Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Płonący elektryk

Płonący elektryk

Data: 2017-06-13 20:44:49
Autor: RadoslawF
Płonący elektryk
Data: 2017-06-13 22:21:27
Autor: T.
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-13 o 20:44, RadoslawF pisze:
A miało być tak bezpiecznie.  :(
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/trendy/2017/06/gwiazda-top-geara-miala-powazny-wypadek-1



Pozdrawiam

Ja widziałem u mechanika nadpalony samochód Ford Mondeo Hybrid (bez żadnego wypadku). Zapłonął od ogrzewania przedniej szyby. Szkoda, że zdjęcia nie zrobiłem...
T.

Data: 2017-06-13 20:34:12
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
T. <kuki543@interia.pl> wrote:
W dniu 2017-06-13 o 20:44, RadoslawF pisze:
A miało być tak bezpiecznie.  :(
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/trendy/2017/06/gwiazda-top-geara-miala-powazny-wypadek-1


Ja widziałem u mechanika nadpalony samochód Ford Mondeo Hybrid (bez żadnego wypadku). Zapłonął od ogrzewania przedniej szyby. Szkoda, że zdjęcia nie zrobiłem...

No ale gdzie tu jakaś sensacja? Auta wszystkich typów się dobrze palą.
Benzyniaki się tak często i tak dobrze palą że nawet w Teleekspresie już o
tym nie mówią bo nieciekawe wcale...

Data: 2017-06-13 14:40:41
Autor: Zenek Kapelinder
Płonący elektryk
odbierz tesle bo meczacy sie robisz.

Data: 2017-06-13 17:03:30
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
"Zenek Kapelinder" <4kogutek44@gmail.com> wrote in message news:6ef4e947-d377-4650-baaa-8330b0ee7ed1googlegroups.com...
odbierz tesle bo meczacy sie robisz.

Męczący to jest Twój ból dupy o którym się tu ciągle skarżysz.

Data: 2017-06-14 08:08:59
Autor: Myjk
Płonący elektryk
Tue, 13 Jun 2017 20:34:12 -0000 (UTC), Pszemol
No ale gdzie tu jakaś sensacja?

No po prostu sensacja. Każdy argument dobry do kompletu aby udowodnić że
elektryki to zło. Jak mojej matce się ZAZ zapalił, ot, stojąc na
skrzyżowaniu, to nikt krwa o tym w gazetach nie napisał. ;(

--
Pozdor
Myjk

Data: 2017-06-14 08:37:55
Autor: sirapacz
Płonący elektryk

elektryki to zło. Jak mojej matce się ZAZ zapalił, ot, stojąc na
skrzyżowaniu, to nikt krwa o tym w gazetach nie napisał. ;(

Bo nie ma na nazwisko Hammond:)

Data: 2017-06-14 14:46:58
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote:
Tue, 13 Jun 2017 20:34:12 -0000 (UTC), Pszemol
No ale gdzie tu jakaś sensacja?

No po prostu sensacja. Każdy argument dobry do kompletu aby udowodnić że
elektryki to zło. Jak mojej matce się ZAZ zapalił, ot, stojąc na
skrzyżowaniu, to nikt krwa o tym w gazetach nie napisał. ;(


Otóż to.

Nie wiem czemu ich tak dupa strasznie boli jak czytają o elektrycznych
autach... o tso chodzi??

Data: 2017-06-14 19:57:24
Autor: Myjk
Płonący elektryk
Wed, 14 Jun 2017 14:46:58 -0000 (UTC), Pszemol
Nie wiem czemu ich tak dupa strasznie boli jak czytają o elektrycznych
autach... o tso chodzi??

Taka mentalność. Ci co palą węglem i drewnem aby się ogrzać w domu mają
podobne uczulenie na używanie do tego celu prądu. Znam też takich, co się
zapierają, że potrawy przygotowane na palniku gazowym smakują lepiej niż te
z indukcji. :P

--
Pozdor
Myjk

Data: 2017-06-14 09:58:21
Autor: T.
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-13 o 22:34, Pszemol pisze:
T. <kuki543@interia.pl> wrote:
W dniu 2017-06-13 o 20:44, RadoslawF pisze:
A miało być tak bezpiecznie.  :(
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/trendy/2017/06/gwiazda-top-geara-miala-powazny-wypadek-1


Ja widziałem u mechanika nadpalony samochód Ford Mondeo Hybrid (bez
żadnego wypadku). Zapłonął od ogrzewania przedniej szyby. Szkoda, że
zdjęcia nie zrobiłem...

No ale gdzie tu jakaś sensacja? Auta wszystkich typów się dobrze palą.
Benzyniaki się tak często i tak dobrze palą że nawet w Teleekspresie już o
tym nie mówią bo nieciekawe wcale...


W sumie racja. Widziałem na własne oczy kilka takich przypadków, w tym jeden autokar. Sam wyskakiwałem w trybie natychmiastowym z auta, jak dym poszedł mi spod maski, ale okazało sie, że to wężyk od chłodnicy puścił i płyn poleciał na gorący silnik. Była to raczej para, ale w pierwszym momencie człowiek nie myśli (ani nie wącha), tylko reaguje odruchowo. :-)
T.

Data: 2017-06-14 11:07:48
Autor: Maciek
Płonący elektryk
No ale gdzie tu jakaś sensacja? Auta wszystkich typów się dobrze palą.
Benzyniaki się tak często i tak dobrze palą że nawet w Teleekspresie już o
tym nie mówią bo nieciekawe wcale...


Pomijając instalacje elektryczną samochodu, która często jest problemem...
Przy wycieku benzyny do pożaru potrzeba jeszcze zapłonu.
Przy akumulatorach litowych wystarczy praktycznie rozszczelnienie.

Cytując wiki:
"Lit jest palny i jest potencjalnie wybuchowy w przypadku wystawienia na działanie powietrza a zwłaszcza wody. Reakcja litu z wodą w temperaturze pokojowej jest intensywna, ale nie gwałtowna a wodór wytworzony w jej wyniku samoczynnie nie powinien się zapalić (póki woda lub jej para nie przegrzeje się miejscowo do temperatury zapłonu wodoru). Jak w przypadku wszystkich litowców, pożar litu jest wyjątkowo trudny do ugaszenia i wymaga do tego użycia gaśnic proszkowych, konkretnie grupy D (patrz proszki gaśnicze). Lit jest jedynym metalem, który reaguje z azotem w warunkach normalnych[20][21]."

Zakładając, że akumulatory w takim samochodzie są gabarytowo duże:

http://tnij.at/140061

zapewne dość łatwo je uszkodzić. Obstawiam, że tak właśnie było w przypadku Hammonda... a zaliczył tylko parę kozłów.
Sensacje dopiero pewnie będą jak zacznie się produkcja na większą skalę a ludzie będą tracić samochody po stłuczkach.

Sam jestem ciekaw czy producenci w kwestii zapłonu takich ogniw podejmą dodatkowe kroki.
Ta technologia na chwilę obecną wydaje mi się bardziej niebezpieczna od zbiornika z benzyną.

Data: 2017-06-14 12:02:27
Autor: Adam
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-14 o 11:07, Maciek pisze:
(...)
Przy akumulatorach litowych wystarczy praktycznie rozszczelnienie.

Cytując wiki:
"Lit jest palny i jest potencjalnie wybuchowy w przypadku wystawienia na
działanie powietrza a zwłaszcza wody. Reakcja litu z wodą w temperaturze
pokojowej jest intensywna, ale nie gwałtowna a wodór wytworzony w jej
wyniku samoczynnie nie powinien się zapalić (póki woda lub jej para nie
(...)


To powinno być jasne i empirycznie sprawdzone na lekcjach chemii w szkole podstawowej.

Teraz w szkołach nie robi się już doświadczeń?


--
Pozdrawiam.

Adam

Data: 2017-06-14 12:51:34
Autor: J.F.
Płonący elektryk
Użytkownik "Adam"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ohr1ji$g6i$1@usenet.news.interia.pl...
W dniu 2017-06-14 o 11:07, Maciek pisze:
(...)
Przy akumulatorach litowych wystarczy praktycznie rozszczelnienie.
Cytując wiki:
"Lit jest palny i jest potencjalnie wybuchowy w przypadku wystawienia na
działanie powietrza a zwłaszcza wody. Reakcja litu z wodą w temperaturze
pokojowej jest intensywna, ale nie gwałtowna a wodór wytworzony w jej
wyniku samoczynnie nie powinien się zapalić (póki woda lub jej para nie
(...)

To powinno być jasne i empirycznie sprawdzone na lekcjach chemii w szkole podstawowej.
Teraz w szkołach nie robi się już doświadczeń?

Coraz mniej.
A teraz to bedzie ciekawie, bo chemia byla w gimnazjum, a w podstawowkach nie bylo sal chemicznych.

Dodaj do tego przepisy - odczyniki musza miec date waznosci, chocby to byla sol kuchenna,
przeterminowanych trzymac nie wolno, wyrzucic nie wolno - trzeba zutylizowac, za pieniadze oczywiscie ..
i co - jedne wyrzucac, a nowe kupowac ?
Zaraz dyrektor powie, ze on na to nie wyraza zgody, bo najwyrazniej niepotrzebne sa.

A pokazywali ci w szkole, jak sod reaguje z woda ? Mnie chyba nie.

A cez czy rubid ? Takie rzeczy, to tylko na youtube :)

J.

Data: 2017-06-14 19:55:51
Autor: 007
Płonący elektryk
J.F. w <news:5941153c$0$5164$65785112news.neostrada.pl>:

A teraz to bedzie ciekawie, bo chemia byla w gimnazjum, a w podstawowkach nie bylo sal chemicznych.

No to już wiadomo, że J.F. to pomiot gaiertycha...

A pokazywali ci w szkole, jak sod reaguje z woda ? Mnie chyba nie.

Sod? Nie ma takiego w tablicy Mendelejewa.
Masz na myśli wodę sodową?

--
'Tom N'

Data: 2017-06-15 00:49:03
Autor: PlaMa
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-14 o 19:55, 007 pisze:

Masz na myśli wodę sodową?

Woda sodowa jest na tablicy?

Data: 2017-06-14 12:54:29
Autor: Maciek
Płonący elektryk
Teraz w szkołach nie robi się już doświadczeń?



Teraz mamy czasy, że eksperymenty robi się w domowym zaciszu, pod nieobecność rodziców lub z kolegami pod klatką;-)
A potem dziarsko publikuje się wyniki z komentarzem na jutubie.

https://www.youtube.com/watch?v=Ho1sf-BJqOI
https://www.youtube.com/watch?v=zHG_FEkZUsg

Data: 2017-06-14 15:17:51
Autor: Myjk
Płonący elektryk
Wed, 14 Jun 2017 12:54:29 +0200, Maciek
Teraz mamy czasy, że eksperymenty robi się w domowym zaciszu, pod nieobecność rodziców lub z kolegami pod klatką;-)
A potem dziarsko publikuje się wyniki z komentarzem na jutubie.

Teraz mamy czasy, że się publikuje wiekszość na YT. Głupoty się robiło od
zawsze. My dla przykładu wysadzaliśmy asfalt najpierw siarą a potem prochem
własnej roboty, zadymialiśmy saletrą pół osiedla i jeszcze pare innych
ciekawych rzeczy by się znalazło do kompletu. Aż cud, że wszyscy do dzisiaj
żyją. :P W szkole to niby kiedyś się tak dużo ekspeymentów prowadziło? Ja byłem w
średniej z rozszeżoną chemią i też jakoś szału z eksperymentami nie było --
poza standardowym mieszaniem w kolbach gdzie się zmieniał kolorek płynu nic
nie wybuchało. :P

--
Pozdor
Myjk

Data: 2017-06-14 12:46:04
Autor: T.
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-14 o 11:07, Maciek pisze:
No ale gdzie tu jakaś sensacja? Auta wszystkich typów się dobrze palą.
Benzyniaki się tak często i tak dobrze palą że nawet w Teleekspresie
już o
tym nie mówią bo nieciekawe wcale...


Pomijając instalacje elektryczną samochodu, która często jest problemem...
Przy wycieku benzyny do pożaru potrzeba jeszcze zapłonu.
Przy akumulatorach litowych wystarczy praktycznie rozszczelnienie.

Cytując wiki:
"Lit jest palny i jest potencjalnie wybuchowy w przypadku wystawienia na
działanie powietrza a zwłaszcza wody. Reakcja litu z wodą w temperaturze
pokojowej jest intensywna, ale nie gwałtowna a wodór wytworzony w jej
wyniku samoczynnie nie powinien się zapalić (póki woda lub jej para nie
przegrzeje się miejscowo do temperatury zapłonu wodoru). Jak w przypadku
wszystkich litowców, pożar litu jest wyjątkowo trudny do ugaszenia i
wymaga do tego użycia gaśnic proszkowych, konkretnie grupy D (patrz
proszki gaśnicze). Lit jest jedynym metalem, który reaguje z azotem w
warunkach normalnych[20][21]."

Zakładając, że akumulatory w takim samochodzie są gabarytowo duże:

http://tnij.at/140061

zapewne dość łatwo je uszkodzić. Obstawiam, że tak właśnie było w
przypadku Hammonda... a zaliczył tylko parę kozłów.
Sensacje dopiero pewnie będą jak zacznie się produkcja na większą skalę
a ludzie będą tracić samochody po stłuczkach.

Sam jestem ciekaw czy producenci w kwestii zapłonu takich ogniw podejmą
dodatkowe kroki.
Ta technologia na chwilę obecną wydaje mi się bardziej niebezpieczna od
zbiornika z benzyną.

Ale w takich akumulatorach nie używa się metalicznego litu, ale sole litowe w dodatku rozpuszczone w rozpuszczalnikach organicznych. Równie dobrze mógłbyś dowodzić łatwopalności H2O - w końcu mieszanka tlenu z wodorem jest maksymalnie niebezpieczna... :-)
W tym konkretnym samochodzie był akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy, który jest bezpieczniejszą odmianą akumulatora litowo-jonowego.
T.

Data: 2017-06-14 13:03:50
Autor: Maciek
Płonący elektryk
W tym konkretnym samochodzie był akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy, który jest bezpieczniejszą odmianą akumulatora litowo-jonowego.
T.


Przyznaję nie zagłębiałem się w szczegóły a bazuje na ogólnikach podawanych w mediach.
Czyli jest lepiej niż zakładałem.
Jak zachowa się bezpieczniejsza odmiana akumulatora litowo-jonowego po roztrzaskaniu?

Data: 2017-06-14 13:22:45
Autor: T.
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-14 o 13:03, Maciek pisze:
W tym konkretnym samochodzie był akumulator
litowo-żelazowo-fosforanowy, który jest bezpieczniejszą odmianą
akumulatora litowo-jonowego.
T.


Przyznaję nie zagłębiałem się w szczegóły a bazuje na ogólnikach
podawanych w mediach.
Czyli jest lepiej niż zakładałem.
Jak zachowa się bezpieczniejsza odmiana akumulatora litowo-jonowego po
roztrzaskaniu?

Opisywano w mediach przypadki wybuchających baterii Li-Ion w telefonach, ale to było spowodowane głównie padem elektroniki i przeładowaniem, a nie rozszczelnieniem. Piszą w źródłach, że w takich akumulatorach muszą być odpowiednie zabezpieczenia, dzięki którym unika się przeładowania. W przypadku tego auta po wypadku nie napisano o przyczynach. Może zadziałał jak spawarka po uszkodzeniu i zapaliła się tapicerka? Druga sprawa - to auto to jeżdżący prototyp - w takich modelach wszystko się może zdarzyć i po to są testowane, żeby uniknąć przykrych niespodzianek w przyszłosci.
T.

https://en.wikipedia.org/wiki/Rimac_Concept_One

Data: 2017-06-14 15:20:01
Autor: Maciek
Płonący elektryk
Czyli jest lepiej niż zakładałem.
Jak zachowa się bezpieczniejsza odmiana akumulatora litowo-jonowego po
roztrzaskaniu?

Opisywano w mediach przypadki wybuchających baterii Li-Ion w telefonach, ale to było spowodowane głównie padem elektroniki i przeładowaniem, a nie rozszczelnieniem. Piszą w źródłach, że w takich akumulatorach muszą być odpowiednie zabezpieczenia, dzięki którym unika się przeładowania.

Tak jest ale właśnie chodzi o zachowanie podczas rozszczelnienia.
W samochodzie przy tak dużej powierzchni akumulatora przy wypadku może to następować dość często.

W przypadku tego auta po wypadku nie napisano o przyczynach. Może zadziałał jak spawarka po uszkodzeniu i zapaliła się tapicerka?

Może. No i tak naprawdę kolejna kwestia do rozwiązania, już jedno ogniwo potrafi mieć niezły power.


https://en.wikipedia.org/wiki/Rimac_Concept_One

Piszą, że siedzi tam LiFePO4. No i to jest jakiś trop, poglądowo:

https://youtu.be/XZf2pKzBErk?t=2m16s

Nie tak źle ;-)

Fajnie byłoby zobaczyć test przekoszonego akumulatora z takiego samochodu.

Data: 2017-06-14 13:19:37
Autor: Jacek Maciejewski
Płonący elektryk
Dnia Wed, 14 Jun 2017 11:07:48 +0200, Maciek napisał(a):

Ta technologia na chwilę obecną wydaje mi się bardziej niebezpieczna od zbiornika z benzyną.

Ludzie jeżdzą z bombami które dla niepoznaki nazywają "butlami z gazem"
i jakoś nie słychać żeby wylatywali w powietrze.
--
Jacek
I hate haters.

Data: 2017-06-14 13:29:32
Autor: T.
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-14 o 13:19, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Wed, 14 Jun 2017 11:07:48 +0200, Maciek napisał(a):

Ta technologia na chwilę obecną wydaje mi się bardziej niebezpieczna od
zbiornika z benzyną.

Ludzie jeżdzą z bombami które dla niepoznaki nazywają "butlami z gazem"
i jakoś nie słychać żeby wylatywali w powietrze.


Co ciekawe - w butli LPG jest 1,5 atm (bar) - mniej niż w oponie. W CNG to już ponad 200 atm. W ogniwach wodorowych to już 700 atm (70 MPa) - tu butla musi być naprawdę wytrzymała...

http://glowny-mechanik.pl/2015/08/20/jak-rozwiazano-problemy-z-bezpieczenstwem-w-wodorowej-toyocie-mirai/

T.

Ps. Przy okazji znalazłem ciekawostkę - w USA jest 130 tys. pojazdów na CNG (w Polsce nieco ponad 3 tys.), I mają tam 1300 stacji CNG.

Data: 2017-06-14 16:02:17
Autor: Janusz
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-13 o 20:44, RadoslawF pisze:
A miało być tak bezpiecznie.  :(
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/trendy/2017/06/gwiazda-top-geara-miala-powazny-wypadek-1
Zwykłe też się palą
http://www.nasygnale.bielsko.biala.pl/aktualnosci/35127/pozar-auta-na-parkingu-foto


--
Pozdr
Janusz

Data: 2017-06-14 19:53:00
Autor: RadoslawF
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-14 o 16:02, Janusz pisze:

A miało być tak bezpiecznie.  :(
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/trendy/2017/06/gwiazda-top-geara-miala-powazny-wypadek-1
Zwykłe też się palą
http://www.nasygnale.bielsko.biala.pl/aktualnosci/35127/pozar-auta-na-parkingu-foto
Biorąc pod uwagę ilość zwykłych to procentowo pali się mniej.
A sam osobiście pamiętam jak zachwalali że bezpieczeństwo
i brak łatwopalnej bomby w zbiorniku paliwa.


Pozdrawiam

Data: 2017-06-15 17:46:50
Autor: Janusz
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-14 o 19:53, RadoslawF pisze:
W dniu 2017-06-14 o 16:02, Janusz pisze:

A miało być tak bezpiecznie.  :(
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/trendy/2017/06/gwiazda-top-geara-miala-powazny-wypadek-1
Zwykłe też się palą
http://www.nasygnale.bielsko.biala.pl/aktualnosci/35127/pozar-auta-na-parkingu-foto
Biorąc pod uwagę ilość zwykłych to procentowo pali się mniej.
A sam osobiście pamiętam jak zachwalali że bezpieczeństwo
i brak łatwopalnej bomby w zbiorniku paliwa.

A tu się okazuje że bomba nadal jest :( Sądzę że to też jest problem słąbego zabezpieczenia mechanicznego aku, umieszczanie ich pod płytą podłogową nie jest dobrym pomysłem. Poza tym te aku są zwyczajnie przeciążone i przy ładowaniu i przy szybkiej jezdzie, co powoduje ich nadmierne nagrzewanie, efekt to kilka tesl spalonych przy ładowaniu.
W ups-ach producenci też tak robią tylko że skutki mniej kosztowne, co najwyżej aku spuchną i szybciej padną.


--
Pozdr
Janusz

Data: 2017-06-15 16:18:22
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
Janusz <janusz_kk@o2.pl> wrote:
W dniu 2017-06-14 o 19:53, RadoslawF pisze:
W dniu 2017-06-14 o 16:02, Janusz pisze:

A miało być tak bezpiecznie.  :(
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/trendy/2017/06/gwiazda-top-geara-miala-powazny-wypadek-1


Zwykłe też się palą
http://www.nasygnale.bielsko.biala.pl/aktualnosci/35127/pozar-auta-na-parkingu-foto
Biorąc pod uwagę ilość zwykłych to procentowo pali się mniej.
A sam osobiście pamiętam jak zachwalali że bezpieczeństwo
i brak łatwopalnej bomby w zbiorniku paliwa.

A tu się okazuje że bomba nadal jest :( Sądzę że to też jest problem słąbego zabezpieczenia mechanicznego aku, umieszczanie ich pod płytą podłogową nie jest dobrym pomysłem. Poza tym te aku są zwyczajnie przeciążone i przy ładowaniu i przy szybkiej jezdzie, co powoduje ich nadmierne nagrzewanie, efekt to kilka tesl spalonych przy ładowaniu.
W ups-ach producenci też tak robią tylko że skutki mniej kosztowne, co najwyżej aku spuchną i szybciej padną.



Lepiej pod podłogą jednak niż w kabinie jeśli ma się coś spalić, nie? :-)

Data: 2017-06-15 09:52:17
Autor: Zenek Kapelinder
Płonący elektryk
a jakie ma znaczenie czy pod podloga czy w kabinie skoro podloga zrobiona jest z palnego aluminium. Jak bys nie wiedzial to aluminium sie pali. Co prwada potrzebuje okreslonych warunkow zeby sie zapalilo ale jak kilka megawatow uwolni sie w w kilkadziesiat czy kilkaset milisekund to takie warunki maja duza szanse powstac. Na dodatek nie ma najmniejszej szansy zeby zgasic palace sie aluminum. Jedynie dwie wywrotki piachu na samochod zeby zapobiec rozprzestrzenieniu sie ognia.

Data: 2017-06-15 17:09:25
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
Zenek Kapelinder <4kogutek44@gmail.com> wrote:
a jakie ma znaczenie czy pod podloga czy w kabinie skoro podloga zrobiona
jest z palnego aluminium. Jak bys nie wiedzial to aluminium sie pali. Co
prwada potrzebuje okreslonych warunkow zeby sie zapalilo ale jak kilka
megawatow uwolni sie w w kilkadziesiat czy kilkaset milisekund to takie
warunki maja duza szanse powstac. Na dodatek nie ma najmniejszej szansy
zeby zgasic palace sie aluminum. Jedynie dwie wywrotki piachu na samochod
zeby zapobiec rozprzestrzenieniu sie ognia.


Jasne, aluminium jest palne jak go wcześniej zmielisz na pył...

W elektrycznym samochodzie pali się bateria a nie aluminiowa podłoga.
Właśnie podłoga stanowi dobrą przegrodę ogniową opóźniającej pożar w
kabinie, dając pasażerom czas na ucieczkę którego nie mieliby gdyby
akumulator był w kabinie.

Data: 2017-06-15 19:34:42
Autor: RadoslawF
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-15 o 19:09, Pszemol pisze:

a jakie ma znaczenie czy pod podloga czy w kabinie skoro podloga zrobiona
jest z palnego aluminium. Jak bys nie wiedzial to aluminium sie pali. Co
prwada potrzebuje okreslonych warunkow zeby sie zapalilo ale jak kilka
megawatow uwolni sie w w kilkadziesiat czy kilkaset milisekund to takie
warunki maja duza szanse powstac. Na dodatek nie ma najmniejszej szansy
zeby zgasic palace sie aluminum. Jedynie dwie wywrotki piachu na samochod
zeby zapobiec rozprzestrzenieniu sie ognia.


Jasne, aluminium jest palne jak go wcześniej zmielisz na pył...

Palne jest zawsze. Sproszkowane w dogodnych warunkach spala się wybuchowo.

W elektrycznym samochodzie pali się bateria a nie aluminiowa podłoga.
Właśnie podłoga stanowi dobrą przegrodę ogniową opóźniającej pożar w
kabinie, dając pasażerom czas na ucieczkę którego nie mieliby gdyby
akumulator był w kabinie.

Dobra przegroda ogniowa powinna być nie palna.


Pozdrawiam

Data: 2017-06-15 17:41:56
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
W dniu 2017-06-15 o 19:09, Pszemol pisze:

a jakie ma znaczenie czy pod podloga czy w kabinie skoro podloga zrobiona
jest z palnego aluminium. Jak bys nie wiedzial to aluminium sie pali. Co
prwada potrzebuje okreslonych warunkow zeby sie zapalilo ale jak kilka
megawatow uwolni sie w w kilkadziesiat czy kilkaset milisekund to takie
warunki maja duza szanse powstac. Na dodatek nie ma najmniejszej szansy
zeby zgasic palace sie aluminum. Jedynie dwie wywrotki piachu na samochod
zeby zapobiec rozprzestrzenieniu sie ognia.


Jasne, aluminium jest palne jak go wcześniej zmielisz na pył...

Palne jest zawsze. Sproszkowane w dogodnych warunkach spala się wybuchowo.

W elektrycznym samochodzie pali się bateria a nie aluminiowa podłoga.
Właśnie podłoga stanowi dobrą przegrodę ogniową opóźniającej pożar w
kabinie, dając pasażerom czas na ucieczkę którego nie mieliby gdyby
akumulator był w kabinie.

Dobra przegroda ogniowa powinna być nie palna.

Chciałbym zauważyć, że żelazo też jest palne...

Data: 2017-06-15 11:21:59
Autor: Zenek Kapelinder
Płonący elektryk
Jak istnieje tlenek helu to znaczy ze wszystkie pierwiastki sa palne. To i zelazo sie pali. Od przegrody ogniowej wymaga sie nie zeby byla niepalna ale zeby nie przepalila sie w jakims okreslonym dla zastosowania czasie. Zelazo a w zasadzie stal bedzie przy podobnej grubosci o wiele lepsza przegroda ogniowa niz aluminium. Chociazby dlatego ze temperatura topnienia aluminium to ok 650 stopni a stali od 1300 stopni do prawie 2000 stopni.

Data: 2017-06-15 18:30:39
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
Zenek Kapelinder <4kogutek44@gmail.com> wrote:
Jak istnieje tlenek helu to znaczy ze wszystkie pierwiastki sa palne. To
i zelazo sie pali. Od przegrody ogniowej wymaga sie nie zeby byla
niepalna ale zeby nie przepalila sie w jakims okreslonym dla zastosowania
czasie. Zelazo a w zasadzie stal bedzie przy podobnej grubosci o wiele
lepsza przegroda ogniowa niz aluminium. Chociazby dlatego ze temperatura
topnienia aluminium to ok 650 stopni a stali od 1300 stopni do prawie 2000 stopni.


To postaraj się o tym pamiętać jak będziesz projektował swoje samochody
elektryczne :-)

Data: 2017-06-15 21:59:59
Autor: Irek.N.
Płonący elektryk
Pomyliło Ci się z magnezem. W sumie błąd niewielki, z magnezu widziałem wykonane podzespoły w samochodzie, np: mocowanie kolumny kierownicy.
Przepięknie się pali. Zapaliłem kawałek wieczorem, to szybko zasypywałem, żeby sąsiedzi nie wezwali służb :)

Irek.N.

Data: 2017-06-15 10:33:13
Autor: Jacek
Płonący elektryk
W dniu 13.06.2017 o 20:44, RadoslawF pisze:
A miało być tak bezpiecznie.
Kiedyś, jak się bawiłem modelami zdalnie sterowanymi widziałem, jak się pali bateria litowa wielkości pudełka zapałek.
Nie chcę wiedzieć, jak się pali 200-kilogramowa bateria w samochodzie.
https://youtu.be/AAZ62tUtc0w?t=8s
Jacek

Data: 2017-06-15 13:35:05
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
Jacek <krystian.mazurek@alektum.com> wrote:
W dniu 13.06.2017 o 20:44, RadoslawF pisze:
A miało być tak bezpiecznie.
Kiedyś, jak się bawiłem modelami zdalnie sterowanymi widziałem, jak się pali bateria litowa wielkości pudełka zapałek.
Nie chcę wiedzieć, jak się pali 200-kilogramowa bateria w samochodzie.
https://youtu.be/AAZ62tUtc0w?t=8s

Jest mniej więcej tak samo niebezpiecznie jak w przypadku innego pożaru
paliwa.

Data: 2017-06-15 16:23:41
Autor: RadoslawF
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-15 o 15:35, Pszemol pisze:

A miało być tak bezpiecznie.
Kiedyś, jak się bawiłem modelami zdalnie sterowanymi widziałem, jak się
pali bateria litowa wielkości pudełka zapałek.
Nie chcę wiedzieć, jak się pali 200-kilogramowa bateria w samochodzie.
https://youtu.be/AAZ62tUtc0w?t=8s

Jest mniej więcej tak samo niebezpiecznie jak w przypadku innego pożaru
paliwa.

A wiesz to na podstawie ?


Pozdrawiam

Data: 2017-06-15 14:36:54
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
W dniu 2017-06-15 o 15:35, Pszemol pisze:

A miało być tak bezpiecznie.
Kiedyś, jak się bawiłem modelami zdalnie sterowanymi widziałem, jak się
pali bateria litowa wielkości pudełka zapałek.
Nie chcę wiedzieć, jak się pali 200-kilogramowa bateria w samochodzie.
https://youtu.be/AAZ62tUtc0w?t=8s

Jest mniej więcej tak samo niebezpiecznie jak w przypadku innego pożaru
paliwa.

A wiesz to na podstawie ?

Wnioskuję na podstawie doświadczenia że ogień parzy, Radku.

Data: 2017-06-15 16:52:41
Autor: RadoslawF
Płonący elektryk
W dniu 2017-06-15 o 16:36, Pszemol pisze:

A miało być tak bezpiecznie.
Kiedyś, jak się bawiłem modelami zdalnie sterowanymi widziałem, jak się
pali bateria litowa wielkości pudełka zapałek.
Nie chcę wiedzieć, jak się pali 200-kilogramowa bateria w samochodzie.
https://youtu.be/AAZ62tUtc0w?t=8s

Jest mniej więcej tak samo niebezpiecznie jak w przypadku innego pożaru
paliwa.

A wiesz to na podstawie ?

Wnioskuję na podstawie doświadczenia że ogień parzy, Radku.

To masz słabe doświadczenia, Przemku.
Bo oparzenie zależy od wielkości płomienia i
temperatury płomienia plus czasem kontaktu.
A zagrożenie jeszcze od szybkości rozprzestrzeniania się ognia.
Ale miło że przyjąłeś do wiadomości że super bezpieczny
elektryk może cię spalić jak klasyczne auto.  :-)


Pozdrawiam

Data: 2017-06-15 10:10:49
Autor: Zenek Kapelinder
Płonący elektryk
Elektryk bedzie sie inaczej palil niz taki na benzyne. Zapalenie sie benzyny w zbiorniku jest prawie niemozliwe jesli nie dojda czynniki zewnetrzne typu przestrzelenie zbiornika najlepiej amumicja zapalajaca. Teraz w zbiornikach sa smarowane benzyna pompki z iskrzacymi silnikami komutatorowymi i sie zbiorniki nie pala. Benzynowe pala sie od strony silnika. Pekniety przewod z paliwem i kontakt paliwa z goracym kolektorem wydechowym. Polonezy palily sie od linki ssania. Jak urywala sie masa to linka ssania byla jedyna droga dla pradu do rozrusznika. Przy zapaleniu sie paliwa w komorze silnika ilosc paliwa jest niewielka. To i moc plomienia nie jest duza i w poczatkowej fazie pozaru daje sie go ugasic mala gasnica proszkowa. Co innego jak w elektryku zrobi sie zwarcie i zacznie sie palic akumulator. Energia liczona w megawatach zostanie uwolniona w bardzo krotkim czasie. W Lodzi w tramwaju dostal zwarcie akumulator trakcyjny. Taki zwykly 12 V z dwiescie amperogodzin. Wyrwal podloge i zniszczyl fotel na ktorym ktos siedzial. Pasazer z powazymi obrazeniami nog zostal przewieziony do szpitala.

Data: 2017-06-15 17:19:20
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
Zenek Kapelinder <4kogutek44@gmail.com> wrote:
Elektryk bedzie sie inaczej palil niz taki na benzyne. Zapalenie sie
benzyny w zbiorniku jest prawie niemozliwe jesli nie dojda czynniki
zewnetrzne typu przestrzelenie zbiornika najlepiej amumicja zapalajaca.
Teraz w zbiornikach sa smarowane benzyna pompki z iskrzacymi silnikami
komutatorowymi i sie zbiorniki nie pala. Benzynowe pala sie od strony
silnika. Pekniety przewod z paliwem i kontakt paliwa z goracym kolektorem
wydechowym. Polonezy palily sie od linki ssania. Jak urywala sie masa to
linka ssania byla jedyna droga dla pradu do rozrusznika. Przy zapaleniu
sie paliwa w komorze silnika ilosc paliwa jest niewielka. To i moc
plomienia nie jest duza i w poczatkowej fazie pozaru daje sie go ugasic
mala gasnica proszkowa. Co innego jak w elektryku zrobi sie zwarcie i
zacznie sie palic akumulator. Energia liczona w megawatach zostanie
uwolniona w bardzo krotkim czasie. W Lodzi w tramwaju dostal zwarcie
akumulator trakcyjny. Taki zwykly 12 V z dwiescie amperogodzin. Wyrwal
podloge i zniszczyl fotel na ktorym ktos siedzial. Pasazer z powazymi
obrazeniami nog zostal przewieziony do szpitala.


Samochody elektryczne mają mniejszy akumulator niż tramwaj :-)

A poza tym szybciej sie zorientujesz że coś jest nie tak i opuścisz pojazd.

Owszem, pożar jest trudniejszy w gaszeniu i przeważnie kończy się
zniszczeniem samochodu ale i pożar benzyniaka bardzo rzadko udaje się
opanować zanim szkody jakie zrobił nie spiszą samochodu na straty.

Data: 2017-06-15 11:07:48
Autor: Zenek Kapelinder
Płonący elektryk
Czy Ty jestes idiota ze nie potrafisz przez dwie minuty zapamietac co czytales? Chyba tak bo napisalem ze to byl nieduzy trakcyjny akumulator. Pewno jeden z kilku jakie sa w tramwaju ale to byl jeden.

Data: 2017-06-15 19:40:04
Autor: Cavallino
Płonący elektryk
W dniu 15-06-2017 o 19:19, Pszemol pisze:
>
W Lodzi w tramwaju dostal zwarcie
akumulator trakcyjny. Taki zwykly 12 V z dwiescie amperogodzin. Wyrwal
podloge i zniszczyl fotel na ktorym ktos siedzial. Pasazer z powazymi
obrazeniami nog zostal przewieziony do szpitala.


Samochody elektryczne mają mniejszy akumulator niż tramwaj :-)


W sensie że mniejszy niż 200 Ah?
Ile przejechałbyś na takim, 1 km czy mniej?

Data: 2017-06-15 17:41:57
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 15-06-2017 o 19:19, Pszemol pisze:

W Lodzi w tramwaju dostal zwarcie
akumulator trakcyjny. Taki zwykly 12 V z dwiescie amperogodzin. Wyrwal
podloge i zniszczyl fotel na ktorym ktos siedzial. Pasazer z powazymi
obrazeniami nog zostal przewieziony do szpitala.


Samochody elektryczne mają mniejszy akumulator niż tramwaj :-)


W sensie że mniejszy niż 200 Ah?
Ile przejechałbyś na takim, 1 km czy mniej?


Przeczytałem 200 kWh ;-)

Data: 2017-06-16 15:54:29
Autor: J.F.
Płonący elektryk
Dnia Thu, 15 Jun 2017 10:10:49 -0700 (PDT), Zenek Kapelinder
Elektryk bedzie sie inaczej palil niz taki na benzyne. Zapalenie sie
benzyny w zbiorniku jest prawie niemozliwe jesli nie dojda czynniki
zewnetrzne typu przestrzelenie zbiornika najlepiej amumicja
zapalajaca.

A wystarczy kamien na drodze to przedziurawienia ?

Teraz w zbiornikach sa smarowane benzyna pompki z
iskrzacymi silnikami komutatorowymi i sie zbiorniki nie pala.
Benzynowe pala sie od strony silnika.

Ale teraz i zbiornik potrafi byc z plastiku :-)

Fakt - malo jest tych pozarow benzynowych aut, wrecz bardzo malo.
No ale pozarow laptopow czy telefonow tez bardzo malo :-)

Co innego jak w elektryku zrobi sie zwarcie i zacznie
sie palic akumulator. Energia liczona w megawatach zostanie
uwolniona w bardzo krotkim czasie. W Lodzi w tramwaju dostal
zwarcie akumulator trakcyjny. Taki zwykly 12 V z dwiescie
amperogodzin. Wyrwal podloge i zniszczyl fotel na ktorym ktos
siedzial. Pasazer z powazymi obrazeniami nog zostal przewieziony do
szpitala.

A znasz wiecej szczegolow ? Bo to raczej niemozliwe, np czemu mialby wyrwac podloge.
[W litowym akumulatorze moze byc gorzej].

Za to jak sie korki zapchaly, wodor w srodku sie wytwarzal, w koncu
wybuchl, to rozne rzeczy mogly sie zdarzyc.

J.

Data: 2017-06-16 09:41:40
Autor: Zenek Kapelinder
Płonący elektryk
Wiecej szczegolow szukaj w dzienniku lodzkim sprzez pietnastu dwudziestu lat. Jakos w tym czasie przestalem kupowac gazety.

Data: 2017-06-16 23:04:17
Autor: re
Płonący elektryk


Użytkownik "Zenek Kapelinder"

....
W Lodzi w tramwaju dostal zwarcie akumulator trakcyjny. Taki zwykly 12 V z dwiescie amperogodzin. Wyrwal podloge i zniszczyl fotel na ktorym ktos siedzial. Pasazer z powazymi obrazeniami nog zostal przewieziony do szpitala.
-- -
A nie poleciał od razu do nieba ? :-)

Data: 2017-06-15 15:01:11
Autor: Pszemol
Płonący elektryk
RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
W dniu 2017-06-15 o 16:36, Pszemol pisze:

A miało być tak bezpiecznie.
Kiedyś, jak się bawiłem modelami zdalnie sterowanymi widziałem, jak się
pali bateria litowa wielkości pudełka zapałek.
Nie chcę wiedzieć, jak się pali 200-kilogramowa bateria w samochodzie.
https://youtu.be/AAZ62tUtc0w?t=8s

Jest mniej więcej tak samo niebezpiecznie jak w przypadku innego pożaru
paliwa.

A wiesz to na podstawie ?

Wnioskuję na podstawie doświadczenia że ogień parzy, Radku.

To masz słabe doświadczenia, Przemku.
Bo oparzenie zależy od wielkości płomienia i
temperatury płomienia plus czasem kontaktu.
A zagrożenie jeszcze od szybkości rozprzestrzeniania się ognia.

I dlatego pożar jest niebezpieczny, właśnie o tym mówię. :-) Czego nie
zrozumiałeś?

Ale miło że przyjąłeś do wiadomości że super bezpieczny
elektryk może cię spalić jak klasyczne auto.  :-)

Nigdy nie twierdziłem inaczej.

Płonący elektryk

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona