Data: 2014-11-15 06:50:46 | |
Autor: stevep | |
P:rzewodniczący Płaszczak rzecze. | |
# Czy znajdzie się w polskim parlamencie ktoś, kto zgodnie z ewangelicznym stwierdzeniem, będzie mógł rzucić kamieniem w Hofmana i jego przybocznych?
Wstępne przeglądy dokonane w prezydium sejmu wykazały, że turystyka sejmowa dotknęła chyba wszystkich posłów. Są wyjątki - ale nie jestem pewien, czy dlatego, że są kryształowo uczciwi, czy dlatego, że brak danych? Ponieważ ja tych danych nie posiadam, zakładam, że są oni uczciwi. Reszta niestety w większym lub mniejszym stopniu jest w tą aferę umoczona. Zauważyłem, że są dwa rodzaje podejrzanych aspektów. Jeden to geograficzny, drugi finansowy. W pierwszym aspekcie problem polega na ty, że ja nie wiem co wynikło z egzotycznych podróży posłów. Może coś pozytywnego. Nie wiem, czy istnieje obowiązek "sprawozdawania" z takich podróży? Komu takie sprawozdania należałoby składać? Oczywiste wydaje się, że głównie temu, kto daje pieniądze. Ale też takie wyprawy powinny być zaakceptowane przez klub poselski - i tam też powinny wpływać kopie tych sprawozdań. Zresztą ta część procedury powinna obejmować każdy wyjazd. Dzisiaj bowiem przewodniczący Płaszczak z miną niewiniątka mówi, że on nie jest w stanie ocenić przekrętów swoich kolegów, (np. dwa dni samochodem do Londynu i z powrotem), bo nic na ten temat nie wie. Drugi aspekt finansowy - dosyć szeroko opisywany, bowiem jego skutki mogą już być oceniane przez prokuraturę. Wspomnę tylko, że Kaczyński pierwszy sformułował tezę, że winni za przekręty Hofmana są - Halicki i Kopacz. Oni bowiem nie dopilnowali tego, by Hofman nie kradł. Za nim z wielkim przekonaniem powtórzył to przewodniczący klubu poselskiego PiS - poseł Płaszczak. To mi nasuwa pewne pytanie. Po czym można poznać, że ktoś jest z PiS-u? Po tym, że na pytanie: "dlaczego Hofman kradł", zawsze usłyszymy odpowiedź" "bo mu Halicki i Kopacz pozwalali". A przecież za rządów PiS-u znalazłbym też paru posłów ówczesnej opozycji, którym premier Jarosław, marszałkowie sejmu: Marek Jurek i Ludwik Dorn też pozwalali na podobne przekręty. Pewnie - dzisiaj Jarosław będzie gotów obu marszałków odsądzać od czci i wiary. Ale wtedy siedział cicho. A wystarczyło wtedy wprowadzić proste ale dosyć rygorystyczne zasady rozliczania wyjazdów zagranicznych - by dziś nie musieć się wstydzić za swych muszkieterów. Min. Halicki zapowiedział, że poda Płaszczaka do sądu. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa. Chodzi mi głównie o zapowiadane bardzo wysokie odszkodowanie. Nie jestem pieniaczem, i byłbym zniesmaczony, gdyby całe nasze życie polityczne przeniosło się do sądu. Głupio bowiem czekać z głosowaniem w sejmie na wyrok sądu, czy połowa posłów nie dostanie wyroku z powodu kłamstw i oszczerstw. Jednak jeden czy dwa zdecydowane wyroki z dotkliwymi karami za oszczerstwa - może położyłyby kres takiemu lekkiemu rzucaniu kalumnii jak to ma w zwyczaju PiS z jego prezesem na czele. Niezależnie jednak od poczynań Halickiego, sprawę przekrętów, nie tylko trzech muszkieterów z PiS-u, należy wyjaśnić. Decyzja marszałka Sikorskiego jest więc jak najbardziej na miejscu. Ale jest problem. PiS nie ufa ludziom , którzy na zlecenie marszałka sejmu mają przeprowadzić audyt. PiS nie ufa władzy, Platformie Obywatelskiej, Państwowej komisji wyborczej itd. To wszystko jedna sitwa, klika i mafia. Pomimo to PiS proponuje powołanie komisji sejmowej do sprawdzenie sejmowych wycieczek. Przy czym nalega, by sprawdzania odbywało się krzyżowo. Np. PiS lustruje posłów PO, a PO lustruje tych z PiS-u. Oczywiście lustracja w wykonaniu członków PiS byłaby uczciwa i wiarygodna, natomiast lustracja w wykonaniu PO - niewiarygodna. Dlaczego? Dlatego, że PiS nie ufa ..... - da capo al fine. Nie wiem jak się to wszystko skończy. Powinno się skończyć podaniem do dymisji wszystkich i wszystkiego. W niektórych przypadkach nawet dożywotniej dymisji. Myślę tu o ludziach, próbujących wmówić nam swe wysokie morale, ludziach poniżających nas poprzez sytuowanie o trzy poziomy niżej. Ludziach którzy w końcu okazali się zwykłymi oszustami i złodziejami. O ludziach, którzy tych zwykłych złodziei i oszustów ochraniali i powierzali wysokie funkcje w partii. Ludziach, którzy przywłaszczyli sobie patriotyzm. Nie wkurzają mnie przekręty posłów na delegacjach. To zjawisko jest, a przynajmniej było bardzo powszechne wśród wszystkich pracujących. Sam pamiętam, że jako młody pracownik przechodziłem szkolenie starszych kolegów w zakresie rozliczania delegacji. Oczywiście nie popieram takich zachowań. W czasach o których piszę panował PRL. Stosując takie machlojki, walczyłem z komuną i stopniowo przyczyniałem się do jej upadku. Dzisiaj PiS tkwiąc przeświadczeniu o istnieniu kondominium, też w ten sposób walczy z okupantem. Czy ktoś to bierze poważnie? Oczywiście, że poza paru wyjątkami z PiS-u - nikt przy zdrowych zmysłach. Wkurza mnie natomiast maksymalnie fakt, że pospolite złodziejaszki przybierają postać mentorów i pouczają mnie o moralności i etyce. Proszę mi powiedzieć jaką ma dzisiaj wartość określenie "prawdziwy patriota" stworzone przez te indywidua? Teraz inaczej patrzę na pewne słowa prezesa - teraz wolałbym towarzystwo ZOMO, niż Hofmana i spółki. Tam przynajmniej mogłem liczyć, że spotkam jakiegoś uczciwego człowieka, który musi wykonać rozkaz. W towarzystwie pisowców, takiej nadziei nie mam. # Ze strony: http://tnij.org/rr64ydr -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2014-11-15 09:21:23 | |
Autor: MarkWoydak | |
P:rzewodniczący Płaszczak rzecze. | |
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.xpcqiwv050oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl... # Czy znajdzie się w polskim parlamencie ktoś, kto zgodnie z ewangelicznym stwierdzeniem, będzie mógł rzucić kamieniem w Hofmana i jego przybocznych? -- Ależ skąd. Człowiek z wielkim ptakiem jest bohaterem PiS-owskiego motłochu. MW |
|