Data: 2011-05-09 20:34:52 | |
Autor: ToMasz | |
Oświetlenie roweru - jakie? | |
Lepsze jest wszystko zależy. JA wole mikroskopijne bateryjne, bo jest lekkie, małe a po nocy jeżdżę tylko oświetlonymi drogami wiec lepszego nie trzeba ( mam w zapasie chińską mocną lampe - używaną od świeta, jesienią właściwie) dynamo w piaście jest "pińcet" razy lepsze od zwykłego dynama. zużywają sie normalnie łożyska na osi, a samo dynamo nie bardzo. jeśli chodzi o stawiany przez koło opór, bez lamp jest taki sam jak zwykłego koła. Nawet jak wiekszy to podobnego rzędu. znaczy ze koło rozpędzone ręką kręci sie dziesiat sekund. dopiero po włączeniu lamp opór stawiany przez koło rośnie. kręci sie parę sekund, kilka kilkanaście obrotów i staje. PRądnica zwykła - kiszka. PRądnica w piaście - jak potrzebujesz - super. diody na baterie - naj wszechstronniejsze. dla niedzielnych kierowców - lampeczki, dla zawodowców - kosztowne szperacze ToMasz |
|
Data: 2011-05-09 12:08:49 | |
Autor: tadek | |
Oświetlenie roweru - jakie? | |
On 9 Maj, 20:34, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> wrote:
> Lepsze jest dynamo w piaście nawet jak nie jest włączone oświetlenie stawia opór. Wynosi on od 0.5 W dla najlepszego i najdroższego SON do ok. 1 W dla Shimano. |
|
Data: 2011-05-09 21:22:43 | |
Autor: nxs | |
Oświetlenie roweru - jakie? | |
Użytkownik "tadek" <tadeklodz@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:44d69b6e-3916-4fc5-b263-4dbf5145ed8dr20g2000yqd.googlegroups.com... On 9 Maj, 20:34, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> wrote: dynamo w piaście nawet jak nie jest włączone oświetlenie stawia opór. W zasadzie to nie wiem po co mi to światło, chyba tylko dla bezpieczeństwa na ulicy. Spodobało mi się to, że naciskam włącznik w lampce przedniej i mam bardzo dobre, mocne oświetlenie kiedy tylko chcę. Ale tak po prawdzie, to raczej po nocy nie jeżdżę. Czy lampki na baterie z diodami LED dobrze oświetlą drogę w nocy (gdybym musiał w nocu jechać?). Pozdrawiam. |
|
Data: 2011-05-10 08:33:54 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
Oświetlenie roweru - jakie? | |
Dnia pon, 09 maj 2011 tako rzecze nxs:
dynamo w piaście nawet jak nie jest włączone oświetlenie stawia opór. No to jeszcze jest opcja lampek magnetycznych (magnes na szprychy, lampka do ramy). Nie trzeba się martwić o akumulatorki/ baterie zawsze działa, zawsze jest dostępne, a stawia mniejszy opór niż zwykłe dynamo, a może i niż dynamo w piaście. Podejrzałem takie coś u kumpla, który przywiózł rower z Danii, tam chyba to musi być popularne (?). Znalazłem u nas na allegro (teraz nie widzę). -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-05-09 22:16:36 | |
Autor: Dariusz K. Ładziak | |
Oświetlenie roweru - jakie? | |
Użytkownik ToMasz napisał:
PRądnica zwykła - kiszka. Zwykłe dynamo dociskane z boku opony zużywa trzy waty na produkcję prądu, czwarty wat na grzanie swoich uzwojeń i rdzenia a kilkanaście watów na darcie gumy - główne straty występują na styku rolka - opona. -- Darek |
|
Data: 2011-05-09 22:51:34 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Oświetlenie roweru - jakie? | |
"ToMasz" <twitek4@.gazeta.pl> wrote in message news:iq9c4d$365$1inews.gazeta.pl... dynamo w piaście jest "pińcet" razy lepsze od zwykłego dynama. bez przesady. W rowerze miejsko-wiejskim na cieplejszą porę roku wymieniam dynamopiastę na butelczynę i gdyby nie mruczenie dynama i to, że w dłuższym deszczu trzeba zwiększyć docisk do opony, to bym zupełnie nie dostrzegał różnicy (a zdarza mi się i z butelczyną jeździć na światłach po parę godzin). Używam głównie B&M w cenie tańszej dynamopiasty, ale mam też i świetnie sprawującą się Bastę kupioną za 20zł - podejrzewam, że negatywne skojarzenia z dynamami butelkowymi wiążą się z używaniem nietrwałej chińszczyzny (czy dawnych rometowskich prądnic) po 10zł. Przy incydentalnym używaniu oświetlenia i "ciepłosezonowej" jeździe przyzwoite dynamo butelkowe wystarczy. Zwłaszcza jak się łoi długie dystanse, gdy opór nieobciążonej dynamopiasty jakieś tam wymierne negatywne efekty ma. diody na baterie - naj wszechstronniejsze. dla niedzielnych kierowców - baterie czy dynamo to tylko zasilanie - nic nie stoi na przeszkodzie, aby zasilać dynamem kosztownego szperacza, ot choćby to: http://www.supernova-lights.com/en/products/e3_triple.html czy znacznie mniej kosztowne trójdiodowe dynamowe wymiatacze samorobne, prezentowane na preclu lata świetlne temu pozdr |
|
Data: 2011-05-10 15:04:36 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Oświetlenie roweru - jakie? | |
Użytkownik Wojtek Paszkowski napisał:
podejrzewam, że negatywne skojarzenia z dynamami butelkowymi wiążą I tu bym się nie zgodził - w starym rowerze miałem 2 dynama rometowskie, z metalowymi kółkami napędowymi, mimo pełnoletności były całkowicie sprawne. W nowym rowerze (2,5 roku) dynamo zmieniałem już 2 razy... -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|