Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   POTĘGA KŁAMSTWA - BUDYŃ DLA MATOŁKÓW

POTĘGA KŁAMSTWA - BUDYŃ DLA MATOŁKÓW

Data: 2011-09-18 13:23:47
Autor: lupa-honda
POTĘGA KŁAMSTWA - BUDYŃ DLA MATOŁKÓW
A. URBAŃSKI - M. OLEJNIK: 'MÓWIŁ DZIAD do OBRAZU' (6) WIKTORIA KŁAMCY   O wyjątkowej pamięci Pani Moniki zaświadczył w rozmowie A.Urbański-M. Olejnik sam Pan Andrzej, na co chciałbym się tutaj powołać. Z pewnością Pani, Pani Moniko pamięta, jak po decydującej o wynikach wyborów z 2007 r. debacie D.Tusk-J.Kaczyński donosiła Pani stacja? No bo komentowało się tak: 'Tusk nokautuje Jarosława Kaczyńskiego'. Wprawdzie osobiście boksu nie uwielbiam, ten pojedynek pamiętam. Przypomnę, że za decydujący cios uznano poskromienie Pana Premiera Kaczyńskiego odnośnie doprowadzenia najbiedniejszych ludzi do ruiny, w związku z ogromnymi, sięgającymi kilkudziesięciu procent, podwyżkami cen na artykuły konsumpcyjne. I to był właśnie ten 'nokaut'. Że było to ostre starcie też pamiętam. Choć... z jednej strony nieprzemożona chęć destrukcji i wola walki, dobre przygotowanie i wyrafinowana technika, zmyły i zwody, zabójczy wzrok, a z drugiej, prawy siep jakoś nie przetrenowany. A przecież wynik mógł być inny.

'Dosłownie' rozgrywało się to tak: D.Tusk – 'Gospodarka z mojego punktu widzenia, to przede wszystkim portfele zwykłych ludzi, Szczególnie, że te nadzieje rozbudzono bardzo poważnie. Czy pan premier mógłby odpowiedzieć dzisiaj na pytanie, czy wie ile podrożały naprawdę podstawowe dla ludzi niezamożnych artykuły? Podrożały w ciągu dwóch lat waszych rządów. Pytam o chleb, o ziemniaki, o jabłka, o kurczaki, o gaz ziemny i o benzynę. Wybrałem sześć najbardziej potrzebnych, najbardziej typowych artykułów podstawowych.' J.Kaczyński – 'Ten wzrost cen, o którym pan mówił, jest wzrostem kilkunastoprocentowym (???), przy czym, jeśli wziąć pod uwagę realny wzrost płac, to on wynosi 18 procent.' D.Tusk – '...błędne odpowiedzi! Jeśli chodzi o wzrost cen. To nie jest kilkanaście procent, bo chleb tak, to jest 15 procent, ziemniaki 33, gaz ziemny 21 procent, jabłka 83 procent, kurczaki 56 procent. To jest podwyżka cen tych podstawowych artykułów od stycznia 2006 do lipca 2007.'

Pani Moniko! Siedziała tam Pani, wspólsterowała rozmową. Do prowadzenia debaty była Pani zobowiązana się przygotować. Dzisiaj jest Pani ze swego udziału w niej dumna. Czy przypadkiem jednak nie powinna Pani wówczas pokazać czerwonej kartki? Przecież to była prowokacja polityczna, niegodne człowieka i polityka manipulacje i kłamstwa! Pani po pierwsze prawdę powinna znać, po drugie zareagować, by podobne łgarstwa z Pani studia nie wypływały. A może Pani do dzisiaj prawdy nie zna? Pomogę Pani, Panią zaś proszę o sprawdzenie w statystykach GUS, czy dane, które przytoczę niżej, są prawdziwe. To prawda, że bohaterowie debaty mogli znać rzeczywistość społeczno-gospodarczą tylko z okresu jednego roku i jedenastu miesięcy sprawowania władzy przez PiS, a my dzisiaj wiemy dużo więcej, ale to nie zwalniało ich, a w szczególności głównego agresora, od opierania wypowiedzi na istotnych realiach życia obywateli, na znajomości procesów rynkowych i dostępnych już nawet wówczas danych statystycznych.

W dwuleciu rządów PiS, ceny wymienionych artykułów, odnosząc ceny zastane w 2006 roku do cen pozostawionych na rok 2008, zmieniały się następująco: pieczywo: wzrost cen o 11,9% (wskaźnikowo: 101,9x109,8:100=111,9 %= 11,9% wzrostu ceny), przy średnim rocznym wzroście o 5,95%, ziemniaki: spadek (!)ceny o 22,0% (cenowo: z 1,23 zł za 0,5kg /2006/ do 0,96 zł /2008/ = 22,0% spadku ceny), średni roczny spadek o 11,0%,

jabłka: spadek (!) ceny o 7,7% (cenowo: z 2,08 zł za 1kg /2006/ do 1,92 zł /2008/ = 7,7% spadku ceny), średni roczny spadek o 3,85%,

kurczęta patroszone: wzrost ceny o 29,6% (cenowo: z 4,50 zł za 1kg /2006/ do 5,83 zł /2008/ = 29,6% wzrostu ceny), przy średnim rocznym wzroście o 14,8%,

gaz: wzrost cen o 27,3% (wskaźnikowo: 119,8x106,3:100=127,3 %= 27,3% wzrostu ceny), przy średnim rocznym wzroście o 13,65%, Cóż więc opowiadał człowiek, który tak bojowo walczył o to, by za chwilę zasiąść na fotelu decydenta, trzymającego w swym ręku ster czterdziestomilionowego państwa? Zaskakując Jarosława Kaczyńskiego opowiadał głupstwa, gdyż tak jak w rozmowie z Panią Moniką określił to Pan Urbański, na niczym się nie znał, a jak ja dodam, szczególnie na problemach produkcji płodów rolnych, specyfice rynku, czy uwarunkowaniach międzynarodowych pozyskiwania surowców energetycznych. Te zmanipulowane i zupełnie nie przystające do społeczno-gospodarczych realiów dane, choć nie posiadały żadnej wartości, zostały użyte w politycznej prowokacji, w celu zdezorientowania milionów telewidzów i osiągnięcia wyborczego sukcesu przez człowieka, który do rządzenia przygotowany nie był. Nie był w stanie (a też z pewnością nie chciał) przeanalizować przyczyn, które w tych incydentalnych przypadkach, rzeczywiście miały wpływ na wahania cen wymienionych towarów.

Każdy to powinien, jak myślę, wiedzieć, że wtedy, gdy na wolnym rynku istnieje zapotrzebowanie a podaż się zmniejsza, ceny wzrastają. Co zaś działo się wówczas po stronie podaży? Był to czas, kiedy miały miejsce klęski nieurodzaju. W szczególności dotyczyły one ziemniaków, zbóż i jabłek. A przedstawiało się to tak:

plony w latach 2005-2008 w milionach ton:

ziemniaków: ….............2005-10,37; 2006-8,23; 2007-11,80; 2008-10,46; ceny (w zł za 0,5 kg): …...................2006-1,23;.2007-1,18;...2008-0,96

zbóż: …..........................2005-26,76; 2006-21,80; 2007-27,40; 2008-
27,66;

np. ceny żyta (w zł za 100 kg):..........2006-35,52; 2007-60,21; 2008-51,65;

jabłek: ….........................2005-2,08; 2006-2,31; 2007-1,04; 2008-2,83;

ceny (w zł za 1 kg):...........................2006-2,08; 2007-3,41; 2008-1,92;

Czy ten fragment 'debaty' nie był wciskaniem milionom ludzi ciemnoty, że za 'szalony' wzrost cen artykułów konsumpcyjnych exemplum ziemniaki, chleb i jabłka, odpowiedzialny był Pan Kaczyński i jego rząd? Zresztą zupełnie podobnie w przypadku surowców energetycznych (gazu, benzyny), gdzie o cenach decyduje głównie rynek międzynarodowy. Taki był Pani Moniko 'nokaut', który Pani tak serdecznie wspomina. Przecież to i Pani przyznała zwycięstwo zawodnikowi, który powala przeciwnika ciosem w podbrzusze. Pan Tusk miał już chyba do dyspozycji prawdziwe dane o sytuacji na rynku płodów rolnych czasu Kaczyńskich, z których jednak nie był łaskaw skorzystać. Obywateli perfidnie oszukał. Bo jeśli chciałby powiedzieć prawdę, to mógł temat ten uogólnić. A wtedy, w dużym stopniu znana już wówczas prawda, wyglądałaby tak:

(!) Ceny artykułów niekonsumpcyjnych w latach 2006-2007:

OGÓŁEM. Wzrost cen w 2006-1,4%, w 2007-3,41%, (2006-2008)-7,18%, średnio wzrost o 3,59% każdego roku.

(!!!) Ceny artykułów konsumpcyjnych w latach 2006-2007:

OGÓŁEM. Wzrost cen w 2006-1,0%, w 2007-2,5%, (2006-2008)-3,53%, średnio wzrost o 1,76% każdego roku.

ŻYWNOŚĆ. Wzrost cen w 2006-0,6%, w 2007-5,0%, (2006-2008)-5,63%, średnio wzrost o 2,82% każdego roku,

a w tym wyjątkowo:

pieczywo, wzrost cen w 2006-1,9%, w 2007-9,8%, (2006-2008)-11,89%, średnio wzrost o 5,95% każdego roku, wzrost spowodowany spadkami podaży surowców, ziarna zbóż,

ziemniaki: sytuacja była nadzwyczajna, wskutek klęski nieurodzaju w 2006 r. cena ziemniaków w tym roku gwałtownie wzrosła o 57,7% w stosunku do r. 2005, po czym zaczęła systematycznie spadać, aż do r. 2008. Rzetelna analiza wskaźnikowa każe przyjąć za punkt odniesienia ceny z r.2006 (2006=100), wtedy mamy prawo zapisać:

spadek cen w 2007-spadek o 4% (wsk.96) oraz w 2008-kolejny spadek o 19% (wsk.81), zaś w latach (2006-2008) spadek cen o 22,2%, średnio spadek ceny o 11,1% każdego roku,

mięso, spadek cen w 2006-(-)3,9%, wzrost cen w 2007-4,7%, (2006-2008)-0,6%, średnio wzrost o 0,3% każdego roku, natomiast kurczaki, zresztą te patroszone, to jakiś szczególny przypadek, przyznam, że przyczyny podwyżki nie rozpoznałem i gotów jestem nawet sądzić, że była ona wynikiem owego patroszenia, które za czasów Kaczyńskich pewnie podrożało,

owoce, wzrost cen w 2006-3,4%, w 2007-9,9%, (2006-2008)-13,6%, średnio wzrost o 6,8% każdego roku, również wynik zaburzeń podażowych, PALIWA. Wzrost cen w 2006-1,5%, w 2007-4,1%, (2006-2008)-5,7%, średnio wzrost o 2,8% każdego roku. No i tak naprawdę wyglądała 'drożyzna' Kaczyńskich, mam wrażenie że nieźle w wynikach ogólnych, poza może wynikami wycinkowymi dotyczącymi pieczywa, ziemniaków, czy owoców, pogorszonymi nieurodzajami lat 2006-2007, o co jednak Pan Tusk jakoś nie zwrócił się z pretensjami do Pana Boga.

I tak zastanawiam się czy kandydat na premiera nie wiedział jak wygląda sytuacja odnośnie poziomu wzrostu cen artykułów niekonsumpcyjnych i konsumpcyjnych w państwie rządzonym przez PiS, co dyskwalifikowałoby Go jako przygotowanego do rządzenia kandydata, czy też wiedział, kłamiąc i oszukując miliony obywateli, co już byłoby, moim zdaniem, niczym innym, jak dyskwalifikacją człowieka i polityka. Co więcej! Kandydat na premiera, Pan Tusk, zademonstrował zupełną nieznajomość zasad działania wolnego rynku, a właśnie te zasady w swych pretensjach zaatakował!

Pani, Pani Moniko wzięła udział w wykreowaniu Pana Premiera Tuska. Teraz walczy Pani, by dać Mu jeszcze trochę porządzić. Tylko należałoby uprzytomnić sobie, jak te właśnie Jego rządy wyglądały dotąd, choćby w tej kwestii, tj. kwestii wzrostu cen. Może tak skrótowo, porównawczo...

Nowy Pan Premier ruszył, jak to się mówi, 'z kopyta'. Już w pierwszym roku rządzenia (2008), otrzymując w spadku po Kaczyńskich dobrze prosperujące państwo, kiedy o jakimś tam kryzysie nikt jeszcze nie słyszał, dosłownie 'dał ognia', skutecznie rozpoczynając swój 'drożyźniany marsz'. A więc porównajmy jego pierwsze wyniki z wynikami charakteryzującymi rządy Kaczyńskich:

Wzrosty cen za rządów Kaczyńskich /K/ (2006-2007) i Tuska /T/ w 2008 r.

Artykuły niekonsumpcyjne

OGÓŁEM. …/K/: wzrost cen śr. 3,59%/rok../T/2008 r.: 8,4% (przebijając /K/ o 134%)

Artykuły konsumpcyjne

OGÓŁEM. ..../K/: wzrost cen śr. 1,76%/rok../T/2008 r.: 4,2% (przebijając /K/ o 139%)

ŻYWNOŚĆ. .../K/: wzrost cen śr. 2,82%/rok../T/2008 r.: 6,2% (przebijając /K/ o 120%)

w tym:

pieczywo, ….../K/: wzrost cen śr. 5,95%/rok../T/2008 r.: 11,15% (przebijając /K/ o 87%)

ziemniaki:....../K/: spadek* cen śr.11,1%/rok../T/2008 r.: spadek* o 19,0% */wspomniana wyżej normalizacja ceny ziemniaków

mięso, …......../K/: wzrost cen śr. 0,3%/rok...../T/2008 r.: 4,7% (przebijając /K/ o 1470%)

owoce, …......./K/: wzrost cen śr. 6,8%/rok...../T/2008 r.: 6,2% (tu, to sukces jest, ani chybi wymodlony)

PALIWA. ....,../K/: wzrost cen śr. 2,8%/rok...../T/2008 r.: 4,7% (przebijając /K/ o 68%)

Dobre początki, nieprawdaż?! I tak poszło dalej. A jak wyglądają osiągnięcia Pana Premiera Tuska i Jego rządu w podnoszeniu cen w trzyletnim okresie rządzenia?

Wzrosty cen za rządów Kaczyńskich /K/ (2006-2007) i Tuska /T/ (2008-2010):

Artykuły niekonsumpcyjne

OGÓŁEM. …K: 7,18% (śr. 3,59%/rok)..................T: 13,77% (śr. 4,59%/rok)

Artykuły konsumpcyjne

OGÓŁEM. ....K: 3,53% (śr. 1,76%/rok)..................T: 10,65% (śr. 3,55%/rok)

ŻYWNOŚĆ. ..K: 5,63% (śr. 2,82%/rok)..................T: 13,54% (śr. 4,51%/rok)

w tym:

pieczywo,....... K: 11,89% (śr. 5,95%/rok)...... ..........T: 18,34% (śr. 6,11%/rok)

ziemniaki:......K: spadek* o 11,1% (śr. 5,55%/rok)..T: wzrost** o 20,7% (śr. 10,35%/rok)

** po r.2008 cena ziemniaków systematycznie wzrastała, a przyjmując odniesienie do ceny tego roku (2008=100), w ciągu dwóch następnych lat wzrosła o 49,0% (śr. 24,5%/rok)

mięso, …........K:0,6% (śr. 0,3%/rok)........................T: 11,91% (śr. 3,97%/rok)

owoce, ….......K: 13,6% (śr. 6,8%/rok).....................T: 11,10% (śr. 3,7%/rok) PALIWA. .......K: 5,7% (śr. 2,8%/rok).......................T: 9,08% (śr. 3,0%/rok)

Patrzcie Drodzy! Tylko w pozycji 'Paliwa' wzrost cen w latach 2008-2010 nie osiągnął wartości dwucyfrowej! 9,08% to też dużo, ale pewnie Pan Donald musiał ulec presji wywieranej przez rynek zewnętrzny?!

No i jak Pani Moniko? Czy zależy Pani na tym, żeby, jak mówi Pan Minister Finansów z ekipy Pana Tuska, było jeszcze gorzej ('...będzie niewesoło. Będzie bardzo źle...')? To dopytam: gorzej dla bogatych, czy biednych? Tych samych biednych, w imieniu których tak dzielnie boksował podczas debaty z 2007 r.?

No i jak? Czy naprawdę miłe są życie, działanie oraz praca w oddaniu i służbie politycznym hochsztaplerom? A to było tylko o technice wyprowadzenia ciosu 'nokautującego'. Bo były też inne ciosy, tzw. 'osłabiające'. W tym jednak miejscu uważam za słuszne trochę przystanąć, odpocząć. Dać czas na przetrawienie...A może ktoś potrafi udowodnić mi, że to, o czym napisałem, jest nieprawdą?!

XXLewicz (15:37 --


Data: 2011-09-18 13:57:25
Autor: pluton
POTĘGA KŁAMSTWA - BUDYŃ DLA MATOŁKÓW
mozna poprosic o streszczennie w 1 zdaniu ?

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

POTĘGA KŁAMSTWA - BUDYŃ DLA MATOŁKÓW

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona