Data: 2010-10-07 07:23:22 | |
Autor: NKAB - | |
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach | |
jap <japmp.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):
Od dłuższego czasu zastanawiam się kiedy nastąpi uderzenie podaży izrealizuje się tzw. „drugie dno kryzysu”. Czytając wiele wypowiedzi mam wrażenmilion ton dolarów z helikoptera i wszystko będzie cacy.na początku lat 90 bylibyśmy krajem mlekiem i miodem płynącym a nasze PKBteż dużą inflacją nie są ulubieńcami inwestorów.a pragnę jedynie zwrócić uwagę na pewne nieciekawe aspekty ostatnich oczekiwańsię, iż może spotkać się bardzo podobnymi reakcjami.ceł, podatków, zakazów itp., spowoduje iż największy eksporter netto usług(również bankowych)-czyli USA zostanie pozbawiona połowy PKB. Doliczając do tegospowoduje kolejne problemy. Niestety ale jesteś osobnikiem myślącym kategoriami starej ekonomii. Ekonomii wymyślonej przez bardzo mądrych żydów i będącej odpowiednikiem raczej jakiejś religii. Świat po ataku arabów na wieżowce (a stamtąd pochodzi wiele religii) zaczyna myśleć bardziej ekonomicznie, bardziej racjonalnie. Najważniejsze nie stają się pieniądze tylko zdolności twórcze narodów. Im bardziej twórczy kraj tym bezpieczniejszy pod każdym względem. Pieniądze stają się wyłącznie miernikiem kondycji intelektualnej państw i silnikiem do aktywizacji. Weź nasz kraj. Co szkodzi wydrukować tyle pieniędzy aby, każdy z obywateli czuł się bezpieczny egzystencjalnie - stać go na podstwaowe sprawy związane z mieszkaniem i żywnością na resztę już musi zapracować (ubezpieczenie zdrowotne ubranie transport itp). Nie. U nas funkcjonuje komunistyczna "płaca minimalna". Oczywiście przy zapomodze bezpieczeństwa leniuch nic nie będzie robił, ale czy teraz coś robi? Nie, na ogół żyje cudzym kosztem (np kradnie). Pozostali mieliby luksus tzw wolnego myślenia, siłą rzeczy koncertowaliby się na tym co by tu zrobić, żeby zarobić. Zaczęliby szukać ludzi, z którymi chcieliby coś robić... nie będę się rozpisywał bo dalej już sami wiecie, badania, kredyty, realizacja. Jednym słowem praca byłaby bardziej stylem życia niż narzekaniem "...ale się dzisiaj najebałem...", bo najebanie się w pracy to przecież naturalne. Wyskość kasy na koncie stałaby się miernikiem zdolności obywatela i taki człowiek dla każdego będzie dobrym partnerem do nowych interesów. Teraz, ten kryzys pokazał, że liczy się złodziejstwo. I to rujnuje najbardziej słabe kraje (czytaj z głupimi rządami, w których obywatele udają, że coś robią, są głupi i wchodzą w wymyślone przez mądrych żydów opcje). My musimy zrobić remanent z prawdziwego zdarzenia, musimy się dla siebie stać partnerami a nie utrzymywać idiotyczny podział na pana i niewolnika. Banki, nasze banki, muszą być naprawdę bankami wiarygodnymi, bo teraz więcej gotówki nasi bardzo bogaci obywatele trzymają za granicą z powodu ekscesów urzędów skarbowych. Musimy uprościć prawo dot. gsopodarki tak aby naprawdę było jednoznaczne, teraz mamy prawo, które na siłę robi z ludzi przestępców a oni się tylko bronią. Bogate państwo to nie rozbuchany budżet państwa utrzymujący potężną ilość urzędników robiących niepotrzebną, kosztochłonną pracę, ale konta obywateli, które mają być odzwierciedleniem ich skuteczności gospodarczej. Nie jesteśmy partnerami dla innych państw dopóki polak polakowi wilkiem (och, przepraszam wszystkie wilki). Kraje totalitarne same się wykończą od wewnątrz, byleby im nie pomagać sprzedając np broń. To tak w wielkim skrócie. Andrzej. -- |
|
Data: 2010-10-07 11:18:02 | |
Autor: totus | |
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach | |
NKAB - wrote:
To tak w wielkim skrócie. Bardzo fajny manifest. Ma małą skazę, jak każdy tego typu manifest. Nie napisałeś jak to osiągnąć nie stosując gilotyny, policji i wojska czyli bez stosowania przymusu przesz takich światłych jak Ty w stosunku do pozostałej głupoty. |
|
Data: 2010-10-07 10:05:28 | |
Autor: NKAB - | |
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach | |
totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):
NKAB - wrote: No to dopiszę. W państwie wg mojej kocepcji wszyscy mają odczuwać spokój egzystencjalny, taki jaki odczuwają ludzie nie mający problemów natury egzystencjalnych (powszechnie naywani bogatymi). Jednynymi nieszczęśliwymi będą pijaki, narkomani, złodzieje i bandyci. Deklaruje wprost: To będą ludzie wyjęci spod prawa, za głupi na to by żyć normalnie (oczywiście tym pierszym należy dać szansę na zmianę ale to musi być ich świadomy wybór, który osiągną jak kilka razy obudzą się na polskim wysypisku śmieci). Andrzej. -- |
|
Data: 2010-10-07 13:42:00 | |
Autor: totus | |
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach | |
NKAB - wrote:
totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):Musze seplenić bo znów nie zrozumiałeś. Nie chodzi mi o cel, który tu jasno wyłożyłeś. Chodzi mi o drogę dojścia. Nie co zrobić tylko jak to zrobić. Jak to zrobić nie używając przemocy w stosunku do innych. Jak to się kończy gdy znajdą się tacy, którzy mają receptę na raj na ziemi to można prześledzić przyglądając się Rewolucji Francuskiej czy Październikowej, Korei Pł. czy Kubie. Jak nakłonić psa by polizał się pod ogonem nie smarując mu dupy musztardą? Wszyscy wiedzą, że system emerytalny padnie. Wszyscy wiedzą dlaczego. Bo jest za mało dzieci. Jak sprawić by Polacy chcieli mieć więcej dzieci bez stosowania represji za nie posiadanie dzieci? To że wszyscy powinni być piękni młodzi i bogaci to jasne. Pytanie jest jak to zrobić nie zabijając brzydkich starych i biednych. |
|
Data: 2010-10-07 19:16:44 | |
Autor: Jan Strybyszewski | |
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach | |
W dniu 2010-10-07 12:05, NKAB - pisze:
No to dopiszę. Lewak prawdziwy utopijny marksista. Jesli wszyscy sa rownie szczesliwi nikt nie jest bo odczuwanie szczescia, spokoju czy bogactwa jest wartoscia wzgledna na tle sredniej. |
|
Data: 2010-10-08 08:26:47 | |
Autor: NKAB - | |
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach | |
Jan Strybyszewski <ktos@w.pl> napisał(a):
Mnie nie chodzi o lewactwo tylko o zdrowy rozsądek. Ja jestem w sytuacji poczucia szczęścia, bo nie martwię się o sprawy związane z wydatkami i to do tego stopnia, że w zasadzie to nawet nie musiałbym pracować ale pracuję bo lubię kontakty z ludźmi, bo to co robię to naprawdę lekka praca. Ale wyobrażam sobie sytuację kiedy tracę wszystko i zdaję sobie sprawę, że moje umiejętności to bardzo mało i wówczas straciłbym to poczucie bezpieczeństwa egzystencjalnego. A wiec jestem komuchem czy rozsądnie myślącym człowiekiem. Cały czas powtarzam, że człowiek ma wartość tylko wtedy gdy jest istotą twórczą a nie wtedy gdy klepie idiotyczne pacierze. I że państwo, które tworzy pułapki dla twórczości człowieka (student otwiera biznes i od pierwszego miesiąca płaci składki podatki, które pochłaniają cały przychód, wiec musi wybrać bezrobocie lub niewolniczą pracę za pensję, która w całości jest do wydania na bieżące życie) jest państwem głupich rządzących, którzy sami się wybierają w kadencyjnych wyborach i którzy mają immunitety pozwalające na wszelkiego rodzaju przestępczość. A głupawe społeczeństwo chodzi na wybory i potem ćwoki wmawiają im, że to oni ich wybrali. Andrzej. -- |
|
Data: 2010-10-11 11:51:46 | |
Autor: eost | |
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach | |
Co szkodzi wydrukować tyle pieniędzy aby, każdy z obywateli Nie łapię co masz na myśli. Przecież drukowanie pieniędzy to forma podatku - pomniejszanie wartości posiadanych przez ludzi papierków. -- eost. |
|
Data: 2010-10-12 08:44:04 | |
Autor: NKAB - | |
Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach | |
eost <eost[NOSPAM]@o2.pl> napisał(a):
> Co szkodzi wydrukować tyle pieniędzy aby, każdy z obywatelizwiązane > z mieszkaniem i żywnością No właśnie. Nikt nie jest zainteresowany nauką ekonomii. Tu należałoby wrócić do tzw początku. Byliśmy małpami. Jak wiele zwierząt doszliśmy do wyższej wiedzy i zaczeliśmy żyć w organizacji, bo łatwiej. Ogranizacją zarządzał ten najważniejszy. I kto to był? Na ogół najsilniejszy i zarazem najmądrzeszy. Jakoś wszyscy wiedzieliśmy kto do tego się nadaje ale co najważniejsze na to stanowisko nie pchali się słabi nieudacznicy, no to było nie do pomyślenia. Ale był moment, kiedy któraś z małp wpadła na pomysł wymyślenia czegoś czego nie było, a w o wiele poźniejszym czasie nazwano to coś Bogiem. Wymyślenie przez małpę Boga spowodowało, że staliśmy się ludżmi, czyli istotami inteligentnymi bo potrafiącymi myśleć twórczo. Potem nasze Bogi zaczęły być bardziej realne i możliwe do rzeczywistej realizacji, która albo bawiła, albo upraszczała nam życie. To tyle tytułem wstępu. Teraz jesteśmy plemieniem, w którym nasz wódz rodzielał nam zadania i wszyscy te zadania wykonywali bez protestu bo wszystkim chodziło o przetrwanie. Zauważyć trzeba, że nie funkcjonował pieniądz. Ale na którymś etapie, któryś z wodzów już nie chciał rodzielać zadań bo było ich za wiele i nie dawał rady. Wymyślił pieniądz. I teraz jak ten pieniądz ma funkcjonować. Ktoś upolował jaszczurkę - wódz drukuje za to pieniądze i mu daje. Ktoś drugi mówi, upiekę ci te jaszczurkę, więc myśliwy może za pieniądze kupić tę usługę a wódz może dodrukować następne pieniązki i dodać kucharzowi. Jest to miernik zdolności myśliwego i kucharza. I teraz co? Resza nie umie sama polować i smarzyć więc ma zdychać z głodu? Stado wyginęłoby a więc trzeba zapewnić reszcie przynajmniej minimum egzystencjalne, wszak do tej pory pieniądza nie było a jednak plemie funkcjonowało. Z kolei myśliwy ma taką kasę aby każdemu zaproponować coś do zrobienia i wtedy każdy będzie miał dodatkową kasę. Wódz może sobie egzystować, a rynek zaczyna samodzielnie funkcjonować. Ponieważ wódz też chce żyć więc może dodrukować dla siebie kasę ale jest mądrzejszy i wymyśla podatek, który będzie go informował czy jego plemię dobrze funkcjonuje - jak coś będzie nie tak, to trzeba zlokalizować problem i coś z tym zrobić. Gdzieś tą kasę trzeba jednak trzymać wymyślono więc bank. I nagle stała się tragedia - bank się spalił razem z pieniędzmi. Wiec co? Dalej już sobie sami dopiszcie ciąg dalszy, np że drugie plemie łowi ryby ale tam płaci się muszelkami, których nasze plemie nie ma... Jedno jest pewne. Zwierzę jest jak nieomylny kalulator - człowiek jest istotą programowalną i tym głupszym jednostkom można wmówić najbardziej nedorzeczne teorie w celu oszukańczego ich wykorzystywania. A do władzy dostają się manipulancji będący niejednokrotnie pospolitymi kryminalistami. Jeśli są inteligentni to państwo jest silne, w przeciwnym przypadku wręcz przeciwnie. Minimum egzystencjalne - tego nie da się ominąć. Nie robić z ludzi kretynów jak Tusk i Kaczyński ale wręcz przeciwnie musi być moda na inteligencję a nie jakieś tam sioły typu "TOP MODEL" gdzie polki robione są na kompletne debilki, a KRRiTV niech nie zajmuje się łapówkami tylko właśnie wymaganiami co do oferty programowej, w której jest kreacja mądrego obywatela. Pod tym względem za komuchów było naprawdę lepiej ale władzę mieliśmy nie tą. Andrzej. PS. Staram się być "hjuman" a nie tam jakimś prawicowcem czy lewakiem mnie te podziały nie kręcą i na mnie nie działają. -- |
|