchupem, bo
> po pierwsze, potrafią kryć Howarda 1/1, po drugie mają kim kryć Lewisa
> na obwodzie.

To moze trzeba sciagnac PFa by Lewis mogl grac w tych seriach na SF?

Lewis zapomnial jak sie kozluje pilke. On dla mnie nadaje sie co
najwyzej na zmiennika.

Wydawalo mi sie, ze Bass mial pelnic ta role, ale w praktyce grzal lawe
co powoduje, ze nie bardzo rozumiem po co go sciagneli.

Ano...

Data: 2010-05-23 17:14:57
Autor: Hubertus Blues
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-23 13:27, wiLQ pisze:
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
ktorzy musza go ogladac.
Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?


Chyba jednak trenera.
Stan w zeszłych lata rozwijał się razem z zespołem. Teraz wydaje się być strasznie zagubiony.
Analogia do zeszłego roku i do trenera Cavs jest aż nadto zauważalna. Ich tegoroczne osiągnięcia też nie skłaniają mnie do kolejnej szansy dla Stana

--
pozdrawiam
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo się może skończyć źle..."

Data: 2010-05-23 12:27:02
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 23 Maj, 17:14, Hubertus Blues <hbe...@poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2010-05-23 13:27, wiLQ pisze:> Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>> Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
>> ktorzy musza go ogladac.
>> Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
>> zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

> Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

Chyba jednak trenera.
Stan w zeszłych lata rozwijał się razem z zespołem. Teraz wydaje się być
strasznie zagubiony.

On jest zagubiony co roku. Gortat nazwał go rok temu mistrzem paniki.
Taki ma styl i IMO jest dobrym trenerem .Lepszym niż Brown i Woodson
razem wzięci :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-24 00:02:21
Autor: Hubertus Blues
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-23 21:27, Leszczur pisze:
On 23 Maj, 17:14, Hubertus Blues<hbe...@poczta.onet.pl>  wrote:
W dniu 2010-05-23 13:27, wiLQ pisze:>  Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
ktorzy musza go ogladac.
Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

Chyba jednak trenera.
Stan w zeszłych lata rozwijał się razem z zespołem. Teraz wydaje się być
strasznie zagubiony.

On jest zagubiony co roku. Gortat nazwał go rok temu mistrzem paniki.
Taki ma styl i IMO jest dobrym trenerem .Lepszym niż Brown i Woodson
razem wzięci :-)

Ok, styl bycia style bycia. Ale On niczego nie wniósł w tym roku do tej drużyny.
Nawet Taki drobiazg jak wkomponowanie Cartera w drużynę poszedł średnio.

--
pozdrawiam
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo się może skończyć źle..."

Data: 2010-05-23 23:55:12
Autor: Leszczur
Orl-Bos G3
On 24 Maj, 00:02, Hubertus Blues <hbe...@poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2010-05-23 21:27, Leszczur pisze:



> On 23 Maj, 17:14, Hubertus Blues<hbe...@poczta.onet.pl>  wrote:
>> W dniu 2010-05-23 13:27, wiLQ pisze:>  Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>>> Cartera chyba trzeba kontuzjować. Dla dobra Orlando i wszystkich,
>>>> ktorzy musza go ogladac.
>>>> Co za pierwsza kwarta: Lewis sie ukrywa a jak dostanie piłkę to po to,
>>>> zeby ja zaraz odrzucic, Carter odpala cegły, Howard forsuje. Ugh.

>>> Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

>> Chyba jednak trenera.
>> Stan w zeszłych lata rozwijał się razem z zespołem. Teraz wydaje się być
>> strasznie zagubiony.

> On jest zagubiony co roku. Gortat nazwał go rok temu mistrzem paniki.
> Taki ma styl i IMO jest dobrym trenerem .Lepszym niż Brown i Woodson
> razem wzięci :-)

Ok, styl bycia style bycia. Ale On niczego nie wniósł w tym roku do tej
drużyny.
Nawet Taki drobiazg jak wkomponowanie Cartera w drużynę poszedł średnio.

I teraz pytanie czy to wina trenera czy zawodnika. Ja chętnie obwiniam
Cartera, bo on popełniał te same błędy w każdym klubie w którym grał.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-23 22:12:30
Autor: wiLQ
Orl-Bos G3
Hubertus Blues napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?
>
Chyba jednak trenera.

Na jakiego? Bo IMHO samo zwolnienie trenera to zadna metoda gdy nie ma w zasiegu nastepcy bo przeciez moze byc to ktos gorszy.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2010-05-24 00:00:51
Autor: Hubertus Blues
Orl-Bos G3
W dniu 2010-05-23 22:12, wiLQ pisze:
Hubertus Blues napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

Chyba jednak trenera.

Na jakiego? Bo IMHO samo zwolnienie trenera to zadna metoda gdy nie ma
w zasiegu nastepcy bo przeciez moze byc to ktos gorszy.


I tu się z Tobą zgodzę. Podkreślę jeszcze raz _Chyba_
;)


--
pozdrawiam
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo się może skończyć źle..."

Data: 2010-05-24 05:28:55
Autor: sooobi
Orl-Bos G3
On 23 Maj, 22:12, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Hubertus Blues napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Tzn jakie zmiany proponujecie Magic na przyszly sezon?

> Chyba jednak trenera.

Na jakiego? Bo IMHO samo zwolnienie trenera to zadna metoda gdy nie ma
w zasiegu nastepcy bo przeciez moze byc to ktos gorszy.

Na jego brata chociazby:)

Orl-Bos G3

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona