Data: 2010-10-11 18:06:02 | |
Autor: huri_khan | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia Mon, 11 Oct 2010 15:39:06 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):
Warto ale jeżeli będzie tam ktoś kto pokaże Ci co i jak masz robić w odpowiednim momencie. P.S. Na parkingu pod centrum handlowym możesz i tydzień się ślizgać, a nie dowiesz się jak należy prawdiłowo ostępować. -- [Pozdrawiam] [huri-khan][GG 177094] [SY] [Cruze 1,8 LT] |
|
Data: 2010-10-11 18:35:30 | |
Autor: Borys Pogoreło | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia Mon, 11 Oct 2010 18:06:02 +0200, huri_khan napisał(a):
Warto ale jeżeli będzie tam ktoś kto pokaże Ci co i jak masz robić w Zawsze jakieś odruchy sobie wykształci - mnie takie zabawy bokiem na parkingu tyłek uratowały. -- Borys Pogoreło borys(#)leszno,edu,pl |
|
Data: 2010-10-11 19:20:48 | |
Autor: 'Tom N' | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Borys Pogoreło w <news:1uf0x6hkz98x4.1a79isz2ipiqt.dlg40tude.net>:
Dnia Mon, 11 Oct 2010 18:06:02 +0200, huri_khan napisał(a): Warto ale jeżeli będzie tam ktoś kto pokaże Ci co i jak masz robić w Zawsze jakieś odruchy sobie wykształci - mnie takie zabawy bokiem na Na początek, to niech zamiast odruchów "wyprowadzania z boków" wyrobi sobie odruchy "niewprowadzania w boki" i o tym Artur IMO pisał. Owszem, do takich ćwiczeń w pewnym momencie przyda się pomocnik, który rzuci nagle "coś" przed samochód ćwiczącego -- Tomasz Nycz [priv-- >>X-Email] |
|
Data: 2010-10-11 17:37:08 | |
Autor: Massai | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
'Tom N' wrote:
Borys Pogoreło w <news:1uf0x6hkz98x4.1a79isz2ipiqt.dlg40tude.net>: IMHO podstawową sprawą której się powienien nauczyć taki nowy kierowca to nawet nie "niewprowadzanie w boki" co raczej skręcanie, gdy hamuje i samochód zaczyna mu jechać w krzaki na zakręcie. I opanowanie przy jakiej prędkości i na jakiej nawierzchni jego samochód jeszcze potrafi skręcić umiejętnie poprowadzony, a przy jakiej już tylko zacisnąć zęby i czekać na dzwon. Ja to sprawdzam dokładnie przy każdym kolejnym samochodzie... -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-10-11 19:52:33 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-11 19:37, Massai pisze:
(...) IMHO podstawową sprawą której się powienien nauczyć taki nowy kierowca I opanowanie przy jakiej prędkości i na jakiej nawierzchni jego Mam wrażenie, że o tym właśnie pisaliśmy. Wygląda na to, że się zgadzamy w tej materii :) Ja to sprawdzam dokładnie przy każdym kolejnym samochodzie... Wiesz, ja to sprawdzam nie tylko przy każdym samochodzie (w miarę możliwości), ale również przy zmianie opon. Efekty mogą być bardzo interesujące :) |
|
Data: 2010-10-11 20:50:45 | |
Autor: Massai | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na poł=?ISO-8859-2?Q?=?udniu | |
Artur Maśląg wrote:
W dniu 2010-10-11 19:37, Massai pisze: Ba, jak się przesiadam na zimówki, to przez pierwsze parę jazd sobie powtarzam "pamiętaj, jest mokro, a jedziesz na sankach". Ech w naszych warunkach zimówki to kompletna porażka, ot tyle żeby pojechac jak rzeczywiście nasypie ostro i jest biało. Bo na mokrym to jeszcze nie trafiłem na takie które by się zachowywały choć przyzwoicie. W moim niezbyt mocnym samochodzie - w dodatku z automatem - muszę się pilnować żeby nie buksować kołami przy każdym ruszaniu. Delikatnie gaz, bo gwiżdże, zamiast jechać. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-10-11 21:38:10 | |
Autor: Borys Pogoreło | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia Mon, 11 Oct 2010 17:37:08 +0000 (UTC), Massai napisał(a):
I opanowanie przy jakiej prędkości i na jakiej nawierzchni jego Do takich zabaw to już trzeba mieć trochę miejsca - a na drogach publicznych wolałbym nie sprawdzać przyczepności w zakrętach... Fajnie mają ci obok nieczynnych lotnisk :) -- Borys Pogoreło borys(#)leszno,edu,pl |
|
Data: 2010-10-12 11:17:54 | |
Autor: kamil | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
"BorysPogoreło" <borys@pl.edu.leszno> wrote in message news:ngtzavyu5c5c$.spel2zqcud77.dlg40tude.net... Dnia Mon, 11 Oct 2010 17:37:08 +0000 (UTC), Massai napisał(a): To przede wszystkim kwestia doswiadczenia, bo poczatkujecemu na nic wiedza, ze na zakrecie o promieniu X, odchyleniu nawierzchni od pionu Y i strukturze asfaltu wg. norm NE/1234567 mozna jechac 74.9km/h. To niewiele pomoze przy poslizgu na zakrcie X+n, Y+n i asfalcie wg norm NE/41235180, z ktorego pan Kazio ukradl cztery wiadra podczas budowy, zeby sobie podjazd wylac pod domem. Cwiczyc trzeba, dwie godzinki pod marketem moze dac zludzenie znajomosci tematu. Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2010-10-11 19:43:02 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-11 19:20, 'Tom N' pisze:
Borys Pogoreło w<news:1uf0x6hkz98x4.1a79isz2ipiqt.dlg40tude.net>: Zgadza się. Najpierw należy nauczyć się rozpoznawać zbliżanie się do punktu utraty przyczepności i mieć do tego stosowny szacunek. Hamowanie przy jeździe na wprost, na zakrecie (tak, tak, na zakrętach się nie hamuje) itd. Zobaczyć jak się samochód zachowuje itd. Nauczyć się nie reagować panicznie na akcje ABS itd. Owszem, do takich Z czasem można i pomocnikiem/kursem, jak przyjdzie świadomość i odpowiedzialność. |
|
Data: 2010-10-11 21:36:45 | |
Autor: Borys Pogoreło | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia Mon, 11 Oct 2010 19:43:02 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
Hamowanie przy jeździe na wprost, na zakrecie (tak, tak, na I przede wszystkim nauczyć się nie hamować w pierwszym odruchu, zwłaszcza na śliskim... Niedoprowadzanie do jazdy bokiem to jedno, ale jak już (odpukać) tak się stanie, to lepiej móc odruchowo zacząć auto wyprowadzać niż depnąć hamulec i polecieć w krzaki / na drugi pas. -- Borys Pogoreło borys(#)leszno,edu,pl |
|
Data: 2010-10-11 22:00:25 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-11 21:36, Borys Pogoreło pisze:
Dnia Mon, 11 Oct 2010 19:43:02 +0200, Artur Maśląg napisał(a): No cóż - do tego właśnie służy to co wyciąłeś (zbliżanie się do punktu utraty przyczepności itd.). Niedoprowadzanie do jazdy bokiem to jedno, To jest kwestia zasadnicza dla każdego kierowcy. Musi (znaczy się powinien wiedzieć) gdzie leży granica jazdy przy której jeszcze panuje nad samochodem, a kiedy już nie bardzo. Lepiej zwolnić niż kombinować. Artystów przekonanych o swych umiejętnościach w jeździe cywilnej w zupełności wystarczy. ale jak już (odpukać) tak się Wyprowadzanie samochodu z poślizgu to inna para kaloszy - jak się nie nauczysz gdzie są granice przyczepności przy różnych manewrach, to możesz sobie darować próby wyprowadzania z poślizgu. Cywilna jazda to nie to tor i jazda na krawędzi. |
|
Data: 2010-10-12 00:58:28 | |
Autor: Borys Pogoreło | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia Mon, 11 Oct 2010 22:00:25 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
Wyprowadzanie samochodu z poślizgu to inna para kaloszy - jak się nie Różnie bywa. Wystarczy w aucie bez ESP najechać parą kół na ośnieżony/oblodzony pas i masz przyspieszony kurs wyprowadzania z poślizgu... -- Borys Pogoreło borys(#)leszno,edu,pl |
|
Data: 2010-10-12 08:49:45 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-12 00:58, Borys Pogoreło pisze:
(...) Różnie bywa. Wystarczy w aucie bez ESP najechać parą kół na Demonizujesz - podstawowa kwestia to wpoić młodemu, by nie wykonywał gwałtownych ruchów, a do tego by najpierw nauczył się spokojnie i przewidywalnie jeździć. Ale nie, w Polsce oczywiście trzeba od dupy strony zaczynać - wypuścić młodego bez żadnych umiejętności i stosownego respektu do prawa i bezpieczeństwa, a później opowiadać ile to dają kursa różne. Młodemu należy najpierw uświadomić czym grozi taka jazda i do tego w zupełności wystarcza płyta poślizgowa. |
|
Data: 2010-10-12 19:38:39 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia 12.10.2010 Artur 'futrzak' Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
W dniu 2010-10-12 00:58, Borys Pogoreło pisze: Tylko, że te gwałtowne ruchy biorą się z odruchów. Gadać i wpajać to można długo i namiętnie. Ale nie, w Polsce oczywiście trzeba od A płyta poślizgowa to jest dostępna na każdym parkingu i za darmo. Taki kurs powinien być elementem szkolenia na PJ. Podstawowy stopień pokazuje jak należy siedzieć w aucie, jak trzymać kierownicę i jak nią kręcić, jak hamować, jak skręcać. Proste ćwiczenia hamowanie awaryjne z ominięciem przeszkody (z ABS lub bez), slalomy różnego rodzaju (prosty, rozstawny, na zmiennej nawierzchni asfalt/snieg etc.). Sam kiedyś jeździłem i ślizgałem się po parkingach i wiem ile wyniosłem z nabierania nawyków różnych, niekoniecznie dobrych a ile wniosków wyciągam z każdego szkolenia czy innego upalania. -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-10-12 22:08:46 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-12 19:38, Adam 'Chloru' Drzewososki pisze:
(...) Tylko, że te gwałtowne ruchy biorą się z odruchów. Gadać i wpajać to Odruchy to najpierw trzeba sobie wyrobić, a gadać i wpajać trzeba od małego. Zgodzę się z tym, że wielu polskim kierowcom (nie, nie są oni odosobnieni) można tłumaczyć wiele rzeczy długo i namiętnie, ale to inna para kaloszy. Ale nie, w Polsce oczywiście trzeba od No cóż - jak młodego się szkoli od małego, to znajdzie się taka 'płyta'. Naturalna i za darmo. Oczywiście jeszcze lepiej, jak by była dostępna również na kursie, ale to zdaje się przyszłość. Jeszcze jedno - ta płyta ma młodemu uświadomić fakt istnienia sytuacji które może spotkać, a nie szkolenia go w zakresie jazdy w poślizgu kontrolowanym. Tak np. szkolą w przytaczanej tutaj Finlandii. Taki kurs powinien być elementem szkolenia na PJ. Podstawowy stopień A po co komu specjalne kursa ze slamomami? Najpierw niech się nauczy jeździć spokojnie i zobaczyć dokąd mu tej przyczepności starcza. Długa droga. W większości wypadków te Twoje propozycje są zupełnie zbędne. Trzymanie kierownicy, pozycja i hamowanie awaryjne jest w zakresie normalnego kursu PJ. Sam kiedyś Nie zaczynaj jak kolega Tomasz Pyra - przeciętny kierowca ma dojechać bezpiecznie z punktu A do B, a nie bawić się w domorosłego (czy po jednodniowym kursie) mistrza rajdowego na drodze cywilnej. |
|
Data: 2010-10-12 21:39:07 | |
Autor: Robert Rędziak | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
On Tue, 12 Oct 2010 22:08:46 +0200, Artur Maśląg
<futrzak@polbox.com> wrote: A po co komu specjalne kursa ze slamomami? Najpierw niech się nauczy Jak ma się dowiedzieć, gdzie jest granica przyczepności, gdy każesz mu spokojnie? Jak ma się dowiedzieć, czym grozi gwałtowne odpuszczenie/dodanie w zakręcie, jak ma jeździć spokojnie? Długa droga. W większości wypadków te Twoje propozycje są zupełnie Na kursie przede wszystkim można się dowiedzieć, w jakiej pozycji względem słupka należy kręcić w lewo, a w jakiej w prawo. Na kursie powiedzą Ci ,,między za dziesięć druga, a za piętnaście trzecia'', ale nie powiedzą Ci, która jest lepsza i dlaczego, ani też czy lepiej ciągnąć, czy lepiej pchać, oraz dlaczego i w jakich okolicznościach należy przełożyć rękę/ręce na kierownicy. Na kursie każą Ci zapalić w bloki do zatrzymania, ale manewru omijania przeszkody podczas hamowania awaryjnego już nie ma. Nie zaczynaj jak kolega Tomasz Pyra - przeciętny kierowca ma Przeciętny kierowca ma też wiedzieć, dlaczego lepiej siedzieć w pionie, niż na misia i dlaczego nie łapie się za ster podchwytem. Przeciętny kierowca ma też wiedzieć, że do hamowania na zakręcie trzeba odprostować i czym grozą gwałtowne manewry (odpuszczenie/dodanie gazu w zakręcie, szybkie omijanie przeszkody). Tylko z obserwacji wynika, że przeciętny kierowca tego nie wie. A potem np. radośnie rzuca autem prawo-lewo i jest zdziwienie, bo zabrakło drugiego w prawo i auto leci bokiem. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. |
|
Data: 2010-10-13 08:46:29 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-12 23:39, Robert Rędziak pisze:
On Tue, 12 Oct 2010 22:08:46 +0200, Artur Maśląg Normalnie - do tego tak naprawdę wiele nie potrzeba, ale trzeba trochę pojeździć. Na kursie wystarczy parę razy mocniej zahamować, czy zrobić ze dwa kółka na placu. Długa droga. W większości wypadków te Twoje propozycje są zupełnie Znaczy, ze źle szkolą i z tym się zgodzę. Na kursie powiedzą Ci ,,między za dziesięć druga, a za O właśnie - już się zaczyna cudowanie. Jak ktoś bardzo chce, to może się udać na taki kurs, jeżeli uważa, ze tego potrzebuje, chce itd. Niestety na takich kursach nie nauczą rozsądku. Na kursie każą Ci zapalić w bloki do zatrzymania, Dlaczego nie ma? Jest jak najbardziej omawiany. Nawet dość powszechnie. Przeciętny kierowca ma też wiedzieć, dlaczego lepiej siedzieć w Doskonale o tym wie. Przynajmniej w teorii. Przeciętny kierowca ma też wiedzieć, że do hamowania Też o tym wie. Przynajmniej w teorii. Tylko z obserwacji wynika, że przeciętny kierowca Z obserwacji wynika, że przeciętny kierowca doskonale o tym, zna również PoRD i ma to wszystko w poważaniu, ponieważ marne szanse, że go złapią. Podobnie z tymi bokami - zapiernicza im szybciej tym lepiej, a później zdziwienie, że opanować samochodu nie potrafi. Po kursach to już im się dodatkowo wydaje, że są jeszcze lepsi i jeżdżą jeszcze mniej rozsądnie, ponieważ trochę umiejętności więcej mają - małpę tez nauczysz. |
|
Data: 2010-10-13 09:06:46 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 08:46, Artur 'futrzak' Maśląg pisze:
Na kursie każą Ci zapalić w bloki do zatrzymania, Twoje oderwanie od rzeczywistości jest godne podziwu. Po kursach to już im się dodatkowo wydaje, że są jeszcze lepsi Nie byłeś, nie widziałeś, nie masz pojęcia, ale piszesz? |
|
Data: 2010-10-13 09:15:44 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 09:06, Tomasz Pyra pisze:
(...) Twoje oderwanie od rzeczywistości jest godne podziwu. Tak jak Twoje zaślepienie. Po kursach to już im się dodatkowo wydaje, że są jeszcze lepsi Już pisałem, że nie masz o tym zielonego pojęcia, ale cóż, na wszelki wypadek coś napisać musisz. |
|
Data: 2010-10-13 15:46:45 | |
Autor: Robert Rędziak | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
On Wed, 13 Oct 2010 08:46:29 +0200, Artur 'futrzak' Maśląg
<futrzak@polbox.com> wrote: Na kursie wystarczy parę razy mocniej zahamować, No to na kiepskim kursie byłeś. Na dobrym kursie przede wszystkim pokażą Ci jak uzyskać konkretne zjawisko (łącznie z tym, że na pierwszym stopniu będziesz dostawał joby za to, że jedziesz zwykły slalom ciasno, bo co z tego że przejedziesz go szybciej, jak nie dowiesz się jak pracuje auto w zakręcie). Na kursie powiedzą Ci ,,między za dziesięć druga, a za Uważasz, że przygotowanie ręki do zakrętu czy przełożenie rąk tak, by w długim łuku trzymać kierownicę poziomo, to jest cudowanie? A jak przyjdzie np. do ominięcia przeszkody, to się biedactwo pogubi, bo mu się rączki poplączą? Dlaczego nie ma? Jest jak najbardziej omawiany. Nawet dość powszechnie. Omawiany czy ćwiczony? A potem będą omawiać przed tablicą jazdę zpracy do domu, czy wsiądą do aut? Przeciętny kierowca ma też wiedzieć, dlaczego lepiej siedzieć w Może i wiedział, ale bardzo szybko zapomniał. Leżących za kierownicą, łapiących podchwytem czy kierujących jedną ręką są setki na drogach. Ale od kogo mieli się uczyć poprawnych zachowań? Od taksiarzy? Przeciętny kierowca ma też wiedzieć, że do hamowania W teorii. A jeździ też w teorii? Z obserwacji wynika, że przeciętny kierowca doskonale o tym, zna Że niby PoRD opisuje dobre praktyki prowadzenia auta czy za złą manierę można złapać mandat? A może mylisz PoRD z Higway Code, który jest zdecydowanie bardziej przystępny i zawiera więcej porad praktycznych od naszego PoRD? Po kursach to już im się dodatkowo wydaje, że są jeszcze lepsi No to najlepiej w ogóle zabronić przeprowadzania kursów doskonalenia jazdy, bo ludziom zdrowy rozsądek odbierają. Wtedy będą jeździć bardzo rozsądnie. Tak rozsądnie jak ten kretyn, który zapakował siedemnaście sardynek na pakę i zawiózł je na zbiór jabłek. Jabłek z drzewa poznania dobra i zła. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. |
|
Data: 2010-10-13 18:43:24 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 17:46, Robert Rędziak pisze:
(...) No to na kiepskim kursie byłeś. A skąd - to był bardzo dobry kurs. Taki na prawo jazdy. O innych póki co na razie nie pisałem. Na dobrym kursie przede wszystkim pokażą Ci jak uzyskać Aha - to na kursie na prawo jazdy? Gdzie tak teraz uczą? Uważasz, że przygotowanie ręki do zakrętu czy przełożenie rąk Tak - pisałeś o ciągnięciu/pchaniu, przekładaniu rąk w długich łukach itd. Biedactwa i tak się pogubią, a z ewentualnej wiedzy technicznej mają małą szansę skorzystać w cywilnej jeździe po drogach publicznych. Omawiany czy ćwiczony? A potem będą omawiać przed tablicą jazdę Mają jeździć w sposób cywilizowany. Może i wiedział, ale bardzo szybko zapomniał. Wiedział i wie nadal. Leżących za Ci, którzy tak robią są raczej niereformowalni i żaden kurs im nie pomoże - w szczególności nieobowiązkowy i płatny. W teorii. A jeździ też w teorii? Jeździ w praktyce i teorię ma stosować. Z obserwacji wynika, że przeciętny kierowca doskonale o tym, zna Oczywiście, ze tak. W PoRD jest sporo zapisów o tym jak kierowca powinien się zachowywać i jak prowadzić pojazd. Mistrzostwo świata to to nie jest, niemniej skreślać go nie można. A może mylisz PoRD z Higway Code, Nie mam nic przeciwko PoRD w takiej formie - zresztą pisałem jakiś czas tutaj jak to powstało. Mamy dobry przykład. Ze szkoleniem młodych podobnie. No to najlepiej w ogóle zabronić przeprowadzania kursów Nadinterpretacja. Wtedy będą jeździć bardzo rozsądnie. Zbędna ironia. Tak rozsądnie jak ten kretyn, Argument zupełnie absurdalny - klient nie popisał się ani rozsądkiem, a tym bardziej zdaje się nie miał okazji skorzystać ze swych ewentualnych doskonałych umiejętności technicznych. Jednak gdyby w Polsce przykładało się więcej starań do nauczenia kierowców spokojnej i rozsądnej jazdy to wypadków (nie tylko takich jak ten) by było mniej, bądź by były mniej tragiczne w skutkach. |
|
Data: 2010-10-13 18:48:08 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia 13.10.2010 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
Kurde codziennie korzystam z tej wiedzy w drodze do pracy. Mimo tego, że mieszkam w Warszawie i tu podobno nie mamy zakrętów. -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-10-13 19:11:05 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 18:48, Adam 'Chloru' Drzewososki pisze:
(...) Kurde codziennie korzystam z tej wiedzy w drodze do pracy. Mimo tego, że Ależ korzystaj sobie, byle z rozsądkiem. |
|
Data: 2010-10-12 23:11:23 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-12 22:08, Artur Maśląg pisze:
Taki kurs powinien być elementem szkolenia na PJ. Podstawowy stopień Widać że nie byłeś na takim kursie, raczej nie wiesz na czym polega, ale w myśl zasady "nie mam pojęcia, więc się chętnie wypowiem" musisz się pospierać nawet z kimś kto pisze to co Ty. Bo na takim kursie właśnie uczą tego do czego tu próbujesz przekonywać. Takie kursy służą korygowaniu pewnych złych nawyków i uzmysłowieniu zagrożeń, których kierowca w normalnym ruchu drogowym nie ma możliwości poznać, bo te w ruchu drogowym zazwyczaj kończą się wypadkiem. Tam nikogo przez jeden lub dwa dni nie nauczą wychodzić z poślizgów A elementy zręcznościowe typu slalom wcale nie służą nauce pokonywania szykan z maksymalną prędkością, a jedynie wywołaniu pewnych zachowań samochodu i pokazaniu na przykładzie wpływu trzymania kierownicy na możliwości kierowcy. Właśnie na takim kursie uczą jeździć spokojnie, ekonomicznie i bezpiecznie. Wcale nie sportowo. |
|
Data: 2010-10-13 08:26:45 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-12 23:11, Tomasz Pyra pisze:
(...) Widać że nie byłeś na takim kursie, raczej nie wiesz na czym polega, ale Jasne - Ty wiesz wszystko najlepiej o takich kursach, o tym w czym i kto brał udział. Jak zwykle zresztą. Twoje podejście ładnie widać, ponieważ nie zauważyłeś rzeczy o której pisałem. (...) Właśnie na takim kursie uczą jeździć spokojnie, ekonomicznie i Tak, tak - widać to potem po takich mistrzach od siedmiu boleści na drodze. Tak, on w kursie brał udział, on już wie. |
|
Data: 2010-10-13 00:50:56 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia 12.10.2010 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
Tylko, że te gwałtowne ruchy biorą się z odruchów. Gadać i wpajać to Owszem i odruchów nie wyrobisz sobie kręcąc się na ręcznym pod hipermarketem. A płyta poślizgowa to jest dostępna na każdym parkingu i za darmo. Tak pełno mamy takich w kraju. Oczywiście jeszcze lepiej, jak by Na I stopniu kursów o któych tutaj piszę nie uczą jeżdzenia poślizgiem kontrolowanym. A po co komu specjalne kursa ze slamomami? Zeby uzmysłowić mu prawa fizyki jakie rządzą ruchem samochodu. Jak bedzie jeździł spokojnie to musi mieć wszczepiony bardzo dokładny akcelerometr w dupsko, żeby pewne niuanse wychwycić. Najpierw niech się nauczy To co napisałeś się wyklucza - albo spokojnie albo sprawdzamy ile mamy przyczepnosci w zakrecie np. Długa droga. W większości wypadków te Twoje propozycje są zupełnie Tak tak... i na kursie na PJ mówią Ci jak trzymać ręce na ciasnej drodze, na szybkim łuku na trasie i takie tam. Zejdź na ziemie, mówimy o zupełnie innym poziomie świadomości kierowcy. Taki który po zrobieniu PJ chce się szkolić w specjalnej szkole jest juz o lata świetlne dalej niż taki co wierzy w ślizganie pod supermarketem. Nie zaczynaj jak kolega Tomasz Pyra - przeciętny kierowca ma Nie zaczynam. Ty po prostu nie wiesz czego ja sie nauczylem i co sobie uswiadomilem. -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-10-13 09:12:08 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 00:50, Adam 'Chloru' Drzewososki pisze:
(...) Owszem i odruchów nie wyrobisz sobie kręcąc się na ręcznym pod A gdzie ja pisałem o wyrabianiu odruchów pod hipermarketem? Mówię o normalnej cywilnej jeździe i odruchach z tym związanych. Jest gorzej, to jadę spokojniej, widzę, że coś się dziwnego dzieje - zwalniam, nie znam trasy/krzaków - zwalniam, jadę ostrożniej. Tak pełno mamy takich w kraju. Skoro nie ma, to może coś z ty fantem zrobić? Oczywiście jeszcze lepiej, jak by Nigdzie nie pisałem, że na kursie I stopnia uczą jazdy poślizgiem kontrolowanym - czytaj dokładniej, Zeby uzmysłowić mu prawa fizyki jakie rządzą ruchem samochodu. Jak W normalnej, cywilnej jeździ nikomu taki dokładny akcelerometr nie jest potrzebny. To co napisałeś się wyklucza - albo spokojnie albo sprawdzamy ile mamy Bynajmniej - bardzo szybko można złapać gdzie ta granica może się pojawić. Nawet na zwykłym parkingu. Tak tak... i na kursie na PJ mówią Ci jak trzymać ręce na ciasnej Na normalnym kursie jak najbardziej omawiana jest poprawna pozycja kierowcy, trzymanie kierownicy i takie tam. Zejdź na ziemie, mówimy o Nie pisałem o wierze w ślizganie się po supermarketem, tylko poziomie świadomości takiego kierowcy. Nie zaczynam. Ty po prostu nie wiesz czego ja sie nauczylem i co sobie Nie, nie wiem - wiem za to czego ja się nauczyłem za młodu (i w jakiej formie), wiem czego się również nauczyłem na kursach i jeździe raczej mało cywilnej i wiem też czego mnie nauczyło życie. Wiem też jak się potrafią zachowywać ludzie po takich kursach, jaki mają poziom świadomości i co potrafią wyczyniać bez takich kursów, a już w szczególności po. Takie kursy oczywiście mogą być stosownym uzupełnieniem umiejętności dla rozsądnych kierowców, niestety jej nie zastąpią. |
|
Data: 2010-10-13 11:21:12 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia 13.10.2010 Artur 'futrzak' Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
Mylisz odruchy z rozsadkiem. Na I stopniu kursów o któych tutaj piszę nie uczą jeżdzenia poślizgiem Autor watku nie byl na zadnym szkoleniu do tej pory wiec powinen zaczac od I stopnia.
Placzesz sie w zeznaniach - niedoswiadczona osoba jadac spokojnie nie zauwazy, ze auto lepiej skreca jak dociazysz przod i dopki nie doswiadczy nadsterownosci nie bedzie wiedziala jak sie zachowac. Bynajmniej - bardzo szybko można złapać gdzie ta granica może się LOL przy predkosciach rzedu 30-40 km/h chcesz pokazac gdzie lezy granica przyczepnosci w zakrecie na suchym asfalcie ? -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-10-13 12:20:23 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 11:21, Adam 'Chloru' Drzewososki pisze:
(...) Mylisz odruchy z rozsadkiem. Nie bardzo, choć może lepszym określenie dla pewnych zachowań będzie świadoma reakcja, ponieważ odruchy zasadniczo nie podlegają świadomej kontroli. To nadal nie ma nic wspólnego z rozsądkiem. Autor watku nie byl na zadnym szkoleniu do tej pory wiec powinen zaczac Ależ ja mu nie bronię, nie wiem tylko, czy ma to jakiś większy sens nim się trochę nauczy jeździć. Zdecydowanie zaś stoję na stanowisku, że taki kurs nie jest rozwiązaniem braku rozsądku, doświadczenia oraz świadomości. Placzesz sie w zeznaniach - niedoswiadczona osoba jadac spokojnie nie Nie - niedoświadczona osoba najpierw ma się nauczyć jeździć na tyle spokojnie, by do takich sytuacji nie doprowadzać, ale mieć świadomość możliwości zaistnienia takowych. LOL przy predkosciach rzedu 30-40 km/h chcesz pokazac gdzie lezy granica O właśnie, świetny przykład. Na kursie mu pokażą i być może nauczą na chwilę - pozwoli mu to na szybszą jazdę w warunkach cywilnych, jazdę oczywiście niezgodną z przepisami i z przekonaniem o własnej wyższości. Ile osób jeżdżąc w sposób zgodny z przepisami i zdrowym rozsądkiem wpadło/wpadnie na drodze publicznej w poślizg na zakręcie na suchym asfalcie? |
|
Data: 2010-10-13 16:42:34 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia 13.10.2010 Artur 'futrzak' Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
Mylisz odruchy z rozsadkiem. Wiec mylisz swiadoma reakcje na zachowanie auta ze zdrowym rozsadkiem. stanowisku, że taki kurs nie jest rozwiązaniem braku rozsądku, Taki kurs uswiadamia mase rzeczy. Zdrowy rozsadek to inna bajka... LOL przy predkosciach rzedu 30-40 km/h chcesz pokazac gdzie lezy granica Bla bla bla a ile osob jechalo przepisowe 90 na godzine i opuscilo droge z powodu syfu, lisci i innych niespodzianek ? Zdrowego rozsadku nie zastapi nic. Tak samo jak nic nie zastapi umiejetnosci w sytuacji krytycznej. Na zaistnienie takowej nie zawsze mamy wplyw. -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-10-13 18:59:35 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 16:42, Adam 'Chloru' Drzewososki pisze:
(...) Wiec mylisz swiadoma reakcje na zachowanie auta ze zdrowym rozsadkiem. Mylisz się - zdrowy rozsądek i stosowna pozwala uniknąć wielu sytuacji podbramkowych. Taki kurs uswiadamia mase rzeczy. Zdrowy rozsadek to inna bajka... Dobrze, dobrze - kurs uświadamia tylko to, co klient chce przyjąć. Niestety, bez stosownego rozsądku klient nadal pozostaje niebezpieczny, a wręcz może stać się bardziej niebezpieczny, ponieważ rozsądku nadal brakuje, ale trochę się nauczył i jest mistrzem kierownicy. Trochę nie tędy droga w edukacji. Bla bla bla Nie bla bla bla, tylko to był dokładnie Twój przykład. a ile osob jechalo przepisowe 90 na godzine i opuscilo droge No właśnie - powinni wiedzieć, że należy zwolnić, ponieważ są gorsze warunki drogowe. Dodatkowy kurs wcale nie jest do tego potrzebny. Zdrowego rozsadku nie zastapi nic. Cieszę się, że chociaż tutaj się zgadzamy. Tak samo jak nic nie zastapi umiejetnosci w sytuacji No cóż - jedni sobie poradzą, inni nie. Czy to po kursie, czy też bez niego. Sytuacje potrafią zaskoczyć każdego i to nawet w warunkach zamkniętego toru. Na zaistnienie takowej nie zawsze mamy wplyw. Mamy wpływ na zaistnienie ich z naszej strony/winy. Niestety wiele osób tego nie rozumie i myśli, ze umiejętności stricte techniczne pozwolą na uniknięcie wiele zagrożeń. Stara śpiewka - jeżdżę szybko i bezpiecznie. |
|
Data: 2010-10-13 19:43:53 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia 13.10.2010 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
Wiec mylisz swiadoma reakcje na zachowanie auta ze zdrowym rozsadkiem. Wielu != wszystkich. Taki kurs uswiadamia mase rzeczy. Zdrowy rozsadek to inna bajka... Ale byłeś na takim kursie doskonalenia techniki jazdy czy tylko tak sobie klepiesz ? Kurs taki potrafi często zmusić do refleksji nad własnym zachowaniem na drodze. Niestety, bez stosownego rozsądku klient nadal pozostaje niebezpieczny, Zakładasz brak refleksji nad własnymi umiejetnosciami i budowanie owego zdrowego rozsadku. Oczywiscie byles na takim kursie... Nie bla bla bla, tylko to był dokładnie Twój przykład. Syf i liście na drodze to oczywiście warunki pogodowe. Cieszę się, że chociaż tutaj się zgadzamy. To większe szanse ma ten który coś umie czy ten który skończyl kurs na PJ i będzie deptał co popadnie i kręcił jak popadnie ? Na zaistnienie takowej nie zawsze mamy wplyw. To nie wyklucza wszystkich możliwości. Niestety Ich brak z pewnością nie pomoże. Troche ćwiczeń i zdrowy rozsadek z pewnością są lepsze niż brak ćwiczeń + zdrowy rozsądek. Stara śpiewka - jeżdżę szybko i bezpiecznie. Nie wiem czy nie gorsze jest - jezdze wolno, prawo jazdy mam juz 30 lat,jestem nieomylny wiec moge zajeżdzać drogę, wymuszac pierszenstwo przy zmianie pasa oraz blokowac ruch jadac 50 km/h na ograniczeniu do 80 km/h lewym pasem w piekny letni dzien. -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-10-13 20:14:37 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 19:43, Adam 'Chloru' Drzewososki pisze:
(...) Wielu != wszystkich. Wszystkich i tak nie unikniesz. Ale byłeś na takim kursie doskonalenia techniki jazdy czy tylko tak Nie tylko na takim :) Kurs taki potrafi często zmusić do refleksji nad własnym zachowaniem na drodze. Jak pisałem - u jednych może prowadzić do refleksji, u innych wręcz przeciwnie. Do refleksji mogą prowadzić również inne wydarzenia. Zakładasz brak refleksji nad własnymi umiejetnosciami i budowanie owego Niestety - nie tyle zakładam, co zwyczajnie u bardzo wielu to występuje. Reszta wyżej. ^^^^^^^^^^^^^^^No właśnie - powinni wiedzieć, że należy zwolnić, ponieważ są ^^^^^^^^^^^^^^^^potrzebny. Warunki drogowe != warunki pogodowe. To większe szanse ma ten który coś umie czy ten który skończyl kurs na Większe szanse będzie miał ten, który będzie jeździł rozsądnie i do tego coś umie - w szczególności przewidywać. To nie wyklucza wszystkich możliwości. Jak wyżej - wszystkich sytuacji nie wyluczysz, nie przewidzisz, nie opiszesz. Ich brak z pewnością nie pomoże. Troche ćwiczeń i zdrowy rozsadek z No popatrz, jak pisałem wcześniej - najpierw rozsądek, później ewentualnie doskonalimy techniczne umiejętności, który być może się kiedyś przydadzą. Stara śpiewka - jeżdżę szybko i bezpiecznie. Hehehe - wiesz, ze ci z prawem jazdy posiadanym ~30 lat to ludzie z grupy o najmniejszej wypadkowości? http://dlakierowcow.policja.pl/download.php?s=15&id=56054 jestem nieomylny wiec moge zajeżdzać drogę, wymuszac Najwyraźniej to co napisałeś powyżej ma się nijak do sytuacji rzeczywistej. |
|
Data: 2010-10-13 20:43:21 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia 13.10.2010 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
Wielu != wszystkich. No więc zdrowy rozsadek pozwala uniknac X niebezpiecznych sytuacji, zdrowy rozsadek + umiejetnosci pozwala wyjsc cało z X + Y niebezpiecznych sytuacji gdzie Y >= 0. Ale byłeś na takim kursie doskonalenia techniki jazdy czy tylko tak Kurs szydełkowania nie wchodzi w gre. Prosze podaj gdzie byl ten kurs organizowany, przez kogo i jaki byl jego program. Kurs taki potrafi często zmusić do refleksji nad własnym zachowaniem na drodze. Do refleksji nad wlasnymi umiejetnosciami zazwyczaj prowadza sytuacje gdzie przekonujemy sie o ich niedostatecznym poziomie. Jezeli przekonujemy sie o tym na zamknietym, bezpiecznym terenie to mamy szanse cos jeszcze z tymi refleksjami zrobic. Jezeli przekonujemy sie na drodze to mozemy nie miec czasu na refleksje. Zakładasz brak refleksji nad własnymi umiejetnosciami i budowanie owego Dobrze to moze inaczej. Lepiej zeby zapierdalali bezmyslnie i nieumiejetnie czy bezmyslnie i umiejetnie ? ^^^^^^^^^^^^^^^No właśnie - powinni wiedzieć, że należy zwolnić, ponieważ są Mea culpa, późno jest. Powiedz mi w takim razie skąd mam wiedziec co jest za zakretem. Przez kazdy turlasz sie 40 km/h w pogodny dzien ? tego coś umie - w szczególności przewidywać. Ktoś ma 100% skutecznosc ? ;) Ich brak z pewnością nie pomoże. Troche ćwiczeń i zdrowy rozsadek z Tylko, że często aby coś uświadomić sobie trzeba jednak poćwiczć. Stara śpiewka - jeżdżę szybko i bezpiecznie. Ja tam nie widzę w tym dokumencie korelacji miedzy dlugoscia stazu za kierownica a wypadkowoscia... jestem nieomylny wiec moge zajeżdzać drogę, wymuszac Masz racje. Nigdy nie trafil mi sie osobnik ktory zrobil to wszystko na raz. -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-10-13 22:08:50 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 20:43, Adam 'Chloru' Drzewososki pisze:
(...) No więc zdrowy rozsadek pozwala uniknac X niebezpiecznych sytuacji, Przyjmujesz zbyt duże uproszczenia. Kurs szydełkowania nie wchodzi w gre. Szkoda - podobno dobrze działa na stres. Prosze podaj gdzie byl ten kurs Ciężko bym pamiętał szczegóły sprzed wielu lat, ale pewnie jak zadzwonisz pod np. +18194243324 to informacji udzielą. Program? Np. zachowanie w sytuacjach krytycznych, reakcja na nieprzewidywane poślizgi itd. O taki kurs pytałeś? Mam ich trochę więcej :) Do refleksji nad wlasnymi umiejetnosciami zazwyczaj prowadza sytuacje Zmartwię Ciebie - wiele osób z takich sytuacji nie wyciąga żadnych wniosków, że o refleksjach nie wspomnę. Jezeli Przykro mi, ale z tym jest niestety poważny problem - jeżeli ktoś nie posiada rozsądku i stosownej wyobraźni, to nie wyciągnie żadnych poprawnych wniosków z takich kursów, a już tym bardziej z wydarzeń w realnym świecie. Dobrze to moze inaczej. Lepiej zeby zapierdalali bezmyslnie i Bezmyślnie i 'umiejętnie' 'zapierdalają' szybciej. Wolę by jednak jeździli mniej bezmyślnie, a nie bardziej umiejętnie. Mea culpa, późno jest. Powiedz mi w takim razie skąd mam wiedziec co Nie wiem. Ja też tak do końca nie wiem, ale jakoś nauka przewidywania była skuteczna - może mam niebywałe szczęście, a może mu dzięki tej nauce pomagam? Może byłem zwyczajnie uczony inaczej? Przez kazdy turlasz sie 40 km/h w pogodny dzien ? Ja? Nie. Jednak rozumiem ludzi, którzy tak robią. Jak sam mam wątpliwości, to też wolę zwolnić (nawet mocno), by później nie być zmuszonym do wykorzystywania tego czego się nauczyłem i potrafię, ale jest to raczej przeznaczone do specjalnych zastosowań w sytuacjach naprawdę awaryjnych - mowa oczywiście o ruchu cywilnym na drogach publicznych. Wiesz jaki mam margines bezpieczeństwa dzięki temu? Ktoś ma 100% skutecznosc ? ;) Nikt - choćby i tysiąc kursów zrobił. Tylko, że często aby coś uświadomić sobie trzeba jednak poćwiczć. Od dawna twierdzę, że w Polsce droga do PJ jest zbyt łatwa i często produkuje nieodpowiedzialne łączniki między kierownicą a pedałami. Kursy tego nie zastąpią oraz sytuacji nie zmienią. Ja tam nie widzę w tym dokumencie korelacji miedzy dlugoscia stazu za Było to już omawiane, a statystyka jest jednak nieubłagana. Masz racje. Nigdy nie trafil mi sie osobnik ktory zrobil to wszystko na No popatrz - są tutaj tacy, którym się to regularnie zdarza. |
|
Data: 2010-10-13 22:43:36 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia 13.10.2010 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
(...) Zaproponuj lepsze... Prosze podaj gdzie byl ten kurs Powalajaca ilosc szczegolow. Zupelnie jakbys te kursy robil korespondencyjnie. Do refleksji nad wlasnymi umiejetnosciami zazwyczaj prowadza sytuacje To nie jest wina szkoleń i zdrowego rozsadku tylko znacznie dalej idacych ograniczeń umysłowych. Przykro mi, ale z tym jest niestety poważny problem - jeżeli ktoś nie Kursy odbywaja sie w realnym swiecie. Nawet te korespondencyjne. Dobrze to moze inaczej. Lepiej zeby zapierdalali bezmyslnie i A ja wolę zeby jeździli mniej bezmyślnie i bardziej umiejętnie. Przez kazdy turlasz sie 40 km/h w pogodny dzien ? A ja nie bo tacy bardzo czesto zapierdalaja na prostej zeby przed kazdym zakretem prawie zatrzymac auto. Gdyby troche pocwiczyli mogliby jeździć np. płynniej (nie zapierdalac caly czas, po prostu jeździć płynniej). Jak sam mam Z cala pewnoscia przeogromny... nie pamietasz juz ani miejsca ani programu ostatniego szkolenia ale za to z dosc duza pewnoscia odnosisz sie do swoich umiejetnosci. Ktoś ma 100% skutecznosc ? ;) A kto ma większe szanse na skuteczne przewidywanie i unikanie sytuacji podbramkowych. Rozsadny czlowiek przed kursem nieswiadomy swoich brakow, czy rozsadny czlowiek po kursie ? Od dawna twierdzę, że w Polsce droga do PJ jest zbyt łatwa Droga do PJ w Polsce nie jest łatwa tylko jest niewłaściwa. Kursy (dla osób chcących podnosić swoje kwalifikacje) są w stanie braki w programie zniwelować. Ja tam nie widzę w tym dokumencie korelacji miedzy dlugoscia stazu za Moment moment. Powolujesz sie na dokument twierdzac, ze znajduje sie tam jakas informacja. Prosze wskaż ją, podaj stronę. -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-10-13 21:47:22 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-13 19:43, Adam 'Chloru' Drzewososki pisze:
Niestety Problemem jest jeszcze skalibrowanie sobie gdzieś tego rozsądku. Znam kierowców którzy pędzą swoimi samochodami, chociaż wcale nie są typami ryzykantów. Normalni, dorośli, odpowiedzialni ludzie z rodzinami, pracą i całym życiem. Jeżdżą tak jak jeżdżą dlatego, że są przekonani, że np. 100km/h po mieście czy 150km/h za miastem to jest absolutnie rozsądna prędkość, dostosowana do warunków i możliwości ich i samochodu. Na dowód tego mają całe swoje doświadczenie jako kierowcy podczas którego nie spowodowali wypadku. Po prostu podążając za pewnymi radami, cały czas szukają tych "granic przyczepności" i póki co doszli do jeżdżenia 100/150 i jak pokazuje ich doświadczenie, te granice są cały czas przed nimi, no bo póki co nic się nie dzieje. Coś jak pan Darek ze Szczecina: http://www.youtube.com/watch?v=gm0GbENWPUM Też się "nigdy w życiu nie utopili". Część się opamięta wraz z wiekiem, niektórym się uda całe życie tak przejeździć, ale niektórym się nie uda. A na obecnym stadium, dowiedzieć się o tym że są w błędzie mogą tylko w wyniku niebezpiecznego zdarzenia drogowego, albo właśnie na takim szkoleniu. Z tą różnicą że na szkoleniu raczej nikt nie zginie. Celem tych szkoleń wcale nie jest przekazywanie jakiś umiejętności, a właśnie poznanie własnych możliwości. |
|
Data: 2010-10-12 19:26:20 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Artur Maśląg bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje/kwiczy (niepotrzebne
skreślić): Zgadza się. Najpierw należy nauczyć się rozpoznawać zbliżanie się do Em... Ale to chyba zdrowiej będzie robić na jakimś (dużym) placu, a nie na drodze, nie? Mnie chodzi właśnie o to, żeby dopaść siakąś szkołę, co mi na wielkim placu (bez groźby rozwalenia auta!) pokaże co robić żeby samochodu (przede wszystkim) nie wprowadzić w poślizg, a jak już się "uda" ślizgnąć to jak na to reagować. Nawet jak warunki będą chorobliwie śliskie, IMO lepiej uczyć się na jakiejś lodowej masakrze, bo (taki dziwny tok rozumowania) jak się w ekstremalnych warunkach nauczę, to w lżejszych będzie tylko łatwiej. Chyba, że jestem w błędzie to podwijam ogon i brnę dalej przez wątek. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | Bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2010-10-12 23:25:32 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-12 19:26, Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Zgadza się. Najpierw należy nauczyć się rozpoznawać zbliżanie się do I bardzo dobrze kombinujesz. Idź do którejś z polecanych szkół. Tam instruktorzy będą, w takich przypadkach jak Twój, doświadczeni bardziej niż ktokolwiek tutaj i pokażą Ci co i jak. Samodzielnie trudne jest nawet znalezienie odpowiedniego miejsca do ćwiczeń, a zorganizowanie sobie odpowiednich ćwiczeń też nie jest takie trywialne. A tak pójdziesz do szkoły i wcale nie za kosmiczne pieniądze dostaniesz obsługę która wszystko za Ciebie zorganizuje, zrobi i pokaże. Nawet jak warunki będą chorobliwie śliskie, IMO Co do warunków, to akurat lodowa masakra są to proste warunki - właśnie dlatego dobre do stawiania pierwszych kroków. Wszystko dzieje się tak powoli, że można łatwo poznawać reakcje samochodu. Najtrudniej opanować poślizg samochodu na suchym, przyczepnym asfalcie, bo reakcje samochodu są bardzo szybkie, do tego trudniejsze do przewidzenia, bo obciążone dodatkowymi efektami które na śliskim występują w dużo mniejszym stopniu (np. przechyły nadwozia). O ile opanować poślizg na lodzie jest stosunkowo łatwo, to zrobić to samo na przyczepnej nawierzchni jest już trudno. |
|
Data: 2010-10-13 00:54:58 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia 12.10.2010 Tomasz Pyra <hellfire@spam.spam.spam> napisał/a:
Wlasciwie sie z tym zgadzam. Tylko napisalbym, że na śniegu łatwiej niż na asfalcie. Na lodzie zakładam praktycznie brak jakiejkolwiek przyczepnosci bez kolca ;-) Duzo wiecej mozna sie nauczyc ganiajac po asfalcie (suchy, mokry, brudny) niż po śniegu. Za to jazda po śniegu daje masę frajdy oraz nie powoduje tak szybkiego zuzycia podzespołów auta. -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-10-13 01:39:41 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
Dnia Tue, 12 Oct 2010 19:26:20 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):
Em... Ale to chyba zdrowiej będzie robić na jakimś (dużym) placu, a nie na To się w zimie ze mną umów w Czyżynach :D -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-10-11 22:26:29 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Ośrodek doskonalenia jazdy na południu | |
W dniu 2010-10-11 18:35, Borys Pogoreło pisze:
Dnia Mon, 11 Oct 2010 18:06:02 +0200, huri_khan napisał(a): Tylko tak samemu to łatwo się wprowadzić w kanał i zacząć trenować złe nawyki. Ja bym radził najpierw iść na kurs, a potem trenować to co na kursie zobaczył. Lepiej niż najpierw się samemu nauczyć źle, a potem najwyżej dowiedzieć że poprzednie zabawy to była strata czasu. |