Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   POciąg vs młodzieżówka PiSu

POciąg vs młodzieżówka PiSu

Data: 2011-08-22 20:50:23
Autor: Grzegorz Z.
POciąg vs młodzieżówka PiSu
Pociąg wyjechał w niedzielny wieczór z Warszawy Centralnej. - Na stacji
Warszawa Zachodnia do wagonów przez okna zaczęli wdzierać się jak dzicy
kibice Śląska. To wyglądało jak napad na pociąg - opowiada Marta, jedna z
pasażerek. - Sokiści jak stali, tak zaczęli uciekać. Pasażerowie nie
wiedzieli, co się dzieje. Kobiety wpadły w histerię, dzieci zaczęły płakać.

To był jednak zaledwie początek. Cały pociąg wypełnił się kibicami.
Pozajmowali nie tylko miejsca siedzące. Zrzucali pasażerom torby i kładli
się na półkach na bagaże, opanowali też korytarz.

Po kilku stacjach podpięli się do nagłośnienia w pociągu. - Puszczali
głośną muzykę, głównie techno, oraz wydzierali się do tego głośnika,
używając niecenzuralnych słów - relacjonuje inna pasażerka, Patrycja. -
Pasażerowie mojego przedziału byli zmuszeni do rozkręcenia i rozłączenia
głośnika w przedziale, bo nie można było w nim wytrzymać.

Przymusowy postój w Częstochowie

Na dworcu w Skierniewicach pseudokibice wybiegli z pociągu i sprayami
mazali po budynku. - Nagle wyrzucili z wagonu świecę dymną. Chcieliśmy
skakać przez okna, bo wyglądało, jakby pociąg się zapalił. Jakiś pasażer
powiedział, że uderzyli go gaśnicą w oko - mówi Marta. - Baliśmy się coraz
bardziej, bo słyszeliśmy, jak przez głośniki zwołują się na jakąś akcję w
Częstochowie.

Zaczęło się robić coraz groźniej. Gdy pociąg wtoczył się na stację w
Częstochowie, kibole zaciągnęli hamulec ręczny. Pociąg przez półtorej
godziny nie mógł ruszyć z miejsca, bo fani Śląska postanowili zaopatrzyć
się w alkohol. - Policjanci zjawili się dopiero po półgodzinie, ale kibole
tylko się z nich śmiali, wzięli megafon i zaczęli wyśpiewywać swoje
piosenki - opowiada Marta. - Wyrwali nam drzwi w przedziale. Policja stała
i nie interweniowała, a kibice na peronie i w pociągu robili rozróbę.

Policja pojawiła się po wszystkim

Podróż trwała 10 godzin. Pasażerowie wielokrotnie wzywali policję.
Funkcjonariusze nie zdecydowali się jednak wsiąść do pociągu. - Przez całą
trasę nie pojawił się nawet konduktor. Nikogo nie było. Tylko pasażerowie i
banda pijanych w sztok kiboli - wspomina Marta.

Dopiero tuż przed Wrocławiem wsiedli policjanci. - Kibice byli już wtedy
spokojni, bo po tylu godzinach krzyków, przepychanek i awantur zwyczajnie
się zmęczyli - mówi pasażerka.

Policja w Częstochowie, gdzie kibice w środku nocy na ponad godzinę
zawładnęli pociągiem, nie ma sobie nic do zarzucenia. - Przejazd ten był
monitorowany przez częstochowską policję, która zabezpieczała teren dworca
PKP, aby nie dochodziło do naruszeń prawa - zapewnia Joanna Lazar, oficer
prasowy tamtejszej komendy.

Okazuje się jednak, że policja nie interweniowała, gdy kibice zagrażali
podróżnym, a dopiero gdy zaczęli kraść. - Z pociągu wyszła grupa
pseudokibiców i podbiegli do automatu z napojami, z którego po włamaniu
ukradli napoje. Uciekających chuliganów zatrzymali policjanci - relacjonuje
Lazar. Kibole na oczach funkcjonariuszy szaleli w wagonach i na peronie, a
rzeczniczka tłumaczy: - Nie mieliśmy sygnałów od obsługi pociągu o
agresywnym lub stwarzającym zagrożenie dla innych zachowaniu pseudokibiców.

Pociąg musi jechać dalej

Spółka PKP InterCity, do której należał pociąg, także uważa, że
wystarczająco zadbała o bezpieczeństwo podróżnych. - Nie możemy nikomu
odmówić wejścia do pociągu, nawet pseudokibicom - mówi Kamil Świętoń z
biura prasowego InterCity. - W sytuacjach, gdy ktoś zachowuje się
agresywnie podczas jazdy, załoga pociągu wzywa ochronę kolei lub policję.
Siłą przecież konduktor nie będzie wyrzucał kibiców, zwłaszcza że jest ich
więcej. W raporcie mam adnotację, że pociąg ten miał 94 minuty opóźnienia -
z powodu interwencji policji, czyli ta interwencja była, załoga wezwała
policję. Inna sprawa, że zwykle policja ogranicza się do spisania kibiców i
zezwala na dalszą jazdę, uznając że nie zagrażają oni bezpieczeństwu.
Rzadko decyduje się wyprowadzić taką grupę z pociągu. W wielu raportach
mamy też odnotowane, że policja w ogóle odmówiła interwencji. W takiej
sytuacji pociąg musi jechać dalej.

Pasażerowie, którym nie odpowiadała podróż z kibolami, mogą złożyć
reklamację. - Do biletu powinni załączyć opis, że pociągiem jechali
agresywni kibice i mogą liczyć na przynajmniej częściowy zwrot kosztów,
albo bon na zakup następnego biletu z 25-procentową zniżką - mówi Świętoń.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,10156287,Kibole_terroryzowali_pasazerow__a_policjanci_stali.html

--
Socjalizm nigdy nie zapuścił w Ameryce korzeni bo biedni w tym kraju nie
uważają się za wyzyskiwany proletariat, tylko za milionerów w przejściowych
tarapatach. John Steinbeck

Data: 2011-08-22 20:57:34
Autor: [HeÂŽSk]
POciąg vs młodzieżówka PiSu
On Mon, 22 Aug 2011 20:50:23 +0200, "Grzegorz Z."
<jacksparrow@noname.com> wrote:

Pociąg wyjechał w niedzielny wieczór z Warszawy Centralnej. - Na stacji
Warszawa Zachodnia do wagonów przez okna zaczęli wdzierać się jak dzicy
kibice Śląska. To wyglądało jak napad na pociąg - opowiada Marta, jedna z
pasażerek. - Sokiści jak stali, tak zaczęli uciekać. Pasażerowie nie
wiedzieli, co się dzieje. Kobiety wpadły w histerię, dzieci zaczęły płakać.

 oto do czego prowadzi podblazanie bandytom stadionowym.
 oto jak bedzie wygladac nasz kraj pod rzadami PiS.



--

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://www.drogizaufania.pl/
http://dadrl.pl/

POciąg vs młodzieżówka PiSu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona