Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   POlszewiki przebierajÄ… nerwowo nóżkami

POlszewiki przebierają nerwowo nóżkami

Data: 2010-08-15 02:33:05
Autor: precz z PO
POlszewiki przebierają nerwowo nóżkami

"Powierzenie Antoniemu Macierewiczowi zadania kierowania zespołem parlamentarnym ds. zbadania tragedii smoleńskiej, było jedną z najtrafniejszych decyzji PiS-u na przestrzeni ostatnich miesięcy. Medialny skowyt, towarzyszący jak zawsze pojawieniu się tego polityka dowodzi, że grupa rządząca docenia jego doświadczenie w sprawach bezpieczeństwa i służb specjalnych i mogła się poczuć zagrożona kompetencją i bezkompromisowym dążeniem do wyjaśnienia prawdy.

  Identyczne reakcje moĹĽna byĹ‚o obserwować, gdy kandydaturÄ™ Macierewicza zgĹ‚oszono do sejmowej komisji ds. zabĂłjstwa Krzysztofa Olewnika. Ă“wczesny marszaĹ‚ek Komorowski posunÄ…Ĺ‚ siÄ™ nawet do politycznego szantaĹĽu informujÄ…c reporterkÄ™ I programu radia, ĹĽe jeĹ›li klub PiS-u nie wycofa kandydatury, powoĹ‚anie komisji stanie pod znakiem zapytania. „A przecieĹĽ czekajÄ… na niÄ… Polacy, czeka rodzina OlewnikĂłw” - ubolewaĹ‚ Komorowski.


Poziom nienawiści wobec Antoniego Macierewicza, podsycanej najbardziej kłamliwymi i prymitywnymi oskarżeniami, można porównać tylko z poziomem lęku, jaki wśród politycznych patronów WSI wzbudza wiedza przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej. Nie może zatem dziwić, że skala ataku jest zawsze proporcjonalna do skali skuteczności działania.

Od chwili powołania zespołu, obserwujemy wyraźne ożywienie w sprawach dotyczących tragedii smoleńskiej. Liczne konferencje prasowe Prokuratora Generalnego czy wypowiedzi przedstawicieli grupy rządzącej są pierwszymi, pozytywnymi efektami działań zespołu kierowanego przez Macierewicza. Po wcześniejszej kampanii dezinformacji, prowadzonej przez media na podstawie rosyjskich „wrzutek”, nadszedł okres stawiania trudnych dla władzy pytań i domagania się od Rosji zwrotu dowodów rzeczowych i materiałów ze śledztwa.

Nie sposób dalej ukrywać licznych zaniedbań grupy rządzącej, ani przemilczeć faktu, że Rosja utrudnia działania polskiej prokuratury i nie chce przekazywać żadnych istotnych dowodów.

Efektem działań zespołu parlamentarnego jest również informacja, że szef kancelarii premiera Tomasz Arabski odpowiadał nie tylko za organizację lotu delegacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale też za jej aspekt polityczno-dyplomatyczny, a jego rozmowy w Moskwie w dniach 17-18 marca spowodowały m.in. odwołanie wizyty ministra Mariusza Handzlika z Kancelarii Prezydenta. Wiemy także, że rządzący mieli informacje o problemach z przygotowaniem lotniska w Smoleńsku i nie uczynili nic, by tę kwestię wyjaśnić i uporządkować. Wielokrotnie natomiast odkładano wizytę w Smoleńsku specjalnej grupy roboczej powołanej przez ministra Andrzeja Przewoźnika, która miała sprawdzić stan lotniska. W końcu, gdy do wizyty doszło wszystko wskazuje na to, że grupy nie wpuszczono na lotnisko Siewiernyj.

Każda, tego rodzaju informacja przekazywana przez Antoniego Macierewicza burzy dotychczasowy, fałszywy obraz smoleńskiej tragedii utrwalany przez główne media w ramach kampanii dezinformacji i sprawia, że Polacy mogą dostrzec wspólną rosyjsko-polską grę, która doprowadziła do zamknięcia pułapki smoleńskiej.

Coraz liczniejsze żądania wyjaśnień, kierowane w stronę grupy rządzącej i zapowiedź zapraszania na posiedzenia zespołu osób odpowiedzialnych za organizację wizyty prezydenckiej musi stwarzać realne zagrożenie dla środowiska, które z ukrywania prawdy o tragedii uczyniło swoją rację stanu.

Również wskazywanie na odpowiedzialność Rosjan i ujawnianie ich złej woli w wyjaśnieniu przyczyn tragedii, podważa wiarygodność propagandowego „pojednania” i może sprawić, że Polacy zaczną tracić zaufanie do przyjaciół pułkownika Putina. Byłoby to wielce niepożądanym objawem, bo zdaniem gen. Dukaczewskiego „nie ma podstaw, aby wątpić w wiarygodność działań Rosjan, nie ma też potrzeby używania służb, dlatego że poziom zaufania w tej konkretnej sprawie jest na tyle wysoki, że można pytać o wszystko”.

Nietrudno się domyśleć, że w tej sytuacji działania Antoniego Macierewicza i parlamentarnego zespołu PiS muszą mocno uwierać ludzi z grupy rządzącej, a co gorsze - podważają zaufanie, jakim Dukaczewski nakazuje darzyć płk Putina.

Wiedza Macierewicza o mechanizmach funkcjonowania obecnego układu i dociekliwość w odkrywaniu trudnych tematów może przecież sprawić, że przyszła komisja śledcza badając okoliczności, w jakich doszło do tragedii smoleńskiej będzie chciała wyjaśnić zadziwiającą koincydencję, zachodzącą między odzyskiwaniem wpływów przez środowisko byłych WSI, a działaniami grupy rządzącej. Rozgrywanie nienawiści do Lecha Kaczyńskiego i wzmacnianie konfliktu premier- prezydent leżało z całą pewnością w interesie putinowskiej Rosji. Z tej samej perspektywy można widzieć nagłą woltę polityczną Donalda Tuska i wystawienie prezydenckiej kandydatury Bronisława K. – zdecydowanego faworyta Rosjan i ludzi środowiska WSI. Powołanie w roku 2009 stowarzyszenia „Sowa” i jego rejestracja na początku 2010 roku wpisywało się w scenariusz reaktywacji wpływów i było efektem sprzyjającej atmosfery politycznej wytworzonej przez grupę rządzącą.

Ponieważ nie ma możliwości skutecznego zablokowania prac zespołu, a tym bardziej odwołania zeń Antoniego Macierewicza, grupa rządząca może chcieć przeprowadzić kombinację operacyjną mającą na celu zdyskredytowanie niewygodnego polityka, a nawet postawienie go w stan oskarżenia.

Wydaje się, że istnieje zamiar, by do tego celu wykorzystać materiały Komisji Weryfikacyjnej WSI, „odzyskane” przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego z Kancelarii Prezydenta. Chodzi o akta, które w listopadzie 2007 r. tuż przed przejęciem władzy przez obecną koalicję zostały przewiezione z siedziby SKW do prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego i służyły pracom nad aneksem do Raportu z Weryfikacji WSI. Przed dwoma dniami „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że materiały te wrócą do SKW. Chodzi przede wszystkim o nagrania audio i wideo zeznań złożonych w latach 2006-07 przed Komisją Weryfikacyjną Antoniego Macierewicza.

„Wyborcza” stwierdza wprost: „Nagrania z przesłuchań pokazują metody weryfikatorów. Z naszych rozmów z osobami, które przeszły przez weryfikację, wynika, że komisja pytała o stały zestaw nazwisk polityków, biznesmenów i dziennikarzy. Co teraz stanie się z nagraniami i zapisami przesłuchań? - Będziemy analizować, czy przebiegały zgodnie z prawem i czy przesłuchujący nie wyszli poza narzucone przez ustawę role. Jeśli odkryjemy takie przypadki, oczywiste będzie skierowanie zawiadomień o przestępstwie - zapowiada nasz rozmówca z SKW.”

Ta zapowiedź wyraźnie wskazuje, w jakim kierunku SKW dokonywać będzie „analizy” materiałów Komisji Weryfikacyjnej. Próby oskarżenia Macierewicza o rzekome przestępstwa, w związku z pracami Komisji oraz kampanie oszczerstw i pomówień, były prowadzone już od roku 2007 i choć wszystkie okazały się chybione, wiele wskazuje, że tę samą metodę próbuje się zastosować obecnie.

Przypomnę, że jeszcze w lutym br. gen. Dukaczewski sugerował, że „Komisja mogła szukać haków na trzech byłych szefów MON - a dziś kandydatów na prezydenta - Bronisława Komorowskiego, Radosława Sikorskiego i Jerzego Szmajdzińskiego” i informował, że "Macierewicz w rozmowach w cztery oczy z oficerami szukał negatywnych informacji o Sikorskim i Szmajdzińskim. [...] Wśród tych niezweryfikowanych zeznań mogą być pomyje. Osoba pomówiona nie będzie miała żadnej możliwości obrony". Wówczas też Dukaczewski straszył „hakami” znajdującymi się rzekomo w „lochach” Kancelarii Prezydenta i twierdził, że „w ciągu 10 dni skopiowane, nielegalne materiały WSI zostaną użyte przeciwko jednemu z kandydatów” insynuując, że zostaną wykorzystane w trakcie kampanii wyborczej Lecha Kaczyńskiego.

Nic podobnego oczywiście nie miało miejsca, za to wiele wskazuje, że dziś rzekome „haki” mają zostać wykorzystane przeciwko Macierewiczowi.

Warto zwrócić uwagę, że przed kilkoma dniami pojawił się medialny przeciek o „korupcji w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego”. Chodziło od nieprawidłowości przy wydawaniu przez SKW świadectw bezpieczeństwa przemysłowego, a w sprawie tej prokuratura ma posiadać materiały wskazujące, że funkcjonariusze SKW w zamian za świadectwa przyjmowali łapówki. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynikało też, że po skandalu z SKW odszedł ppłk Artur Bogusz, kierujący pionem odpowiadającym m.in. za wydawanie świadectw bezpieczeństwa przemysłowego. To były oficer WSI, który przeszedł pozytywnie weryfikację i został przyjęty do nowej służby.

Tyle tylko, że śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w tej sprawie zostało wszczęte jeszcze w sierpniu 2009 r. Ujawnienie jej właśnie dziś może świadczyć, że jest traktowana jako element „czystek” dokonywanych w służbie powołanej przez Antoniego Macierewicza i ma posłużyć do usunięcia z SKW funkcjonariuszy, którzy nie odpowiadają oczekiwaniom decydentów i nowym zadaniom, jakie wkrótce zostaną postawione przed tą służbą.


Tekst opublikowany w nr.32/165 Gazety Warszawskiej"

Data: 2010-08-15 00:56:33
Autor: Antenka
POlszewiki przebieraj± nerwowo nóżkami
On 15 Sie, 09:33, precz z PO <precz-z-e...@onet.pl> wrote:
"Powierzenie Antoniemu Macierewiczowi zadania kierowania zespołem
parlamentarnym ds. zbadania tragedii smoleńskiej, było jedn± z
najtrafniejszych decyzji PiS-u na przestrzeni ostatnich miesięcy.
Medialny skowyt, towarzysz±cy jak zawsze pojawieniu się tego polityka
dowodzi, że grupa rz±dz±ca docenia jego do¶wiadczenie w sprawach
bezpieczeństwa i służb specjalnych i mogła się poczuć zagrożona
kompetencj± i bezkompromisowym d±żeniem do wyja¶nienia prawdy.

  Identyczne reakcje można było obserwować, gdy kandydaturę Macierewicza
zgłoszono do sejmowej komisji ds. zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
Ówczesny marszałek Komorowski posun±ł się nawet do politycznego szantażu
informuj±c reporterkę I programu radia, że je¶li klub PiS-u nie wycofa
kandydatury, powołanie komisji stanie pod znakiem zapytania. "A przecież
czekaj± na ni± Polacy, czeka rodzina Olewników" - ubolewał Komorowski.

Poziom nienawi¶ci wobec Antoniego Macierewicza, podsycanej najbardziej
kłamliwymi i prymitywnymi oskarżeniami, można porównać tylko z poziomem
lęku, jaki w¶ród politycznych patronów WSI wzbudza wiedza
przewodnicz±cego Komisji Weryfikacyjnej. Nie może zatem dziwić, że skala
ataku jest zawsze proporcjonalna do skali skuteczno¶ci działania.

Od chwili powołania zespołu, obserwujemy wyraĽne ożywienie w sprawach
dotycz±cych tragedii smoleńskiej. Liczne konferencje prasowe Prokuratora
Generalnego czy wypowiedzi przedstawicieli grupy rz±dz±cej s±
pierwszymi, pozytywnymi efektami działań zespołu kierowanego przez
Macierewicza. Po wcze¶niejszej kampanii dezinformacji, prowadzonej przez
media na podstawie rosyjskich "wrzutek", nadszedł okres stawiania
trudnych dla władzy pytań i domagania się od Rosji zwrotu dowodów
rzeczowych i materiałów ze ¶ledztwa.

Nie sposób dalej ukrywać licznych zaniedbań grupy rz±dz±cej, ani
przemilczeć faktu, że Rosja utrudnia działania polskiej prokuratury i
nie chce przekazywać żadnych istotnych dowodów.

Efektem działań zespołu parlamentarnego jest również informacja, że szef
kancelarii premiera Tomasz Arabski odpowiadał nie tylko za organizację
lotu delegacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale też za jej aspekt
polityczno-dyplomatyczny, a jego rozmowy w Moskwie w dniach 17-18 marca
spowodowały m.in. odwołanie wizyty ministra Mariusza Handzlika z
Kancelarii Prezydenta. Wiemy także, że rz±dz±cy mieli informacje o
problemach z przygotowaniem lotniska w Smoleńsku i nie uczynili nic, by
tę kwestię wyja¶nić i uporz±dkować. Wielokrotnie natomiast odkładano
wizytę w Smoleńsku specjalnej grupy roboczej powołanej przez ministra
Andrzeja PrzewoĽnika, która miała sprawdzić stan lotniska. W końcu, gdy
do wizyty doszło wszystko wskazuje na to, że grupy nie wpuszczono na
lotnisko Siewiernyj.

Każda, tego rodzaju informacja przekazywana przez Antoniego Macierewicza
burzy dotychczasowy, fałszywy obraz smoleńskiej tragedii utrwalany przez
główne media w ramach kampanii dezinformacji i sprawia, że Polacy mog±
dostrzec wspóln± rosyjsko-polsk± grę, która doprowadziła do zamknięcia
pułapki smoleńskiej.

Coraz liczniejsze ż±dania wyja¶nień, kierowane w stronę grupy rz±dz±cej
i zapowiedĽ zapraszania na posiedzenia zespołu osób odpowiedzialnych za
organizację wizyty prezydenckiej musi stwarzać realne zagrożenie dla
¶rodowiska, które z ukrywania prawdy o tragedii uczyniło swoj± rację stanu.

Również wskazywanie na odpowiedzialno¶ć Rosjan i ujawnianie ich złej
woli w wyja¶nieniu przyczyn tragedii, podważa wiarygodno¶ć
propagandowego "pojednania" i może sprawić, że Polacy zaczn± tracić
zaufanie do przyjaciół pułkownika Putina. Byłoby to wielce niepoż±danym
objawem, bo zdaniem gen. Dukaczewskiego "nie ma podstaw, aby w±tpić w
wiarygodno¶ć działań Rosjan, nie ma też potrzeby używania służb, dlatego
że poziom zaufania w tej konkretnej sprawie jest na tyle wysoki, że
można pytać o wszystko".

Nietrudno się domy¶leć, że w tej sytuacji działania Antoniego
Macierewicza i parlamentarnego zespołu PiS musz± mocno uwierać ludzi z
grupy rz±dz±cej, a co gorsze - podważaj± zaufanie, jakim Dukaczewski
nakazuje darzyć płk Putina.

Wiedza Macierewicza o mechanizmach funkcjonowania obecnego układu i
dociekliwo¶ć w odkrywaniu trudnych tematów może przecież sprawić, że
przyszła komisja ¶ledcza badaj±c okoliczno¶ci, w jakich doszło do
tragedii smoleńskiej będzie chciała wyja¶nić zadziwiaj±c± koincydencję,
zachodz±c± między odzyskiwaniem wpływów przez ¶rodowisko byłych WSI, a
działaniami grupy rz±dz±cej. Rozgrywanie nienawi¶ci do Lecha
Kaczyńskiego i wzmacnianie konfliktu premier- prezydent leżało z cał±
pewno¶ci± w interesie putinowskiej Rosji. Z tej samej perspektywy można
widzieć nagł± woltę polityczn± Donalda Tuska i wystawienie prezydenckiej
kandydatury Bronisława K. - zdecydowanego faworyta Rosjan i ludzi
¶rodowiska WSI. Powołanie w roku 2009 stowarzyszenia "Sowa" i jego
rejestracja na pocz±tku 2010 roku wpisywało się w scenariusz reaktywacji
wpływów i było efektem sprzyjaj±cej atmosfery politycznej wytworzonej
przez grupę rz±dz±c±.

Ponieważ nie ma możliwo¶ci skutecznego zablokowania prac zespołu, a tym
bardziej odwołania zeń Antoniego Macierewicza, grupa rz±dz±ca może
chcieć przeprowadzić kombinację operacyjn± maj±c± na celu
zdyskredytowanie niewygodnego polityka, a nawet postawienie go w stan
oskarżenia.

Wydaje się, że istnieje zamiar, by do tego celu wykorzystać materiały
Komisji Weryfikacyjnej WSI, "odzyskane" przez Służbę Kontrwywiadu
Wojskowego z Kancelarii Prezydenta. Chodzi o akta, które w listopadzie
2007 r. tuż przed przejęciem władzy przez obecn± koalicję zostały
przewiezione z siedziby SKW do prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa
Narodowego i służyły pracom nad aneksem do Raportu z Weryfikacji WSI.
Przed dwoma dniami "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że materiały te
wróc± do SKW. Chodzi przede wszystkim o nagrania audio i wideo zeznań
złożonych w latach 2006-07 przed Komisj± Weryfikacyjn± Antoniego
Macierewicza.

"Wyborcza" stwierdza wprost: "Nagrania z przesłuchań pokazuj± metody
weryfikatorów. Z naszych rozmów z osobami, które przeszły przez
weryfikację, wynika, że komisja pytała o stały zestaw nazwisk polityków,
biznesmenów i dziennikarzy. Co teraz stanie się z nagraniami i zapisami
przesłuchań? - Będziemy analizować, czy przebiegały zgodnie z prawem i
czy przesłuchuj±cy nie wyszli poza narzucone przez ustawę role. Je¶li
odkryjemy takie przypadki, oczywiste będzie skierowanie zawiadomień o
przestępstwie - zapowiada nasz rozmówca z SKW."

Ta zapowiedĽ wyraĽnie wskazuje, w jakim kierunku SKW dokonywać będzie
"analizy" materiałów Komisji Weryfikacyjnej. Próby oskarżenia
Macierewicza o rzekome przestępstwa, w zwi±zku z pracami Komisji oraz
kampanie oszczerstw i pomówień, były prowadzone już od roku 2007 i choć
wszystkie okazały się chybione, wiele wskazuje, że tę sam± metodę
próbuje się zastosować obecnie.

Przypomnę, że jeszcze w lutym br. gen. Dukaczewski sugerował, że
"Komisja mogła szukać haków na trzech byłych szefów MON - a dzi¶
kandydatów na prezydenta - Bronisława Komorowskiego, Radosława
Sikorskiego i Jerzego Szmajdzińskiego" i informował, że "Macierewicz w
rozmowach w cztery oczy z oficerami szukał negatywnych informacji o
Sikorskim i Szmajdzińskim. [...] W¶ród tych niezweryfikowanych zeznań
mog± być pomyje. Osoba pomówiona nie będzie miała żadnej możliwo¶ci
obrony". Wówczas też Dukaczewski straszył "hakami" znajduj±cymi się
rzekomo w "lochach" Kancelarii Prezydenta i twierdził, że "w ci±gu 10
dni skopiowane, nielegalne materiały WSI zostan± użyte przeciwko jednemu
z kandydatów" insynuuj±c, że zostan± wykorzystane w trakcie kampanii
wyborczej Lecha Kaczyńskiego.

Nic podobnego oczywi¶cie nie miało miejsca, za to wiele wskazuje, że
dzi¶ rzekome "haki" maj± zostać wykorzystane przeciwko Macierewiczowi.

Warto zwrócić uwagę, że przed kilkoma dniami pojawił się medialny
przeciek o "korupcji w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego". Chodziło od
nieprawidłowo¶ci przy wydawaniu przez SKW ¶wiadectw bezpieczeństwa
przemysłowego, a w sprawie tej prokuratura ma posiadać materiały
wskazuj±ce, że funkcjonariusze SKW w zamian za ¶wiadectwa przyjmowali
łapówki. Z informacji "Rzeczpospolitej" wynikało też, że po skandalu z
SKW odszedł ppłk Artur Bogusz, kieruj±cy pionem odpowiadaj±cym m.in. za
wydawanie ¶wiadectw bezpieczeństwa przemysłowego. To były oficer WSI,
który przeszedł pozytywnie weryfikację i został przyjęty do nowej służby.

Tyle tylko, że ¶ledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w tej sprawie
zostało wszczęte jeszcze w sierpniu 2009 r. Ujawnienie jej wła¶nie dzi¶
może ¶wiadczyć, że jest traktowana jako element "czystek" dokonywanych w
służbie powołanej przez Antoniego Macierewicza i ma posłużyć do
usunięcia z SKW funkcjonariuszy, którzy nie odpowiadaj± oczekiwaniom
decydentów i nowym zadaniom, jakie wkrótce zostan± postawione przed t±
służb±.

Tekst opublikowany w nr.32/165 Gazety Warszawskiej"

Anto¶ się nie da, bo to twarda sztuka, a POlszewia z cał± swoj± WSI-
ow± otoczk± coraz bardziej będzie wierzgać kpytami.

Antenka

"Platforma robi wszystko z naprężon± żył± i w¶ciekło¶ci±. To jest
formacja ludzi w¶ciekłych. Ludzi agresywnych. Ich wiece przypominaj±
parteitagi" - Jan Pietrzak

POlszewiki przebierają nerwowo nóżkami

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona