Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   PALIKOT WSPÓŁPRACOWAŁ Z SB !!!

PALIKOT WSPÓŁPRACOWAŁ Z SB !!!

Data: 2010-09-21 22:47:13
Autor: japawel
PALIKOT WSPÓŁPRACOWAŁ Z SB !!!
Podpisał „lojalkę” w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w tajemnicy
swoich rozmów i kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa. Opisał służbom specjalnym, z
kim i dlaczego utrzymuje kontakty, podał również nazwiska tych osób. Jeden z
jego współpracowników był funkcjonariuszem SB, inny zaś ważnym działaczem PZPR,
który wiele lat spędził w ZSRR. Te fakty dotyczą Janusza Palikota, posła
Platformy Obywatelskiej - pisze "Gazeta Polska".

Ten kontrowersyjny parlamentarzysta w swoich wypowiedziach chętnie posługuje się
insynuacjami, półprawdami i kłamstwami. Kiedy zaś idzie o jego przeszłość,
zachowuje wyjątkową powściągliwość, podając jedynie te fakty, które są dla niego
wygodne. Sprawdziliśmy przeszłość Janusza Palikota i początki jego biznesowej
kariery. Z ogólnodostępnych dokumentów wyłania się obraz zupełnie inny od tego,
jaki Palikot sam przedstawia w mediach.

Różne wersje

Janusz Palikot bezpardonowo atakował śp. Janusza Kurtykę, prezesa Instytutu
Pamięci Narodowej, który 10 kwietnia zginął w katastrofie smoleńskiej. We
wrześniu 2008 r. Palikot w Radiu Zet, mówiąc o zasobach IPN, stwierdził: „Moim
zdaniem trzeba spalić to esbeckie szambo”.

Czy na opinię Palikota miała wpływ zawartość jego teczki znajdującej się w
Instytucie Pamięci Narodowej? Nie wiadomo. Jedno jest pewne – wersje, które
prezentuje w mediach na temat przebiegu wydarzeń ze stanu wojennego, różnią się
od zawartości dokumentów na jego temat.

„(...) Przegrana skłoniła go jednak do zajęcia się polityką na poważnie. Odbył
rozmowę z Donaldem Tuskiem i okazało się, że o sprawach najważniejszych myślą
podobnie. Nie bez znaczenia był zapewne fakt, że obaj mają opozycyjne
doświadczenia z czasów PRL. Palikot, choć o kilka lat młodszy, był w chwili
wybuchu stanu wojennego zaangażowany w działalność opozycyjną. Aresztowany,
trafił na krótko do zamojskiego więzienia. Z dumą podkreśla, że nie dał się
złamać i niczego nie podpisał. Jednak tych, którzy wówczas podpisali, jest w
stanie zrozumieć. – Nocne przesłuchania z lampą świecącą w oczy. W celi wybite
okno, a na dworze siarczysty mróz. Trudno było wytrzymać – wspomina. Dlatego
jest za lustracją, ale rozsądną i przeciw wrzucaniu wszystkich do jednego worka
(...) – czytamy w artykule pt. „Duży Chłopiec” w tygodniku „Polityka” z marca
2007 r.


Tymczasem książce pt. „Płoną koty w Biłgoraju” sytuację ze stanu wojennego
przedstawia już nieco inaczej:

„(...) W grudniu dostałem instrukcję, aby podpisać dokument o podporządkowaniu
się prawu stanu wojennego i działać dalej. Tak też zrobiłem. W konsekwencji
zostałem ponownie zatrzymany i aresztowany i trafiłem na komendę w Zamościu,
gdzie brutalnie zmuszano mnie do podpisania deklaracji współpracy z SB, grożąc
celą z wodą po kolana, nasyłając facetów – stare ubeckie metody – którzy mieli
napędzić mi strachu. Nie będę ukrywał, bałem się, ale jednak niczego nie
podpisałem; po prostu miałem szczęście, bo po czterech dniach SB przestało się
mną interesować, po tym jak zmusiło do współpracy mojego kolegę. Bezpieka
liczyła, że przy jego pomocy rozpracuje naszą siatkę. Uniknąłem więc hańby
dzięki temu, że on się załamał. Jednak kolega przyznał mi się, że podpisał
zobowiązanie do współpracy, ja zaś namówiłem go, by powiedział o tym również
innym, i to go ocaliło – nikt go nie potępiał za słabość. Odzyskałem więc
wolność wraz z innymi aresztowanymi (...)” – czytamy w „Płoną koty w Biłgoraju”.

Jak było naprawdę? Według dokumentów zachowanych w IPN, Janusz Palikot 17
grudnia 1981 r. własnoręcznie napisał tzw. lojalkę, o której wspomina w swojej
książce. W dokumencie zatytułowanym „Oświadczenie” czytamy:

„Ja niżej podpisany Palikot Janusz oświadczam, że w okresie stanu wojny nie będę
podejmował działań sprzecznych z postanowieniami dekretu o stanie wojennym.
Stwierdzam, że dotychczas nie spotkałem się z ulotkami o wrogiej treści i
których nie posiadam” Podpisano: „Janusz Palikot”.

Z archiwów wynika, że nie był to jednak jedyny dokument popisany przez niego dla
SB. Obecny polityk Platformy Obywatelskiej nigdzie nie wspomina o zobowiązaniu,
które według dokumentów znajdujących się w IPN, podpisał w styczniu 1982 r.:

„Zobowiązanie. Ja niżej podpisany Janusz Palikot zobowiązuję się do zachowania w
ścisłej tajemnicy treści prowadzonych rozmów oraz utrzymywanych kontaktów ze
Służbą Bezpieczeństwa. Palikot Janusz”.

Opisał SB swoją działalność

W katalogach zamieszczonych na stronie internetowej IPN znajduje się informacja
na temat Janusza Palikota. Czytamy w niej m.in.: „14 grudnia 1981 roku został
zarejestrowany jako osoba rozpracowywana w ramach SOR kryptonim »Apel« (nr rej
61 27) w związku z podejrzeniem o drukowanie i kolportaż ulotek na terenie
miasta Biłgoraj. Sprawę zakończono przeprowadzeniem rozmowy
profilaktyczno-ostrzegawczej i w dniu 16.01 1984 zdjęto z ewidencji. Materiały
złożono w archiwum wydziału C WUSW w Zamościu pod nr 918/II i zmikrofilmowano,
zniszczono w dniu 30.10.1989 r.”.

Dużo więcej można dowiedzieć się z zachowanych dokumentów, które znajdują się w
teczce Janusza Palikota. Są tam nie tylko przytoczone powyżej oświadczenie i
zobowiązanie, ale także własnoręcznie napisany przez niego tuż po wprowadzeniu
stanu wojennego kilkustronicowy dokument.

(...)

Jak to możliwe, że nikomu nieznany, biedny chłopak z Biłgoraju w ciągu paru lat
stał się jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, co umożliwiło mu start w wielką
politykę? Kim są ludzie, dzięki którym Janusz Palikot zrobił karierę? – o tym w
następnym numerze „Gazety Polskiej”.

Dorota Kania --


Data: 2010-09-21 21:47:26
Autor: Zennon
PALIKOT WSPÓŁPRACOWAŁ Z SB !!!
On Tue, 21 Sep 2010 22:47:13 +0200, japawel wrote:

Podpisał „lojalkę” w stanie wojennym. Zobowiązał się do
zachowania w tajemnicy swoich rozmów i kontaktów ze Służbą
Bezpieczeństwa. Opisał służbom specjalnym, z kim i dlaczego utrzymuje
kontakty, podał również nazwiska tych osób. Jeden z jego
współpracowników był funkcjonariuszem SB, inny zaś ważnym działaczem
PZPR, który wiele lat spędził w ZSRR. Te fakty dotyczą Janusza Palikota,
posła Platformy Obywatelskiej - pisze "Gazeta Polska".

Ten kontrowersyjny parlamentarzysta w swoich wypowiedziach chętnie
posługuje się insynuacjami, półprawdami i kłamstwami. Kiedy zaś idzie o
jego przeszłość, zachowuje wyjątkową powściągliwość, podając jedynie te
fakty, które są dla niego wygodne. Sprawdziliśmy przeszłość Janusza
Palikota i początki jego biznesowej kariery. Z ogólnodostępnych
dokumentów wyłania się obraz zupełnie inny od tego, jaki Palikot sam
przedstawia w mediach.

Róşne wersje

Janusz Palikot bezpardonowo atakował śp. Janusza Kurtykę, prezesa
Instytutu Pamięci Narodowej, który 10 kwietnia zginął w katastrofie
smoleńskiej. We wrześniu 2008 r. Palikot w Radiu Zet, mówiąc o zasobach
IPN, stwierdził: „Moim zdaniem trzeba spalić to esbeckie
szambo”.

Czy na opinię Palikota miała wpływ zawartość jego teczki znajdującej się
w Instytucie Pamięci Narodowej? Nie wiadomo. Jedno jest pewne –
wersje, które prezentuje w mediach na temat przebiegu wydarzeń ze stanu
wojennego, różnią się od zawartości dokumentów na jego temat.

„(...) Przegrana skłoniła go jednak do zajęcia się polityką na
poważnie. Odbył rozmowę z Donaldem Tuskiem i okazało się, że o sprawach
najważniejszych myślą podobnie. Nie bez znaczenia był zapewne fakt, że
obaj mają opozycyjne doświadczenia z czasów PRL. Palikot, choć o kilka
lat młodszy, był w chwili wybuchu stanu wojennego zaangażowany w
działalność opozycyjną. Aresztowany, trafił na krótko do zamojskiego
więzienia. Z dumą podkreśla, że nie dał się złamać i niczego nie
podpisał. Jednak tych, którzy wówczas podpisali, jest w stanie
zrozumieć. – Nocne przesłuchania z lampą świecącą w oczy. W celi
wybite okno, a na dworze siarczysty mrĂłz. Trudno było wytrzymać –
wspomina. Dlatego jest za lustracją, ale rozsądną i przeciw wrzucaniu
wszystkich do jednego worka (...) – czytamy w artykule pt.
„DuĹźy Chłopiec” w tygodniku „Polityka” z marca
2007 r.


Tymczasem książce pt. „Płoną koty w Biłgoraju” sytuację ze
stanu wojennego przedstawia juĹź nieco inaczej:

„(...) W grudniu dostałem instrukcję, aby podpisać dokument o
podporządkowaniu się prawu stanu wojennego i działać dalej. Tak też
zrobiłem. W konsekwencji zostałem ponownie zatrzymany i aresztowany i
trafiłem na komendę w Zamościu, gdzie brutalnie zmuszano mnie do
podpisania deklaracji współpracy z SB, grożąc celą z wodą po kolana,
nasyłając facetĂłw – stare ubeckie metody – ktĂłrzy mieli
napędzić mi strachu. Nie będę ukrywał, bałem się, ale jednak niczego nie
podpisałem; po prostu miałem szczęście, bo po czterech dniach SB
przestało się mną interesować, po tym jak zmusiło do współpracy mojego
kolegę. Bezpieka liczyła, że przy jego pomocy rozpracuje naszą siatkę.
Uniknąłem więc hańby dzięki temu, że on się załamał. Jednak kolega
przyznał mi się, że podpisał zobowiązanie do współpracy, ja zaś
namĂłwiłem go, by powiedział o tym rĂłwnieĹź innym, i to go ocaliło –
nikt go nie potępiał za słabość. Odzyskałem więc wolność wraz z innymi
aresztowanymi (...)” – czytamy w „Płoną koty w
Biłgoraju”.

Jak było naprawdę? Według dokumentów zachowanych w IPN, Janusz Palikot
17 grudnia 1981 r. własnoręcznie napisał tzw. lojalkę, o której wspomina
w swojej książce. W dokumencie zatytułowanym „Oświadczenie”
czytamy:

„Ja niĹźej podpisany Palikot Janusz oświadczam, Ĺźe w okresie stanu
wojny nie będę podejmował działań sprzecznych z postanowieniami dekretu
o stanie wojennym. Stwierdzam, że dotychczas nie spotkałem się z
ulotkami o wrogiej treści i ktĂłrych nie posiadam” Podpisano:
„Janusz Palikot”.

Z archiwów wynika, że nie był to jednak jedyny dokument popisany przez
niego dla SB. Obecny polityk Platformy Obywatelskiej nigdzie nie
wspomina o zobowiązaniu, które według dokumentów znajdujących się w IPN,
podpisał w styczniu 1982 r.:

„Zobowiązanie. Ja niĹźej podpisany Janusz Palikot zobowiązuję się
do zachowania w ścisłej tajemnicy treści prowadzonych rozmów oraz
utrzymywanych kontaktĂłw ze SłuĹźbą Bezpieczeństwa. Palikot Janusz”.

Opisał SB swoją działalność

W katalogach zamieszczonych na stronie internetowej IPN znajduje się
informacja na temat Janusza Palikota. Czytamy w niej m.in.: „14
grudnia 1981 roku został zarejestrowany jako osoba rozpracowywana w
ramach SOR kryptonim »Apel« (nr rej 61 27) w związku z
podejrzeniem o drukowanie i kolportaż ulotek na terenie miasta Biłgoraj.
Sprawę zakończono przeprowadzeniem rozmowy profilaktyczno-ostrzegawczej
i w dniu 16.01 1984 zdjęto z ewidencji. Materiały złożono w archiwum
wydziału C WUSW w Zamościu pod nr 918/II i zmikrofilmowano, zniszczono w
dniu 30.10.1989 r.”.

Dużo więcej można dowiedzieć się z zachowanych dokumentów, które
znajdują się w teczce Janusza Palikota. Są tam nie tylko przytoczone
powyżej oświadczenie i zobowiązanie, ale także własnoręcznie napisany
przez niego tuĹź po wprowadzeniu stanu wojennego kilkustronicowy
dokument.

(...)

Jak to możliwe, że nikomu nieznany, biedny chłopak z Biłgoraju w ciągu
paru lat stał się jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, co umożliwiło
mu start w wielką politykę? Kim są ludzie, dzięki którym Janusz Palikot
zrobił karierę? – o tym w następnym numerze „Gazety
Polskiej”.

Dorota Kania

Ale żeby Schetyna się wysługiwał Gazetą Polską do wykończenia Palikota, to już są rzewne jaja ;)))

Zennon

Data: 2010-09-22 00:27:56
Autor: matusm
PALIKOT WSPÓŁPRACOWAŁ Z SB !!!

Użytkownik <japawel@onet.pl> napisał w wiadomości news:7d75.000004f6.4c9919d1newsgate.onet.pl...
Podpisał &#8222;lojalkę&#8221; w stanie wojennym. Zobowiązał się do zachowania w tajemnicy
swoich rozmów i kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa. Opisał służbom specjalnym, z
kim i dlaczego utrzymuje kontakty, podał również nazwiska tych osób. Jeden z
jego współpracowników był funkcjonariuszem SB, inny zaś ważnym działaczem PZPR,
który wiele lat spędził w ZSRR. Te fakty dotyczą Janusza Palikota, posła
Platformy Obywatelskiej - pisze "Gazeta Polska".


--
"Służba Bezpieczeństwa może i powinna kreować różne stowarzyszenia,
kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować
istniejące gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym
i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, muszą być one
przez nas operacyjnie opanowane.Musimy zapewnić operacyjne możliwości
oddziaływania na te organizacje,kreowania ich działalnosci i kierowania
ich polityką." -- Czeslaw Kiszczak,luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW -
Pozdrowienia
matusm

Data: 2010-09-22 08:06:38
Autor: Jarek nie obronił kżyża
PALIKOT WSPÓŁPRACOWAŁ Z SB !!!
Użytkownik <japawel@onet.pl> napisał

Jak to możliwe, że nikomu nieznany, biedny chłopak z Biłgoraju w ciągu paru lat
stał się jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, co umożliwiło mu start w wielką
politykę? Kim są ludzie, dzięki którym Janusz Palikot zrobił karierę? &#8211; o tym w
następnym numerze &#8222;Gazety Polskiej&#8221;.

Dorota Kania



"Na przełomie 2005 i 2006 r. Kania przekonywała Dochnalów, by ich adwokaci zażądali przeniesienia sprawy do Katowic. Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro rozmawiał o tym z prawniczką Dochnala. Nie wiedział, że spotkanie załatwiła Kania. Pośrednikiem był prokurator krajowy Janusz Kaczmarek, który spotkał się z drugim prawnikiem lobbysty. Spotkania były dla Dochnalów dowodem, że Kania ma realne wpływy u polityków.

Dziennikarkę obciążają zeznania żony i teściowej Dochnala. "Wydzwaniała i przychodziła do domu córki. Mówiła, że zna bardzo wpływowe osoby w rządzie: p. Wassermanna, p. Kaczmarka, p. Ziobrę, p. premiera Jarosława Kaczyńskiego i p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mówiła, że od lat utrzymuje z nimi kontakty i ma zawsze wejście. Skarżyła się nam na swoją trudną sytuację finansową. Córka nie wyobrażała sobie nie udzielić jej pomocy" - zeznała Barbara Pietrzyk. Innym razem powiedziała: "Aleksandra bała się, że jak jej nie pożyczy pieniędzy, to sytuacja męża się pogorszy".


Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,6605063,Jak_Dorota_Kania_wyciagala_pieniadze_od_rodziny_Dochnala.html#ixzz10EfnVtpx



Przemysław Warzywny

--

Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do władzy".

Data: 2010-09-22 13:23:57
Autor: raff
PALIKOT WSPÓŁPRACOWAŁ Z SB !!!
W dniu 2010-09-22 08:06, Jarek nie obronił kżyża pisze:
Użytkownik <japawel@onet.pl> napisał

Jak to możliwe, że nikomu nieznany, biedny chłopak z Biłgoraju w ciągu
paru lat
stał się jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, co umożliwiło mu start
w wielką
politykę? Kim są ludzie, dzięki którym Janusz Palikot zrobił karierę?
&#8211; o tym w
następnym numerze &#8222;Gazety Polskiej&#8221;.

Dorota Kania



"Na przełomie 2005 i 2006 r. Kania przekonywała Dochnalów, by ich
adwokaci zażądali przeniesienia sprawy do Katowic. Były minister
sprawiedliwości Zbigniew Ziobro rozmawiał o tym z prawniczką Dochnala.
Nie wiedział, że spotkanie załatwiła Kania. Pośrednikiem był prokurator
krajowy Janusz Kaczmarek, który spotkał się z drugim prawnikiem
lobbysty. Spotkania były dla Dochnalów dowodem, że Kania ma realne
wpływy u polityków.

Dziennikarkę obciążają zeznania żony i teściowej Dochnala. "Wydzwaniała
i przychodziła do domu córki. Mówiła, że zna bardzo wpływowe osoby w
rządzie: p. Wassermanna, p. Kaczmarka, p. Ziobrę, p. premiera Jarosława
Kaczyńskiego i p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mówiła, że od lat
utrzymuje z nimi kontakty i ma zawsze wejście. Skarżyła się nam na swoją
trudną sytuację finansową. Córka nie wyobrażała sobie nie udzielić jej
pomocy" - zeznała Barbara Pietrzyk. Innym razem powiedziała: "Aleksandra
bała się, że jak jej nie pożyczy pieniędzy, to sytuacja męża się pogorszy".


Więcej...
http://wyborcza.pl/1,76842,6605063,Jak_Dorota_Kania_wyciagala_pieniadze_od_rodziny_Dochnala.html#ixzz10EfnVtpx


Fajnie, ale czy to co napisala to nieprawda ?

Wytez mozg, Warzywny.

R.

Data: 2010-09-22 14:12:33
Autor: Jarek nie obronił kżyża
PALIKOT WSP�ŁPRACOWAŁ Z SB !!!

Użytkownik "raff" <patagonia2389@onet.pl> napisał

Fajnie, ale czy to co napisala to nieprawda ?

Wytez mozg, Warzywny.


Jeśli nieprawda, to dlaczego miałoby byc prawdą, to co napisała o Palikocie? Jeśli prawda, to dlaczego "Wprost" ją zawiesił? Wytęż mózg "raff". Jeśli masz co wytężac ;-)


 Przemysław Warzywny

--

Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do władzy".

Data: 2010-09-22 16:21:15
Autor: raff
PALIKOT WSPĂ?Ĺ?PRACOWAĹ? Z SB !!!
W dniu 2010-09-22 14:12, Jarek nie obronił kżyża pisze:

Użytkownik "raff" <patagonia2389@onet.pl> napisał

Fajnie, ale czy to co napisala to nieprawda ?

Wytez mozg, Warzywny.


Jeśli nieprawda, to dlaczego miałoby byc prawdą, to co napisała o
Palikocie? Jeśli prawda, to dlaczego "Wprost" ją zawiesił? Wytęż mózg
"raff". Jeśli masz co wytężac ;-)


Przemysław Warzywny


Jacek, Jacek, bidulku, czy to ze ja wprost zawiesil za to czy za tamto zmienia postac rzeczy ? Mowilem, wytez mozg, a nie pusc bąka.

R.

Data: 2010-09-22 16:44:10
Autor: dK
Nietykalni
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/grozenie-radiu-maryja-jest-niedopuszczalne,1,3699678,wiadomosc.html

PiSolce wywyłają "najcięższe argumenty" do walki z wrogami  Niepokolanego Radyja Najświętszego.
Za przekręty wynikające z nadużywania statusu nadawcy społecznego (bezpłatna koncesja) w celach zbijania kasy z reklam już samo przypomnienie konsekwencji jakie czeka nadawców ordynarnie łamiących prawo jest według tej.... pani już samo przez się niedopuszczalne.
O tym czy RM robi społeczeństwo w durnia w tym zakresie KRRiT ma dopiero siewypowiedzieć.
Tej... pani chciałbym przypomnieć, że każdemu przy stawianiu zarzutów prokurator określa jaką karą jest ten czyn zagrożony.
Swoją drogą jak będzie wyglądał nastęny dzień po tym jak szczekaczki Rydzyka zamilkną?

dK

Data: 2010-09-22 16:50:22
Autor: raff
Nietykalni
W dniu 2010-09-22 16:44, dK pisze:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/grozenie-radiu-maryja-jest-niedopuszczalne,1,3699678,wiadomosc.html


PiSolce wywyłają "najcięższe argumenty" do walki z wrogami Niepokolanego
Radyja Najświętszego.
Za przekręty wynikające z nadużywania statusu nadawcy społecznego
(bezpłatna koncesja) w celach zbijania kasy z reklam już samo
przypomnienie konsekwencji jakie czeka nadawców ordynarnie łamiących
prawo jest według tej.... pani już samo przez się niedopuszczalne.
O tym czy RM robi społeczeństwo w durnia w tym zakresie KRRiT ma dopiero
siewypowiedzieć.
Tej... pani chciałbym przypomnieć, że każdemu przy stawianiu zarzutów
prokurator określa jaką karą jest ten czyn zagrożony.
Swoją drogą jak będzie wyglądał nastęny dzień po tym jak szczekaczki
Rydzyka zamilkną?

dK


Tej... pani, mowisz ?

To ty jestes ... of a bitch.

R.

Data: 2010-09-22 18:03:30
Autor: cyc
Nietykalni

Użytkownik "dK" <caria@wp.pl> napisał w wiadomości news:4c9a164a$0$22793$65785112news.neostrada.pl...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/grozenie-radiu-maryja-jest-niedopuszczalne,1,3699678,wiadomosc.html

PiSolce wywyłają "najcięższe argumenty" do walki z wrogami  Niepokolanego Radyja Najświętszego.
Za przekręty wynikające z nadużywania statusu nadawcy społecznego (bezpłatna koncesja) w celach zbijania kasy z reklam już samo przypomnienie konsekwencji jakie czeka nadawców ordynarnie łamiących prawo jest według tej.... pani już samo przez się niedopuszczalne.
O tym czy RM robi społeczeństwo w durnia w tym zakresie KRRiT ma dopiero siewypowiedzieć.
Tej... pani chciałbym przypomnieć, że każdemu przy stawianiu zarzutów prokurator określa jaką karą jest ten czyn zagrożony.
Swoją drogą jak będzie wyglądał nastęny dzień po tym jak szczekaczki Rydzyka zamilkną?

dK

Obroncy krzyza sa ledwie zuchanmi przy komandosach z krzyzami w reku  z radio ma ryja .
Jak jedni , tak i drudzy to oblakancy ale ci od Rydzyka to oblakancy wyzszego lotu , to oblakancy milujacy swojego sekciarskiego guru do szalenstwa . Oni w dupie maja krzyz i Boga bo dla nich Rydzyk jest i jednym i drugim . Wdlg tych oblakancow jemu wolno wszystko . Ma z urzedu byc bezkarny a obowiazkiem panstwa jest lozyc na kazda jego fanaberie . Aby nikt ich nie posadzal o to , ze sa egoistyczni i hca tylko cudze , sami loza na apele naciagacza nawet ostatni grosz aby potem aby nie zyc w nedzy chodzic po pomoc do opieki spolecznej bo nie stac ich na wyzywienie . Znam osobiscie takie przypadki .
Sekciarz tak zamieszal w glowach starcow , ze widza w nim jedna osobe , ktora przed nimi otworzy wrotab niebios . Naciagacz nie wyprowadza ich ze sklerotycznego  otepienia i z fanatyzmu wyroslego bledu , wprost przeciwnie podtrzymuje ta wiare bo przynosi mu to calkiem wymierne korzysci materialne ..

cyc

PALIKOT WSPÓŁPRACOWAŁ Z SB !!!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona