|
Data: 2012-10-07 19:07:30 |
Autor: boukun |
Osaczony Tusk |
Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:5071b4b1$0$1311$65785112news.neostrada.pl...
... kryje się jak Hitler filmie Der Untergang :
http://wpolityce.pl/wydarzenia/37911-newsweek-donald-tusk-czuje-sie-osaczony-przez-kogo-przez-sluzby-specjalne-wielki-biznes-i-zlych-ludzi-ktorzy-chca-go-dopasc
"Newsweek" zapowiada na swojej stronie artykuł, który może zaskakiwać.
Według tygodnika bowiem, "Donald Tusk czuje się osaczony". Przez kogo?
"Przez służby specjalne, wielki biznes i złych ludzi, którzy chcą go
dopaść". Co więcej, premier "spodziewa się najgorszego: podsłuchów,
prowokacji".
Na razie nie wiemy, kto czyha na premiera. Pisowcy za burtą, jeżeli są
gdzieś w administracji państwowej czy służbach, to siedzą cicho jak mysz
pod miotłą. Może więc Rosja? Chyba nie, bo przecież to dziś
"zaprzyjaźnione mocarstwo".
Tymczasem z relacji "Newsweeka" wyłania się obraz przerażający:
Kiedy w poprzedniej kadencji Donald Tusk szedł na kolację do
restauracji, z ostrożności siadał tyłem do sali. Dziś nie robi już nawet
tego. Przestał wychodzić na miasto i zaszył się w swojej siedzibie. Od
nieznajomych stroni, zastrzeżonych dokumentów woli nie dotykać. Od
biznesu trzyma się z daleka i niczego nie załatwia przez telefon. Nawet
z własnym synem kontaktuje się przez synową.
Tak nieufne nie jest chyba nawet wyobrażenie Kaczyńskiego, któremu
hołduje salon. W świecie miłości, który tak pracowicie buduje premier,
na tego typu niepokoje nie powinno być miejsca. Tymczasem - twierdzy
"Newsweek" - premier nie czuje się pewnie nawet we własnej Kancelarii:
Okna premierowskiego gabinetu wychodzą na park i Tusk boi się, że
może być przez nie namierzany. Dlatego, jeśli sprawa jest poufna, to
zaciąga w nich zasłony a gości prosi o pozostawienie telefonów na
specjalnej półeczce w sekretariacie.
Ponoć premier czuje się bezpiecznie dopiero w części wypoczynkowej
budynku - tam okna wychodzą już tylko na dziedziniec.
"Dopiero tam jest bezpieczny".
Są dwa wyjścia: albo "Newsweek" stroi sobie żarty, albo premiera ścigają
moce trudne do uchwycenia nawet przez ABW: poczucie winy i wyrzuty sumienia.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Tak kończą tyrani, którzy dokonują zamachu na własny naród i okradają go z emkerytury...
Już dawno stwierdziłem, że Tusk jest do odstawki...
boukun
boukun
|
|
|
Data: 2012-10-07 20:27:18 |
Autor: Chiron |
Osaczony Tusk |
Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:k4sd8d$neo$1mx1.internetia.pl...
Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:5071b4b1$0$1311$65785112news.neostrada.pl...
... kryje się jak Hitler filmie Der Untergang :
http://wpolityce.pl/wydarzenia/37911-newsweek-donald-tusk-czuje-sie-osaczony-przez-kogo-przez-sluzby-specjalne-wielki-biznes-i-zlych-ludzi-ktorzy-chca-go-dopasc
"Newsweek" zapowiada na swojej stronie artykuł, który może zaskakiwać.
Według tygodnika bowiem, "Donald Tusk czuje się osaczony". Przez kogo?
"Przez służby specjalne, wielki biznes i złych ludzi, którzy chcą go
dopaść". Co więcej, premier "spodziewa się najgorszego: podsłuchów,
prowokacji".
Na razie nie wiemy, kto czyha na premiera. Pisowcy za burtą, jeżeli są
gdzieś w administracji państwowej czy służbach, to siedzą cicho jak mysz
pod miotłą. Może więc Rosja? Chyba nie, bo przecież to dziś
"zaprzyjaźnione mocarstwo".
Tymczasem z relacji "Newsweeka" wyłania się obraz przerażający:
Kiedy w poprzedniej kadencji Donald Tusk szedł na kolację do
restauracji, z ostrożności siadał tyłem do sali. Dziś nie robi już nawet
tego. Przestał wychodzić na miasto i zaszył się w swojej siedzibie. Od
nieznajomych stroni, zastrzeżonych dokumentów woli nie dotykać. Od
biznesu trzyma się z daleka i niczego nie załatwia przez telefon. Nawet
z własnym synem kontaktuje się przez synową.
Tak nieufne nie jest chyba nawet wyobrażenie Kaczyńskiego, któremu
hołduje salon. W świecie miłości, który tak pracowicie buduje premier,
na tego typu niepokoje nie powinno być miejsca. Tymczasem - twierdzy
"Newsweek" - premier nie czuje się pewnie nawet we własnej Kancelarii:
Okna premierowskiego gabinetu wychodzą na park i Tusk boi się, że
może być przez nie namierzany. Dlatego, jeśli sprawa jest poufna, to
zaciąga w nich zasłony a gości prosi o pozostawienie telefonów na
specjalnej półeczce w sekretariacie.
Ponoć premier czuje się bezpiecznie dopiero w części wypoczynkowej
budynku - tam okna wychodzą już tylko na dziedziniec.
"Dopiero tam jest bezpieczny".
Są dwa wyjścia: albo "Newsweek" stroi sobie żarty, albo premiera ścigają
moce trudne do uchwycenia nawet przez ABW: poczucie winy i wyrzuty sumienia.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Tak kończą tyrani, którzy dokonują zamachu na własny naród i okradają go z emkerytury...
Już dawno stwierdziłem, że Tusk jest do odstawki...
Tusk to piesek Anielci naszej kochanej. Ona musi mu zapewnić miękkie lądowanie na jakiejś synekurce w Brukselce. Jak nie- inne pieski mogą już nie chcieć być takie wierne.
--
--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
Chiron
|
|
|
Data: 2012-10-07 20:56:41 |
Autor: u2 |
Osaczony Tusk |
W dniu 2012-10-07 20:27, Chiron pisze:
Tusk to piesek Anielci naszej kochanej. Ona musi mu zapewnić miękkie
lądowanie na jakiejś synekurce w Brukselce. Jak nie- inne pieski mogą
już nie chcieć być takie wierne.
Oj, ta synekurka na wodzie pisana. Byl przeciek kontrolowany w
niemieckiej prasie co do mozliwosci awansu Donka do Brukselki, ale
zwykle tak wczesnie nie oglasza sie takich awansow :-)
|
|