Afera pod bokiem ministra zdrowia

- A co, miałam budkę z lodami otworzyć? - atakuje Ewa Fabi- szewska, gdy pytamy o jej dwuznaczną rolę w rządowym programie wykrywania raka piersi.

Fabiszewska nadzoruje w nim stan techniczny ponad 300 mammografów. Równocześnie ma firmę Measure, która kontroluje sprzęt w przychodniach biorących udział w programie. Dotarliśmy do dokumentu, w którym Fabiszewska wysoko oceniła pracownię mammograficzną w szpitalu na Mazowszu po tym, jak testy aparatu wykonała jej firma.

Największy w historii polskiej medycyny program wczesnego wykrywania raka piersi ruszył pod koniec 2005 r. W ubiegłym roku skorzystało z niego prawie milion Polek w wieku 50-69 lat. Badania są wykonywane bezpłatnie, bez skierowania, i są nielimitowane. Koszty pokrywa NFZ. W 2007 r. przekroczyły one 65 mln zł,

Nad jakością badań czuwa dr Ewa Fabiszewska, fizyk z Centrum Onkologii, specjalistka od mammografii. Jej zadaniem jest nadzór nad tym, by aparatura używana do badań, była sprawna. Kontrole mają olbrzymie znaczenie dla przychodni, bo ich negatywny wynik może spowodować odebranie przez NFZ kontraktu na prowadzenie badań w ramach rządowego programu.

Kontrole są dwuetapowe. Najpierw mammograf musi przejść test specjalistyczny. Przeprowadzają je prywatne firmy, które przychodnie wybierają według swego uznania. Następnie prawidłowość przeprowadzonych testów sprawdzają specjaliści z WOK-ów. Wyniki wędrują do Centralnego Ośrodka Koordynującego. Tam specjaliści - m.in. Ewa Fabiszewska - w oparciu o ustalone w samym COK kryteria oceniają, czy mammograf jest sprawny, czy nie. Problem w tym, że robią to bezpodstawnie.

- Jedyne kryteria oceny zawarte są w rozporządzeniu ministra zdrowia. Ale nie określają one metod przeprowadzania testów - mówi dr Paweł Kukoło- wicz ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach.

Kontroli testów nie ma też wśród zadań COK, wymienionych na jego stronie interne- towej. Mimo to Fabiszewska uważa, że COK ma prawo do ich oceny. - Robimy to na podstawie rozporządzenia ministra i norm europejskich - upiera się Fabiszewska. Efekt: w ubiegłym roku COK zakwestionował większość testów przeprowadzonych przez prywatne firmy. - Bezpodstawnie, bo ani rozporządzenie ministra, ani normy europejskie nie dają COK-owi takich uprawnień - mówi przedstawiciel jednej z firm.

Według rozporządzenia ministra zdrowia z 2005 r. w sprawie warunków bezpiecznego stosowania promieniowania emitowanego m.in. przez mammografy, testy wykonane przez laboratoria może kontrolować wyłącznie sanepid lub zewnętrzny audyt zlecony przez konsultantów wojewódzkich do spraw radiologii.

Nie mniejsze wzburzenie w przychodniach działających w ramach programu budzi komercyjna działalność Fabiszewskiej, która jest właścicielką firmy Measure zajmującej się testowaniem mammografów. Measure rozpoczęła działalność w lutym 2006 r., czyli cztery miesiące po tym, jak Centrum Onkologii, w którym pracuje Fabiszewska, zostało wybrane do nadzorowania programu profilaktyki raka piersi.

Testy to dochodowy interes. Koszt jednego waha się od 2 do 3 tys. zł. A firm, które je robią, jest zaledwie 16 w Polsce.

Fabiszewska nie widzi nic złego w tym, że jej firma wykonuje testy mammografów biorących udział w programie, w którym pracuje. - Z reguły nie kontroluję testów, które wykonuje moja firma - zapewnia. - A kto? - pytamy. - Pracownicy Zakładu Fizyki Medycznej Centrum Onkologii. - Czyli pani koledzy z pracy? - Tak, ale mają zakaz faworyzowania mojej firmy.

Fabiszewska zapewnia również, że poinformowała przedstawiciela handlowego Measure, by nie oferował jej usług przychodniom działającym w ramach programu. Dopytywana przez nas, czy nie widzi konfliktu interesu, rzuca: - Nie zastanawiałam się nad tym.

O nieetycznych praktykach Fabiszewskiej wie jej przełożony, szef COK-u Jerzy Giermek. Informowały go o tym szpitale i firmy testujące mammografy. Nie otrzymały odpowiedzi.

W dniu 2011-08-30 07:29, Inc pisze:

Fabiszewska nadzoruje w nim stan techniczny ponad 300 mammografów.
Równocześnie ma firmę Measure, która kontroluje sprzęt w przychodniach
biorących udział w programie. Dotarliśmy do dokumentu, w którym
Fabiszewska wysoko oceniła pracownię mammograficzną w szpitalu na
Mazowszu po tym, jak testy aparatu wykonała jej firma.

Nic nowego, moja znajoma pracowala w Kasie Chorych i tak zmienila
przepisy, aby zarabial jej maz. Tyle ze wtedy dostala wyrok sadowy. No i
ma teraz raka mozgu.

Teraz kolesiostwo panoszy sie bezkarnie w NFZ i ZOZ-ach.