Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   P...y ZUS

P...y ZUS

Data: 2009-12-29 13:36:59
Autor: bzdreg
P...y ZUS
Chcę wylać trochę żółci, a co...
Temat chyba nikogo nie zaskakuje, to raczej dość powszechna opinia. Ze dwa lata temu doświadczyłem sprawnego i błyskawicznego załatwienia sprawy w ZUS i (oj, naiwny) powziąłem opinię, że coś się w tym b...u zmieniło.

Byłem w owym przybytku, świątyni komuny, żeby zmienić nr rach. b. na który ono ma lać świadczenie.
Ono zażądało do wglądu umowy rachunku, aby potwierdzić, ze ten rachunek należy do mnie!
Musiałem drugi raz jechać w-tę-i-we-wtę po tej ślizgawicy. A gdybym się wtedy zabił?
No tosz q...a żem się srogo wq..ł!
Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy dowolnej zaufanej osoby?
Wrrr....
Będę pisał do dyrektora oddziału z żądaniem wyjaśnień. Poinformuję.
(dot. o/Chorzów)


--
Tnx. Regards.         Bzd.

Data: 2009-12-29 13:44:28
Autor: MarekZ
P...y ZUS
Użytkownik "bzdreg" <bzdreg_at_@op.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hhct5b$6k1$1@news.onet.pl...

Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy dowolnej zaufanej osoby?

Co do prawa to się nie znam. Co do samego sensu takiego działania, dałoby się taki znaleźć. Podstawiane rachunki bankowe słupów były wielokrotnie stosowane przy różnego rodzaju wyłudzeniach. To zapewne uniemożliwia lub katastrofalnie utrudnia późniejsze próby odzyskania środków przez organ.

Data: 2009-12-29 13:54:01
Autor: bzdreg
P...y ZUS
MarekZ pisze:

Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy dowolnej zaufanej osoby?

Co do prawa to się nie znam.

To się "poznaj", bo nieznajomość prawa szkodzi i jest kosztowna ;)

Co do samego sensu takiego działania, dałoby się taki znaleźć. Podstawiane rachunki bankowe słupów były wielokrotnie stosowane przy różnego rodzaju wyłudzeniach. To zapewne uniemożliwia lub katastrofalnie utrudnia późniejsze próby odzyskania środków przez organ.
Organ, (trafne określenie, może się kojarzyć z organem płciowym dowolnej płci) to sobie może sprawdzać zanim należne świadczenie wyśle. Jeśli wyśle, to g...o ma do odzyskiwania. Jeśli się pomyli, to niech obciąży członka organu (też ciekawe zestawienie synonimiczne) i od niego zasądzi błędnie wypłaconą kwotę.
W Twojej wypowiedzi dostrzegłem niebezpieczny ton sugerujący, że świadczenie (np emerytura) jest czymś w rodzaju "darowizny", jałmużny, dobrodziejstwem jakimś. Nic z tych rzeczy! To jest PRZEDPŁACONE należne świadczenie. To trzeba wyraźnie podkreślać.
Co do meritum - przy drugim podejściu do okienka pani próbowała argumentować, że ludzie czasami niewyraźnie albo błędnie wypełniają formularz i podają nieczytelny/błędny nrb. Takie wyjaśnienie jest o kant d. potłuc. Ktoś się pod tym nrb przecież podpisuje, prawda?

--
Tnx. Regards.         Bzd.

Data: 2009-12-29 08:59:41
Autor: witek
P...y ZUS
bzdreg wrote:
Organ, (trafne określenie, może się kojarzyć z organem płciowym dowolnej płci) to sobie może sprawdzać zanim należne świadczenie wyśle.

Co może sobie sprawdzić? I gdzie? I niby kto mu tej informacji ma udzielić?
Pieprzysz

Data: 2009-12-29 14:15:34
Autor: scholastyk
P...y ZUS
>> Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją >> własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego >> świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy >> dowolnej zaufanej osoby?
>

Pytałem koleżanki, która pracuje w ZUS-ie. Nie wynika to z przepisów ale z praktyki. Podobno bank odbija przelew ze świadczeniem z ZUSu jeśli konto nie należy do świadczeniobiorcy lub nie jest on współwłaścicielem.

Jeśli tak jest to ma to jakiś sens, szczególnie że wniosek o przelewanie emerytury na konto można przesłać do ZUSu pocztą (a zatem nie ma możliwości identyfikacji wnioskodawcy).

Pozdrawiam
scholastyk

--


Data: 2009-12-29 14:51:14
Autor: bzdreg
P...y ZUS
scholastyk pisze:
Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy dowolnej zaufanej osoby?

Pytałem koleżanki, która pracuje w ZUS-ie. Nie wynika to z przepisów ale z praktyki. Podobno bank odbija przelew ze świadczeniem z ZUSu jeśli konto nie należy do świadczeniobiorcy lub nie jest on współwłaścicielem.

Jeśli tak jest to ma to jakiś sens, szczególnie że wniosek o przelewanie emerytury na konto można przesłać do ZUSu pocztą (a zatem nie ma możliwości identyfikacji wnioskodawcy).

Może i ma sens w mniemaniu urzędników, którzy zawsze wiedzą lepiej co jest dla obywatela dobre.
Przecież mogę, ja, Jan Kowalski, zażądać na piśmie (po okazaniu dowodu osobistego), aby moją emeryturę przelewać na konto Hermenegildy Kociubińskiej. Jeśli się pomylę w nazwisku lub numerze konta i przelew się odbije, to jest to MÓJ PROBLEM, o który winić mogę tylko siebie. Kasa wraca do ZUSu i spokojnie sobie czeka (nabijając procentów ZUSowi, a nie mnie).
Podkreślam - ZUS takim postępowaniem narusza moje fundamentalne prawa i przeciwko temu stanowczo protestuję.
ZUS po prostu tkwi po jaja w komunie (albo po czubek głowy w UE - nie znam się na tak drobnych niuansach). Czy musi wymrzeć tamto pokolenie? Czy trzeba wytruć to nowe?



--
Tnx. Regards.         Bzd.

Data: 2009-12-29 14:52:36
Autor: Liwiusz
P...y ZUS
bzdreg pisze:


ZUS po prostu tkwi po jaja w komunie (albo po czubek głowy w UE - nie znam się na tak drobnych niuansach). Czy musi wymrzeć tamto pokolenie? Czy trzeba wytruć to nowe?


   Nikt tu nie będzie wymierał. Z czasem emerytów będzie coraz więcej, pracujących coraz mniej i problem ZUSu zostanie "naturalnie" rozwiązany.

--
Liwiusz

Data: 2009-12-29 15:26:11
Autor: Robert Kois
P...y ZUS
Dnia Tue, 29 Dec 2009 14:51:14 +0100, bzdreg napisał(a):

Przecież mogę, ja, Jan Kowalski, zażądać na piśmie (po okazaniu dowodu osobistego), aby moją emeryturę przelewać na konto Hermenegildy Kociubińskiej.

Jesteś tego pewien? Bo np. pensje pracodawca musi wypłacić na twoje "jana
Kowalskiego" konto. I możesz sobie do niego pisać różne pisma i tak nie
przeleje na cudze. Przy emeryturach może być podobnie (nie wiem, nie chce
mi się sprawdzać).

--
Kojer

Data: 2009-12-29 15:40:50
Autor: Filip
P...y ZUS
Robert Kois pisze:
Dnia Tue, 29 Dec 2009 14:51:14 +0100, bzdreg napisał(a):

Przecież mogę, ja, Jan Kowalski, zażądać na piśmie (po okazaniu dowodu osobistego), aby moją emeryturę przelewać na konto Hermenegildy Kociubińskiej.

Jesteś tego pewien? Bo np. pensje pracodawca musi wypłacić na twoje "jana
Kowalskiego" konto. I możesz sobie do niego pisać różne pisma i tak nie
przeleje na cudze. Przy emeryturach może być podobnie (nie wiem, nie chce
mi się sprawdzać).

To jak wypłacano pensję naszemu byłemu premierowi? Bo przecież nie gotówką?
Filip

Data: 2009-12-29 15:48:17
Autor: Robert Kois
P...y ZUS
Dnia Tue, 29 Dec 2009 15:40:50 +0100, Filip napisał(a):

Przecież mogę, ja, Jan Kowalski, zażądać na piśmie (po okazaniu dowodu osobistego), aby moją emeryturę przelewać na konto Hermenegildy Kociubińskiej.
Jesteś tego pewien? Bo np. pensje pracodawca musi wypłacić na twoje "jana
Kowalskiego" konto. I możesz sobie do niego pisać różne pisma i tak nie
przeleje na cudze. Przy emeryturach może być podobnie (nie wiem, nie chce
mi się sprawdzać).
To jak wypłacano pensję naszemu byłemu premierowi? Bo przecież nie gotówką?

Mogli w gotówce. Pracodawca teoretycznie ne może zmusić pracownika do
podania konta.

--
Kojer

Data: 2009-12-29 15:51:37
Autor: Kamil Jońca
P...y ZUS
Filip <filip6198@NSPAM.gazeta.pl> writes:

Robert Kois pisze:
Dnia Tue, 29 Dec 2009 14:51:14 +0100, bzdreg napisał(a):

Przecież mogę, ja, Jan Kowalski, zażądać na piśmie (po okazaniu
dowodu osobistego), aby moją emeryturę przelewać na konto
Hermenegildy Kociubińskiej.

Jesteś tego pewien? Bo np. pensje pracodawca musi wypłacić na twoje "jana
Kowalskiego" konto. I możesz sobie do niego pisać różne pisma i tak nie
przeleje na cudze. Przy emeryturach może być podobnie (nie wiem, nie chce
mi się sprawdzać).

To jak wypłacano pensję naszemu byłemu premierowi? Bo przecież nie gotówką?
Filip

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,4144413.html

"Rzecznik rządu Jan Dziedziczak powiedział "Dziennikowi", że premier
pobiera pensję w gotówce. "Część wpłaca na konto matki, którego jest
pełnomocnikiem. Są to bardzo różne kwoty" - tłumaczy Dziedziczak.
"

KJ

--
Advertisements contain the only truths to be relied on in a newspaper.
                -- Thomas Jefferson

Data: 2009-12-29 15:54:01
Autor: Budzik
P...y ZUS
Osobnik posiadający mail kojer@hell.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Przecież mogę, ja, Jan Kowalski, zażądać na piśmie (po okazaniu dowodu osobistego), aby moją emeryturę przelewać na konto Hermenegildy Kociubińskiej.

Jesteś tego pewien? Bo np. pensje pracodawca musi wypłacić na twoje "jana
Kowalskiego" konto. I możesz sobie do niego pisać różne pisma i tak nie
przeleje na cudze. Przy emeryturach może być podobnie (nie wiem, nie chce
mi się sprawdzać).

Z czego wynika ten obowiązek?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ze wszystkich rzeczy wiecznych - miłośc jest tą, która trwa najkrócej."
Molier

Data: 2009-12-29 18:57:50
Autor: Robert Kois
P...y ZUS
Dnia Tue, 29 Dec 2009 15:54:01 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Jesteś tego pewien? Bo np. pensje pracodawca musi wypłacić na twoje "jana
Kowalskiego" konto. I możesz sobie do niego pisać różne pisma i tak nie
przeleje na cudze. Przy emeryturach może być podobnie (nie wiem, nie chce
mi się sprawdzać).
Z czego wynika ten obowiązek?

Przy pensji? Z kodeksu pracy.
Art. 84.
Pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego
prawa na inną osobę.  --
Kojer

Data: 2009-12-29 19:47:41
Autor: Bogdan B.
P...y ZUS
W dniu 2009-12-29 18:57, Robert Kois pisze:

Jesteś tego pewien? Bo np. pensje pracodawca musi wypłacić na twoje "jana
Kowalskiego" konto. I możesz sobie do niego pisać różne pisma i tak nie
przeleje na cudze. Przy emeryturach może być podobnie (nie wiem, nie chce
mi się sprawdzać).
Z czego wynika ten obowiązek?

Przy pensji? Z kodeksu pracy.
Art. 84.
Pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego
prawa na inną osobę.

Wskazanie przez pracownika dowolnego konta IMHO nie znaczy że przeniósł prawo do wynagrodzenia na posiadacza tego rachunku.
Mnie nigdy pracodawca nie pytał czyj jest rachunek do przelewów i nie było akcji "umowy rachunku do kontroli". Po prostu pisałem oświadczenie
z podanym numerem.
A co do byłego premiera: nie dostawał wypłaty w gotówce, ale na rachunek mamy. Swego czasu znana sprawa, nawet w CNN było :-).
Jeżeli jest jak Ty piszesz to dziwne że mu brat, specjalista od prawa pracy, uwagi nie zwrócił.

Data: 2009-12-29 19:53:08
Autor: Kamil Jońca
P...y ZUS
"Bogdan B." <goodbody@rocketmail.pl> writes:

[...]

A co do byłego premiera: nie dostawał wypłaty w gotówce, ale na
rachunek mamy. Swego czasu znana sprawa, nawet w CNN było :-).

Przytoczony przeze mnie fragment jakby temu przeczył. Podasz może źródło?

KJ

--
Anyone can make an omelet with eggs.  The trick is to make one with none.

Data: 2009-12-29 20:53:32
Autor: monter.FM
P...y ZUS
W dniu 2009-12-29 19:53, Kamil Jońca pisze:
"Bogdan B." <goodbody@rocketmail.pl> writes:

[...]

A co do byłego premiera: nie dostawał wypłaty w gotówce, ale na
rachunek mamy. Swego czasu znana sprawa, nawet w CNN było :-).
Przytoczony przeze mnie fragment jakby temu przeczył. Podasz może źródło?
Może w CNN ujawnili tylko tę drugą część prawdy :)
http://www.youtube.com/watch?v=IlVk_nKZUwI

--
http://monter.FM
Archiwum JW23, parodie, miksy muzyczne, polityczne, programowe...

Data: 2009-12-29 21:21:27
Autor: Kamil Jońca
P...y ZUS
"monter.FM" <spamtrap@monter.fm> writes:

W dniu 2009-12-29 19:53, Kamil Jońca pisze:
"Bogdan B." <goodbody@rocketmail.pl> writes:

[...]

A co do byłego premiera: nie dostawał wypłaty w gotówce, ale na
rachunek mamy. Swego czasu znana sprawa, nawet w CNN było :-).
Przytoczony przeze mnie fragment jakby temu przeczył. Podasz może źródło?
Może w CNN ujawnili tylko tę drugą część prawdy :)
http://www.youtube.com/watch?v=IlVk_nKZUwI

Eh, nawet mi sie nie chce tego komentować.
KJ

--
 "Nie można wlecieć w trzecie tysiaclecie
  na drzwiach od stodoły" - biskup polowy WP Sławoj Leszek Głódź.

Data: 2009-12-30 11:32:55
Autor: Bogdan B.
P...y ZUS
W dniu 2009-12-29 19:53, Kamil Jońca pisze:
"Bogdan B."<goodbody@rocketmail.pl>  writes:

[...]

A co do byłego premiera: nie dostawał wypłaty w gotówce, ale na
rachunek mamy. Swego czasu znana sprawa, nawet w CNN było :-).

Przytoczony przeze mnie fragment jakby temu przeczył.
Podasz może źródło?

Faktycznie w linku jest o wypłacie w gotówce.
Co do CNN nie jestem w stanie podać źródła, za dawno to było.

Data: 2009-12-29 19:55:20
Autor: Robert Kois
P...y ZUS
Dnia Tue, 29 Dec 2009 19:47:41 +0100, Bogdan B. napisał(a):

Przy pensji? Z kodeksu pracy.
Art. 84.
Pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego
prawa na inną osobę.
Wskazanie przez pracownika dowolnego konta IMHO nie znaczy że przeniósł prawo do wynagrodzenia na posiadacza tego rachunku.

Pracodawcy to nie obchodzi. Pracodawca ma wypłacić pensję pracownikowi a
nie komuś innemu.

Mnie nigdy pracodawca nie pytał czyj jest rachunek do przelewów i nie było akcji "umowy rachunku do kontroli". Po prostu pisałem oświadczenie
z podanym numerem.

I jako odbiorca przelewu byłeś wpisany ty. Pracodawca nie sprawdza czy
konto jest twoje. Proponuję spróbować podać kadrom inne imie i nazwisko do
przelewu wynagrodzenia, zobaczysz co powiedzą.
A co do byłego premiera: nie dostawał wypłaty w gotówce, ale na rachunek mamy. Swego czasu znana sprawa, nawet w CNN było :-).
Jeżeli jest jak Ty piszesz to dziwne że mu brat, specjalista od prawa pracy, uwagi nie zwrócił.

Dostawał w gotówce. Link już podawano.

--
Kojer

Data: 2009-12-29 20:10:25
Autor: Valdi
P...y ZUS
"Robert Kois" news:1vvx3hilj6q78$.dlgkojer.kojer

I jako odbiorca przelewu byłeś wpisany ty. Pracodawca nie sprawdza czy
konto jest twoje. Proponuję spróbować podać kadrom inne imie i nazwisko do
przelewu wynagrodzenia, zobaczysz co powiedzą.

W Polsce tego nie przerabiałem, ale w słonecznej Italii mieliśmy jedno konto
na... 5 :) Nie było żadnego problemu z przelewami za wykonaną robotę he he.
Może to z racji tego, że Włochy to jeszcze bardziej pokręcony kraj od PL :)

Data: 2009-12-29 20:34:40
Autor: Robert Kois
P...y ZUS
Dnia Tue, 29 Dec 2009 20:10:25 +0100, Valdi napisał(a):

I jako odbiorca przelewu byłeś wpisany ty. Pracodawca nie sprawdza czy
konto jest twoje. Proponuję spróbować podać kadrom inne imie i nazwisko do
przelewu wynagrodzenia, zobaczysz co powiedzą.
W Polsce tego nie przerabiałem, ale w słonecznej Italii mieliśmy jedno konto
na... 5 :) Nie było żadnego problemu z przelewami za wykonaną robotę he he.
Może to z racji tego, że Włochy to jeszcze bardziej pokręcony kraj od PL :)

No ale PL to nie It. Kodeks pracy u nas nakłada sporo różnych obowiązków na
pracodawcę. Pracodawca oczywiście przyjmie dowolny numer rachunku podany
przez pracownika ale jako odbiorcę zawsze wpisze tego konkretnego. Tak samo
jak nie wypłaci (przynajmniej teoretycznie) w kasie koledze pracownika. --
Kojer

Data: 2009-12-29 20:44:46
Autor: Valdi
P...y ZUS
"Robert Kois" news:1ct1g5c94oss0$.dlgkojer.kojer

> W Polsce tego nie przerabiałem, ale w słonecznej Italii mieliśmy jedno
konto
> na... 5 :) Nie było żadnego problemu z przelewami za wykonaną robotę he
he.
> Może to z racji tego, że Włochy to jeszcze bardziej pokręcony kraj od PL
:)

No ale PL to nie It.

He he he właśnie to piszę - jeszcze większy kocioł niż u nas :)

Kodeks pracy u nas nakłada sporo różnych obowiązków na
pracodawcę. Pracodawca oczywiście przyjmie dowolny numer rachunku podany
przez pracownika ale jako odbiorcę zawsze wpisze tego konkretnego. Tak
samo
jak nie wypłaci (przynajmniej teoretycznie) w kasie koledze pracownika.

Otóż to.

Data: 2009-12-30 00:28:37
Autor: Budzik
P...y ZUS
Użytkownik Robert Kois kojer@hell.pl ...

I jako odbiorca przelewu byłeś wpisany ty. Pracodawca nie sprawdza
czy konto jest twoje. Proponuję spróbować podać kadrom inne imie i
nazwisko do przelewu wynagrodzenia, zobaczysz co powiedzą.
W Polsce tego nie przerabiałem, ale w słonecznej Italii mieliśmy
jedno konto na... 5 :) Nie było żadnego problemu z przelewami za
wykonaną robotę he he. Może to z racji tego, że Włochy to jeszcze
bardziej pokręcony kraj od PL :)

No ale PL to nie It. Kodeks pracy u nas nakłada sporo różnych
obowiązków na pracodawcę. Pracodawca oczywiście przyjmie dowolny numer
rachunku podany przez pracownika ale jako odbiorcę zawsze wpisze tego
konkretnego. Tak samo jak nie wypłaci (przynajmniej teoretycznie) w
kasie koledze pracownika.
a jak kolega bedzie miał upowaznienie?

Data: 2009-12-30 10:09:55
Autor: Robert Kois
P...y ZUS
Dnia Wed, 30 Dec 2009 00:28:37 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

a jak kolega bedzie miał upowaznienie?

Ciężko powiedzieć nie jestem prawnikiem i nie znam orzecznictwa.

--
Kojer

Data: 2010-02-04 14:10:26
Autor: Marcin Kuczera
P...y ZUS
Robert Kois wrote:
Dnia Tue, 29 Dec 2009 20:10:25 +0100, Valdi napisał(a):

I jako odbiorca przelewu byłeś wpisany ty. Pracodawca nie sprawdza czy
konto jest twoje. Proponuję spróbować podać kadrom inne imie i nazwisko do
przelewu wynagrodzenia, zobaczysz co powiedzą.
W Polsce tego nie przerabiałem, ale w słonecznej Italii mieliśmy jedno konto
na... 5 :) Nie było żadnego problemu z przelewami za wykonaną robotę he he.
Może to z racji tego, że Włochy to jeszcze bardziej pokręcony kraj od PL :)

No ale PL to nie It. Kodeks pracy u nas nakłada sporo różnych obowiązków na
pracodawcę. Pracodawca oczywiście przyjmie dowolny numer rachunku podany
przez pracownika ale jako odbiorcę zawsze wpisze tego konkretnego. Tak samo
jak nie wypłaci (przynajmniej teoretycznie) w kasie koledze pracownika.

od razu przypomniał mi się fragment któregoś z filmów Barei..
"Nie mogę Pani wypłacić pieniędzy, bo pani to wcale do siebie nie podobna na tym zdjęciu.. no tak bo to dowód szwagra. To może chociaż 100zł.. no dobra"

Marcin

Data: 2010-02-04 22:31:51
Autor: xbartx
P...y ZUS
Dnia Thu, 04 Feb 2010 14:10:26 +0100, Marcin Kuczera napisał(a):

od razu przypomniał mi się fragment któregoś z filmów Barei.. "Nie mogę
Pani wypłacić pieniędzy, bo pani to wcale do siebie nie podobna na tym
zdjęciu.. no tak bo to dowód szwagra. To może chociaż 100zł.. no dobra"

To tak w klimacie OT i oczywiście Barei:

"Mój szwagier pracował na lotnisku - ten to był dopiero zalatany!"



--
xbartx

Data: 2009-12-30 00:28:32
Autor: Budzik
P...y ZUS
Użytkownik Robert Kois kojer@hell.pl ...

Jesteś tego pewien? Bo np. pensje pracodawca musi wypłacić na twoje
"jana Kowalskiego" konto. I możesz sobie do niego pisać różne pisma
i tak nie przeleje na cudze. Przy emeryturach może być podobnie (nie
wiem, nie chce mi się sprawdzać).
Z czego wynika ten obowiązek?

Przy pensji? Z kodeksu pracy.
Art. 84.
Pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego
prawa na inną osobę. 
A jak jestem pełnomocnikiem konta tej osoby?
Zreszta - czy to jest przeniesienie prawa?

Data: 2009-12-30 10:08:18
Autor: Robert Kois
P...y ZUS
Dnia Wed, 30 Dec 2009 00:28:32 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Przy pensji? Z kodeksu pracy.
Art. 84.
Pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego
prawa na inną osobę. 
A jak jestem pełnomocnikiem konta tej osoby?
Zreszta - czy to jest przeniesienie prawa?

Pracodawcy nie obchodzi czyje to konto. Pracodawcy wystarczy dowolny numer
konta podany przez pracownika. Ale przelew pójdzie _na jego nazwisko_, to
czy bank taki przelew na pełnomocnika przyjmie to inna sprawa. Z punktu
widzenia pracodawcy sprawa jest czysta, wypłacił danemu pracownikowi.

--
Kojer

Data: 2009-12-30 10:13:27
Autor: Budzik
P...y ZUS
Osobnik posiadający mail kojer@hell.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Przy pensji? Z kodeksu pracy.
Art. 84.
Pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść
tego prawa na inną osobę. 
A jak jestem pełnomocnikiem konta tej osoby?
Zreszta - czy to jest przeniesienie prawa?

Pracodawcy nie obchodzi czyje to konto. Pracodawcy wystarczy dowolny
numer konta podany przez pracownika. Ale przelew pójdzie _na jego
nazwisko_, to czy bank taki przelew na pełnomocnika przyjmie to inna
sprawa. Z punktu widzenia pracodawcy sprawa jest czysta, wypłacił
danemu pracownikowi.
ale ja sie pytam o uwarunkowania prawne, a nie o to, jak w praktyce to sie odbywa.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jeżeli wydaje się, że wszystko działa dobrze,
to znaczy, że coś przeoczyłeś."  Ed Murphy

Data: 2009-12-30 12:12:30
Autor: Robert Kois
P...y ZUS
Dnia Wed, 30 Dec 2009 10:13:27 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

ale ja sie pytam o uwarunkowania prawne, a nie o to, jak w praktyce to sie odbywa.

No to spytaj prawnika, pl.soc.prawo będzie pewnie odpowiednią grupą. Jak dla mnie Art. 84. KP jest wystarczająco jasny.  --
Kojer

Data: 2009-12-29 15:15:08
Autor: mvoicem
P...y ZUS
(29.12.2009 13:54), bzdreg wrote:
MarekZ pisze:

Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją
własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego
świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy
dowolnej zaufanej osoby?

Co do prawa to się nie znam.

To się "poznaj", bo nieznajomość prawa szkodzi i jest kosztowna ;)

Co do samego sensu takiego działania, dałoby się taki znaleźć.
Podstawiane rachunki bankowe słupów były wielokrotnie stosowane przy
różnego rodzaju wyłudzeniach. To zapewne uniemożliwia lub
katastrofalnie utrudnia późniejsze próby odzyskania środków przez organ.
Organ, (trafne określenie, może się kojarzyć z organem płciowym dowolnej
płci) to sobie może sprawdzać zanim należne świadczenie wyśle. Jeśli
wyśle, to g...o ma do odzyskiwania. Jeśli się pomyli, to niech obciąży
członka organu (też ciekawe zestawienie synonimiczne) i od niego zasądzi
błędnie wypłaconą kwotę.
W Twojej wypowiedzi dostrzegłem niebezpieczny ton sugerujący, że
świadczenie (np emerytura) jest czymś w rodzaju "darowizny", jałmużny,
dobrodziejstwem jakimś. Nic z tych rzeczy! To jest PRZEDPŁACONE należne
świadczenie. To trzeba wyraźnie podkreślać

Nie wiem gdzie ty ten ton u MarkaZ zauważyłeś.

Wyobraź sobie że ktoś podszywając się pod Ciebie poda swój numer konta i
z tak zgromadzonym majątkiem umknie w nieznane. Taki phishing.

Zus się przed tym broni ... mało zgrabnie, mało wygodnie dla klienta,
ale mimo wszystko to ma swój sens.

Gdyby tak się zdarzyło z twoim świadczeniem, to także Ty miałbyś kłopot
- wyjaśniania by było że ohoho.

p. m.

Data: 2009-12-29 15:25:07
Autor: bzdreg
P...y ZUS
mvoicem pisze:
W Twojej wypowiedzi dostrzegłem niebezpieczny ton sugerujący, że
świadczenie (np emerytura) jest czymś w rodzaju "darowizny", jałmużny,
dobrodziejstwem jakimś. Nic z tych rzeczy! To jest PRZEDPŁACONE należne
świadczenie. To trzeba wyraźnie podkreślać

Nie wiem gdzie ty ten ton u MarkaZ zauważyłeś.
Między wierszami - dostrzegłem. Nie potępiam MarkaZ. Przestrzegam jedynie przed myśleniem jakie podejrzewam.


Wyobraź sobie że ktoś podszywając się pod Ciebie poda swój numer konta i
z tak zgromadzonym majątkiem umknie w nieznane. Taki phishing.
Jeśli "ktoś" przychodzi, przedstawia dowód osobisty i legitymację zusowską, to musi zaistnieć poważny powód, żeby zakwestionować jego tożsamość i moc prawną jego oświadczenia woli.


Zus się przed tym broni ... mało zgrabnie, mało wygodnie dla klienta,
ale mimo wszystko to ma swój sens.

ZUSowi się wydaje, że jest ponad prawem (konstytucją). Ot co.
ZUSowi urzędnicy mają stosować się do obowiązującego prawa, a nie poprawiać je wg własnego widzimisię.


Gdyby tak się zdarzyło z twoim świadczeniem, to także Ty miałbyś kłopot
- wyjaśniania by było że ohoho.
Nie. Stwierdziłbym: "to WAS (ZUS) oszukano, to WY macie problem! Dawać-mi-tu moją kasę i to z odsetkami!"


--
Tnx. Regards.         Bzd.

Data: 2009-12-29 15:27:24
Autor: Liwiusz
P...y ZUS
bzdreg pisze:


Nie. Stwierdziłbym: "to WAS (ZUS) oszukano, to WY macie problem! Dawać-mi-tu moją kasę i to z odsetkami!"


   Mamy tutaj pana dyspozycję. To nie pana podpis?  Uuuu, to trzeba zawiadomić prokuratora, niech powoła biegłego, myślę, że emeryturę zobaczy pan najwcześniej za rok. Tak, tak, z odsetkami!

--
Liwiusz

Data: 2009-12-29 15:39:02
Autor: bzdreg
P...y ZUS
Liwiusz pisze:
bzdreg pisze:


Nie. Stwierdziłbym: "to WAS (ZUS) oszukano, to WY macie problem! Dawać-mi-tu moją kasę i to z odsetkami!"


  Mamy tutaj pana dyspozycję. To nie pana podpis?  Uuuu, to trzeba zawiadomić prokuratora, niech powoła biegłego, myślę, że emeryturę zobaczy pan najwcześniej za rok. Tak, tak, z odsetkami!


Opłaci się! :) Odsetki ustawowe są wyższe od najwyższej lokaty :)
(I chyba wyższe od najtańszego kredytu. Dobrze mi się wydaje?)


--
Tnx. Regards.         Bzd.

Data: 2009-12-29 15:39:37
Autor: mvoicem
P...y ZUS
(29.12.2009 15:27), Liwiusz wrote:
bzdreg pisze:


Nie. Stwierdziłbym: "to WAS (ZUS) oszukano, to WY macie problem!
Dawać-mi-tu moją kasę i to z odsetkami!"


  Mamy tutaj pana dyspozycję. To nie pana podpis?  Uuuu, to trzeba
zawiadomić prokuratora, niech powoła biegłego, myślę, że emeryturę
zobaczy pan najwcześniej za rok. Tak, tak, z odsetkami!


I to w wariancie "frontem do klienta".

p. m.

Data: 2009-12-29 15:03:20
Autor: Valdi
P...y ZUS
"bzdreg" news:hhct5b$6k1$1news.onet.pl

[ciach]

Sam jesteś sobie winny.
Miałem podobną sytuację, ze swoimi staruszkami kilka lat temu kiedy
odpaliłem im konto w mBanku, na które miała przychodzić ich emeryturka
(konto mają wspólne).
Tępe PRLowskie próchno siedzące za ZUSowskim drewnem (czyt. biurkiem)
wyskoczyło z realnym ryjem do mojej rodzicielki, że nie ma możliwości
zatwierdzenia rachunku do przelewania comiesięcznych świadczeń, jeżeli
urzędnik (to próchno urzędnicze) nie zobaczy podpisanej umowy z bankiem
(sic!). Jako, że byłem wtedy z nimi w ZUSie (robiłem za kierowcę) i z boku
przyglądałem się całemu zajściu w końcu nie wytrzymałem i się wtrąciłem do
rozmowy :) Ehh gdy byś widział jaka bulwersacja na twarzy urzędniczki: "ja
teraz obsługuję tą panią, proszę nie przeszkadzać". Gdy powiedziałem jej z
równie podniesionym tonem (z głupkiem i chamem należy rozmawiać przecież na
poziomie, który on reprezentuje), że jestem synem siedzącej tu Pani i żądam
by mi pokazała zapis w ich durnych przepisach, że "klient" ma przynosić im
umowę którą zawierał z bankiem a nie z ZUSem to próchno grzecznie siadło
sobie na dupie. Coś jeszcze mamrotała pod nosem ja zaś na dowidzenia
zaproponowałem, że jeżeli ma jakieś problemy to poproszę ją o zawołanie do
stanowiska, przy którym pracuje, naczelnika urzędu, któremu chętnie
przedstawię niekompetencję i arogancję urzędników jakich zatrudnia.
Pomogło - rodzice podali wspólny numer konta (każdy oddzielnie) a
urzędniczka nawet przeprosiła rodziców za nieporozumienie :)

Na przyszłość dobra rada - nie dawaj za wygraną, szczególnie w takich
błahych sprawach, o których piszesz. Szczególnie panienką w ZUSie, od
dłubania w nosie i pierdzenia w stołek w czasie pracy przewraca się w
główkach a "rozmowa" z petentem to jedyna okazja by podbudować swoje mizerne
ego. Prośba o pokazanie stosownego zapisu usprawiedliwiającego ich tępackie
zachowanie najczęściej rozwiązuje sprawę.

Pozdrawiam.

Data: 2009-12-29 18:21:19
Autor: rafal
btw...
Valdi wrote:

Na przyszłość dobra rada - nie dawaj za wygraną, szczególnie w takich
błahych sprawach, o których piszesz. Szczególnie panienką w ZUSie, od
dłubania w nosie i pierdzenia w stołek w czasie pracy przewraca się w
główkach a "rozmowa" z petentem to jedyna okazja by podbudować swoje mizerne
ego.

Nie żebym twierdził, że lubię urzędy w tym ZUS. Nie, nie lubię, chociaż zazwyczaj nie mam ani z ZUSem ani urzedami jakichkolwiek kłopotów. Nie lubię również takiego generalizowania ze strony ludzi. W jednym z inspektoratów ZUSu pracuje właśnie moja piękniejsza połowa i powiem szczerze, że to naprawdę ciężki kawał chleba. Te - jak je nazwałeś - "paniusie z mizernym ego" na sali obsługi klientów wszystkie z wyższym wykształceniem (w 90% prawo lub administracja), co miesiąc testy ze znajomości przepisów od wyników których uzależnione jest przedłużenie umowy oraz wysokość pensji i premii. I co dziewczyna ma zrobić jeśli przepis jest głupi lub ktoś wydał obowiązującą głupią interpretację przepisów która nie spodoba się Valdiemu? Żeby było śmieszniej to paniusie siedzące na pietrze i rozpatrujące wnioski testów ze znajomości prawa nie mają... a kto dostanie joby za ich decyzje?
A klienci? Mieszanka śmierdzieli (tak, starsi ludzie bardzo często nie myją się!), ludzi chorych (umysłowo oraz fizycznie), ze sklerozą lub po prostu nieznających i nierozumiejących przepisów. I przychodzi sobie taka Janina lat 80 którą kurwica bierze, że sąsiadka ma 5zł wyższej emerytury więc trzeba zrobić dym. Albo Józef czy Valdi przekonany o swej bezgranicznej wiedzy i geniuszu objawionym i zbluzga urzędniczkę... bo ma ochotę pokazać swoją klasę, wyższość i kulturę.
Pracownicy ZUSu to też ludzie...

Prośba o pokazanie stosownego zapisu usprawiedliwiającego ich tępackie
zachowanie najczęściej rozwiązuje sprawę.

Najczęściej klient po pokazaniu obowiązującej podstawy prawnej świadomy swej klęski nie dość, że nie potrafi przeprosić to jeszcze zaczyna personalne wycieczko w stylu "wy kurwy i złodzieje", a wtedy interweniuje ochrona...


Żeby nie było zupełnie OT
Zadałem przed chwilą pytanie Ani - w jej inspektoracie do zmiany numeru konta wystarcza np. napisanie jednozdaniowego podania i osobiste jego złożenie (chodzi o weryfikację świadczeniobiorcy np. za pomocą dowodu osobistego) - wszystko, całość trwa 2 minuty. Żadne potwierdzenie czegokolwiek z banku nie jest wymagane. Odszczekacie? ;p

--
pozdrawiam,
rafał

Data: 2009-12-29 18:37:47
Autor: bzdreg
btw...
rafal pisze:

Nie żebym twierdził, że lubię urzędy w tym ZUS. Nie, nie lubię, chociaż zazwyczaj nie mam ani z ZUSem ani urzedami jakichkolwiek kłopotów. Nie lubię również takiego generalizowania ze strony ludzi. W jednym z inspektoratów ZUSu pracuje właśnie moja piękniejsza połowa i powiem szczerze, że to naprawdę ciężki kawał chleba. Te - jak je nazwałeś - "paniusie z mizernym ego" na sali obsługi klientów wszystkie z wyższym

Przeczytaj mój pierwotny post. Nigdzie nie wylewałem żółci na panienkę zza biurka. Zbulwersowawszy się usłyszanym warunkiem powiedziałem jej "wiem, że to nie pani wymysł, ale ten wymóg jest idiotyczny i bezprawny". Dalej pisałem, że będę żądał wyjaśnień od dyrektora oddziału.
Z panią rozmawiałem z uśmiechem i na koniec przeprosiłem ją za moją wcześniejszą nieco nerwową reakcję.


Żeby nie było zupełnie OT
Zadałem przed chwilą pytanie Ani - w jej inspektoracie do zmiany numeru konta wystarcza np. napisanie jednozdaniowego podania i osobiste jego złożenie (chodzi o weryfikację świadczeniobiorcy np. za pomocą dowodu osobistego) - wszystko, całość trwa 2 minuty. Żadne potwierdzenie czegokolwiek z banku nie jest wymagane. Odszczekacie? ;p

A żeby nie było całkiem OT, to spostrzegłem jeszcze, że na odnośnym formularzu wniosku na nrb przewidziane jest chyba 34 cyfry (po wpisaniu nrb zostało mi z 8 wolnych). A na to, aby wydzielić grubszą kreską grupy czterocyfrowe - nikt nie wpadł. W tej genialnej instytucji do coponiektórych nie dotarło jeszcze obowiązujące prawo (bankowe?).

Niczego co napisałem (na ten temat w tym i w poprzednim wątku) nie odszczekam.



--
Tnx. Regards.         Bzd.

Data: 2009-12-29 18:43:00
Autor: rafal
btw...
bzdreg wrote:

Przeczytaj mój pierwotny post. Nigdzie nie wylewałem żółci na panienkę zza biurka.

Gdybym czepiał się tego co napisałeś w pierwszym poście to odpisałbym właśnie na niego.

Data: 2009-12-29 19:21:26
Autor: Valdi
btw...
"rafal" news:hhdf34$3kq$1inews.gazeta.pl

> Przeczytaj mój pierwotny post. Nigdzie nie wylewałem żółci na panienkę
> zza biurka.

Gdybym czepiał się tego co napisałeś w pierwszym poście to odpisałbym
właśnie na niego.

Pomyliłeś autora z moją osobą - to ja pisałem o babie za ZUSowskiego biurka
i nie mam zamiaru tego odszczekiwać ani wzbudzać w sobie smutek bo komuś w
ZUSie jest ciężko.
Jak się komuś w ZUSie praca nie podoba a petent jest dla niego złem
koniecznym to niech złoży wypowiedzenie i ulży sobie i innym.

Tyle.

Data: 2009-12-29 19:52:11
Autor: rafal
btw...
Valdi wrote:
"rafal" news:hhdf34$3kq$1inews.gazeta.pl

Przeczytaj mój pierwotny post. Nigdzie nie wylewałem żółci na panienkę
zza biurka.

Gdybym czepiał się tego co napisałeś w pierwszym poście to odpisałbym
właśnie na niego.

Pomyliłeś autora z moją osobą - to ja pisałem o babie za ZUSowskiego biurka

Nic nie pomyliłem. Odpisałem Tobie, nie wiem jaki serwer grupuje wątek inaczej. U mnie wygląda wszystko ok.

i nie mam zamiaru tego odszczekiwać ani wzbudzać w sobie smutek bo komuś w
ZUSie jest ciężko.

Jakoś nie jestem specjalnie zdziwiony...

Jak się komuś w ZUSie praca nie podoba a petent jest dla niego złem
koniecznym to niech złoży wypowiedzenie i ulży sobie i innym.

Czy gdzieś napisałem, że petent to zło konieczne?
Wydaje mi się, że moja wypowiedź dotyczyła zupełnie czegoś innego - a co jak co, ale Ciebie nie podejrzewałem dotychczas o problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Wolałbym, żeby tak pozostało :)

Data: 2009-12-29 20:30:41
Autor: Valdi
btw...
"rafal" news:hhdj4s$kce$1inews.gazeta.pl

> Pomyliłeś autora z moją osobą - to ja pisałem o babie za ZUSowskiego
biurka

Nic nie pomyliłem. Odpisałem Tobie, nie wiem jaki serwer grupuje wątek
inaczej. U mnie wygląda wszystko ok.

Ja widzę twoją wypowiedź jako... jako nie odpowiedź na mój post :)

> i nie mam zamiaru tego odszczekiwać ani wzbudzać w sobie smutek bo komuś
w
> ZUSie jest ciężko.

Jakoś nie jestem specjalnie zdziwiony...

:)

> Jak się komuś w ZUSie praca nie podoba a petent jest dla niego złem
> koniecznym to niech złoży wypowiedzenie i ulży sobie i innym.

Czy gdzieś napisałem, że petent to zło konieczne?
Wydaje mi się, że moja wypowiedź dotyczyła zupełnie czegoś innego - a co
jak co, ale Ciebie nie podejrzewałem dotychczas o problemy z czytaniem
ze zrozumieniem. Wolałbym, żeby tak pozostało :)

Oczywiście, że nie - ja to napisałem, odnośnie niektórych (większości?)
pracowników (starej daty i trochę młodej - zależy od oddziału), którzy
siedzą i obsługują petentów.
Do tej pory w 90% przypadków, w których miałem styczność/spotkanie z młodym
pracownikiem "biurkowym" w ZUSie wspominam miło tj. to co chciałem załatwić
załatwiłem, nie odczułem, że ktoś mi robi wielką łaskę i ogólnie jest zły na
cały świat bo ja jako petent ośmielam mu się zawracać głowę i przeszkadzam w
piciu herbatki i ploteczkach (to są prawdziwe przypadki z oddziałów
krakowskiego ZUSu). A te 10% ww. przypadków to w moim odczuciu koneksje -
mamusia pracuje to i córcię ściągnie do molocha. Jako, że mamusia jest
przesiągnięta ZUSowską biurwą to i córeczka rykoszetem (albo i nie) ów skazę
po swojej rodzicielce oddziedzicza.
Zaś co do opinii twojej ładniejszej połowy, która pisze/mówi że praca do
łatwych (na górze/centrali) nie należy. Ja tego nie neguję, bo wiem z
dobrych źródeł informacji, że w każdym urzędzie (nawet w ZUSie - tak, tak!)
znajdą się ludzie, którzy idą tam na osiem albo i więcej godzin i robią
dobrą robotę. Nie zaprzeczysz jednak, że w każdym urzędzie (brrr!) znajdzie
się taka grupka pracowników która będzie bąki zbijać a do pracy przychodzi
głównie na ploty z koleżankami i picie herbatki/kawki.

Podsumowując ogólne rozważania na temat relacji urzędnik - petent/"klient".
Ja nie wymagam, że by ktoś mnie całował w łapkę, nawijał mi makaron na uszy
(czy wkładał maliny w uszy - no z resztą coś w ten deseń), śpiewał mi
serenady kiedy siadam po drugiej stronie urzędniczego biurka, z numerkiem w
łapce. Oczekuję od urzędnika TRZEŹWEGO podejścia do sprawy, nie szukania
problemów tam gdzie ich nie ma, plotkowania z koleżanką z sąsiedniego boksu
o wczorajszym wypadzie do knajpki z Adamem, oraz tworzenia z czapy przepisów
i regół, które mają chyba tylko na celu "dowartościowanie" się urzędnika (w
większości przypadków dotyczy to urzędników tzw. starej daty, bądź tych
którzy nie wiem skąd są tak przesiąknięci PRLem i iluzorycznym poczuciem
jakiejś władzy, że na sam ich widok robi mi się niedobrze) i zgnojenie
petenta.

To chyba tyle. Ze swojej strony temat uważam za zamknięty.

Pozdrawiam.

Data: 2009-12-29 20:55:56
Autor: rafal
btw...
dogadaliśmy się :)

Data: 2009-12-30 00:28:35
Autor: Budzik
btw...
Użytkownik rafal rafal@none.none ...

I co dziewczyna ma zrobić jeśli przepis jest głupi lub ktoś wydał obowiązującą głupią interpretację przepisów która nie spodoba się Valdiemu? Żeby było śmieszniej to paniusie siedzące na pietrze i rozpatrujące wnioski testów ze znajomości prawa nie mają... a kto dostanie joby za ich decyzje?

dobre pytanie.
Kiedys czesto w skarbówkach, jak mi jedna paniusia z druga tłumaczyły cos, ze to jest głupie ale "taki jest przepis" alb "takie maja zarządzenie" prosiłem o podanie tego przepisu (i juz był kłopot) a jak tłumaczyły sie "zarządzeniami" to juz w ogole od razu sie wycofywały.
Ale powstaje tez pytanie - jezeli przepis jest zły - kto ma dac znac o tym szefowi/ustawodawcy? Cały problem z ZUS zaczyna sie od tego, ze tego systemu nikt normalny nie rozumie. Tysiace roznych stawek, deklaracje wygladajace w ten sposób, ze tylko panie z ZUSu je rozumieja... nic dziwnego ze ludzie sie denerwuja.
A jezeli sa takie testy to tym bardziej jestem w szoku, bo pamietam, jak przynajmniej dwa razy panienki z okienka poinformowały mnie "o głupotach".

Data: 2009-12-29 21:38:31
Autor: Liwiusz
P...y ZUS
bzdreg pisze:
Chcę wylać trochę żółci, a co...

http://www.joemonster.org/art/6843/Noworoczne_zyczenia_dla_ZUS_u

--
Liwiusz

Data: 2009-12-29 22:02:22
Autor: Valdi
P...y ZUS
"Liwiusz" news:hhdpc9$jr2$2news.onet.pl

http://www.joemonster.org/art/6843/Noworoczne_zyczenia_dla_ZUS_u

6+ :)

P...y ZUS

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona