= katapulta
zwłaszcza przy prędkości ~45km/h

Na szczęście skończyło się na zadrapaniach, kilku stłuczeniach i trochę bolących żebrach.

--
live_evil

W dniu środa, 22 maja 2013 00:48:13 UTC+2 użytkownik live_evil napisał:

= katapulta

zwłaszcza przy prędkości ~45km/h

Na szczęście skończyło się na zadrapaniach, kilku stłuczeniach i trochę bolących żebrach.

A jakieś straty w sprzęcie? Bo ja to przy troszkę ponad 40 pogiąłem oba koła i amortyzator. Fakt, że krawężnik był wysoki akurat...

On 22.05.2013 01:46, rmikke wrote:

A jakieś straty w sprzęcie? Bo ja to przy troszkę ponad 40 pogiąłem
oba koła i amortyzator. Fakt, że krawężnik był wysoki akurat...

O dziwo poza pociętymi chwytami i poobdzieranej klamce (o ile może być bardziej poobdzierana klamka ręcznie skracana brzeszczotem owiniętym w gazetę) strat brak. Może koło przednie trzeba by podcentrować.
Zaliczenie krawężnika na wolnobiegu zazwyczaj kończy się podcięciem i glebą na chodnik, czasem w drugą stronę. Na ostrym podrzuciło, bo siłą rozpędu korba nadal się kręciła.
Wczoraj dla odmiany przy zwykłej glebie na torowisku przy prędkości z 15km/h szprycha wyrwała się z obręczy.
A praktycznie pół roku bez upadku, w tym całą zimę...

--
live_evil

W dniu środa, 22 maja 2013 01:58:05 UTC+2 użytkownik live_evil napisał:

Wczoraj dla odmiany przy zwyk�ej glebie na torowisku przy pr�dko�ci z 15km/h szprycha wyrwa�a si� z obr�czy.
A praktycznie p� roku bez upadku, w tym ca�� zim�...

Wiosna, człowiek rozmarzony... Ja się z kolei przedwczoraj popisałem :D
http://u.42.pl/2JXp

Dnia Tue, 21 May 2013 17:16:12 -0700, rmikke napisał(a):

Wiosna, człowiek rozmarzony... Ja się z kolei przedwczoraj popisałem :D
http://u.42.pl/2JXp

Też tak miałem. Jedna ręka (lewa) na kierownicy, a prawa zapodaje picie do ust. Na zakręcie lekko hamuję i chwilę później OTB i leżę na ziemi. Ot czasem się nie pomyśli. --
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Wiosna, człowiek rozmarzony... Ja się z kolei przedwczoraj popisałem :D
http://u.42.pl/2JXp

Też tak miałem.

o o  o to ja teĹź się "pochwalę" ;)))
http://www.youtube.com/watch?v=-hJ5YTSvt7Y


pozdrawiam
Mike
[WRO][MTB Votum Team Wrocław]
[GG:1303401] mikemtb małpa o2 pl
http://mikemtb.org

On 2013-05-21, live_evil <usame_niechcespamu@o2.pl> wrote:

Wczoraj dla odmiany przy zwykłej glebie na torowisku przy prędkości z 15km/h szprycha wyrwała się z obręczy.
A praktycznie pół roku bez upadku, w tym całą zimę...

Naprawdę cieszy mnie ten tekst, że już pół roku bez upadku :D.
Czyli jazda na ostrym jest dla Ciebie taką walką o przetrwanie?

Bo ja w mieście na rowerze przewróciłem się ostatnio z 5 lat temu, jak
kupiłem SPD. A wcześniej raz wjechałem wąską oponą w tory tramwajowe.
A jeszcze wcześniej... 7 lat i nauka pedałowania? :P

W ogóle myślałem, że moda na ostre już zdechła i zdecydowanie mniej
widzę ich w Warszawie. Może i na Ciebie przyszła kolej? :)

pozdrawiam,
Kosu

On 22.05.2013 22:02, Kosu wrote:

On 2013-05-21, live_evil <usame_niechcespamu@o2.pl> wrote:

Wczoraj dla odmiany przy zwykłej glebie na torowisku przy prędkości z
15km/h szprycha wyrwała się z obręczy.
A praktycznie pół roku bez upadku, w tym całą zimę...

Naprawdę cieszy mnie ten tekst, że już pół roku bez upadku :D.

Przejeźdź całą zimę w kopnym śniegu. I piszę tu o jeździe komunikacyjnej, nie rekraacyjnej.

Czyli jazda na ostrym jest dla Ciebie taką walką o przetrwanie?

Mylisz się.

Bo ja w mieście na rowerze przewróciłem się ostatnio z 5 lat temu, jak
kupiłem SPD. A wcześniej raz wjechałem wąską oponą w tory tramwajowe.
A jeszcze wcześniej... 7 lat i nauka pedałowania? :P

Widocznie mało jeździsz. Jak się jeździ dużo jeździ to siłą rzeczy gleba może się zdarzyć. Z różnych przyczyn.

W ogóle myślałem, że moda na ostre już zdechła i zdecydowanie mniej
widzę ich w Warszawie. Może i na Ciebie przyszła kolej? :)

Nigdy nie sugerowałem się modą na ostre. Jeżdżę bo lubię.

--
live_evil

On 2013-05-22, live_evil <usame_niechcespamu@o2.pl> wrote:

Przejeźdź całą zimę w kopnym śniegu. I piszę tu o jeździe komunikacyjnej, nie rekraacyjnej.

Na ostrym jeździsz w kopnym śniegu? Nie masz innego roweru?
W Twojej okolicy nie odśnieżają dróg?

Nigdy w życiu nie przewróciłem się przez śnieg, choć bywało
mnóstwo sytuacji, w których trzeba było się ratować podparciem
nogą. No ale gleba? Gleba zazwyczaj jest efektem zaskoczenia.
Śnieg Cię zaskoczył? :]

Widocznie mało jeździsz. Jak się jeździ dużo jeździ to siłą rzeczy gleba może się zdarzyć. Z różnych przyczyn.

A jak dużo chodzisz, to też się dużo przewracasz?

Nie ma żadnych teoretycznych przesłanek za tym, że trzeba mieć co jakiś
czas "sytuację" na rowerze. Rower jest pojazdem stabilnym i raczej
przewidywalnym.

W każdym razie jeżdżę na nim całkiem sporo. Po drogach krajowych, po
Warszawie w korku, po lesie i tak dalej. I naprawdę się spontanicznie
nie przewracam.

W każdym razie jesteś dla mnie anonimowy zapewne w równym stopniu, jak
ja jestem anonimowy dla Ciebie. Ale jest na tej grupie trochę osób,
których doświadczenie i technika są faktami mniej lub bardziej
publicznie znanymi. Obiecuję, że jeśli one też przyznają się do
okazjonalnych gleb i wpadania na krawężniki, to uznam się za dziwnego
lub bardzo szczęśliwego. A jeśli tak się nie stanie, to Ty wyjdziesz
na samobójcę na ostrym ^^.

pozdrawiam,
Kosu

On 23.05.2013 04:07, Kosu wrote:

On 2013-05-22, live_evil <usame_niechcespamu@o2.pl> wrote:

Przejeźdź całą zimę w kopnym śniegu. I piszę tu o jeździe
komunikacyjnej, nie rekraacyjnej.

Na ostrym jeździsz w kopnym śniegu? Nie masz innego roweru?
W Twojej okolicy nie odśnieżają dróg?

Odśnieżają. Ale wyobraź sobie, że od momentu jak śnieg spadnie, do momentu, gdy ulica zostanie odśnieżona mija pewien czas. Zazwyczaj jest większy od zera.

Nigdy w życiu nie przewróciłem się przez śnieg, choć bywało
mnóstwo sytuacji, w których trzeba było się ratować podparciem
nogą.

No to masz po prostu farta.

No ale gleba? Gleba zazwyczaj jest efektem zaskoczenia.

Przykład z ubiegłej zimy - lekki mróz i wszędzie sucho, wchodzę szybko w zakręt, spod samochodu jadącego przede mną wyłania się jedna jedyna zamarznięta kałuża. Nie było szans nic zrobić.

> Śnieg Cię zaskoczył? :]

W maju?! ;-)


--
live_evil

W dniu czwartek, 23 maja 2013 13:32:25 UTC+2 użytkownik live_evil napisał:

On 23.05.2013 04:07, Kosu wrote:

> Nigdy w życiu nie przewróciłem się przez śnieg, choć bywało
> mnóstwo sytuacji, w których trzeba było się ratować podparciem
> nogą.

No to masz po prostu farta.

Względnie opony z kolcami, mi co najmniej raz ewidentnie dupę uratowały.

On 23.05.2013 13:32, live_evil wrote:

Przykład z ubiegłej zimy - lekki mróz i wszędzie sucho, wchodzę szybko w
zakręt, spod samochodu jadącego przede mną wyłania się jedna jedyna
zamarznięta kałuża. Nie było szans nic zrobić.

Za szybko jechałeś ;)

Mnie wizyty na pogotowiu nauczyły jeździć spokojniej jak nie widać co się ma przed sobą - 2 lata temu najpierw z nieznanych przyczyn się obudziłem na chodniku z rozwalonym barkiem a potem pierwszego dnia na rowerze od czasu zdjęcia gipsu przywaliłem głową o asfalt po tym jak wyprzedzany samochód mnie "zepchnął" na szynę. Od tego czasu średnie prędkości mi tak gdzieś o 20-25% spadły. Np zwalniam i rozglądam się przed każdym skrętem.


--
Pozdrawiam
Michoo

W dniu 2013-05-22 00:48, live_evil pisze:

= katapulta
zwłaszcza przy prędkości ~45km/h

Na szczęście skończyło się na zadrapaniach, kilku stłuczeniach i trochę
bolących żebrach.

Co Ty robisz, że 45 po krawężnikach jeździsz? :)

--
Liwiusz

On 22 Maj, 08:19, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

Co Ty robisz, że 45 po krawężnikach jeździsz? :)

Mozna zgadywac? ;)

Jechal rowerem bez hamulcow z gorki ;)

WS

On 22.05.2013 10:05, WS wrote:

On 22 Maj, 08:19, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

Co Ty robisz, że 45 po krawężnikach jeździsz? :)

Mozna zgadywac? ;)

Jechal rowerem bez hamulcow z gorki ;)

Mam hamulec - v-brake z przodu, więc nie wpisuję się w ramowego ostrokołowca-samobójcę ;-)
Wyprzedzałem samochody na skrzyżowaniu prawą stroną i trochę za blisko krawężnika podjechałem, ot co.
--
live_evil

Dnia Wed, 22 May 2013 12:56:22 +0200, live_evil napisał(a):

Mam hamulec - v-brake z przodu, więc nie wpisuję się w ramowego
ostrokołowca-samobójcę ;-)
Wyprzedzałem samochody na skrzyżowaniu prawą stroną i trochę za blisko
krawężnika podjechałem, ot co.

Ktoś to nagrał? --
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Dnia Wed, 22 May 2013 12:56:22 +0200, live_evil napisał(a):

Mam hamulec - v-brake z przodu, więc nie wpisuję się w ramowego ostrokołowca-samobójcę ;-)
Wyprzedzałem samochody na skrzyżowaniu prawą stroną i trochę za blisko krawężnika podjechałem, ot co.

Znaczy sie jechales wzdluz kraweznika i pedalem zawadziles ? Ostrzezenie sie przyda, ale po co kuowac ostre kolo ?
Ludzie przez 100 lat ulepszali rower, wymyslili wolne kolo,
przerzutki, silnik, a tobie sie bicykl marzy ? :-)

J.

W dniu 2013-05-25 10:33, J.F. pisze:

 po co kuowac ostre kolo ?

Głównie do jazdy po torze. A czasem na tor trzeba jeszcze dojechać.
Dodatkowo na rowerze torowym można ćwiczyć kadencję podczas wyścigu na szosie.
I to wszystko.

--
          Akarm
http://bykom-stop.avx.pl

W dniu środa, 22 maja 2013 08:19:01 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Co Ty robisz, że 45 po krawężnikach jeździsz? :)

Jak to co,jeśli się nie bawisz to nie żyjesz,
wypada tylko pogratulować koledze fantazji,
nie to co my

On 22.05.2013 21:38, Ignac wrote:

W dniu środa, 22 maja 2013 08:19:01 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Co Ty robisz, że 45 po krawężnikach jeździsz? :)

Jak to co,jeśli się nie bawisz to nie żyjesz,
wypada tylko pogratulować koledze fantazji,
nie to co my

Shit happens.
Po polsku - zdarza się. Zdecydowanie więcej "atrakcji" miałem na innych rowerach - mtb, trekking czy na poziomce. Jedyna różnica, to - o czym wspominałem - na ostrym zamiast mnie podciąć na krawężniku, podrzuciło.


--
live_evil

nie to co my

Touché! ;-)

On Wed, 22 May 2013, live_evil wrote:

= katapulta

  Ja w sprawie formalnej.
  Ostremu nic do tego, za to hardtailowi i owszem, może
być zupełnie "nieostry" :)

pzdr, Gotfryd