On Fri, 6 Dec 2013 17:57:01 +0100, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:

Dobre ukoronowanie dyskusji sprzed tygodnia.
Dzisiaj osły poruszające się na letnich oponach sparaliżowały cały Poznań.
Śmiać mi się chciało, gdy się okazywało, że nie mając zimówek, a tylko wielosezonowe

To jakis idiotyzm piramidalny. Ja jezdze po USA od 30 lat, w
polnocnych stanach, gdzie sniegu deko wiecej niz w Polsce. ZAWSZE na
wielosezonowych. Wszyscy na wielosezonowych. Nie slyszalem zeby ktos
mial kiedys zimowe. Owszem, jak ktos chce kupic zimowe to moze sobie
kupic. Ale musi zamowic. To chyba na Alasce potrzebne.

Jak sie przygladam jak sie jezdzi po Warszawie i po Polsce (sam nie
jezdze, bo zycie mi mile) to przypomina mi sie maksyma mojej Babci:
"Kiepskiej tanecznicy pzreszkadza rabek od spodnicy"

A.L.

Dnia Sat, 07 Dec 2013 12:38:10 -0600, A.L. napisał(a):

To jakis idiotyzm piramidalny. Ja jezdze po USA od 30 lat, w
polnocnych stanach, gdzie sniegu deko wiecej niz w Polsce. ZAWSZE na
wielosezonowych. Wszyscy na wielosezonowych. Nie slyszalem zeby ktos
mial kiedys zimowe. Owszem, jak ktos chce kupic zimowe to moze sobie
kupic. Ale musi zamowic. To chyba na Alasce potrzebne.

Jak sie przygladam jak sie jezdzi po Warszawie i po Polsce (sam nie
jezdze, bo zycie mi mile) to przypomina mi sie maksyma mojej Babci:
"Kiepskiej tanecznicy pzreszkadza rabek od spodnicy"

Nie Andrzeju - niektore letnie sa naprawde na sniegu fatalne.
I co gorsza nie wiadomo ktore to sa.

Potem zobacz np http://www.michelin.pl/opony/opony-osobowe
... nie znaja tu opon calorocznych. Podobnie w .de czy .uk
A jak sie wybierze USA, http://www.michelinman.com/
to tylko caloroczne sa.
No nie, przesadzam, zimowe tez.
Podobnie np Pirelli.

Klient w Europie bardziej swiadomy i szuka dobrych opon, czy bardziej
naiwny i daje sobie wmowic ze potrzebuje dwoch kompletow ?

J.

Jedne mogę podać od razu - Bridgestone Potenza. Opony świetne na warunki do których zostały zaprojektowane. Ale miałem wrażenie, że mają wbudowany układ wykrywający śnieg :). Po prostu auto zaczynało tańczyć, nawet na minimalnej pokrywie śniegu(napęd RWD).
Za to Vredenstein Ultrac Sessanta, spisują się całkiem nieźle. Dwa lata temu, musiałem pokonać całkiem spory podjazd w górach, cały ośnieżony. Dociążyłem tył i poszło bardzo gładko,  mimo że na górze stało auto z przygotowaną linką, bo nikt nie wierzył, że da radę podjechać. To był ostatni raz, kiedy uwierzyłem prognozom pogody i nie zmieniłem opon przed wyjazdem.

On Sat, 7 Dec 2013 23:50:56 +0100, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Sat, 07 Dec 2013 12:38:10 -0600, A.L. napisał(a):

To jakis idiotyzm piramidalny. Ja jezdze po USA od 30 lat, w
polnocnych stanach, gdzie sniegu deko wiecej niz w Polsce. ZAWSZE na
wielosezonowych. Wszyscy na wielosezonowych. Nie slyszalem zeby ktos
mial kiedys zimowe. Owszem, jak ktos chce kupic zimowe to moze sobie
kupic. Ale musi zamowic. To chyba na Alasce potrzebne.

Jak sie przygladam jak sie jezdzi po Warszawie i po Polsce (sam nie
jezdze, bo zycie mi mile) to przypomina mi sie maksyma mojej Babci:
"Kiepskiej tanecznicy pzreszkadza rabek od spodnicy"

Nie Andrzeju - niektore letnie sa naprawde na sniegu fatalne.
I co gorsza nie wiadomo ktore to sa.

Jestem to sobie w stanie wyobrazic. Ale letnich to gdzie jestem nie
ma, to znaczy jakby ktos chcial, to sa, ale jak pisalem, wszyscy
jezdza na calorocznych.

Potem zobacz np http://www.michelin.pl/opony/opony-osobowe
.. nie znaja tu opon calorocznych. Podobnie w .de czy .uk
A jak sie wybierze USA, http://www.michelinman.com/
to tylko caloroczne sa.
No nie, przesadzam, zimowe tez.
Podobnie np Pirelli.

Klient w Europie bardziej swiadomy i szuka dobrych opon, czy bardziej
naiwny i daje sobie wmowic ze potrzebuje dwoch kompletow ?

Ja mysle ze to genialny sposob wrabiania klienta w niepotrzebne
wydatki

A.L.

W dniu 2013-12-07 23:50, J.F. pisze:

Klient w Europie bardziej swiadomy i szuka dobrych opon, czy bardziej
naiwny i daje sobie wmowic ze potrzebuje dwoch kompletow ?

Bardzo dobre pytanie. Raczej jesteśmy zidoktrynowani urzędniczymi pomysłami. Myślą za nas i wymyślili, że NALEŻY zmieniać co chwilę opony. I zmieniamy. W USA większa samodzielność to i inne zwyczaje.

--
MN