Data: 2012-09-15 19:33:31 | |
Autor: u2 | |
Oszukany Bronek | |
.... ale skad mial te 260 tys. DM, ktore ulokowal w parabanku, to jest
ciekawe pytanie http://www.warszawskagazeta.pl/polityka/35-polityka/1268-co-czy-komorowskiego-zn-amber-gold- [...] Oszukany Bronisław Komorowski Jak ujawnił Raport z weryfikacji WSI, jedną z osób oszukanych przez parabanki był obecny prezydent Bronisław Komorowski. Miało to miejsce prawie dwadzieścia lat temu. Na początku 1990 r. płk Janusz Paluch, dzięki wsparciu środowiska oficerów Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW) uruchomił działalność parabankową, obiecując swoim klientom horrendalne zyski, kilkunastokrotnie przekraczające wysokość zdeponowanej kwoty. Nikt wówczas nie pytał, gdzie firma pułkownika lokuje środki finansowe, które powierzają jej klienci. A klientami „Banku Palucha” byli zwykli żołnierze, oficerowie, a nawet wysocy urzędnicy Ministerstwa Obrony Narodowej. Firma Palucha miała nieformalne oddziały w poszczególnych okręgach wojskowych. Działała zatem jawnie w wojsku, o czym w kręgach wojskowych powszechnie wiedziano. Zapewne wiedział również o działalności „Banku Palucha” ówczesny vice szef MON, Bronisław Komorowski. Jednak perspektywa ogromnych zysków skusiła go i zainwestował swoje oszczędności. Bronisław Komorowski wraz ze swoim kolegą, Maciejem Rayzacherem, mieli w latach 1991-1992 przekazać swoje ciężko zarobione pieniądze w skromnej wysokości 260 tys. DM osobnikowi występującemu w raporcie jako WS „Tomaszewski”, który z kolei zainwestował przekazane mu środki do „Banku Palucha” za pośrednictwem płk. Janusza Rudzińskiego. Kpt. Piotr Lenart z Wydziału 2 Oddziału Kontrwywiadu Pomorskiego Okręgu Wojskowego usiłował dociekać, skąd Bronisław Komorowski dysponował takim kapitałem i jakie jest źródło jego pochodzenia. W tym celu postanowił sięgnąć głęboko do przeszłości Bronisława Komorowskiego, zaczynając od jego pobytu w ośrodku internowania w Olesznie i kulisów jego znajomości z WS „Tomaszewski”. Co ów dociekliwy kapitan ustalił, nie wiadomo. Raport z weryfikacji WSI milczy na ten temat. Ale historia na tym się nie zakończyła. Wiosną 1992 r. przedsięwzięcie para bankowe płk. Palucha zaczęło się „sypać”, a sam Paluch zniknął. Mnóstwo oficerów straciło swoje oszczędności. Jak mówi raport, Bronisław Komorowski i Maciej Rayzacher usiłowali wówczas odzyskać zainwestowane pieniądze przy pomocy firm detektywistycznych. Te jednak wycofały się z wykonania takiej usługi, „bojąc się powiązań politycznych Palucha”. Według raportu „dobrzy ludzie” mieli sugerować wówczas Komorowskiemu, że jego pieniądze może odzyskać kotrwywiad WSI, który miał już pomóc innym oszukanym oficerom. Wymieniony WS „Tomaszewski”, jak mówi raport, miał twierdzić, że pieniądze z „Banku Palucha” mogły posłużyć do sfinansowania „biura wyborczego Lecha Wałęsy lub kandydata przez niego popieranego”. Sam Paluch ukrywał się w mieszkaniu siostry Mieczysława Wachowskiego w Bydgoszczy. W każdym razie, jak można sądzić z raportu z weryfikacji WSI, Bronisław Komorowski wraz kolegą stracili swoje „skromne” oszczędności. W sytuacji, gdy afera Amber Gold dostarczyła kolejnej fali poszkodowanych przez polskie parabanki, może prezydent Komorowski powinien zainicjować powstanie społecznego ruchu poszkodowanych przez parabanki, a nawet stanąć na jego czele? Był bowiem jedną z pierwszych ofiar takiej przestępczej działalności. |
|