Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   PO-PSL szykuje islamską inwazję

PO-PSL szykuje islamską inwazję

Data: 2015-10-03 11:47:50
Autor: u2
PO-PSL szykuje islamską inwazję
http://niezalezna.pl/71508-rzad-szykuje-nam-islamska-inwazje-rozmowa-z-ks-prof-waldemarem-cislo

Jeżeli ktoś twierdzi, że przybywający do nas imigranci się zintegrują, to lekceważy półtora tysiąca lat historycznych wzajemnych doświadczeń między naszą cywilizacją a cywilizacją islamu. Lekceważy też fatalne doświadczenia ostatnich dekad w Europie Zachodniej – mówi ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Stowarzyszenia Papieskiego „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”, w rozmowie z „Gazetą Polską”.

Jak ocenia Ksiądz ostatnie zobowiązania polskiego rządu na forum Unii Europejskiej do przyjęcia kilku tysięcy uchodźców z Syrii i Erytrei?

Zacznijmy od tego, że zdziwienie Europy setkami tysięcy imigrantów stojących u jej bram świadczy o całkowitej ignorancji unijnych polityków. Organizacje kościelne i humanitarne już dawno ostrzegały, że sytuacja w Syrii i Iraku grozi wybuchem kryzysu uchodźczego i że nielegalna imigracja narasta – przecież w wypadku Iraku trwa ona już od 2003 r. Niestety, gdy prosiliśmy na forum Unii Europejskiej o pomoc i interwencję, aby poprawić tragiczny los mieszkańców Syrii i Iraku, nie mogliśmy doczekać się żadnej reakcji. Na domiar złego Unia, przy współudziale Polski, nałożyła na Syrię zupełnie bezsensowne sankcje, które uderzyły przede wszystkim w ofiary działań zbrojnych i w najbiedniejszych mieszkańców tego kraju. Na skutek tych źle pomyślanych akcji represyjnych zmarło ok. 350 tys. osób, pozbawionych podstawowych leków, np. na nadciśnienie lub wymaganych przy rozpoczęciu dializy. Nic dziwnego więc, że ucieczka obywateli Syrii z kraju przekształciła się obecnie w masowy exodus, choć, jak podkreślam, organizacje kościelne bezskutecznie przestrzegały Unię przed tym scenariuszem już jakiś czas temu. Sytuację pogorszyły oczywiście lekkomyślne wypowiedzi niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, która do Unii Europejskiej zaprosiła w zasadzie wszystkich imigrantów – niezależnie od miejsca ich pochodzenia i właściwego celu podróży. W ten sposób fala uchodźców przekształciła się w wędrówkę ludów, która przez wielu Europejczyków odbierana jest jako istna imigracyjna inwazja. Niemcy, zorientowawszy się, co zrobili – bo przecież gros imigrantów dąży ze względu na wysokość zasiłków właśnie do nich – postanowili podzielić się swoimi kłopotami z resztą Unii.

Narzucając liczbę uchodźców biedniejszym krajom UE...

Właśnie. Sposób załatwienia tej sprawy przez najbogatsze kraje Unii Europejskiej jest bulwersujący, podobnie jak zgoda polskiego rządu na ten dyktat. Postanowienia unijnego szczytu w sprawie uchodźców, któremu towarzyszyło grożenie karami finansowymi, straszenie siłą oraz opowieści o rzekomej polskiej ksenofobii i niewdzięczności, trudno zaakceptować. Co gorsza, zgodziliśmy się na niemieckie warunki, zachowując się nielojalnie wobec państw z Grupy Wyszehradzkiej. A wszystko w imię „solidarności europejskiej”, której najdoskonalszym symbolem stał się ostatnio zaplanowany przez Berlin i Moskwę gazociąg Nord Stream 2, umożliwiający w przyszłości dostarczanie gazu ziemnego z Rosji do Niemiec z pominięciem Polski i Ukrainy. Ta osławiona „solidarność” ma więc polegać przede wszystkim na słuchaniu Niemiec przez mniejsze i biedniejsze kraje, bo jakoś o tym, by Niemcy wysłuchały Polskę, Czechy czy Węgry, mowy być nie może.

Część głównych polskich mediów prowadzi kampanię, której głównym przesłaniem jest: „Nie bójcie się uchodźców, to tacy sami ludzie jak my”. Czy faktycznie nie powinniśmy niczego się obawiać?

Oczywiście z punktu widzenia antropologii i nauki chrześcijańskiej wszyscy jesteśmy równi i powinniśmy być dla siebie braćmi, niezależnie od narodowości czy wyznania. Ale nie oznacza to, że wszyscy jesteśmy identyczni. Chrześcijanie nie posługują się terrorem w celu osiągnięcia pewnych celów. Ks. Douglas Al-Bazi z Iraku, który był więziony przez islamskich fundamentalistów, wypowiedział w tym roku we Wrocławiu niezwykle ważne słowa: „Mówicie, że islam to religia pokoju, że tylko 15 proc. wyznawców Allaha to terroryści. Gratuluję więc wam, że 300 mln terrorystów nie stanowi dla was problemu”. To, co robią tzw. media głównego nurtu, jest zatem zwykłym zaklinaniem rzeczywistości. Nauczania Ojca Świętego używa się do oskarżania polskiego społeczeństwa o ksenofobię i islamofobię. Ja sam – choć jestem dyrektorem instytucji od lat pomagającej uchodźcom z Syrii, Iraku i innych państw – zostałem ostatnio zaliczony przez „Gazetę Wyborczą” do grupy tych, którzy nie słuchają papieża, uprawiają „spychologię” i są „niechętni uchodźcom”. Wykorzystanie słów głowy Kościoła oraz chrześcijańskiej nauki o miłosierdziu do uzasadniania unijnego dyktatu w sprawie imigrantów niczym nie różni się od twierdzenia, że Pismo Święte nakazuje: „Judasz poszedł i powiesił się. [...] Idź i czyń podobnie”. Oba zdania znajdziemy, rzecz jasna, w Piśmie Świętym, ale nikt rozsądny nie powie, że jest to przesłanie Ewangelii. Na szczęście rzeczywistości i faktów nie da się zakrzyczeć ani „Gazecie Wyborczej”, ani TVN. Ostatnie wybory prezydenckie pokazały, że Polacy potrafią myśleć samodzielnie – i że coraz mniej przejmują się tym, co do ich głów sączą media nazywane „opiniotwórczymi”.

Zwłaszcza że polscy katolicy nie mają się czego wstydzić. Takie stowarzyszenia jak kierowane przez Księdza „Pomoc Kościołowi w potrzebie” od wielu lat wydatnie pomagają mieszkańcom Syrii i Iraku...

Sekcja polska Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie przekazała już ponad 6 mln zł na pomoc ludności z Syrii i Iraku. Nie pytając o wyznanie tych ludzi, od lat dostarczamy tam żywność, leki i artykuły pierwszej potrzeby. Pomogliśmy zbudować „Wioskę im. Ojca Werenfrieda” dla ok. 1000 osób, wznieśliśmy cztery szkoły w obozach dla uchodźców. Wielu rodzinom z Syrii współfinansujemy wynajem mieszkań.

W niektórych krajach Europy Zachodniej powstaje już więcej meczetów niż kościołów. Czy zgadza się Ksiądz z opinią premiera Węgier Viktora Orbána, że przyjęcie dziesiątek tysięcy imigrantów grozi islamizacją Europy?

Ależ oczywiście. Jeżeli ktoś twierdzi, że przybywający do nas imigranci się zintegrują, to lekceważy półtora tysiąca lat historycznych wzajemnych doświadczeń między naszą cywilizacją a cywilizacją islamu. Lekceważy też fatalne doświadczenia ostatnich dekad w Europie Zachodniej. Multi-kulti mimo ogromnych środków finansowych przeznaczanych przez rządy nie sprawdziło się ani w Niemczech, ani w Wielkiej Brytanii, ani we Francji. W tym ostatnim państwie tylko w ubiegłym roku odnotowano ponad 700 ataków na chrześcijańskie i żydowskie miejsca kultu. Nie łudźmy się, że w Polsce będzie inaczej.

Całość wywiadu w "Gazecie Polskiej"


--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2015-10-03 16:28:04
Autor: Mark Woydak
PO-PSL szykuje islamską inwazję
podszywacz "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości
news:560fa445$0$8386$65785112news.neostrada.pl...
http://niezalezna.pl/71508-rzad-szykuje-nam-islamska-inwazje-rozmowa-z-ks-prof-waldemarem-cislo
https://www.youtube.com/watch?v=HaDZ9AV_BmI
Jeżeli ktoś twierdzi, że przybywający do nas imigranci się zintegrują, to
lekceważy półtora tysiąca lat historycznych wzajemnych doświadczeń między
naszą cywilizacją a cywilizacją islamu. Lekceważy też fatalne
doświadczenia ostatnich dekad w Europie Zachodniej – mówi ks. prof.
Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Stowarzyszenia Papieskiego „Pomoc
Kościołowi w Potrzebie”, w rozmowie z „Gazetą Polską”.

Jak ocenia Ksiądz ostatnie zobowiązania polskiego rządu na forum Unii
Europejskiej do przyjęcia kilku tysięcy uchodźców z Syrii i Erytrei?

Zacznijmy od tego, że zdziwienie Europy setkami tysięcy imigrantów
stojących u jej bram świadczy o całkowitej ignorancji unijnych polityków.
Organizacje kościelne i humanitarne już dawno ostrzegały, że sytuacja w
Syrii i Iraku grozi wybuchem kryzysu uchodźczego i że nielegalna imigracja
narasta – przecież w wypadku Iraku trwa ona już od 2003 r. Niestety, gdy
prosiliśmy na forum Unii Europejskiej o pomoc i interwencję, aby poprawić
tragiczny los mieszkańców Syrii i Iraku, nie mogliśmy doczekać się żadnej
reakcji. Na domiar złego Unia, przy współudziale Polski, nałożyła na Syrię
zupełnie bezsensowne sankcje, które uderzyły przede wszystkim w ofiary
działań zbrojnych i w najbiedniejszych mieszkańców tego kraju. Na skutek
tych źle pomyślanych akcji represyjnych zmarło ok. 350 tys. osób,
pozbawionych podstawowych leków, np. na nadciśnienie lub wymaganych przy
rozpoczęciu dializy. Nic dziwnego więc, że ucieczka obywateli Syrii z
kraju przekształciła się obecnie w masowy exodus, choć, jak podkreślam,
organizacje kościelne bezskutecznie przestrzegały Unię przed tym
scenariuszem już jakiś czas temu. Sytuację pogorszyły oczywiście
lekkomyślne wypowiedzi niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, która do Unii
Europejskiej zaprosiła w zasadzie wszystkich imigrantów – niezależnie od
miejsca ich pochodzenia i właściwego celu podróży. W ten sposób fala
uchodźców przekształciła się w wędrówkę ludów, która przez wielu
Europejczyków odbierana jest jako istna imigracyjna inwazja. Niemcy,
zorientowawszy się, co zrobili – bo przecież gros imigrantów dąży ze
względu na wysokość zasiłków właśnie do nich – postanowili podzielić się
swoimi kłopotami z resztą Unii.

Narzucając liczbę uchodźców biedniejszym krajom UE...

Właśnie. Sposób załatwienia tej sprawy przez najbogatsze kraje Unii
Europejskiej jest bulwersujący, podobnie jak zgoda polskiego rządu na ten
dyktat. Postanowienia unijnego szczytu w sprawie uchodźców, któremu
towarzyszyło grożenie karami finansowymi, straszenie siłą oraz opowieści o
rzekomej polskiej ksenofobii i niewdzięczności, trudno zaakceptować. Co
gorsza, zgodziliśmy się na niemieckie warunki, zachowując się nielojalnie
wobec państw z Grupy Wyszehradzkiej. A wszystko w imię „solidarności
europejskiej”, której najdoskonalszym symbolem stał się ostatnio
zaplanowany przez Berlin i Moskwę gazociąg Nord Stream 2, umożliwiający w
przyszłości dostarczanie gazu ziemnego z Rosji do Niemiec z pominięciem
Polski i Ukrainy. Ta osławiona „solidarność” ma więc polegać przede
wszystkim na słuchaniu Niemiec przez mniejsze i biedniejsze kraje, bo
jakoś o tym, by Niemcy wysłuchały Polskę, Czechy czy Węgry, mowy być nie
może.

Część głównych polskich mediów prowadzi kampanię, której głównym
przesłaniem jest: „Nie bójcie się uchodźców, to tacy sami ludzie jak my”.
Czy faktycznie nie powinniśmy niczego się obawiać?

Oczywiście z punktu widzenia antropologii i nauki chrześcijańskiej wszyscy
jesteśmy równi i powinniśmy być dla siebie braćmi, niezależnie od
narodowości czy wyznania. Ale nie oznacza to, że wszyscy jesteśmy
identyczni. Chrześcijanie nie posługują się terrorem w celu osiągnięcia
pewnych celów. Ks. Douglas Al-Bazi z Iraku, który był więziony przez
islamskich fundamentalistów, wypowiedział w tym roku we Wrocławiu
niezwykle ważne słowa: „Mówicie, że islam to religia pokoju, że tylko 15
proc. wyznawców Allaha to terroryści. Gratuluję więc wam, że 300 mln
terrorystów nie stanowi dla was problemu”. To, co robią tzw. media
głównego nurtu, jest zatem zwykłym zaklinaniem rzeczywistości. Nauczania
Ojca Świętego używa się do oskarżania polskiego społeczeństwa o ksenofobię
i islamofobię. Ja sam – choć jestem dyrektorem instytucji od lat
pomagającej uchodźcom z Syrii, Iraku i innych państw – zostałem ostatnio
zaliczony przez „Gazetę Wyborczą” do grupy tych, którzy nie słuchają
papieża, uprawiają „spychologię” i są „niechętni uchodźcom”. Wykorzystanie
słów głowy Kościoła oraz chrześcijańskiej nauki o miłosierdziu do
uzasadniania unijnego dyktatu w sprawie imigrantów niczym nie różni się od
twierdzenia, że Pismo Święte nakazuje: „Judasz poszedł i powiesił się.
[...] Idź i czyń podobnie”. Oba zdania znajdziemy, rzecz jasna, w Piśmie
Świętym, ale nikt rozsądny nie powie, że jest to przesłanie Ewangelii. Na
szczęście rzeczywistości i faktów nie da się zakrzyczeć ani „Gazecie
Wyborczej”, ani TVN. Ostatnie wybory prezydenckie pokazały, że Polacy
potrafią myśleć samodzielnie – i że coraz mniej przejmują się tym, co do
ich głów sączą media nazywane „opiniotwórczymi”.

Zwłaszcza że polscy katolicy nie mają się czego wstydzić. Takie
stowarzyszenia jak kierowane przez Księdza „Pomoc Kościołowi w potrzebie”
od wielu lat wydatnie pomagają mieszkańcom Syrii i Iraku...

Sekcja polska Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie
przekazała już ponad 6 mln zł na pomoc ludności z Syrii i Iraku. Nie
pytając o wyznanie tych ludzi, od lat dostarczamy tam żywność, leki i
artykuły pierwszej potrzeby. Pomogliśmy zbudować „Wioskę im. Ojca
Werenfrieda” dla ok. 1000 osób, wznieśliśmy cztery szkoły w obozach dla
uchodźców. Wielu rodzinom z Syrii współfinansujemy wynajem mieszkań.

W niektórych krajach Europy Zachodniej powstaje już więcej meczetów niż
kościołów. Czy zgadza się Ksiądz z opinią premiera Węgier Viktora Orbána,
że przyjęcie dziesiątek tysięcy imigrantów grozi islamizacją Europy?

Ależ oczywiście. Jeżeli ktoś twierdzi, że przybywający do nas imigranci
się zintegrują, to lekceważy półtora tysiąca lat historycznych wzajemnych
doświadczeń między naszą cywilizacją a cywilizacją islamu. Lekceważy też
fatalne doświadczenia ostatnich dekad w Europie Zachodniej. Multi-kulti
mimo ogromnych środków finansowych przeznaczanych przez rządy nie
sprawdziło się ani w Niemczech, ani w Wielkiej Brytanii, ani we Francji. W
tym ostatnim państwie tylko w ubiegłym roku odnotowano ponad 700 ataków na
chrześcijańskie i żydowskie miejsca kultu. Nie łudźmy się, że w Polsce
będzie inaczej.

Całość wywiadu w "Gazecie Polskiej"


-- General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa,
Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

PO-PSL szykuje islamską inwazję

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona