Data: 2009-12-22 21:03:20 | |
Autor: andreas | |
Oszuści...??? | |
Użytkownik "Czapla" <kumie1WYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:7b19.0000052c.4b311c6dnewsgate.onet.pl...
Kupując mieszkanie oczywiście dokładnie sprawdziłem, czy ktoś nie jest A Ty jesteś pilnym urzędnikiem z wydziału meldunkowego, że Cie to interesowało? Jak się kupuje mieszkanie to się sprawdza, czy rzeczywiście nikt w nim nie mieszka, a nie czy ktoś jest zameldowany. -- andreas |
|
Data: 2009-12-22 21:22:39 | |
Autor: Czapla | |
Oszuści...??? | |
Błagam, meritum! Widzę, że nie kupowałeś jeszcze mieszkania.
A Ty jesteś pilnym urzędnikiem z wydziału meldunkowego, Zbyt duża kasa jest do stracenia. Kupisz mieszkanie z zameldowanym gościem, to on pojawi się w mieszkaniu tuż po podpisaniu aktu notarialnego. Jeśli dodatkowo umówił się ze sprzedającym, to pozbędziesz się go dopiero za parę lat. Jak się kupuje mieszkanie to się sprawdza, czy rzeczywiście nikt w nim nie mieszka, Oczywiście, że mieszkał. Sprzedający z rodziną. Wymeldowali się parę dni przed podpisaniem aktu notarialnego, wyprowadzili parę dni po. a nie czy ktoś jest zameldowany. A potem płacz... i wizyty komorników tak jak u tej bibliotekarki, która nie wymeldowała gościa. Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że chyba nie przeczytałeś nawet mojego pierwszego tekstu. Pozdrawiam Czapla -- |
|
Data: 2009-12-23 08:19:20 | |
Autor: andreas | |
Oszuści...??? | |
Użytkownik "Czapla" <kumie1WYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:7b19.0000053d.4b312a8fnewsgate.onet.pl...
Błagam, meritum! Widzę, że nie kupowałeś jeszcze mieszkania. Jakim cudem człowiek nie mieszkający gdzieś, wejdzie do mieszkania bez zgody/umowy z właścicielem? To się nazywa włamanie. Zameldowanie jest informacją do urzędu, gdzie się mieszka, a nie prawem do mieszkania. Jak zadzwonisz do domu, że jesteś na piwie w barze SMAKOSZ, to oznacza to, że możesz w tym barze zamieszkać?
Czyli złamali prawo, bo poświadczyli nieprawdę. I gdyby się nie wyprowadzili to nowy nabywca bujałby się parę lat z sądem, nieszkaniem zastępczym itp. I mógłby sobie ich brakiem zameldowania tyłek podetrzeć. a nie czy ktoś jest zameldowany. Piszemy na grupie pl.soc.prawo a nie na pl.soc.jakie_mam_pojecie_o_prawie lub pl.soc.moje_przygody_z_niekompetentnymi_urzednikami -- andreas |
|
Data: 2009-12-23 09:16:13 | |
Autor: Czapla | |
Oszuści...??? | |
Jakim cudem człowiek nie mieszkający gdzieś, wejdzie do mieszkania bez zgody/umowy z właścicielem? Przecież ma umowę... najmu. To się nazywa włamanie. Bo otworzy drzwi własnymi kluczami? Zameldowanie jest informacją do urzędu, gdzie się mieszka, a nie prawem do mieszkania. Taka była myśl ustawodawcy. Niestety, tu nie jest Ameryka... Czyli złamali prawo, bo poświadczyli nieprawdę. Nie złamali. Byli w trakcie przeprowadzki. Ale zupełnie nie o te kwestie chodziło w moim pytaniu... I gdyby się nie wyprowadzili Bywają takie przypadki. Podesłać link? Piszemy na grupie pl.soc.prawo a nie na pl.soc.jakie_mam_pojecie_o_prawie lub pl.soc.moje_przygody_z_niekompetentnymi_urzednikami No właśnie :). Pozdrawiam Czapla -- |
|
Data: 2009-12-23 09:20:56 | |
Autor: Liwiusz | |
Oszuści...??? | |
Czapla pisze:
Jakim cudem człowiek nie mieszkający gdzieś, wejdzie do mieszkania bez zgody/umowy z właścicielem? Zmiana zamków to podstawa po kupnie mieszkania. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-12-23 10:40:10 | |
Autor: andreas | |
Oszuści...??? | |
Użytkownik "Czapla" <kumieWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:4891.00000042.4b31d1cdnewsgate.onet.pl...
Jakim cudem człowiek nie mieszkający gdzieś, wejdzie do mieszkania bez Z tekstu na który odpowiadałem mowa była o (samym) meldunku, który miałby usprawiedliwiać wejście kogoś do mieszkania. Zameldowanie jest informacją do urzędu, gdzie się Nie wiem co jest w Ameryce, ale w Polsce cały czas według prawa jest to tylko informacja o zamieszkaniu a nie prawo do mieszkania. Opowieści tępych urzędników i podwórkowych "prawników" (np. o konieczności posiadania zgody właściciela na meldunek) nie mają póki co władzy ustawodawczej. Czyli złamali prawo, bo poświadczyli nieprawdę. W wydziale meldunkowym zgłasza się, że się już mieszka, lub już nie mieszka. Przeprowadzka nie podlega zgłoszniu. -- andreas |
|
Data: 2009-12-23 14:46:26 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Oszuści...??? | |
On Wed, 23 Dec 2009, andreas wrote:
Użytkownik "Czapla" <kumieWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał Problem, którego się niektórzy boją, jest taki: jeśli taki wg. Twojego określenia "tępy urzędnik" na podstawie meldunku umożliwi wejście zameldowanej osoby, to *masz* problem. Bo siły Ci (już, kiedy został wprowadzony) użyć nie wolno. A tłumacząc na polski: niedawno były (tu i na .foto) wątki, w którch opisano jak patrol policji pytał o ... zgodę na fotografiwanie :P Za to NIE pytał o zgodę na korzystanie ze słupa :P (o co *mógł* się przyczepić, jakby chciał, o ile by najpierw spytał właściciela słupa czy może "nie życzy sobie" i by podstawa była). I teraz wyobraź sobie taką *możliwość* - że urzędnik w osobie policjanta, na podstawie meldunku, wpuści taką osobą do lokalu. Co wtedy? Pomijam już wersję posiadania umowy najmu (z poprzednim właścicielem). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-12-23 06:26:37 | |
Autor: przypadek | |
Oszuści...??? | |
I teraz wyobraź sobie taką *możliwość* - że urzędnik w osobie 231 KK |
|
Data: 2009-12-25 13:25:51 | |
Autor: Czapla | |
Oszuści...??? | |
W wydziale meldunkowym zgłasza się, że [...] lub już nie mieszka. Zgłosiłem :). Odmówiono przyjęcia zgłoszenia, wysłano do WKU. Całe szczęście, tam poszło szybko i sprawnie, po wojskowemu. Nie chcę się wdawać w rozważania teoretyczne, ale co to by było, gdybym chciał się wymeldować "do nikąd"? Wtedy WKU nie wydałaby mi żadnego zaświadczenia... A kobiety krzyczą ciągle, że mają gorzej... Jak widać w Polsce nic nie może być zbyt proste. Pozdrawiam Czapla -- |
|
Data: 2009-12-23 17:01:06 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Oszuści...??? | |
Czapla pisze:
Jakim cudem człowiek nie mieszkający gdzieś, wejdzie do mieszkania bez zgody/umowy z właścicielem? Nie ma. Miał z poprzednim właścicielem. Nie widać też w mieszkaniu żadnych rzeczy świadczących, że on tam mieszka - szczoteczki do zębów, ubrań... To się nazywa włamanie. To się nazywa idiota - ten, kto nie zmienia zamków po wprowadzeniu się. |
|
Data: 2009-12-23 21:27:33 | |
Autor: Czapla | |
Oszuści...??? | |
> Przecież ma umowę... najmu. Nie ma. Miał z poprzednim właścicielem. Nie widać też w mieszkaniu http://www.przetargi.pl/prawo/ochrona_lokatorow/ W praktyce to jakieś 6 lat... To się nazywa idiota - ten, kto nie zmienia zamków po wprowadzeniu się. Ten gościu zazwyczaj pojawia się wcześniej. Przed wprowadzeniem się :). Pozdrawiam Czapla -- |
|
Data: 2009-12-23 21:35:25 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Oszuści...??? | |
Czapla pisze:
Przecież ma umowę... najmu. Ale to nie jest lokator - on był lokatorem ale się wyprowadził. Gdyby się nie wyprowadził to jakieś jego manele by tam były. Jeśli ma jakieś roszczenie - niech wykaże jego zasadność. A w ramach kontry można zawsze złożyć wniosek o ukaranie za naruszenie ustawy o ewidencji ludności. To się nazywa idiota - ten, kto nie zmienia zamków po wprowadzeniu się. OK: "po objęciu lokalu" - masz papier w ręku i od razu wymieniasz zamki. |
|
Data: 2009-12-26 23:13:16 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Oszuści...??? | |
On Wed, 23 Dec 2009, Andrzej Lawa wrote:
Czapla pisze: Andrzeju, z ubolewaniem stwierdzam że uparłeś się pomylić dwie różne rzeczy. ZAMIESZKIWANIE (które samo w sobie stanowi problem prawny, bez względu na tytuł prawny oraz "legalność") oraz najem *jako taki*. Najemca NIE MUSI wcale korzystać z przysługującego mu prawa do korzystania z lokalu, o ile umowa nie przewiduje jakieś konsekwencji takiego "niekorzystania". Oczywiście taki najemca w okresie niezamieszkiwania *NIE* "zamieszkuje" - ale na fakt, że *ma umowę* i *ma prawo* tam zamieszkać nie poradzisz nic. Co mi zrobisz, jeśli wynajmę mieszkanie i NIE będę tam mieszkał? Nakrzyczysz? Naskoczysz? ;) A będę najemcą czy nie? Jeśli ma jakieś roszczenie - niech wykaże jego zasadność. Umowę najmu ma :| A w ramach kontry można zawsze złożyć wniosek o ukaranie za naruszenie "Ja tu nie mieszkałem, umowę zawarłem wcześniej, bo chciałem zamieszkać a akurat miejsce mi pasowało zaś później mogło takiego nie być". Nic mu IMO nie zrobisz. Ten gościu zazwyczaj pojawia się wcześniej. Przed wprowadzeniem się :). Teraz umawiamy inną wersję :) - czyli "lokator już mieszkający". Skoro pojawił się wcześniej, to nie możesz *mu* wymienić zamków tylko dlatego, że kupiłeś mieszkanie. "On tu *JUŻ* mieszka". Podkreślam: to inny przypadek, niż kiedy przychodzi gość z umową najmu i *ma prawo*, ale dopiero zamieszkać, bo jeszcze nie mieszka. Przynajmniej do upłynięcia ustawowego wypowiedzenia ma prawo. Oczywiście można "jakoś" się zabezpieczyć - zapisem w umowie sprzedaży, że lokal nie jest obciążony - ale po pierwsze trzeba dopilnować, a po drugie sprzedawca musi być "egzekwowalny" :( pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-12-27 00:20:19 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Oszuści...??? | |
Gotfryd Smolik news pisze:
Ale to nie jest lokator - on był lokatorem ale się wyprowadził. Gdyby [ciach] No też prawda... W skrócie: lokatorem nie jest (więc jeden problem odpada) ale twierdzi, że ma nie wypowiedzianą umowę najmu. A ja mam papier, że ma wypowiedzianą (umowa sprzedaży ze stosowną klauzulą). I po czyjej stronie będzie teraz piłeczka? Jeśli ma jakieś roszczenie - niech wykaże jego zasadność. Zgodnie z oświadczeniem poprzedniego właściciela - skutecznie wypowiedzianą. Niech się szarpie z poprzednim właścicielem, jeśli twierdzi, że nie była wypowiedziana. A w ramach kontry można zawsze złożyć wniosek o ukaranie za naruszenie On mi też nic, bo jestem już lokatorem. Ten gościu zazwyczaj pojawia się wcześniej. Przed wprowadzeniem się :). Dlatego trzeba się śpieszyć ;) Plus powołam się na Art.5 - jestem właścicielem _i_ lokatorem, a próba wyrzucenia mnie przez jakiegoś nie wiadomo skąd pojawiającego się gościa z podejrzaną umową z poprzednim właścicielem, który oświadczył oficjalnie, że wszelkie ewentualne umowy zostały skutecznie wypowiedziane, byłaby sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Niech idzie do hotelu i ściąga kasę z poprzedniego właściciela. |
|
Data: 2009-12-29 00:54:28 | |
Autor: przypadek | |
Oszuści...??? | |
On 27 Gru, 00:20, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote: Gotfryd Smolik news pisze: Lokatorem jest albo nie jest.. to zależy od tego czy ten najem dalej istnieje czy nie (art 2. ust. o ochr. praw lok.) A ja mam papier, e ma wypowiedzian (umowa sprzeda y ze stosown Po jego. Jesli twierdzisz, ze nie ma umowy a on rzeczywiscie tam nie mieszkal, to musi wystapic do sadu przeciwko tobie z pow. windykacyjnym.
No nie do konca tak jest. Jesli bowiem umowa rzeczywiscie dalej obowiazuje, to nowy wlasciciel chcac nie chcac jest z niej z chwila nabycia lokalu zobowiazany. Oczywiscie ma do starego roszczenie regresowe, ale najemca ze starym wlascicielem o aktualny stosunek nie ma sie co szarpac (od momentu gdy zostal powiadomiony o zbyciu lokalu). Oczywiscie nabywca we wlasnym interesie winien przypozwac starego.
z nowego, od momentu kiedy nowy nie zechce wydac mieszkania. |
|
Data: 2009-12-26 23:10:44 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Oszuści...??? | |
On Wed, 23 Dec 2009, Andrzej Lawa wrote:
Czapla pisze: I co, powiadasz że ta umowa przestaje obowiązywać? Nie podejrzewałem, że wystąpisz z taką tezą :[ Art.678 KC jakby kto pytał - najpierw trzeba ją wypowiedzieć. Przestanie obowiązywać po wypowiedzeniu, a zapis jest wyraźny: po upłynięciu *USTAWOWYCH* terminów wypowiedzenia, nie ma możliwości wyegzekwowania terminów umownych. Jedyne co nie obowiązuje, to brak możliwości wypowiedzenia umowy "jeśli najemca nie objął jeszcze lokalu" (629 KC) (bo umowy o najem lokalu mieszkalnego nie można wypowiedzieć "bo tak", wcale nie można, wypowiedzenie najmu lokalu mieszkalnego "nieobjętego" jest wyjątkiem). Tyle, że skoro umowa zostanie dopiero co wypowiedziana, to najemca ma prawo zamieszkać, a w tym momencie staje się lokatorem. Jak "nie ma dokąd pójść"... Nie zaprzeczam, że *o ile sprzedający jest osiągalny i "egzekwowalny"*, znaczy nie jest to "sprzedaję korzystnie bo wyjeżdżam na Karaiby" ;), to można się zabezpieczyć wpisami o braku obciążeń lokalu i wysoką karą umowną. Niestety "o ile". Nie widać też w mieszkaniu "miałem się jutro wprowadzić" :P pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-12-27 00:14:45 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Oszuści...??? | |
Gotfryd Smolik news pisze:
Nie ma. Miał z poprzednim właścicielem. Bez obaw ;) [ciach] Jedyne co nie obowiązuje, to brak możliwości wypowiedzenia umowy 692 jeśli już. o najem lokalu mieszkalnego nie można wypowiedzieć "bo tak", Dokładnie - lokal nieobjęty przez tego podstawionego lokatora. Tyle, że skoro umowa zostanie dopiero co wypowiedziana, to Nie zaprzeczam, że *o ile sprzedający jest osiągalny i "egzekwowalny"*, Może przedstawię moje rozumowanie - powiedz mi, czy gdzieś się można przyczepić: W umowie sprzedaży była klauzula o braku obciążeń. Skoro tak można założyć, że ewentualne umowy zostały wypowiedziane dostatecznie wcześnie (lub za porozumieniem stron), niekoniecznie na piśmie - bo jakoś nie widzę ustawowego obowiązku wypowiadania na piśmie. Jak dla mnie to dość logiczne, bo równie dobrze mogę mieć umowę najmu sprzed 10 lat, wypowiedzianą 8 lat temu i zgłosić się do czwartego z kolei właściciela, że mam tu umowę najmu na ten lokal i proszę mnie natychmiast wpuścić. I co, on ma teraz udowadniać, że nie jest wielbłądem? Szukać tego dawno byłego właściciela, żeby dał kopię wypowiedzenia umowy? Nie widać też w mieszkaniu "Za późno" ;) |
|
Data: 2009-12-30 16:08:02 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Oszuści...??? | |
On Sun, 27 Dec 2009, Andrzej Lawa wrote:
Może przedstawię moje rozumowanie - powiedz mi, czy gdzieś się można Zaraz, PISMNEJ umowy, którą macha Ci przed nosem domniemamy najemca? To art.77.2 KC skasowali? :D Jak dla mnie to dość logiczne, bo równie dobrze mogę mieć umowę najmu Zgadzam się z argumentem, że "piłeczka jest po stronie najemcy". I że (pewnie) tylko odszkodowanie wywalczy, bo terminy zdążą przekroczyć okres przewidziany na wypowiedzenie umowy. I co, on ma teraz udowadniać, że nie jest wielbłądem? Szukać tego dawno Pisałeś o czwartym właścicielu? Hm... nie ma możliwości uznania, że "widocznie" któryś poprzedni właściciel wypowiedział umowę, skoro do dziś nikt o niej nic nie wie? Nie widać też w mieszkaniu :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-12-22 21:35:20 | |
Autor: Czapla | |
Oszuści...??? | |
Jak się kupuje mieszkanie to się sprawdza, czy rzeczywiście nikt w nim nie mieszka, a nie czy ktoś jest zameldowany. Autentyczny numer sprzed paru lat (złe czasy były, dziś są elektroniczne KW, taki numer już nie przejdzie): Gościu miał potężne długi i mieszkanie. Dogadał się z komornikiem... Wystawił mieszkanie na sprzedaż. Kupiec też był nie w ciemię bity, pojechali razem na Nowy Zjazd (trzeba tłumaczyć? :). Sprawdzili KW, wszystko było OK, no to udali się od razu do notariusza. Przedtem sprzedający puścił sms-a a komornik natychmiast wlazł na KW. Gościu kupił już mieszkanie z długiem, sprawa trafiła do sądu, ciągnęła się parę lat. Nie udowodniono sprzedającemu i komornikowi zmowy, nie można było ustalić, czy najpierw kupujący sprawdził, czy komornik wpisał. Z tego co pamiętam to był poważny argument przyśpieszenia elektronizacji KW. Dług zapłacił nabywca, sprawa była słynna parę lat temu, opisywała to szeroko prasa. Pozdrawiam Czapla -- |
|
Data: 2009-12-23 15:02:22 | |
Autor: Papa Smurpfs | |
Oszuści...??? | |
Órzytkownik "andreas" napisał:
A Ty jesteś pilnym urzędnikiem z wydziału meldunkowego, że Cie to a znasz ty definicję mieszkania?:O0 |
|
Data: 2009-12-23 21:46:35 | |
Autor: andreas | |
Oszuści...??? | |
Użytkownik "Papa Smurpfs" <Papo@za.hujami.za.lasami> napisał w wiadomości news:hgt7ts$ka2$1atlantis.news.neostrada.pl... Órzytkownik "andreas" napisał: Nie znam, ale jakbym potrzebował to zapytałbym urzędnika, który przeprowadzał meldunki w trybie administracyjnym. -- andreas |
|
Data: 2009-12-26 17:38:50 | |
Autor: Papa Smurpfs | |
Oszuści...??? | |
Órzytkownik "andreas" napisał:
a znasz ty definicję mieszkania?:O0 kiedyś myślałęm tak jak ty, ale jak mi było potrzeba i spytałem to okazało się że urzędnik sam nie wie, a na dodatek wciska kłamstwa, więc lepiej zainteresuj się sam, bo to zwykła bzdura!!!:O) |
|
Data: 2009-12-26 20:53:27 | |
Autor: andreas | |
Oszuści...??? | |
Użytkownik "Papa Smurpfs" <Papo@za.hujami.za.lasami> napisał w wiadomości news:hh5e76$202$8atlantis.news.neostrada.pl...
Órzytkownik "andreas" napisał: Co jest bzdurą? -- andreas |
|
Data: 2009-12-27 16:27:20 | |
Autor: Papa Smurpfs | |
Oszuści...??? | |
Órzytkownik "andreas" napisał:
Co jest bzdurą? to że urzędas coś wie, a nawet jak wie to ci nie powie, oni tam są tylko od tego żeby cię w bambuko nabijać:O( |
|