Grupy dyskusyjne   »   pl.comp.pecet   »   PENDRIVE zanim kupie zapytam Was

PENDRIVE zanim kupie zapytam Was

Data: 2017-10-21 01:25:29
Autor: JaNus
PENDRIVE zanim kupie zapytam Was
W dniu 2017-10-21 o 00:42, PiteR pisze:
Nie można ich przenieść poza pendrive więc lepiej używać kontenerów, które można kopiować i przenosić.

Po amatorsku kibicuję różnym aspektom kryptologii, ze względu na pewne
ich aspekty (pominę) i w powyższym stwierdzeniu widzę jakąś lukę myślową:
czemu twierdzisz, że kontenery są lepsze, bo "można [je] kopiować i
przenosić" - "poza pendrive"? No bo mi wydaje się to (w większości
wypadków) *wadą*! Wszak ktoś może sobie taki kontener skopiować na
swojego pen-draka, zabrać do laboratorium, i poszczuć na niego brute
force, albo coś zmyślniejszego. Dzięki temu pozna zawartość kontenera w
jakimś-tam czasie (to już mało istotne dla sprawy: w jakim).
Natomiast lepszym rozwiązaniem wydaje mi się "przyspawanie" zakodowanych
treści do nośnika, żeby bez niego owych treści nie dało się złamać.

Jeśli jest inaczej, to wyjaśnij: czemuż?
A jeszcze: w zacytowanym przeze mnie zdaniu na początku - nie za bardzo
rozumiem co takiego uniemożliwiać ma to, by "przenieść [jego zawartość]
poza pendrive"? Czy to dotyczy wszystkich penów, czy tylko tych ze
sprzętowym zabezpieczeniem?

Data: 2017-10-21 10:40:13
Autor: PiteR
PENDRIVE zanim kupie zapytam Was
JaNus pisze tak:

czemu twierdzisz, że kontenery są lepsze, bo "można [je] kopiować
i przenosić" - "poza pendrive"?

Bo to kopie zapasowe. Tylko prawdziwi tfardziele nie robią backupu.
Nie pamiętasz tego powiedzonka?

Nikomu nie radzę otwierać kontenera jedynych danych z usb. Sięgniesz po herbatę szarpniesz pendrajwa albo wyciągniesz nie tego co trzeba i może być po danych.
No bo mi wydaje się to (w większości wypadków) *wadą*! Wszak ktoś
może sobie taki kontener skopiować na swojego pen-draka, zabrać do
laboratorium, i poszczuć na niego brute force, albo coś
zmyślniejszego.

No i oto chodzi, że sobie może skopiować. Takie pliki się nawet wystawia w necie. Czytałeś w wikipedii ile lat zajmuje atak brute force przy haśle np 30 znaków?


Dzięki temu pozna zawartość kontenera w jakimś-tam czasie (to już
mało istotne dla sprawy: w jakim). 

Pod warunkiem, że po 300 latach zgadywania hasła nie przyleci meteoryt ;)

--
Piotrek

Let me see your war face.

Data: 2017-10-21 11:51:12
Autor: Irokez
PENDRIVE zanim kupie zapytam Was
W dniu 2017-10-21 o 11:40, PiteR pisze:
JaNus pisze tak:

czemu twierdzisz, że kontenery są lepsze, bo "można [je] kopiować
i przenosić" - "poza pendrive"?

Bo to kopie zapasowe. Tylko prawdziwi tfardziele nie robią backupu.
Nie pamiętasz tego powiedzonka?

Nikomu nie radzę otwierać kontenera jedynych danych z usb. Sięgniesz po
herbatę szarpniesz pendrajwa albo wyciągniesz nie tego co trzeba i może
być po danych.


A ja myślałem, że 'szyfrowany pendrive' jest tylko po to, aby bezpiecznie przenieść dane z punktu A do punktu B bez obawy że pomiędzy A i B się zgubi/zginie/przepadnie i ktoś to znajdzie i wykorzysta drażliwe zdjęcia/filmy/pliki.

Natomiast zwykły pendrive jest tylko po to, aby przenieść dane z punktu A do punktu B z olaniem tego, czy pomiędzy A i B się zgubi/zginie/przepadnie i ktoś to znajdzie, bo jest tam gówniana papka (mptrójki, fotki pieska, bajka dla dwulatka czy nowy kawał z basha).


--
Irokez

Data: 2017-10-21 13:23:56
Autor: Irokez
PENDRIVE zanim kupie zapytam Was
W dniu 2017-10-21 o 13:11, PiteR pisze:

Natomiast zwykły pendrive jest tylko po to, aby przenieść dane z
punktu A do punktu B z olaniem tego, czy pomiędzy A i B się
zgubi/zginie/przepadnie i ktoś to znajdzie, bo jest tam gówniana
papka (mptrójki, fotki pieska, bajka dla dwulatka czy nowy kawał z
basha).

Pamięć jak pamięć. Ja trzymam kopie na kartach uSD, które łatwo ukryć
bo są małe. Są tanie to mogę zrobić kilka kopii.

Jak jechałem na emigrację to księgowość miałem właśnie na karcie SD.
Nawet jak mi kompletnie okradną pokój to niekomputerowa ciocia Krysia
przyśle mi następną księgowość w zwykłym chudym liście z PL. Mam też
kolejną księgowość w breloczku przy kluczach.


No a co ja napisałem? Masz tego pendryla do przewiezienia z A do B. Jak Ci brudasy spodnie zajumają to masz dane w domu/firmie a zaszyfrowany pendryl nie pozwoli zajrzeć za ile masło kupiłeś.

No i masz backupy (ja na schowanym NAS'ie + odłączany dysk 2TB, pendryl szyfrujący trzyma loginy)




--
Irokez

Data: 2017-10-21 14:18:32
Autor: PiteR
PENDRIVE zanim kupie zapytam Was
Irokez pisze tak:

No a co ja napisałem?

a wiesz nie byłem pewny o co Ci chodzi ;)


Masz tego pendryla do przewiezienia z A do B. Jak Ci brudasy
spodnie zajumają to masz dane w domu/firmie a zaszyfrowany pendryl
nie pozwoli zajrzeć za ile masło kupiłeś.


Jak na razie to te "brudasy" mi życie uratowały.
Pewnie spotkałem nie tych ;D


--
Piotrek

Mind the gap

Data: 2017-10-21 14:29:32
Autor: ń
PENDRIVE zanim kupie zapytam Was
Na stronie bodajże Sądu Okręgowego w W-wie widziałem link do 'instrukcji przenoszenia komputerowych danych osobowych przez biegłych' czy jakos podobnie (nie klikałem) - co oni tam wymyslili?


-- -- -
pendrive jest tylko po to, aby przenieść dane z punktu A do punktu B

Data: 2017-10-22 17:44:01
Autor: Irokez
PENDRIVE zanim kupie zapytam Was
W dniu 2017-10-21 o 14:29, ń pisze:
Na stronie bodajże Sądu Okręgowego w W-wie widziałem link do 'instrukcji przenoszenia komputerowych danych osobowych przez biegłych' czy jakos podobnie (nie klikałem) - co oni tam wymyslili?


Nie wiem, ale jak przeczytasz to streść proszę, sam jestem ciekaw.



--
Irokez

Data: 2017-10-22 19:18:21
Autor: ń
PENDRIVE zanim kupie zapytam Was
Data: 2017-10-22 22:39:30
Autor: Irokez
PENDRIVE zanim kupie zapytam Was
W dniu 2017-10-22 o 19:18, ń pisze:
Link:
http://bip.warszawa.so.gov.pl/artykuly/237/biegli-sadowi


No więc to nie jest o przenoszeniu tylko szyfrowanie dysku.
Normalka

Też mam szyfrowany dysk na laptopie, bez podania hasła nic nie zrobisz, nic nie zobaczysz bo dysk szyfrowany. Hasło powiązane z kontem w domenie (coś na Symantecu bazujące). Kopiując dane na coś przenośnego (dysk, pendrive) też pliki szyfruje w locie. Tylko że robi to z każdym plikiem osobno i są one dostępne, więc, być może, można to z odpowiedniej mocy sprzętem złamać.
Poza tym jest to totalna głupota i zidiocienie kretynów co to wymyślili, bo przekazując komuś plik z gówno znaczącym zdjęciem pryszcza na czole też go szyfruje, więc musisz podać hasło temu co dajesz ten plik. Automatycznie to symantekowe ścierwo nagrywa się też na USB jako plik wykonywalny aby za niego pomocą odszyfrować dane po podaniu hasła.
Debilizm do kwadratu, bo nazbierało mi się kto jakie imiona żon ma, jak psa nazywa i jaki system generowania hasła stosuje. Symantekowe idealne narzędzie do wyniesienia z firmy haseł w sposób jawny pod przykrywką bezpieczeństwa. Nie pyta czy zaszyfrować czy nie. Robi to w tle bez pytania. Z każdym plikiem. No, prawie, EXE nie szyfruje. Kopiując plik dodaje rozszerzenie EXE a potem każę je usunąć, aby hasła nie przekazywać. Ot bezpieczeństwo w wydaniu Symanteka.

zdrówko


--
Irokez

PENDRIVE zanim kupie zapytam Was

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona