Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Orzechowy biznes wiceministra

Orzechowy biznes wiceministra

Data: 2009-12-10 02:13:41
Autor: muto2100
Orzechowy biznes wiceministra
Była dochodowa plantacja orzechów wiceministra środowiska Macieja
Trzeciaka i medialne śledztwo "Superwizjera" TVN i "Rz". Rok temu
ujawniono, że Trzeciak dzięki manipulacjom kupił ziemię, aby obsadzić
ją orzechami, do których Unia dopłaca 300 tys. zł rocznie. Są już
pierwsi zatrzymani w sprawie.
W styczniu 2009 roku Trzeciak podał się do dymisji, a jego sprawą
zajęło się CBA i policja w Szczecinie. Wyjaśnień zażądała Julia
Pitera.

Wiceminister twierdził, że na wsi pragnie osiąść. Okazał nawet
oświadczenie "znajomego" gospodarza, u którego uzyskał meldunek, by
móc wystartować w przetargu o ziemię od Agencji Nieruchomości Rolnej.
Przetarg był zarezerwowany tylko dla miejscowych rolników, przypomina
"Rzeczpospolita".
Posada w prezencie

Banicja wiceministra nie trwała długo. Dwa miesiące później otrzymał
posadę w podległym resortowi środowiska Narodowym Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej. Były już wiceminister zajmuje
stanowisko kierownicze z 9,5 tys. zł pensji, podaje "Rz".

Zasiada też w radzie nadzorczej Wojewódzkich Funduszy Ochrony
Środowiska w Toruniu. Ponadto jest sekretarzem WFOŚ w Szczecinie (oba
stanowiska dają kolejne 14 tys. zł).

A śledztwa - zakończyły się niczym. Reporterzy "Superwizjera" TVN i
"Rz" postanowili sprawdzić, co się dzieje w zachodniopomorskim.

Śledztwa ponownie

Jak się okazało, całe najbliższe otoczenie byłego wiceministra zarabia
miliony na kupnie ziemi od ANR dzięki fikcyjnym meldunkom, pisze "Rz".
W sumie mają już 800 ha ziemi, na ok. 600 uprawiają orzechy włoskie..

Trzeciak kupił 200 hektarów. - 200 hektarów to dwa miliony - mówi
anonimowo osoba z najbliższego otoczenia byłego wiceministra.
Ale interes szybko się zwraca, bo za pierwsze pięć lat hodowli UE
sowicie dopłaca.

- Za wszystkim stoi Trzeciak - informuje inna osoba z jego otoczenia,
do której dotarli reporterzy. - Schemat wygląda tak: kiedy agencja
organizuje przetarg na dzierżawę ziemi, Maciek podejmuje decyzję, że
tę ziemię bierzemy, i w zależności, jaki to jest areał, jaka klasa,
albo mówi, że tam do jakiegoś pułapu negocjujemy, albo od początku
wiadomo, że cena nie ma znaczenia, bo chcemy mieć tę ziemię.

Pomimo początkowo umorzonego śledztwa szczecińskiej policji,
dochodzenie w sprawie Trzeciaka zostało wznowione. Po tym, jak sprawą
zainteresowali się dziennikarze. Zatrzymano już pierwsze 6 osób.
Usłyszeli zarzuty poświadczenia nieprawdy poprzez fikcyjne meldowanie
i posługiwanie się fałszywymi dokumentami w celu kupienia ziemi od
ANR.

Zatrzymani

Wśród zatrzymanych był Artur B. z Choszczna, który rok temu zameldował
u siebie Macieja Trzeciaka. Przesłuchiwany przyznał, że meldunek był
fikcyjny a Trzeciaka wcześniej nie znał. - Byli pośrednicy, którzy
przyszli i prosili, bym to zrobił - powiedział śledczym.

Zatrzymany miał być też sam wiceminister. Potrzebna była zgoda
prokuratury, zdaniem policji zwykła formalność.

- Nie było takiej potrzeby. Zgodnie z prawem nakaz zatrzymania i
doprowadzenia do prokuratury wydawany jest tylko wobec osób, którym
przedstawione są zarzuty - tłumaczy odmowę Małgorzata Wojciechowicz,
rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Padł też inny wniosek policji, mający zabezpieczyć przed matactwem - o
areszt dla jednej osoby i poręczenia majątkowe dla dwóch. - Nie było
takiej potrzeby. Pięć osób przyznało się do winy, a jedna, mimo że
tego nie zrobiła, złożyła wyjaśnienia. Obawy matactwa nie ma -
twierdzi Wojciechowicz.

Anonimowy rozmówca z zachodniopomorskiego twierdzi, że gdy się skończy
dopłata do orzechów, "biznesmeni" pomyślą o nowej uprawie. - Może
pomarańcze, jak będą dopłaty - mówi "Rz".

Orzechowy biznes wiceministra

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona