Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.wgpw   »   Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach

Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach

Data: 2010-10-07 08:49:42
Autor: Jan Strybyszewski
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
W dniu 2010-10-06 19:59, jap pisze:
Od dłuższego czasu zastanawiam się kiedy nastąpi uderzenie podaży i zrealizuje
się tzw.„drugie dno kryzysu”. Czytając wiele wypowiedzi mam wrażenie, iż nic
takiego nie nastąpi - bo przecież w razie draki Bernanke zrzuci kolejny milion
ton dolarów z helikoptera i wszystko będzie cacy.

Gdyby tak łatwo wdrażało się prostą receptę rozrzucania pieniędzy na ulicy, na
początku lat 90 bylibyśmy krajem mlekiem i miodem płynącym a nasze PKB
wzrastałoby realnie o 10/15% rocznie.

Jak wiemy z doświadczenia tak jednak nie było a kraje z hiperinflacja, czy też
dużą inflacją nie są ulubieńcami inwestorów.


Dalej nie rozumiesz co zrobił Ben.  Po pierwszem Ben jest monetarysta a nie keynesista. Po drugie to co robił Ben nie powoduje inflacji on tworzy plynnosc ktora zagraza obiegowi pieniadza.  Banki sa nie wazne.... jednak na skutek braku zaufania banki wstrzymały kredyty zagrazajac REALNYM przedsiebiorstwom.   W momencie gdy pojawi sie PKB i inflacja stopy w ciagu roku wzrosna o conajmniej 2-3pp.  Ben doktoryzował sie z 1929r. i wie ze to FED zabił wtedy gospodarke stopami a nie kryzys giełdowy.  Nie ma zadnego drukowania pieniedzy to zamiana toksycznych aktywow przezucenie ich do FED lub banku smietnika i zakopanie na 30 lat w czlusciach kopalni. Tych pieniedzy JUZ NIE MA.
Ben poprostu wyrownuje (przy i tak mocnym delewarowaniu) gwaltownego spadeku pieniadza poprzez anihilacje toksycznych papierów inaczej deflacja.  CDS CDO  i inne smieci wykreowały mnostwo wirtualnego pieniadza ktory nagle wyparował. Brak pompazu od FED bylby katastrofa

Data: 2010-10-07 07:32:44
Autor: NKAB -
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Jan Strybyszewski <ktos@w.pl> napisał(a):
Tych pieniedzy JUZ NIE MA.
Ben poprostu wyrownuje (przy i tak mocnym delewarowaniu) gwaltownego spadeku pieniadza poprzez anihilacje toksycznych papierów inaczej deflacja.  CDS CDO  i inne smieci wykreowały mnostwo wirtualnego pieniadza ktory nagle wyparował. Brak pompazu od FED bylby katastrofa

Ja mam prostszą definicję deflacji:

"Deflacja - to ceny niższe od kosztów"

Czyli jak kupiłeś akcje na górce to aby pomniejszyć straty
starasz się sprzedać za jakąkolwiek cenę byleby pomniejszyć straty.
Ale najgorsze jest to, że nie możesz przerwać zakupów akcji
(przerwać produkcji), bo wtedy znikasz z rynku.

Andrzej.


--


Data: 2010-10-07 11:10:32
Autor: totus
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
NKAB - wrote:

Ja mam prostszą definicję deflacji:

"Deflacja - to ceny niższe od kosztów"


Ona jest prosta ale zupełnie odbiega od tej, która jest ogólnie przyjęta. Każdy oczywiście może mieć taką definicje jaką chce. Ja na urządzenie, które wszyscy nazywają żarówka mówię szczotka i też jest fajnie.

Data: 2010-10-07 10:08:52
Autor: NKAB -
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):
NKAB - wrote:

> Ja mam prostszą definicję deflacji:
> > "Deflacja - to ceny niższe od kosztów"
> Ona jest prosta ale zupełnie odbiega od tej, która jest ogólnie przyjęta. Każdy oczywiście może mieć taką definicje jaką chce. Ja na urządzenie,
które
wszyscy nazywają żarówka mówię szczotka i też jest fajnie.

Wiesz co? Jak ktoś zaczyna komplikować to wiem z całą pewnością,
że coś zaczyna kręcić.

Nie lubię  quizów ale myślę, że mnie wszyscy zrozumieli, natomiast
posty wyżej nie za bardzo.

Andrzej.


--


Data: 2010-10-07 13:22:13
Autor: totus
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
NKAB - wrote:

totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):

NKAB - wrote:

> Ja mam prostszą definicję deflacji:
> > "Deflacja - to ceny niższe od kosztów"
> Ona jest prosta ale zupełnie odbiega od tej, która jest ogólnie przyjęta.
Każdy oczywiście może mieć taką definicje jaką chce. Ja na urządzenie,
które
wszyscy nazywają żarówka mówię szczotka i też jest fajnie.

Wiesz co? Jak ktoś zaczyna komplikować to wiem z całą pewnością,
że coś zaczyna kręcić.

Nie lubię  quizów ale myślę, że mnie wszyscy zrozumieli, natomiast
posty wyżej nie za bardzo.

Andrzej.


Znów jest nieporozumienie znaczeniowe. Dla mnie quiz to zestaw pytań. Ja żadnego pytania nie zadałem. Stwierdziłem tylko, ze posługujesz się inną definicją deflacji niż ja. Nie robię z tego zarzutu. Ja za to mam w kinkiecie wkręconą szczotkę. Jest jasno jak ją zapalę. Ja najwyraźniej do wszystkich się nie zaliczam, bo ja nie zrozumiałem. Podczas inflacji i podczas deflacji można wystawić ceny niższe od kosztów. Inflacja czy deflacja nie jest powiązana z zyskiem z działalności gospodarczej. Deflacja to zjawisko wzrostu wartości pieniądza w czasie. Za 100,- jutro możesz kupić więcej niż dziś. Wszystkie ceny spadają. Nie tylko te, za które się sprzedaje ale również te, za które się kupuje. Na zysk ma to wpływ średni, choć go obciąża bo cykl produkcyjny trwa. Każdy z nas robi wszystko by mieć na oszczędnościach deflacje. Więc dla zwykłego zjadacza chleba deflacją jest dobra bo za oszczędności z dnia na dzień można kupić więcej dobra nic nie robiąc. Inflacja to spadek wartości pieniądza w czasie. Za 100,- jutro możesz kupić mniej niż dziś. Też wszystkie ceny rosną i te po stronie zbytu i te po stronie kosztu. Z zyskiem jest korelacja średnia. Żeby zachować realną wartość oszczędności trzeba się namachać. Trzeba czytać grupę wpgw świecić szczotką, a na zestaw stwierdzeń mówić quiz. Wszystko po to by zmylić przeciwnika. Tych grubych żydów z GS.

Data: 2010-10-14 07:07:20
Autor: NKAB -
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Może rzeczywiście powinienem wynaleźdź własny jakiś termin.

Ja staram się zobaczyć kto jest na końcu, kto zbiera kasę a kto
ją traci i zrozumieć mechanizm.

Jeśli inflacja jest sztuczną zwyżką cen to ktoś ma w tym interes,
czyli ktoś musi tą kasę przejmować i odłożyć na swoim bezpiecznym
koncie bankowym.

Jeśli brak pieniądza na rynku, to tak jak pisałem, producent
zmuszony jest do sprzedaży produktu za każdą cenę, sytuacja jest
przymusowa i odwrotna do sztucznej inflacji. Jest bardzo niebezpieczna
bo rujnuje gospodarkę (rolnik nie może przestać siać, lub zabić wszystkie
świnki a utrzymanie to jego koszty, które zmuszony jest dalej ponosić).

Oczywiście sztucznym zaniżaniem cen poniżej kosztów jest damping
ale jest on (tak jak sztuczna inflacja) działaniem celowym mającym
za zadanie zniszczyć biedniejszego konkurenta, którego nie stać na
większe obniżenie ceny. Dampingowiec później tą stratę sobie odbije.

Andrzej.


--


Data: 2010-10-08 12:53:01
Autor: Jan Werbinski
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Użytkownik "NKAB -" <nkab@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:i8jt2s$kks$1inews.gazeta.pl...
Ja mam prostszą definicję deflacji:

"Deflacja - to ceny niższe od kosztów"

Hehe, powinieneś się habilitować.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona