Użytkownik "z" <zch280672@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ilja2b$5ie$1inews.gazeta.pl...

Kto ma problem? Play czy Netia?
Chciałbym wierzyć że to nie jest celowe działanie playa.

Rozumiem, ze dzwonisz z Playa do Netii?
Play nie ma drutowej telefonii stacjonarnej - wiec to jedyna opcja.

Cos takiego jest od daaaaaawna - w TPSA np. tak jest na zwyklej linii analogowej. To dzwoniacy inicjuje polaczenie i je rozlacza. Odlozenie sluchawki przez odbiorce skutkuje rozlaczeniem polaczenia dopiero po jakims czasie (zwykle wlasnie po 20 sekundach).
W zalozeniu ma to sluzyc przy mozliwosci - przy kilku aparatach polaczonych rownolegle - odlozeniu sluchawki na jednym aparacie, przejsciu d drugiego i kontunuacji rozmowy.

Gdy dzwonisz na ISDN to jest inaczej - tam odlozenie sluchawki przez abonenta B od razu rozlacza polaczenie (do odlozenia sluchawki na jednym urzadzeniu i podjeciu rozmowy na innym sluzy tam usluga przenosnosci terminala, z ktorej moze takze skorzystac abonent A, gdy nma ISDN).

Ze znanych wyjatkow w telefonii analogowej wymienic mozna polaczenia wykonywane przez abonenta A z sieci operatora NOM (Exatel) - tam odlozenie sluchawki przez abonenta B (niezaleznie z uslug jakiego operatora stacjionarnej telefonii przewodowej korzysta) powoduje rozlaczenie polaczenia od razu.... No ale to wyjatek.

Tak wiec odkryles Ameryke.

Pozdrawiam
SDD

W dniu 2011-03-13 22:47, SDD pisze:

Użytkownik "z"<zch280672@gazeta.pl>  napisał w wiadomości
news:ilja2b$5ie$1inews.gazeta.pl...

Kto ma problem? Play czy Netia?
Chciałbym wierzyć że to nie jest celowe działanie playa.

Rozumiem, ze dzwonisz z Playa do Netii?
Play nie ma drutowej telefonii stacjonarnej - wiec to jedyna opcja.

Cos takiego jest od daaaaaawna - w TPSA np. tak jest na zwyklej linii
analogowej. To dzwoniacy inicjuje polaczenie i je rozlacza. Odlozenie
sluchawki przez odbiorce skutkuje rozlaczeniem polaczenia dopiero po jakims
czasie (zwykle wlasnie po 20 sekundach).
W zalozeniu ma to sluzyc przy mozliwosci - przy kilku aparatach polaczonych
rownolegle - odlozeniu sluchawki na jednym aparacie, przejsciu d drugiego i
kontunuacji rozmowy.

W wersji hardkorowej (czytaj standardowej dla tipi) to mże trwać i 90 sekund.

[...]

Ze znanych wyjatkow w telefonii analogowej wymienic mozna polaczenia
wykonywane przez abonenta A z sieci operatora NOM (Exatel) - tam odlozenie
sluchawki przez abonenta B (niezaleznie z uslug jakiego operatora
stacjionarnej telefonii przewodowej korzysta) powoduje rozlaczenie
polaczenia od razu.... No ale to wyjatek.

Na WLR? Mało prawdopodobne.

On Sun, 13 Mar 2011 23:29:46 +0100,  Maciej Bebenek (news.onet.pl)

Cos takiego jest od daaaaaawna - w TPSA np. tak jest na zwyklej linii
analogowej. To dzwoniacy inicjuje polaczenie i je rozlacza. Odlozenie
sluchawki przez odbiorce skutkuje rozlaczeniem polaczenia dopiero po jakims
czasie (zwykle wlasnie po 20 sekundach).
W zalozeniu ma to sluzyc przy mozliwosci - przy kilku aparatach polaczonych
rownolegle - odlozeniu sluchawki na jednym aparacie, przejsciu d drugiego i
kontunuacji rozmowy.

W wersji hardkorowej (czytaj standardowej dla tipi) to mże trwać i 90 sekund.

Dawniej bylo jeszcze dluzej, byc moze bez limitu czasu, co budzi
podejrzenia co do celow - moze tak bylo latwiej zrobic.

Niedawno maialem przypadek Sferia->TP i tez odbiorca nie moze
rozlaczyc.

J.

Użytkownik "Maciej Bebenek

W wersji hardkorowej (czytaj standardowej dla tipi) to mże trwać i 90 sekund.

W czasach K-66 miałem tak z zegarynką. Za cholerę nie mogłem się rozłączyć, raz nawet trzymało jakieś 20 minut.
Technik centrali kombinował później z kotwicami a uszkodzenie i tak (OIDP) naprawiło się samo.

Ja bym zarządził pomiar stacjonarki i tyle. Wiosna idzie, roztopy, itp.


--
Maciek.

W dniu 2011-03-14 23:15, Maciek. pisze:

Ja bym zarządził pomiar stacjonarki i tyle. Wiosna idzie, roztopy, itp.

Nie, temporyzacja po stronie AbB to standard (a przynajmniej takim był, jak kiedyś miałem numer w tepsie :-)

"Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <maciej_pmt@tpsa.waw.pl> writes:

W zalozeniu ma to sluzyc przy mozliwosci - przy kilku aparatach polaczonych
rownolegle - odlozeniu sluchawki na jednym aparacie, przejsciu d drugiego i
kontunuacji rozmowy.

W wersji hardkorowej (czytaj standardowej dla tipi) to mże trwać i 90
sekund.

"Za komuny" to trwało w nieskonczoność, chyba że się poszło do sąsiada
i zadzwoniło do biura napraw, to rozłączali.

  MJ

W dniu 2011-03-15 10:52, Michal Jankowski pisze:

W wersji hardkorowej (czytaj standardowej dla tipi) to mże trwać i 90
sekund.

"Za komuny" to trwało w nieskonczoność, chyba że się poszło do sąsiada
i zadzwoniło do biura napraw, to rozłączali.

Zależy, jaki to był typ centrali. Na strowgerze rzeczywiście tak, ale krzyżowe, szczególnie Pentaconta, miały już wtedy przerzutniki do temporyzacji.

SDD <sddwytnij@towszechwiedza.pl> napisal:

Ze znanych wyjatkow w telefonii analogowej wymienic mozna polaczenia
wykonywane przez abonenta A z sieci operatora NOM (Exatel) - tam
odlozenie sluchawki przez abonenta B (niezaleznie z uslug jakiego
operatora stacjionarnej telefonii przewodowej korzysta) powoduje
rozlaczenie polaczenia od razu.... No ale to wyjatek.

W UPC jest tak samo, abonent B od razu rozłącza połączenie.

--
dremka

W dniu 2011-03-13 23:55, dremka pisze:

SDD<sddwytnij@towszechwiedza.pl>  napisal:

Ze znanych wyjatkow w telefonii analogowej wymienic mozna polaczenia
wykonywane przez abonenta A z sieci operatora NOM (Exatel) - tam
odlozenie sluchawki przez abonenta B (niezaleznie z uslug jakiego
operatora stacjionarnej telefonii przewodowej korzysta) powoduje
rozlaczenie polaczenia od razu.... No ale to wyjatek.

W UPC jest tak samo, abonent B od razu rozłącza połączenie.

Bo to czysty VoIP jest :-)