Swoje odrażające totemy 20 lat temu w taki sposób zawieszali! "Oddolnie", "Spontanicznie" i "Społecznie". =======================

"Ufam, iż macie Państwo świadomość, że większość polskich rodziców i
większość młodzieży życzy sobie, aby we wszystkich szkołach naszego kraju
krzyż zajmował należne mu miejsce" - o wysyłanie mejli takiej treści do MEN
zaapelowali do wiernych księża w kościołach Wrocławia i całej Polski Podczas niedzielnej mszy świętej w niektórych wrocławskich kościołach
księża dyktowali parafianom gotową formułkę listu w obronie krzyży (czasem
prosili o jej przekształcenie, by apel był bardziej "od serca") oraz adres
majlowy, na który - po wpisaniu danych (nr dowodu osobistego lub PESEL) -
należy przesłać wiadomość. Tak było np. w kościele pw. św. Karola
Boromeusza przy ul. Kruczej.

- Nie było zarządzenia biskupa, żeby zwracać się do parafian z takim
apelem. Pomyślałem jednak, że skoro są ateiści, którym przeszkadza krzyż,
dlaczego ludzie wierzący mieliby nie wyrazić swojej opinii? - wyjaśnia
proboszcz parafii o. Marek Augustyn.

Kuria: To akcja oddolna

Z podobnymi apelami zwracali się do wiernych proboszczowie z całego kraju.

Ks. Stanisław Jóźwiak, rzecznik wrocławskiej kurii: - Episkopat Polski
wielokrotnie wypowiadał się na temat obecności krzyży w szkołach, ale nie
wydał zarządzenia, w którym prosi księży, by zwracali się do parafian z
podobnym apelem. Jest to akcja oddolna. Inicjatywa, która - podobnie jak
akcje w obronie życia poczętego czy ustanowienia święta Trzech Króli dniem
wolnym od pracy - zrodziła się poza instytucją kościoła. Księża mają prawo
zachęcać parafian do udziału w takich akcjach i - jak widać - niektórzy z
nich to zrobili.

Wielu katolików jest jednak przekonanych, że to biskupi wzywają ich do
wysyłanie mejli do MEN. Biuro prasowe ministerstwa potwierdza, że skrzynki
urzędu są przepełnione listami. Spływają z całego kraju, do różnych
departamentów resortu. - Mają różną formę - od jednozdaniowego apelu do
rozbudowanej wypowiedzi - informuje Bożena Skomorowska z biura prasowego
MEN. (...)

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7496955,Jak_rozpetala_sie_mejlowa_wojna_o_krzyze_w_szkolach.html


--
"Przyjemnie jest robić zakupy w niedzielę i słyszeć wściekłe
szarpanie za dzwony zdenerwowanych plebanów"

On Wed, 27 Jan 2010 07:31:29 +0100, "Grzegorz Z."
<blogfiles@gazeta.pl> wrote:

Swoje odrażające totemy 20 lat temu w taki sposób zawieszali!

 [litosciwie wyciete]

 skoro dla ciebie komuchu to "odrazajace totemy" to wpatruj sie
 dniami i nocami w symbol robotniczo-chlopski: sierp i mlot.


--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://bezswiatel.4.pl/

Dnia Wed, 27 Jan 2010 12:30:47 +0100, .he®sk. napisał(a):

On Wed, 27 Jan 2010 07:31:29 +0100, "Grzegorz Z."
<blogfiles@gazeta.pl> wrote:

Swoje odrażające totemy 20 lat temu w taki sposób zawieszali!

 [litosciwie wyciete]

Serio! Jesteś "niewidoczny". Może jakbyś miał normalny nick więcej osób by
cię karmiło.

--
"Przyjemnie jest robić zakupy w niedzielę i słyszeć wściekłe
szarpanie za dzwony zdenerwowanych plebanĂłw"

On Wed, 27 Jan 2010 12:44:21 +0100, "Grzegorz Z."
<blogfiles@gazeta.pl> wrote:

> On Wed, 27 Jan 2010 07:31:29 +0100, "Grzegorz Z."
> <blogfiles@gazeta.pl> wrote:
> >> Swoje odrażające totemy 20 lat temu w taki sposób zawieszali! > >  [litosciwie wyciete]

Serio! Jesteś "niewidoczny".

 grzesiuz, na psp popedzili ci kota wiec aklimatyzuj sie na psr.


--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://bezswiatel.4.pl/

Użytkownik ".he®sk." <joke€bigbrednie@interia.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ue70m5ht43subj2sqc5l4qcghhidpds0ro@4ax.com...

On Wed, 27 Jan 2010 07:31:29 +0100, "Grzegorz Z."
<blogfiles@gazeta.pl> wrote:

Swoje odrażające totemy 20 lat temu w taki sposób zawieszali!

[litosciwie wyciete]

skoro dla ciebie komuchu to "odrazajace totemy" to wpatruj sie
dniami i nocami w symbol robotniczo-chlopski: sierp i mlot.

a ty sie wpatrujesz dzien i noc w krzyz ?

On Wed, 27 Jan 2010 15:17:14 +0100, "tumek" <tumek_pl@gazeta.pl>
wrote:

> skoro dla ciebie komuchu to "odrazajace totemy" to wpatruj sie
> dniami i nocami w symbol robotniczo-chlopski: sierp i mlot.
a ty sie wpatrujesz dzien i noc w krzyz ?

 ja nie jecze na wszelkich mozliwych forach, ze mi skrzyzowane
 deseczki przeszkadzaja. grzesiuz to typowy objaw oligofrenii.


--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://bezswiatel.4.pl/

środa, 27 stycznia 2010 07:31. carbon entity 'Grzegorz Z.'
<blogfiles@gazeta.pl> contaminated pl.soc.religia with the following
letter:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7496955,Jak_rozpetala_sie_mejlowa_wojna_o_krzyze_w_szkolach.html

Krzyż tak, krucyfiks nie.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

"Jakub A. Krzewicki" <ebredel@poczta.onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:hjpl5k$jq6$3news.onet.pl...

środa, 27 stycznia 2010 07:31. carbon entity 'Grzegorz Z.'
<blogfiles@gazeta.pl> contaminated pl.soc.religia with the following
letter:

>

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7496955,Jak_rozpetala_sie_mejlowa_wojna_o_krzyze_w_szkolach.html

Krzyż tak, krucyfiks nie.

-- tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

   Dlaczego nie?

   AR

Dnia Wed, 27 Jan 2010 17:36:23 +0100, Wlodzimierz Zabotynski napisał(a):

"Jakub A. Krzewicki" <ebredel@poczta.onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:hjpl5k$jq6$3news.onet.pl...

środa, 27 stycznia 2010 07:31. carbon entity 'Grzegorz Z.'
<blogfiles@gazeta.pl> contaminated pl.soc.religia with the following
letter:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7496955,Jak_rozpetala_sie_mejlowa_wojna_o_krzyze_w_szkolach.html

Krzyż tak, krucyfiks nie.

-- tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

   Dlaczego nie?

Nie i amen.

--
"Przyjemnie jest robić zakupy w niedzielę i słyszeć wściekłe
szarpanie za dzwony zdenerwowanych plebanów"

środa, 27 stycznia 2010 17:36. carbon entity 'Wlodzimierz Zabotynski'
<a_rem@poczta.onet.pl> contaminated pl.soc.polityka with the following
letter:

   Dlaczego nie?

   AR

Dwie deseczki złożone na krzyż mi nie przeszkadzają, są pozytywnym symbolem
kulturowym. Nikomu ze zdrowym rozsądkiem nie przeszkadza np. czerwony krzyż
na karetce pogotowia, nie wiem, po co wprowadzono te nowe symbole.

Natomiast facet rozciągnięty na szubienicy jako symbol Boga?
Graficznie przedstawione cierpienie człowieka wywołuje emocje, które mogą
naruszyć jasność umysłu kogoś, kto nie jest osobiście wychowywany w
kulturze chrześcijańskiej, co może do końca się nie da -- - ale przynajmniej
kogo rodzice chcą oszczędzić mu konfrontacji z najgorszymi cieniami
emocjonalnymi tej kultury.

Jrśli będę miał dzieci, to przynajmniej postaram się, żeby chodziły do
szkoły buddyjskiej lub holistycznej, a nie do państwowej lub katolickiej
(dpo żydowskiej zresztą też nie). Chcę, żeby były czyste od brudnej sprawy
ukrzyżowania czy bycia ukrzyżowanym, poza osią tego konfliktu. Żeby krzyż
nie kojarzył im się z narzędziem zbrodni popelnionej trochę mniej niż 2000
lat temu przez jedną religię pustynną na drugiej z przyzwoleniem Imperium
Rzymskiego, a z dużo starszym znakiem...

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

"Jakub A. Krzewicki" <ebredel@poczta.onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:hjq58h$hkf$2news.onet.pl...

środa, 27 stycznia 2010 17:36. carbon entity 'Wlodzimierz Zabotynski'
<a_rem@poczta.onet.pl> contaminated pl.soc.polityka with the following
letter:

>    Dlaczego nie?
>
>    AR

Dwie deseczki złożone na krzyż mi nie przeszkadzają, są pozytywnym

symbolem

kulturowym. Nikomu ze zdrowym rozsądkiem nie przeszkadza np. czerwony

krzyż

na karetce pogotowia, nie wiem, po co wprowadzono te nowe symbole.

Natomiast facet rozciągnięty na szubienicy jako symbol Boga?
Graficznie przedstawione cierpienie człowieka wywołuje emocje, które mogą
naruszyć jasność umysłu kogoś, kto nie jest osobiście wychowywany w
kulturze chrześcijańskiej, co może do końca się nie da -- - ale

przynajmniej

kogo rodzice chcą oszczędzić mu konfrontacji z najgorszymi cieniami
emocjonalnymi tej kultury.

Jrśli będę miał dzieci, to przynajmniej postaram się, żeby chodziły do
szkoły buddyjskiej lub holistycznej, a nie do państwowej lub katolickiej
(dpo żydowskiej zresztą też nie). Chcę, żeby były czyste od brudnej sprawy
ukrzyżowania czy bycia ukrzyżowanym, poza osią tego konfliktu. Żeby krzyż
nie kojarzył im się z narzędziem zbrodni popelnionej trochę mniej niż 2000
lat temu przez jedną religię pustynną na drugiej z przyzwoleniem Imperium
Rzymskiego, a z dużo starszym znakiem...

-- tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

   Jestes buddysta i z tego, jak sadze, powodu odkupiencza
   symbolika krucyfiksu jest Ci najzupelniej obca. Mozna
   z Toba sensownie o dzisiatkach rzeczy rozmawiac, lecz
   o chrzescijanstwie masz pojecie niewiele rozniacee sie
   od tych jakie maja wyksztalceni poganie. Powinienes
   jednak przynajmniej docenic uznanie dla buddyzmu, jakie
   tej religii, ateistycznej w koncu, okazywal nasz Ojciec
   Swiety Jan Pawel II.

   AR

Dnia Wed, 27 Jan 2010 21:23:09 +0100, Wlodzimierz Zabotynski napisał(a):

   Powinienes
   jednak przynajmniej docenic uznanie dla buddyzmu, jakie
   tej religii, ateistycznej w koncu, okazywal nasz Ojciec
   Swiety Jan Pawel II.

Wasz? Przecież on nie lubił lefebrystów, nawet klątwą ich obłożył.

--
"Przyjemnie jest robić zakupy w niedzielę i słyszeć wściekłe
szarpanie za dzwony zdenerwowanych plebanów"

"Jakub A. Krzewicki" <ebredel@poczta.onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:hjq9du$201$1news.onet.pl...

środa, 27 stycznia 2010 21:23. carbon entity 'Wlodzimierz Zabotynski'
<a_rem@poczta.onet.pl> contaminated pl.soc.religia with the following
letter:


>    Jestes buddysta i z tego, jak sadze, powodu odkupiencza
>    symbolika krucyfiksu jest Ci najzupelniej obca. Mozna
>    z Toba sensownie o dzisiatkach rzeczy rozmawiac, lecz
>    o chrzescijanstwie masz pojecie niewiele rozniacee sie
>    od tych jakie maja wyksztalceni poganie. Powinienes
>    jednak przynajmniej docenic uznanie dla buddyzmu, jakie
>    tej religii, ateistycznej w koncu, okazywal nasz Ojciec
>    Swiety Jan Pawel II.
>
>    AR

Wychowałem się w mieszanej religijnie rodzinie i dlatego nie jest ta
symbolika mi zupełnie obca, ale pobudzała mnie niestety do myślenia, że

dla

osiągnięcia celu duchowego można zrezygnować z czystości "właściwych
środków" Ośmiorakiej Ścieżki, iść drogą półcienia. W historii konfliktu o
Jezusa nie ma przesłania umoralniającego, ani słowa o przyczynie i skutku,
żadnego związku właściwego postępowania z właściwymi skutkami. Tylko
konfuzja, poszukiwanie próby opowiedzenia się po którejś stronie i pomocy

z

zewnątrz. Straszne zwątpienie w wewnętrzną naturę i wewnętrzną prawdę
człowieka.

W dodatku jest to profanacja tymi szokującymi treściami ludzkimi -- - krwią

i

potem -- - krzyża jako symbolu astralnego światła, który został zamieniony

w

okrutne narzędzie kaźni. Krucyfiks jest antybuddyjski  żadna teologia
kenotyczna Mertona czy próba rozpatrzenia ukrzyżowania z punktu widzenia
zen Daisetzu Suzuki tego nie przesłonią. Zawiera to wszystko, co z zenu
szokowało buddystów jako "czarny zen" i jeszcze kilka innych transgresji.

O

ile jest to całkiem dobry koan dla dorosłego człowieka szukającego jakichś
ekstra duchowych przeżyć i inspiracji, o nie jest to dobre jako przesłanie
dla dziecka, które powinno być szczęśliwe i poza zasięgiem największych
nieszczęść tego świata.

-- tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

  Ja Ciebie lubie, bo Ty potrafisz szczerze pisac o sprawach,
  ktore inni zachowuja na wlasny uzytek.  Tymniemniej musze
  Tobie powiedziec, ze o dobrowolnej, odkupienczej smierci
  i powstaniu z martwych naszego Pana Jezusa Chrystusa nie
  da sie z Toba rozmawiac z powodu przepasci kulturowej
  jaka nas dzieli mimo, ze uzywamy tego samego jezyka.
  Dzieje sie tak dlatego, ze reprezentujemy calkowicie rozne
  systemy wierzen, dwie calkowicie odmienne wiary.

  AR

środa, 27 stycznia 2010 22:12. carbon entity 'Wlodzimierz Zabotynski'
<a_rem@poczta.onet.pl> contaminated pl.soc.religia with the following
letter:

  Ja Ciebie lubie, bo Ty potrafisz szczerze pisac o sprawach,
  ktore inni zachowuja na wlasny uzytek.  Tymniemniej musze
  Tobie powiedziec, ze o dobrowolnej, odkupienczej smierci
  i powstaniu z martwych naszego Pana Jezusa Chrystusa nie
  da sie z Toba rozmawiac z powodu przepasci kulturowej
  jaka nas dzieli mimo, ze uzywamy tego samego jezyka.
  Dzieje sie tak dlatego, ze reprezentujemy calkowicie rozne
  systemy wierzen, dwie calkowicie odmienne wiary.

  AR

O ile dziecko w szkole potrafi zrozumieć starość, chorobę, śmierć naturalną,
o tyle przedstawienie w sposób dobitny, niemal ekshibicjonistczny w swoim
naturalizmie sposób męczeństwa w imię wyzwolenia jest dla niego bardzo
neurotycznym przeżyciem, wpajaniem trudnych wartości poza świadomą
kontrolą. W buddyzmie jest też tajemna ścieżka męczeństwa za wiarę w
rytuale Tantry Kalaczakry, mówi się, że Rycerze Szambhali odrodzą się w
królestwie Kalkina, ale nie wpaja się tej wiedzy dzieciom ani osobom
podatnym na neurozy, dla których ta ścieżka może być szkodliwa, a ludziom
dorosłym, którzy dobrowolnie podejmą tę inicjację. Inaczej byłoby poważne
ryzyko, że ci ludzie staliby się szkodliwymi fanatykami idei jak
palestyńskie dzieci, opasujace się pasem Allaha. Dalaj Lama XIV Tenzin
Gyatso zbyt łatwo odpuścił japońskiemu nauczycielowi jogi Shoko Asaharze
nieregularności w jego wtajemniczeniu w tę ścieżkę, co spowodowało
wydarzenia w Tokijskim Metrze. Ja też nie mam regularnej pełnej inicjacji,
ale posiadam świadomość, że tej wiedzy półcieni, której odpowiada
chrześcijańska nauka o walce pomiędzy Państwem Bożym a Państwem Szatana,
nie wolno stosować w żadnych działaniach zdobywczych, a tylko w fizycznej i
duchowej walce obronnej.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

środa, 27 stycznia 2010 21:23. carbon entity 'Wlodzimierz Zabotynski'
<a_rem@poczta.onet.pl> contaminated pl.soc.religia with the following
letter:

   Jestes buddysta i z tego, jak sadze, powodu odkupiencza
   symbolika krucyfiksu jest Ci najzupelniej obca. Mozna
   z Toba sensownie o dzisiatkach rzeczy rozmawiac, lecz
   o chrzescijanstwie masz pojecie niewiele rozniacee sie
   od tych jakie maja wyksztalceni poganie. Powinienes
   jednak przynajmniej docenic uznanie dla buddyzmu, jakie
   tej religii, ateistycznej w koncu, okazywal nasz Ojciec
   Swiety Jan Pawel II.

   AR

Wychowałem się w mieszanej religijnie rodzinie i dlatego nie jest ta
symbolika mi zupełnie obca, ale pobudzała mnie niestety do myślenia, że dla
osiągnięcia celu duchowego można zrezygnować z czystości "właściwych
środków" Ośmiorakiej Ścieżki, iść drogą półcienia. W historii konfliktu o
Jezusa nie ma przesłania umoralniającego, ani słowa o przyczynie i skutku,
żadnego związku właściwego postępowania z właściwymi skutkami. Tylko
konfuzja, poszukiwanie próby opowiedzenia się po którejś stronie i pomocy z
zewnątrz. Straszne zwątpienie w wewnętrzną naturę i wewnętrzną prawdę
człowieka.

W dodatku jest to profanacja tymi szokującymi treściami ludzkimi -- - krwią i
potem -- - krzyża jako symbolu astralnego światła, który został zamieniony w
okrutne narzędzie kaźni. Krucyfiks jest antybuddyjski  żadna teologia
kenotyczna Mertona czy próba rozpatrzenia ukrzyżowania z punktu widzenia
zen Daisetzu Suzuki tego nie przesłonią. Zawiera to wszystko, co z zenu
szokowało buddystów jako "czarny zen" i jeszcze kilka innych transgresji. O
ile jest to całkiem dobry koan dla dorosłego człowieka szukającego jakichś
ekstra duchowych przeżyć i inspiracji, o nie jest to dobre jako przesłanie
dla dziecka, które powinno być szczęśliwe i poza zasięgiem największych
nieszczęść tego świata.

PS. Oczywiście w buddyzmie cierpienie jest też wskazane jako problem -- -
pierwsza ze Szlachetnych Prawd, ale nigdy w tak drastycznych formach,
raczej to banalne i uciążliwe cierpienie narodzenia, starości, choroby i
naturalnej śmierci.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <ebredel@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hjq9u8$201$2news.onet.pl...

PS. Oczywiście w buddyzmie cierpienie jest też wskazane jako problem -- -
pierwsza ze Szlachetnych Prawd, ale nigdy w tak drastycznych formach,
raczej to banalne i uciążliwe cierpienie narodzenia, starości, choroby i
naturalnej śmierci.

Choroba i śmierć dla dziecka jest znacznie bardziej drastyczna niż krycyfiks

piątek, 29 stycznia 2010 15:30. carbon entity 'zdumiony'
<zdumiony@jestem.pl> contaminated pl.soc.religia with the following letter:

Choroba i śmierć dla dziecka jest znacznie bardziej drastyczna niż
krycyfiks

Przede wszystkim choroba dotyka bezpośrednio dziecko najczęściej w mało
cywilizowanym społeczeństwie. Poważne choroby dzieci w naszym
społeczeństwie są rzadkością, a nawet jeśli się zdarzają, istnieje kolejna
skrajność -- - mianowicie, że są na tyle poważne iż dziecko takie nie
przebywa na widoku dzieci zdrowych, tylko w jedynej instytucji będącej
czasem w stanie pomóc, zwanej szpitalem. Toteż przeciętne zdrowe dziecko widzi choroby i śmierć wyłącznie poprzez
choroby i śmierć naturalną ludzi starszych, albo przez lekkie choroby, z
którymi daje sobie radę. Czyli niejako choroby i śmierć naturalna są w tym
wypadku oswojone. Nie ma tu mowy o cierpieniu w stopniu nie do wytrzymania.

Naturalnie dziecko ogląda też wiadomości, gdzie dowiaduje się o wojnach,
relacjach z rozpraw przestępców, oraz filmy o tematyce walki i
przygodowo-detektywistycznej, gdzie bohater styka się z cierpieniem i
wszystkie jego sensacyjne działania przynajmniej w teorii mają służyć
pomocy cierpiącym ofiarom i ukaraniu jego wrogów zamieszanych w zbrodnie.
Ale tematyka wojenna i walki z przestępczością to jest profanum, to nie
szokuje, chyba, że jak w "Złym poruczniku" styka się z sacrum. Krucyfiks
szokuje na tej zasadzie, na której szokują filmy "Zły porucznik" czy też
"Armia Boga" ("Prophecy") z Walkenem, bo to jest takie "nieświęte" sacrum.
Zauważ, jak trudno jest napisać scenariusz horroru mitologicznego, w którym
upiorne elementy zła wywodziłyby się z innej tradycji niż chrześcijańska. Dopiero niedawno Chińczykom i Japończykom coś takiego wychodzi i to nie
zawsze z sukcesem -- - a to dlatego, że w buddyzmie trudno o zderzenie
świętego z nieświętym, ponieważ o ile w Kalaczakrze są bieguny "królestwa
Szambhali" i "królestwa Nagów", to nie ma tam wyraźnie wytyczonej "wojennej
granicy". "Klan Zła" jak dynastia Ming może przejść bez wyraźnej cezury na
stronę dobra i odwrotnie.


--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <ebredel@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hjpl5k$jq6$3news.onet.pl...

środa, 27 stycznia 2010 07:31. carbon entity 'Grzegorz Z.'
<blogfiles@gazeta.pl> contaminated pl.soc.religia with the following
letter:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7496955,Jak_rozpetala_sie_mejlowa_wojna_o_krzyze_w_szkolach.html

Jak zawsze , rowniez dzisiaj szkola staje sie miejscem walki o idee i dusze !.
Kazden satrapa robil ze szkoly przedmurze dla ideologii , ktora dawala mu wladze .
Tak bylo za komuny , tak jest w klechistanie !.
Czy kiedys skonczy sie wykorzystywanie dzieci do realizowania celow , ktore one nie sa w stanie zrozumiec ? .

cyc