|
Data: 2014-06-18 17:13:08 |
Autor: Mark Woydak |
Ostatnie dni w bunkrze donka z wermachtu |
Koniec Tuska
Najście ABW i prokuratora Gacka na redakcję „Wprost”, rewizja i zajęcie komputerów redaktorów to bezprawie i niespotykane w cywilizowanych krajach barbarzyństwo.
Nawet wysoko postawiony prokurator (p. Gacek jest tym akurat, który podpisał się pod umorzeniem śledztwa smoleńskiego, co wystarczająco świadczy o jego niezależności od obecnej władzy) nie może być tak głupi, by sądzić, że w czasach internetu i informatycznej „chmury” znajdzie gdzieś w szufladzie taśmy opatrzone podpisem tego, kto udostępnił je redakcji (choć gdyby nawet na to liczył, jego działanie byłoby sprzeczne z prawem). Oczywistą intencją sprawców tego najścia jest zastraszenie dziennikarzy i uniemożliwienie publikacji kolejnych kompromitujących PO i rząd Tuska nagrań.
Rządząca PO, która za swą śmiało mogłaby uznać słowa Bieruta „władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” przekroczyła granicę zbydlęcenia. Do tej pory stosowała „miękką siłę”. Opierała się na kłamstwach i propagandowej manipulacji medialnych wasali, używała do tłumienia medialnej wolności narzędzi właścicielskich, przekupywała społeczeństwo i korumpowała liderów opinii kosztem dobra publicznego. Sięgnięcie po nagą policyjną przemoc – najpierw poprzez stłumienie demonstracji Ruchu Narodowego, potem przez najście na redakcję niezależnego tygodnika – jest przekroczeniem pewnej granicy.
W pewnym sensie PO doszła do podobnego momentu, jakim dla PZPR był stan wojenny. Pozory zarzucono, maski opadły. Widzimy, do czego zdolna jest ta ekipa, gdy znajdzie się w „stanie dygotalnym”, widzimy też, kim naprawdę są te indywidua, udające dotąd dziennikarzy, którzy ochoczo i spontanicznie rzucili się rozgrzeszać i wspierać bandyckie decyzje władzy.
4 czerwca skończył się komunizm. Niemal równo 25 lat po tym, tuż po hucznych i obłudnych obchodach „święta wolności”, skończyła się moralna legitymizacja III RP. Jeśli dotąd mieć mogliśmy, niczym w „Folwarku Zwierzęcym” Orwella wątpliwości, kto jest człowiekiem, a kto świnią – to od tego momentu wszystko staje się jasne.
|
|
|
Data: 2014-06-19 01:04:44 |
Autor: wawa |
Ostatnie dni w bunkrze donka z wermachtu |
W dniu 6/18/2014 5:13 PM, Mark Woydak pisze:
Koniec Tuska
Najście ABW i prokuratora Gacka na redakcję „Wprost”, rewizja i zajęcie
komputerów redaktorów to bezprawie i niespotykane w cywilizowanych
krajach barbarzyństwo.
Nawet wysoko postawiony prokurator (p. Gacek jest tym akurat, który
podpisał się pod umorzeniem śledztwa smoleńskiego, co wystarczająco
świadczy o jego niezależności od obecnej władzy) nie może być tak głupi,
by sądzić, że w czasach internetu i informatycznej „chmury” znajdzie
gdzieś w szufladzie taśmy opatrzone podpisem tego, kto udostępnił je
redakcji (choć gdyby nawet na to liczył, jego działanie byłoby sprzeczne
z prawem). Oczywistą intencją sprawców tego najścia jest zastraszenie
dziennikarzy i uniemożliwienie publikacji kolejnych kompromitujących PO
i rząd Tuska nagrań.
Rządząca PO, która za swą śmiało mogłaby uznać słowa Bieruta „władzy raz
zdobytej nie oddamy nigdy” przekroczyła granicę zbydlęcenia. Do tej pory
stosowała „miękką siłę”. Opierała się na kłamstwach i propagandowej
manipulacji medialnych wasali, używała do tłumienia medialnej wolności
narzędzi właścicielskich, przekupywała społeczeństwo i korumpowała
liderów opinii kosztem dobra publicznego. Sięgnięcie po nagą policyjną
przemoc – najpierw poprzez stłumienie demonstracji Ruchu Narodowego,
potem przez najście na redakcję niezależnego tygodnika – jest
przekroczeniem pewnej granicy.
W pewnym sensie PO doszła do podobnego momentu, jakim dla PZPR był stan
wojenny. Pozory zarzucono, maski opadły. Widzimy, do czego zdolna jest
ta ekipa, gdy znajdzie się w „stanie dygotalnym”, widzimy też, kim
naprawdę są te indywidua, udające dotąd dziennikarzy, którzy ochoczo i
spontanicznie rzucili się rozgrzeszać i wspierać bandyckie decyzje władzy.
4 czerwca skończył się komunizm. Niemal równo 25 lat po tym, tuż po
hucznych i obłudnych obchodach „święta wolności”, skończyła się moralna
legitymizacja III RP. Jeśli dotąd mieć mogliśmy, niczym w „Folwarku
Zwierzęcym” Orwella wątpliwości, kto jest człowiekiem, a kto świnią – to
od tego momentu wszystko staje się jasne.
Już za chwilę pojawi się i odczyta:
https://pbs.twimg.com/media/Bqcb1fQCUAECSLs.jpg:large
|
|
|
Data: 2014-06-19 08:13:25 |
Autor: Marek Woydak |
Ostatnie dni w bunkrze donka z wermachtu |
|
|
|
Data: 2014-06-19 04:23:06 |
Autor: stevep |
Ostatnie dni w bunkrze donka z wermachtu |
W dniu .06.2014 o 00:13 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:
Koniec Tuska
Najście ABW i prokuratora Gacka na redakcję „Wprost”, rewizja i zajęcie komputerów redaktorów to bezprawie i niespotykane w cywilizowanych krajach barbarzyństwo.
Nawet wysoko postawiony prokurator (p. Gacek jest tym akurat, który podpisał się pod umorzeniem śledztwa smoleńskiego, co wystarczająco świadczy o jego niezależności od obecnej władzy) nie może być tak głupi, by sądzić, że w czasach internetu i informatycznej „chmury” znajdzie gdzieś w szufladzie taśmy opatrzone podpisem tego, kto udostępnił je redakcji (choć gdyby nawet na to liczył, jego działanie byłoby sprzeczne z prawem). Oczywistą intencją sprawców tego najścia jest zastraszenie dziennikarzy i uniemożliwienie publikacji kolejnych kompromitujących PO i rząd Tuska nagrań.
Rządząca PO, która za swą śmiało mogłaby uznać słowa Bieruta „władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” przekroczyła granicę zbydlęcenia. Do tej pory stosowała „miękką siłę”. Opierała się na kłamstwach i propagandowej manipulacji medialnych wasali, używała do tłumienia medialnej wolności narzędzi właścicielskich, przekupywała społeczeństwo i korumpowała liderów opinii kosztem dobra publicznego. Sięgnięcie po nagą policyjną przemoc – najpierw poprzez stłumienie demonstracji Ruchu Narodowego, potem przez najście na redakcję niezależnego tygodnika – jest przekroczeniem pewnej granicy.
W pewnym sensie PO doszła do podobnego momentu, jakim dla PZPR był stan wojenny. Pozory zarzucono, maski opadły. Widzimy, do czego zdolna jest ta ekipa, gdy znajdzie się w „stanie dygotalnym”, widzimy też, kim naprawdę są te indywidua, udające dotąd dziennikarzy, którzy ochoczo i spontanicznie rzucili się rozgrzeszać i wspierać bandyckie decyzje władzy.
4 czerwca skończył się komunizm. Niemal równo 25 lat po tym, tuż po hucznych i obłudnych obchodach „święta wolności”, skończyła się moralna legitymizacja III RP. Jeśli dotąd mieć mogliśmy, niczym w „Folwarku Zwierzęcym” Orwella wątpliwości, kto jest człowiekiem, a kto świnią – to od tego momentu wszystko staje się jasne.
Do budy sparszywiały kundlu.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/
|
|
Data: 2014-06-19 07:52:58 |
Autor: Marek Woydak |
Ostatnie dni w bunkrze donka z wermachtu |
DO BUDY KUNDLU PODSZYWACZU! DO BUDY! TAM TWOJE MIEJSCE OSZOŁOMIE!
MW
--
Użytkownik "Mark Woydak" <markwoydak@outlook.com> napisał w wiadomości news:lnt2to$ha6$1dont-email.me...
Koniec Tuska
Najście ABW i prokuratora Gacka na redakcję „Wprost”, rewizja i zajęcie komputerów redaktorów to bezprawie i niespotykane w cywilizowanych krajach barbarzyństwo.
Nawet wysoko postawiony prokurator (p. Gacek jest tym akurat, który podpisał się pod umorzeniem śledztwa smoleńskiego, co wystarczająco świadczy o jego niezależności od obecnej władzy) nie może być tak głupi, by sądzić, że w czasach internetu i informatycznej „chmury” znajdzie gdzieś w szufladzie taśmy opatrzone podpisem tego, kto udostępnił je redakcji (choć gdyby nawet na to liczył, jego działanie byłoby sprzeczne z prawem). Oczywistą intencją sprawców tego najścia jest zastraszenie dziennikarzy i uniemożliwienie publikacji kolejnych kompromitujących PO i rząd Tuska nagrań.
Rządząca PO, która za swą śmiało mogłaby uznać słowa Bieruta „władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” przekroczyła granicę zbydlęcenia. Do tej pory stosowała „miękką siłę”. Opierała się na kłamstwach i propagandowej manipulacji medialnych wasali, używała do tłumienia medialnej wolności narzędzi właścicielskich, przekupywała społeczeństwo i korumpowała liderów opinii kosztem dobra publicznego. Sięgnięcie po nagą policyjną przemoc – najpierw poprzez stłumienie demonstracji Ruchu Narodowego, potem przez najście na redakcję niezależnego tygodnika – jest przekroczeniem pewnej granicy.
W pewnym sensie PO doszła do podobnego momentu, jakim dla PZPR był stan wojenny. Pozory zarzucono, maski opadły. Widzimy, do czego zdolna jest ta ekipa, gdy znajdzie się w „stanie dygotalnym”, widzimy też, kim naprawdę są te indywidua, udające dotąd dziennikarzy, którzy ochoczo i spontanicznie rzucili się rozgrzeszać i wspierać bandyckie decyzje władzy.
4 czerwca skończył się komunizm. Niemal równo 25 lat po tym, tuż po hucznych i obłudnych obchodach „święta wolności”, skończyła się moralna legitymizacja III RP. Jeśli dotąd mieć mogliśmy, niczym w „Folwarku Zwierzęcym” Orwella wątpliwości, kto jest człowiekiem, a kto świnią – to od tego momentu wszystko staje się jasne.
|