# Wszyscy zapewne znają podstawy programowe PiS, w których partia deklaruje obniżanie kosztów pracy likwidację patologii prowadzących do wyłudzeń i korupcji a także walkę o stan budżetu państwa, który według polityków tej partii znajduje się w opłakanym stanie. Wielokrotnie słyszeliśmy płomienne wystąpienia, w których zatroskani posłowie PiS z jego prezesem na czele omawiali wielkie problemu ZUS i przedstawiali propozycje radykalnych kroków mających na celu uszczelnienie systemu i wyeliminowanie czynników prowadzących do znacznego pogorszenia jego kondycji finansowej. Prawo i Sprawiedliwość, jako partia demagogów i wyborczych oszustów dzielnie walczy o ZUS skutecznie omijając przy tym własne polityczne podwórko, na którym bez większych problemów można odnaleźć oszustów wyłudzających od państwa astronomiczne sumy. Ludzie Prawa i Sprawiedliwości słyną już ze swoich "lewych" zwolnień i usprawiedliwień a wśród najciekawszych przykładów znajduje się małżonka posła Adama Hofmana oraz grupa posłów tej partii, która nie przychodząc na obrady Sejmu wielokrotnie próbowała wyłudzić kilkusetzłotowe diety poselskie. Przypadki można by tu mnożyć, ale ostatnie dni to prawdziwa sensacja w osobie ciężko chorego człowieka, który dochodzi do zdrowia wśród ulicznych zadymiarzy gromadzących się przy Pałacu Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu.

Zastępca dyrektora ds.eksploatacji w Ośrodku Informatyki i Telekomunikacji TVP  S.A. pan Dominik Tarczyński z uwagi na bardzo zły stan zdrowia poszedł na długotrwałe zwolnienie lekarskie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że ów dżentelmen zarabiający w kilkanaście tysięcy złotych nie zachorował w trakcie kadrowych zawirowania w składzie zarządu nadawcy publicznego i nie leczył swojego podupadłego zdrowia w namiocie postawionym przez panią Ewę Stankiewicz na Krakowskim Przedmieściu. Odkryto, że ciężko chory dyrektor przyniesiony przez PiS do TVP w teczce jest jednym z najaktywniejszych działaczy ruchu"Solidarni 2010", który od kilkunastu dni wystawia namiotową szopkę przed Pałacem Prezydenckim. Sanatoryjne walory warszawskiej ulicy sprawiły, że rehabilitacja pana Tarczyńskiego, za którą od wielu miesięcy płaci polski podatnik polega na pełnieniu całodniowych i całonocnych dyżurów w jurcie zwanej namiotem prawdy i nadziei. Dyrektor Tarczyński z prawdziwą przyjemnością wyśmiewa zarzuty o wyłudzenie zasiłku chorobowego i reklamuje się, jako osoba bezpośrednio odpowiedzialna za namiot, która zostanie w nim do końca. Hasło w kampanii wyborczej PiS do wyborów samorządowych brzmiało "Prawo i Sprawiedliwość. Jesteśmy dla Polski". Niestety zapomniano dodać, że PiS jest dla Polski prawdziwych Polaków. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hdvf7

--
stevep